Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy w Waszym otoczeniu rzeczywiście są jakieś wielkie więzi matek z córkami, większe niż z synami? Ja widzę w swoim otoczeniu coś odwrotnego..

Polecane posty

Gość gość

Mój ojciec mieszka ze swoją mamą i moją mamą. I od zawsze dobrze żyje z matką swoją, najlepiej z całego rodzeństwa, babcia ma jeszcze 2 synów i 2 córki, te 2 córki mają z nią kontakt sporadyczny, jedna to jej wręcz nie znosi....druga mieszka od 30 lat na końcu Europy, na zachodzie i dzwoni dwa razy do roku. 

Moja matka wcale nie jest moją przyjaciółką, niestety. Lepiej dogaduje się z moim bratem który został z rodzicami, i z jego narzeczoną... te same cele i marzenia, moje są inne, ja chciałam mieszkać w mieście, poza tym moja mama zawsze była wobec mnie bardzo surowa, wychowanie przez krzyk, wieczne pretensje, źle to wspominam i odżyłam po wyjeździe na studia. W domu rodzinnym nie mieszkam już 10 lat.

Moja ciotka najlepiej żyje ze swoimi synkami, którzy bardzo koło niej skaczą, wręcz patologicznie. Córka też wyjechała jak najdalej. Serio macie w otoczeniu te wielkie więzi matek z córkami, większe niż synów z matkami? Mój wujek i ciocia, kolejny przykład anty.... mają 3 synów i jedyną córkę. Każdemu synowi coś zapisali, a jej wielkie g......., mimo że to cicha i grzeczna dziewczyna. Wręcz pozwolili by syn wyniósł się z mieszkania i z żoną i 3 synami zamieszkał z nimi, a córce z mężem i dziećmi kazali mieszkać z teściową. taka to miłość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

z tym mieszkaniem chodzi mi o to, że oddali górę dużego domu swojego synowi, synowej i 3 wnukom, mieszkanie syn spieniężył i będzie stawiał dom koło rodziców, a córki nie przyjęli, wręcz odradzali jej powrót w rodzinne strony, dając do zrozumienia że jej nie pomogą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Wśród moich znajomych i rodziny córki z matkami mają silne więzi, silniejsze niż synowie. Ty podałas przyklad rodziny, gdzie mieszkają razem 3 pokolenia. Wiezi na pewno są, ale oni są na siebie skazani siedząc razem w jednym domu na wsi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

po prostu prawda jest taka, że córki są bardziej podporządkowane a jakoś tak o uwagę synów matka się bardziej stara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ale zauważ że nie tylko chodzi o wspólne mieszkanie. Moja babcia ma do swojej córki blisko, parę ulic, a widzi się z nią bardzo rzadko. Chyba rzadziej niż z synem który przyjeżdża parę razy do roku z innego miasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9 minut temu, Gość gość napisał:

z tym mieszkaniem chodzi mi o to, że oddali górę dużego domu swojego synowi, synowej i 3 wnukom, mieszkanie syn spieniężył i będzie stawiał dom koło rodziców, a córki nie przyjęli, wręcz odradzali jej powrót w rodzinne strony, dając do zrozumienia że jej nie pomogą.

na wsi tak jest, że synka to bezwarunkowo należy wyposażyć a córka to już po pewnym wieku miejsce zajmuje w chałupie, powietrze marnuje i niechże się o nią jej chłop troszczy. dopiero jak będzie skrajna patologia to łaskawie coś jej tam pomożemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed chwilą, Gość gość napisał:

po prostu prawda jest taka, że córki są bardziej podporządkowane a jakoś tak o uwagę synów matka się bardziej stara.

jestem córką, moi rodzice uważają, że zawsze byłam mało podporządkowana i mieli ze mną niezłe jazdy, bo miałam swoje zdanie, a z moim bratem już mniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość gość napisał:

na wsi tak jest, że synka to bezwarunkowo należy wyposażyć a córka to już po pewnym wieku miejsce zajmuje w chałupie, powietrze marnuje i niechże się o nią jej chłop troszczy. dopiero jak będzie skrajna patologia to łaskawie coś jej tam pomożemy.

Żebyś wiedziała. Za to nienawidzę tego wiejskiego zaścianku. Przecież powinno być odwrotnie! Syn to syn, zawsza sobie poradzi, chociażby może iść do pracy fizycznej, a dziewczyna niekoniecznie. Totalnie nie rozumiem dlaczego penis w domu ma być wazniejszy niż wagina. Sorry wkurzyłam sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość gość napisał:

Ale zauważ że nie tylko chodzi o wspólne mieszkanie. Moja babcia ma do swojej córki blisko, parę ulic, a widzi się z nią bardzo rzadko. Chyba rzadziej niż z synem który przyjeżdża parę razy do roku z innego miasta.

może córka jest obciążona opieką nad wnukami a u wujka/syna babci sytuacja wygląda tak, że jego dzieci jakoś sobie radzą i dysponuje większą ilością czasu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość gość napisał:

jestem córką, moi rodzice uważają, że zawsze byłam mało podporządkowana i mieli ze mną niezłe jazdy, bo miałam swoje zdanie, a z moim bratem już mniej...

bo pewnie byłaś hodowaną na grzeczną a facet no wiadomo ma prawo być buntownikiem, więc nawet jak złamał wszelkie normy społeczne racjonalizowało się "przecież to chłopak" i najważniejsze, że babcie Jadzie zawiózł do lekarza wychodząc prosto zpolicyjnego  dołka 😛

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość gość napisał:

na wsi tak jest, że synka to bezwarunkowo należy wyposażyć a córka to już po pewnym wieku miejsce zajmuje w chałupie, powietrze marnuje i niechże się o nią jej chłop troszczy. dopiero jak będzie skrajna patologia to łaskawie coś jej tam pomożemy.

Żebyś wiedziała. Za to nienawidzę tego wiejskiego zaścianku. Przecież powinno być odwrotnie! Syn to syn, zawsza sobie poradzi, chociażby może iść do pracy fizycznej, a dziewczyna niekoniecznie. Totalnie nie rozumiem dlaczego penn///iiis w domu ma być wazniejszy niż wa///gin///a. Sorry wkurzyłam sie...

U mnie nawet jak się robiło w malzenstwie patologicznie to ojciec mnie cisnął że jakos to bedzie, pogodzicie sie etc. WIDAĆ że modli sie bym z dziecmi do domu nie wrocila. A mojemu bratu remontują dół, gotują, nic nie musi robić, za nic nie płaci. Czuje sie oszukana. Jak bede miala corke, nigdy jej tego nie zrobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed chwilą, Gość gość napisał:

bo pewnie byłaś hodowaną na grzeczną a facet no wiadomo ma prawo być buntownikiem, więc nawet jak złamał wszelkie normy społeczne racjonalizowało się "przecież to chłopak" i najważniejsze, że babcie Jadzie zawiózł do lekarza wychodząc prosto zpolicyjnego  dołka 😛

Tak było. Ech, mam żal do mojej rodziny. Nigdy nie chciałam być grzeczniutka, a moja matka mówiła że jestem jakaś inna, bo zbuntowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

mojego ojca kolega, ojciec trzech córek, wprost mu powiedział jak ta najstarsza wychodziła za mąż: "Ja już swoje zrobiłem. Teraz niech ON płaci" (mąż córki). Puszczają ten córki z jednych gaciach, skazując na łaskę i niełaskę męzusia, a umówmy sie niewiele kobiet zarabia tyle zeby w pelni same sobie dac rade z dziecmi w razie w i nie biedować. Wynajem pokoju w duzym miescie gdzie jest praca to koszt rzedu 1000 zł. a gdzie na jedzenie, ubranie? godne zycie?

Rozwala mnie moj ojciec ktory mowi: "oamietaj, musisz byc od meza niezależna" kto to mówi, k...rwa???? osoba ktora bratu oddała pól domu a mi nic? niezależna? jak? nie zarabiam 7 k i raczej nie bede niestety!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Przyznam że ze skrywaną zazdrością i żalem patrzę na moje trzy znajome, którym rodzice naprawdę pomogli na start. Jedna dostała mieszkanie, druga mieszkanie i samochód a trzecia kawalerkę. I to jedna była wychowywana przez samą matkę, bez niczyjej pomocy, a kobieta potrafiła jej zarobić na kawalerkę w Warszawie, czyli kilka lat temu jakieś 200 tysięcy na nią wydała. A moi nic, brata dopasają. Który wiecznie nie może znaleźć stałej pracy i wszędzie mu źle, bo świat nie poznał się na jego geniuszu (a nie ma nawet matury) i wszyscy do niego fikają....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jona

To zalezy, co rozumie sie przez wiez. Z reguly jest tak, ze corki z matkami jakos sie dogaduja, choc sa to uklady czesto problematyczne. A nawet bardzo dobry uklad z synami zazwyczaj stygnie, kiedy pojawi sie partnerka, ktora nie lubi "konkurencji".

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Oho, kolejny temat na terapeutyczne wynurzenia pt. źli rodzice, przez nich nie doczłapałam się dyrektorskiego stanowiska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

z tym że niby dali mi wykształcenie tez bym nie przesadzała. Wręcz mój mąz twierdzi że to cud że w tym środowisku żyjąc, skonczyłam średnio-trudne (mam na myśli: wcale nie takie łatwe, ale tez nie jest to matematyka) studia ale jednak wymagające nauki. Tam na okrągło ":chodził": telewizor, nad ksiazkami nigdy ze mna siadac nie musieli bo byłam pojętna i pracowita, dlatego zanim ktos mi tu wyjedzie "ale dali Ci wyksztalecenie" to powiem: g...wno dali, sama wzięłam. Mój brat za to wymagał pomocy w nauce i tu już ojciec dał plamę na całego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość jona napisał:

To zalezy, co rozumie sie przez wiez. Z reguly jest tak, ze corki z matkami jakos sie dogaduja, choc sa to uklady czesto problematyczne. A nawet bardzo dobry uklad z synami zazwyczaj stygnie, kiedy pojawi sie partnerka, ktora nie lubi "konkurencji".

 

Nooo moja Droga, ja raczej z otoczenia powiedziałabym co widzę, a widzę, że to pani starsza często nie lubi konkurencji.

 

2 minuty temu, Gość gość napisał:

Oho, kolejny temat na terapeutyczne wynurzenia pt. źli rodzice, przez nich nie doczłapałam się dyrektorskiego stanowiska.

Daruj sobie i przeczytaj cały temat raz jeszcze ze zrozumieniem. A nie, sorry, to za trudne. Lepiej czepiać się słów wyrwanych z kontekstu i zrobić g..wnoburzę. Łatwiejsze a i jadu se upuścisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

o matko, ale z was rozkapryszone siksacze 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość gość napisał:

Oho, kolejny temat na terapeutyczne wynurzenia pt. źli rodzice, przez nich nie doczłapałam się dyrektorskiego stanowiska.

w sedno 😄 już się zaczęło epatowanie tonem bierno agresywnym i wylewanie pomyj na rodziców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, Gość gość napisał:

Oho, kolejny temat na terapeutyczne wynurzenia pt. źli rodzice, przez nich nie doczłapałam się dyrektorskiego stanowiska.

Naprawdę tak uważasz?? Poczytaj to jeszcze raz: 

 

27 minut temu, Gość gość napisał:

mają 3 synów i jedyną córkę. Każdemu synowi coś zapisali, a jej wielkie g......., mimo że to cicha i grzeczna dziewczyna. Wręcz pozwolili by syn wyniósł się z mieszkania i z żoną i 3 synami zamieszkał z nimi, a córce z mężem i dziećmi kazali mieszkać z teściową. taka to miłość?

Gdzie tu masz żale o brak kierowniczego stanowiska, trollico? widzisz róznice? tu chodzi o PODSTAWY uposażenia dziecka na życie. Albo niech nie dają nikomu, albo kazdemu. A nie równi i równiejsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość gość napisał:

w sedno 😄 już się zaczęło epatowanie tonem bierno agresywnym i wylewanie pomyj na rodziców

naucz się czytać. Przeklejam jeszcze raz (p.s. nie odpisuj sama sobie sfrustrowana trollico):

28 minut temu, Gość gość napisał:

Mój wujek i ciocia, kolejny przykład anty.... mają 3 synów i jedyną córkę. Każdemu synowi coś zapisali, a jej wielkie g......., mimo że to cicha i grzeczna dziewczyna. Wręcz pozwolili by syn wyniósł się z mieszkania i z żoną i 3 synami zamieszkał z nimi, a córce z mężem i dziećmi kazali mieszkać z teściową. taka to miłość?

Nie widzisz w tym nic dziwnego, słabego? No to współczuję/..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16 minut temu, Gość gość napisał:

Żebyś wiedziała. Za to nienawidzę tego wiejskiego zaścianku. Przecież powinno być odwrotnie! Syn to syn, zawsza sobie poradzi, chociażby może iść do pracy fizycznej, a dziewczyna niekoniecznie. Totalnie nie rozumiem dlaczego penn///iiis w domu ma być wazniejszy niż wa///gin///a. Sorry wkurzyłam sie...

U mnie nawet jak się robiło w malzenstwie patologicznie to ojciec mnie cisnął że jakos to bedzie, pogodzicie sie etc. WIDAĆ że modli sie bym z dziecmi do domu nie wrocila. A mojemu bratu remontują dół, gotują, nic nie musi robić, za nic nie płaci. Czuje sie oszukana. Jak bede miala corke, nigdy jej tego nie zrobie.

praca fizyczna wyniszcza o czym świadczą statystyki, mężczyźnie z reguły żyją krócej, więc nie dziwie się, że jak facet ma perspektywę fizycznego zapiertolu to lepiej aby rodzice mu pomogli na start niż miałby iść na zmarnowanie.

a kobieta? wystarczy, że jest ładna a o resztę zatroszczy się mąż w kooperacji ze świadczeniami socjalnymi z państwa. 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Proponuję ignorować paniunię powyżej. Zawsze się taka znajdzie, wejdzie na wątek, narobi smrodu, szuka zwady. Zapewne taka Zosia Samosia co from zero to hero z córki pucybuta stała się szefową wielkiej korporacji 🙂 Kafebajeczki. Te wasze hawiry, auta drogie, wakacje na Seszelach BOGACTWEM TATUSIA STOJĄ, ewnetualnie męża. Więc darujcie sobie te brednie.

Wątek jest o tym, że w Polsce, zwłaszcza na wsi, o wieśniurów, syn jest bogiem a córka ma wypier....alać z domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość gość napisał:

naucz się czytać. Przeklejam jeszcze raz (p.s. nie odpisuj sama sobie sfrustrowana trollico):

Nie widzisz w tym nic dziwnego, słabego? No to współczuję/..

widzę coś słabego, że będąc osobą dorosła dalej to przeżywasz jak szczur otwarcie kanału.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed chwilą, Gość gość napisał:

widzę coś słabego, że będąc osobą dorosła dalej to przeżywasz jak szczur otwarcie kanału.

i do tego jeszcze historie, która w żaden sposób cię nie dotyczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 minut temu, Gość gość napisał:

o matko, ale z was rozkapryszone siksacze 😄

a ty zapewne jedynaczka, która nie wie co to znaczy nierówne traktowanie i ma gębę pełną frazesów w temacie, o którym nie ma pojęcia. Ewentualnie pupilka rodziców, ktora coś zgarnęła w odóżnieniu od reszty, która musi sobie poradzić sama. Jakby byli gorszym sortem. Opcja nr 3 jesteś własnie taką bratową, taką żonką ulubionego synusia, dostałaś wqszystko za darmola to i pluć jadem będziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość gość napisał:

i do tego jeszcze historie, która w żaden sposób cię nie dotyczy

napisałam też, że rodzice oddali bratu pół domu, a kiedy ja miałam kryzys w malzenstwie ojciec dał mi do zrozumienia ze liczy na to że pozostanę jednak z mężem, czyli nie wrócę do nich. Dalej nie rozumiesz?

w mojej rodzinie jest 4 takie przypadki, u sąsiadów kolejny. Magia polskiej wsi? a moze po prostu urodziłam sie w nieciekawej rodzinie/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość gość napisał:

Proponuję ignorować paniunię powyżej. Zawsze się taka znajdzie, wejdzie na wątek, narobi smrodu, szuka zwady. Zapewne taka Zosia Samosia co from zero to hero z córki pucybuta stała się szefową wielkiej korporacji 🙂 Kafebajeczki. Te wasze hawiry, auta drogie, wakacje na Seszelach BOGACTWEM TATUSIA STOJĄ, ewnetualnie męża. Więc darujcie sobie te brednie.

Wątek jest o tym, że w Polsce, zwłaszcza na wsi, o wieśniurów, syn jest bogiem a córka ma wypier....alać z domu.

wdech-wydech bo ci jad do płuc spłynie 😄

jest wolność słowa i każdy może wejść i skomentować temat a proponowanie izolacji, wykluczenia to postawa bierno agresywna właściwa dla ekstremalnych psychopatów nie radzących sobie ze zdaniem odmiennym od własnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość gość napisał:

i do tego jeszcze historie, która w żaden sposób cię nie dotyczy

Jak widzisz więc nie wystarczy się doszukiwać winy za własne niepowodzenia w swoich rodzicach trzeba jeszcze szukać usprawiedliwienia w siódmych wodach po kisielu 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×