Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość128

Czy to uczucie się wypaliło??

Polecane posty

Gość Gość128

Czesc, 

od jakiegoś czasu nie dogaduje się z moim chlopakiem, jesteśmy razem 8 lat, nie mieszkamy razem. Od kilku miesięcy każde z nas zaczęło zajmować się bardziej sobą, bo oboje zaczęliśmy nowa pracę taka już na stałe, on zaczął bardziej skupiać się na swoim hobby i jak chciałam się spotkać to nie było go ciągle w domu. Ostatnio powiedział, że nie czuje ode mnie miłości ani żadnych uczuć i zaczęłam się nad tym zastanawiać i doszłam do wniosku, że faktycznie nie czuje już motylków ani takiego ciepła jak kiedyś, gdy mnie przytula albo całuje. On cały czas pisze, że mnie kocha, ale mam wrażenie jakbym była odporna na jego uczucia i jakby to do mnie nie trafiało. Wiem tez, że dużo stracił na tym, że wygląda jakby coraz bardziej nie mógł żyć bez mamy, kiedyś w nerwach powiedziałam, że jest maminsynkiem to się obraził, że bezpodstawnie go obraziłam. Niestety uważam, że nie jest to bezpodstawne, gdyż jak gdzieś wyjeżdżamy to on całe dnie melduje się co robi i wiecznie smsuje z mamą, wychodzimy gdzieś razem a on pyta się jej czy może tak iść mimo, że wychodzi ze mną, a jak do niego przychodzę to zamiast posiedzieć ze mną to idzie do mamy do pokoju i coś sobie z nią szepcze. Ostatnio tak mnie zaczęło to irytować, że jedyne uczucie jakiego jestem pewna do niego to złość. Niestety temat jego mamy jest tematem tabu, który jak poruszam to już robi mi awanturę, żebym lepiej nie kończyła tego co zaczęłam mowic i że wymyślam problem. Pisząc do niego próbowałam wyznawać mu swoje uczucia, jak się spotkalismy to też starałam się je okazywać, ale nie czułam, że gdzieś w środku mnie ta miłość jest. Ciągle mam gdzieś z tyłu głowy, że nie jestem najważniejsza kobieta w jego życiu i mam wrażenie, że to nie ze mną chce spędzić resztę życia tylko z mamą. Oświadczył mi się rok temu, ale o ślubie nie chce rozmawiać, a jak kiedyś zaczął się taki temat przy jego mamie to ona zawsze kazała zakończyć temat, mówiąc że on ma jeszcze czas na ślub (oboje mamy 25 lat). Mam wrażenie, że przez to że każde z nas było zajęte sobą, a gdy chciałam się spotkać to on nigdy nie miał czasu, to nauczyłam się żyć bez niego, potrafię nie odzywać się do niego cały dzień i nie mam poczucia tęsknoty. 

Czy to uczucie się wypaliło ? Czy jest w ogóle sens jeszcze próbować to odbudować? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×