Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 83838

Dlaczego niektórym kobietom się nie chce pracować nawet na pół etatu ?

Polecane posty

Gość Gość
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Jasne!

Kobiety również prowokują gwał.ty, alkoholizm u mężczyzn, przemoc domową i tysiąc innych rzeczy!

Tak naprawdę to wszystkiemu co złe  winne są te wstrętne głupie kobiety!

Najlepiej jakby ich wcale nie było!

Chyba się zapędziłaś. Zupełnie bez sensu zresztą.

Wiadomo, że na niektóre rzeczy nie masz wpływu.

Ale akurat na postrzeganie kobiet na rynku pracy, rolę kościoła w państwie czy wychowanie przyszłych pokoleń (w tym mężczyzn) kobiety wpływ mają ogromny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tytyty

Mnie śmieszy, że na siłę kobiety chcą udowodnić że moga wszystko robić to co faceci. Przecież już dawno zaobserwowano że każda płeć ma swoje preferencje zawodowe. W sektorze np opieki przeważają opieki, pielęgniarki, opiekunki w ośrodkach. Tam facetów prawie nie ma. Tak samo większość mechaników to faceci. Kobietu się oburzaja że facet musi umieć gotować i sprzątać bo to nie są tylko kobiece sprawy. Tymczasem większość kobiet uważa również że posiadanie prawa jazdy jest obowiązkiem mężczyzn a one nie muszą co najwyżej mogą. To jest hipokryzja, nie ma kobiecych obowiązków, są tylko wspólne i męskie xD stąd te hejty na feministki. 

Nie rozumiem tego szału że trzeba jak najszybciej oddać dziecko do jakiejś instytucji wychowawczej i robić karierę. Po co? Czy serio praca jest ważniejsza niż drugi czlowiek? Przecież to absurd że już od urodzenia wpychamy dzieci w system, żłobek, przedszkole, szkoła, etc etc. Nikt wam medalu nie da za to ze wrocilyscie 2 tyg po porodzie do pracy. Po to macie roczny płatny macierzyński żeby nie umrzeć z głodu. Kobiety dostały jakiejś wsciekliznu że chcą udowodnić że mogą tak jak faceci, ale jakim kosztem? 

Nie nie mogą. Biologii nie oszukacie. Problem jest w tym że wielu uważa ciąże i macierzyństwo za cos uwlaczajacego, a tymczasem cud narodzin nie wziął się znikąd. Organizm kobiety jest niesamowity, potrafi wytworzyć na czas ciąży zupełnie nowy organ jakim jest łożysko. Docenmy to bo za niedlugo w ogóle stracimy zdolność reprodukcji przez otaczający nas syf

I tak, uważam że obowiązkiem męża jest zapewnić byt kobiecie w ciąży i połogu i póki nie odchowa trochę dzieci. Bo to ona ponosi straty w swoim organizmie, często na całe życie, więc to olbrzymi koszt w porównaniu do pieniędzy jakie musi wydać mąż na jej utrzymanie. 

Ale to od nas zależy w dużej mierze jak wychowamy swoje dzieci, a coraz mniej rodziców uczy odpowiedzialności, a to jak matki beznadziejnie wychowują synów to jest straszne... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mańka

W takim razie proszę o radę.

Mam 10cio miesięcznego synka. Mąż jeździ jako kierowca na tirach.

Mamy kredyt na mieszkanie, sporo opłat, rachunków i wydatków przy dziecku.

Czy mąż powinien zrezygnować z pracy i iść na miejscu na pół etatu i ja też na pół etatu żeby tacy jak wy nie gadali że jestem leniem, pasożytem i zlodziejką?

Przecież wg waszych teorii mąż powinien robić tyle samo w domu co ja i tak samo zajmować się dzieckiem.

Obie babcie pracują i nie ma co liczyć na ich pomoc.

Jesteście tacy mądrzy to może poradzicie jak z dwóch połówek etatu utrzymać dom i spłacać kredyt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość Tytyty napisał:

Mnie śmieszy, że na siłę kobiety chcą udowodnić że moga wszystko robić to co faceci. Przecież już dawno zaobserwowano że każda płeć ma swoje preferencje zawodowe. W sektorze np opieki przeważają opieki, pielęgniarki, opiekunki w ośrodkach. Tam facetów prawie nie ma. Tak samo większość mechaników to faceci. Kobietu się oburzaja że facet musi umieć gotować i sprzątać bo to nie są tylko kobiece sprawy. Tymczasem większość kobiet uważa również że posiadanie prawa jazdy jest obowiązkiem mężczyzn a one nie muszą co najwyżej mogą. To jest hipokryzja, nie ma kobiecych obowiązków, są tylko wspólne i męskie xD stąd te hejty na feministki. 

Nie rozumiem tego szału że trzeba jak najszybciej oddać dziecko do jakiejś instytucji wychowawczej i robić karierę. Po co? Czy serio praca jest ważniejsza niż drugi czlowiek? Przecież to absurd że już od urodzenia wpychamy dzieci w system, żłobek, przedszkole, szkoła, etc etc. Nikt wam medalu nie da za to ze wrocilyscie 2 tyg po porodzie do pracy. Po to macie roczny płatny macierzyński żeby nie umrzeć z głodu. Kobiety dostały jakiejś wsciekliznu że chcą udowodnić że mogą tak jak faceci, ale jakim kosztem? 

Nie nie mogą. Biologii nie oszukacie. Problem jest w tym że wielu uważa ciąże i macierzyństwo za cos uwlaczajacego, a tymczasem cud narodzin nie wziął się znikąd. Organizm kobiety jest niesamowity, potrafi wytworzyć na czas ciąży zupełnie nowy organ jakim jest łożysko. Docenmy to bo za niedlugo w ogóle stracimy zdolność reprodukcji przez otaczający nas syf

I tak, uważam że obowiązkiem męża jest zapewnić byt kobiecie w ciąży i połogu i póki nie odchowa trochę dzieci. Bo to ona ponosi straty w swoim organizmie, często na całe życie, więc to olbrzymi koszt w porównaniu do pieniędzy jakie musi wydać mąż na jej utrzymanie. 

Ale to od nas zależy w dużej mierze jak wychowamy swoje dzieci, a coraz mniej rodziców uczy odpowiedzialności, a to jak matki beznadziejnie wychowują synów to jest straszne... 

Sami produkujemy ten syf. A ludzi reprodukując się na potęgę tylko nakręcają to błędne koło. Wobec tego strata zdolności reprodukcji przez jakąś część populacji ludzkiej bedzie bardzo korzystna dla planety i przyszłych pokoleń ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość Mańka napisał:

W takim razie proszę o radę.

Mam 10cio miesięcznego synka. Mąż jeździ jako kierowca na tirach.

Mamy kredyt na mieszkanie, sporo opłat, rachunków i wydatków przy dziecku.

Czy mąż powinien zrezygnować z pracy i iść na miejscu na pół etatu i ja też na pół etatu żeby tacy jak wy nie gadali że jestem leniem, pasożytem i zlodziejką?

Przecież wg waszych teorii mąż powinien robić tyle samo w domu co ja i tak samo zajmować się dzieckiem.

Obie babcie pracują i nie ma co liczyć na ich pomoc.

Jesteście tacy mądrzy to może poradzicie jak z dwóch połówek etatu utrzymać dom i spłacać kredyt?

Zapytaj jak to robią np. w USA :-)

poza tym nikt nie mówi, że mąż powinien. Róbcie co chcecie.

Mogłaś natomiast ułozyć sobie zycie tak, żeby móc robić karierę. Gdybys chciała to byś tak zrobiła. Partnerów czy czas, w którym decydujey się na dziecko wybieramy sami. Ty wolałaś spłodzić dziecko zanim się czegoś dorobiłaś, z mężczyną, którego nie ma w domu. Twój wybór. Tak chcieliście i jeśli wam to pasuje to OK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
47 minut temu, Gość Gość napisał:

A po co kobiety się temu poddają? I NIE CHCĄ nic z tym zrobić?

Dlaczego podejście pracodawców jest jakie jest?

Dlaczego podejście mężczyzn do prac domowych jest takie jakie jest?

Serio myślisz, ze kobiety są tylko ofiarami, same się do takiego stanu rzeczy nie przyczyniają i nie mogą z tym nic zrobić?

Skoro to kobiety w Polsce głównie wychowują dzieci, to dlaczego wychowują synów, którzy mają dwie lewe ręce do obowiązków domowych? Dlaczego kobiety pozwalają sobie, aby kościół (stado facetów w ...enkach) wywierał na nie jakąś presję? Dlaczego kobiety migają się od pracy i nadużywają L4 na ciążę (bo mogą)? Kto chciał rocznych urlopów macierzyńskich i dlaczego kobiety nie starają się aby to dzielić z facetami?

Nie. Kobiety nie są ofiarami. Kobiety same przyczyniją się do sytuacji jaka jest na rynku pracy i w rodzinach. Bo im tak wygodniej.

Można się nie zgadzać na ten stan rzeczy, co kończy się tym, że po prostu jest się samej albo w luźnych związkach, co najwyżej, bo żaden facet się nie dostosowuje do takiej bezkompromisowej kobiety. Karierę też można sobie robić, ale właśnie będąc samą. Po ewentualnym urodzeniu dziecka jak chcesz być nadal jak facet, to też skończysz sama, a bycie samotną matką jest bardzo trudne do pogodzenia z karierą, podczas, gdy mężczyźni takiego problemu nie mają nawet jak mają kilkoro dzieci z eks. W krajach, gdzie kobiety myślą jak faceci po prostu ludzie rzadziej zakładają rodziny i tyle. Nie "wychowasz" facetów, żeby byli kapłanami domowego ogniska. Kobiety za to, owszem mogą się zmienić i robić karierę, ale kosztem czegoś. A w ogóle to nie da się żyć tak jakby dzieci nie było, takie rzeczy, to tylko w bajkach. Normalny człowiek po prostu nie ma tyle siły, żeby wszystkie sfery życia na 100% ogarniać, coś kosztem czegoś zawsze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Można się nie zgadzać na ten stan rzeczy, co kończy się tym, że po prostu jest się samej albo w luźnych związkach, co najwyżej, bo żaden facet się nie dostosowuje do takiej bezkompromisowej kobiety. Karierę też można sobie robić, ale właśnie będąc samą. Po ewentualnym urodzeniu dziecka jak chcesz być nadal jak facet, to też skończysz sama, a bycie samotną matką jest bardzo trudne do pogodzenia z karierą, podczas, gdy mężczyźni takiego problemu nie mają nawet jak mają kilkoro dzieci z eks. W krajach, gdzie kobiety myślą jak faceci po prostu ludzie rzadziej zakładają rodziny i tyle. Nie "wychowasz" facetów, żeby byli kapłanami domowego ogniska. Kobiety za to, owszem mogą się zmienić i robić karierę, ale kosztem czegoś. A w ogóle to nie da się żyć tak jakby dzieci nie było, takie rzeczy, to tylko w bajkach. Normalny człowiek po prostu nie ma tyle siły, żeby wszystkie sfery życia na 100% ogarniać, coś kosztem czegoś zawsze. 

I w ten sposó każdakobieta bedzie pokornie zgadzać się na stan rzeczy jaki jest ze strachu, żeby nie być samą i bezdzietną. I nic się nie zmieni. Nic.

Kobiety dalej będą wychowywać synów na osoby mające dwie lewe rączki do prac domowych mające przeświadczenie, ze dzieci to problem "baby". Kobiety dalej bedą poddawać swoje dzieci indoktrynacji katolickiej umacniając pozycję i presję kościoła. Kobiety dalej będą unikać pracy (znikając na l4 na ciąże i długi macierzyński) psując sobie opinię na rynku pracy.

Pewnie. nie róbcie nic, ze strachu przed samotnością, tańczcie dalej jak zagrają wam faceci, żeby nie daj boze zostać starymi pannami, a potem narzekajcie, że pewnych rzeczy "się nie da" bo siła wyższa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
16 godzin temu, Gość Gość napisał:

Nie ma bardziej wymagajacej i odpowiedzialnej pracy niz wychowanie i opieka nad dziecmi? Really? A co powiesz o pracy kardiochirurga? Albo kontrolera lotów lotniczych? Jakie kwalifikacje trzeba mieć, żeby wychować dziecko a jakie żeby zostać chociażby lekarzem?

Ty w ogóle zastanawiasz się nad tym co piszesz czy tak sobie walnęłaś?

Powiesz w oczy takiemu kardiochirugowi operującymi twoje dziecko, że jego praca jest mniej odpowiedzialna i wymagająca niż twoja "praca" jako matki?

Oczywiscie, ze jest 🙂

Czlowiek na poziomie o tym wie i nie trzeba mu tego udowadniac.

Najwazniejsi sa ludzie, a nie kto jaki zawod wykonuje.

Jakimi bedziemy ludzmi zalezy od naszego wychowania ( w wiekszosci ), a niezawodu wykonywanego.

Jakie wychowanie takcy ludzie,jacy ludzie takie spoleczenstwo..

Widzisz owiazanie  z terazniejszoscia ? 😉 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość gosc napisał:

Oczywiscie, ze jest 🙂

Czlowiek na poziomie o tym wie i nie trzeba mu tego udowadniac.

Najwazniejsi sa ludzie, a nie kto jaki zawod wykonuje.

Jakimi bedziemy ludzmi zalezy od naszego wychowania ( w wiekszosci ), a niezawodu wykonywanego.

Jakie wychowanie takcy ludzie,jacy ludzie takie spoleczenstwo..

Widzisz owiazanie  z terazniejszoscia ? 😉 

Powiesz w oczy kardiochirugowi operującymi twoje dziecko, że jego praca jest mniej odpowiedzialna i wymagająca niż twoja "praca" jako matki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość gosc napisał:

Oczywiscie, ze jest 🙂

Czlowiek na poziomie o tym wie i nie trzeba mu tego udowadniac.

Najwazniejsi sa ludzie, a nie kto jaki zawod wykonuje.

Jakimi bedziemy ludzmi zalezy od naszego wychowania ( w wiekszosci ), a niezawodu wykonywanego.

Jakie wychowanie takcy ludzie,jacy ludzie takie spoleczenstwo..

Widzisz owiazanie  z terazniejszoscia ? 😉 

A może twoje dziecko kieyś będzie potrzebowało przeszczepu serca? Myślisz, że praca pani w przedszkolu twojego dziecka jest bardziej odpowiedzialna i wymagająca niż praca osoby, która to serce będzie przeszczepiać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
15 godzin temu, Gość Gość napisał:

. Kobiety nie chca robic tych karier bo wolą pełnić rolę opiekunek i gospodyń domowych przy okazji pracując zawodowo albo nie. Nie chcę napisać, że to jest złe, tylko zaslanianie i wymawianie się dziećmi to jest jakaś kpina.

Ale to logiczne przeciez.. Tym sie roznia kobiety od mezczyzn..ukierunkowane sa fizycznie i psychicznie na dzieci. To im szaleja hormony wczasie ciazy i po porodzie, skupiajac zainteresowanie matki na dziecko .. inaczej te dziecko by przeciez nie przezylo. Nic w tym dziwnego,to biologia, czysty instynkt.

Dziwne natomiast jest wmawianie kobetom ,ze powinny odrzucic swoje uwarunkowania biologiczne i byc jak mezczyzni , bo ..moga, bo sobie to wywalczyly.Kobiety moga nasladowac mezczyzn,jasne.. ale nigdy nimi nie beda czas to zrozumiec. W tej pogoni udowadniania jaka to jestem lepsza gubia swoja kobiecosc i staja sie tak wlasciwie nie wiadomo kim..

Faceci jakos nie rzucili sie w strone kobiecosci.. Oni nic nie musza udowadniac. A my po co sie szarpiemy ? No po co ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
16 minut temu, Gość Gość napisał:

Powiesz w oczy kardiochirugowi operującymi twoje dziecko, że jego praca jest mniej odpowiedzialna i wymagająca niż twoja "praca" jako matki?

A po co mialabym mu to mowic ?

On sam o tym wie,jesli jest madry 🙂

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
20 minut temu, Gość Gość napisał:

A może twoje dziecko kieyś będzie potrzebowało przeszczepu serca? Myślisz, że praca pani w przedszkolu twojego dziecka jest bardziej odpowiedzialna i wymagająca niż praca osoby, która to serce będzie przeszczepiać?

Kazda z tych prac jest zupelnie inna i ma zupelnie inny wplyw na dziecko.

Jak mozesz to porownywac ?

 

Uwzam, ze prace, ktore z racji rozciagniecia w czasie czy systematycznosci z jak maja wplyw na dziecko sa wazniejsze dla niego, niz jednorazowa interwencja kogos w jego zyciu.

Porownaj sobie prace przedszkolanki i dentysty jak juz musisz lekarza 😉

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Po prostu kobiety głupieją po urodzeniu dziecka. Z kobiet przeistaczają się w kwoki - tak zmienia się ich mózg. Wolą bawić przychówek i gotować obiadki niż się przemeczać w pracy.

 To blokuje je przed robieniem kariery. A nie dziecko. "Problem" (jeśli to problem) tkwi w nich. Same tak wybierają.

Facetom mózgi się nie zmieniają. Faceci nie zmieniają się po przyjściu na świat ich dzieci i do głowy im nie przychodzi, żeby przedłożyć gotowanie obiadów i bawienie potomstwa nad pracę zawodową.

O borze szumiący! takie coś mógł wypocić z siebie albo incel stulejarz, albo jakaś walnięta feminazistka. Ewentualnie maciczna frustracja spowodowana bezdzietnością się komuś ulewa.

Kobiety głupieją po urodzeniu dziecka? A ja wręcz przeciwnie odnoszę wrażenie, że mądrzeją. Są lepiej zorganizowane, mają zdecydowanie więcej empatii, łatwiej im idą relacje interpersonalne, ich działania są bardziej ucelowane, generalnie dojrzewają. Odczuwają również w ogólnym rozrachunku więcej szczęścia. Być może to wzrost inteligencji społecznej czy tam emocjonalnej, zwał jak zwał, ale generalnie to kobiety, które doświadczyły macierzyństwa są bardziej, nie wiem jak to nazwać... życiowe? To, że komuś spada zdolność(albo chęć) do robienia, tego co zrobi za ciebie kalkulator lub exel, nie oznacza, że "zgłupiał". Żyjemy w społeczeństwie i IQ nie jest jedynym wskaźnikiem jak sobie w tym społeczeństwie poradzimy i jaką pozycję w nim zajmiemy; bo chcę tylko powiedzieć, że osoby z zaawansowanym autyzmem osiągają bardzo wysokie wyniki w testach IQ i co z tego skoro są niezdolne do relacji interpersonalnych.

 

Wolą bawić przychówek? Wiesz dlaczego? Bo daje to cholernie duże poczucie szczęścia i satysfakcji. Bywa źródłem frustracji(jak to? przecież nie można się przemęczyć przy dziecku, ani tym bardziej dzieciach, he he, prostytutki zgwałcić też nie można hehe) ale doświadczenie jak najbardziej na plus. Polecam ci spróbować. Może w końcu poczujesz spokój wewnętrzny.

 

A co blokuje tych wszystkich mężczyzn, którzy nie zrobili kariery, a ich mózg się nie zmienił? Gdzie tkwi ich problem?

 

A co jeśli gotowanie obiadów albo bawienie dzieci jest pracą zawodową faceta? 🙂
Za bycie kucharzem należy się pensja, za bycie nauczycielem w żłobku, przedszkolu, albo nauczania początkowego należy się pensja, za pracę w serwisie sprzątającym należy się pensja. Ale kiedy wymieszasz te wszystkie funkcje i skierujesz je na jeden dom i własne dzieci, to nagle jesteś nieprzemęczającą się kwoką bez kariery. Ach ten urządzany przez facetów świat!

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

. Kobiety nie chca robic tych karier bo wolą pełnić rolę opiekunek i gospodyń domowych przy okazji pracując zawodowo albo nie. Nie chcę napisać, że to jest złe, tylko zaslanianie i wymawianie się dziećmi to jest jakaś kpina.
X

Ale gdyby nie miały dzieci to dla kogo byłyby opiekunkami i gospodyniami domowymi? Zauważ, jeśli kobieta ma karierę, to zawiesza ją dopiero po urodzeniu dziecka, a jeśli chce ją odbudować, to wtedy kiedy dziecko podrośnie, albo urośnie całkiem. 

Kobiety, które dzieci nie mają zarabiają tyle samo co faceci i odnoszą te same sukcesy. Seksistom ciężko się z tym pogodzić, ale to prawda i są na to badania.

Dziecko, jest progiem spowalniającym karierę kobiety. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość gosc napisał:

Oczywiscie, ze jest 🙂

Czlowiek na poziomie o tym wie i nie trzeba mu tego udowadniac.

Najwazniejsi sa ludzie, a nie kto jaki zawod wykonuje.

Jakimi bedziemy ludzmi zalezy od naszego wychowania ( w wiekszosci ), a niezawodu wykonywanego.

Jakie wychowanie takcy ludzie,jacy ludzie takie spoleczenstwo..

Widzisz owiazanie  z terazniejszoscia ? 😉 

A może twoje dziecko kieyś będzie potrzebowało przeszczepu serca? Myślisz, że praca pani w przedszkolu twojego dziecka jest bardziej odpowiedzialna i wymagająca niż praca osoby, która to serce będzie przeszczepiać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
35 minut temu, Gość Gość napisał:

I w ten sposó każdakobieta bedzie pokornie zgadzać się na stan rzeczy jaki jest ze strachu, żeby nie być samą i bezdzietną. I nic się nie zmieni. Nic.

Kobiety dalej będą wychowywać synów na osoby mające dwie lewe rączki do prac domowych mające przeświadczenie, ze dzieci to problem "baby". Kobiety dalej bedą poddawać swoje dzieci indoktrynacji katolickiej umacniając pozycję i presję kościoła. Kobiety dalej będą unikać pracy (znikając na l4 na ciąże i długi macierzyński) psując sobie opinię na rynku pracy.

Pewnie. nie róbcie nic, ze strachu przed samotnością, tańczcie dalej jak zagrają wam faceci, żeby nie daj boze zostać starymi pannami, a potem narzekajcie, że pewnych rzeczy "się nie da" bo siła wyższa.

Otóż ja się wcale nie zgadzam. Mam pracę, nieźle zarabiam, całkiem udane życie, rozrywki i imprezy w wolnym czasie, faceta mam, ale dla zabawy, nie mieszkam z nim. Rodziny nie mam I nie planuję. Moja matka bardzo dużo pracowała, mieliśmy nianie, panie do pomocy itd, rodziców nie widywałam w zasadzie. Jak się ma dzieci, to trzeba im oddać jakiś kawałek życia, inaczej się nie da. Tzn. da się, tylko po co w ogóle te dzieci, nie jesteś francuską arystokratką, żeby mieć dzieci dla samego przedłużenia rodu. Ja nie wiem, gdzie Ty masz te męskie ofermy, które nie potrafią wykonać prostych prac domowych, no dobra są  tacy, ale generalnie każdy jest do tego zdolny, tylko nie każdemu się chce po orce 10 godzin w pracy. Mnie się już nie chce. Mam koleżanki, które próbują, czyli i dzieci i niezła praca. Ja nie mam siły na takie życie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 minut temu, Gość Gość napisał:

Otóż ja się wcale nie zgadzam. Mam pracę, nieźle zarabiam, całkiem udane życie, rozrywki i imprezy w wolnym czasie, faceta mam, ale dla zabawy, nie mieszkam z nim. Rodziny nie mam I nie planuję. Moja matka bardzo dużo pracowała, mieliśmy nianie, panie do pomocy itd, rodziców nie widywałam w zasadzie. Jak się ma dzieci, to trzeba im oddać jakiś kawałek życia, inaczej się nie da. Tzn. da się, tylko po co w ogóle te dzieci, nie jesteś francuską arystokratką, żeby mieć dzieci dla samego przedłużenia rodu. Ja nie wiem, gdzie Ty masz te męskie ofermy, które nie potrafią wykonać prostych prac domowych, no dobra są  tacy, ale generalnie każdy jest do tego zdolny, tylko nie każdemu się chce po orce 10 godzin w pracy. Mnie się już nie chce. Mam koleżanki, które próbują, czyli i dzieci i niezła praca. Ja nie mam siły na takie życie. 

A to panie wyżej piszą o męskich ofermach. Piszą, że nie mogą robić karier bo MUSZĄ zajmować się domem i dziećmi bo ich faceci nie potrafią.

Ja wiem, że trzeba poświęcać dzieciom czas. Tylko tak się składa, że to kobiety biorą wszystko na siebie a faceci robia kariery.

Cały czas postuluję tu, że kobiety robią to z własnej woli a nie z przymusu.

A zasłanienie się dziećmi i tym, że faceci są niechętni dzielić z nimi obowiązki, jest presja kościoła, i wrogi im rynek pracy to jest tylko zasłona dymna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

W ogóle uwazam, że narzekanie na presję kościoła mając jednocześnie ślub kościelny i ochrzczone, chodzące na religię dzieci to jest jakaś kpina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 godzin temu, Gość Gość napisał:

W ogóle uwazam, że narzekanie na presję kościoła mając jednocześnie ślub kościelny i ochrzczone, chodzące na religię dzieci to jest jakaś kpina.

Każdy dzisiaj na coś narzeka, a hipokryci są wśród nas niestety. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa
Dnia 12.09.2019 o 17:57, Gość gosc napisał:

I co z tego ,ze wkladmeza 90-100 %, skoro kupione po slubie i na zasadzie wspolwlasnosci ?

Nic.

t z teg, że żeby to spieniężyć to się trzeba dogadać. Nowa laska męża zapewne w tym nie pomoze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Od podziału majątku jest sąd A nie nowa laska męża!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18 godzin temu, Gość Mańka napisał:

Jesteście tacy mądrzy to może poradzicie jak z dwóch połówek etatu utrzymać dom i spłacać kredyt?

Brak etatu plus jeden etat daje jeden etat. Pół etatu plus pół etatu również daje jeden etat, to w czym ty widzisz problem? Przecież żyjecie cały czas za jeden etat. Jeśli mąż zarobi połowę z tego co w tej chwili na całym etacie, ty zarobisz połowę z tego co mąż teraz na etacie, to macie problem z głowy, a przynajmniej dziecko ma większą więź z ojcem. Jak już się tak rzucasz o radę, to może byś najpierw popatrzyła na zarobek męża, że to on pozwala wam się utrzymać, a nie jego jeden etat. Ha ha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vvjjjb

Jakbym mogla to bym nie pracowala wogole. Niecieepie chodzic do roboty! Ogladac te falszywe mordy. Ten pospiech. Poswiecanie sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dnia 13.09.2019 o 11:15, Gość gosc napisał:

Kazda z tych prac jest zupelnie inna i ma zupelnie inny wplyw na dziecko.

Jak mozesz to porownywac ?

 

Uwzam, ze prace, ktore z racji rozciagniecia w czasie czy systematycznosci z jak maja wplyw na dziecko sa wazniejsze dla niego, niz jednorazowa interwencja kogos w jego zyciu.

Porownaj sobie prace przedszkolanki i dentysty jak juz musisz lekarza 😉

 

Zgadzam się, zwłaszcza, kiedy to dziecko umrze, wtedy ta jednorazowa interwencja to dziecinada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
Dnia 13.09.2019 o 11:12, Gość gosc napisał:

A po co mialabym mu to mowic ?

On sam o tym wie,jesli jest madry 🙂

 

Żartujesz? Jeśli źle wychowasz dziecko, to najwyżej skończy w więzieniu, jeśli lekarz spartoli operację, to jakaś grupa ludzi stracą dziecko/partnera/brata/przyjaciela/współpracownika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
46 minut temu, Gość gosc napisał:

Żartujesz? Jeśli źle wychowasz dziecko, to najwyżej skończy w więzieniu, jeśli lekarz spartoli operację, to jakaś grupa ludzi stracą dziecko/partnera/brata/przyjaciela/współpracownika.

A jak kontroler lotów spartoli robotę to i 300 osób jednorazowo może stracić życie. 300 dzieci jakiś matek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
46 minut temu, Gość gosc napisał:

Żartujesz? Jeśli źle wychowasz dziecko, to najwyżej skończy w więzieniu, jeśli lekarz spartoli operację, to jakaś grupa ludzi stracą dziecko/partnera/brata/przyjaciela/współpracownika.

A jak kontroler lotów spartoli robotę to i 300 osób jednorazowo może stracić życie. 300 dzieci jakiś matek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
18 minut temu, Gość Gość napisał:

A jak kontroler lotów spartoli robotę to i 300 osób jednorazowo może stracić życie. 300 dzieci jakiś matek.

Aj tam, jeśli matka spartoli robotę, to nie będzie emerytur! Szach mat lekarze i kontrolerzy lotów! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaa
23 godziny temu, Gość Gość napisał:

Od podziału majątku jest sąd A nie nowa laska męża!

Oczywiście i myślisz ze zawsze idzie łatwo i nigdy nie ciągnie się latami? Albo jesteś mloda albo „ślepa „

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×