Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama___

3 latka w przedszkolu czy to dobrze

Polecane posty

Gość mama___

Cześć. Wiem, że większość dzieci chodzi do przedszkola, żłobka, bo macierzyński trwa rok a do pracy trzeba wracać. Ja jednak mam pracę popołudniami, dzięki której wymieniam się opieką nad dziećmi z mężem, czasem z babcią.

Obecnie nawet mam przerwę, bo mam kilkumiesięczne dziecko.

Córka poszła do przedszkola po to, by odważyła sie w kontaktach z obcymi, porobiła coś ciekawego, może czegoś nauczyła. Również po to, by miała kontakt z dziećmi i w przyszłości nie czuła lęku w kontaktach z innymi ludźmi. ja mam jednak wątpliwości. Córka płacze w przedszkolu a oceniając w sumie rozkład dnia to jest to bardziej przechowalnia dla pracujących rodziców, którzy nie mają wyjścia niż jakiś rozwój. Więcej w domu zrobię przez godzinę z dzieckiem niż oni przez cały dzień. Ale właśnie... Nie zapewnię jej nauki samodzielności, radzenia sobie w różnych sytuacjach.

Zastanawiam się, czy kontynuować tę przedszkole czy zostawić córkę w domu i przez rok byłaby ze mną.

Wiem, że jeśli ja zostawię to nie obędzie się bez porządnego płaczu. A ja mam wątpliwości co do słuszności tego rozwiązania.

Jakie macie zdanie w tym temacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nbhbh

A ja się właśnie zdziwiłam, jak zmienialiśmy przedszkole i mój synek szedł jako 4- latek drugi rok do publicznego przedszkola i tam znaczna większość grupy w wieku ok.4 lat zaczynała pierwszy rok chodzenia do przedszkola. Na pewno wiele nie straci, jak teraz jeszcze nie będzie chodzić. Szczególnie jeśli jest z końca roku, to po prostu może jeszcze nie być gotowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama__

Dzięki za odpowiedź. Może się pospieszylam. Bo ja tak sobie myślę że dziecko do szczęścia potrzebuje domu, rodziny, spacerów i nawet tej nudy w domu czasem tez, zabaw z dziećmi ale to można jakoś zorganizować na placach zabaw itd. a te przedszkole w tym wieku to nie jest jakaś nauka tylko w sumie czynności opiekuncze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Moj 4 latek teraz zaczal przedszkole i poszedl bo sam chcial. On potrzebuje robic ciagle cos nowego i myslalam ze przedszkole to jest dobry pomysl bo ja nie moge mu poswiecic tyle czasu i uwagi co potrzebuje. Po 3 dniach jest znudzony bo tylko i az bawia sie zabawkami.. nie bylo poki co zadnych zajec zeby go cos zaciekawilo ale to moze tak pierwszy tydzien wyglada. Zobaczymy jak bedzie w przyszlym tygodniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama__

Do goscia- u nas też specjalnie żadnych zajęć nie ma, każdy bawi się sam a Pani sprawia wrażenie jakby improwizowała i w ogóle nic nie przygotowywała żadnych zajęć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Moim zdaniem 3 lata to za mało zdecydowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kinia

Zawsze pierwszy tydzień jest "lajtowy". Zwłaszcza w trzylatkach. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość specjalista

Tak naprawdę dziecko jest dojrzałe do separacji z matką i pójścia do przedszkola dopiero w wieku 4ech lat. Jeśli nie musisz oddawać małej do placówki teraz, zaczekaj i zrób to w przyszłym roku, z korzyścią dla niej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 1

Moje dziecko poszło mając 2,5 roku, ale chodzi do przedszkola terapeutycznego, ma masę zajęć pomagających mu nadrabiać braki, których mu nie zapewnię. Długo trwała adaptacja, ale terapia jest mu niezbędna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze dni w przedszkolu poświęca się głównie na adaptację dzieci. Część z nich płacze, część ma problem z wybudzeniem się bo do tej pory wstawali o różnych porach a część po prostu nie ogarnia że w jednym miejscu jest tyle dzieci. Na początku raczej nie ma zajęć edukacyjnych. 

Oczywiście każde przedszkole jest inne. Jedne zapewniają więcej a inne mniej atrakcji. Może i co któraś mama faktycznie zapewni dziecku odpowiednią edukację ale już kontakty społeczne ograniczą się głównie do placu zabaw. Poza tym, do przedszkola przychodzi policjant, strażak, leśniczy itp., która mama to zapewni?? 

Drogie mamy, więcej cierpliwości i zaufania. Jeśli w pierwszych dniach możecie odebrać dziecko wcześniej to super i dla przedszkola i dziecka. Poza tym, starajcie się też w domu trzymać podobnego harmonogramu dnia jaki obowiązuje w przedszkolu. Dzieciom bardzo to pomaga. Nie do końca jest istotne czy dziecko ma 2.5, 3 czy 4 lata. Ważne na jakim etapie rozwoju właśnie się znajduje. Najczęściej 3 latek jest gotowy na przedszkole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ags

Moja corka ma 3 lata i wlasnie rozpoczela przedszkole. Placze, z dnia na dzien bardziej przy zostawianiu jej, jednak Panie twierdza, ze dobrze sobie radzi i ten placz nie trwa dlugo. Wychodzi tam na plac zabaw, ma towarzystwo innych dzieci, uczy sie wspolpracy w grupie, z czym ma problem, bawi sie przez caly dzien a przedszkole jest dobrze zaopatrzone w zabawki. Wiem, ze w koncu jej sie spodoba. Za tydzien, dwa, miesiac. W domu nie zapewnie jej tego co dostanie w kontaktach w grupie rowiesniczej. 3 lata to juz wiek kiedy dziecko powinno uczyc sie, ze jest w stanie przebywac przez kilka godzin z daleka od domu. W dodatku rodzice musza pracowac choc akurat mnie macierzynski konczy sie dopiero za dwa miesiace. 

Pierwszy tydzien jest adaptacyjny. Panie zapoznaja sie z dziecmi, ich zachowaniami, tym jakie sa. Czas na zajecia nadejdzie gdy grupa choc troche sie pozna. 

Dziecku w przedszkolu nie dzieje sie krzywda o ile nie zostaje tam porzucone na caly dzien jak zbedny balast. 

Dlaczego tak wiele matek zachowuje sie jakby ich dzieci byly niedorozwiniete? Moze zaufajcie swoim dzieciom, ze sie przystosuja. Sa juz duze, madre i lubia samodzielnosc. Nie hamujcie w nich tego. Placza i jeszcze przez jakis czas plakac beda, to nie znaczy, ze nie dadza sobie rady. Do szkoly tez ich nie poslecie bo beda plakac? A w przyszlosci do pracy bo zje ich stres? 

Ja tam w moja coreczke wierze. Wiem jakim jest wspanialym dzieckiem. Wiem tez, ze mama, tata i dom to juz dla niej za malo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Jezeli dziecko jest jedynakiem to owszem w domu moze mu sie nudzic i nie umiec bawic sie z dziecmi. Jezeli ma rodzeństwo z ktorym sie caly dzien bawi to niekoniecznie w tak mlodym wieku. Jezeli dziecko samo mowi ze chce isc do przedszkola to ok. Moje dziecko 4 lata tez zapisalam lecz do stalo sie tylko do szkolnego przedszkola. Gdy zobaczyla ze wchodzimy do szkoly a razem z nami zgraja starszych dzieci to od razu krzyk ze nie nie nie...Mowila ze miala isc do przedszkola a nie do szkoly, ze tam nie wejdzie. Probowalam ja przekonywac ze to jest tak jak w przedszkolu, ze nie bedzie z tymi starszymi aleto nic nie dalo, chwycila sie drzewa i nie ruszyla. Pare dni probowalismy i nie dalo rady... omija ta szkole z daleka. Wiec zaczekamy jeszcze ten rok . I sprobuje wcisnac ja do nprmalnego przedszkola a nie w szkole. I bedzie mogla isc razem z siostra. Beda miec 5 i 3 wiec bedzie im razniej tam isc. A teraz zabaw im nie brakuje, ciagle cos nowego wymyslaja. W rozne moejsca chpdzimy, uczymy sie itd. Nie nudzi im sie i rozwijaja swoje zainteresowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnes
26 minut temu, Gość gosc napisał:

Jezeli dziecko jest jedynakiem to owszem w domu moze mu sie nudzic i nie umiec bawic sie z dziecmi. Jezeli ma rodzeństwo z ktorym sie caly dzien bawi to niekoniecznie w tak mlodym wieku. Jezeli dziecko samo mowi ze chce isc do przedszkola to ok. Moje dziecko 4 lata tez zapisalam lecz do stalo sie tylko do szkolnego przedszkola. Gdy zobaczyla ze wchodzimy do szkoly a razem z nami zgraja starszych dzieci to od razu krzyk ze nie nie nie...Mowila ze miala isc do przedszkola a nie do szkoly, ze tam nie wejdzie. Probowalam ja przekonywac ze to jest tak jak w przedszkolu, ze nie bedzie z tymi starszymi aleto nic nie dalo, chwycila sie drzewa i nie ruszyla. Pare dni probowalismy i nie dalo rady... omija ta szkole z daleka. Wiec zaczekamy jeszcze ten rok . I sprobuje wcisnac ja do nprmalnego przedszkola a nie w szkole. I bedzie mogla isc razem z siostra. Beda miec 5 i 3 wiec bedzie im razniej tam isc. A teraz zabaw im nie brakuje, ciagle cos nowego wymyslaja. W rozne moejsca chpdzimy, uczymy sie itd. Nie nudzi im sie i rozwijaja swoje zainteresowania.

Nie wcisniesz jej do normalnego przedszkola, prędzej w totka wygrasz. Jak już ktoś dostanie się do "prawdziwego" przedszkola, to nie rezygnuje z byle powodu, tylko posyła tam dziecko przez trzy lata. U nas jest komplet od trzech lat- 25 dzieci. Gdy jedna dziewczynka z rodzicami przeprowadzala się, to zaraz na jej miejsce wskoczyła następna, której mama miejsce "wychodziła", ciągłym dopytywaniem o wolne miejsce, telefonami. Tak więc nie licz na miejsce w zwykłym przedszkolu tylko nastaw się na to, które macie teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
40 minut temu, Gość Agnes napisał:

Nie wcisniesz jej do normalnego przedszkola, prędzej w totka wygrasz. Jak już ktoś dostanie się do "prawdziwego" przedszkola, to nie rezygnuje z byle powodu, tylko posyła tam dziecko przez trzy lata. U nas jest komplet od trzech lat- 25 dzieci. Gdy jedna dziewczynka z rodzicami przeprowadzala się, to zaraz na jej miejsce wskoczyła następna, której mama miejsce "wychodziła", ciągłym dopytywaniem o wolne miejsce, telefonami. Tak więc nie licz na miejsce w zwykłym przedszkolu tylko nastaw się na to, które macie teraz.

Jak narazie jej nie wypisalam poprostu ani razu tam nie poszla bo idzie jej zmusic zeby poszla do tej szkoly. Jednak jaby na to nie patrzec to to troche ta szkola przeraza tymbardzieh takiego malucha. To w takim razie skoro tak ciezko jest sue dostac tyljo wiadomo same wielodzietne, samotne, z kuratorem itd. To ja nie wiem czy chce aby moje dziecko od najmlodszych lat bylo ksztaltowane przez takir dzieci. Co innego gdy jest starsze i w szkole. Bo w szkole to sa rozne dzieci a w przedszkolu to widze ze musza byc same z takich rodzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

To musi być jakieś słabe przedszkole. Z trzylatkami można bardzo dużo zrobic. Moja znajoma pracująca w żłobku (państwowym) też różne rzeczy dla maluchów wymyśla. I te najmniejsze tylko patrzą, ale przez obserwacje też się uczą. W wiekszosc prac plastycznych angażują się nawet najmniejsze dzieci. Ale trzeba mieć pomysł, chęć i trzeba po pierwsze lubić swoją pracę. 

Na twoim miejscu prowadziłabym ją nawet na godzinę dziennie. Teraz jest jeszcze fajna pogoda, ale przyjdzie listopad, niska temperatura i non stop deszcze i co wtedy? Wtedy przedszkole będzie dla niej super atrakcją 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja nie wiem w jakich w dzielnicach mieszkanie. U mnie w państwowym przedszkolu żadnej patologii nie ma. Za to jest tak piękny ogród, plac zabaw, tak fajne nauczycielki, że wszyscy się biją o miejsca! Za to trzy prywatne w okolicy z tego co wiem nie maja nigdy kompletu dzieci. Mieszkam w nie najlepszej dzielnicy, bo w najlepszej to mieszkania są w cenie domu na obrzeżach, ale moja okolica jest naprawdę fajna, patologii na ulicach praktycznie nie widać. Pijaczkow wszystkich mogę na palcach jednej ręki policzyć, na placach zabaw też dzieci z rodzin patologicznych też nie widuje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Ja tez myslalam ze u mnie nie ma patologi lecz do 4 przedszkoli w okolicy dostali sie tylko dzieci majace powyzej 30 punktow. A zeby zdobyc tyle punktów trZeba byc albo samotna matka albo miec kuratora. Bo jak 2 rodzicow pracuje to maja tylko 20 punktow. Wiec jak to wytłumaczyć.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Najlepsze ze tu na kafeterii to kazdy mpwi ze do przedszkola to trzeba ze dziecko bedzie mialo problemt jak nie pojdzie itd ale niktnie patrzy na to jak ciezko jest sie dostac. I na to nikt juz nie patrzy. Nikt nie patrzy na to ze piszecie tu ze jak nie.pojdzie dziecko do przedszkola to cos traci, ze krzywda mu bedzie i nie patrzycie wgl na to co czuja te matki co ich dzieci nie dostaly sie. Pomyslcie troche zanim cos napiszecie. W moim miescie do 3 przedszkoli w poblizu nie dostalo sie ogolnie ok 60 dzieci. I co te dzieci beda glupie? Pojda do zerowki i bedzie ok, nikt o tym nie bedzie pamietac, taka prawda. Wiec ogarnijcie sie, niech kazdy robi co chce. Twoim dzieciom sie udalo i podoba im sie ok innym sie nie udalo i tez ok a inni wgl nie poslali i tez ok nie oceniajmy innych. Bo sami mozecie sie na tym przejechac. Dziecko po tak dlugim chodzeniu do przedszkola moze juz miec dosc zanim pójdzie do szkoly, roznie to bywa wiec nie oceniajcir.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnes
10 minut temu, Gość gosc napisał:

Ja tez myslalam ze u mnie nie ma patologi lecz do 4 przedszkoli w okolicy dostali sie tylko dzieci majace powyzej 30 punktow. A zeby zdobyc tyle punktów trZeba byc albo samotna matka albo miec kuratora. Bo jak 2 rodzicow pracuje to maja tylko 20 punktow. Wiec jak to wytłumaczyć.

 

U nas dwa lata temu nie było takiego problemu z dostaniem się do przedszkola. Nikt nie musiał "kreatywnie dopracować dokumentów". W tym roku była masakra. Dostały się przede wszystkim dzieci z rodzin wielodzietnych (odkąd jest 500 plus takich rodzin naprawdę przybyło), o niskich dochodach, a takim "tajnym" kryterium było wpisanie konieczności pobytu dziecka przez 10 godzin w przedszkolu. Kto wiedział, ten się dostał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
11 minut temu, Gość Agnes napisał:

U nas dwa lata temu nie było takiego problemu z dostaniem się do przedszkola. Nikt nie musiał "kreatywnie dopracować dokumentów". W tym roku była masakra. Dostały się przede wszystkim dzieci z rodzin wielodzietnych (odkąd jest 500 plus takich rodzin naprawdę przybyło), o niskich dochodach, a takim "tajnym" kryterium było wpisanie konieczności pobytu dziecka przez 10 godzin w przedszkolu. Kto wiedział, ten się dostał...

Dokładnie, zaniedlugo latwiej bedzie dostac  sie nastudia niz do przedszkola. Dzwigneli by troche stawki za jedzenie itd to idechcialo by im sie dawac dziecko tam. Ale to jest wina ludzi , narobilisci szumu ze bez przedszkola zyc nie idzie to teraz macie. Kazdy tam daje dziecko czy pracuje czy nie i dlatego takie problemy. A nie zwieksza liczb przedszkoli bo ti nie jest obpwiazkowe i zbytnio sie tam nie uczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Właśnie, narobilyscie szumu jak to juz nawet malusie dziecko potrzebuje przedszkola bo bez tego ani rusz a potem wielce marudzicie ze miejsc nie ma. Kazda teraz przeczyta ze trzeba do przedszkola itd i od razu poleci zapisywac dziecko mimo ze moze wczesniej nie chciala. Nie odzywalybyscie sie tyljo robily swoje to by bylo lepiej. Ale najlepiej gdakac i gdakac a potem plakac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ags

W Poznaniu musielismy wskazac 5 przedszkoli. Corka dostala sie do tego ktore wybralismy jako ostatnie. No i fajnie, przedszkole jest ok. Corka mojej kolezanki dostala sie do przedszkola pierwszego wyboru. Patologia nie sa, oboje pracuja, calkowicie normalni, malzenstwo. Inna dzielnica. Inna ilosc dzieci na miejsce. 

A z ta patologia to chyba lekka przesada. W przeszkolu zawsze sa dzieci z roznych rodzin. W prywatnym tez, pieniadze nie gwarantuja, ze rodzina patologia nie bedzie. 

Acha i samotnych matek bym do patologii nie zaliczala, one maja pod gorke ale odwalaja kawal dobrej roboty wychowujac dzieci bez pomocy drugiej polowy. Nie ma im czego zazdroscic, ze to akurat ich dzieci dostaly sie do wybranych placowek. Zadna z nas nie chcialaby byc na ich miejscu i wiecznie musiec radzic sobie ze wszystkim sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwona

Moje zdanie jest takie, że jeżeli dziecko ma kochających i mądrych rodziców, to nigdy nie będzie zaprowadzanie do przechowalni zwanej przedszkolem. Nie rozumiem jak można fundować dziecku coś takiego, przedszkole to najgorsze z możliwych miejsc. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Nie oceniam, kto co i jak ale od zawsze przedszkola sa po to zeby dawac tam dzieci gdy rodzice pracuja. Bo wiadomo gdzies trzeba dziecko zostawic. Ale zeby mowic ze przedszkole jest konieczne zeby dziecko bylo "normalne" tp juz lekka przesada. To tak jakby powiedziec ze ludzie bez magistra z przodu nazwiska sa nikim. Nie wolno uogolniac. Kazdy jest inny. Jedni potrzebuja dzien w dzien kontaktu z innymi a za to innym wystarczy raz na jaki czas. Nie kazdy jest artysta, aktorem ze lubi ciagly kobtakt z 30 ludzmi. Nawet ludzie niesmiali sobie w zyciu bardzo dobrze radza. Nie ma cp uogolniac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
4 minuty temu, Gość Iwona napisał:

Moje zdanie jest takie, że jeżeli dziecko ma kochających i mądrych rodziców, to nigdy nie będzie zaprowadzanie do przechowalni zwanej przedszkolem. Nie rozumiem jak można fundować dziecku coś takiego, przedszkole to najgorsze z możliwych miejsc. 

Ja potwierdzam jak najbardziej ale reszta Cie tu zniszczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...

Kobiety w tych czasach pracuja i sa bardzo zagonione. Taki jest fakt. Wiec wiekszosc dzieci jest w przedszkolu bo przeciez ciagle babcia sie nimi nie bedzie zajmowac. Wiec kazda probuje sie jakos usprawiedliwic. " Daje dIecko do przedszkola bo tam sie lepiej rozwija, ma kontakt z dziecmi itd" Lepiej jest tak powiedziec niz. " Musze dziecko dac do przedszkola bo ide do pracy." I kazdy mowi ze 3 latek to juz najwyzszy czas zeby bez mamy itd. To czemu na placach zabaw jak z nimi jestescir to tak nad tymi dziecmi skaczecie skoro one juz sa tak duze ze mamy nie potrzebuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To tak

Jest różnica w umiejętnościach i wiedzy dzieci, które chodziły do przedszkola, oraz tych które były 6 lat z mamą w domu. Nikt temu nie zaprzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
4 minuty temu, Gość To tak napisał:

Jest różnica w umiejętnościach i wiedzy dzieci, które chodziły do przedszkola, oraz tych które były 6 lat z mamą w domu. Nikt temu nie zaprzeczy.

Jak najbardziej. Ale tylko wtedy gdy rodzice z dziecmi nic nie robia. Tylko bajki itd. To tak zgadzam sie. Lecz gdy z dzieckiem pracujemy, rozne zabawy, czytanie to nie ma roznicy. Jaszcze gdy dziecko ma rodzeństwo z ktorym spedza czas to tez nie jest odlutkiem. Polowa mowi ze z dzieckiem pracuje a to guzik prawda wiec trzeba tez miec na to poprawke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Gdy moje dziecko nie potrafilo dostac sie do przedszkola bo mieszkamy w centrum to codziennie z nim pracowalam, zabawy, piosenki itd. Kupilam sobie zestaw dla przedszkolaków w jego wieku i tak dotrwal do zerowki i dopiero wtedy sie dostal. Potrafil wiecej niz wiekszosc z nich. Nie odstawal w zaden sposob. Nie mial problemu z kontaktami bo chodzilismy do Mdku na zajecia, na angielski dla najmlodszych i place zabaw, kulki. Mial tez mlodszego brata wiec z nim sie bawil, nie nudzil sie. Wiec wydaje mi sie ze tez duzo zalezy od rodzicow. Jezeli nie potrafia badz nie chca dziecku zapewnic tego to tak lepiej dac do przedszkola ale jezeli nie mamy z tym problemu to juz inna bajka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghi

Znacie dzieci, które teraz mają maksymalnie powiedzmy 12 lat i były z mamą 6 lat w domu? Bo ja nie znam ani jednego, nie każdy zaczynał jako 3-latek, ale jako 4 albo rzadko dopiero 5, to każdy...Chodzi mi oczywiście o dzieci zdrowe, które miały możliwość pójścia do przedszkola.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×