Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Xxxx

Pożądanie w zwiazku

Polecane posty

Gość Xxxx

Czy to normalne, że nie czuje pożądania do swojego faceta ? Czy da się to jakoś obudzić ? Gdy poznałam go rok temu BARDZO mi sie podobal (tak jak z reszta i teraz), ale wtedy czulam duze podniecenie gdy na niego patrzyłam. Z początku nie sądziłam, że z tego może być coś więcej. To ja zainicjowalam pierwszy seks i prowokowalam do kolejnych sytuacji. Po prostu bardzo mnie krecil. I nie byla to tylko  kwestia wyglądu, bo podobalo mi sie tez to jak na mnie patrzy, jak sie usmiecha. Widzialam w tym TO cos, co powodowało, że chciałam więcej. Ale im dłużej się poznawalismy okazywalo się, ze mimo, ze oboje wyrzekalismy sie zwiazku to zakochalismy sie w sobie. Jestem z nim bardzo szczesliwa, bo w porownaniu do moich dwóch poprzednich partnerów jest po prostu dla mnie dobry. Jest dojrzaly, opiekunczy, wyrozumialy i przede wszystkim jest moim wariatem. Planuje z nim wspólne życie, bo wiem, że jestem już na tyle zaangażowana emocjonalnie w te relacje, że nie odpuszczę i będę starać się z całych sił, żeby nam wyszło. Problem jest w tym, że czasem nie kochamy się po 2/3 tygodnie. I często rozmawialiśmy o seksie i mówił, że podobało mu się to gdy to ja zaczynałam, gdy widział, że jestem nakręcona i to jak mnie podnieca. A teraz sądzi, że jeśli on by nie zaczął gry wstępnej to byśmy nie uprawiali seksu wcale. To nie jest prawda. Bo uwielbiam seks. Uwielbiam Też seks z nim. Jest To najlepszy facet jakiego miałam w życiu i w łóżku. Najgorsze jest To, że ciągle znajdywalam powody przez ktore się to zmieniło, że być może podniecala mnie ta sytuacja że chciałam go zdobyć. Że dopiero się poznawalismy i intrygowal mnie. Że lubię gdy jest konkretny i to on przejmuje pałeczkę, A ja po prostu przed seksem nie umiem się nakręcić, bo wiem, że on zawsze na ochotę i że to wyniknie z jego strony. Jest To prawda.. lecz z moim poprzednim partnerem z którym rozstalam się już parę dobrych lat temu, miałam bardzo niezdrowa relacje, dużo kłamstw i klotni, ale pociąg między nami i pożądanie było CALY CZAS. przez te wahania emocji najprawdopodobniej, ale nigdy nie czułam czegoś takiego do mężczyzny. Sam kiedyś powiedział, że zachowuję  się jakby był moim narkotykiem, może to śmieszne, ale tak było. Nie umiałam pozbierać się po rozstaniu dopóki nie poznałam mojego obecnego ukochanego 😞 widzę, że nie jest to dla niego łatwe do zrozumienia, nie jestem jego pierwszą kobietą, ale jak twierdzi pierwsza miłością i większość rzeczy czuje właśnie pierwszy raz przy mnie. Zastanawia go co się zmieniło. Chciałabym żeby znow było jak na początku, żeby był szczęśliwy i pewny siebie, bo jest najlepszym facetem na świecie. CZY ktoś miał podobnie ? Czy coś jest że mną nie tak? Czy powinnam czuć się winna, że tak jest ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moonligt

Uwielbiasz sex z nim a Xię nie podnieca. Trochę dziwne.

Ok. Nie musisz czuć pożądania od tak sobie ale czy podczas gry wstępnej rozbudza on coś w Tobie?

Zadaj sobie pytanie co Cię pidnieca w facetach i staraj się aby to odnaleźć u niego. 

Nie wiem, może zapach, styl bycia, wyrażanie sie itp. Musi coś być co powoduje że miękną Ci kolana.

Zadaj też pytanie jemu czy jest coś w Tobie co jego podnieca.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Gość Xxxx napisał:

Czy to normalne, że nie czuje pożądania do swojego faceta ? Czy da się to jakoś obudzić ? Gdy poznałam go rok temu BARDZO mi sie podobal (tak jak z reszta i teraz), ale wtedy czulam duze podniecenie gdy na niego patrzyłam. Z początku nie sądziłam, że z tego może być coś więcej. To ja zainicjowalam pierwszy seks i prowokowalam do kolejnych sytuacji. Po prostu bardzo mnie krecil. I nie byla to tylko  kwestia wyglądu, bo podobalo mi sie tez to jak na mnie patrzy, jak sie usmiecha. Widzialam w tym TO cos, co powodowało, że chciałam więcej. Ale im dłużej się poznawalismy okazywalo się, ze mimo, ze oboje wyrzekalismy sie zwiazku to zakochalismy sie w sobie. Jestem z nim bardzo szczesliwa, bo w porownaniu do moich dwóch poprzednich partnerów jest po prostu dla mnie dobry. Jest dojrzaly, opiekunczy, wyrozumialy i przede wszystkim jest moim wariatem. Planuje z nim wspólne życie, bo wiem, że jestem już na tyle zaangażowana emocjonalnie w te relacje, że nie odpuszczę i będę starać się z całych sił, żeby nam wyszło. Problem jest w tym, że czasem nie kochamy się po 2/3 tygodnie. I często rozmawialiśmy o seksie i mówił, że podobało mu się to gdy to ja zaczynałam, gdy widział, że jestem nakręcona i to jak mnie podnieca. A teraz sądzi, że jeśli on by nie zaczął gry wstępnej to byśmy nie uprawiali seksu wcale. To nie jest prawda. Bo uwielbiam seks. Uwielbiam Też seks z nim. Jest To najlepszy facet jakiego miałam w życiu i w łóżku. Najgorsze jest To, że ciągle znajdywalam powody przez ktore się to zmieniło, że być może podniecala mnie ta sytuacja że chciałam go zdobyć. Że dopiero się poznawalismy i intrygowal mnie. Że lubię gdy jest konkretny i to on przejmuje pałeczkę, A ja po prostu przed seksem nie umiem się nakręcić, bo wiem, że on zawsze na ochotę i że to wyniknie z jego strony. Jest To prawda.. lecz z moim poprzednim partnerem z którym rozstalam się już parę dobrych lat temu, miałam bardzo niezdrowa relacje, dużo kłamstw i klotni, ale pociąg między nami i pożądanie było CALY CZAS. przez te wahania emocji najprawdopodobniej, ale nigdy nie czułam czegoś takiego do mężczyzny. Sam kiedyś powiedział, że zachowuję  się jakby był moim narkotykiem, może to śmieszne, ale tak było. Nie umiałam pozbierać się po rozstaniu dopóki nie poznałam mojego obecnego ukochanego 😞 widzę, że nie jest to dla niego łatwe do zrozumienia, nie jestem jego pierwszą kobietą, ale jak twierdzi pierwsza miłością i większość rzeczy czuje właśnie pierwszy raz przy mnie. Zastanawia go co się zmieniło. Chciałabym żeby znow było jak na początku, żeby był szczęśliwy i pewny siebie, bo jest najlepszym facetem na świecie. CZY ktoś miał podobnie ? Czy coś jest że mną nie tak? Czy powinnam czuć się winna, że tak jest ? 

Możliwe że jesteś z tych kobiet co to potrzebują dużych emocji żeby funkcjonować. Z Twoim eks miałaś ciągle szarpanie się i to Cię mobilizowało stres sprawiał że Twoje ciało było uwrażliwione.

Ten obecny to zdaje się porządny chłopak. I nie daje Ck takich emocji od kiedy przyzwyczaiłaś się do niego. Ergo już Cię nie kreci jak mężczyzna a co najwyżej widzisz w nim przyjaciela do życia z.

Z czasem będzie tylko gorzej.  W ogóle przestanie Cię kręcić a jego potrzeby będą Cię tylko drażnić. I związek się rypnie.

Możecie iść do seksuologa. Niektórym podobno pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×