Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Do kobiet okolo 30stki.

Polecane posty

Gość Gość

Jakie w tym wieku posiadalyscie dobra materialne ? Wlasny dom czy mieszkanie ? Macie meza dzieci czy jestescie same ? Czujecie sie spelnione zyciowo z mezem czy nie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa19087

32 lata dom w irlandii ( odbieramy klucze za miesiac), maz, dziecko w drodze. 

szczesliwa , spelniona 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

31 lat, odziedziczony dom, syn, mąż. Nie jestem spełniona, jedyna z koleżanek bliskich mam dziecko, tęsknię za większą swobodą, ale może kiedyś 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ela
1 godzinę temu, Gość ewa19087 napisał:

32 lata dom w irlandii ( odbieramy klucze za miesiac), maz, dziecko w drodze. 

szczesliwa , spelniona 

Dom na kredyt to nie dobro materialne a dług 😅😅

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

28 lat, niedługo mam nadzieję własne mieszkanie, jestem sama i raczej nie planuje już męża ani dzieci. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

28 lat, niedługo mam nadzieję własne mieszkanie, jestem sama i raczej nie planuje już męża ani dzieci. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

28 lat, niedługo mam nadzieję własne mieszkanie, jestem sama i raczej nie planuje już męża ani dzieci. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

33 Lata, syn , mąż, dobre zarobki i dom pod Krakowem na kredyt. Jeśli sytuacja finansowa się nie zmieni zostało 4 lata i go spłacimy. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

33 lata i mam cudowną rodzinę, stała prace i trochę oszczędności. Mieszkanie wynajmujemy, na razie nie planuje zakupu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chce sie wygadac

Mam 34 lata. Mam własne mieszkanie w Londynie, pracuję tu, mam super zarobki. Chwalę się tym wszystkim przed znajomymi,  jak jestem u rodziny w Polsce, zazdroszczą mi.

Jednak tak naprawde nie jestem spełniona. Tu anonimowo na kafe mogę się wygadać bo i tak mnie nigdy nie poznacie. .. piekielnie zazdroszcze moim znajomym w polsce że mają dzieci i rodziny, czas dla siebie... na mnie juz za późno, nie mam nikogo i ciezko kogos poznac, bo pracuję w korpo. Wyjechałam tu po studiach, zerwałam wówczas z moim ówczesnym chłopakiem bo wybrałam UK. Niby byłąm potem w związku z miejscowym, ale on chciał mnie tylko do sexu jak sie okazało i mimo że kłamał że mnie kocha, to zdradził z młodą dziewczyną, załamało mnie to. Teraz ta praca, zarobki super ale wykańcza mnie ta rywalizacja, nie moge wziac urlopu bo podpadnę. Nie chce wracac do kraju na stałe przez wasza polityke a zresztą i tak bym sie juz tam nie odnalazla, dla mnie nie ma nadziei... Siedze teraz na kafe, obok mnie piwo i niedobrze mi, że od jutra znowu to samo, płakac sie chce. Nie wiem po co wam to pisze, moze musze sie komus wygadac, bo na zewnatrz udaje pewną siebie babkę sukcesu....eh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

30 lat, dwa mieszkania na własność kupione za gotówkę, mąż i dwójką cudnych dzieci. Pracuje w zagranicznej korporacji, skończyłam informatykę i filologię rosyjską.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pippi Langstrumpf

W wieku 30 lat miałam 3-letnie dziecko, męża, oboje prace fizyczne - poza Polską. Mieszkanie mieliśmy duże, ładne, ale wynajmowane.Ale mimo to byliśmy całkiem szczęśliwą rodziną.

Obecnie -  za kilka miesięcy skończę 39 lat. Mam dwunastoletnie dziecko, pracuję w dziale "rewizji/ocen" średniej wielkości firmy, praca typowo zza biurka i komputera. Mąż tutaj się uczył (mial polskiego licencjata, ja polskiego magistra, teraz mąż ma też tutejszy dyplom),  mąż od 3 lat ma znakomitą pracę w IT.

Mieszkanie - spore, w dobrej części miasta - mamy (na kredyt) od roku.

Mamy dobre dochody, możemy sobie pozwolić na całkiem sporo.

Trochę trwało dojście do lepszego poziomu życia, ale lepiej późno, niż wcale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fcc

29 lat, syn 4 lata i jestem nieszczęśliwa bo jego ojciec to psychol, beznadziejny partner i jeszcze gorszy tata a najgorsze ze mysli ze jest idealem.

Poza synem moje zycie to porazka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

W wieku 30 lat broniłam doktorat. Mieszkałam u faceta i miałam może jakieś 50 tys oszczędności. Czułam się spełniona zyciowo.

Dziś mam 36 lat, dalej tego samego faceta, u którego mieszkamy i dwa mieszkania na wynajem (Airbnb) w Warszawie. Jedno mieszkanie jest jeszcze w kredycie ale już niewiele zostało do spłacenia. Powodzi nam się bardzo dobrze, żyjemy spokojnie, dużo podróżujemy, również w bardzo egzotyczne miejsca.

Dzieci nie mamy i nie planujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa19087
1 godzinę temu, Gość Ela napisał:

Dom na kredyt to nie dobro materialne a dług 😅😅

Dlug? Lepiej placic do banku niz 3 razy tyle do Landlorda 🙂, ktory pewnego dniza puka i poprosi o wyprowadzke. 

Ja tam jestem happy. Zwiedzilam kupe swiata, dziecko w drodze, maz domator ktory nie pije, kochany,  kochana psiunia.

Pamietajcie, ze DOBRA MATERIALNE (takie jak drogie zabawki, samochody . Nie mowie o domu bo wg mnie dom to koniecznosc na spokojna starosci) to nie jest szczescie. Przynajmniej nie dla mnie. Szczescie sie tworzy i warto sie cieszyc z malych rzeczy 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

W wieku 30 lat broniłam doktorat. Mieszkałam u faceta i miałam może jakieś 50 tys oszczędności. Czułam się spełniona zyciowo.

Dziś mam 36 lat, dalej tego samego faceta, u którego mieszkamy i dwa mieszkania na wynajem (Airbnb) w Warszawie. Jedno mieszkanie jest jeszcze w kredycie ale już niewiele zostało do spłacenia. Powodzi nam się bardzo dobrze, żyjemy spokojnie, dużo podróżujemy, również w bardzo egzotyczne miejsca.

Dzieci nie mamy i nie planujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bdbdbdb

29 lat. Mąż, 2 synów 5 lat i 8 miesięcy. Wykształcenie wyższe, stanowisko kierownicze ( obecnie macierzyński i idę na wychowawczy w później zmieniam prace bo w tej już wyżej się nie wespnę). Dom (bliźniak ) na kredyt. Zostało trochę ponad 27 lat spłacania. Pies. Ładny ogród. Dom prawie wykończony bo był w stanie surowym zamkniętym kupiony ale mieszkamy i robimy z bieżących pensji. Dochód niecałe 8000. Ale rozsądnie zagospodarowany i jest Ok. Jestem szczęśliwa, spełniałam się w pracy jak nie miałam dzieci. Schlebiały mi pochwały i dobre wyniki. Teraz spełniam się jako matka i gospodyni domowa. Auto mam stare 13 letnie, tzw. Dzieciowoz ale moje, na mnie zarejestrowane chociaż w całości mąż sfinansował z dodatkowo zarobionych pieniędzy. Lepszego nie chce. Mąż ma służbowego suva dwuletniego i mniej pakowny od mojego minivana. Jestem szczęśliwa bo dzieci ładne, mądre, słodkie. Mąż mógłby być bardziej romantyczny ale jest pragmatyczny, pracowity i odpowiedzialny i kocham go nad życie. Nic bym nie zmieniła. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bdbdbdb

29 lat. Mąż, 2 synów 5 lat i 8 miesięcy. Wykształcenie wyższe, stanowisko kierownicze ( obecnie macierzyński i idę na wychowawczy w później zmieniam prace bo w tej już wyżej się nie wespnę). Dom (bliźniak ) na kredyt. Zostało trochę ponad 27 lat spłacania. Pies. Ładny ogród. Dom prawie wykończony bo był w stanie surowym zamkniętym kupiony ale mieszkamy i robimy z bieżących pensji. Dochód niecałe 8000. Ale rozsądnie zagospodarowany i jest Ok. Jestem szczęśliwa, spełniałam się w pracy jak nie miałam dzieci. Schlebiały mi pochwały i dobre wyniki. Teraz spełniam się jako matka i gospodyni domowa. Auto mam stare 13 letnie, tzw. Dzieciowoz ale moje, na mnie zarejestrowane chociaż w całości mąż sfinansował z dodatkowo zarobionych pieniędzy. Lepszego nie chce. Mąż ma służbowego suva dwuletniego i mniej pakowny od mojego minivana. Jestem szczęśliwa bo dzieci ładne, mądre, słodkie. Mąż mógłby być bardziej romantyczny ale jest pragmatyczny, pracowity i odpowiedzialny i kocham go nad życie. Nic bym nie zmieniła. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bdbdbdb

29 lat. Mąż, 2 synów 5 lat i 8 miesięcy. Wykształcenie wyższe, stanowisko kierownicze ( obecnie macierzyński i idę na wychowawczy w później zmieniam prace bo w tej już wyżej się nie wespnę). Dom (bliźniak ) na kredyt. Zostało trochę ponad 27 lat spłacania. Pies. Ładny ogród. Dom prawie wykończony bo był w stanie surowym zamkniętym kupiony ale mieszkamy i robimy z bieżących pensji. Dochód niecałe 8000. Ale rozsądnie zagospodarowany i jest Ok. Jestem szczęśliwa, spełniałam się w pracy jak nie miałam dzieci. Schlebiały mi pochwały i dobre wyniki. Teraz spełniam się jako matka i gospodyni domowa. Auto mam stare 13 letnie, tzw. Dzieciowoz ale moje, na mnie zarejestrowane chociaż w całości mąż sfinansował z dodatkowo zarobionych pieniędzy. Lepszego nie chce. Mąż ma służbowego suva dwuletniego i mniej pakowny od mojego minivana. Jestem szczęśliwa bo dzieci ładne, mądre, słodkie. Mąż mógłby być bardziej romantyczny ale jest pragmatyczny, pracowity i odpowiedzialny i kocham go nad życie. Nic bym nie zmieniła. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lisia

Żal mi was.... szkoda ze te wasze wszystkie dobra materialne są gufffno warte. I tak prawdopodobnie zachorujecie na taka i umrzecie i zjedzą was robaki. Jak się dowiecie o diagnozie to szybko wspomnicie moje słowa i zaczniecie dostrzegać co w życiu najważniejsze wy zimne materialistki 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A dajcie spokój kobiety... Co z tego, że mam 28 lat jak wszystkie nieruchomości jakie posiadam dostaliśmy z mężem od rodziców. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelina

30 lat, 2 dzieci, mąż, dom na kredyt(zostało 13lat), samochód 4letni na własność, pies.

Nie czuję się spełniona. Na chwilę obecną wszystko mnie przerasta, ale to nie wina męża czy dzieci, bo kocham ich bardzo, ale chyba mnie macierzyństwo trochę przerosło. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

31lat, dziecko w drodze, sama,, byly partner psychol i przemocowiec, dobra praca, dom po rodzicach. materialnie jest ok ale co z tego jak bede samotna matka przez moj najgorszy zyciowy wybor partnera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nnńn

29, mieszkanie własne kupione przez rodziców, samochód 15 letni ale jeździ, narzeczony. Dzieci nie planuję. Czy jestem szczęśliwa? Przyjmuje to co mam i czekam aż świat się skończy, nie robię w życiu nic ciekawego i wartościowego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Powiedzie jak można być takim jeleniem wynajmować i płacić za nie swoje mieszkanie... Rownie dobrze można splacac kredyt...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
10 godzin temu, Gość ewa19087 napisał:

Dlug? Lepiej placic do banku niz 3 razy tyle do Landlorda 🙂, ktory pewnego dniza puka i poprosi o wyprowadzke. 

Ja tam jestem happy. Zwiedzilam kupe swiata, dziecko w drodze, maz domator ktory nie pije, kochany,  kochana psiunia.

Pamietajcie, ze DOBRA MATERIALNE (takie jak drogie zabawki, samochody . Nie mowie o domu bo wg mnie dom to koniecznosc na spokojna starosci) to nie jest szczescie. Przynajmniej nie dla mnie. Szczescie sie tworzy i warto sie cieszyc z malych rzeczy 

 

Tak, dług.. chodziło raczej o to co już jest twoje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
11 godzin temu, Gość chce sie wygadac napisał:

Mam 34 lata. Mam własne mieszkanie w Londynie, pracuję tu, mam super zarobki. Chwalę się tym wszystkim przed znajomymi,  jak jestem u rodziny w Polsce, zazdroszczą mi.

Jednak tak naprawde nie jestem spełniona. Tu anonimowo na kafe mogę się wygadać bo i tak mnie nigdy nie poznacie. .. piekielnie zazdroszcze moim znajomym w polsce że mają dzieci i rodziny, czas dla siebie... na mnie juz za późno, nie mam nikogo i ciezko kogos poznac, bo pracuję w korpo. Wyjechałam tu po studiach, zerwałam wówczas z moim ówczesnym chłopakiem bo wybrałam UK. Niby byłąm potem w związku z miejscowym, ale on chciał mnie tylko do sexu jak sie okazało i mimo że kłamał że mnie kocha, to zdradził z młodą dziewczyną, załamało mnie to. Teraz ta praca, zarobki super ale wykańcza mnie ta rywalizacja, nie moge wziac urlopu bo podpadnę. Nie chce wracac do kraju na stałe przez wasza polityke a zresztą i tak bym sie juz tam nie odnalazla, dla mnie nie ma nadziei... Siedze teraz na kafe, obok mnie piwo i niedobrze mi, że od jutra znowu to samo, płakac sie chce. Nie wiem po co wam to pisze, moze musze sie komus wygadac, bo na zewnatrz udaje pewną siebie babkę sukcesu....eh

Jakbym czytała o sobie, tylko ja mieszkam w Warszawie, jestem 3 lata młodsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goosc

Jestem 30+, 2ka nastoletnich dzieci, 3cie w drodze, oczywiście mąż 😉. Stala państwowa praca, bez kokosow i uniesień, ale przy dzieciach ważne że jestem szybko w domu bo dobrze zarabia mąż, mieszkanie 100m2 na kredyt, w tym roku chcemy kupić działkę i się budować. Żadnych wielkich oszczędności _ostatnio wszystko poszło w nowe (tzn 8letnie) auto, remont w 2 pokojach. Bardzooo dużo pieniędzy wydaliśmy na leczenie starszego dziecka. Wakacje w Polsce, wszystko bez szaleństw raczej. Czuję się szczęśliwa, wiadomo lepiej by się żyło bez kredytów i z lepszą praca ale od kiedy dziecko mi zachorowało to wiem że zdrowie i rodzina są najważniejsze a nie m2, auto z salonu itp. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Powiedzie jak można być takim jeleniem wynajmować i płacić za nie swoje mieszkanie... Rownie dobrze można splacac kredyt...

No nie wiem czy od razu jeleniem. Ja wynajmowałam przez 4 lata, ale mieszkałam w mieście, co do którego wiedziałam, że nie będzie moim stałym miejscem zmieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×