Gość Aga45 Napisano Wrzesień 24, 2019 Jestem z mezczyzna w związku od 6 lat, mieszkamy od siebie 100km, był czas gdzie mieszkalismy ze soba 1,5 roku, niestety niedogadywanie sie i klotnie doprowadzilo do tego, ze wrocilismy do swoich rodzinnych domów z wiedzą, że nas juz nie ma i nie będzie. Nie mielismy pare dni kontaktu ze sobą, ale gdy zlapalismy go to mamy teraz kontaktujemy sie ze sobą prawie kązdego dnia. Powrót był związany również z tym, że moj facet nie był na tyle uczuciowy tak jak tego potrzebuje. Oczywiscie nie oczekuje codziennie bukietu róż i obsciskiwania się w każdej wolnej chwili, ale chciałabym, zeby zlapał za rękę, przytulił i pocałował mnie sam z siebie. Mowi, że mnie kocha, ze mu zalezy na mnie. Będąc z nim teraz na odleglosc on chcialby się ze mna spotykac najchetniej raz na tydzien/dwa i to mu wystarczy, nawet gdy mówi, że tęskni i ma wolny dzien to i tak mówi ze nie przyjedzie bo chce wyjść z kolegą. Rozumiem znaczenie "koledzy" jednak ich ma na codziennie, spotykac sie co drugi dzien, czasem codziennie czy nie mógłby poświęcic mi wolnego dnia i przyjechac wiedząc ze przez odleglosc spotkania musimy planować sobie wczesniej? Czuję się taka odrzucona, na drugim planie gdy wazniejsi ode mnie sa jego koledzy. Szanuję to że ich ma, cieszę się, że spędza fajnie z nimi czas i nie zabraniam mu, ale jednak przez to czuje sie bardziej zaniedbana, mniej wazna, bo ciągle koledzy i koledzy, a dla mnie nigdy czasu nie ma, zawsze jakies wymówki. Rozmawiałam z nim wiele razy na ten temat, kocham go bardzo mocno, bedąc z nim tyle czasu, a nawet mieszkajac, nie chce sie cofać krok wstecz, słowa nie znaczą tak wiele jak czyny, chciałabym czuć się doceniana, chciałabym ja okazywać mu uczucia na tyle mocno ile chcę, ale on nie potrzebuje az tak wielkich czulosci. Wiem, że faceci juz tak mają, ale czy da się to jakoś zmienic? Czy któraś z was też tak miała? Od razu mówię, że żadnej na boku nie ma napewno Co powinnam zrobić w takiej sytuacji? Rozmawiałam z nim wiele wiele razy, mowilam mu o swoich uczuciach, ale zmuszac do tego tez go nie bede, ale chciałabym, żeby czasem zatęsknił za mną, żeby to sam z siebie chciał przyjechać do mnie, a nie za kazdym razem ja go pytala kiedy sie zobaczymy.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gosc Napisano Wrzesień 24, 2019 zmień faceta na takiego, który będzie chciał z tobą żyć, a nie jedynie bzykać 2 razy w tyg Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc Napisano Wrzesień 24, 2019 A skąd pewnosc ze zadnej na boku nie ma? Tym bardziej an taka odległość gdzie nie skontrolujesz co robi i z kim? Naiwna jesteś chyba facetów nie znasz, zdrada nawet kieszkaajc w tym samym. Miescie a co dopiero 100km od kobiety... Za bardzo nie tęskni za Toba, wg mnie jesteś jego zapchjdziura z doskoku, tu jakiejś wielkiej miłości z jego strony nie widać, nawet jak juz jest u Ciebie to za wiele czułości Ci nie daje bo nie ma takiej potrzeby ale pewnie seks jest zawsze? Zakochany facet po dluzszym czasie niewidzenia sie z kobieta by nie wypuszczal Cie z ramion niemalze! No coz, sama wyciagnij wnioski, pomysl bo jesteś zaslepiona... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc Napisano Wrzesień 24, 2019 Przed chwilą, Gość Gosc napisał: A skąd pewnosc ze zadnej na boku nie ma? Tym bardziej an taka odległość gdzie nie skontrolujesz co robi i z kim? Naiwna jesteś chyba facetów nie znasz, zdrada nawet kieszkaajc w tym samym. Miescie a co dopiero 100km od kobiety... Za bardzo nie tęskni za Toba, wg mnie jesteś jego zapchjdziura z doskoku, tu jakiejś wielkiej miłości z jego strony nie widać, nawet jak juz jest u Ciebie to za wiele czułości Ci nie daje bo nie ma takiej potrzeby ale pewnie seks jest zawsze? Zakochany facet po dluzszym czasie niewidzenia sie z kobieta by nie wypuszczal Cie z ramion niemalze! No coz, sama wyciagnij wnioski, pomysl bo jesteś zaslepiona... Zdradzają nawet mieszkając w tym samym mieście co kobieta* Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Aga45 Napisano Wrzesień 24, 2019 20 minut temu, Gość gosc napisał: zmień faceta na takiego, który będzie chciał z tobą żyć, a nie jedynie bzykać 2 razy w tyg Akurat do seksu nie zmusza Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc Napisano Wrzesień 24, 2019 1 minutę temu, Gość Aga45 napisał: Akurat do seksu nie zmusza Hehe no wiadomo ze do seksu nie musi Cie zmuszać, sama chcesz bo jesteś zakochana w przeciwieństwie do niego...tutaj nie widać miłość z jego strony. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Napisano Wrzesień 24, 2019 Aga, nie obraź się ale uważam, że nie jesteś dla niego ważna. Gdyby było inaczej to w każdej wolnej chwili leciałby do Ciebie. A jesteś na zasadzie "jesteś, to dobrze a jakby Cię nie było, to też dobrze". Zastanów się albo jak coś zmienić albo ... W sumie cienko widzę ten Wasz związek. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Aga45 Napisano Wrzesień 24, 2019 30 minut temu, Gość Gosc napisał: A skąd pewnosc ze zadnej na boku nie ma? Tym bardziej an taka odległość gdzie nie skontrolujesz co robi i z kim? Naiwna jesteś chyba facetów nie znasz, zdrada nawet kieszkaajc w tym samym. Miescie a co dopiero 100km od kobiety... Za bardzo nie tęskni za Toba, wg mnie jesteś jego zapchjdziura z doskoku, tu jakiejś wielkiej miłości z jego strony nie widać, nawet jak juz jest u Ciebie to za wiele czułości Ci nie daje bo nie ma takiej potrzeby ale pewnie seks jest zawsze? Zakochany facet po dluzszym czasie niewidzenia sie z kobieta by nie wypuszczal Cie z ramion niemalze! No coz, sama wyciagnij wnioski, pomysl bo jesteś zaslepiona... Pewność stąd, że on został wychowany w takiej rodzinie, ze zdrada to kurestwo (w sumie to tak powinien każdy mysleć), w jego otoczeniu każdy szanuje swoje dziewczyny, nikt nie dopuszcza się do zdrady, poza tym nie utrzymywałby ze mną kontaktu gdyby chodziło mu np. tylko o seks bo odkąd jesteśmy razem to zawsze to szanował, nie zmuszał do niczego. Nie raz z nim rozmawiałam na różne tematy i sam z siebie mówił, że zdrada to zdrada, trzeba się szanować i albo sie kogos kocha albo nie. Ma poukładane w głowie, więc jestem pewna ze zadnej nie ma. Tym bardziej, że on mnie nie zostawił tylko oboje stwierdzilismy, że sie zatruwamy, ale po kilku dniach od powrotu do domu sam sie do mnie odezwal. Ale co do tego ze zakochany facet po dluzszym czasie niewidzenia się powinien nie wypuszczać z ramion to racja.. ehh Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Aga45 Napisano Wrzesień 24, 2019 12 minut temu, Gość Gosc napisał: Hehe no wiadomo ze do seksu nie musi Cie zmuszać, sama chcesz bo jesteś zakochana w przeciwieństwie do niego...tutaj nie widać miłość z jego strony. Nie zawsze był ten seks kiedy przyjeżdżał, chciec bym chciala, ale nie zawsze to jest dobre rozwiazanie. Nawet jak cos probowal zdzialac i ja mówiłam ze nie, to odpuszczal i to rozumial, nie odwracal sie, a wrecz przytulil i powiedzial ze ochoty nie musze mieć Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc Napisano Wrzesień 24, 2019 1 minutę temu, Gość Aga45 napisał: Pewność stąd, że on został wychowany w takiej rodzinie, ze zdrada to kurestwo (w sumie to tak powinien każdy mysleć), w jego otoczeniu każdy szanuje swoje dziewczyny, nikt nie dopuszcza się do zdrady, poza tym nie utrzymywałby ze mną kontaktu gdyby chodziło mu np. tylko o seks bo odkąd jesteśmy razem to zawsze to szanował, nie zmuszał do niczego. Nie raz z nim rozmawiałam na różne tematy i sam z siebie mówił, że zdrada to zdrada, trzeba się szanować i albo sie kogos kocha albo nie. Ma poukładane w głowie, więc jestem pewna ze zadnej nie ma. Tym bardziej, że on mnie nie zostawił tylko oboje stwierdzilismy, że sie zatruwamy, ale po kilku dniach od powrotu do domu sam sie do mnie odezwal. Ale co do tego ze zakochany facet po dluzszym czasie niewidzenia się powinien nie wypuszczać z ramion to racja.. ehh Wiesz ilu facetow tak mowi, deklaruje ze maja zasady, ze ,,ch..a na śmietniku nie znaleźli" (standardowy tekst zeby wzbudzic zaufanie w kobiecie)a i tak zdradzaja . Poczytaj sobie podobne tematy, prawie każda myśli ze jej Mis jest inny niż reszta a potem zonk oni potrafia się świetnie kamuflowac i oszukiwać, są w tym mistrzami. To ze był wychowany w takiej rodzinie to nie znaczy ze nie mógł zmienić pogladowz biegiem czasu, tym bardziej ze jesteś daleko a mu ,,się chce" pewnie i ci ,,koledzy" to mogą być tez koleżanki... Pamiętaj nigdy nie wolno ufać facetowi w 100%! Jeszcze malo widzialas pewnie i zyjesz w blogiej nieswiadomisci jak oni są nieprzewidywalni i klamliwi, zakładam ze masz nie więcej niż 23-4 lata... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Revien 33 Napisano Wrzesień 24, 2019 1 godzinę temu, Gość Aga45 napisał: Jestem z mezczyzna w związku od 6 lat, mieszkamy od siebie 100km, był czas gdzie mieszkalismy ze soba 1,5 roku, niestety niedogadywanie sie i klotnie doprowadzilo do tego, ze wrocilismy do swoich rodzinnych domów z wiedzą, że nas juz nie ma i nie będzie. Nie mielismy pare dni kontaktu ze sobą, ale gdy zlapalismy go to mamy teraz kontaktujemy sie ze sobą prawie kązdego dnia. Powrót był związany również z tym, że moj facet nie był na tyle uczuciowy tak jak tego potrzebuje. Oczywiscie nie oczekuje codziennie bukietu róż i obsciskiwania się w każdej wolnej chwili, ale chciałabym, zeby zlapał za rękę, przytulił i pocałował mnie sam z siebie. Mowi, że mnie kocha, ze mu zalezy na mnie. Będąc z nim teraz na odleglosc on chcialby się ze mna spotykac najchetniej raz na tydzien/dwa i to mu wystarczy, nawet gdy mówi, że tęskni i ma wolny dzien to i tak mówi ze nie przyjedzie bo chce wyjść z kolegą. Rozumiem znaczenie "koledzy" jednak ich ma na codziennie, spotykac sie co drugi dzien, czasem codziennie czy nie mógłby poświęcic mi wolnego dnia i przyjechac wiedząc ze przez odleglosc spotkania musimy planować sobie wczesniej? Czuję się taka odrzucona, na drugim planie gdy wazniejsi ode mnie sa jego koledzy. Szanuję to że ich ma, cieszę się, że spędza fajnie z nimi czas i nie zabraniam mu, ale jednak przez to czuje sie bardziej zaniedbana, mniej wazna, bo ciągle koledzy i koledzy, a dla mnie nigdy czasu nie ma, zawsze jakies wymówki. Rozmawiałam z nim wiele razy na ten temat, kocham go bardzo mocno, bedąc z nim tyle czasu, a nawet mieszkajac, nie chce sie cofać krok wstecz, słowa nie znaczą tak wiele jak czyny, chciałabym czuć się doceniana, chciałabym ja okazywać mu uczucia na tyle mocno ile chcę, ale on nie potrzebuje az tak wielkich czulosci. Wiem, że faceci juz tak mają, ale czy da się to jakoś zmienic? Czy któraś z was też tak miała? Od razu mówię, że żadnej na boku nie ma napewno Co powinnam zrobić w takiej sytuacji? Rozmawiałam z nim wiele wiele razy, mowilam mu o swoich uczuciach, ale zmuszac do tego tez go nie bede, ale chciałabym, żeby czasem zatęsknił za mną, żeby to sam z siebie chciał przyjechać do mnie, a nie za kazdym razem ja go pytala kiedy sie zobaczymy.. Moim skromnym zdaniem, powinnaś niestety dać sobie spokój z tym mężczyzną. Wiem, że te słowa będą bolesne, ale on po prostu markuje uczucia do Ciebie. Jest mu dobrze, ponieważ nie jest samotny, ma z kim się kochać, jeśli tego akurat zechce. Czyli taki związek dla seksu bez zobowiązań i do wypełnienia okienka czasowego pomiędzy kolejnymi wyjściami z kolegami. Uwierz mi, mówię Ci to jako mężczyzna - jeśli facet kocha Kobietę, to ona będzie dla niego najważniejsza. Kumple ? Owszem, są ważni, ale nad nimi w hierarchii wartości faceta jest Kobieta. Będzie się starał wszelkimi możliwymi sposobami być z nią, będzie Ją szanował. I to nie jest kwestia nieumiejętności okazania uczuć, ponieważ nawet mężczyzna, który ma z tym problemy - będzie się zachowywał inaczej, to znaczy dążył do spotkania z Kobietą wszelkimi dostępnymi sposobami. On niestety nie będzie w stanie dać Ci tego, czego oczekujesz od mężczyzny Ty. Zwłaszcza, że wiele razy z nim na ten temat rozmawiałaś i nic się nie zmieniło. Wiem, że to przykre, ale moim zdaniem inwestujesz swoje uczucia i to, co masz najlepszego - po prostu w niewłaściwą osobę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Aga45 Napisano Wrzesień 24, 2019 16 minut temu, deLegatka napisał: Aga, nie obraź się ale uważam, że nie jesteś dla niego ważna. Gdyby było inaczej to w każdej wolnej chwili leciałby do Ciebie. A jesteś na zasadzie "jesteś, to dobrze a jakby Cię nie było, to też dobrze". Zastanów się albo jak coś zmienić albo ... W sumie cienko widzę ten Wasz związek. Właśnie o to chodzi i w tym tkwi problem. Nie czuję się dla niego ważna, mimo, że to mi mówi, że odzywa się do mnie codziennie, ale nie ma czegos takiego "Ooo mam jutro wolny dzien w pracy chętnie przyjadę!" Tylko spotkania są raz na tydzien, tlumaczy to tym, że przez te klotnie i niedogadywanie sie i to ze wrocilismy do siebie, ze wgl w takiej sytuacji jestesmy to nie moze leciec zaraz do mnie jak glupi. A jeszcze zapomnialam wspomniec o tym, że miesiąc temu kiedy powiedzialam mu, że zrywam z nim kontakt bo jest bez sensu - utrzymujemy kontakt, ale nic więcej. I w koncu napisał, że okej, rozumie. Minął kolejny dzien - napisał do mnie, a ja mu odpisalam, ze blokowac go nie chce ale kontaktu nie mamy, pozniej kolejny dzien znów to samo, 2 dni cisza.. jakos tydzien był jak go zlewałam (mimo ze w glebi czulam co innego) Az w koncu pękł totalnie. Dzwonił, pisał, chciał przyjechać w nocy do mnie, mówił że mu tak bardzo zalezy, że myślał, że mimo powrotu do domu to bede chciala z nim byc, że beze mnie nie daje rady, był nawet płacz.. Wymiękłam totalnie, bo go kocham to jak moge pozwolic na łzy ukochanej osobie, ale niestety ja tez wiele ryczala po nocach i jego to nie obchodzilo.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość maczu piczu Napisano Wrzesień 24, 2019 Ty piszesz, ze ty JESTES z nim od 6 lat? Ty z nim nie JESTES. Ty z nim jedynie piszesz. Masz chyba jakies zaklocone postrzeganie rzeczywistosci. Obudz sie kobieto. Szkoda twojego czasu!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma sie co czarowac Napisano Wrzesień 24, 2019 W opisanej sytuacji mozesz jedynie przejrzec na oczy albo spojrzec prawdzie w oczy. Argument "ale ja go bardzo kocham" jest znany. Jestes szczesliwa w tym "zwiazku"? Wspolne mieszkanie sie jak widac nie sprawdzilo, od tamtej pory nic sie przeciez nie zmienilo. Oczekujesz, ze on sie zmieni? Dlaczego mialby sie zmienic, przeciez nie musi, przeciez ty i tak go tak kochasz... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Aga45 Napisano Wrzesień 24, 2019 35 minut temu, Revien napisał: Moim skromnym zdaniem, powinnaś niestety dać sobie spokój z tym mężczyzną. Wiem, że te słowa będą bolesne, ale on po prostu markuje uczucia do Ciebie. Jest mu dobrze, ponieważ nie jest samotny, ma z kim się kochać, jeśli tego akurat zechce. Czyli taki związek dla seksu bez zobowiązań i do wypełnienia okienka czasowego pomiędzy kolejnymi wyjściami z kolegami. Uwierz mi, mówię Ci to jako mężczyzna - jeśli facet kocha Kobietę, to ona będzie dla niego najważniejsza. Kumple ? Owszem, są ważni, ale nad nimi w hierarchii wartości faceta jest Kobieta. Będzie się starał wszelkimi możliwymi sposobami być z nią, będzie Ją szanował. I to nie jest kwestia nieumiejętności okazania uczuć, ponieważ nawet mężczyzna, który ma z tym problemy - będzie się zachowywał inaczej, to znaczy dążył do spotkania z Kobietą wszelkimi dostępnymi sposobami. On niestety nie będzie w stanie dać Ci tego, czego oczekujesz od mężczyzny Ty. Zwłaszcza, że wiele razy z nim na ten temat rozmawiałaś i nic się nie zmieniło. Wiem, że to przykre, ale moim zdaniem inwestujesz swoje uczucia i to, co masz najlepszego - po prostu w niewłaściwą osobę. Ooo bardzo fajnie, że jakiś facet sie tu odezwał. A powiedz mi - co myślisz o tym gdy facet ciągle zwierza się swojemu koledze z naszego prywatnego/intymnego zycia? Czy takie tematy powinny u nich istniec? Oczywiscie rozumiem to, że czasem chce jakiejs porady, albo sie wyzalić, ale gdy mówi o każdej naszej kłótni, albo, ze zdenerwował się na mnie że to i tamto i że "baby są takie głupie". To normalne zachowanie czy to ja tak wariuje? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Revien 33 Napisano Wrzesień 24, 2019 Przed chwilą, Gość Aga45 napisał: Ooo bardzo fajnie, że jakiś facet sie tu odezwał. A powiedz mi - co myślisz o tym gdy facet ciągle zwierza się swojemu koledze z naszego prywatnego/intymnego zycia? Czy takie tematy powinny u nich istniec? Oczywiscie rozumiem to, że czasem chce jakiejs porady, albo sie wyzalić, ale gdy mówi o każdej naszej kłótni, albo, ze zdenerwował się na mnie że to i tamto i że "baby są takie głupie". To normalne zachowanie czy to ja tak wariuje? Wiesz co, ja też czasem rozmawiam na takie tematy z moimi przyjaciółmi. Jednak jest granica - pewnej części życia intymnego z partnerką niestety nie mogę im opowiedzieć. O kłótniach w związku czasem także rozmawiamy. Ale nie na zasadzie "baby są głupie", tylko na zasadzie - "poradź, co mogę zrobić, aby było lepiej". Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 24, 2019 Jeżeli 45 przy Aga wskazuje na to że masz 45 lat to współczuję że znalazłaś takiego faceta i nie sądzę aby dało się to zmienić. Jeżeli masz 20 parę lat to stać cię na znalezienie kogoś kto naprawdę Cię pokocha. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Aga45 Napisano Wrzesień 24, 2019 1 minutę temu, Gość gość napisał: Jeżeli 45 przy Aga wskazuje na to że masz 45 lat to współczuję że znalazłaś takiego faceta i nie sądzę aby dało się to zmienić. Jeżeli masz 20 parę lat to stać cię na znalezienie kogoś kto naprawdę Cię pokocha. 45 to liczba przypadkowa Dopiero mam "dzieścia" Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Szprot81 Napisano Wrzesień 24, 2019 Jestes na kafeterii szkoda ze tylko... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość UwazajNaNiego Napisano Wrzesień 24, 2019 1 godzinę temu, Gość Gosc napisał: A skąd pewnosc ze zadnej na boku nie ma? Tym bardziej an taka odległość gdzie nie skontrolujesz co robi i z kim? Naiwna jesteś chyba facetów nie znasz, zdrada nawet kieszkaajc w tym samym. Miescie a co dopiero 100km od kobiety... Za bardzo nie tęskni za Toba, wg mnie jesteś jego zapchjdziura z doskoku, tu jakiejś wielkiej miłości z jego strony nie widać, nawet jak juz jest u Ciebie to za wiele czułości Ci nie daje bo nie ma takiej potrzeby ale pewnie seks jest zawsze? Zakochany facet po dluzszym czasie niewidzenia sie z kobieta by nie wypuszczal Cie z ramion niemalze! No coz, sama wyciagnij wnioski, pomysl bo jesteś zaslepiona... Niestety potwierdzam. Skoro mu wystarczy raz bardziej dwa...I to w tym wieku... uciekaj. Nie rób błędy jak ja. Bo "moj" miał 36km do pracy mieszkając że mną prowadził podwójne życie...Nie myśl,że sobie nikogo nie znajdziesz. Zasługujesz na miłość jak każdy uczciwy i dobry człowiek. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Szprot81 Napisano Wrzesień 24, 2019 2 minuty temu, Gość UwazajNaNiego napisał: Niestety potwierdzam. Skoro mu wystarczy raz bardziej dwa...I to w tym wieku... uciekaj. Nie rób błędy jak ja. Bo "moj" miał 36km do pracy mieszkając że mną prowadził podwójne życie...Nie myśl,że sobie nikogo nie znajdziesz. Zasługujesz na miłość jak każdy uczciwy i dobry człowiek. Na mnie nie ma co uwazac-TO JA MUSZE UWAZAC... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Aga45 Napisano Wrzesień 24, 2019 38 minut temu, Revien napisał: Wiesz co, ja też czasem rozmawiam na takie tematy z moimi przyjaciółmi. Jednak jest granica - pewnej części życia intymnego z partnerką niestety nie mogę im opowiedzieć. O kłótniach w związku czasem także rozmawiamy. Ale nie na zasadzie "baby są głupie", tylko na zasadzie - "poradź, co mogę zrobić, aby było lepiej". Ale radzą ci coś w stylu "Daj sobie z nią spokój" albo "Ja to bym tym ...nął na twoim miejscu" ? Czy normalnie radza, żebyście porozmawiali o problemach i jakos sobie to wyjasnili i dogadali sie? Bo ja niestety jestem w złym świetle przedstawiona w oczach jego znajomych i rodziny, nigdy nie mówił o tych dobrych chwilach, potrafił nawet koloryzować. Ostatnio miałam sytuację, że spotkałam się ze znajomymi to zaczął gadać kolegom, że tak go wlasnie kocham ze juz mam nagle kolegów, że od kolegi sie zaczyna i BABY JUZ TAKIE SĄ. A on niedawno co był na weselu z dziewczyną, która była siostrą dziewczyny jego kolegi. Zachwycał się nią, że ona inteligentna, ma poukladane w głowie, że jest bardzo piękna i że może cos bedzie działał, ale nie będzie sie napalał, ale ona niestety chciała tylko pokazać, że z kimś na wesele przyszła (sama po rozstaniu z chłopakiem) i kopneła go w tyłek, na poprawiny go nawet nie zaprosila i zero kontaktu, a do mnie dzien po weselu pisał że tęskni że mu źle ze na weselu wcale sie nie bawił bo o mnie myślał, jeszcze kilka dni wczesniej pisał mi, że chce sie spotkać, że nie może tak beze mnie, a jak chcialam zeby przyjechał do mnie w dniu wesela (o czym nie wiedzialam wtedy o tym) to ze nie on pracuje i dopiero po weekendzie. I mówił że już mu wtedy źle było ze szedł na wesele, ale nie chciał jej wystawić bo inni już ją wystawili. No ale to jest właśnie to co najbardziej mnie boli i nie wiem co w tej sytuacji zrobic, zdrada to nie była, ale jednak spodobał mu się ktoś, niewiadomo czy gdyby ona coś chciała to on by działal dalej czy nie, pewnosci zadnej nie mam. Nie mogę przetrawić tego, że zaslepil sobie oczy kims innym i najchetniej to bym mu to ciagle wygarniała albo odpuscila to wszystko, ale cięzko bardzo bo to mój pierwszy chłopak z którym wszystko probowałam. Nie potrafię nawet ignorować jego wiadomości czy połączeń Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc Napisano Wrzesień 24, 2019 2 minuty temu, Gość Aga45 napisał: Ale radzą ci coś w stylu "Daj sobie z nią spokój" albo "Ja to bym tym ...nął na twoim miejscu" ? Czy normalnie radza, żebyście porozmawiali o problemach i jakos sobie to wyjasnili i dogadali sie? Bo ja niestety jestem w złym świetle przedstawiona w oczach jego znajomych i rodziny, nigdy nie mówił o tych dobrych chwilach, potrafił nawet koloryzować. Ostatnio miałam sytuację, że spotkałam się ze znajomymi to zaczął gadać kolegom, że tak go wlasnie kocham ze juz mam nagle kolegów, że od kolegi sie zaczyna i BABY JUZ TAKIE SĄ. A on niedawno co był na weselu z dziewczyną, która była siostrą dziewczyny jego kolegi. Zachwycał się nią, że ona inteligentna, ma poukladane w głowie, że jest bardzo piękna i że może cos bedzie działał, ale nie będzie sie napalał, ale ona niestety chciała tylko pokazać, że z kimś na wesele przyszła (sama po rozstaniu z chłopakiem) i kopneła go w tyłek, na poprawiny go nawet nie zaprosila i zero kontaktu, a do mnie dzien po weselu pisał że tęskni że mu źle ze na weselu wcale sie nie bawił bo o mnie myślał, jeszcze kilka dni wczesniej pisał mi, że chce sie spotkać, że nie może tak beze mnie, a jak chcialam zeby przyjechał do mnie w dniu wesela (o czym nie wiedzialam wtedy o tym) to ze nie on pracuje i dopiero po weekendzie. I mówił że już mu wtedy źle było ze szedł na wesele, ale nie chciał jej wystawić bo inni już ją wystawili. No ale to jest właśnie to co najbardziej mnie boli i nie wiem co w tej sytuacji zrobic, zdrada to nie była, ale jednak spodobał mu się ktoś, niewiadomo czy gdyby ona coś chciała to on by działal dalej czy nie, pewnosci zadnej nie mam. Nie mogę przetrawić tego, że zaslepil sobie oczy kims innym i najchetniej to bym mu to ciagle wygarniała albo odpuscila to wszystko, ale cięzko bardzo bo to mój pierwszy chłopak z którym wszystko probowałam. Nie potrafię nawet ignorować jego wiadomości czy połączeń Zaraz zaraz, będąc juz w związku z Toba poszedl sobie na wesele z Inna?! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Aga45 Napisano Wrzesień 24, 2019 Nie. Rozstaliśmy się, a on po miesiącu poszedł na wesele, ale on chciał bawić się z kolegą (życia poza nim nie widzi-doslownie) ale przeciez to logiczne ze ten kolega ma dziewczyne i będzie się ze swoja bawił. Ale mimo tego rozstania, mielismy kontakt jakis mimo ze on opieral sie na temat naszego związku ze tak nie moze być, że albo cos działamy dalej razem, albo urywamy kontakt. Mimo tego rozstania i tego kontaktu to ja wciąż czułam, że z nim jestem i dalej tak czuje, mimo wszystko uważam, że zachował si,ę okropnie, bo gdybym ja zrobiła to samo to powiedziałby ze go ZDRADZIŁAM. Juz nie wiem co o tym wszystkim myśleć.. bardzo chaiałabym z nim być, ale chcę być też szczęśliwa. Ja wiem, że on też chce tego, ale ma nacisk od strony swojej rodziny i znajomych ze po co tyle kilometrów jak może w swoim mieście znaleźć inną itd. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc Napisano Wrzesień 24, 2019 3 minuty temu, Gość Aga45 napisał: Nie. Rozstaliśmy się, a on po miesiącu poszedł na wesele, ale on chciał bawić się z kolegą (życia poza nim nie widzi-doslownie) ale przeciez to logiczne ze ten kolega ma dziewczyne i będzie się ze swoja bawił. Ale mimo tego rozstania, mielismy kontakt jakis mimo ze on opieral sie na temat naszego związku ze tak nie moze być, że albo cos działamy dalej razem, albo urywamy kontakt. Mimo tego rozstania i tego kontaktu to ja wciąż czułam, że z nim jestem i dalej tak czuje, mimo wszystko uważam, że zachował si,ę okropnie, bo gdybym ja zrobiła to samo to powiedziałby ze go ZDRADZIŁAM. Juz nie wiem co o tym wszystkim myśleć.. bardzo chaiałabym z nim być, ale chcę być też szczęśliwa. Ja wiem, że on też chce tego, ale ma nacisk od strony swojej rodziny i znajomych ze po co tyle kilometrów jak może w swoim mieście znaleźć inną itd. I prędzej czy później znajdzie inna bo ma branie zapewne. Ciebie wymieni na inny model tak jak Anie, gdy zaczęły sie problemy. Skacze z kwiatka na kwiatek a Ty sobie wyobrazasz miłość na cale życie? Nie ten typ. Bardzo niepewny koles. Pewnie chcial zwiazku z ta piękna z która był na weselu gdyby tylko go zechciala ale ona go odrzucila wiec na razie trzyma się ,,pewniaka" czyli Ciebie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość szczera Napisano Wrzesień 24, 2019 Współczuję. Przechodzę przez coś podobnego. Niestety wygląda na to, że facet z Tobą zwyczajnie pogrywa, jesteś zapchajdziurą, nie znalazł żadnej na Twoje miejsce i trzyma Cię jako miły dodatek, gdy go przyciśnie. Wybacz, ale tak to wygląda z tej obiektywnej strony. Niestety wdepnęłaś w to, zakochałaś się, dajesz od siebie więcej niż trzeba a on nie daje nic. Dzwonił i płakał, bo był pod wpływem alkoholu? Twój facet jest wygodnicki, chciałby mieć ciastko i zjeść ciastko. Zrób dla siebie przysługę i olej go, tak jak on Ciebie olał. Po akcji z weselem byłby u mnie stracony. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość J... Napisano Wrzesień 24, 2019 Kobieto nie znasz mężczyzn gdyby Cię kochał to tęskniłby za Tobą. Sama go wystawiłas jakiejś kobiecie. A zasady są dopuki się nie pojawi chętna na wszystko i zaspakajaca jego potrzeby zawsze i wszędzie. Jak Cię zdradzi dopiero się przekonasz czy Ci było dobrze z nim czy,, wymyślałaś problemy,,. I nie licz na to że Ci powie prawdę. Tego nawet ksiądz nie robi w dzisiejszych czasach. Albo razem przez cały czas i rozwiązuje ie swoje problemy, albo rozwód. Jak chcesz żeby Cię przytulił to mu to powiedz zanim inna się sama,, przytuli,, i nie będzie wymagała czegoś, czego on nie rozumie! Życzę Ci jak najlepiej ale nie ucz go mieszkać osobno bo nie będzie powrotu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Aga45 Napisano Wrzesień 24, 2019 1 godzinę temu, Gość szczera napisał: Współczuję. Przechodzę przez coś podobnego. Niestety wygląda na to, że facet z Tobą zwyczajnie pogrywa, jesteś zapchajdziurą, nie znalazł żadnej na Twoje miejsce i trzyma Cię jako miły dodatek, gdy go przyciśnie. Wybacz, ale tak to wygląda z tej obiektywnej strony. Niestety wdepnęłaś w to, zakochałaś się, dajesz od siebie więcej niż trzeba a on nie daje nic. Dzwonił i płakał, bo był pod wpływem alkoholu? Twój facet jest wygodnicki, chciałby mieć ciastko i zjeść ciastko. Zrób dla siebie przysługę i olej go, tak jak on Ciebie olał. Po akcji z weselem byłby u mnie stracony. Właśnie co do tego to nie bardzo się z wami zgadzam. Bo kiedy mówiłam NIE to szanował to, nie pchał się ani nic. Nie jest z tych dla ktorych najwazniejsza jest dziura. A mysle ze ta dziewczyna to po to zeby o mnie zapomniec jak najszybciej... Macie rację ze powinnam być sama, ale cięzko tak go zostawić Ale spróbuję, ale jestem też takiej myśli, że jeśli mu zależy naprawdę to sam bedzie sie starał bez mojego udziału i może ruszą mu się uczucia.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Napisano Wrzesień 24, 2019 1 godzinę temu, Gość Aga45 napisał: Właśnie co do tego to nie bardzo się z wami zgadzam. Bo kiedy mówiłam NIE to szanował to, nie pchał się ani nic. Nie jest z tych dla ktorych najwazniejsza jest dziura. A mysle ze ta dziewczyna to po to zeby o mnie zapomniec jak najszybciej... Macie rację ze powinnam być sama, ale cięzko tak go zostawić Ale spróbuję, ale jestem też takiej myśli, że jeśli mu zależy naprawdę to sam bedzie sie starał bez mojego udziału i może ruszą mu się uczucia.. Długo tak chcesz czekać aż mu się odmieni? Do trzydziestki? Do czterdziestki? Ile? Nie możecie razem mieszkać, bo się nie zgadzacie. To jak ma być? Do samej śmierci ma przyjeżdżać do Ciebie 2-4 razy w miesiącu? Jeśli kiedyś będą wspólne dzieci, to będą widywały tatusia co drugą sobotę? Jak to wszystko widzisz? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Revien 33 Napisano Wrzesień 25, 2019 16 godzin temu, Gość Aga45 napisał: Ale radzą ci coś w stylu "Daj sobie z nią spokój" albo "Ja to bym tym ...nął na twoim miejscu" ? Czy normalnie radza, żebyście porozmawiali o problemach i jakos sobie to wyjasnili i dogadali sie? Bo ja niestety jestem w złym świetle przedstawiona w oczach jego znajomych i rodziny, nigdy nie mówił o tych dobrych chwilach, potrafił nawet koloryzować. Normalnie radzą, abyśmy porozmawiali o problemach. Analizują moje zachowania i jeśli znajdą jakąś moją winę czy uchybienie - po prostu mi o tym szczerze powiedzą, a jak korzystam z tej wiedzy, ponieważ sam obiektywnie czasem ocenić nie potrafię. Jeśli jesteś w złym świetle przedstawiana w oczach znajomych i rodziny - to już jest wystarczający powód, aby ten związek zakończyć w mojej opinii. On nie jest po prostu w stanie na chwilę obecną docenić i szanować Kobiety i tego, co mu daje ona. Powinnaś to zdecydowanie przeciąć, ponieważ dalej będziesz brnąć tylko w coraz gorszy i niszczący Cię związek. To naprawdę nie ma sensu moim zdaniem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach