Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Oleandro

Kto ma rację ja czy maz

Polecane posty

Gość Gość
11 godzin temu, Gość gość napisał:

Jestem nauczycielem i mamą dziecka w klasie 3. Po pierwsze jeżeli miał problemy z gloskowaniem to może problem leży w zaburzeniach percepcji słuchowej i słuchu fonematycznego. Po drugie, technika czytania nie ma nic wspólnego z czytaniem ze zrozumieniem. Ja sprawdzilabym mu sluch fonematyczny, czy nie ma trudności z analizą i syntezą sluchowa i albo tu praca, bo to prawdopodobny powód jego problemu, albo dopiero po wykluczeniu dalsza nauka tj dotad. Masz rację, że probujesz rozwiązać problem, mąż tez ma, są wakacje. Trzeba znaleźć złoty środek. Najlepiej żeby synek sam polubił czytanie, a polubi jak zrozumie, co czyta. 

Dokładnie, syn ma afazję i zaburzenia słuchu fonematycznego, ma skończone 8 lat i bardzo duże problemy z głoskowaniem, nie słyszy samogłosek, dopiero idzie do szkoły. Naprawdę udałabym się do specjalisty, to nie zaszkodzi. Przy takich zaburzeniach stosuje się naukę czytania metodą symultaniczną. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola

Nie rozumiem kompletnie rodziców którzy nie nadrabiaja zaległości z dziećmi przez wakacje bo to są wakacje. Przecież jak dziecko posiedzieć w książkach codziennie przez 30minut to wakacje się nie zawalą a dziecku będzie łatwiej. Tu nie chodzi o to żeby dziecko cały dzień sleczalo przed książkami ale żeby pół godziny i to systematycznie się pouczylo tabliczki mnożenia czy poczytalo książke. Sami doprowadzacie do tego że dziecko bedzie czuło się źle przez to że sobie nie radzi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oleandro

Nie mam problemu z tym, żeby pomóc dziecku, jak widzę doskonale, że ten problem jest. Co wieczór synowi czytalam, a mąż dogaduje synowi, zeby nie sluchal, bo juz nie jest dzidziusiem. Cwiczymy coś, to maz już komentuje "daj zyc dzieciakowi, wakacje sa". Przez to syn się , placze, że nie chce. Ja nie mam problemu z synem, tylko z mezem. Z jego podejsciem. Rozmowy i kłótnie nic nie dają. Wczoraj mu powiedzialam, że jest ograniczony i pusty, skoro nie dociera do niego, ze dziecko potrzebuje pomocy. A on mi z kolei mowi, ze robię z syna "mameję" . nie mam juz sily

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szok

znajdz w sobie siłę a potem znajdz w necie 2 testy na IQ wydrukuj i umów się z mężem przy synu, że bedzie słuchać tego w was, kto uzyska wiecej pkt, czyli jest mądrzejszy. zobaczysz jak staremu kopara opadnie :) a oprócz tego nagrywaj tego ćwoka i nieuka tzn mężusia dyktafonem, bo predzej czy późnie j to ci się przyda a jak nie tobie to synowi, jak kiedyś będzie dorosły i niewykształcony to przeciez do ciebie a nie do ojca przyleci z pretensjami czemu go nie goniłas do nauki! Wkurzyłam się na maxa, mam alergię na takich kmiotów jak twój stary, wypisz wymaluj mój tesc, co nawet smsa nie napisze ani w wordzie też nic, choć komp w domu od 25 lat. Nawet nie wiem dczy czytać potrafi, ale wszystkich wyzywa i do nauki zniechęca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×