Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zła baba

Mąż zarabia 2800 netto i dumny...

Polecane posty

Gość qwe
1 minutę temu, Gość Zła baba napisał:

Gorzej jak pani kasjerka nie wie gdzie leży jaki kraj i kto jest prezydentem, nie mówię że wszystkie kasjerki są głupie i nie ubliżam nikomu, poprostu wiem że prawdziwy biznesmen jak szuka żony to byle kogo z marketu nie weźmie, raczej z pracy, z towarzystwa znajomych, z tinder jak spodoba mu się z wyglądu i pasji, już widzę te kasjerki z tymi bogatymi facetami, znasz jakąś? Bo ja nie 

Znam, ale akurat nie jest z bogatym ale dobrze zarabiającym. To moja siostra, pracowała w Biedronce na kasie a jej mąż to monter lotniczy pracujący w Niemczech w Bawarii zarabia w przeliczeniu na złotówki około 17-18 tysięcy.    Znam za to pełno kobiet które wykorzystują swoich facetów, same siedzą na 500+ w domu i mają kilkuletnie dzieci a ich mężowie pracują od poniedziałku do soboty i to nie jako dyrektorzy a jako pracownicy fizyczni robiąc wszystko dla swoich "żoneczek" w zamian oczywiście mają seks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktośtam

 Polecam posłuchać, pomysleć i żyć SWOIM życiem a nie gapić się na innych... Na Facebooku tylko to wszystko tak ładnie wygląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zła baba
3 minuty temu, Gość qwe napisał:

Znam, ale akurat nie jest z bogatym ale dobrze zarabiającym. To moja siostra, pracowała w Biedronce na kasie a jej mąż to monter lotniczy pracujący w Niemczech w Bawarii zarabia w przeliczeniu na złotówki około 17-18 tysięcy.    Znam za to pełno kobiet które wykorzystują swoich facetów, same siedzą na 500+ w domu i mają kilkuletnie dzieci a ich mężowie pracują od poniedziałku do soboty i to nie jako dyrektorzy a jako pracownicy fizyczni robiąc wszystko dla swoich "żoneczek" w zamian oczywiście mają seks.

Hahhaha no dobra z tym się mogę zgodzić, rozumiem że prace w biedronce już dawno porzuciła.... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zła baba
7 minut temu, Gość Kama napisał:

U mnie bylo podobnie. Mój mąż jest zdolnym człowiekiem, doszkala się tylko ma niskie mniemanie o sobie i boi się zmian. W poprzedniej firmie pracowal 10 lat, szef go wykorzystywał, nie płacił na czas.W ciagu 10 lat raz poprosil o podwyżkę i dostał 70 zł. Bardzo długo to przekonywałam że stać to na więcej,że szef to wykorzystuje ale bal się tego że zwolni się A nowej pracy nie znajdzie i co z niego bylby za mężczyzna gdyby chociaż miesiąc wyplaty nie przyniósł do domu. Po roku gadania w końcu umowil się na rozmowę kwalifikacyjna i to był strzał w dziesiątkę. 

Dodałas mi otuchy przyznam. A powiedz mi czy ta sytuacja zmiany pracy sprawiła że teraz bardziej wierzy w swoje możliwości? Procentowo jego zarobki wzrosły znacznie? i czy to było podobne stanowisko/większa firma? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwe
5 minut temu, Gość Zła baba napisał:

Hahhaha no dobra z tym się mogę zgodzić, rozumiem że prace w biedronce już dawno porzuciła.... 

Nie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Masakra.... mój też zarabia 2800...ja 2100 na rękę i żyjemy 😕 jeździmy raz w roku na wakacje za granicę i 3x w roku na,wakacje w naszym kraju, budujemy dom na mini kredycie, jesteśmy w podobnym wieku co wy, mamy dwa auta i niczego nam nie brakuje.......myślę, że jesteście nie zorganizowani, ale uważam też, że to już jest koniec waszego szczęśliwego związku kiedy w grę wchodzi ilość zarabianych pieniędzy i wytykanie drugiej osobie ilość zarobionych pieniędzy 😕 liczy się kasę jako całość, a nie moje i Twoje  ... Nie pomyślałaś, że inni mają lepiej w domu bo żyją na kredycie, którego jeszcze ich wnuki będą spłacać ? Nie pomyślałaś, że w życiu są ważniejsze sprawy niż nowe auto czy plytki za kasę z banku ? Gdybyś go kochała to nie miało by znaczenia dla Ciebie ile On ma pieniędzy tylko wszystko liczyłabyś jako jedna całość. Masakra 

już ci wierzę, że za 5k macie wakacje, budujecie dom i samochody....

wróć do książek bo niedługo koniec roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kama
17 minut temu, Gość Zła baba napisał:

Dodałas mi otuchy przyznam. A powiedz mi czy ta sytuacja zmiany pracy sprawiła że teraz bardziej wierzy w swoje możliwości? Procentowo jego zarobki wzrosły znacznie? i czy to było podobne stanowisko/większa firma? 

Inne stanowisko (zgodne z robionymi kursami)firma mająca filie w całej Polsce, zarobki 50% większe, doszły również dodatki. Mąż czuje sie bardziej doceniony i mu to odpowiada, mysli nawet aby podnosić dalej swoje kwalifikacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kama
20 minut temu, Gość Zła baba napisał:

Dodałas mi otuchy przyznam. A powiedz mi czy ta sytuacja zmiany pracy sprawiła że teraz bardziej wierzy w swoje możliwości? Procentowo jego zarobki wzrosły znacznie? i czy to było podobne stanowisko/większa firma? 

U nas jeszcze była kwestia tego że rodzice mojego męża cały czas mu wbijali do glowy że jak ma pracę to ma sie jej za wszelką cenę trzymać, nie ważne że szef go nie szanuje ale ma dalej pracować 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
27 minut temu, Gość gosc napisał:

już ci wierzę, że za 5k macie wakacje, budujecie dom i samochody....

wróć do książek bo niedługo koniec roku

Moim zdaniem to całkiem mozliwe. Ja mam na 2 osoby w tej chwili ok. 4500, i odkładam minimum 2500 na mc. 

A co do tematu to autorka jest pusta jak bęben, albo to kolejne prowo osoby co sie tu co chwila chwali zarobkami. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwe
3 minuty temu, Gość gosc napisał:

Moim zdaniem to całkiem mozliwe. Ja mam na 2 osoby w tej chwili ok. 4500, i odkładam minimum 2500 na mc. 

A co do tematu to autorka jest pusta jak bęben, albo to kolejne prowo osoby co sie tu co chwila chwali zarobkami. 

2000 Zostaje wam na dwoje na opłaty mieszkania, jedzenie, ciuchy,  (samochód?) przecież to nie możliwe.  Żyjąc skromnie na dwoje właśnie te 4500 powinno wystarczać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
Przed chwilą, Gość qwe napisał:

2000 Zostaje wam na dwoje na opłaty mieszkania, jedzenie, ciuchy,  (samochód?) przecież to nie możliwe.  Żyjąc skromnie na dwoje właśnie te 4500 powinno wystarczać.

Nie mam samochodu, czy samochód to jakis przymus? Opłaty to ok. 550 zł łacznie, nie mam czynszu, ale b drogie ogrzewanie, bo tak byłoby jeszcze mniej. Jedzenie ok. 700-800 zł w dyskoncie. Hobby ok. 300 zł, a reszta się rozchodzi na drobne wydatki, ubrania kupuje rzadko bo nie lubie. Często nawet 1600 zł starczało, ale ostatnio coraz zdrozej wiec moze nei starczy. 

Niemozliwe to jest zycie na np. Ukrainie, znajoma ma rodziców co są na emeryturze, jej matka ma 200 zł emerytury, a ojciec 300 zł. Łacznie zyja za 500 zł plus to co posadza w ogródku, a ceny zywnosci u nich sa juz prawie na tym samym poziomie co u nas. Serio. mieso maja nawet drozsze, mocno taniej jedynie chyba wódka, papierosy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edyta88
10 minut temu, Gość gosc napisał:

Moim zdaniem to całkiem mozliwe. Ja mam na 2 osoby w tej chwili ok. 4500, i odkładam minimum 2500 na mc. 

A co do tematu to autorka jest pusta jak bęben, albo to kolejne prowo osoby co sie tu co chwila chwali zarobkami. 

Jak się rozkładają Twoje miesięczne wydatki? Opłaty, dojazdy, jedzenie, wyjścia, ubrania?

W którym miejscu niby Autorka się czymś chwali?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edyta88
3 minuty temu, Gość gosc napisał:

Nie mam samochodu, czy samochód to jakis przymus? Opłaty to ok. 550 zł łacznie, nie mam czynszu, ale b drogie ogrzewanie, bo tak byłoby jeszcze mniej. Jedzenie ok. 700-800 zł w dyskoncie. Hobby ok. 300 zł, a reszta się rozchodzi na drobne wydatki, ubrania kupuje rzadko bo nie lubie. Często nawet 1600 zł starczało, ale ostatnio coraz zdrozej wiec moze nei starczy. 

Niemozliwe to jest zycie na np. Ukrainie, znajoma ma rodziców co są na emeryturze, jej matka ma 200 zł emerytury, a ojciec 300 zł. Łacznie zyja za 500 zł plus to co posadza w ogródku, a ceny zywnosci u nich sa juz prawie na tym samym poziomie co u nas. Serio. mieso maja nawet drozsze, mocno taniej jedynie chyba wódka, papierosy

chodzisz wszędzie pieszo? A bilety miesięczne (dla dwóch osób = 200-300 zł na miesiąc), środki czystości do domu, kosmetyki, dentysta, ginekolog, fryzjer, spotkania ze znajomymi i rodziną, okazje, prezenty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość Edyta88 napisał:

chodzisz wszędzie pieszo? A bilety miesięczne (dla dwóch osób = 200-300 zł na miesiąc), środki czystości do domu, kosmetyki, dentysta, ginekolog, fryzjer, spotkania ze znajomymi i rodziną, okazje, prezenty?

Ale wymyślasz wydatki dziewczynie.

U mnie (c\yli stolica) bilet miesięczny to 120 zł. Ale ja jestem w tej uprzywilejowanej pozycji, że do pracy mam 15 minut piechotą, więc tylko mąż płaci za bilet. Multisport to koszt 30 zł, dentysta, ginekolog jest na NFZ, do fryzjera chodzi się max co 2-3 miesiące a takiego przymusu przecież nie ma, bo jak ja zobaczyłam w programach telewizyjnych jak wyglądają te renomowane placówki farbujące włosy farbą z rossmanna stwierdziłam, że takie luksusowe usługi zaserwuje sobie w domu. Rozbawiłaś mnie, jaki może być koszt spotkań z rodziną? :D Przychodzisz, wypijesz kawę, wychodzisz :D Spotkania ze znajomymi niekoniecznie odbywają się na Mazowieckiej, ale również w kameralnej atmosferze w domu albo podczas porannego joggingu. Jakie okazje? :D Prezentów też nie trzeba sobie serwować nowobogackich, wystarczą takie za 100 zł od czasu do czasu.

Pozdrawiam tych co nie ulegają konsumpcyjnemu zaduchowi. Razem z mężem mieliśmy za miesiąc kwiecień 6 tys  netto, 4 tys odłożone mimo świąt :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Mieszkam w 

2 minuty temu, Gość Edyta88 napisał:

chodzisz wszędzie pieszo? A bilety miesięczne (dla dwóch osób = 200-300 zł na miesiąc), środki czystości do domu, kosmetyki, dentysta, ginekolog, fryzjer, spotkania ze znajomymi i rodziną, okazje, prezenty?

mieszkam w Poznaniu, mam blisko do pracy wiec rzadko korzystam z komunikacji, chemie juz wliczyłam w wydatki na wyzywienie, ludzie za duzo tego kupują, nie ogarniam tego. Kosmetyki kupuje, ale to przeciez grosze i starcza na długo, do gina nie chodze bo nie cierpię, rodziny i znajomych nie mam za duzo wiec w kołko nie chodze, ale raz kupic wino  czy cos na jakis czas to nie straszny  wydatek. Jedyny problem to.. dentysta, i fakt, ze jak potrzeba zrobic kanałowe np., to biore z oszczędnosci. Ale nie rozpierdalam kasy bez sensu, i myslę, ze jakby wydawała np. 1000 czy 2000 zł na mc wiecej bezmyslnie, to bym nie poczuła jakiegos mega polepszenia jakosci zycia czy cos. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edyta88
4 minuty temu, Gość gość napisał:

Ale wymyślasz wydatki dziewczynie.

U mnie (c\yli stolica) bilet miesięczny to 120 zł. Ale ja jestem w tej uprzywilejowanej pozycji, że do pracy mam 15 minut piechotą, więc tylko mąż płaci za bilet. Multisport to koszt 30 zł, dentysta, ginekolog jest na NFZ, do fryzjera chodzi się max co 2-3 miesiące a takiego przymusu przecież nie ma, bo jak ja zobaczyłam w programach telewizyjnych jak wyglądają te renomowane placówki farbujące włosy farbą z rossmanna stwierdziłam, że takie luksusowe usługi zaserwuje sobie w domu. Rozbawiłaś mnie, jaki może być koszt spotkań z rodziną? :D Przychodzisz, wypijesz kawę, wychodzisz :D Spotkania ze znajomymi niekoniecznie odbywają się na Mazowieckiej, ale również w kameralnej atmosferze w domu albo podczas porannego joggingu. Jakie okazje? :D Prezentów też nie trzeba sobie serwować nowobogackich, wystarczą takie za 100 zł od czasu do czasu.

Pozdrawiam tych co nie ulegają konsumpcyjnemu zaduchowi. Razem z mężem mieliśmy za miesiąc kwiecień 6 tys  netto, 4 tys odłożone mimo świąt :)

Starałam się rozpisać racjonalnie, że przecież "życie" to nie tylko jedzenie i opłata za mieszkanie.

Jasne, że fryzjer co kilka miesięcy, ale jednak jakiś koszt to jest, niech wyjdzie w przeliczeniu 20 zł na miesiąc. No widzisz, bilet miesięczny 120 zł, czyli dla dwóch osób to 240 zł. Koszt spotkań z rodziną? Większe zakupy spożywcze, alkohol, może jakieś drobiazgi dla dzieci. Nie oceniaj od razu, nie pisz o konsumpcjonizmie. Ile kosztuje zrobienie imprezy urodzinowej dla 8-12 osób? Trudno się zamknąć w 300-400 złotych. Spotkania ze znajomymi to też kino, siłownia, basen. To nie są duże kwoty, ale jak zaczniesz tak wyliczać, to zawsze się uzbiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
22 minuty temu, Gość gość napisał:

Ale wymyślasz wydatki dziewczynie.

U mnie (c\yli stolica) bilet miesięczny to 120 zł. Ale ja jestem w tej uprzywilejowanej pozycji, że do pracy mam 15 minut piechotą, więc tylko mąż płaci za bilet. Multisport to koszt 30 zł, dentysta, ginekolog jest na NFZ, do fryzjera chodzi się max co 2-3 miesiące a takiego przymusu przecież nie ma, bo jak ja zobaczyłam w programach telewizyjnych jak wyglądają te renomowane placówki farbujące włosy farbą z rossmanna stwierdziłam, że takie luksusowe usługi zaserwuje sobie w domu. Rozbawiłaś mnie, jaki może być koszt spotkań z rodziną? :D Przychodzisz, wypijesz kawę, wychodzisz :D Spotkania ze znajomymi niekoniecznie odbywają się na Mazowieckiej, ale również w kameralnej atmosferze w domu albo podczas porannego joggingu. Jakie okazje? :D Prezentów też nie trzeba sobie serwować nowobogackich, wystarczą takie za 100 zł od czasu do czasu.

Pozdrawiam tych co nie ulegają konsumpcyjnemu zaduchowi. Razem z mężem mieliśmy za miesiąc kwiecień 6 tys  netto, 4 tys odłożone mimo świąt :)

Nigdy nie jesz na mieście? Prezent za 100 zł od czasu do czasu przy budżecie 2000 zł na miesiąc to też już kwota którą warto wspomnieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
21 minut temu, Gość gosc napisał:

Mieszkam w 

mieszkam w Poznaniu, mam blisko do pracy wiec rzadko korzystam z komunikacji, chemie juz wliczyłam w wydatki na wyzywienie, ludzie za duzo tego kupują, nie ogarniam tego. Kosmetyki kupuje, ale to przeciez grosze i starcza na długo, do gina nie chodze bo nie cierpię, rodziny i znajomych nie mam za duzo wiec w kołko nie chodze, ale raz kupic wino  czy cos na jakis czas to nie straszny  wydatek. Jedyny problem to.. dentysta, i fakt, ze jak potrzeba zrobic kanałowe np., to biore z oszczędnosci. Ale nie rozpierdalam kasy bez sensu, i myslę, ze jakby wydawała np. 1000 czy 2000 zł na mc wiecej bezmyslnie, to bym nie poczuła jakiegos mega polepszenia jakosci zycia czy cos. 

a ile masz lat??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 minutę temu, Gość gosc napisał:

a ile masz lat??

Mam 41 lat. Nie mam duzo znajomych, urodzin nei wyprawiam od lat. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hoook

2800 na reke?

to duzo, chciałabym tyle zarabiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edyta88
5 minut temu, Gość gosc napisał:

Mam 41 lat. Nie mam duzo znajomych, urodzin nei wyprawiam od lat. 

Ok, w takim razie na pewno po prostu jednak masz świetnie opanowane prowadzenie budżetu. :) Poparte doświadczeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa
7 minut temu, Gość gosc napisał:

Mam 41 lat. Nie mam duzo znajomych, urodzin nei wyprawiam od lat. 

Moja Mama prowadzi dom za 2000 miesięcznie, dla mnie odkąd się wyprowadziłam 4000 to mało. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwrt

chciałabym takiego m eża

a ty pewnie co, bogacza musisz mieć, który będzie spełniał wszystkie twoje zachcianki? I służbę do kompletu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zła baba

Co niektórzy nie rozumieją sensu wątku, ale nie chce mi się już bardziej produkować. Co do dziewczyny, która nie chodzi do ginekologa bo "nienawidzi" - twój wybór, że mocno ryzykujesz. Owszem można żyć za 2 tys na rodzinę ale nie wtedy jak masz kredyt na mieszkanie 1500, do tego jakas ratka 300zl. Nie wierzę że nic się u was w domu nie psuje, nic sobie nie kupujecie, lekow pewnie też nie potrzebujecie, a chemia która kupujesz w tych 800 zł  z jedzenia to chyba soda, mydło i woda bo jak pójdę do taniego marketu na chemie wydam 100 zł! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zła baba

Znam tez swojego męża i wiem, że sam byłby szczęśliwy gdyby zarabiał wiecej (przekonanie poparte doświadczeniem, bo kiedyś zarabiał jeszcze mniej i dziękował mi później, że go zmotywowalam do rozmowy o podwyżce). Może kilka lat temu 2,8 tys to były nieźle zarobki, ale wszystko idzie do przodu, ceny rosną, potrzeby rosną, tak samo rośnie jego doświadczenie, więc dziwne że zarobki stoją... Wiem że wielu 25 latków i młodszych dostaje tyle albo więcej  na start po studiach i nie mam tu na myśli wybitnych jednostek z IT, tylko chłopaków po administracji czy zarządzaniu 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olalola

2 tysiące na życie i opłaty mieszkając w mieście to niemozliwe. No chyba że mieszkacie z rodzicami i nie płacicie za mieszkanie i rachunki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjk
4 godziny temu, Gość Zła baba napisał:

Znam tez swojego męża i wiem, że sam byłby szczęśliwy gdyby zarabiał wiecej (przekonanie poparte doświadczeniem, bo kiedyś zarabiał jeszcze mniej i dziękował mi później, że go zmotywowalam do rozmowy o podwyżce). Może kilka lat temu 2,8 tys to były nieźle zarobki, ale wszystko idzie do przodu, ceny rosną, potrzeby rosną, tak samo rośnie jego doświadczenie, więc dziwne że zarobki stoją... Wiem że wielu 25 latków i młodszych dostaje tyle albo więcej  na start po studiach i nie mam tu na myśli wybitnych jednostek z IT, tylko chłopaków po administracji czy zarządzaniu 

Pewnie potrzeby to Ty masz. SPA, manicure, hotele jak koleżanki. A wakacje to tylko Malediwy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zła baba

Zamykam wątek. Kto chce niech temat kontynuuje w swoim gronie. DZIĘKUJĘ za wczorajszą rozmowę Edycie 88- jesteś mądra kobieta, dziewczynom, które mnie chociaż częściowo zrozumiały i qwe- za to że jest jaki jest ale pogadać potrafi:) Przemyślałam sprawę, mężowi pomogę, zadbam o swój rozwój i będę żyć dalej. Nikt nie ma prawa narzucać mi życia za 2 tys bo sam tyle ma i innym życzy dziadowania, ja mądrzejszych i zaradniejszych od siebie podziwiam, nie wyzywam ich. Nie każdy człowiek, który chce zarabiać więcej liczy tylko na konsumpcyjne życie. Zobaczcie ile kosztuje leczenie w razie poważnej choroby, ile dzieci nie jeździ nigdzie na wakacje, ile par żyje jak studenci po 30tce i obawia się mieć dzieci. Dużo siły i zdrowia wszystkim a tym, którzy mnie rozumieją - rozwoju i pieniędzy, nie za dużo, tyle żeby na wszystko starczyło a żeby nie zglupiec:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 godziny temu, Gość Olalola napisał:

2 tysiące na życie i opłaty mieszkając w mieście to niemozliwe. No chyba że mieszkacie z rodzicami i nie płacicie za mieszkanie i rachunki. 

Da się i to bezproblemowo.

Z doświadczenia wiem nawet, że jednego miesiąca wyżyć można całkiem komfortowo za 2 tys na 2 osoby, w niektóre nawet za 1700, a w inne gdy się popuści pasa to i za 3 tys. Kwestia priorytetów. W duży mieście masz wiele zniżek, pracę możesz dobrać w ten sposób aby solidny pracodawca dopłacał Ci nawet do tego głupiego multisporta, prywatnej opieki zdrowotnej, a jak nie zdążysz zrobić obiadu na dany dzień to i dopłaca Ci do kafeterii (nie mylić z tym forum :P)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gościu
4 minuty temu, Gość gość napisał:

Da się i to bezproblemowo.

Z doświadczenia wiem nawet, że jednego miesiąca wyżyć można całkiem komfortowo za 2 tys na 2 osoby, w niektóre nawet za 1700, a w inne gdy się popuści pasa to i za 3 tys. Kwestia priorytetów. W duży mieście masz wiele zniżek, pracę możesz dobrać w ten sposób aby solidny pracodawca dopłacał Ci nawet do tego głupiego multisporta, prywatnej opieki zdrowotnej, a jak nie zdążysz zrobić obiadu na dany dzień to i dopłaca Ci do kafeterii (nie mylić z tym forum :P)

Solidny pracodawca to solidnie płaci, nie wiem jak można pracować za 2 tys w mieście i zadowalac się karta multisport, bonem znizkowym na obiad, czy lekarzem w pakiecie (to ostatnie ma największy sens, ale ta opieka też różnie wygląda i koniec końców i tak coś płacisz). I jeszcze być dumnym! Taka praca to dla studenta owszem bo i doświadczenie i rodziców odciąży ale nie dla potencjalnego zywiciela rodziny!!!!!!!!!!! Potem dzieciom powiesz ze na nic nie masz, żonie to samo, a na forum będziesz bajki pisać jak to da się żyć na pomidorowej... To żyj tak jak lubisz!!! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×