Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Tak bardzo chciałabym by mój mąż chciał byśmy mieli dom, a on tylko miasto zasmierdzone i mieszkania.

Polecane posty

Gość Gość

A mieszkać w mieszkaniu to jak kura w klatce 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rrrrr

Też bym chciała dom, kupiliśmy działkę lecz boję się kredytu bo dzisiaj finansowo jest ok ale jutro może być gorzej... Do tego dziecko w drodze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Figa

A macie środki aby mieszkać poza miastem, w domu? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jest na to rozwiązanie. Ty dajesz połowę, twój mąż połowę i macie dom. A nie, Ty pewnie nie pracujesz i masz tylko wymagania. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Posprzątaj i nie będzie zasmierdzone. Nie rozumiem fenomenu budowy domu. Na co to komu? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjjjjjjjj
17 minut temu, Gość Gość napisał:

Posprzątaj i nie będzie zasmierdzone. Nie rozumiem fenomenu budowy domu. Na co to komu? 

Też tego nie rozumiem.

Może dlatego, że mieszkałam w domu, od urodzenia do wieku 19 lat (studia) a tak naprawdę na 100% wyprowadzilam się jak miałam 24... i pamiętam, i l e  sprzątania i roboty jest koło domu i ogrodu, a jeszcze rodzice mieli pola... oj nie. i nei cieprię mieszkać na parterze a każdy dom, choćby dwupiętrowy, ma też parter... 😉 

z mężem mamy mieszkanie 4-pokojowe, 72 m2.   czwarte piętro - najwyższe, nikt nad nami nie biega nie hałasuje.  dobra okolica w mieście 400,000. blisko na satrówkę bo 10 minut autem, blisko do pracy - ja mam kwadrans na pieszo na przykład a szkoła dziecka po drodze do prcy męża jest. podoba nam się  bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
8 godzin temu, Gość jjjjjjjjjjjjjjj napisał:

Też tego nie rozumiem.

Może dlatego, że mieszkałam w domu, od urodzenia do wieku 19 lat (studia) a tak naprawdę na 100% wyprowadzilam się jak miałam 24... i pamiętam, i l e  sprzątania i roboty jest koło domu i ogrodu, a jeszcze rodzice mieli pola... oj nie. i nei cieprię mieszkać na parterze a każdy dom, choćby dwupiętrowy, ma też parter... 😉 

z mężem mamy mieszkanie 4-pokojowe, 72 m2.   czwarte piętro - najwyższe, nikt nad nami nie biega nie hałasuje.  dobra okolica w mieście 400,000. blisko na satrówkę bo 10 minut autem, blisko do pracy - ja mam kwadrans na pieszo na przykład a szkoła dziecka po drodze do prcy męża jest. podoba nam się  bardzo.

tez  mam takie wspomnienia. Poza tym ok, jak dom to w miescie. My mieszkalismy w malym miasteczku gdzie zupełnie nic sie nie działo. Raz w roku był dzien miasta, raz w roku były jakies dożynki, boze ciało i tyle. Super! mielismy dom ,ogrod ale w koncu wyroslam z zabaw w ogrodzie,  a dorosłam do pracy w ogrodzie 😄 wyjsc nie było gdzie, bo było kino, gdzie ciągle krecili to samo, dom kultury gdzie sie kreciły nauczycielki moich rodzicow i kosciol,ktory omijało sie szerokim łukiem. TYLE. Do cywilizacji trzeba było dojechać 70km, a to z krzykiem ze strony rodzicow bo: mama nie zamierza sie martwić,wiec do d pojedziesz! nie bede ci dawac kasy co weekend na wycieczki do miasta! po co tam znow jedziesz, do nauki sie czep! tylko bys sie szlajała! i tak w kólko macieju. W koncu skonczyłam szkole i ucieklam na studia. Na poczatku dzieliłam pokoj z 4 osobami,pozniej wynajelam mieszkanie z kolezanką, pozniej z przyszłym mezem. Ale było gdzie pojsc, wiec nie siedzialam w mieszkaniu cały dzien.Byla praca, znajomi,imprezy i tak nadal jest. Wg mnie jak ktos ma duzy dom, to głownie zyje tym domem,bo po co komu 250m, jesli tylko tam spi i je? Ja jestem uczulona na domy wlasnie z powodu dziecinstwa, poza tym jestem minimalistką. Mała przestzren,mało gratow , biało, czysto i w centrum 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, NaugthyBitch napisał:

Jest na to rozwiązanie. Ty dajesz połowę, twój mąż połowę i macie dom. A nie, Ty pewnie nie pracujesz i masz tylko wymagania. 

Jest rozwiązanie dla ciebie. Wróć się do szkoły, naucz czytać ze zrozumieniem, a dopiero potem tu wróć. Z tematu wynika, że mąż nie chce w ogóle domu, a ogólnie to pewnie prowokacja na bazie tematów mieszkanie kontra dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz
45 minut temu, Gość Gość napisał:

Posprzątaj i nie będzie zasmierdzone. Nie rozumiem fenomenu budowy domu. Na co to komu? 

Na jajco, wieśniaro. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Geg

Zmień męża 😂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozsądny

Budowa domu to zakompleksione marzenie dziewuch wychowanych z bloku. Wyrwie się to z bloku i maaarzy o budowie domu - a takim sposobem to facet często płaci, ogarnia, robi trawniki, roboty, palenie itd. a kobieta tylko rozwala nogi przy kominku i oooona jest Panią domu.

Jesteście baby obrzydliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

To znowu ta od kur w klatce. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Urodziłam się w mieście i całe życie mieszkałam w blokach. Wychodząc za mąż nie myślałam nawet o domku. Nawet chyba nie chciałam o nim słyszeć. Mieszkanko w mieście, praca, dzieci szkoła i się kręci. Pewnego dnia kupiliśmy działkę, no niby taką sobie mówiliśmy rekreacyjną. Z czasem zaczęłam marzyć o domku na niej, działka nadająca się jak najbardziej pod budowę. Nasze marzenia przez kupę lat nie mogły wypalić bo ciągle coś stawało nam na drodze. Niedawno się dowiedziałam, że chyba możemy jednak zacząć budowę już na wiosnę przyszłego roku a jak mam mieszane uczucia. Nie palę się wcale, chyba mi już przeszło. Mąż się napalił a że to budowlaniec to nie ma problemu. Ja chyba już nie chcę, jak sobie pomyślę, że trzeba będzie w to włożyć kupę kasy to aż mi niedobrze.....a co tu na mieszkanku nam źle jest? jest ok. No nie wiem co robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Obrzydliwa baba
29 minut temu, Gość rozsądny napisał:

Budowa domu to zakompleksione marzenie dziewuch wychowanych z bloku. Wyrwie się to z bloku i maaarzy o budowie domu - a takim sposobem to facet często płaci, ogarnia, robi trawniki, roboty, palenie itd. a kobieta tylko rozwala nogi przy kominku i oooona jest Panią domu.

Jesteście baby obrzydliwe.

Jako zakompleksiona dziewucha z blokowiska doczekałam się domu i jest mi obrzydliwie dobrze być Panią domu z ogrodem. Mężuś nie pozwoliłby bym była zmuszona palić w piecu pod jego nieobecność, więc jednym z priorytetów było ogrzewanie gazowe, przekręcam kurek i mam ciepło, w stópki też bo mężuś stwierdził, że ogrzewanie podłogowe będzie dla mnie przyjemne, od ogarniania mamy Panią Ludmiłę, bo mężuś wie, że nie będę tylu okien myć, paznokietki mi się złamią, no i tak kosi on, odśnieża też  on :classic_biggrin:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z Worcka
15 minut temu, Gość Obrzydliwa baba napisał:

Jako zakompleksiona dziewucha z blokowiska doczekałam się domu i jest mi obrzydliwie dobrze być Panią domu z ogrodem. Mężuś nie pozwoliłby bym była zmuszona palić w piecu pod jego nieobecność, więc jednym z priorytetów było ogrzewanie gazowe, przekręcam kurek i mam ciepło, w stópki też bo mężuś stwierdził, że ogrzewanie podłogowe będzie dla mnie przyjemne, od ogarniania mamy Panią Ludmiłę, bo mężuś wie, że nie będę tylu okien myć, paznokietki mi się złamią, no i tak kosi on, odśnieża też  on :classic_biggrin:

I takie masz super ciekawe życie, że o 23ciej w piątek siedzisz na forum w internetach 😛 aaa no tak, bo ten dom to pewnie na takim wypi.zdo.wie, że nie masz dokąd ani z kim wyjsć... albo po prostu bajeckzi piszesz,

pa, pozdrawiam z mieszkania, Wrocław, Fabryczna

a czemu ja siedzę na kafe? bo jutro pracuję na 8 rano  (szpital), więc nie imprezy mi dziś w głowie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hshd

Nie wiem skąd te przekonanie że, dziwixbbędą super wdzięczne za dom. Moi wybudowali się na totalnym zadupiu w oczywiście szybko się przestało chcieć im gdziekolwiek nas wozić 

Znajomi którzy wybudowali dom siedzą w nim sami bo nikomu się nie chce do nich jeździć 

W mieście się co chwila można z kimś spotkać koncertu imprezy nawet domowka czy spontaniczne piwko 

Wiec w domach siedzą sfrustrowane zblasowsne i osamotniony panny jak Obrzydliwa baba 😄 bo co mają robić niby xD 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
58 minut temu, Gość z Worcka napisał:

I takie masz super ciekawe życie, że o 23ciej w piątek siedzisz na forum w internetach 😛 aaa no tak, bo ten dom to pewnie na takim wypi.zdo.wie, że nie masz dokąd ani z kim wyjsć... albo po prostu bajeckzi piszesz,

pa, pozdrawiam z mieszkania, Wrocław, Fabryczna

a czemu ja siedzę na kafe? bo jutro pracuję na 8 rano  (szpital), więc nie imprezy mi dziś w głowie...

Nie bądzcie juz ludzie smieszni. Nie wiem kto normalny  moze oceniac innych po tym ze w piatek siedzi na necie w chacie. Pewnie nawet milionerzy siedzą, przeciez nie dla kazdego chodzenie po knajpach jest ciekawe, inny woli poczytac ksiązke przy kominku. I kto w wieku np. mocno po 30 czy tym bardziej pózniej, chodzi na imprezy? Z tego co widze to głównie patologia. 

Swoja droga, bo sama mieszkam w domu, to jest faktem, ze jak sie fajnie mieszka we własnej chacie to sie znacznie mniej chce z niej wychodzic. Ma sie fajny ogródek do picia kawki, sniadanka, grilla, mozna rozłozyc basen latem, mozna sobie zrobic kino domowe w osobym pomieszczeniu i puszczac głosno muzyke, jest masa mozliwosci. A w mieszkaniu, zwłaszcza małym, to pewnie ciezko sie siedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gaja

Czemu dla was dom = wygwizdowo kilkadziesiąt km od cywilizacji z polem i burkiem w budzie. Teraz ludzie stawiają domy na obrzeżach dużych i mniejszych miast. Pełno jest dzielnic willowych. Ma się piękna nowoczesna chałupę, kilka rozległych pokoi, ogrzewanie gazowe zazwyczaj, niewielki przydomowy ogródek z sama tylka trawka. I taki dom jest marzeniem na pewno ogromnej większości. Moim również a do tej pory mieszkam w mieszkaniu. Całe życie kotlowalam się w bloku z wielkiej płyty gdsie słyszałam każde pierdniecie sąsiada. Nikt mi nie wmówi ze to jest lepsze choćby z idealna infrastruktura 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A ja tak bardzo bym chciała zeby mój mąż chciał mieszkanie w mieście. Nienawidze tego domu,chociaż jest piękny,duża piękna działka. Nawet autobus miejski dojezdza. A ja chce do miasta,dzieciaki tez a chłop nie. Ale powoli nakręcam go moze się uda  sprzedamy to w diabły. Miasto to miasto,blok to blok. Nic nie intereduje cię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
2 godziny temu, Gość Gaja napisał:

Czemu dla was dom = wygwizdowo kilkadziesiąt km od cywilizacji z polem i burkiem w budzie. Teraz ludzie stawiają domy na obrzeżach dużych i mniejszych miast. Pełno jest dzielnic willowych. Ma się piękna nowoczesna chałupę, kilka rozległych pokoi, ogrzewanie gazowe zazwyczaj, niewielki przydomowy ogródek z sama tylka trawka. I taki dom jest marzeniem na pewno ogromnej większości. Moim również a do tej pory mieszkam w mieszkaniu. Całe życie kotlowalam się w bloku z wielkiej płyty gdsie słyszałam każde pierdniecie sąsiada. Nikt mi nie wmówi ze to jest lepsze choćby z idealna infrastruktura 

Bo to id.iotki z bloków, które kiedyś emigrowały do nich z zapadłych wioch i dom kojarzym im się tylko tak. A klita w bloku z kartonu - z awansem. 'Pańcie' z miasta chłopskiego pochodzenia zawsze sie podniecaja życiem w mieście. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
10 godzin temu, NaugthyBitch napisał:

Jest na to rozwiązanie. Ty dajesz połowę, twój mąż połowę i macie dom. A nie, Ty pewnie nie pracujesz i masz tylko wymagania. 

To nie jest rozwiązanie, natretna sooko. Cytuję tylko twój nick, nie obrażam się. Chyba znasz angielski. Twój nick cię świetnie obrazuje. Otoz to nie działa, bo mój mąż domów nienawidzi i powiedział mi wprost że gdybym nawet zapłaciła całą sumę to on i tak w nim mieszkał nie będzie, tylko dojezdzal na weekendy bo nie będzie dojezdzal spod miasta do pracy. A ja jakoś do pracy dojeżdżam i mnie to nie boli. 

Jesteś na maksa wredna, soookowata i agresywna. Chyba nie układa ci się w życiu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Sorka, nie obrażam Cię, a nie się 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja też zauważyłam że ludzie mający domy mniej z nich wychodzą, bo tam jest dużo miejsca, jest zazwyczaj duży ogród. A tym zmuszonym do życia na małym metrażu, np.45 mkw lub 50, nie dziwię się że wychodzą non stop z domu bo wysiedziec w nim kilka h to się rzuca na głowę. Weź się zamknij w karcerze 4 na 10 i siedź, fiksum dyrdum można złapać. Widzę po sobie. Ja akurat wychowałam się w domu, a w mieście z mężem mieszkamy w niedużym mieszkaniu bo nie chcemy brać gigantycznych kredytów, tylko mały. Nam, w odróżnieniu od mnóstwa naszych znajomych lansujących się na fejsie, nikt nic nie dał na start żeby sobie kupić coś dużego i my nie możemy się pochwalić dużym mieszkaniem czy domem pod Warszawą. Ja tym osobom zazdroszczę skrycie i jak publikują te posty o swoim domu, mieszkaniu to bardzo mi jest przykro bo ja być może nigdy nie będę tego mieć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karo

Całe życie mieszkałam w mieście w centrum, kiedy wychodziłam za mąż, mój przyszły już zbudował dom w mieście z którego pochodził. Nie chciałam ani tego mniejszego miasta ani tej wielkiej chałupy. Sprzedaliśmy. Przez 20 lat mieszkaliśmy w moim mieszkaniu, dziecko chodziło do przedszkola, woziłam na wszystkie zajęcia, blisko było kino, teatry i knajpy. W końcu zaczęło mi przeszkadzać to centrum, zaczęliśmy szukać domu. Jedyna osoba która jest bardzo niezadowolona to moja córka bo do miasta ma kilkanaście kilometrów 😊wiec po studiach już jej z nami nie ma, wynajmuje bo chce żyć w centrum 😁. Ja mam swój piękny taras i ogród, życie nabrało trochę innych wartości nawet jak jadę do miasta to zbieram wszystkie sprawy do załatwienia łącznie ze spotkaniem z przyjaciółka na kawce aby zrobić to w ten jeden dzień. Mieszka mi się dobrze, nacieszyłam już się miastem i jestem miłe zaskoczona życiem na jego obrzeżach. Może kiedyś wrócimy do miasta jak uznamy ze to wygodniejsza opcja jednak na dzisiaj, w tym okresie życia jest super.

kazdy ma inna perspektywę a punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Palenie w piecach ? Chyba w starych domach bo w mojej okolicy z kominów leci biały dym, wszyscy maja gazowe ogrzewanie, jest zielono i cicho a sklepów i zakładów obsługowych jest naprawdę dużo wiec właściwie do miasta jeżdżę jak nas najdzie na teatr lub z odwiedzinami u znajomych. Każdy wiek ma swoje prawa i widzę to po swoim dziecku również. 

Rodzinom z małymi dziećmi łatwiej jest żyć w miastach bo w przeciwnym razie matki robią za kierowców aby zapewnić dodatkowe zajęcia itp i te kobiety narzekają na domy, oraz te które żyją w domach wymagających dużo pracy. Nie można generalizować bo to co mi odpowiada nie odpowiada młodej kobiecie i to jest zrozumiałe. Punkt widzenia od punktu siedzenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

I tak jak tu wczoraj ktoś zakładał temat o lansie na fejsie ja też uważam że właśnie po to wystawiają te zdjęcia bo wiedzą że większość o czymś takim marzy i chcą wywołać uczucie przykrości. Cały Facebook. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hdhdhhd

Współczuję. Całe życie do 19rz. mieszkałam w domu. Teraz w bloku i czuję się jak w klatce. Też marzę o domku. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

A ja rozumiem chęć posiadania domu. Sama wychowalam się w bloku a teraz z rodziną mieszkam w domku i jest o wiele wygodniej. Mamy mały domek, działkę, ale jednak każdy ma swoją przestrzeń, są dwie łazienki, garderoba, strych, spiżarnia, garaż, jest podwórko dla piesków i miejsce na leżaczek, grill. Dom ogrzewany gazem, więc nie ma palenia, brudu. Domek na peryferiach dużego miasta, do centrum 15 minut autobusem mpk, 10 minut autem. Autobusy w zasiegu 500m, wprawdzie 2 linie tylko i jeżdżą co pół godziny, ale dzieci korzystają czasami. Pracy nie mam wiele więcej niż w bloku, opłat mniej a komfort nieporównywalny. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11 godzin temu, Gość rozsądny napisał:

Budowa domu to zakompleksione marzenie dziewuch wychowanych z bloku. Wyrwie się to z bloku i maaarzy o budowie domu - a takim sposobem to facet często płaci, ogarnia, robi trawniki, roboty, palenie itd. a kobieta tylko rozwala nogi przy kominku i oooona jest Panią domu.

Jesteście baby obrzydliwe.

Ale co płaci? Co ogarnia? Ogrzewanie możesz mieć na gaz, skosić trawnik każdy może, roboty? Nie bądź śmieszny. Za to chata się sama posprząta, okna sobie sama wymyje (tego na pewno nie robisz), ogródek sam o siebie zadba. Leń śmierdzący będzie wypominał komuś lenistwo. Jesteś chłopie po prostu żałosny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
10 godzin temu, Gość Obrzydliwa baba napisał:

Jako zakompleksiona dziewucha z blokowiska doczekałam się domu i jest mi obrzydliwie dobrze być Panią domu z ogrodem. Mężuś nie pozwoliłby bym była zmuszona palić w piecu pod jego nieobecność, więc jednym z priorytetów było ogrzewanie gazowe, przekręcam kurek i mam ciepło, w stópki też bo mężuś stwierdził, że ogrzewanie podłogowe będzie dla mnie przyjemne, od ogarniania mamy Panią Ludmiłę, bo mężuś wie, że nie będę tylu okien myć, paznokietki mi się złamią, no i tak kosi on, odśnieża też  on :classic_biggrin:

😂 super. No fajnie Ci. Mój by zaraz stwierdził, że ciepło zabija i może być zimno 😜 Pozdrawiam 😉

 

9 godzin temu, Gość gosc napisał:

Nie bądzcie juz ludzie smieszni. Nie wiem kto normalny  moze oceniac innych po tym ze w piatek siedzi na necie w chacie. Pewnie nawet milionerzy siedzą, przeciez nie dla kazdego chodzenie po knajpach jest ciekawe, inny woli poczytac ksiązke przy kominku. I kto w wieku np. mocno po 30 czy tym bardziej pózniej, chodzi na imprezy? Z tego co widze to głównie patologia. 

Swoja droga, bo sama mieszkam w domu, to jest faktem, ze jak sie fajnie mieszka we własnej chacie to sie znacznie mniej chce z niej wychodzic. Ma sie fajny ogródek do picia kawki, sniadanka, grilla, mozna rozłozyc basen latem, mozna sobie zrobic kino domowe w osobym pomieszczeniu i puszczac głosno muzyke, jest masa mozliwosci. A w mieszkaniu, zwłaszcza małym, to pewnie ciezko sie siedzi

 

Oczywiście, że wtedy nie chce się za bardzo nigdzie wychodzić bo wszystko co chcesz w zasadzie masz w zasięgu nogi. Co do imprez, piwek, czy innych zabawiaczy. Ileż można łazić. Życie nie na tym polega. Poza tym w mieście też nie łazi się za często na takie imprezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
11 godzin temu, Gość rozsądny napisał:

Budowa domu to zakompleksione marzenie dziewuch wychowanych z bloku. Wyrwie się to z bloku i maaarzy o budowie domu - a takim sposobem to facet często płaci, ogarnia, robi trawniki, roboty, palenie itd. a kobieta tylko rozwala nogi przy kominku i oooona jest Panią domu.

Jesteście baby obrzydliwe.

Taaaa, baba rozwala nogi przy kominku.....zmień babę rozsądny. Ta którą masz Ci nie służy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×