Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Aut

Czy to to normalne ze maż by wybrał żonę zamiast dziecko? Mój mi tak powiedział

Polecane posty

Gość Czy
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Gdyby kochal bezwarunkowo wybrałby dzieci. Gdyby mój wybrał mnie ,to bym gnojka pizgła porządnie. Nie wyobrazam sobie tego. 

Bezwarunkowo? Mężczyzna? Facet nie może bo nie rodzi i nie działają na niego hormony i nie zachodzą zmiany w mózgu. Niema czegos takiego jak bezwarunkowo miłość... To chemia i natura. Każdy normalny kochający mężczyzna wybierze żonę 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.07.2019 o 08:35, Gość Ags napisał:

Nenesh, dorosli sa terazniejszoscia, dzieci przyszloscia narodu i spoleczenstwa. One w przyszlosci tez beda mialy dzieci. Z punktu widzenia spoleczenstwa sa wiec inwestycja w jego przyszlosc. 🙂

Jak już ujęłam powyżej, bez dorosłych kreujących teraźniejszość, m.in. odpowiednie uwarunkowania wzrostu i wychowania dzieciaków, te będą raczej klęską i upadkiem społeczeństwa, niźli faktyczną inwestycją w przyszłość. Dlatego Twój argument do mnie nie przemawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, Gość gość napisał:

Ja przed porodem zapytałam swojego męża gdy będą komplikacje przy porodzie i trzeba będzie wybierać ja czy dziecko odpowiedział bez wahania, że mnie, bo dzieci możemy mieć później wiele. Od tego czasu go znienawidziłam ;/

Gdyby Ci powiedział, że wybierze dziecko, bo żon może mieć wiele to dopiero byś fochem rzuciła. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lola30

Nie mam dzieci, wiec nie będę mogła udzielić tak dokładnej odpowiedzi , jak pozostałe dziewczyny, ale wydaje mi się, ze wybrałabym męża. To z nim chce spędzić życie, dzieci mogą być lub nie, póki co nie planuje ani 1, chociaż mam 30 lat (mąż jest 3 lata młodszy). W każdym razie sadze, ze to człowiek, z którym zdecydowałyśmy się przejść przez życie jest ważniejszy, a dziecka choc jest nasze się nie wybiera i nie ma dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 godzin temu, Gość gość napisał:

Jeszcze nie. Mamy małe dziecko, nie poradziłabym sobie samodzielnie na tym etapie.

Żal mi ciebie. Jak dziecko podrośnie to powiesz baj baj. Nie rozumiesz istoty małżeństwa - w tym jest problem. To nie on ma wypaczony charakter to ty nie dorosłaś do małżeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
19 minut temu, Gość Ags napisał:

Ja ratowalabym dzieci i wierze, ze moj maz tak samo. Kochamy sie ale dzieci sa wazniejsze.

Nie wiem czy gdyby w sytuacji kryzysowej postapil inaczej, bylabym mu w stanie to wybaczyc. Chyba nie.

Nenesh, dorosli sa terazniejszoscia, dzieci przyszloscia narodu i spoleczenstwa. One w przyszlosci tez beda mialy dzieci. Z punktu widzenia spoleczenstwa sa wiec inwestycja w jego przyszlosc. 🙂

Lecisz w samolocie, zaczyna brakować tlenu - komu zakładasz maskę tlenową w pierwszej kolejności - sobie czy dziecku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ags
7 minut temu, Nenesh napisał:

Jak już ujęłam powyżej, bez dorosłych kreujących teraźniejszość, m.in. odpowiednie uwarunkowania wzrostu i wychowania dzieciaków, te będą raczej klęską i upadkiem społeczeństwa, niźli faktyczną inwestycją w przyszłość. Dlatego Twój argument do mnie nie przemawia.

Nie zyjemy w prozni. Nasze dzieci tez nie. Jeden rodzic, choc z wiekszym nakladem sil wlasnych, wychowa dziecko rownie dobrze jak dwoje i nie stana sie one upadkiem i kleska spoleczenstwa. Beda jego sila. 

Nawet w sytuacji gdy zabraknie obojga rodzicow a pochodza oni z normalnych rodzin, dzieci rowniez zostana wychowane przez krewnych, dziadkow, ciotke. Nie trafia w kola bezdusznej panstwowej machiny ktora moglaby odrzec je z ich przyszlosci. 

Z czysto ludzkiego punktu widzenia, dorosly przezyl juz czesc swojego zycia, przeszedl czesc wyznaczonej mu drogi, dzieci na ta droge dopiero wkraczaja i pozwolenie by nie dostaly szansy na kroczenie nia jest zwyczajnie niesprawiedliwe. Dlatego tak bardzo wstrzasa nami smierc dzieci. O wiele latwiej zaakceptowac nam smierc doroslego.

Jest jeszcze jeden aspekt o ktorym zapomnialas, rola osoby doroslej, w sensie spolecznym jest urodzenie kolejnego pokolenia, co w sytuacji kiedy kobieta juz dzieci miec nie moze? Wtedy jej smierc kosztem dzieci bylaby usprawiedliwiona. Ona juz swoja role wypelnila.  ( Nie wierze, ze moglam napisac cos takiego)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie wiem, nie zadaję mu takich pytań i chyba wolę nie znać odpowiedzi. Jestem przekonana, że ratowałby tego, kogo by mógł. Natomiast gdy jeszcze nie mieliśmy dzieci, ale byłam w ciąży i tak sobie luźno rozmawialiśmy o mozliwych komplikacjach i sytuacji, w której trzeba wybierać życie matki czy życie dziecka, to on stanowczo mówił, że moje życie. Obecnie mamy dwoje dzieci i odpowiedź mogłaby być zupełnie inna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 minut temu, Gość Gość napisał:

Lecisz w samolocie, zaczyna brakować tlenu - komu zakładasz maskę tlenową w pierwszej kolejności - sobie czy dziecku?

Pytanie nie było do mnie, ale dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Przepisy jasno określają ze masz założyć najpierw sobie!!! Dopiero potem dziecku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Dzieci są dopełnieniem małżeństwa, a nie jego fundamentem. To mąż i żona powinni być dla siebie najważniejsi, a przy tym kochać swoje dzieci. Nie chciałabym, żeby moje nowonarodzone dziecko nie miało mamy. Wybrałabym męża i tego samego oczekiwałabym od niego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
13 minut temu, Gość Gość napisał:

Pytanie nie było do mnie, ale dziecku.

No i błąd. Nawet w instrukcji obrazkowej to znajdziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Czy napisał:

Tak mój mąż wybralby mnie zresztą ja jego też. Kochamy dzieci są ważne ale nie najważniejsze. To my jesteśmy podstawa rodziny. Wszytko jest na swoim miejscu i tak być powinno. 

nie ma opcji, że jesteś matką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.07.2019 o 09:02, Gość Ags napisał:

[...] Jeden rodzic, choc z wiekszym nakladem sil wlasnych, wychowa dziecko rownie dobrze jak dwoje i nie stana sie one upadkiem i kleska spoleczenstwa. Beda jego sila. [...] Nawet w sytuacji gdy zabraknie obojga rodzicow a pochodza oni z normalnych rodzin, dzieci rowniez zostana wychowane przez krewnych, dziadkow, ciotke. [...]

Argument życzeniowy, zależności wysoce indywidualne. Ogólnie, dziecko wychowujące się w pełnej rodzinie ma większe szanse na 'przyszłość' i prawidłowe funkcjonowanie w społeczeństwie, niż dziecko odchowane bez obecności jednego czy obojga rodziców. Można zatem bawić się w jasnowidza, albo zwyczajnie zastosować logiczną prewencję, również wobec innych przesłanek dla podjęcia decyzji, czyli wyboru ratowania dorosłego. Dodam - a co w przypadku, kiedy chodzi o patologicznego dorosłego?... dłuższe i wielowymiarowe rozważania, dlatego odnoszę się wyłącznie do uproszczonego pytania wskazanego w wątku.

Dnia 17.07.2019 o 09:02, Gość Ags napisał:

Z czysto ludzkiego punktu widzenia, dorosly przezyl juz czesc swojego zycia, przeszedl czesc wyznaczonej mu drogi, dzieci na ta droge dopiero wkraczaja i pozwolenie by nie dostaly szansy na kroczenie nia jest zwyczajnie niesprawiedliwe.

Jeśli miałyby wkroczyć w sposób je krzywdzący i nie zaznać niczego dobrego w życiu, wobec destruktywnego dla nich braku obecności rodziców... Nawet niektóre zwierzęta wyczuwając nieodpowiednie warunki potrafią zabić swoje młode, a nawet zaabsorbować w siebie płody. Myślę, że ich zachowanie bywa bardziej humanitarne od ludzkiego usilnego ratowania dzieci, które to działanie ma ma większy związek z wpływami kulturowymi i emocjami, niźli rozsądkiem i logiką. Kwestia indywidualnej percepcji zresztą i czysto teoretyczne rozważania, gdyby przyszło do wyboru, każdy człowiek miałby ogromny dylemat.

Dnia 17.07.2019 o 09:02, Gość Ags napisał:

O wiele latwiej zaakceptowac nam smierc doroslego.

Każda śmierć jest utratą bliskiej osoby, każda przynosi - mnie osobiście - tyle samo cierpienia oraz taki sam brak akceptacji. Nie dzielę ludzi na młodych i starych, każde życie jest dla mnie tak samo cenne. Ogółem mówiąc, zaś wobec konkretnych przypadków zachodzi potrzeba wartościowania. We wskazanym, wciąż opowiadam się za dorosłym filarem społeczeństwa.

Dnia 17.07.2019 o 09:02, Gość Ags napisał:

Jest jeszcze jeden aspekt o ktorym zapomnialas, rola osoby doroslej, w sensie spolecznym jest urodzenie kolejnego pokolenia,

Wskazałaś rolę stricte biologiczną. Społeczną rolą jest kreowanie warunków wzrostu i rozwoju, wychowanie i przystosowanie do życia w społeczeństwie. Rozumiem, że bez nowych pokoleń społeczeństwo nie przetrwa, jednakże większy nacisk powinno się kłaść raczej na jakość, niźli ilość (niezależnie od wymogów systemu i państwa).

Dnia 17.07.2019 o 09:02, Gość Ags napisał:

co w sytuacji kiedy kobieta juz dzieci miec nie moze? Wtedy jej smierc kosztem dzieci bylaby usprawiedliwiona. Ona juz swoja role wypelnila.

Jeśli nie może mieć dziecka, może je adoptować. J/w - wypełniła rolę biologiczną, ale społecznie wciąż pozostaje istotna. Nawet, gdyby nie zaadoptowała dziecka i nie spełniałaby się w roli rodzica, to z racji szerszej perspektywy i możliwości dorosłego człowieka, wciąż może ona samą sobą - swymi wyborami, aktywnością, stylem życia - wpływać na rzeczone warunki życia w społeczeństwie. Co jest istotne także dla dzieciaków, nie wyłącznie własnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
36 minut temu, Gość Gość napisał:

Pytanie nie było do mnie, ale dziecku.

Dokonałaś bardzo dobrego wyboru... mamy dwa trupy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ags

Nenesh, w tej kwesti, choc rozumiem Twoj tok rozumowania, kompletnie sie z Toba nie zgadzam. 

Co do jednego masz racje, takie dycyzje podejmuje sie pod wplywem emocji, nikt w takiej chwili nie rozwaza spolecznych konsekwencji dokonanego wyboru. Ja wybralabym dzieci, zawsze dzieci, wierze, ze moj maz tez. Dobrze sie dobralismy i w tej kwestii by sie ze mna zgodzil. Natomiast kazdy ma inny system wartosci i inaczej postrzega swiat. 

Ja kocham swoje dzieci, kocham je bardziej niz siebie i zupelnie inaczej niz meza. Zawsze postawie je na pierwszym miejscu. 

Nie zycze nikomu by musial dokonywac tak tragicznego wyboru, oby los nas wszystkich od tego ustrzegl. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość someone

Przyklad z maska tlenowa w samolocie, a raczej odpowiedz jest bez sensu - maske naklada sie najpierw sobie, a potem innym, nawet dziecku. Dlaczego - utrata swiadomosci moze nastapic nagle i niespodziewanie, wtedy nie bedziesz miala mozliwosci nalozyc maski ani dziecku ani sobie. Jezeli masz juz maske to mozesz byc pomoca dla innych a nie sama wymagac pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez sensu
12 godzin temu, Gość Aut napisał:

Oj kocha i to bardzo. Tylko tak byłam ciekawa jak wasi mężowie do tego podchodzą i czy to normalne 

Ty go kochasz, on cie kocha, wiec po co rozkminiasz? Moze powiedzial tak, abys nie zwatpila ze jestes dla niego wyjatkowa, a w rzeczywistosci z wypadku najpierw wybralby dzieci. A moze ciebie. Tego nikt nie wie, w takich sytuacjach czlowiekiem rzadza impulsy. Nie ma sensu zadawac glupich pytan, bedzie co bedzie: Ciebie kocha, dzieci na pewno tez, nie szukaj dziury w calym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc gosc
11 godzin temu, Gość gość napisał:

Jeszcze nie. Mamy małe dziecko, nie poradziłabym sobie samodzielnie na tym etapie.

Nie chce bys zlosliwa ale dalas sobie odpowiedz i twoje poglady sobie przecza i jak napisalas ... NIE PORADZILABYS SOBIE BEZ MEZA. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Udo
1 godzinę temu, Gość Czy napisał:

Tak mój mąż wybralby mnie zresztą ja jego też. Kochamy dzieci są ważne ale nie najważniejsze. To my jesteśmy podstawa rodziny. Wszytko jest na swoim miejscu i tak być powinno. 

Współczuję dzieciom.To one powinny być najważniejsze. Dla mnie mąż mógłby nie istnieć.Jest bo jest a jak go nie ma bo jest w pracy to jest jeszcze lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inclusive
1 godzinę temu, Gość Czy napisał:

Bezwarunkowo? Mężczyzna? Facet nie może bo nie rodzi i nie działają na niego hormony i nie zachodzą zmiany w mózgu. Niema czegos takiego jak bezwarunkowo miłość... To chemia i natura. Każdy normalny kochający mężczyzna wybierze żonę 

i tutaj masz rację,mężczyzna wybrałby żonę a kobieta wybrałaby dzieci bo mężczyzna nie jest tak zżyty z dzieckiem jak kobieta która nosiła pod sercem rodziła karmiła zajmowała się dzieckiem non stop,ojciec nie jest tak związany z dziećmi jak matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inclusive
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Lecisz w samolocie, zaczyna brakować tlenu - komu zakładasz maskę tlenową w pierwszej kolejności - sobie czy dziecku?

Dziecku .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, Gość Inclusive napisał:

Dziecku .

widać, że jak kapitan pokładowy wdraża Cię w procedury postępowania na wypadek dekompresji już siedzisz z noskiem w broszurze z alkoholami i petkami bez akcyzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Normalne, dobry wybor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Pewnie ze wybralabym męza. Nie mam ani męza ani dzieci ale to oczywiste ze męza. To facet jest sensem zycia, to od faceta dostajesz milosc, wsparcie, z nim mozna podrozowac, miec mieszkanie i tylko z facetem mozna miec dzieci. Vez faceta nic nie jest mozliwe. W ogole bachory to zakała swiata. Facet solą życia. Niestety nie spotkałam swojego i zamierzam za jakis czas odejsc z tego swiata bo zycie nie ma sensu w samotnosci. Mam 33 lata. Nie jest to prowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 minut temu, Gość Inclusive napisał:

Dziecku .

I obydwoje nie zyjecie, ale przynajmniej umierasz myslac, ze jestes matka polka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
13 minut temu, Gość Udo napisał:

Współczuję dzieciom.To one powinny być najważniejsze. Dla mnie mąż mógłby nie istnieć.Jest bo jest a jak go nie ma bo jest w pracy to jest jeszcze lepiej.

Współczuję dzieciom takich rodziców ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

To moze zmodyfikuje zeby byla dyskusja.wychodzi pozytywny test ciazowy i masz do wyboru uratowac meza lub przyszle dziecko z tej ciazy.Co wybierasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ilosc
1 godzinę temu, Gość Gosc napisał:

Współczuję dzieciom takich rodziców ...

Współczujesz dzieciom rodziców dla których te dzieci są najważniejsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja prdl . jaka macie dyskusje. Snujecie sobie scenariusze a jakby co do czego doszlo to nigdy nie wiemy jakbyscie sie zachowaly. 

Najlepsze sa odpowiedzi: nie mam meza ani dziexi ale wybralabym X. Nie mam dzieci wprawdzie ale wybralabym Y. 

A skad to wiecie? Tyle o sobie wiemy na ile nas sprawdzono.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×