Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gosc

Czy partner dbał o was w czasie ciąży?

Polecane posty

Gość Gosc

Mam pytanie takie jak w tytule bo nie wiem czy może nie jestem przewrażliwiona. Może hormony we mnie buzują. Ale do sedna. Jestem w całkiem zaawansowanej ciąży, do porodu już bliżej niż dalej, mój partner cały czas aktualnie spędza w domu, ja pracuje. Często kiedy wracam zastaje w domu bałagan, naczynia nie pozmywane, pranie nie zrobione chociaż góra się piętrzy. Efekt jest taki że to ja sprzątam. No może czasami mój partner sprzątnie, jak ma przebłysk. Drobne zakupy robi codziennie, większe robimy razem w weekend. Ale ogólnie nie zapyta jak się czuje, jak w pracy, chociaż wie że mi ciężko, mam pracę obciążająca kręgosłup (pracuje fizycznie). Nie zrobi np kanapki chociaż, to ja wracam i robię dla nas obiad lub szybka kolację. Ja wiem że ciąża to nie choroba, nie oczekuje nadskakiwania ale chociaż odrobinę zainteresowania 😞 chcę czuć się kochana, szczególnie teraz. Czy ja przesadzam? Jak myślicie? Jak to było/jest u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Basia

Jesteś w całkiem zaawansowanej ciąży a dalej pracujesz??

A czemu Ty robisz te obiady i kolacje?Z tego co piszesz zachowujesz się jakby nic Tobie nie dolegało, to partner sobie korzysta. Facet się nie domyśli...

On siedzi w domu, bo pracuje w domu, czy jest bezrobotny???poczejaj, aż dziecko się urodzi to nie będziesz wiedziała w co ręce włożyć. 

Jak byłam w pierwszej ciąży to mało co robiłam w domu, bo uważałam że to jest czas dla mnie. Mąż robił wszystko:ciągał zakupy, pranie, obiady, kolację, masaż, ja głównie leżałam i tworzyłam nasze dziecko. Żeby nie było pracowałam do 36tygodnia ciąży.

W drugiej ciąży robiłam trochę więcej, bo miałam 3-latka na stanie, więc śniadanie i obiad, odprowadzić do przedszkola itp. 

Teraz jestem w 3 ciąży, mąż robi co może po pracy i w dni wolne, ja głównie idę do pokoju i odpoczywam, a on zajmuje się wszystkim.Nie będę z siebie robić robokopa, ciąża wystarczająco ciężka jest dla organizmu. 

Tak, przesadzasz z tym co robisz, ale Twój wybór, Twoje życie, Twój kręgosłup.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaja

Autorko jaja sobie robisz? Jesteś Halinka z Kiepskich, że Ferdka tolerujesz? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Też mnie to dziwi, wracasz po pracy i robisz dla was obojga kolację? Sprzątasz i zmywasz chociaż on jest na co dzień w domu? Rozmawiałaś z nim w ogóle na ten temat czy czekasz aż się domyśli? 

Odpowiadając na twoje pytanie- mój mąż robił pranie, wszystkie prace typu mycie podłóg,  wanny czy okien, czadem wieszalam pranie  (wyjął i postawił na stole), scierałam blaty czy stół,  generalnie to co lekkie. Zakupy zawsze były na jego głowie.  Prawie pół kazdej ciąży musiałam leżeć i wtedy już wszystko w domu było na jego głowie,  plus w drugiej ciąży opieka nad przedszkolakiem.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

No to miałyście szczęście, zazdroszczę. Rozmawiałam a przynajmniej próbowałam to usłyszałam wprost że mu się nie chce bo np ma gorszy dzień, bo jest zmęczony siedzeniem w domu, nie ma ochoty itp. Dzisiaj zmył naczynia, to już plus ale pewnie tylko dlatego że ignorowałam bałagan w kuchni od dwóch dni. Ogólnie mam doła bo zdarzyło mi się usłyszeć że jestem nieudacznikiem bo za mało zarabiam, tzn czynsz, wszystkie opłaty, jedzenie itp pokrywam, trochę mi zostaje dla siebie. Mam 20 lat i to początki mojej pracy, chciałabym przynosić więcej, rozglądam się za czymś dodatkowym, ale nie jest łatwo. Ja przez takie słowa czuje się zahukana, trochę boje się odezwać bo może nie mam prawa się odezwać skoro niedużo wnosze, a i mieszkanie nie jest moje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

To facet czy cipka?Ja miałam zagrożona ciążę więc 6 miesięcy lezalam, mąż prał, sprzatal, gotował, robił zakupy. Całą wyprawkę dla naszej córki wypral, wyprasowal i ułożył sam. Kiedyś nawet przejechał 90 km szukając mi arbuza bo przy mdlosciach jedynie jego tolerowalam.Jezeli na faceta nie możesz liczyc w ciąży to po urodzeniu będzie jeszcze gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Jak siedzi w domu i nawet nie ogarnie, to czy jesteś w ciąży czy nie, to on jest leniem i pasożytem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna
Dnia 1.07.2019 o 00:31, Gość Gosc napisał:

Mam pytanie takie jak w tytule bo nie wiem czy może nie jestem przewrażliwiona. Może hormony we mnie buzują. Ale do sedna. Jestem w całkiem zaawansowanej ciąży, do porodu już bliżej niż dalej, mój partner cały czas aktualnie spędza w domu, ja pracuje. Często kiedy wracam zastaje w domu bałagan, naczynia nie pozmywane, pranie nie zrobione chociaż góra się piętrzy. Efekt jest taki że to ja sprzątam. No może czasami mój partner sprzątnie, jak ma przebłysk. Drobne zakupy robi codziennie, większe robimy razem w weekend. Ale ogólnie nie zapyta jak się czuje, jak w pracy, chociaż wie że mi ciężko, mam pracę obciążająca kręgosłup (pracuje fizycznie). Nie zrobi np kanapki chociaż, to ja wracam i robię dla nas obiad lub szybka kolację. Ja wiem że ciąża to nie choroba, nie oczekuje nadskakiwania ale chociaż odrobinę zainteresowania 😞 chcę czuć się kochana, szczególnie teraz. Czy ja przesadzam? Jak myślicie? Jak to było/jest u Was?

Normalnie. Jak zawsze gotuje, sprzątać mi pomaga, bo ja nie mogę. Nie zmywa. Ja też. Mamy zmywarkę. Zawsze tak było, przed ciążą też.
Jeśli Twój mąż nie pomagał przed ciążą, szanse, że pomoże Ci kiedykolwiek - z ciążą, z dzieckiem - są znikome. 

Skoro zresztą jak piszesz masz pracę fizyczną obciążającą kręgosłup i nadal pracujesz, może on myśli, że chcesz w ten sposób zabić dziecko i próbuje Ci w tym pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss
Dnia 1.07.2019 o 00:31, Gość Gosc napisał:

Mam pytanie takie jak w tytule bo nie wiem czy może nie jestem przewrażliwiona. Może hormony we mnie buzują. Ale do sedna. Jestem w całkiem zaawansowanej ciąży, do porodu już bliżej niż dalej, mój partner cały czas aktualnie spędza w domu, ja pracuje. Często kiedy wracam zastaje w domu bałagan, naczynia nie pozmywane, pranie nie zrobione chociaż góra się piętrzy. Efekt jest taki że to ja sprzątam. No może czasami mój partner sprzątnie, jak ma przebłysk. Drobne zakupy robi codziennie, większe robimy razem w weekend. Ale ogólnie nie zapyta jak się czuje, jak w pracy, chociaż wie że mi ciężko, mam pracę obciążająca kręgosłup (pracuje fizycznie). Nie zrobi np kanapki chociaż, to ja wracam i robię dla nas obiad lub szybka kolację. Ja wiem że ciąża to nie choroba, nie oczekuje nadskakiwania ale chociaż odrobinę zainteresowania 😞 chcę czuć się kochana, szczególnie teraz. Czy ja przesadzam? Jak myślicie? Jak to było/jest u Was?

 

12 godzin temu, Gość Gosc napisał:

No to miałyście szczęście, zazdroszczę. Rozmawiałam a przynajmniej próbowałam to usłyszałam wprost że mu się nie chce bo np ma gorszy dzień, bo jest zmęczony siedzeniem w domu, nie ma ochoty itp. Dzisiaj zmył naczynia, to już plus ale pewnie tylko dlatego że ignorowałam bałagan w kuchni od dwóch dni. Ogólnie mam doła bo zdarzyło mi się usłyszeć że jestem nieudacznikiem bo za mało zarabiam, tzn czynsz, wszystkie opłaty, jedzenie itp pokrywam, trochę mi zostaje dla siebie. Mam 20 lat i to początki mojej pracy, chciałabym przynosić więcej, rozglądam się za czymś dodatkowym, ale nie jest łatwo. Ja przez takie słowa czuje się zahukana, trochę boje się odezwać bo może nie mam prawa się odezwać skoro niedużo wnosze, a i mieszkanie nie jest moje. 

Aha, Pan nie pracuje, ty w końcówce ciąży zapieprzasz, a on Ci wąty robi. Moim zdaniem ciąża nieplanowana, on nie odchodzi bo nie chce płacić alimentów, ale ma Cię serdecznie dość i to pokazuje, liczy chyba na to, że ciążę stracisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yeti

To Ty pracujesz a on nie?! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale moment, Ty pracujesz w zaawansowanej ciąży, a on jest bezrobotny? Szczerze? Nie jest mi Ciebie wcale żal, bo, jak widać, pozwalasz na tą sytuację. Dałaś sobie zrobić dziecko leserowi, bo założę się, że to nie tak z dnia na dzień. Więc skoro nie chcesz zrobić z tym porządku to nie narzekaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss

No proszę, dotarło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ags

Mam nadzieje, ze to prowokacja bo jesli nie to straszne bedziesz zycie miec dziewczyno. Ty juz jedno dziecko w domu masz. Dorosle i bardzo leniwe.

Dorosly mezczyzna siedzi w domu i nic nie robi, pozwalajac sie utrzymywac i obiegac ciezarnej dziewczynie. Toz to jakis kosmos. 

Raczej nie bywam kategoryczna ale najlepsze co w tym przypadku mozesz zrobic to go zostawic, podac o alimenty i ukladac sobie zycie na nowo. Gdy urodzi sie dziecko nie bedziesz miala czasu by latac kolo lenia, bedziesz biegac wokol dziecka a wierz mi, to jest wyczerpujace.

W obu ciazach moj maz dostawal szalu gdy biegalam po domu i szalalam ze sprzataniem, gotowaniem itd. Co prawda ciaze mialam ciezkie ale jego podejscie bylo takie, ze jak urodze to bede miala pracy az nadto. Robil w domu wszystko co trzeba bylo zrobic. Tak postepuja mezczyzni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×