Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ania

Mój mąż jest strasznie fałszywy a wszyscy uważają go za ideala

Polecane posty

Gość Gość
4 godziny temu, Gość gosc napisał:

ale zawsze milej usłyszec "ale fajna sofe kupiłas.Zadowolona jestes z zakupu" ,albo masz znajoma z obiektywnie brzydkim dzieckiem i tego raczej jej nie mówisz, tylko chwalisz, zachwycasz sie i przemykasz oko na zielonego gluta. Przyjdzie twoja znajoma,siostra,szwagierka, tesciowa i zaczyna narzekac na to,ze jest zmeczona, a zmeczona jest zawsze.Narzeka na wszystko. Siedzisz, spijasz to narzekanie, pocieszysz, powiesz tak to jest,zadbaj o siebie, odpoczywaj... Czy walisz "sluchaj stara, non stop narzekasz, mam dosc tego pierniczenia"?

W pracy masz kolezanke,ktora pod toba kopie, jest dla ciebie miła, ale wiesz,ze zyczy Ci tylko choroby. Reagujesz tym samym i robisz smrod, czy myslisz jedno,a jestes dla niej miła i traktujesz jak innych wspolpracownikow?

Ktos umiera, przyjezdza kurier i od drzwi z jakims zartem. Zalewsz sie lzami, mowisz co sie stało (a kij go to obchodzi),czy odpowiadasz na zart i darujesz mu dzielenia sie swoim dołem?

Często taka dobra mina do złej gry, ten wasz "falsz" jest o wiele lepszy od wiecznie skrzywionych,"szczerych ludzi" ,ktorzy wlasna szczeroscią i narzucaniem jej potrafią zepsuć innym dzien. Szczerym nalezy byc wtedy gdy prosza cie o szczerosc.

Falszem nazwalabym kopanie pod kims i usmiechaniem sie w oczy. Korzystanie na nieszczesciu kolegi.Smianie sie z czyjegos nieszczescia. I jestem pewna,ze kazdy tutaj ma w zyciu takie sytuacje,ze pogada, powie jedno,a po spotkaniu z ta osoba mysli "ja prdle"

Moze tez uznacie,ze jestem falszywa, nie obchodzi mnie to. Ale tez nie widze sensu na kazdym kroku wyrazać swoją opinie na kazdy temat, kiedy wcale mnie ta sprawa nie dotyczy i nie obchodzi.Nie mam problemu z pochwaleniem czegos co mi sie nie podoba, zachwycaniem sie cudzym dzieckiem. Spotkaniami z ludzmi,ktorzy nie zyja po mojemu. W pracy tez wole zachować sie jak cywilizowana osoba, byc milsza i trzymac ludzi blizej niz byc szczera,nadasana i wszystkim gadać o problemach.

Ty w ogóle nie zrozumiałaś o czym ja mówię. Jak mi się coś nie podoba, to w ogóle tego nie komentuję, bo po co? Natomiast jeśli coś mi się podoba, to powiem, że to super kupiłaś.  A mąż autorki zachwyca się kimś, żeby się podlizać. Z fałszywą koleżanką rozmawiam tylko i wyłącznie służbowo, a kontakt z kurierem ograniczam do odebrania przesyłki i podpisu. Bo po pierwsze guzik go to obchodzi, czy ja mam dobry humor, czy mi psa przejechało, a po drugie on jest w robocie i ma robić za co mu płacą. Czyli rozwieźć resztę przesyłek. Sama miałam nieciekawe dziecko z wyglądu i jakoś nie oczekiwałam ochów i achów nad nim. 

Fausz to, fausz tamto. No jakbyś nie zauważyła, to mąż autorki taki właśnie jest. Korzysta z pomocy innych pomimo, że ich nie trawi. Tu ti ti, ciu ciu muciu, a za plecami do żony, dobrze, że mu tego psa rozjechało. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hvbvg

Współczuje i podziwiam autorko ze dajesz rade nie postawic wielkich oczu gdy slyszysz te wymyślane historie,  jakbym byla w takiej sytuacji to pewnie zrobilabym bym zdziwiona minę i dppytywala o szczegóły historii tak ze on wyszedlby na totalnego klamczucha.

Ale ja niestety jestem szczera i o ile moge sie nie odzywac nie pytana o tyle zapytana o zdanie powiem dokladnie wszystko co mysle i szczerze to zazdroszcze takim falszywcom ze potrafia krecic i po nich tego kompletnie nie widać, ze nawet cień wstydu nie przejdzie przez twarz, ja bym spalila sie ze wstydu. 

Syna uczę naginac prawde bo uwazam ze tacy ludzie maja w zyciu lzej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gjknn678
42 minuty temu, Gość Ania napisał:

* miało być potrafi cały weekend przesiedzieć zamknięty w pokoju 

To wyglada jak depresja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pop4odro

Prawdopodobnie nie masz racji - wielu ludzi orientuje się się, że facet jest "śliski".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
23 godziny temu, Gość Ania napisał:

To prawda. Wie jak sobie owonqc ludzi wokół palca. Świetny aktor z niego a kłamie jak z nut. Dziwie się tylko ze ludzie się nie orientują bo czasem aż nie mogę tego słuchać co on opowiada. A ludzie to łykają jak pelikany. 

Autorko że mną twój mąż tak łatwo by nie miał. Nauczyłam się z biegiem lat i z totalnie łatwowiernej panny stałam się mega pidejrzliwa ale zdrowi podwjrzliwa. Bardzo dobrze wyczuwam fałsz nawet jak inni mi się w głowę stukają. Nauczyłam się m.in. "dzięki" wredne teściowej która udając miłą stosowała wobec mnie technikę przemocy gaslighting. Sklocila cała rodzinę. W pewnym sensie jestem jej wdzięczna, nikomu prawie już nie ufam i myślę że słusznie. Pamiętajcie że właśnie lizodooopy to najwięksi fałszywcy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania
25 minut temu, Gość Hvbvg napisał:

Współczuje i podziwiam autorko ze dajesz rade nie postawic wielkich oczu gdy slyszysz te wymyślane historie,  jakbym byla w takiej sytuacji to pewnie zrobilabym bym zdziwiona minę i dppytywala o szczegóły historii tak ze on wyszedlby na totalnego klamczucha.

Ale ja niestety jestem szczera i o ile moge sie nie odzywac nie pytana o tyle zapytana o zdanie powiem dokladnie wszystko co mysle i szczerze to zazdroszcze takim falszywcom ze potrafia krecic i po nich tego kompletnie nie widać, ze nawet cień wstydu nie przejdzie przez twarz, ja bym spalila sie ze wstydu. 

Syna uczę naginac prawde bo uwazam ze tacy ludzie maja w zyciu lzej. 

Sama mam mieszane uczucia i nie wiem jak mam się zachować. Jak przychodzą obcy ludzie to niemal wyrywa mi talerze z rak. Ze niby taki pomocny. Jak liże im tyłek to tez ja przestaje się w ogóle odzywać, bo wydaje mi się ze to chyba nie miejsce dla mnie. Nie potrafię tak. I niestety ale wszyscy go uwielbiają. Ale masz racje ze fałszywi ludzie maja w życiu o wiele łatwiej. Nie mamy dzieci i nie będziemy mieć, ale on bez przerwy mówi; jak będzie kiedyś dziecko to to i tamto. Bo wie ze wszyscy dzieciaci i pewnie oczekują jakis deklaracji a dobrze wie ze nie ma najmniejszych szans. Ale jego siostra jest taka sama. Dzwoni do nas, to obgaduje wszystkie szwagierki po kolei, a potem się dowiadujemy, ze z ta była na zakupach, z tamta u fryzjera jak najlepsze psiapsi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania
6 minut temu, Gość Gość napisał:

Autorko że mną twój mąż tak łatwo by nie miał. Nauczyłam się z biegiem lat i z totalnie łatwowiernej panny stałam się mega pidejrzliwa ale zdrowi podwjrzliwa. Bardzo dobrze wyczuwam fałsz nawet jak inni mi się w głowę stukają. Nauczyłam się m.in. "dzięki" wredne teściowej która udając miłą stosowała wobec mnie technikę przemocy gaslighting. Sklocila cała rodzinę. W pewnym sensie jestem jej wdzięczna, nikomu prawie już nie ufam i myślę że słusznie. Pamiętajcie że właśnie lizodooopy to najwięksi fałszywcy. 

Ale niestety takich osób ja ty jest mniejszość. Pewnie z teściowa dużo przebywałaś i ja zdemaskowałas a on się tak szybko nie daje zdemaskować. Ma z tymi ludźmi relatywnie krótki kontakt i potrafi sekundę po wielkiej kłótni albo jakiejś tragedii przybrać maskę wodzireja imprezy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hania

Chcesz z nim być? Jak tak a radzi cię to to mu powiedz ze masz dość życia z osobą która zachowuje się jak jakiś dwubiegunowiec 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×