Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Smakoszka wina

Vet cztery butelki wina tygodniowo to duzo?

Polecane posty

Gość gosc

juz sie panienko nie pluj z ta swiadomoscia. czytam od groma o tym, fakt, ze co artykuł to pisza co innego i zmieniaja zdanie co chwila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łycha
57 minut temu, Gość gosc napisał:

co do pierwszego masz rację, to jest własnie to co pisałam, ze masa ludzi wokoł siebie ma mega problemy z otoczeniem, które chleje przy kazdej okazji mega ilosci, traci przez to prace, zdrowie, itp. 

Ale jakbys własnie doczytała, autorka napisała, ze pije juz tak własnie 10 lat. I jakos nie zwiększyła ilosci. Fakt, ze picie codziennie jest ryzykowane i nie za bardzo zdrowe. Ale jazda samochodem tez jest starsznie ryzykowna, a ludzie jezdza. Ja w sumie tez moge nalezec do tej drugiej grupy ludzi, kiedys nie lubiłam piwa, a potem polubiłam przy grillach, piłam co drugi dzien. A Potem jak miałam b ciezkie przejscia w zyiu, zaczełam pic co dzien na noc, zeby móc w ogóle zasnąc. Najpierw jedno piwo, potem dwa. Faktycznie zrobił mi sie z tego rytual, i przez całe lata piłam te dwa piwa na noc. nie stoczyłam sie, nie miałam mega problemów, a potem to powoli zaczełam zmniejszac, dla zdrowia własnie. bez odwyków, specjalnego wysiłku i nie wiadomo jakich bzdetów. Był to dla mnie taki sam wysiłek, jak rezygnacja z pączka do kawy. 

Ale oczywiscie nie zachęcam do codziennego picia.

Czyli jesteś niepijącą alkoholiczką, bo byłaś uzależniona skoro całe lata musiałaś wypić dwa piwa na noc. Fajnie, że sobie poradziłaś sama ale jednak byłaś uzależniona i to powinna byc dla ciebie ważna informacja na reszttę zycia, że jestes na na to podatna. Życzę Ci żeby to już nigdy nie była twoja konieczność ani rytuał. Takie osoby jak ty i ja zawsze zaznaczają, że nie stoczyły się, że normalnie żyły, a przecież już dawno padł mit alkoholika jako zasikanego  żula.

Ja mam podobną historię za sobą i też musiałam odstawiać po trochę. Gdybym nie była alkoholiczką odstawiłabym dla zdrowia z dnia na dzień i kuniec hehe no ale się nie dało. Teraz nie tykam wcale, bo nie wiem czy znów nie zaczęłabym pić porcji łiskacza codziennie, a może chciałabym więcej? To była tylko jedna porcja w tej szklance do whisky ale musiała być dzień w dzień i to mi się przestało podobać któregoś dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 minut temu, Gość gosc napisał:

juz sie panienko nie pluj z ta swiadomoscia. czytam od groma o tym, fakt, ze co artykuł to pisza co innego i zmieniaja zdanie co chwila

dlaczego jesteś taka nieprzyjemna czy ja Cię gdzieś personalnie dojeżdżam "panienko"? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11 minut temu, Gość gosc napisał:

juz sie panienko nie pluj z ta swiadomoscia. czytam od groma o tym, fakt, ze co artykuł to pisza co innego i zmieniaja zdanie co chwila

wiesz prawda jest taka, że każdy ma inny organizm i jednemu nawet butelka nic nie zrobi, bo mu się szybko rozkłada alkohol i to są np. rdzenni afrykanie, a drugiego pół butelki pozamiata w rok i tak jak wyżej pisali, wcale nie trzeba być jakimś słabeuszem więc to nie jest tak, że pół butelki wina nikomu nie zaszkodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

"Co to znaczy niewielka ilość alkoholu? Metaanaliza – tj. potężny przegląd badań – którą często cytują lekarze określa, że umiarkowane spożycie alkoholu (niezależnie od rodzaju alkoholu) jest korzystne dla zdrowia, przy czym umiar oznacza nie więcej niż 20 gramów dziennie dla kobiety i 30 gramów dla mężczyzny. I co ważne, trzy dni w tygodniu powinny być całkowicie wolne od alkoholu. Co oznacza ta wielkość? 10 g 100-proc. alkoholu to tzw. standardowa porcja alkoholu. Nie przekraczamy więc – zależnie od płci – dwóch, trzech porcji. Dziennie. Jedna porcja zawiera się w ok. 250 ml piwa, 100 ml wina lub 30 ml wódki."

To jest chocby fragment jednego z wielu artykułów dostepnych w sieci. Facet spokojnie moze wypic poł butelki wina, a kobieta jak np. wazy niemało to tez wiele nieprzekroczy albo w ogóle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
15 minut temu, Gość łycha napisał:

Czyli jesteś niepijącą alkoholiczką, bo byłaś uzależniona skoro całe lata musiałaś wypić dwa piwa na noc. Fajnie, że sobie poradziłaś sama ale jednak byłaś uzależniona i to powinna byc dla ciebie ważna informacja na reszttę zycia, że jestes na na to podatna. Życzę Ci żeby to już nigdy nie była twoja konieczność ani rytuał. Takie osoby jak ty i ja zawsze zaznaczają, że nie stoczyły się, że normalnie żyły, a przecież już dawno padł mit alkoholika jako zasikanego  żula.

Ja mam podobną historię za sobą i też musiałam odstawiać po trochę. Gdybym nie była alkoholiczką odstawiłabym dla zdrowia z dnia na dzień i kuniec hehe no ale się nie dało. Teraz nie tykam wcale, bo nie wiem czy znów nie zaczęłabym pić porcji łiskacza codziennie, a może chciałabym więcej? To była tylko jedna porcja w tej szklance do whisky ale musiała być dzień w dzień i to mi się przestało podobać któregoś dnia.

Nie, nie jestem zadna niepijąca alkoholiczką 😞. Po prostu sobie piłam bo lubiłam, a potem przestałam. nie byłam uzalezniona, i jestem wyjątkowo niepodatna na alkohol, tzn mam b małe skłonnosci do uzaleznienia. nei musiałam odstawiac "po trochę", tylko po prostu alkoholu kiedy sie pije codziennie nie ostawia sie nagle,  bo wtedy grozi udar lub zawał serca. rytuał tak, ale na pewno to nie była koniecznosc. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
44 minuty temu, Gość gosc napisał:

"Co to znaczy niewielka ilość alkoholu? Metaanaliza – tj. potężny przegląd badań – którą często cytują lekarze określa, że umiarkowane spożycie alkoholu (niezależnie od rodzaju alkoholu) jest korzystne dla zdrowia, przy czym umiar oznacza nie więcej niż 20 gramów dziennie dla kobiety i 30 gramów dla mężczyzny. I co ważne, trzy dni w tygodniu powinny być całkowicie wolne od alkoholu. Co oznacza ta wielkość? 10 g 100-proc. alkoholu to tzw. standardowa porcja alkoholu. Nie przekraczamy więc – zależnie od płci – dwóch, trzech porcji. Dziennie. Jedna porcja zawiera się w ok. 250 ml piwa, 100 ml wina lub 30 ml wódki."

To jest chocby fragment jednego z wielu artykułów dostepnych w sieci. Facet spokojnie moze wypic poł butelki wina, a kobieta jak np. wazy niemało to tez wiele nieprzekroczy albo w ogóle

Idź przeczytać The Lancet, zamiast się kompromitowac i bronić alkoholu. Już najmniejsza dawka jest kancerogenna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Idź przeczytać The Lancet, zamiast się kompromitowac i bronić alkoholu. Już najmniejsza dawka jest kancerogenna

Oddychanie krakowskim powietrzem w zimie też jest kancerogenne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
16 minut temu, Gość Gość napisał:

Idź przeczytać The Lancet, zamiast się kompromitowac i bronić alkoholu. Już najmniejsza dawka jest kancerogenna

to jesli najmniejsza dawka jest kancerogenna, to w takim razie wiekszosc tych artykułów, publikacji, oswiadczen lekarzy o tym, zeby nie przekraczac np. 30 gramów dziennie to tez kompromitacja. Moze i tak. Ja wierze ze nawet ta mała dawka jest kacerogenna. ale tak jak ktos inny pisze, co nie jest? Zywnosc, powietrze, itp na cos tam umrzec trzeba, a nie kazdy ma obsesję mega zdrowego zycia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2
1 godzinę temu, Gość gosc napisał:

Jedna porcja zawiera się w ok. 250 ml piwa, 100 ml wina lub 30 ml wódki."

A autorka wypija codziennie ok 350-400ml wina, co przekłada się na jakieś 120-180 ml wódki w zależności od mocy wina. Pytanie autorki, czy to za dużo? Odchodząc od samego pojęcia alkoholizmu, owszem, według tego co wkleiłaś, stanowczo za dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość gosc napisał:

Nie, nie jestem zadna niepijąca alkoholiczką 😞. Po prostu sobie piłam bo lubiłam, a potem przestałam. nie byłam uzalezniona, i jestem wyjątkowo niepodatna na alkohol, tzn mam b małe skłonnosci do uzaleznienia. nei musiałam odstawiac "po trochę", tylko po prostu alkoholu kiedy sie pije codziennie nie ostawia sie nagle,  bo wtedy grozi udar lub zawał serca. rytuał tak, ale na pewno to nie była koniecznosc. 

To jak należy odstawiać? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

To jak należy odstawiać? 

ja robiłam tak, ze jak przedtem piłam np. piwa 6 % to zaczełam pic 5 %, a potem 4 %. a jeszcze przedtem z dwóch przeszłam na jedno. a na koniec nawet 2 % piłam, ale nei wiem czy to był sens. moze młode osoby nie sa takie zagrozone zreszta tym udarem, ale po 40 to juz na pewno to zagrozenie rosnie. Teraz moze wypije piwo tak raz w miesiącu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
51 minut temu, Gość gosc napisał:

to jesli najmniejsza dawka jest kancerogenna, to w takim razie wiekszosc tych artykułów, publikacji, oswiadczen lekarzy o tym, zeby nie przekraczac np. 30 gramów dziennie to tez kompromitacja. Moze i tak. Ja wierze ze nawet ta mała dawka jest kacerogenna. ale tak jak ktos inny pisze, co nie jest? Zywnosc, powietrze, itp na cos tam umrzec trzeba, a nie kazdy ma obsesję mega zdrowego zycia. 

No nie, bo zawsze zaznacza się, że mimo wszystko nie istnieje bezpieczna dawka. Masz:

"Pierwsze wytyczne dotyczące picia alkoholu opublikowano na Wyspach w 1995 r. Najnowsza publikacja mówi, że najlepiej i najzdrowiej jest po prostu nie pić alkoholu. A ci, którzy chcą pić, ale nie chcą się upijać, nie powinni przyjmować więcej niż 1 lub 2 jednostki tygodniowo. 

Niedawno wytyczne „pozwalały” mężczyznom na picie nawet 2-4 jednostek dziennie. Obecnie zniknął nawet podział na płcie. Ogólnie wszystkim zaleca się abstynencję. Zrezygnowano też z dziennego wyznaczania limitów, bo to mogło sugerować, że lekarze popierają „codzienne” picie. Teraz jednostki przeliczane są w tygodniach. 

Jednocześnie lekarze podkreślają, że nie istnieje coś takiego jak „bezpieczny limit spożywania” mocnych trunków. Bowiem alkohol zawsze może powodować zagrożenie dla zdrowia. Najnowsze badania potwierdzają, że substancja ta odpowiada za zwiększone ryzyko wystąpienia chorób nowotworowych.

1 jednostka alkoholu to 250 ml piwa, 1 lampka wina (125 ml), mały kieliszek wódki (25 ml)."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Tak jeszcze dodam, ze jak kojarzycie tę aktorkę Kotulankę, co grała w Klanie, ona była b zaawansowana alkoholiczką, i zmarła nagle, niespodziewanie, i to było właśnie w okresie, kiedy wydawało sie ze jej sie mocno poprawiło, tak mówili znajomi. Nie wiem czy nie piła wcale, ale dostała wylewu 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 godziny temu, Gość gosc napisał:

Nie, nie jestem zadna niepijąca alkoholiczką 😞. Po prostu sobie piłam bo lubiłam, a potem przestałam. nie byłam uzalezniona, i jestem wyjątkowo niepodatna na alkohol, tzn mam b małe skłonnosci do uzaleznienia. nei musiałam odstawiac "po trochę", tylko po prostu alkoholu kiedy sie pije codziennie nie ostawia sie nagle,  bo wtedy grozi udar lub zawał serca. rytuał tak, ale na pewno to nie była koniecznosc. 

Bzdury! alkohol jak najbardziej odstawia się z dnia na dzień, te mity o stopniowym odkładaniu już od lat nie funkcjonują. Jak się nawet bierze alkoholika do ośrodka to nikt mu nie daje alko do odstawienia. 

"Codzienny rytuał ale nie konieczność" i "piłam, bo lubiłam" - klasyka. 

Weź się już nie ośmieszaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11 minut temu, Gość gosc napisał:

Tak jeszcze dodam, ze jak kojarzycie tę aktorkę Kotulankę, co grała w Klanie, ona była b zaawansowana alkoholiczką, i zmarła nagle, niespodziewanie, i to było właśnie w okresie, kiedy wydawało sie ze jej sie mocno poprawiło, tak mówili znajomi. Nie wiem czy nie piła wcale, ale dostała wylewu 

Felicjańska kiedyś też opisywała swoją historię to dokładnie opisywała te same teksty co tutaj dziewczyny piszą czyli zapieranie się rękami i nogami, że nie jest uzależniona, że pije bo lubi, że codziennie 2-3 lampki wina to samo zdrowie, wino to przecież elegancki trunek, nie jestem podatna, jestem elegancką kobietą, nie upijam się i trwało to latami, latami się rozkręcało, a potem ani się obejrzała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
6 minut temu, Gość gość napisał:

Bzdury! alkohol jak najbardziej odstawia się z dnia na dzień, te mity o stopniowym odkładaniu już od lat nie funkcjonują. Jak się nawet bierze alkoholika do ośrodka to nikt mu nie daje alko do odstawienia. 

"Codzienny rytuał ale nie konieczność" i "piłam, bo lubiłam" - klasyka. 

Weź się już nie ośmieszaj

odwyki sa dla b uzaleznionych osób które sobie nie radzą kompletnie, i ich główny sensem jest po prostu spowodowanie, zeby alkoholik ten alkohol odstawił i poradził sobie z objawami odstawiennymi. Bo sam by po prostu nei dał rady. Kazdy lekarz ci powie, ze lepiej alkohol odstawiac stopniowo niz nagle, z powodu zagrozenia zawałem i udarem, ale tez i masa innych przykrych objawów. Poza tym, ze na tych odwykach daja mase srodków wspomagających, witamin, supokajających, i jest tam zapewne lekarz które w razie czego udzieli pomocy. Odwyki sa rozwiązaniem dla osób totalnie nie radzacych sobie, a nie jako najlepszy sposób odstawienia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Jak tu ktos napisał o mitach o stopniowych odstawianiu alkoholu, to znaczy, ze nic z tego nei rozumie. Jest bezspornym faktem, ze alkohol rozrzedza krew. Jednocześnie robi sporo niefajnych rzeczy  pity w duzym nadmiarze, np. podwyzsza cisnienie, doprowadza do chorób, w tym układu krązenia. Ktos duzo pije, jest chory, ale krew rozrzedzona. Jakos ciągnie. Potem nagle odstawia, organizm potrzebuje masy czasu zeby sie zregenerowac, krew zageszczona, i mamy wylew, zawał, itp. Dlatego stopniowo lepiej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
18 minut temu, Gość gość napisał:

Felicjańska kiedyś też opisywała swoją historię to dokładnie opisywała te same teksty co tutaj dziewczyny piszą czyli zapieranie się rękami i nogami, że nie jest uzależniona, że pije bo lubi, że codziennie 2-3 lampki wina to samo zdrowie, wino to przecież elegancki trunek, nie jestem podatna, jestem elegancką kobietą, nie upijam się i trwało to latami, latami się rozkręcało, a potem ani się obejrzała.

W historii Kotulanki chodziło o to, ze zmarła nagle najprawdopodobniej po nagłym odstawieniu alkoholu, na wylew. wyglądała przed smiercia znacznie lepiej, sprzątała w domu, itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
19 minut temu, Gość gosc napisał:

odwyki sa dla b uzaleznionych osób które sobie nie radzą kompletnie, i ich główny sensem jest po prostu spowodowanie, zeby alkoholik ten alkohol odstawił i poradził sobie z objawami odstawiennymi. Bo sam by po prostu nei dał rady. Kazdy lekarz ci powie, ze lepiej alkohol odstawiac stopniowo niz nagle, z powodu zagrozenia zawałem i udarem, ale tez i masa innych przykrych objawów. Poza tym, ze na tych odwykach daja mase srodków wspomagających, witamin, supokajających, i jest tam zapewne lekarz które w razie czego udzieli pomocy. Odwyki sa rozwiązaniem dla osób totalnie nie radzacych sobie, a nie jako najlepszy sposób odstawienia. 

Kiedyś na SORze słyszałam jak doktor ochrzaniał pacjenta, alkoholika, że odstawił alkohol tak sobie nie biorąc żadnych leków. Dlatego właśnie trafił do szpitala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

kotulanka nie żyje? ale jestem w tyle 😄 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 godzin temu, Gość gosc napisał:

W historii Kotulanki chodziło o to, ze zmarła nagle najprawdopodobniej po nagłym odstawieniu alkoholu, na wylew. wyglądała przed smiercia znacznie lepiej, sprzątała w domu, itp

Ale kumasz to, że gdyby nie chlała, to nie miałaby czego nagle odstawiać? Czy twoja logika już tej zależności nie ogarnia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ingrid
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Ale kumasz to, że gdyby nie chlała, to nie miałaby czego nagle odstawiać? Czy twoja logika już tej zależności nie ogarnia?

Wszyscy to ogarniaja Ale teraz rozmawiamy juz o sytuacji kiedy mleko sie rozlalo i na tym koncentruje sie dyskusja 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ingrid
8 godzin temu, Gość gość napisał:

kotulanka nie żyje? ale jestem w tyle 😄 

Noooo juz pare ladnych lat bedzie  jak zmarla  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nadine Lu
15 godzin temu, Gość Ingrid napisał:

Noooo juz pare ladnych lat bedzie  jak zmarla  

Półtora roku temu zmarła. Też nie wiedziałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dnia 23.09.2019 o 18:44, Gość gość napisał:

Daj spokój ostatnio pokładałam się ze śmiechu gdy świruski utrzymywały, że 2 piwa na wieczór niechybnie popychają człowieka do alkoholizmu 😄

Pijam piwo tylko latem, mniej więcej od czerwca do września, w weekendy i na urlopie. Od zawsze piłam max 2 piwa do pizzy, przy grillu itp. To moja norma, której nie przekraczam i nigdy się nie upiłam. Nie rozumiem histerii. To chyba same niepijące alkoholiczki ją nakręcają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

Pijam piwo tylko latem, mniej więcej od czerwca do września, w weekendy i na urlopie. Od zawsze piłam max 2 piwa do pizzy, przy grillu itp. To moja norma, której nie przekraczam i nigdy się nie upiłam. Nie rozumiem histerii. To chyba same niepijące alkoholiczki ją nakręcają.

ale mówimy o dwóch piwach codziennie kiedy nie umiesz bez tego wytrzymać i nie, nie musisz się wcale upijać ani leżeć pod stołem żeby być alkoholikiem zrozumcie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

Pijam piwo tylko latem, mniej więcej od czerwca do września, w weekendy i na urlopie. Od zawsze piłam max 2 piwa do pizzy, przy grillu itp. To moja norma, której nie przekraczam i nigdy się nie upiłam. Nie rozumiem histerii. To chyba same niepijące alkoholiczki ją nakręcają.

Zabawne jak piszemy o codziennym piciu piwa, czy wina, a odzywają się te, co wypiją jedno piwo, czy setkę wina raz na tygodniu. Kobieto weź ty i cała reszta wbijcie sobie do głowy, że tu nie jest mowa o takim piciu jaki reprezentujecie. Ale najlepiej wyzwać wszystkie, które to rozumieją od niepijących alkoholiczek i DDA, zamiast się zastanowić. No fakt, ona pije pół flachy dziennie, a ja pół flachy miesięcznie. Proponuję przez tydzień pic po pół butelki wina, a jeszcze lepiej ilościowy odpowiednik wódki, czyli te 3/4 szklanki, może tobie i podobnym się oczy otworzą i przestaniecie pierdzielić, że codzienne wino, czy codzienne 2-3 piwa, to nie problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość december

zauwazylam , ze te osoby ktore widza wszedzie alkoholikow uzywaja slow wzmocnionych wyolbrzymionych , nie napisza , ze autorka wypija pol butelki  tylko ze ZLOPIE POL FLACHY

chcecie jakiegos dramatyzmu temu dodac ?? bo fakt jest taki , ze autorka sobie pewnie zasiada w fotelu i przez 2-3 godz  saczy wino z kieliszka , uwierzcie mi ze przez te 2-3 godz wypic niecale 400ml to nie jest problem i serio trzeba pic powoli , ale jak napiszecie , ze ona zlopie pol flachy to mamy obraz autorki , ktora sie dopada do butelki i jednym ciagiem gul gul gul wyzlopuje pol flachy , flacha tez robi swoje , flacha obrazuje cos duzego i ona te pol FLACHY wypija 

uprzedze wasza zlosc

dla mnie jest roznica jak ktos pije 

alkoholik jest uzalezniony od alkoholu i od samego rana mysli aby sie napic , nawet jak uda mu sie nie pic w ciagu dnia , to caly czas mysli o wieczorze zeby wlasnie dopasc i wyzlopac jakas flaszke 

podejrzewam ze autorka ma w nosie to wino , dzien spedza aktywnie jak pisala, praca, dom, rower . Wieczorem pewnie jak juz wszystko obrobione to sabie naleje kieliszeczek , jest uzalezniona ale raczej od powtarzania czynnosci i mysle ze dla niej nie byl by problem z alkoholem tylko z przerwaniem tego rytualu , problem psychiczny a nie alkoholowy-fizyczny 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Taa, kieliszeczek. Kieliszeczek o pojemności 400ml. Nastepna ekspertka od alkoholizmu, która tak naprawdę guzik o tym wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×