Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Loco

Matka nie chce pracować. Mam jej dość!!!!

Polecane posty

Gość Gość

Ach jak wszystkie nagle świetnie za mąż powychodziły za wspaniałych facetów, którzy wszystko robią w domu, są idealnymi ojcami, partnerami, wspierają, pomagają, odciązają ach, ach ach!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Gość Gość napisał:

Ach jak wszystkie nagle świetnie za mąż powychodziły za wspaniałych facetów, którzy wszystko robią w domu, są idealnymi ojcami, partnerami, wspierają, pomagają, odciązają ach, ach ach!!!

Po prostu od początku były świadome, że nie są ubezwlasnowolnione, mogą mieć swoje zdanie, godność, niezależność. 

Aha i nie robią z siebie męczennic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11 minut temu, Gość Gość napisał:

Ach jak wszystkie nagle świetnie za mąż powychodziły za wspaniałych facetów, którzy wszystko robią w domu, są idealnymi ojcami, partnerami, wspierają, pomagają, odciązają ach, ach ach!!!

jakie dobrze za mąż powychodziły? Normalnie kobieto, są tacy faceci i to niemało, nikt mnie nie odciąża, bo to nie jest tylko mój dom ani tylko moje dzieci 🙂

Ja nie wiem za to gdzie wy takich XIX wiecznych buraków zarwałyście, serio. Mój tata ma 62 lata i też za młodu, w latach 80-tych, już normalnie ogarniał mieszkanie i nas jak mama miała dyżur, a my byliśmy mali, a potem jak byliśmy starsi to też mieliśmy jakieś obowiązki. 

Skończcie już z tym mitem męczennicy, bo to jest śmieszne. Mieszkania macie raptem po 60 czy 70 metrów w bloku, sama takie mam, pałac 73m2. Pralka, zmywarka, prąd i woda, w domu, dzieci w końcu kiedyś wyrastają i mają po te 15 lat gdzie też mogą koło swojego tyłka coś zrobić czy za mopa raz na tydzień chwycić, a wy usilnie pompujecie ten swój wizerunek strażniczek domowego ogniska. Jak moje dzieci będą miały lat naście to ani mi się śni cackać z nimi tylko po to żeby zgrywać matkę Polkę. Ogarnijcie się ludzie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fiolek
30 minut temu, Gość Gość napisał:

Ach jak wszystkie nagle świetnie za mąż powychodziły za wspaniałych facetów, którzy wszystko robią w domu, są idealnymi ojcami, partnerami, wspierają, pomagają, odciązają ach, ach ach!!!

I dla Ciebie to coś wyjątkowego?Dla mnie norma. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
36 minut temu, Gość Gość napisał:

Ach jak wszystkie nagle świetnie za mąż powychodziły za wspaniałych facetów, którzy wszystko robią w domu, są idealnymi ojcami, partnerami, wspierają, pomagają, odciązają ach, ach ach!!!

a to jakieś niesamowite czy jak? bo wydawało mi się że to normalność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
35 minut temu, Gość Gość napisał:

Ach jak wszystkie nagle świetnie za mąż powychodziły za wspaniałych facetów, którzy wszystko robią w domu, są idealnymi ojcami, partnerami, wspierają, pomagają, odciązają ach, ach ach!!!

Łachy mi mąż nie robi i nie "odciąża mnie" tylko wykonuje swoją część obowiązków w swoim domu i zajmuje się swoimi dziećmi. Skoro to dla ciebie taki kosmos to współczuję. Mój mąż umie obsłużyć pralkę, zmywarkę, mopa czy ugotować prosty obiad, a że ty wzięłaś sobie półgłówka za męża to już nie moja wina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Loco
58 minut temu, Gość Gosc123 napisał:

Nie zgodzę się z tym, bo to Autorka będzie płacić alimenty na matkę jakby ojcu coś się stało (co przy takim stresie jak samodzielne utrzymywanie rodziny przez 20 lat nie bedzie niczym dziwnym) albo gdyby odszedł.  

Ale matka chyba musi być chora by chcieć ode mnie alimenty, tak? 

 

Napisałam, że ojciec od lat chce by matka poszła do pracy. Odkąd pamiętam ( czyli jakieś 10 lat minimum). 

 

Co do Pani która mówi, że my nic nie robimy, w pokojach mamy czysto, ale matce przeszkadza nawet jak odkładamy rzeczy do zmywarki. I takich przykładów jest tysiące. 

Do Pani która pisała, że ojciec wolał kolegów od matki. Nie, to matka nie chce nigdzie wychodzić czy to z nim czy cała rodzina. 

I podkreślam, ojciec się właśnie nami naprawdę interesuje, zna  naszych znajomych, chodzi na wywiadowki. 

Oglądalismy film o 22 wczoraj to wstała i zaczęła przecierac blaty kuchenne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fryziaaa
5 minut temu, Gość Loco napisał:

Ale matka chyba musi być chora by chcieć ode mnie alimenty, tak? 

 

Napisałam, że ojciec od lat chce by matka poszła do pracy. Odkąd pamiętam ( czyli jakieś 10 lat minimum). 

 

Co do Pani która mówi, że my nic nie robimy, w pokojach mamy czysto, ale matce przeszkadza nawet jak odkładamy rzeczy do zmywarki. I takich przykładów jest tysiące. 

Do Pani która pisała, że ojciec wolał kolegów od matki. Nie, to matka nie chce nigdzie wychodzić czy to z nim czy cała rodzina. 

I podkreślam, ojciec się właśnie nami naprawdę interesuje, zna  naszych znajomych, chodzi na wywiadowki. 

Oglądalismy film o 22 wczoraj to wstała i zaczęła przecierac blaty kuchenne. 

Jesteś młoda, matki już nie zmienisz. Wprowadź się jak najszybciej. Bo sama wpedzisz się  w nerwice. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 minut temu, Gość Loco napisał:

Ale matka chyba musi być chora by chcieć ode mnie alimenty, tak? 

 

Napisałam, że ojciec od lat chce by matka poszła do pracy. Odkąd pamiętam ( czyli jakieś 10 lat minimum). 

 

Co do Pani która mówi, że my nic nie robimy, w pokojach mamy czysto, ale matce przeszkadza nawet jak odkładamy rzeczy do zmywarki. I takich przykładów jest tysiące. 

Do Pani która pisała, że ojciec wolał kolegów od matki. Nie, to matka nie chce nigdzie wychodzić czy to z nim czy cała rodzina. 

I podkreślam, ojciec się właśnie nami naprawdę interesuje, zna  naszych znajomych, chodzi na wywiadowki. 

Oglądalismy film o 22 wczoraj to wstała i zaczęła przecierac blaty kuchenne. 

jak ktoś jest ograniczony i chory umysłowo na punkcie porządku to tak właśnie jest, współczuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, Gość Loco napisał:

Ale matka chyba musi być chora by chcieć ode mnie alimenty, tak? 

 

Napisałam, że ojciec od lat chce by matka poszła do pracy. Odkąd pamiętam ( czyli jakieś 10 lat minimum). 

 

Co do Pani która mówi, że my nic nie robimy, w pokojach mamy czysto, ale matce przeszkadza nawet jak odkładamy rzeczy do zmywarki. I takich przykładów jest tysiące. 

Do Pani która pisała, że ojciec wolał kolegów od matki. Nie, to matka nie chce nigdzie wychodzić czy to z nim czy cała rodzina. 

I podkreślam, ojciec się właśnie nami naprawdę interesuje, zna  naszych znajomych, chodzi na wywiadowki. 

Oglądalismy film o 22 wczoraj to wstała i zaczęła przecierac blaty kuchenne. 

Współczuję Ci, ale zmiana matki jest mało realna. No i ktoś słusznie napisał, że w zasadzie kwestia jej pracy zawodowej to sprawa między rodzicami. 

Wiem, że żal za zachowanie matki jest dość mocny, ale... Wierz mi, czasami warto zaakceptować, że się jej nie zmieni. Taka jest. Czasu nie cofniecie. Zadbaj o swoją przyszłość. 

Po prostu zaakceptowanie tego pomoże uniknąć kolejnych rozczarowań. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc123
5 minut temu, Gość Loco napisał:

Ale matka chyba musi być chora by chcieć ode mnie alimentów 

Musi nie mieć możliwości zaspokojenia swoich potrzeb, więc w praktyce tak, choć znajdźcie mi człowieka po 60 który na nic nie choruje. No i musi nie mieć swojego dochodu czyli emerytury swojej lub po mężu (albo zbyt mała by się utrzymać na podstawowym poziomie). Dopóki ojciec żyje jest ok,  problem się pojawi jeśli ojciec by zmarł zanim ona osiągnie wiek w ktorym ma się prawo do emerytury po mężu lub się z nią rozwiedzie (alimenty na byłego współmałżonka do 5 lat chyba że jest wyłącznie winny rozpadu pozycia). 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
9 godzin temu, Gość Gosc123 napisał:

Musi nie mieć możliwości zaspokojenia swoich potrzeb, więc w praktyce tak, choć znajdźcie mi człowieka po 60 który na nic nie choruje. No i musi nie mieć swojego dochodu czyli emerytury swojej lub po mężu (albo zbyt mała by się utrzymać na podstawowym poziomie). Dopóki ojciec żyje jest ok,  problem się pojawi jeśli ojciec by zmarł zanim ona osiągnie wiek w ktorym ma się prawo do emerytury po mężu lub się z nią rozwiedzie (alimenty na byłego współmałżonka do 5 lat chyba że jest wyłącznie winny rozpadu pozycia). 

Niech córka się realizuje jako Pani domu, skoro mamusia mogła to i córka też. Ciekawe z kogo ściągną wtedy pieniądze. Niech powie sądowi że jej pieniądze się po prostu należą bo tak ciężko pracowała całe życie a sąd jej nie docenia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Acc
13 godzin temu, Gość gość napisał:

A ja mam w nosie moją matkę kwokę i jej wielkie poświęcenia typu szorowanie podłóg na kolanach albo pranie i prasowanie starych ścierek. Nikomu do niczego nie było to potrzebne. Chałupa była stara i brzydka, że wstyd tam było kogoś zaprosić ale tyyyle roboty tam miała. Jakoś inni też mieli domy i kobiety normalnie pracowały i te domy jakoś wyglądały, nie były to pałace ale były nowe tapety, odmalowane pomieszczenia, nowe okna, estetyczne łazienki, a nie jak u nas dziurawa podłoga, zeżarte przez korniki schody, obleśna łazienka pomalowana farbą olejną ze starym pożółkłym kiblem i poszarzałą wanną, która już nie miała politury! albo poklejone taśmą meble komunistyczne. Normalnie moi koledzy pomagali w pracach domowych i ja też bym mogła z bratem ale nie, bo my źle wszytko robimy i przeszkadzamy. Uważacie to za normalne?

Na nic kasy nie mieliśmy. W życiu na wakacjach nie byłam jako dziecko, a na studniówkę nie poszlam, bo nie miałam za co. Tak wiem jako 18 latka oprócz nauki powinnam sobie sama zarobić na studniówkę, a ja uważam, że tak robią tylko dziady! Każdy normalny rodzic zapłaci ten raz w życiu dziecku za taki bal, zwłaszcza jeżeli się dobrze uczy. Byłam jedną z najlepszych w szkole tak jak mój brat. Owszem pracowaliśmy w wakacje ale do zimy kasa się rozeszła, bo trzeba było kupić podręczniki, jakieś buty czy używany laptop i koniec, po kasie. Zaraz się pewnie dowiem, że mogłam pracować po szkole w ciągu roku szkolnego, już to widzę jak wy pracowałyście wszystkie. Ja uczennica przed maturą miałam pracować, a kobieta przed 40-stką nie mogła iść do pracy. O dom i obiady mogliśmy zadbać wszyscy. Tata serio ciężko  dużo pracował ale cudów nie ma, lata 90-te , zwłaszcza zaraz po komunie, nie były różowe. Mama miała wiele razy okazję iść do pracy ale nie i nie i ja mam jej być wdzięczna albo ją za to szanować? Wolne żarty. Nie szanuję jej i nie znoszę.

Dokładnie, jak chałupa jest przestarzała to nic nie da szorowanie, trzeba się wziąć do roboty i zarobić na remont, a sprzątnie będzie 5x łatwiejsze. Dobrze ze nie idziesz w ślady matki 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaja

Zawsze mnie fascynuje te przerzucanie winy. Temat jest o matce a już się jakiś feministyczny garkotluk znalazł co wjeżdża na ojca xD. 

Skoro samotne matki pracują i zajmują się dziećmi to pracujący ojcowie też mogą. Moja mama nie pracowała tez, ja wracałam że szkoly to lekcje pomagał mi tata po pracy robić bo moja mama bez matury nawet, to nic nie wiedziała. 

Poza tym to nie wina ojcow że babom w domu odwala. Im wcale często nie zalezy na jakimś super porządku, faceci nie są tak drobiazgowi, to baby sobie wmawkaja że MUSZĄ. 

Złapałam się na tym że też tak zaczęłam robić, mąż chciał oglądać film, a ja nie, bo muszę kuchnie sprzątać. A on mówi zostaw, jutro sobota, razem ogarniemy. 

I taka kwoka by go skrzyczala że trzeba przecież sprzątać, olalaby go i poszła na ściere. 

Ja od puściłam, spędziliśmy miło wieczór, a następnego dnia razem posprzatalismy. Uwaga, świat się nie zawalił. 

Ale to fskt, wszystkie takie kwoki siedzące w domu to nudne, proste kobietu bez wykształcenia. One nie znają innego życia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 minut temu, Gość Kaja napisał:

Zawsze mnie fascynuje te przerzucanie winy. Temat jest o matce a już się jakiś feministyczny garkotluk znalazł co wjeżdża na ojca xD. 

Skoro samotne matki pracują i zajmują się dziećmi to pracujący ojcowie też mogą. Moja mama nie pracowała tez, ja wracałam że szkoly to lekcje pomagał mi tata po pracy robić bo moja mama bez matury nawet, to nic nie wiedziała. 

Poza tym to nie wina ojcow że babom w domu odwala. Im wcale często nie zalezy na jakimś super porządku, faceci nie są tak drobiazgowi, to baby sobie wmawkaja że MUSZĄ. 

Złapałam się na tym że też tak zaczęłam robić, mąż chciał oglądać film, a ja nie, bo muszę kuchnie sprzątać. A on mówi zostaw, jutro sobota, razem ogarniemy. 

I taka kwoka by go skrzyczala że trzeba przecież sprzątać, olalaby go i poszła na ściere. 

Ja od puściłam, spędziliśmy miło wieczór, a następnego dnia razem posprzatalismy. Uwaga, świat się nie zawalił. 

Ale to fskt, wszystkie takie kwoki siedzące w domu to nudne, proste kobietu bez wykształcenia. One nie znają innego życia. 

Bo to pucowanie domu na siłę  i co chwila (zakładając że dzieci już nie są takie małe i nie wymagają tyle uwagi) to zasłona dymna dla faktu że nie umieją się odnaleźć na rynku pracy, nie mają w życiu żadnych celów ani zainteresowań. Najgorzej jak własne córki zatrują takim jadem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Najczesciej córki kur domowych mają wyższe wykształcenie i porządna prace. Wiekszość wstydzi się takich matek i nie chce skończyć tak jak one.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
21 minut temu, Gość Gosc napisał:

Najczesciej córki kur domowych mają wyższe wykształcenie i porządna prace. Wiekszość wstydzi się takich matek i nie chce skończyć tak jak one.

No tak, ja swojej też się wstydziłam. Nie wiem kto im nakładł do łbów że dzieci tak doceniają że matka non stop wysiaduje jaja w domu.🤔

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Acc napisał:

Dokładnie, jak chałupa jest przestarzała to nic nie da szorowanie, trzeba się wziąć do roboty i zarobić na remont, a sprzątnie będzie 5x łatwiejsze. Dobrze ze nie idziesz w ślady matki 

Daj spokoj! Uciekliśmy z domu z bratem aż się kurzyło! nie znoszę tej dziadówy. Całe życie gnuśna, brzydka i robiąca wielki szum wokół szorowania tej wstrętnej rudery. Zarobki taty szły na utrzymanie, a mamy mogły iść powoli na jakieś etapowe remonty, na wakacje, przyjemności jak u innych.

Przecież nigdzie się wtedy w naszej miejscowości nie przelewało ale ludzie sobie co rokunjechali na wakacje czy chociaż same dzieci wysyłali na kolonke, a dodatkowo jeszcze robili raz okna, za rok łazienkę, za rok coś tam i tak w kilka lat mieli ładne domy i to też nie jakieś cuda. Moja koleżanka miala w łazience kafelki tylko na podłodze, łazienka wymalowana jakąś lepszą farbą z tych pierwszych łazienkowych czy tam zmywalnych co się pojawiały ale  nowe sanitariaty, wanna, baterie, halogenowe lampki, odmalowana stara szafka na chemię więc  żaden luksus ale schludnie i estetycznie, a u nas nawet tego nie było, ja chciałam mieć taką łazienkę, bo wstyd było chłopaka przyprowazic w liceum czy koleżanki po szkole. Nie mieliśmy łazienki tylko obleśny kibel jak na dworcu kolejowym za komuny, jak w King Sajzie dosłownie!

Ja mam pracę w zawodzie, pracuję tam od czasu studiów, awansowałam kilka razy i nie przestanę pracować poki będę mogła. Teraz mam bliźniaki w przedszkolu więc pracuję na pół etatu, do pracy wrócilam kiedy miały 3 lata ale za dwa lata idą do szkoły to pójdę na 3/4, a kiedy pójdą do 4 klasy to wrócę na cały etat tak jak pracowałam przed ich narodzinami. Tak zrobiła moja szwagierka i bardzo jest zadowolona. Wszystko im sie udało fajnie pogodzić i ani dzieci nie cierpały z powodu braku mamy ani ona nie zawaliła sobie lat pracy czy przypływu kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Współczuję mamie autorki kobieta cale życie poświęciła rodzinie a teraz na taką zapłatę.... Wiem że po tylu latach w domu człowiek zwyczajnie się boi ale ja bym zacisnela zeby i znalazła sobie pracę. A pierwszego dnia zrobiła kartkę z podziałem obowiązków domowych dla każdego z członków wspaniałej rodziny. Komu jak komu ale myślę że mamie autorki wyszło by to na dobre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
51 minut temu, Gość Gosc napisał:

Współczuję mamie autorki kobieta cale życie poświęciła rodzinie a teraz na taką zapłatę.... Wiem że po tylu latach w domu człowiek zwyczajnie się boi ale ja bym zacisnela zeby i znalazła sobie pracę. A pierwszego dnia zrobiła kartkę z podziałem obowiązków domowych dla każdego z członków wspaniałej rodziny. Komu jak komu ale myślę że mamie autorki wyszło by to na dobre

A w doopę z takimi poświęceniami męczennicy na siłę. Kto ją o to prosi? Nikt normalny nie skacze z podcieraniem tyłka nastolatkom. Oczywiście że można podzielić obowiązki, co to takiego? U mnie tak było całe życie. Nikt nie umarł, więcej kasy w domu było, a mama ma dzisiaj ładną emeryturę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Skoro matka wszystko sprzata na bierzaco nie wierze ze reszta domownikow sie do tego pali. Wszystko wyszorowane na blysk to uwazaja ze matka w domu niepotrzebna i niech pojdzie do pracy. Dobrze niech idzie bo faktycznie jesli dzieci duze to powinna isc do pracy i mam nadzieje ze wtedy docenia to co dla wszystkich robila. Rodzice byliby pracujacy to post by brzmial "ojciec nie potrafi zarobic na rodzine wiec matka tez pracuje a ja codziennie musze ogarniac kuchnie po wszystkich a w sobote szoruje podlogi kiedy powinnam odsypiac caly tydzien szkoly bo rodzice po pracy sa zmeczeni" 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15 godzin temu, Klara napisał:

A ona była ubezwlasnowolniona, że jej nie pozwalał? 

A dzieci i mąż ubezwłasnowolnieni, że nie mogli zrealizować część obowiązków domowych, bo mama im nie pozwalała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed chwilą, Gość gość napisał:

A dzieci i mąż ubezwłasnowolnieni, że nie mogli zrealizować część obowiązków domowych, bo mama im nie pozwalała?

No u mnie np. tak było. Mama nam nie pozwalała... serio 😄 bo wtedy wyszło by na to że nie jest taka wspaniała i niezastąpiona i może ruszyć zadek do pracy tak jak było w innych domach. Moi koledzy sprzątali w domach, gotowali ich ojcowie też i wszystko jakoś się rozkładało. Ojciec bardzo chciał żeby mama pracowała ale siła jej nie mógł zmusić przecież.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
36 minut temu, Gość Gosc napisał:

Skoro matka wszystko sprzata na bierzaco nie wierze ze reszta domownikow sie do tego pali. Wszystko wyszorowane na blysk to uwazaja ze matka w domu niepotrzebna i niech pojdzie do pracy. Dobrze niech idzie bo faktycznie jesli dzieci duze to powinna isc do pracy i mam nadzieje ze wtedy docenia to co dla wszystkich robila. Rodzice byliby pracujacy to post by brzmial "ojciec nie potrafi zarobic na rodzine wiec matka tez pracuje a ja codziennie musze ogarniac kuchnie po wszystkich a w sobote szoruje podlogi kiedy powinnam odsypiac caly tydzien szkoly bo rodzice po pracy sa zmeczeni" 

Ale wymyślasz bzdury kuro! hahahaha!

A kto chce miec niby taki wielki wyszorowany błysk? chyba tylko ten który niczym innym nie potrafi zabłysnąć w życiu. Ile można pucować te 50 czy 60 metrów w bloku? przecież wy większych mieszkań nie macie w większości. My mieliśmy dom 100m i rodzice oboje pracowali. Bez przesady nikt już na tarze nie pierze, pieluch nie gotuje, w piecach nie pali ani wody ze studni nie nosi żeby specjalnie dla prac domowych rezygnować z pracy zawodowej. Litości!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Dnia 10.11.2019 o 19:26, Gość gośc napisał:

Ja mam 16 lat i wiele bym dała, by mieć mamę, która ugotuje dobry obiad i jest w domu. Mamy piękny dom, rodzice obydwoje zapracowani- tata za granica większość czasu w firmie, mama w korporacji. Mam młodszego o 3 lata brata, jak wracam ze szkoły to zawsze jakieś gotowce- typu krokiety, lub zamawiamy pizzę. mamy praktycznie w domu nie ma, cały czas żyje pracą, wraca po 17, jest zmęczona, od niechcenia rzuci "co słychać młodzi?", jest nerwowa bardzo, jedyne, co nam robi to kolacja. Nie brakuje nam niczego, prócz rodziców i domowego życia. Mamy najnowsze iphony, najlepsze sprzety i piekny dom, no ale tatę w telefonie, mamę żyjąca tą koropracją i projektami, mama nigdy nie upiekła nic, nie wiem nawet, czy potrafi. Dom jest piękny ale zawsze w nim pusto, nie ma z kim pogadać. Dziadków mamy na drugim końcu Polski. Wolałabym zamiast tych luksusów żyć biedniej, ale mieć matkę w domu, wracać ze szkoły na obiad- jak ma moja przyjaciółka, której mama nie pracuje, bo ojciec zarabia bardzo dużo. Mój też zarabia bardzo duzo, no ale mama chce pracować. Gdy byliśmy mali to mieliśmy nianię, która wiecej czasu z nami spędzała niż mama, mamy z nią do dziś kontakt i nazywamy ciocią.

Jakas dziwna ta Twoja mama. Ja też wracam do domu po 17, a mimo to mam znacznie więcej czasu dla dzieci niż chwilę na zadanie pytania "co słychać młodzi". I obiady codziennie są, co prawda do odgrzania, ale są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ags
15 godzin temu, Gość gość napisał:

Mhmmm już widzę jak twój stary w fartuszku pierogi lepi albo zrazy zawija. 

 

Ha ha ha. Moj nawet sernik piecze. Nie kazdy mezczyzna ma dwie lewe rece do prac domowych i jest absolutnie niesamodzielny. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Dnia 10.11.2019 o 15:04, Gość Gość napisał:

Cos za coś. Mama chętnie pójdzie do pracy, ale za to ty moze coś prostego ugotujesz dla wszystkich w te dni, kiedy wracasz wczesniej ze szkoły? Brat mógłby od czasu do czasu przelecieć odkurzaczem chatę, a ty na mokro mopem czy czymś, siostra może sprzątnąć łazienkę, wstawić pranie. Obsluga pralki jest prosta, odkurzacza też:). Bo teraz to tak wygląda, ze kazdy przyjdzie, ma podstawione pod nos, i jeszcze foszy, że pora nieodpowiednia, albo że mama ciągle sprząta. No sprząta, skoro ma czwórkę hrabiostwa do obslugi. Rusz tyłek z rodzenstwem, i udzielajcie się w domu, to mama z czystym sumieniem pójdzie do pracy. Jest samotna, zdołowana i niedoceniana, a hrabiostwo zje, wyszykuje się i wychodzi. Nawet palcem nie kiwnie, a matkę traktuje jak gosposię.

A to za latanie ze s(z) mata przy podłodze dają emeryturę? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 82828
Dnia 10.11.2019 o 15:06, Gość Lilia napisał:

Masz żal do matki, ale największy powinnaś mieć do ojca. Mężczyzna kochający żonę, na poziomie kilkanaście lat temu powinien zachęcać i dopingowaz żonę do znalezienia pracy. Najłatwiej było zamknąć w domu, mieć ugotowane i posprzatane, a teraz jak każdy ma swoje życie, gosposia już nieprzydatna.

Pomysl co czuje Twoja matka. Wypadła z obiegu, pewnie nie ma żadnych szkoleń, kursów, kwalifikacji. Myśl o szukaniu pracy musi być dla niej przerażająca. Po tylu latach przerwy co najwyżej na sprzątaczke może iść albo kucharke. Jak chcesz pomóc mamie to porozmawiaj z nią w jakiej pracy się widzi, pomóż znaleźć jakieś szkolenie. Ona nie może zostać z tym sama w jej sytuacji

Nie obwiniaj faceta że jej się nie chciało iść do.roboty 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ksjsjs
53 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Skoro matka wszystko sprzata na bierzaco nie wierze ze reszta domownikow sie do tego pali. Wszystko wyszorowane na blysk to uwazaja ze matka w domu niepotrzebna i niech pojdzie do pracy. Dobrze niech idzie bo faktycznie jesli dzieci duze to powinna isc do pracy i mam nadzieje ze wtedy docenia to co dla wszystkich robila. Rodzice byliby pracujacy to post by brzmial "ojciec nie potrafi zarobic na rodzine wiec matka tez pracuje a ja codziennie musze ogarniac kuchnie po wszystkich a w sobote szoruje podlogi kiedy powinnam odsypiac caly tydzien szkoly bo rodzice po pracy sa zmeczeni" 

Nie dramatyzuj leniwa babo pracę domowe się rozkłada tak jak kto ma wolne i więcej czasu , widomo że jak dzieci i chodzi do szkoły i odrabia lekcje to też nie będzie pucowac chaty , sprzątanie nie zajac nie ucieknie jak ty sobie myślisz 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
4 minuty temu, Gość 82828 napisał:

Nie obwiniaj faceta że jej się nie chciało iść do.roboty 

To dlaczego jej nie gonil do pracy jak ostatnie dziecko skonczylo rok tylko 7?? Bo sie robic przy dzieciach nie chcialo a siedmiolatek zrobi kolo siebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×