Ellass 15 Napisano Grudzień 29, 2020 (edytowany) Cześć Dziewczyny, jestem tutaj nowa, 43 lata a już za 3 msce 44. Jestem przed wyborem kliniki do invitro z KD. 3 zarodki wyszły na moich komórkach i 2 nieudane transfery w invicta Gdańsk, pierwszy raz 2 zarodki - beta 0, drugi raz po włączeniu encortonu na komórki nk i atozibanu - beta drgnęła ale po 3 weryfikacji zaczęła spadać... Lekarz od razu zasugerował KD, bo chciałam podać się stymulacji i podejść na swoich. Amh miałam w sierpniu 0,47... przejrzałam cały wątek i mam dylemat, jaką klinikę wybrać. Invicta-zostać i zaufać, Invimed Gdynia czy Gameta. Mam kilka zastrzeżeń, co do Invicty po pierwszym transferze, głównie ze pytałam o immunologie i usłyszałam, ze nie ma takiej potrzeby. Motywowali min tym, ze 6 lat temu urodziłam dziecko, ciąża naturalna. Później po pierwszym niepowodzeniu już sama zrobiłam immuno i podwyższone nk. Ale 2 najlepsze zarodki, patrząc na trzeci, zmarnowane. Będąc na początku drogi, nie drążyłam bo uznałam, ze nie będę dyskutować ze specjalistami, jestem w dobrych rękach. Teraz inaczej na to patrzę. Z jednej strony już ,trochę poznałam system’ , a nowa klinika znów ma pewnie swoje niespodzianki. Przepraszam za swój przydługi wywód ale już sama nie wiem co robić... badania będę musiała powtórzyć bo są już nieważne też. @Wiosenka,@ Bounty czy podali Wam wiek dawczyń? Miałyście na to wpływ? Edytowano Grudzień 29, 2020 przez Ellass Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Maja12 108 Napisano Grudzień 29, 2020 5 godzin temu, Bounty90 napisał: Gratulacje!! Nie zauważyłam wcześniej posta!! Trzymam kciuki za przyrosty. Ja dzisiaj po USG połówkowym, dzidzia zdrowa, wbrew ocenie testu pappa rośnie idealnie, waży 360 gram, dziś 20tc5d , z USG 20tc3d. No i będzie syn Gratulacje! Duży już z niego dżentelmen, niedługo będzie kopał mamę po pęcherzu 3 godziny temu, Di_reve88 napisał: Alicja1993 bardzo Ci współczuję. Każdej osobie, która stara się długo o dziecko współczuję bo wiem jak ciężka to droga. Presja otoczenia jest nie do zniesienia. Do tego ciągłe wydatki. Znajomi pokupowali domy, mieszkania, auta, jeżdżą na wakacje a my ciułamy na wizyty, leki, transfery. Jak ktoś mi mówi, że dużo zapłacił w aptece bo aż sto złotych to nawet nie odpowiadam. Co to jest to setek wydawanych jednorazowo przez każdą dziewczynę z tego forum. Co do kosztów- w Salve procedura to koszt 14 tyś w Łodzi i 15 tyś w Warszawie. W cenie jest pierwszy transfer. Leki oddzielnie i następne transfery też. W Fertimedica program z komórkami od pacjentek to koszt chyba 4 tyś zł. Za pozostałe procedury czyli samo ICSI, mrożenie, transfer jak przy iv na własnych komórkach. Pozdrawiam. No właśnie mnie to już mierzi jak czasem słyszę, że moja mama leków wszystkich nie wykupiła, bo jej szkoda było 40 zł na tabletki, my zostawiamy w aptece setkami i niestety nawet nie mamy pewności czy to pomoże. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Bounty90 268 Napisano Grudzień 29, 2020 4 godziny temu, Sywi napisał: Gratuluję!!! No widzisz, a tak się martwiłaś.... Wszystko musiało być dobrze!! No i gratuluję synka!! Ja byłam wczoraj na badaniach, i wstępnie będzie dziewczynka Oooo super! Gratulacje, ja chciałam bardzo dziewczynkę ale za to mąż mega dumny i szczęśliwy to już niech mu będzie 4 godziny temu, Krokus napisał: Gratulacje. Świetna wiadomość. Dziękuję Krokusik 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Bounty90 268 Napisano Grudzień 29, 2020 3 godziny temu, Ellass napisał: Cześć Dziewczyny, jestem tutaj nowa, 43 lata a już za 3 msce 44. Jestem przed wyborem kliniki do invitro z KD. 3 zarodki wyszły na moich komórkach i 2 nieudane transfery w invicta Gdańsk, pierwszy raz 2 zarodki - beta 0, drugi raz po włączeniu encortonu na komórki nk i atozibanu - beta drgnęła ale po 3 weryfikacji zaczęła spadać... Lekarz od razu zasugerował KD, bo chciałam podać się stymulacji i podejść na swoich. Amh miałam w sierpniu 0,47... przejrzałam cały wątek i mam dylemat, jaką klinikę wybrać. Invicta-zostać i zaufać, Invimed Gdynia czy Gameta. Mam kilka zastrzeżeń, co do Invicty po pierwszym transferze, głównie ze pytałam o immunologie i usłyszałam, ze nie ma takiej potrzeby. Motywowali min tym, ze 6 lat temu urodziłam dziecko, ciąża naturalna. Później po pierwszym niepowodzeniu już sama zrobiłam immuno i podwyższone nk. Ale 2 najlepsze zarodki, patrząc na trzeci, zmarnowane. Będąc na początku drogi, nie drążyłam bo uznałam, ze nie będę dyskutować ze specjalistami, jestem w dobrych rękach. Teraz inaczej na to patrzę. Z jednej strony już ,trochę poznałam system’ , a nowa klinika znów ma pewnie swoje niespodzianki. Przepraszam za swój przydługi wywód ale już sama nie wiem co robić... badania będę musiała powtórzyć bo są już nieważne też. @Wiosenka,@ Bounty czy podali Wam wiek dawczyń? Miałyście na to wpływ? U mnie w Invikcie nie podali wieku dawczyni, kolor włosów, rodzaj włosa czy prosty falowany itd, grupa krwi, wzrost, waga i kolor oczu. Przy prenatalnym w klinice lekarz chciał wiek dawczyni i poszedł do rejestracji po informacje, wpisal w badanie 30lat, dawczyni była rok starsza ode mnie, ale szczęśliwy transfer miałam już po skończeniu 30lat, bo zarodki mieliśmy rok wcześniej mrożone. 2 godziny temu, Maja12 napisał: Gratulacje! Duży już z niego dżentelmen, niedługo będzie kopał mamę po pęcherzu No właśnie mnie to już mierzi jak czasem słyszę, że moja mama leków wszystkich nie wykupiła, bo jej szkoda było 40 zł na tabletki, my zostawiamy w aptece setkami i niestety nawet nie mamy pewności czy to pomoże. Dziękuję już nie ma spania, codziennie czwarta rano budzę się z takim bólem pęcherza że nie mogę z łóżka wstać a potem to już nie mogę zasnąć do rana... Dostałam w prezencie od męża szczeniaka owczarka Podhalańskiego, więc on od 7 już piszczy w kojcu więc nie ma spania w ogóle... Trzeba wstawać i się małym psim dzieckiem zajmować 3 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
meggmartin 127 Napisano Grudzień 29, 2020 8 godzin temu, Bounty90 napisał: Gratulacje!! Nie zauważyłam wcześniej posta!! Trzymam kciuki za przyrosty. Ja dzisiaj po USG połówkowym, dzidzia zdrowa, wbrew ocenie testu pappa rośnie idealnie, waży 360 gram, dziś 20tc5d , z USG 20tc3d. No i będzie syn Gratulacje synkaaaaa, super cieszę się!! Na kiedy termin ?? Pozdrawiamy i calujemy z Matim 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ellass 15 Napisano Grudzień 29, 2020 27 minut temu, Bounty90 napisał: U mnie w Invikcie nie podali wieku dawczyni, kolor włosów, rodzaj włosa czy prosty falowany itd, grupa krwi, wzrost, waga i kolor oczu. Przy prenatalnym w klinice lekarz chciał wiek dawczyni i poszedł do rejestracji po informacje, wpisal w badanie 30lat, dawczyni była rok starsza ode mnie, ale szczęśliwy transfer miałam już po skończeniu 30lat, bo zarodki mieliśmy rok wcześniej mrożone. Dziękuję już nie ma spania, codziennie czwarta rano budzę się z takim bólem pęcherza że nie mogę z łóżka wstać a potem to już nie mogę zasnąć do rana... Dostałam w prezencie od męża szczeniaka owczarka Podhalańskiego, więc on od 7 już piszczy w kojcu więc nie ma spania w ogóle... Trzeba wstawać i się małym psim dzieckiem zajmować Gratuluję Synka, dobrze że badania rozwiały wątpliwości i wszystko jest ok. Rozbawiłaś mnie tym psim dzieckiemi wstawaniem. Oby dawał jednak pospać dłużej niż do 7:00. Czyli wiek poznałaś przy prenatalnych, korzystałaś ze świeżych nie mrożonych komórek? Ja zastanawiam się nad mrożonymi. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Bounty90 268 Napisano Grudzień 29, 2020 21 minut temu, meggmartin napisał: Gratulacje synkaaaaa, super cieszę się!! Na kiedy termin ?? Pozdrawiamy i calujemy z Matim Dziękuję teoretycznie 13 maja, ale już mi i diabetolog i kardiolog zapowiedział cesarkę, mam nadciśnienie ciężarnych im dziecko większe tym wyższe mam ciśnienie, mogę wzissc max 8tavletek na dobę, biorę 4 ale chyba zacznę już niedługo 5bo coraz wyższe jest, więc jak już dobije do 8 a będzie rosło to wtedy czeka mnie cesarka. Jakoś to będzie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Bounty90 268 Napisano Grudzień 29, 2020 1 minutę temu, Ellass napisał: Gratuluję Synka, dobrze że badania rozwiały wątpliwości i wszystko jest ok. Rozbawiłaś mnie tym psim dzieckiemi wstawaniem. Oby dawał jednak pospać dłużej niż do 7:00. Czyli wiek poznałaś przy prenatalnych, korzystałaś ze świeżych nie mrożonych komórek? Ja zastanawiam się nad mrożonymi. Niestety psiak ma 2.5 miesiąca i jak mały dzidziuś wymaga ciągle uwagi i domaga się jej od rana Mieliśmy komórki świeże, tak, wiek dawczyni podali dopiero przy prenatalnych lekarzowi i on to wpisał w kartę badania. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ellass 15 Napisano Grudzień 29, 2020 (edytowany) 18 minut temu, Bounty90 napisał: Niestety psiak ma 2.5 miesiąca i jak mały dzidziuś wymaga ciągle uwagi i domaga się jej od rana Mieliśmy komórki świeże, tak, wiek dawczyni podali dopiero przy prenatalnych lekarzowi i on to wpisał w kartę badania. Już niedługo psiak będzie miał konkurencję Zauważyłam, że zdania są podzielone - czy świeże czy mrożone, przeglądając forum. Ja obawiam się przy świeżych, że nie wyjdzie tyle komórek ile było założone do uzyskania. Nie wiem czy będziemy mieć gwarancje, musimy powtórzyć badania u męża bo tamte były 7 mcy temu. Niby przy mrożonych ryzyko, że złego rozmrożenia nie jest takie duże, tak deklarują i ilość komorek do zapłodnienia pewniejsza. Ale papier wszystko przyjmie. Ja np uzyskałam 3 zarodki z 11 komórek własnych zamrożonych ponad 3 lata temu. 2 komórki padły przy rozmrożeniu ale miałam wówczas 40 lat, jak je pobierali wiec nie były młode. Tutaj dawczynie są sporo młodsze. Edytowano Grudzień 29, 2020 przez Ellass Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
meggmartin 127 Napisano Grudzień 29, 2020 1 godzinę temu, Bounty90 napisał: Dziękuję teoretycznie 13 maja, ale już mi i diabetolog i kardiolog zapowiedział cesarkę, mam nadciśnienie ciężarnych im dziecko większe tym wyższe mam ciśnienie, mogę wzissc max 8tavletek na dobę, biorę 4 ale chyba zacznę już niedługo 5bo coraz wyższe jest, więc jak już dobije do 8 a będzie rosło to wtedy czeka mnie cesarka. Jakoś to będzie To samo miałam, nadciśnienie ale od 37 tygodnia brałam 6 tabletek, a oni chcieli żebym rodziła naturalnie ale się nie dało . Trzymali mnie 23 h dopiero mąż zrobił awanturę i zrobili cesarkę. Po cesarce nie lepiej bo dostałam zespołu HELLP. Czysty Meksyk prawie jedna noga na tamtym świecie byłam. Bierz heparynę cały czas. Mati się urodził 15 maja. Gdybym rodziła u mojego lekarza w Polsce byłoby inaczej, a niestety plany się zmieniły i rodziłam tutaj gdzie mnie prawie wykończyli. U nas teraz też nie łatwo bo chcę definitywnie odstawić Matiego od cyca, to znaczy nocne karmienia nam zostały i wieczorne i dzisiaj był Meksyk, takie wrzaski, że szok. Zobaczymy jak nam pójdzie .... Trzymamy kciuki i czekamy na newsy. Czy juz imię znacie ? Całujemy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Bounty90 268 Napisano Grudzień 29, 2020 1 godzinę temu, Ellass napisał: Już niedługo psiak będzie miał konkurencję Zauważyłam, że zdania są podzielone - czy świeże czy mrożone, przeglądając forum. Ja obawiam się przy świeżych, że nie wyjdzie tyle komórek ile było założone do uzyskania. Nie wiem czy będziemy mieć gwarancje, musimy powtórzyć badania u męża bo tamte były 7 mcy temu. Niby przy mrożonych ryzyko, że złego rozmrożenia nie jest takie duże, tak deklarują i ilość komorek do zapłodnienia pewniejsza. Ale papier wszystko przyjmie. Ja np uzyskałam 3 zarodki z 11 komórek własnych zamrożonych ponad 3 lata temu. 2 komórki padły przy rozmrożeniu ale miałam wówczas 40 lat, jak je pobierali wiec nie były młode. Tutaj dawczynie są sporo młodsze. My nie mieliśmy gwarancji ze względu na nasienie, bez znaczenia wtedy czy świeże czy mrozone. U nas lekarz powiedział że przy tak kiepskim nasieniu na świeżych mamy większe szanse. Posłuchaliśmy się. 7 minut temu, meggmartin napisał: To samo miałam, nadciśnienie ale od 37 tygodnia brałam 6 tabletek, a oni chcieli żebym rodziła naturalnie ale się nie dało . Trzymali mnie 23 h dopiero mąż zrobił awanturę i zrobili cesarkę. Po cesarce nie lepiej bo dostałam zespołu HELLP. Czysty Meksyk prawie jedna noga na tamtym świecie byłam. Bierz heparynę cały czas. Mati się urodził 15 maja. Gdybym rodziła u mojego lekarza w Polsce byłoby inaczej, a niestety plany się zmieniły i rodziłam tutaj gdzie mnie prawie wykończyli. U nas teraz też nie łatwo bo chcę definitywnie odstawić Matiego od cyca, to znaczy nocne karmienia nam zostały i wieczorne i dzisiaj był Meksyk, takie wrzaski, że szok. Zobaczymy jak nam pójdzie .... Trzymamy kciuki i czekamy na newsy. Czy juz imię znacie ? Całujemy Kurcze to też się miałaś! Biorę heparynę od transferu, acard mi dołożyli po prenatalnych jak wyszło to ryzyko zahamowania wzrostu płodu. Odstawianie od cyca niestety kończy się wrzaskami przez jakiś czas z tego co słyszałam, także dużo cierpliwości życzę i trzymam kciuki Co do imienia to dla chłopca miałam wybrane jeszcze jak byłam w liceum, mężowi się podoba więc problem rozwiązany - Kordian 2 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Maja12 108 Napisano Grudzień 30, 2020 8 godzin temu, Bounty90 napisał: U mnie w Invikcie nie podali wieku dawczyni, kolor włosów, rodzaj włosa czy prosty falowany itd, grupa krwi, wzrost, waga i kolor oczu. Przy prenatalnym w klinice lekarz chciał wiek dawczyni i poszedł do rejestracji po informacje, wpisal w badanie 30lat, dawczyni była rok starsza ode mnie, ale szczęśliwy transfer miałam już po skończeniu 30lat, bo zarodki mieliśmy rok wcześniej mrożone. U nas w invimedzie podali wiek dawczyni 26 lat. Ostatnio widziałam, że innej dziewczynie na fb znaleźli taką 23 letnią, więc z tym chyba nie jest źle. Myślę, że są spore szanse na ciążę na takich komórkach. 7 godzin temu, Ellass napisał: Już niedługo psiak będzie miał konkurencję Zauważyłam, że zdania są podzielone - czy świeże czy mrożone, przeglądając forum. Ja obawiam się przy świeżych, że nie wyjdzie tyle komórek ile było założone do uzyskania. Nie wiem czy będziemy mieć gwarancje, musimy powtórzyć badania u męża bo tamte były 7 mcy temu. Niby przy mrożonych ryzyko, że złego rozmrożenia nie jest takie duże, tak deklarują i ilość komorek do zapłodnienia pewniejsza. Ale papier wszystko przyjmie. Ja np uzyskałam 3 zarodki z 11 komórek własnych zamrożonych ponad 3 lata temu. 2 komórki padły przy rozmrożeniu ale miałam wówczas 40 lat, jak je pobierali wiec nie były młode. Tutaj dawczynie są sporo młodsze. Właśnie też to zauważyłam. Chyba nie ma złotego środka. W każdym przypadku jest ryzyko i ja nie skreślałabym żadnej opcji. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ellass 15 Napisano Grudzień 30, 2020 2 godziny temu, Maja12 napisał: U nas w invimedzie podali wiek dawczyni 26 lat. Ostatnio widziałam, że innej dziewczynie na fb znaleźli taką 23 letnią, więc z tym chyba nie jest źle. Myślę, że są spore szanse na ciążę na takich komórkach. Właśnie też to zauważyłam. Chyba nie ma złotego środka. W każdym przypadku jest ryzyko i ja nie skreślałabym żadnej opcji. Dziewczyny, Bounty90 i Maja12 ślicznie Wam dziękujęto forum to prawdziwa skarbnica wiedzy i pomocy Pierwszy krok - badanie nasienia i pytać lekarza o rekomendacje jaki kierunek: mrożone komórki czy świeże. Rozumiem, że badanie zrobić rozszerzone? Bo ostatnio było ogólne za ok 190 zł bez fragmentacji. Jedyne co lekarz na wstępnej rozmowie nam mówił to, ze jakby parametry były na granicy to można zrobić, ze odmrazamy komórki i łączymy na świeżo i transferujemy —wówczas to tez może pomóc. Ale tylko jak wyniki lekko poniżej normy. Jak czytałam to @Wiosenka miała z mrożonych i pełen sukces, gratuluje ale mąż super parametry. Macie racje trzeba to rozważyć i nie skreślać żadnej opcji, ryzyko jest w każdej opcji. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Sywi 372 Napisano Grudzień 30, 2020 22 minuty temu, Ellass napisał: Dziewczyny, Bounty90 i Maja12 ślicznie Wam dziękujęto forum to prawdziwa skarbnica wiedzy i pomocy Pierwszy krok - badanie nasienia i pytać lekarza o rekomendacje jaki kierunek: mrożone komórki czy świeże. Rozumiem, że badanie zrobić rozszerzone? Bo ostatnio było ogólne za ok 190 zł bez fragmentacji. Jedyne co lekarz na wstępnej rozmowie nam mówił to, ze jakby parametry były na granicy to można zrobić, ze odmrazamy komórki i łączymy na świeżo i transferujemy —wówczas to tez może pomóc. Ale tylko jak wyniki lekko poniżej normy. Jak czytałam to @Wiosenka miała z mrożonych i pełen sukces, gratuluje ale mąż super parametry. Macie racje trzeba to rozważyć i nie skreślać żadnej opcji, ryzyko jest w każdej opcji. Ja najpierw podchodziłam na swieżych- z 8 komórek mieliśmy 4 piękne blastocysty, ale niestety tylko jedną ciążę biochemiczną... Wyniki męża dość słabe. Do drugiej procedury podeszlismy na mrożonych komórkach- z 6 komórek nie uzyskaliśmy ani jednego zarodka, mimo ze wyniki męża znacznie się poprawiły- fragmentacje po separacji plemników miał na poziomie 2% więc już lepiej być nie mogło praktycznie. Nie wiem w czym leżał problem, ale bałam się podchodzić do kd jeszcze raz. W końcu udało Nam się z AZ. 3 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ellass 15 Napisano Grudzień 30, 2020 (edytowany) 12 minut temu, Sywi napisał: Ja najpierw podchodziłam na swieżych- z 8 komórek mieliśmy 4 piękne blastocysty, ale niestety tylko jedną ciążę biochemiczną... Wyniki męża dość słabe. Do drugiej procedury podeszlismy na mrożonych komórkach- z 6 komórek nie uzyskaliśmy ani jednego zarodka, mimo ze wyniki męża znacznie się poprawiły- fragmentacje po separacji plemników miał na poziomie 2% więc już lepiej być nie mogło praktycznie. Nie wiem w czym leżał problem, ale bałam się podchodzić do kd jeszcze raz. W końcu udało Nam się z AZ. Sywi - gratulujeczytałam, ze Gameta pomogła i prof. Ś. No właśnie to mnie przeraża, że to taka loteria. Moim zdaniem progesteron tez jakoś słabo przyswajam bo po transferze nr 2 gdzie zaskoczyła beta, zwiększyli luteinę do 3x3 dopoch. (z 2x2 ) i dodali podjęzyk. 3x2 , I/wsza weryfikacja to progesteron 18,70, druga 22,70 i trzecia ok 20 i tu już beta zaczęła spadać. Może inny progesteron powinnam tez brać, jak napisałyście ten prolutex domięśniowo? Wg lekarza było ok, nie wiem tyle proga s jakoś z wynikiem szału nie było. Męczy mnie to, że ja jestem inicjatorem zmian a jakoś sami z siebie nie proponują. Bo o zwiększenie ja zapytałam przy drugim razie Edytowano Grudzień 30, 2020 przez Ellass Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Maja12 108 Napisano Grudzień 30, 2020 1 godzinę temu, Sywi napisał: Ja najpierw podchodziłam na swieżych- z 8 komórek mieliśmy 4 piękne blastocysty, ale niestety tylko jedną ciążę biochemiczną... Wyniki męża dość słabe. Do drugiej procedury podeszlismy na mrożonych komórkach- z 6 komórek nie uzyskaliśmy ani jednego zarodka, mimo ze wyniki męża znacznie się poprawiły- fragmentacje po separacji plemników miał na poziomie 2% więc już lepiej być nie mogło praktycznie. Nie wiem w czym leżał problem, ale bałam się podchodzić do kd jeszcze raz. W końcu udało Nam się z AZ. Gratulacje Najważniejsze, że w końcu się udało. Nie mieliście gwarancji zarodków przy drugiej procedurze? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Sywi 372 Napisano Grudzień 30, 2020 1 godzinę temu, Ellass napisał: Sywi - gratulujeczytałam, ze Gameta pomogła i prof. Ś. No właśnie to mnie przeraża, że to taka loteria. Moim zdaniem progesteron tez jakoś słabo przyswajam bo po transferze nr 2 gdzie zaskoczyła beta, zwiększyli luteinę do 3x3 dopoch. (z 2x2 ) i dodali podjęzyk. 3x2 , I/wsza weryfikacja to progesteron 18,70, druga 22,70 i trzecia ok 20 i tu już beta zaczęła spadać. Może inny progesteron powinnam tez brać, jak napisałyście ten prolutex domięśniowo? Wg lekarza było ok, nie wiem tyle proga s jakoś z wynikiem szału nie było. Męczy mnie to, że ja jestem inicjatorem zmian a jakoś sami z siebie nie proponują. Bo o zwiększenie ja zapytałam przy drugim razie Ja jak leczyłam się w inviccie mialam leków na tony! I nic z tego nie było. W Gamecie do transferu przyjmowałam: 2x2 luteinę dopochwowo, 2x2 luteinę pod język, 2x2 duphaston i prolutex. Ja niestety o inviccie nie mogę powiedzieć nic dobrego.... Jak dla mnie traktowanie pacjentek taśmowo, i wyciąganie kasy grając na emocjach...ehh Choć oczywiście są tu dziewczyny, którym się udało w tej klinice i sobie chwalą Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Sywi 372 Napisano Grudzień 30, 2020 5 minut temu, Maja12 napisał: Gratulacje Najważniejsze, że w końcu się udało. Nie mieliście gwarancji zarodków przy drugiej procedurze? niestety nie, bo wynik fragmentacji 2% był po separacji, a przed było 28% więc się nie łapaliśmy na gwarancję Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ellass 15 Napisano Grudzień 30, 2020 35 minut temu, Sywi napisał: Ja jak leczyłam się w inviccie mialam leków na tony! I nic z tego nie było. W Gamecie do transferu przyjmowałam: 2x2 luteinę dopochwowo, 2x2 luteinę pod język, 2x2 duphaston i prolutex. Ja niestety o inviccie nie mogę powiedzieć nic dobrego.... Jak dla mnie traktowanie pacjentek taśmowo, i wyciąganie kasy grając na emocjach...ehh Choć oczywiście są tu dziewczyny, którym się udało w tej klinice i sobie chwalą Tak jest taśmowo ... ale paraliżuje mnie tez zmiana ale rozważam oferty, jestem umówiona na konsultacje. A jakie badania zlecali Ci przed transferem w Gamecie? Ja nigdy nie robiłam tych na trombofilie ... zrobie tez TSh chociaż problemów nie miałam z tarczyca. Na pewno muszę zrobić komórki nk bo tak chciał immunolog Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Bounty90 268 Napisano Grudzień 30, 2020 3 godziny temu, Ellass napisał: Dziewczyny, Bounty90 i Maja12 ślicznie Wam dziękujęto forum to prawdziwa skarbnica wiedzy i pomocy Pierwszy krok - badanie nasienia i pytać lekarza o rekomendacje jaki kierunek: mrożone komórki czy świeże. Rozumiem, że badanie zrobić rozszerzone? Bo ostatnio było ogólne za ok 190 zł bez fragmentacji. Jedyne co lekarz na wstępnej rozmowie nam mówił to, ze jakby parametry były na granicy to można zrobić, ze odmrazamy komórki i łączymy na świeżo i transferujemy —wówczas to tez może pomóc. Ale tylko jak wyniki lekko poniżej normy. Jak czytałam to @Wiosenka miała z mrożonych i pełen sukces, gratuluje ale mąż super parametry. Macie racje trzeba to rozważyć i nie skreślać żadnej opcji, ryzyko jest w każdej opcji. U nas morfologia 2procent była ale dorbze że zrobiliśmy fragmentację bo się okazało, że 41 procent i dobraliśmy dwa rodzaje separacji nasienia. Z sześciu komórek uzyskaliśmy sześć wysokiej i najwyższej jakości blastek, lekarz uznał to za cud przy męża wynikach więc polecam dodatkowe separację gdyby fragmentacja wyszła zła. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Bounty90 268 Napisano Grudzień 30, 2020 2 godziny temu, Ellass napisał: Sywi - gratulujeczytałam, ze Gameta pomogła i prof. Ś. No właśnie to mnie przeraża, że to taka loteria. Moim zdaniem progesteron tez jakoś słabo przyswajam bo po transferze nr 2 gdzie zaskoczyła beta, zwiększyli luteinę do 3x3 dopoch. (z 2x2 ) i dodali podjęzyk. 3x2 , I/wsza weryfikacja to progesteron 18,70, druga 22,70 i trzecia ok 20 i tu już beta zaczęła spadać. Może inny progesteron powinnam tez brać, jak napisałyście ten prolutex domięśniowo? Wg lekarza było ok, nie wiem tyle proga s jakoś z wynikiem szału nie było. Męczy mnie to, że ja jestem inicjatorem zmian a jakoś sami z siebie nie proponują. Bo o zwiększenie ja zapytałam przy drugim razie Ja brałam 2xprolutex , 3x4 tabletki dopochwowo luteiny, 3x3 pod język luteinę i 3x1 dosutnie progesteron besins. I poziomy między 18-22 wiecznie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Wiosenka 676 Napisano Grudzień 30, 2020 22 godziny temu, Bounty90 napisał: Gratulacje!! Nie zauważyłam wcześniej posta!! Trzymam kciuki za przyrosty. Ja dzisiaj po USG połówkowym, dzidzia zdrowa, wbrew ocenie testu pappa rośnie idealnie, waży 360 gram, dziś 20tc5d , z USG 20tc3d. No i będzie syn Dlatego ja nie robiłam papa. Czytałam bardzo wiele negatywnych opinii, gdzie papa wyliczał statystyczne ryzyko tego czy tamtego, kobieta całą ciąże się denerwuje a ostatecznie dzidziuś rodzi się o czasie, zdrowy itp. Gratuluję synka ! 360 g to już taki mały kurczaczek 19 godzin temu, Sywi napisał: Gratuluję!!! No widzisz, a tak się martwiłaś.... Wszystko musiało być dobrze!! No i gratuluję synka!! Ja byłam wczoraj na badaniach, i wstępnie będzie dziewczynka Ehhh jak ja Ci tej dziewczynki zazdroszczę. Mi lekarz nie chciał powiedzieć co widzi, ale dał zdjęcie nóżek z czymś dyndającym miedzy nogami, wiec pewnie będzie chłopiec. Mąż się cieszy, ale ja miałam nadzieję na córcie. I nadal mam Dopóki nie powie że widzi chłopca to ja się trzymam dziewuszki. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Bounty90 268 Napisano Grudzień 30, 2020 13 minut temu, Wiosenka napisał: Dlatego ja nie robiłam papa. Czytałam bardzo wiele negatywnych opinii, gdzie papa wyliczał statystyczne ryzyko tego czy tamtego, kobieta całą ciąże się denerwuje a ostatecznie dzidziuś rodzi się o czasie, zdrowy itp. Gratuluję synka ! 360 g to już taki mały kurczaczek Ehhh jak ja Ci tej dziewczynki zazdroszczę. Mi lekarz nie chciał powiedzieć co widzi, ale dał zdjęcie nóżek z czymś dyndającym miedzy nogami, wiec pewnie będzie chłopiec. Mąż się cieszy, ale ja miałam nadzieję na córcie. I nadal mam Dopóki nie powie że widzi chłopca to ja się trzymam dziewuszki. Dzisiaj pierwszy raz czuje cały dzień jak się rusza, bo tak to zdarzało się raz na parę dni wieczorem, także chyba rośnie i się rozpycha. Też chciałam bardzo córkę. Lekarz pyta czy chce znać płeć i mówi że bez wątpienia chłopak. "To mąż się ucieszy.." "a pani nie?" "No będę musiała się cieszyć" 3 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Wiosenka 676 Napisano Grudzień 30, 2020 18 godzin temu, Ellass napisał: Cześć Dziewczyny, jestem tutaj nowa, 43 lata a już za 3 msce 44. Jestem przed wyborem kliniki do invitro z KD. 3 zarodki wyszły na moich komórkach i 2 nieudane transfery w invicta Gdańsk, pierwszy raz 2 zarodki - beta 0, drugi raz po włączeniu encortonu na komórki nk i atozibanu - beta drgnęła ale po 3 weryfikacji zaczęła spadać... Lekarz od razu zasugerował KD, bo chciałam podać się stymulacji i podejść na swoich. Amh miałam w sierpniu 0,47... przejrzałam cały wątek i mam dylemat, jaką klinikę wybrać. Invicta-zostać i zaufać, Invimed Gdynia czy Gameta. Mam kilka zastrzeżeń, co do Invicty po pierwszym transferze, głównie ze pytałam o immunologie i usłyszałam, ze nie ma takiej potrzeby. Motywowali min tym, ze 6 lat temu urodziłam dziecko, ciąża naturalna. Później po pierwszym niepowodzeniu już sama zrobiłam immuno i podwyższone nk. Ale 2 najlepsze zarodki, patrząc na trzeci, zmarnowane. Będąc na początku drogi, nie drążyłam bo uznałam, ze nie będę dyskutować ze specjalistami, jestem w dobrych rękach. Teraz inaczej na to patrzę. Z jednej strony już ,trochę poznałam system’ , a nowa klinika znów ma pewnie swoje niespodzianki. Przepraszam za swój przydługi wywód ale już sama nie wiem co robić... badania będę musiała powtórzyć bo są już nieważne też. @Wiosenka,@ Bounty czy podali Wam wiek dawczyń? Miałyście na to wpływ? Chyba w większości klinik na poczatku odradzają immunologię, choć nie wiem dlaczego. Jeśli chodzi o KD w invictie najpierw podali wiek, kolor oczu wzrost, wagę i wykształcenie (bo o to poprosiłam przed doborem). Ale ja pojechałam na miejsce, bo trochę nie podobała mi się waga (64 kg na 165 cm w wieku 25 lat.) I marudziłam, sama teraz nie wiem dlaczego, chyba dlatego, ze u mnie w rodzinie wszyscy sa raczej szczupli a nawet chudzi, w każdym razie te dwie koordynatorki, które robiły dobór miały mnie chyba dość i żeby mnie przekonać pokazały mi ankietę tej kobiety, gdzie były wypisane wszystkie jej zainteresowania, ukończone szkoły wykonywany zawód itp. Mnie to przekonało, bo miała wpisaną ukończoną szkołę muzyczną Igo stopnia. A ja i moje dzieci skończyłyśmy II stopnia, wiec pomyślałam, ze lepiej nie będzie. Dodatkowo powiedziały mi trochę o tej dziewczynie, np. że ma regularne rysy - bo to też było coś czego się obawiałam, nie ze względu na samą urodę tylko jakieś charakterystyczne cechy. Z tego co wiem to nie mogą Ci tylko podać imienia i nazwiska i danych kontaktowych. Wiek jest czym czego możesz żądać. 14 godzin temu, Bounty90 napisał: Dziękuję już nie ma spania, codziennie czwarta rano budzę się z takim bólem pęcherza że nie mogę z łóżka wstać a potem to już nie mogę zasnąć do rana... Dostałam w prezencie od męża szczeniaka owczarka Podhalańskiego, więc on od 7 już piszczy w kojcu więc nie ma spania w ogóle... Trzeba wstawać i się małym psim dzieckiem zajmować Ale super, ze szczeniakiem wprawisz się i będzie Ci łatwiej przejść do opieki nad noworodkiem. My hodujemy psy i mam 3 suczki, jedna powinna mieć szczeniaki za 2 miesiące, ale powiedziałam mężowi, ze nie ogarnę teraz i poczekamy jak się już dziecko urodzi, bo nie wyobrażam sobie spania w kojcu przez kilka dni po porodzie suczki lub całonocnego porodu no i potem sprzątania po małych sikaczach. Uwielbiam szczeniaczki. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Bounty90 268 Napisano Grudzień 30, 2020 4 minuty temu, Wiosenka napisał: Chyba w większości klinik na poczatku odradzają immunologię, choć nie wiem dlaczego. Jeśli chodzi o KD w invictie najpierw podali wiek, kolor oczu wzrost, wagę i wykształcenie (bo o to poprosiłam przed doborem). Ale ja pojechałam na miejsce, bo trochę nie podobała mi się waga (64 kg na 165 cm w wieku 25 lat.) I marudziłam, sama teraz nie wiem dlaczego, chyba dlatego, ze u mnie w rodzinie wszyscy sa raczej szczupli a nawet chudzi, w każdym razie te dwie koordynatorki, które robiły dobór miały mnie chyba dość i żeby mnie przekonać pokazały mi ankietę tej kobiety, gdzie były wypisane wszystkie jej zainteresowania, ukończone szkoły wykonywany zawód itp. Mnie to przekonało, bo miała wpisaną ukończoną szkołę muzyczną Igo stopnia. A ja i moje dzieci skończyłyśmy II stopnia, wiec pomyślałam, ze lepiej nie będzie. Dodatkowo powiedziały mi trochę o tej dziewczynie, np. że ma regularne rysy - bo to też było coś czego się obawiałam, nie ze względu na samą urodę tylko jakieś charakterystyczne cechy. Z tego co wiem to nie mogą Ci tylko podać imienia i nazwiska i danych kontaktowych. Wiek jest czym czego możesz żądać. Ale super, ze szczeniakiem wprawisz się i będzie Ci łatwiej przejść do opieki nad noworodkiem. My hodujemy psy i mam 3 suczki, jedna powinna mieć szczeniaki za 2 miesiące, ale powiedziałam mężowi, ze nie ogarnę teraz i poczekamy jak się już dziecko urodzi, bo nie wyobrażam sobie spania w kojcu przez kilka dni po porodzie suczki lub całonocnego porodu no i potem sprzątania po małych sikaczach. Uwielbiam szczeniaczki. O jaaaa a jaką macie rasę? Jak się w ogóle czujesz? Mdłości trochę odpuściły? Który to już tydzień? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Wiosenka 676 Napisano Grudzień 30, 2020 1 minutę temu, Bounty90 napisał: O jaaaa a jaką macie rasę? Jak się w ogóle czujesz? Mdłości trochę odpuściły? Który to już tydzień? Najstarsza 11 lat to Cavalier King Charles Spaniel, 3 letnia to Stafford i malutka 11 miesięczna - maltańczyk. Na razie szczeniaki były tylko od stafforda, bo z najstarszą nie chodziłam na wystawy tak jak się powinno i chociaż chciałam żeby miała choć raz szczeniaki to nie aż tak jak mój maż jak kupiliśmy Stafforda. W każdym razie najmłodsza ma włosy a nie sierść i już powiedziałam, ze jeśli kiedyś będziemy brać nowego psa, to tylko z włosami. Różnica jest kolosalna, niczego nie gubi, włos jest miły w dotyku, nie śmierdzi jak sierść + jedna z córek ma uczulenie na sierść właśnie a maltańczyka może tulić i całować i nic się nie dzieje. Miła odmiana po wiecznym odkurzaniu i zdejmowaniu sierści z ubrań i podłogi. Za jakiś czas będziemy się przeprowadzać do mniejszego domu, ale z większym ogrodem i też myślimy o podhalańczyku, ale on wtedy byłby tylko na podwórku. Strasznie słodkie są te pieski. Dziś mam 14+0 i czuję się trochę lepiej. Mdłości są dużo mniejsze, tzn nie trwają cały dzień i noc, tylko czasami mnie łapią, głównie jak jestem głodna, za to ciągle wymiotuję (chociaż też znacznie mniej) ale wole to niż te obrzydliwe mdłości nie dające żyć. Jeść niestety nadal nie mogę, tzn niewiele mogę. A dzisiaj zrobiłam test ciążowy, tak dla żartu wczoraj kupiłam najtańszy i wyszła mi słabiuteńka kreseczka. Najpierw się przestraszyłam że cos jest nie tak, ale potem doczytałam, ze jeśli jest napisane 3 krople to trzeba dac 3 , a ja wlałam chyba z 7-10, bo było jeszcze ciemno i byłam śpiąca. Bo mnie jak ciebie pęcherz budzi nad ranem, ale potem śpię dalej 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Bounty90 268 Napisano Grudzień 30, 2020 42 minuty temu, Wiosenka napisał: Najstarsza 11 lat to Cavalier King Charles Spaniel, 3 letnia to Stafford i malutka 11 miesięczna - maltańczyk. Na razie szczeniaki były tylko od stafforda, bo z najstarszą nie chodziłam na wystawy tak jak się powinno i chociaż chciałam żeby miała choć raz szczeniaki to nie aż tak jak mój maż jak kupiliśmy Stafforda. W każdym razie najmłodsza ma włosy a nie sierść i już powiedziałam, ze jeśli kiedyś będziemy brać nowego psa, to tylko z włosami. Różnica jest kolosalna, niczego nie gubi, włos jest miły w dotyku, nie śmierdzi jak sierść + jedna z córek ma uczulenie na sierść właśnie a maltańczyka może tulić i całować i nic się nie dzieje. Miła odmiana po wiecznym odkurzaniu i zdejmowaniu sierści z ubrań i podłogi. Za jakiś czas będziemy się przeprowadzać do mniejszego domu, ale z większym ogrodem i też myślimy o podhalańczyku, ale on wtedy byłby tylko na podwórku. Strasznie słodkie są te pieski. Dziś mam 14+0 i czuję się trochę lepiej. Mdłości są dużo mniejsze, tzn nie trwają cały dzień i noc, tylko czasami mnie łapią, głównie jak jestem głodna, za to ciągle wymiotuję (chociaż też znacznie mniej) ale wole to niż te obrzydliwe mdłości nie dające żyć. Jeść niestety nadal nie mogę, tzn niewiele mogę. A dzisiaj zrobiłam test ciążowy, tak dla żartu wczoraj kupiłam najtańszy i wyszła mi słabiuteńka kreseczka. Najpierw się przestraszyłam że cos jest nie tak, ale potem doczytałam, ze jeśli jest napisane 3 krople to trzeba dac 3 , a ja wlałam chyba z 7-10, bo było jeszcze ciemno i byłam śpiąca. Bo mnie jak ciebie pęcherz budzi nad ranem, ale potem śpię dalej Hahaha na tym etapie jak beta tak wysoką to już nawet test może pokazywać negatywny! Ale super, ja też uwielbiam szczeniaczki i wszelakie zwierzaki. Nasz stan na dziś to trzy koty i dwa psy ale my mamy dom na wsi z dużą działką więc starczy miejsca na kolejne Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ellass 15 Napisano Grudzień 30, 2020 (edytowany) 1 godzinę temu, Wiosenka napisał: Chyba w większości klinik na poczatku odradzają immunologię, choć nie wiem dlaczego. Jeśli chodzi o KD w invictie najpierw podali wiek, kolor oczu wzrost, wagę i wykształcenie (bo o to poprosiłam przed doborem). Ale ja pojechałam na miejsce, bo trochę nie podobała mi się waga (64 kg na 165 cm w wieku 25 lat.) I marudziłam, sama teraz nie wiem dlaczego, chyba dlatego, ze u mnie w rodzinie wszyscy sa raczej szczupli a nawet chudzi, w każdym razie te dwie koordynatorki, które robiły dobór miały mnie chyba dość i żeby mnie przekonać pokazały mi ankietę tej kobiety, gdzie były wypisane wszystkie jej zainteresowania, ukończone szkoły wykonywany zawód itp. Mnie to przekonało, bo miała wpisaną ukończoną szkołę muzyczną Igo stopnia. A ja i moje dzieci skończyłyśmy II stopnia, wiec pomyślałam, ze lepiej nie będzie. Dodatkowo powiedziały mi trochę o tej dziewczynie, np. że ma regularne rysy - bo to też było coś czego się obawiałam, nie ze względu na samą urodę tylko jakieś charakterystyczne cechy. Z tego co wiem to nie mogą Ci tylko podać imienia i nazwiska i danych kontaktowych. Wiek jest czym czego możesz żądać. Ale super, ze szczeniakiem wprawisz się i będzie Ci łatwiej przejść do opieki nad noworodkiem. My hodujemy psy i mam 3 suczki, jedna powinna mieć szczeniaki za 2 miesiące, ale powiedziałam mężowi, ze nie ogarnę teraz i poczekamy jak się już dziecko urodzi, bo nie wyobrażam sobie spania w kojcu przez kilka dni po porodzie suczki lub całonocnego porodu no i potem sprzątania po małych sikaczach. Uwielbiam szczeniaczki. @Wiosenka jakbym o sobie czytała z tą wagąteż zrobiłabym jak Ty, ja ważę 56 kg przy 166 cm i nie jestem ani wieksza ani wychudzona ale szczupła, drobne kości. Wykształcenie tez wolałabym poznać i zainteresowania. Mega cieszę się Twoim szczęściem, pozytyw ze jednak po 40 może się udaćbo już łapałam dola. Ale faktycznie tam 500 zł płaci się jak nie przyjmiesz dawczyni. Ale ja pytałam czy przedstawiają kilka czy jedną to koordynatorka powiedziała, że przeważnie jedną ale może zdarzyć się, że 2. Ale jakoś bez przekonania mi to powiedziała, pewnie już nie chciała żebym drążyła temat. Edytowano Grudzień 30, 2020 przez Ellass 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ellass 15 Napisano Grudzień 30, 2020 2 godziny temu, Bounty90 napisał: U nas morfologia 2procent była ale dorbze że zrobiliśmy fragmentację bo się okazało, że 41 procent i dobraliśmy dwa rodzaje separacji nasienia. Z sześciu komórek uzyskaliśmy sześć wysokiej i najwyższej jakości blastek, lekarz uznał to za cud przy męża wynikach więc polecam dodatkowe separację gdyby fragmentacja wyszła zła. A to też zrobimy od razu poszerzone badanie z fragmentacją. Będę wiedzieć na czym stoimy, ale tez planuje kupić Fertilman Plus jako wspomagacz. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ellass 15 Napisano Grudzień 30, 2020 36 minut temu, Bounty90 napisał: Hahaha na tym etapie jak beta tak wysoką to już nawet test może pokazywać negatywny! Ale super, ja też uwielbiam szczeniaczki i wszelakie zwierzaki. Nasz stan na dziś to trzy koty i dwa psy ale my mamy dom na wsi z dużą działką więc starczy miejsca na kolejne A to fajnie, zazdroszczę, ale faktyczne dom z działka to co innego, jest przestrzeń. Dzidziuś jak podrośnie będzie miał kompanów do zabawy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach