Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mama

Jak pomóc synowi

Polecane posty

Gość Mama

Witam mój syn idzie teraz do pierwszej klasy zastanawiam się jak mu pomóc żeby nawiązał kontakty w klasie. Wszystkie mamy się znają i ich dzieci ja ich nie znam w ogóle bo są dużo starsze lub nie stad. Nie mam za bardzo czasu nawiązywać nowych kontaktów ani ochoty. Moj syn jest jedynakiem boję się że nie znajdzie kolegi. Bo każdy już kogoś zna . On jest lubiany ale niema bliższych kontaktów z nikim 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szokeszoke

Czemu dopiero teraz idzie,  przecież już koniec września? Nie mógł rozpocząć roku szkolnego razem ze wszystkimi? Byłoby mu łatwiej 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
3 minuty temu, Gość Mama napisał:

Witam mój syn idzie teraz do pierwszej klasy zastanawiam się jak mu pomóc żeby nawiązał kontakty w klasie. Wszystkie mamy się znają i ich dzieci ja ich nie znam w ogóle bo są dużo starsze lub nie stad. Nie mam za bardzo czasu nawiązywać nowych kontaktów ani ochoty. Moj syn jest jedynakiem boję się że nie znajdzie kolegi. Bo każdy już kogoś zna . On jest lubiany ale niema bliższych kontaktów z nikim 

Na pewno wszystkie sie znają? 

Ja zrobilam swojemu urodziny w sali zabaw, integracja fajna byla. Pozapraszaj do domu kolegow, niech syn da karteczke z zaproszeniem komu chce i z telefonem do ciebie. Mozesz go tez zapisac na zajecia dodatkowe itd. 

Nie widze zeby byl w ogole jakis problem, to ze mamy sie znaja itd. Syn sobie poradzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama
2 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Na pewno wszystkie sie znają? 

Ja zrobilam swojemu urodziny w sali zabaw, integracja fajna byla. Pozapraszaj do domu kolegow, niech syn da karteczke z zaproszeniem komu chce i z telefonem do ciebie. Mozesz go tez zapisac na zajecia dodatkowe itd. 

Nie widze zeby byl w ogole jakis problem, to ze mamy sie znaja itd. Syn sobie poradzi

Nie wyprawie dziecku kinderbalu bo nie mam na do warunków w małym mieszkaniu 2 pokoje wiem że inni rodzice tak robią ale nie samotne matki. Ostatnio syn był na balu u kolegi  który był z wielkim rozmachem chyba z50 gości klaun muzyka Bóg wie co. Mój syn nawet gdybym mu powiedziała zaproś kolegów to on powie nie będę zapraszał bo nie mamy pieniędzy:/

Jestem do niczego co że mnie za matka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
5 minut temu, Gość Mama napisał:

Nie wyprawie dziecku kinderbalu bo nie mam na do warunków w małym mieszkaniu 2 pokoje wiem że inni rodzice tak robią ale nie samotne matki. Ostatnio syn był na balu u kolegi  który był z wielkim rozmachem chyba z50 gości klaun muzyka Bóg wie co. Mój syn nawet gdybym mu powiedziała zaproś kolegów to on powie nie będę zapraszał bo nie mamy pieniędzy:/

Jestem do niczego co że mnie za matka

Hmmm, ale do mojego syna przychodza koledzy i robie im popciorn za 2 zl, jakis sok, jablka i tyle. Po co ci kasa? Jak nie na urodziny to po prostu na zabawe do domu. Syn na takich samych zasadach chodzi do innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama

Nie raz mówię synowi że kupię mu coś buty czy jakąś grę to on nie kupuj bo nie będziemy mieć pieniędzy na jedzenie. Bo faktycznie jak się ma 1000 zł na osobę na miesiąc to może się tak zdazyc . Mieszkamy na prowincji trudno tu o pracę na umowę zlecenie nawet. Ale przynajmniej życie jest tanie niestety to nie życie tylko wegetacja. Nie chce żeby dzieci odrzuciły moje dziecko z powodu że nie mamy pieniędzy. Z matek też nikt mnie nie zaprasza nawet się cieszę bo nie muszę opowiadać jak żyje i nikt nie patrzy na mnie z litościa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama
5 minut temu, Gość Gosc napisał:

Hmmm, ale do mojego syna przychodza koledzy i robie im popciorn za 2 zl, jakis sok, jablka i tyle. Po co ci kasa? Jak nie na urodziny to po prostu na zabawe do domu. Syn na takich samych zasadach chodzi do innych

Jak ja tak zrobię to dzieci powiedzą że było nudno i będzie jeszcze gorzej. Inni rodzice wyprawiają istne kinderbale z wieloma atrakcjami 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
9 minut temu, Gość Mama napisał:

Jak ja tak zrobię to dzieci powiedzą że było nudno i będzie jeszcze gorzej. Inni rodzice wyprawiają istne kinderbale z wieloma atrakcjami 

No ja mieszkam na obrzezach Krakowa,, w klasie 16 osob. Polowa bardzo zamozna druga mniej. Niektorzy robia super kinderbale inni male przyjecia w domach, jeszcze inni zupelnie nic. Nie widze aby przez to byly jakies podzialy w klasie lub wsrod kolegow. Bzdura jakas. Jestes przewrazliwiona. Tak naprawde jakby wszyscy mieli taaaka kase to do normalnej szkoly te dzieci by nie chodzily. I na pewno wszyscy takie bale urzadzaja czy tylki jeden tak zrobil? Generalizujesz

Ja nie mowie zebys robila urodziny z popcornem ale jak juz sie z kims zaprzyjazni mozesz zaprosic do domu na zabawe i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, Gość Mama napisał:

Nie raz mówię synowi że kupię mu coś buty czy jakąś grę to on nie kupuj bo nie będziemy mieć pieniędzy na jedzenie. Bo faktycznie jak się ma 1000 zł na osobę na miesiąc to może się tak zdazyc . Mieszkamy na prowincji trudno tu o pracę na umowę zlecenie nawet. Ale przynajmniej życie jest tanie niestety to nie życie tylko wegetacja. Nie chce żeby dzieci odrzuciły moje dziecko z powodu że nie mamy pieniędzy. Z matek też nikt mnie nie zaprasza nawet się cieszę bo nie muszę opowiadać jak żyje i nikt nie patrzy na mnie z litościa

To straszne, że wciągasz dziecko w swoje problemy finansowe. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama

Z tego co obserwuje to raczej nie ma tych biednych rodzin przynajmniej u nas prawie każdy mąż wyjeżdża za granicę i ludzie mają kasę oczywiście żona siedzi w domu. chyba my jesteśmy najbiedniejsi. Ja nie mam stałej pracy tylko dorabiadorabiamm sprzątaniem. Np wszyscy z klasy są zapisami na lekcje pływania i inne zajęcia dodatkowe a mój nie jest bo dla mnie to spory wydatek te 200 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga83

Dokladnie. Zrob jak mowia dziewczyny, popcorn, domowa pizza np, soczi zrobione jak drinki tzn mieszasz jakis napoj gazowany np z grenadina, wrzucasz lod, slomke. Uwierz mi, dziala. Poza tym dzieci w szkole same sie poznaja. Do nas dolaczyla teraz dziewczynka z rodziny zastepczej, wszyscy sie znali, ona nikogo. A teraz ma mnostwo kolezanek a dopiero miesiac za nami. Bedzie dobrze. Nie martw sie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Rozumiem, że zmieniasz szkole dziecku? Jeżeli tak to dużo zależy od Pani, jak go wprowadzi, posadzi. Może z Panią porozmawiaj i w świetlicy. A z kolegami w tym wieku raczej nie powinno być problemów. Już starsze dzieci często tematy finansowe poruszają, zaczyna się rewia mody, sprzęty, telefony, markowe buty... maluchy nie różnią się aż tak bardzo. Nie martw się na zapas, moze nic o przykrego Was nie spotka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama
4 minuty temu, Iwna napisał:

To straszne, że wciągasz dziecko w swoje problemy finansowe. 

Wciagam ciekawe wjaki sposob. Co mam mu wmawiac ze jestwsmy milionerami nie jest juz maLy i sam rozumie wiele spraw. Mnie przerażają rozwydrzone dzieci którym wszystko się należy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama
4 minuty temu, Gość gość napisał:

Rozumiem, że zmieniasz szkole dziecku? Jeżeli tak to dużo zależy od Pani, jak go wprowadzi, posadzi. Może z Panią porozmawiaj i w świetlicy. A z kolegami w tym wieku raczej nie powinno być problemów. Już starsze dzieci często tematy finansowe poruszają, zaczyna się rewia mody, sprzęty, telefony, markowe buty... maluchy nie różnią się aż tak bardzo. Nie martw się na zapas, moze nic o przykrego Was nie spotka.

Może ludzie tegonie widza ale mi to nie daje spokoju.  Na początku był posadzony w ławce z chlopczykiem z bogatej rodziny a teraz jest z drugim z takiej wielodzietnej ibiednej może to i lepiej przynajmniej nie Bedzie się czuł gorszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja jestem z mega biednej rodziny (na szczęście, ciężką pracą udało mi się wyrwać w ubóstwa), ale uważam, że przesadzasz. Bieda nie jest wypisana na twarzy. Zamiast się starać, robisz z siebie ofiarę. Dziewczyny rzucają Ci super pomysły, a Ty każdy odrzucasz. Jasne, bo każde zaproszenie kolegów dziecka, wiąże się z ogromnymi wydatkami. Bo jak nie będzie balu to nuda. Durne gadanie. Wiele dzieci zaprasza inne do siebie, dostają sok, jakieś ciastka i żadne nie narzeka. Ale tak, łatwiej jest robić z siebie ofiarę. Wszystko się da. Jeszcze Twój biedny syn jest wciągnięty w stres z powodu pieniędzy. Straszne. Oby nie wyrósł na zakompleksionego mężczyznę. Postaraj się, jak tu nie ma pracy, pomyśl o zmianie miejsca zamieszkania. Tak, tak, zaraz napiszesz, że to nie jest takie łatwe. Oczywiście, nie jest. Często jest cholernie trudne. Ale możliwe. A Ty nie jesteś sama, powinnaś walczyć o dobre życie dla syna, a nie płakać jak to źle i nic się nie da. 

Powodzenia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
11 minut temu, Gość Mama napisał:

Wciagam ciekawe wjaki sposob. Co mam mu wmawiac ze jestwsmy milionerami nie jest juz maLy i sam rozumie wiele spraw. Mnie przerażają rozwydrzone dzieci którym wszystko się należy.

Przynajmniej takie dzieci mają buty, a nie stresują się, że nie będzie co jeść. Swoje kompleksy przerzucasz na niego. Chłopiec zawsze będzie czuł się gorszy. Robisz mu mega krzywdę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
10 minut temu, Gość Mama napisał:

Może ludzie tegonie widza ale mi to nie daje spokoju.  Na początku był posadzony w ławce z chlopczykiem z bogatej rodziny a teraz jest z drugim z takiej wielodzietnej ibiednej może to i lepiej przynajmniej nie Bedzie się czuł gorszy

Przez Ciebie czuje się gorszy. Ty się tak czujesz i tego samego uczysz syna. Biedny chłopiec, zamiast uczyć go pewności siebie, matka pokazuje, jak to wszyscy inni "bogaci" są cudowni, a my gorsi. ... prawda, miałam same bogate koleżanki i żadna mnie źle nie traktowała. Bogaci nie są źli, po prostu często ich rodzice ciężko zapracowali na to, co mają. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Przez Ciebie czuje się gorszy. Ty się tak czujesz i tego samego uczysz syna. Biedny chłopiec, zamiast uczyć go pewności siebie, matka pokazuje, jak to wszyscy inni "bogaci" są cudowni, a my gorsi. ... prawda, miałam same bogate koleżanki i żadna mnie źle nie traktowała. Bogaci nie są źli, po prostu często ich rodzice ciężko zapracowali na to, co mają. 

Ja nie jestem z bogatej ani zbiednej tylko normalnej rodziny też miałam bogate koleżanki i wiem jak się wyśmiewaly z biednych dzieci w klasie był jakiś kolega którego matka byla sama i nadużywala alkoholu był ciągle stygmatyzowany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19 minut temu, Gość Mama napisał:

Wciagam ciekawe wjaki sposob. Co mam mu wmawiac ze jestwsmy milionerami nie jest juz maLy i sam rozumie wiele spraw. Mnie przerażają rozwydrzone dzieci którym wszystko się należy.

Nie jest mały? W pierwszej klasie podstawówki? Ile ma lat, 6, 7? I mówi 'mamo nie kupuj tego bo nie bedzie co jeść'!? 

Przerażające. Biedne dziecko. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Przed chwilą, Gość Mama napisał:

Ja nie jestem z bogatej ani zbiednej tylko normalnej rodziny też miałam bogate koleżanki i wiem jak się wyśmiewaly z biednych dzieci w klasie był jakiś kolega którego matka byla sama i nadużywala alkoholu był ciągle stygmatyzowany

No tak, więc na siłę trzymanie się z biedniejszymi i uczenie dziecka, że ci bogatsi są źli pomoże 🤦‍♀️ chyba w tym, że dziecko całe życie będzie czuło się gorsze niż inni. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama
12 minut temu, Gość Gość napisał:

Ja jestem z mega biednej rodziny (na szczęście, ciężką pracą udało mi się wyrwać w ubóstwa), ale uważam, że przesadzasz. Bieda nie jest wypisana na twarzy. Zamiast się starać, robisz z siebie ofiarę. Dziewczyny rzucają Ci super pomysły, a Ty każdy odrzucasz. Jasne, bo każde zaproszenie kolegów dziecka, wiąże się z ogromnymi wydatkami. Bo jak nie będzie balu to nuda. Durne gadanie. Wiele dzieci zaprasza inne do siebie, dostają sok, jakieś ciastka i żadne nie narzeka. Ale tak, łatwiej jest robić z siebie ofiarę. Wszystko się da. Jeszcze Twój biedny syn jest wciągnięty w stres z powodu pieniędzy. Straszne. Oby nie wyrósł na zakompleksionego mężczyznę. Postaraj się, jak tu nie ma pracy, pomyśl o zmianie miejsca zamieszkania. Tak, tak, zaraz napiszesz, że to nie jest takie łatwe. Oczywiście, nie jest. Często jest cholernie trudne. Ale możliwe. A Ty nie jesteś sama, powinnaś walczyć o dobre życie dla syna, a nie płakać jak to źle i nic się nie da. 

Powodzenia. 

Ja go nie wciagam w to ze nie mamy kasy ale on jest mega spostrzegawczy i zdolny więc to wie. Staram się chodzę na rozmowy kwalifikacyjne od początku roku byłam na około 10 i co z tego skoro nikt mnie nie wybrał. Na taka Wieś to i tak jest dużo rozmów ale na jedno miejsce jest zawsze kilka lub kilkanaście chetnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama
5 minut temu, Iwna napisał:

Nie jest mały? W pierwszej klasie podstawówki? Ile ma lat, 6, 7? I mówi 'mamo nie kupuj tego bo nie bedzie co jeść'!? 

Przerażające. Biedne dziecko. 

Co Cię przeraza to ze jest nauczony jak życie wyglada. Ja też od małego musiałam pracować fizycznie w polu na gospodarstwie i co z tego myślisz że wszyscy żyją w luksusach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Chore. Miałam taką samą rodzinę jak Ty. 

- nie idź tam, to dla bogatych

- śmieją się bogaci z ciebie? 

- my jesteśmy biedni, nie mamy pomocy

- nie zadawaj się z nią, ona bogata

- my jesteśmy gorsi

- jesteśmy biedni

W końcu zaczęłam w to wierzyć. Mam 24 lata i wciąż masę problemów przez to. Radzę ci z serca, nie rób krzywdy synowi z powodu swoich kompleksów. Jeśli chłopiec nie jest ubrany w wieśniackie ciuchy, biedy aż tak nie widać. Przynajmniej nie na pierwszy rzut oka. A bogaci nie są źli. Jak dorosłam, to zrozumiałam, że większość z nich ciężko pracuje, na to, co ma, by jak najlepiej było ich dzieciom. 

Teraz pracuję od dawna, skończyłam studia, mam swoje życie, ale wciąż jest we mnie poczucie bycia gorszą. Walczę z tym, ale jest ciężko. Pomyśl o tym, bo jak przez rodzinę taką jak Ty, tak mam. Jak czytam Twoje wypowiedzi, to jakbym ich słyszała. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Gość Mama napisał:

Co Cię przeraza to ze jest nauczony jak życie wyglada. Ja też od małego musiałam pracować fizycznie w polu na gospodarstwie i co z tego myślisz że wszyscy żyją w luksusach.

Lususy, a zamartwianie się przez 7-letnie dziecko, że nie będzie miało co jeść to różnica. To przerażające. Skoro dziecko tak reaguje tzn., że tego jedzenia już kiedyś zabrakło. Ktoś powinien się tym zainteresować. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość Mama napisał:

Ja go nie wciagam w to ze nie mamy kasy ale on jest mega spostrzegawczy i zdolny więc to wie. Staram się chodzę na rozmowy kwalifikacyjne od początku roku byłam na około 10 i co z tego skoro nikt mnie nie wybrał. Na taka Wieś to i tak jest dużo rozmów ale na jedno miejsce jest zawsze kilka lub kilkanaście chetnych

Czyli się starasz. Super, gratuluję, bo to dobrze o tobie świadczy. Ale najważniejsze, przestań być generatorem kompleksów u syna. Nie pisz, że to nieprawda, bo dokładnie tak to wygląda. 

Życzę wam dużo dobrego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 minut temu, Iwna napisał:

Lususy, a zamartwianie się przez 7-letnie dziecko, że nie będzie miało co jeść to różnica. To przerażające. Skoro dziecko tak reaguje tzn., że tego jedzenia już kiedyś zabrakło. Ktoś powinien się tym zainteresować. 

Problemy 7 latka powinny być na zasadzie "pomalować drzewo na jasno czy ciemno zielono?", a nie " Mamo, nie chcę butów, bo nie będzie co jeść ". Biedny, biedny chłopiec. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama
7 minut temu, Iwna napisał:

Lususy, a zamartwianie się przez 7-letnie dziecko, że nie będzie miało co jeść to różnica. To przerażające. Skoro dziecko tak reaguje tzn., że tego jedzenia już kiedyś zabrakło. Ktoś powinien się tym zainteresować. 

Ja jak byłam jego wieku cały dzień zbierałam ziemniaki u sąsiadów żeby sobie kupić czekoladę jemu ani jedzenia ani niczego niezbędnego do życia nie brakuje a Ty chyba z księżyca spadlas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Mama napisał:

Ja jak byłam jego wieku cały dzień zbierałam ziemniaki u sąsiadów żeby sobie kupić czekoladę jemu ani jedzenia ani niczego niezbędnego do życia nie brakuje a Ty chyba z księżyca spadlas

Typowe, ty miałaś źle, to niech gówniarz się cieszy, że ma co jeść XDDD współczuję mu takiej matki. Buty to nie luksus, a przez taką zakompleksioną kobietę jak ty, cierpi syn. Brawo, skazujesz go na taki los. Brak słów do ciebie, zero samokrytyki. Po co pytasz o rady, jak mu pomóc, skoro wszystkie odrzucasz? Życie sobie w tej biedzie, nic nie róbcie i D końca życia róbcie z siebie ofiary. Cudowne życie ❤🙈🙉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Problemy 7 latka powinny być na zasadzie "pomalować drzewo na jasno czy ciemno zielono?", a nie " Mamo, nie chcę butów, bo nie będzie co jeść ". Biedny, biedny chłopiec. 

Przynajmniej jest zaradny i sobie w życiu poradzi nie tak jak wasze maminsynki wylulane. I nie jest biedny ma co jeść ma gdzie spać ma ciepło i ma w czym chodzić.codziennie ma obiad z 2 dan. Więc proszę mnie nie obrazac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama

Chłopaka trzeba nauczyć zaradności i zachartowac życiowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×