Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Jestem zazdrosna o koleżankę z pracy mojego faceta

Polecane posty

Gość Gość

Mój mężczyzna pracuje w policji. Od jakiegoś czasu jestem trochę zaniepokojona jego relacją z  koleżanką, która również jest policjantką. Nie wiem czy przesadzam, ale ona okropnie działa mi na nerwy. Od samego początku jej nie ufam i nie toleruję. Nie chodzi mi tu absolutnie o zazdrość czy kompleksy na tle wyglądu, bo jest ona raczej typem chłopczycy, ma męskie zainteresowania, ubiera się dość niechlujnie, nie maluje się. Jednak nie tylko o wygląd tutaj chodzi, pracując razem spędzają wspólnie sporo czasu... mają wspólne tematy np wymieniają się doświadczeniami dotyczącymi pracy, albo rozmawiają na temat broni o której ja nie mam zielonego pojęcia, bo z zawodu jestem architektem - także zupełnie inna bajka. Wydaję mi się, że ona cały czas szuka kontaktu z nim. Komentuje mu zdjęcia używając serduszek, próbuje flirtować. Niby takie żarty : ) mój facet oczywiście jej odpowiada, zamiast to olać. Nawet komentuje jej zdjęcia. Zapewnia mnie jednak, że to tylko koleżanka, ale nie jestem pewna czy nie wykluje się tego coś większego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola

To Twój chłopak czy mąż? Jeśli mają że sobą stały kontakt po godzinach pracy i ona próbuje zwrócić na siebie jego uwagę, to możliwe, że wpadł jej w oko. Nie jest powiedziane czy z wzajemnością. Może poprostu chce być miły i imponuje mu ze koleżanka z pracy na niego leci, ale sam nie rozważa jakiś kombinacji. Jeżeli nie jesteście narzeczenstwem /małżeństwem, nie macie dzieci to ona może myśleć (tak wiem to okropne), że ma u niego szansę, bo "rodziny" nie rozwali...sa takie baby niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola

Dodam, że ja bym się na twoim miejscu zastanowila nad kilkoma sprawami - czy ukrywa przed Tobą telefon? Czy spóźnia się do domu po pracy? Czy entuzjastycznie reaguje na jej komentarze itd? Jesli jest to "babochlop" a jesteś przekonana że to nie jest babka w jego typie to może być fascynacja jednostronna. Ona na niego leci, on jest miły i mu imponuje że ma branie (jeszcze ego podskoczy bo wspólne tematy i może się wykazać) , a ona się jara jak nastolatka bo jest zakompleksiona na maxa, mimo że zgrywa twarda babke. Obstawiam w te stronę po tym co napisałas. Natomiast czy coś się wykluje to już zależy od tego czy między Wami jest wszystko dobrze. Jeśli tak to spoko. Jeśli nie to zawsze może się coś wykluc i wszędzie. Moze to staromodne, ale wg mnie jak w związku jest ok to nikt na boku nie szuka, jakoś nie wierzę w te chwilowe pokusy i wielka miłość z rysa - "wybacz kochanie raz uleglem" blablabla 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
17 minut temu, Gość Ola napisał:

To Twój chłopak czy mąż? Jeśli mają że sobą stały kontakt po godzinach pracy i ona próbuje zwrócić na siebie jego uwagę, to możliwe, że wpadł jej w oko. Nie jest powiedziane czy z wzajemnością. Może poprostu chce być miły i imponuje mu ze koleżanka z pracy na niego leci, ale sam nie rozważa jakiś kombinacji. Jeżeli nie jesteście narzeczenstwem /małżeństwem, nie macie dzieci to ona może myśleć (tak wiem to okropne), że ma u niego szansę, bo "rodziny" nie rozwali...sa takie baby niestety

Nie jesteśmy małżeństwem. Właśnie obawiam się tego, że wpadł jej w oko i będzie próbowała go do siebie przekonać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
12 minut temu, Gość Ola napisał:

Dodam, że ja bym się na twoim miejscu zastanowila nad kilkoma sprawami - czy ukrywa przed Tobą telefon? Czy spóźnia się do domu po pracy? Czy entuzjastycznie reaguje na jej komentarze itd? Jesli jest to "babochlop" a jesteś przekonana że to nie jest babka w jego typie to może być fascynacja jednostronna. Ona na niego leci, on jest miły i mu imponuje że ma branie (jeszcze ego podskoczy bo wspólne tematy i może się wykazać) , a ona się jara jak nastolatka bo jest zakompleksiona na maxa, mimo że zgrywa twarda babke. Obstawiam w te stronę po tym co napisałas. Natomiast czy coś się wykluje to już zależy od tego czy między Wami jest wszystko dobrze. Jeśli tak to spoko. Jeśli nie to zawsze może się coś wykluc i wszędzie. Moze to staromodne, ale wg mnie jak w związku jest ok to nikt na boku nie szuka, jakoś nie wierzę w te chwilowe pokusy i wielka miłość z rysa - "wybacz kochanie raz uleglem" blablabla 

Nie zauważyłam, aby ukrywał się z telefonem, ale wydaje mi się że ona w pewien sposób może mu imponować właśnie między innymi swoimi zainteresowaniami. Jeśli chodzi o jej kompleksy, to jak dla mnie ona tylko zgrywa taką twardą babkę, a w środku jest słabiutka albo po przejściach i obrała sobie taką maskę niby twardej babki. Z nim układa się nam bardzo dobrze, w łóżku również jest wspaniale jednak ona cały czas spędza mi sen z powiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

Nie jesteśmy małżeństwem. Właśnie obawiam się tego, że wpadł jej w oko i będzie próbowała go do siebie przekonać...

Kiedys miałam podobna sytuację dlatego Ci odpisałam. Tez to byla tylko koleżanka, co zabawne rowniez "męska" nawet wyższa i grubsza od mojego faceta :), pod pretekstem przyjazni dziwnym trafem pojawiała się na każdym spotkaniu z naszymi znajomymi, czy był sam czy ze mną ona się kręciła. To że studiowała ten sam kierunek dawało jej "przyzwolenie" do szukania wspólnych tematów. Ja widziałam jak ona na niego patrzy a on nie. Kazałam mu wybierać kogo woli, obraził się skąd to pytanie, było mu szkoda znajomych których mógł "stracić" przy okazji itd. Jednak wybrał mnie i przestal ją widywać, co najwyżej raz w tygodniu na wykładzie i tyle. Kiedyś poszedl na piwo z kumplem a ona była tam z kolezankami, lekko wstawiona, wyznała mu miłość, on jej powiedzial że kocha mnie i że nie tak postrzega ich znajomosc. Pamiętam że byłam taka zła, że go jeszcze opieprzylam dlaczego tego nie widział wczesniej, to już ja widziałam, krzyczałam dlaczego jej nie pojechal że jest okropna, podla i gruba i że nawet wolny by jej nie chcial.on jej tego nie powiedzial bo nie chciał jej obrażać. A ja miałam takie głupie pretensje, było to wiele lat temu na początku studiow:) ale do dziś jak sobie pomyślę o tej mapie bezczelnej to mnie ręką swędzi. 🙂 zerwał z nią kontakt i tyle. Myślę że dziewczyna serio musiała być nieszczęśliwa, była największym studentem na roku, z 190 cm i ponad 110 kg:) nie miała powodzenia. Swoje kilogramy ukrywała w workowatych czarnych ciuchach, do tego wielkie kolczyki, mocny makijaż (na imprezę) i udawana pewność siebie, stylizowanie się na taką ostra dziunia co jej wszystko wisi itd a po kilku lykach alkoholu był smutek, żal, prawie łzy... Nie usprawiedliwiam tych kobiet (mimo ich bycia babochlopem/ kompleksów) , dla mnie to żałosne podrywac zajeta osobę. Jakbym miała dzisiaj coś Ci poradzić to opanuj nerwy w miarę możliwości :), chwilę poobserwuj, a jak tylko stwierdzisz, że dzieje się między nimi za dużo weź go na ostra rozmowę. Poprostu.. Dlatego że co innego jak facet ma koleżankę w pracy a co innego mieć koleżankę, która jest obecna w jego życiu i w pracy i poza nią. Jeśli do tego jest samotna to mała szansa, że żadne z nich nie ma dwuznaczynych myśli

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja bym się nie przyjmowała - gdyby miał coś do ukrycia  to by się  raczej nie afiszował.

dwa - jeśli ma go do siebie przekonać albo inaczej on do niej to, to się stanie i choćby skały ...ły nie zatrzymasz go.

Trzy- podziwiam kobiety które wiedza ze ktoś jest zajęty i mimo to są  takie nachalne na facetów. A może to lesbijka ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola

Prawie zgadzam się z tym co napisałaś wyżej w tych 3 punktach, ale prawie:) nie wiemy czy to lesbijka :). No i co do afiszowania zależy jak na to spojrzeć, moim zdaniem to ona go "wyrywa", jemu na niej nie zależy, nic nie zrobił to i ukrywać się nie musi. Autorka obawia się jednak, że ona będzie mu imponować. Ma prawo być wkurzona że ktoś wchodzi w jej "rewir" 🙂 i nie wiadomo czego chce. I tak są kobiety, którym nie przeszkadza że facet kogoś ma... Przykre ale są. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnB

Ja mialam taka sytuacje, tylko ze zwiazek byl ma odleglosc. Paczka studentow wynajmowala mieszkanie i w pewnym momencie ONA wynajela tam pokoj. Jak moj sie z niej smial, ze brzydka, ze ma wielka d... ale do pogadania ok. Raz mi powiedzial, ze ona daje mu do zrozumienia ze do siebie nie pasujemy (nigdy jej nie poznalam) w miedzyczasie sama chcialam z nim zerwac, ale dalam szanse, bo prosil, bo mowil, ze kocha.. po dwoch tyg dzwoni i mowi,  ze jemu sie tylko wydawalo, ze kocha, rozstanie... po jakichs 2-3 Mies mial czelnosc napisac wtedy jeszcze na gg, ze ma nowa dziewczyne i jest nia ona, oj jaki byl szczesliwy. A ja mu przypomnialam co o niej wygadywal, juz nigdy wiecej sie nie odezwal:) sa juz po slubie, on przystojny nawet, ona - nie obrazajac karzelkow- ma taka  urode. Jego znajomi mowia o niej karlica. Ale widac, miala cos co mu lepiej pasowalo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, Gość Gość napisał:

Wydaję mi się, że ona cały czas szuka kontaktu z nim. Komentuje mu zdjęcia używając serduszek, próbuje flirtować. Niby takie żarty : ) mój facet oczywiście jej odpowiada, zamiast to olać. Nawet komentuje jej zdjęcia. Zapewnia mnie jednak, że to tylko koleżanka, ale nie jestem pewna czy nie wykluje się tego coś większego.

Większość facetów jest łasych na komplementy i zainteresowanie innych kobiet. Myślę jednak, że na ten moment nie masz powodów do niepokoju, więc nie dręcz swojego faceta z jej powodu, bo zniechęci się do Ciebie. Babochłop imponujący męskimi zainteresowaniami na ogół jest postrzegany przez mężczyzn jako aseksualny. Nie wiadomo jednak jaka ona jest w bliskim kontakcie. 

Na Twoim miejscu zwracałabym uwagę na to, czy on także z nią flirtuje, na to zwróciłabym mu uwagę. Po za tym istotne jest, czy ich kontakt po pracy nie jest zbyt intensywny, bo np codzienne sms-y, telefony, korespondencja w świątek, piątek i niedzielę, o każdej porze dnia, a nawet nocy jest z pewnością przekroczeniem granic zwykłego koleżeństwa. Jeśli nic takiego nie dzieje się między nimi, to po prostu wyluzuj. Może będziesz miała okazję poznać ją osobiście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ThinkPad

Skoro chłopczyca to pewnie lesbijka.W ten sposób próbuje ona ukryć swoją orientację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jes
10 godzin temu, Gość Gość napisał:

Mój mężczyzna pracuje w policji. Od jakiegoś czasu jestem trochę zaniepokojona jego relacją z  koleżanką, która również jest policjantką. Nie wiem czy przesadzam, ale ona okropnie działa mi na nerwy. Od samego początku jej nie ufam i nie toleruję. Nie chodzi mi tu absolutnie o zazdrość czy kompleksy na tle wyglądu, bo jest ona raczej typem chłopczycy, ma męskie zainteresowania, ubiera się dość niechlujnie, nie maluje się. Jednak nie tylko o wygląd tutaj chodzi, pracując razem spędzają wspólnie sporo czasu... mają wspólne tematy np wymieniają się doświadczeniami dotyczącymi pracy, albo rozmawiają na temat broni o której ja nie mam zielonego pojęcia, bo z zawodu jestem architektem - także zupełnie inna bajka. Wydaję mi się, że ona cały czas szuka kontaktu z nim. Komentuje mu zdjęcia używając serduszek, próbuje flirtować. Niby takie żarty : ) mój facet oczywiście jej odpowiada, zamiast to olać. Nawet komentuje jej zdjęcia. Zapewnia mnie jednak, że to tylko koleżanka, ale nie jestem pewna czy nie wykluje się tego coś większego.

Wiesz co.. Partnerzy w pracy bo tym są oni mają silna więź. Ta więź raczej nie wchodzi w relacje intymne. Oni są poprostu przyjaciółmi jakby rodzeństwem. Wszyscy mundurowi którzy pracują w parach tak mają to nic dziwnego 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
10 godzin temu, Gość Ola napisał:

Jeżeli nie jesteście narzeczenstwem /małżeństwem, nie macie dzieci to ona może myśleć (tak wiem to okropne), że ma u niego szansę, bo "rodziny" nie rozwali...sa takie baby niestety

Czyli jednak nie jest tak że "papierek nic nie znaczy"???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola
11 minut temu, Gość Gość napisał:

Czyli jednak nie jest tak że "papierek nic nie znaczy"???

Dla mnie nie znaczy, czyli facet z dziewczyną jest dla mnie na tym samym poziomie zajęcia co facet z żoną i szóstka dzieci. Napisałam to, bo wiem że są baby dla których papier właśnie znaczy tyle co zajęty na amen, ale są też takie dla których nic nic nie znaczy i nawet księcia Harrego rwalyby pod szpitalem po narodzinach jego syna. Tylko co mnie to obchodzi, czy ja mam się czuć za nie odpowiedzialna bo jestem kobietą? Weź się ogarnij 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×