GoskaSamoska 95 Napisano Październik 8, 2021 4 minuty temu, Norte napisał: Wiem co czujesz bądź dzielna kochana ja bym startowała do Czech na świeże komórki. Z tego co się orientuje to największa szansa i jakoś sporo dziewczyn tu szczęśliwie zaciążyło w Czechach a jesteś dokładnie ile dni po transferze? Taki też był plan B. 9 dzień po transferze, zarodek 5 dniowy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Norte 37 Napisano Październik 8, 2021 3 minuty temu, GoskaSamoska napisał: Taki też był plan B. 9 dzień po transferze, zarodek 5 dniowy. To ja bym czekała do 11 dnia czyli u Ciebie do poniedziałku zapewne, nie sadze ze coś się zmieni ale chyba warto mieć 100% pewności co do wyniku sa różne opowieści o późnej implantacji, ale ja nie znam osobiście takiej sytuacji i u mnie sikaniec ujemny po tygodniu to było pozamiatane. Ale weryfikacja zawsze była 11 dnia wiec ciągnęłam leki do ujemnej bety i telefonu od lekarza, żeby wszystko odstawić Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
GoskaSamoska 95 Napisano Październik 8, 2021 1 minutę temu, Norte napisał: To ja bym czekała do 11 dnia czyli u Ciebie do poniedziałku zapewne, nie sadze ze coś się zmieni ale chyba warto mieć 100% pewności co do wyniku sa różne opowieści o późnej implantacji, ale ja nie znam osobiście takiej sytuacji i u mnie sikaniec ujemny po tygodniu to było pozamiatane. Ale weryfikacja zawsze była 11 dnia wiec ciągnęłam leki do ujemnej bety i telefonu od lekarza, żeby wszystko odstawić Miałabym ochotę się napić, zrobić sobie gorąca kąpiel ale dla świętego spokoju poczekam do poniedziałku... Chociaż wiem że się nic nie zmieni... 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Lala34 54 Napisano Październik 8, 2021 Przed chwilą, GoskaSamoska napisał: Miałabym ochotę się napić, zrobić sobie gorąca kąpiel ale dla świętego spokoju poczekam do poniedziałku... Chociaż wiem że się nic nie zmieni... Jeszcze sprobuj w poniedzialek. A jesli chodzi o Czechy to tutaj przewijaja sie Reprogenesis, Unica Praga, Unica Brno i moja Prague Fertility Center. Jest jeszcze pare innych do rozwazenia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ada23 34 Napisano Październik 8, 2021 25 minut temu, GoskaSamoska napisał: Chciałabym spróbować jeszcze raz (ostatni) ale tym razem w Czechach. Jakoś nie czułam się na etapie procedury że w Polsce wiedzą co robią. Ale to może jakieś moje wyimaginowane wrażenie... Czy ktoś z Was jest w stanie polecić klinikę w Czechach i opowiedzieć jak to wygląda w praktyce? Mam kilka pytań i byłabym wdzięczna za odpowiedź. GoskaSamoska a Ty podchodzilaś na świezych komórkach czy miałaś mrożone od dawczyni? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
PolaMela 447 Napisano Październik 8, 2021 (edytowany) Ja mam w Reprogenesis i polecam choć ciagle walczę. Jest tam koordynatorka od polskich pacjentek, Monika Matlochová, tu masz jej mail: monika@reprogenesis. cz napisz, opisz Waszą drogę, ona perfekcyjnie mówi i pisze po polsku. Przedstawi Wasz problem lekarzowi, który zdecyduje czy macie przyjechać czy skype’m załatwicie dalsze postępowanie. To moje drugie miejsce. Tu naprawdę czuje się zaopiekowana. Działaj jak najszybciej bo najważniejsze to mieć plan. A masz jeszcze mega dużo do zrobienia, to nie jest koniec tylko POCZĄTEK! Edytowano Październik 8, 2021 przez PolaMela 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
PolaMela 447 Napisano Październik 8, 2021 Ukryte Ja mam w Reprogenesis i polecam choć ciagle walczę. Jest tam koordynatorka od polskich pacjentek, Monika Matlochová, tu masz jej mail: monika - małpa - reprogenesis.cz napisz, opisz Waszą drogę, ona perfekcyjnie mówi i pisze po polsku. Przedstawi Wasz problem lekarzowi, który zdecyduje czy macie przyjechać czy skype’m załatwicie dalsze postępowanie. To moje drugie miejsce. Tu naprawdę czuje się zaopiekowana. Działaj jak najszybciej bo najważniejsze to mieć plan. A masz jeszcze mega dużo do zrobienia, to nie jest koniec tylko POCZĄTEK! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Igiełka 66 Napisano Październik 8, 2021 1 godzinę temu, GoskaSamoska napisał: No i jest wynik < 2.30 mIU/ml Gosia, wiem jak bardzo ci przykro, 4 razy to przerobiłam. Ale pamiętaj że każdy nieudany transfer zbliża do sukcesu, bo daje lekarzom dodatkowe informacje. Wypłacz się porządnie i do przodu, a jak coś nie wahaj się konsultować z embriologiem, innym lekarzem itd., czasem ich wtedy oświeca. U mnie to się właśnie okazało zbawienne. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
GoskaSamoska 95 Napisano Październik 8, 2021 13 minut temu, Ada23 napisał: GoskaSamoska a Ty podchodzilaś na świezych komórkach czy miałaś mrożone od dawczyni? Mrożone. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
GoskaSamoska 95 Napisano Październik 8, 2021 1 minutę temu, Igiełka napisał: Gosia, wiem jak bardzo ci przykro, 4 razy to przerobiłam. Ale pamiętaj że każdy nieudany transfer zbliża do sukcesu, bo daje lekarzom dodatkowe informacje. Wypłacz się porządnie i do przodu, a jak coś nie wahaj się konsultować z embriologiem, innym lekarzem itd., czasem ich wtedy oświeca. U mnie to się właśnie okazało zbawienne. Wątpię że cokolwiek bym się dowiedziała i nawet nie wiem czy mam ochotę z nimi rozmawiać bo jestem rozczarowana. Nie uważam że ten transfer do czegoś zbliżył bo leków miałam mało, cokolwiek chciałam to było że nie trzeba. O dawczyni nie wiem nic. Niesienie bardzo dobre a tylko jeden zarodek? Jakoś mi to trochę świadczy o jakości kliniki i faktu że chyba nie mają zbyt dużego doświadczenia i skuteczności... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
PolaMela 447 Napisano Październik 8, 2021 1 godzinę temu, GoskaSamoska napisał: Wątpię że cokolwiek bym się dowiedziała i nawet nie wiem czy mam ochotę z nimi rozmawiać bo jestem rozczarowana. Nie uważam że ten transfer do czegoś zbliżył bo leków miałam mało, cokolwiek chciałam to było że nie trzeba. O dawczyni nie wiem nic. Niesienie bardzo dobre a tylko jeden zarodek? Jakoś mi to trochę świadczy o jakości kliniki i faktu że chyba nie mają zbyt dużego doświadczenia i skuteczności... Zmień klinikę bo do tej nie masz zaufania. A musisz je mieć. Jest jeszcze bardzo dużo opcji. Mnóstwo protokołów. Nie jest tak ze nic się nie da więcej. Da się bardzo bardzo dużo! 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Norte 37 Napisano Październik 8, 2021 (edytowany) Na pewno można sporo pokombinować, ale nigdy nie wiadomo, co u kogo zadziała. Ja myśle ze naprawdę podstawa to estrofem, na maksa progesteron, encorton i heparyna. Scratching w poprzednim cyklu. Nie wyobrażam sobie żeby tych leków nie dawać. Czytałam ze na 3-4 zarodki 1 jest prawidłowy genetycznie, wiec pozostałe zostaną po prostu wyeliminowane. Wiem ze z mrożonych komórek może powstać zero zarodków albo 2-3 z 6 (to chyba częsty wynik). Przy poprzedniej procedurze nic nie wiedziałam o dawczyni, teraz więcej, m.in ze ma potwierdzona płodność (myśle ze to jest mega ważne, czyli ze z jej komórek albo ona ma dzieci, albo komuś się udało po adopcji jajeczek). Edytowano Październik 8, 2021 przez Norte 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Talutah 0 Napisano Październik 8, 2021 Witam was drogie Panie Jestem trochę po 40stce. Zastanawiam się nad wyborem kliniki z KD. Jestem spod Warszawy ale odległość nie ma tak dużego znaczenia. Pytanie pewnie wielokrotnie powielane - jaką klinikę polecacie w Polsce a jaką w Czechach? Śledzę podobny wątek od dłuższego czasu na innym portalu. Tam dziewczyny polecają Europrofit i Reprofit. Ma ktoś info czy jest gdzieś krótszy okres czekania na dawczynie niż 3 miesiące? czy to minimalny standard? Ah i jeszcze pytanie jakie badanie immunologiczne warto zrobić przed transferem z KD? Chce zminimalizować ryzyko. Mam Ana1 dodatnie i do zrobienia Ana3. Z góry dziękuje i pozdrawiam serdecznie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Joasik11 10 Napisano Październik 8, 2021 Ja podchodziłam do KD w Gyncentrum Katowice . Koszt 21 tys . Dostałam 6 świeżych komórek. Gwarancja zarodków jest ale przy dobrym nasieniu, mój mąż miał słabe wiec się nie kwalifikowaliśmy. Dobraliśmy do zapłodnienia FertilChip. Dotrwało 5 zarodków do 5 doby ( nie dopłacaliśmy za dłuższa hodowle ) Wszystkie klasy AA. Transfer udał się za drugim razem z Atosibanem bo za pierwszym razem miałam skurcze. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Amore 80 64 Napisano Październik 9, 2021 9 godzin temu, GoskaSamoska napisał: No i jest wynik < 2.30 mIU/ml Przykro mi bardzo Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
GoskaSamoska 95 Napisano Październik 9, 2021 6 godzin temu, Norte napisał: Na pewno można sporo pokombinować, ale nigdy nie wiadomo, co u kogo zadziała. Ja myśle ze naprawdę podstawa to estrofem, na maksa progesteron, encorton i heparyna. Scratching w poprzednim cyklu. Nie wyobrażam sobie żeby tych leków nie dawać. Czytałam ze na 3-4 zarodki 1 jest prawidłowy genetycznie, wiec pozostałe zostaną po prostu wyeliminowane. Wiem ze z mrożonych komórek może powstać zero zarodków albo 2-3 z 6 (to chyba częsty wynik). Przy poprzedniej procedurze nic nie wiedziałam o dawczyni, teraz więcej, m.in ze ma potwierdzona płodność (myśle ze to jest mega ważne, czyli ze z jej komórek albo ona ma dzieci, albo komuś się udało po adopcji jajeczek). Ja chciałam encorton ale lekarz powiedział że to nie jest potrzebna i nie ma dowodów żeby to działało. Nie chciałam się z nim kłócić... A wiem że właśnie biorą, przy poprzedniej procedurze która była przerwana miałam go brać. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
GoskaSamoska 95 Napisano Październik 9, 2021 5 godzin temu, Joasik11 napisał: Ja podchodziłam do KD w Gyncentrum Katowice . Koszt 21 tys . Dostałam 6 świeżych komórek. Gwarancja zarodków jest ale przy dobrym nasieniu, mój mąż miał słabe wiec się nie kwalifikowaliśmy. Dobraliśmy do zapłodnienia FertilChip. Dotrwało 5 zarodków do 5 doby ( nie dopłacaliśmy za dłuższa hodowle ) Wszystkie klasy AA. Transfer udał się za drugim razem z Atosibanem bo za pierwszym razem miałam skurcze. Katowice mamy blisko... Ale chyba jakoś te Czechy do mnie bardziej przemawiają z racji większego doświadczenia... I tak za nie wiele większą kasę masz kwiecień komórek bo nie ma limitu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
GoskaSamoska 95 Napisano Październik 9, 2021 Trzeba się wziasc w garść i wybrać następna klinikę. Czy ktoś z Was bardziej doświadczonych jest w stanie pomóc mi stworzyć listę pytan które powinnam zadać. Zrobię wtedy sobie zestawienie i wybierzemy idealna klinikę. Nie chce jak wtedy brać pochopnie "pierwsze lepsze" Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
GoskaSamoska 95 Napisano Październik 9, 2021 Jak wy sobie radzicie finansowo bo te koszty są tak ogromne... Boje się że kiedyś mąż może wypomnieć że za to to mielibyśmy auto z salonu, wakacje marzeń czy spłacony kredyt hipoteczny... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
PolaMela 447 Napisano Październik 9, 2021 Moje pytania były takie: ile się czeka na dawczynie - czekałam tydzień, Co wiadomo o dawcach- dostałam ich dane fenotypowe czyli wzrost, waga, kolor włosów i oczu, wykształcenie. Sami tez musieliśmy w formularzu zaznaczyć nasze dane i oczekiwane od dawców dane łącznie z grupą krwi. jakie badania są niezbędne - dostałam liste jakie są procedury zwiększające szanse - dostałam info m.in. o Embioglue Jaka jest gwarancja zarodków - minimum 4, z mojej dawczyni pobrali 10 jajeczek i 4 zarodki dobrej klasy dotrwały 5 doby jakie są wyniki kliniki - ich dane są na stronie, wydały mi się znacznie lepsze niż w Polsce to tak na gorąco. Obudził mnie dziś kosmiczny ból głowy, a paracetamol nigdy na mnie nie działał… Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
PolaMela 447 Napisano Październik 9, 2021 1 godzinę temu, GoskaSamoska napisał: Jak wy sobie radzicie finansowo bo te koszty są tak ogromne... Boje się że kiedyś mąż może wypomnieć że za to to mielibyśmy auto z salonu, wakacje marzeń czy spłacony kredyt hipoteczny... A ty mu wtedy pokażesz palcem na waszego bobasa. I nie będzie trzeba nic mówić. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
GoskaSamoska 95 Napisano Październik 9, 2021 1 godzinę temu, PolaMela napisał: A ty mu wtedy pokażesz palcem na waszego bobasa. I nie będzie trzeba nic mówić. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Norte 37 Napisano Październik 9, 2021 3 godziny temu, GoskaSamoska napisał: Jak wy sobie radzicie finansowo bo te koszty są tak ogromne... Boje się że kiedyś mąż może wypomnieć że za to to mielibyśmy auto z salonu, wakacje marzeń czy spłacony kredyt hipoteczny... Finansowo to rzeźnia. Generalnie to procedury luksusowe, tak to określę, a wspomaganie rozrodu przy problemach z płodnością to po prostu bardzo dobry biznes w medycynie. moje drugie podejście do kd wzięłam na swoje barki sama, finansowo i organizacyjnie, bo partner nie chciał drugiego dziecka ale po moich 2-letnich monologach ewentualnie się zgodził. Czyli przestał oponowac i oddał nasienie. To na tyle. Ja miałam oszczędności sprzed ciąży i to mi pozwoliło spróbować jeszcze raz. Wiem ze ludzie biorą kredyty itd, ale powiedzmy szczerze, to jest straszna kasa 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Krokus 209 Napisano Październik 9, 2021 11 godzin temu, Norte napisał: Na pewno można sporo pokombinować, ale nigdy nie wiadomo, co u kogo zadziała. Ja myśle ze naprawdę podstawa to estrofem, na maksa progesteron, encorton i heparyna. Scratching w poprzednim cyklu. Nie wyobrażam sobie żeby tych leków nie dawać. Czytałam ze na 3-4 zarodki 1 jest prawidłowy genetycznie, wiec pozostałe zostaną po prostu wyeliminowane. Wiem ze z mrożonych komórek może powstać zero zarodków albo 2-3 z 6 (to chyba częsty wynik). Przy poprzedniej procedurze nic nie wiedziałam o dawczyni, teraz więcej, m.in ze ma potwierdzona płodność (myśle ze to jest mega ważne, czyli ze z jej komórek albo ona ma dzieci, albo komuś się udało po adopcji jajeczek). Jeśli chodzi o Encorton to ostrożnie. Mi sterydy odradzało trzech niezależnych lekarzy w trzech różnych krajach. Poczytajcie o tym. Sterydy wg najnowszych badań mogą przynieść więcej szkody niż pożytku. Mi się udało teraz bez sterydów, także to nie jest tak że steryd musi być żeby się udało. Na pewno warto zbadać immunologię, ale bez wskazań immunologicznych nie brałabym sterydu. Wg mnie podstawa to silny i zdrowy genetycznie zarodek. Warto też robić histeroskopię i sprawdzić markery Cd138 i Cd56 - czyli zobaczyć czy nie ma przewlekłego zapalenia endometrium i na jakim poziomie są komórki NK. Mi też przed transferem (na 3 mce przed) lekarka kazała faszerować się probiotykami doustnie i dopochwowo. Polecam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aaga39 67 Napisano Październik 9, 2021 Dziewczyny u mnie dziś pojawiała się krew, plecy bolały właściwie od początku Chyba koniec mojego cudu Mam jeszcze nadzieje ze to tylko jeden z zarodków, bo były 2 pecherzyki. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Lala34 54 Napisano Październik 9, 2021 1 godzinę temu, Aaga39 napisał: Dziewczyny u mnie dziś pojawiała się krew, plecy bolały właściwie od początku Chyba koniec mojego cudu Mam jeszcze nadzieje ze to tylko jeden z zarodków, bo były 2 pecherzyki. To niczego nie przesadza. Ja mialam krwawienia, spore w pierwszej ciazy, chlusnela ze mnie krew, bylo zagrozenie poronieniem. Dostalam na sor nakaz lezenia i duphaston doustnie. Byl to krwiak podkosmowkowy, czytalam pozniej duzo o tym to dosc powszechnie wystepujace zjawisko, udalo mi sie donosic ciaze pozniej bez problemu. Caly czas od poczatku na L4, spokojny tryb zycia, spacery, joga, zadnych wyjazdow. Robilam wszystko normalnie tylko np sprzatanie zakupy w wolniejszym tempie. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Igiełka 66 Napisano Październik 9, 2021 15 godzin temu, PolaMela napisał: Nie jest tak ze nic się nie da więcej. Da się bardzo bardzo dużo! Oczywiście że tak. Ale zniechęcenie też rozumiem, po pierwszym niepowodzeniu też byłam bliska rzucenia wszystkiego. Jednak się uparłam :). Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aaga39 67 Napisano Październik 9, 2021 2 godziny temu, Lala34 napisał: To niczego nie przesadza. Ja mialam krwawienia, spore w pierwszej ciazy, chlusnela ze mnie krew, bylo zagrozenie poronieniem. Dostalam na sor nakaz lezenia i duphaston doustnie. Byl to krwiak podkosmowkowy, czytalam pozniej duzo o tym to dosc powszechnie wystepujace zjawisko, udalo mi sie donosic ciaze pozniej bez problemu. Caly czas od poczatku na L4, spokojny tryb zycia, spacery, joga, zadnych wyjazdow. Robilam wszystko normalnie tylko np sprzatanie zakupy w wolniejszym tempie. Ja leżę od wczoraj i biorę zwiekszona dawkę progesteronu. Dziś pojawiła się czerwona krew , teraz brązowa także nie mam już nadziei wyglada to jak okres…w poniedziałek wizyta u lekarze by potwierdzić poronienie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
PolaMela 447 Napisano Październik 9, 2021 2 godziny temu, Aaga39 napisał: Ja leżę od wczoraj i biorę zwiekszona dawkę progesteronu. Dziś pojawiła się czerwona krew , teraz brązowa także nie mam już nadziei wyglada to jak okres…w poniedziałek wizyta u lekarze by potwierdzić poronienie Absolutnie tak nie myśl, bo to niczego nie przesądza! Lez, oszczędzaj się i myśl pozytywnie. Który to tydzień? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Rewolucja 96 Napisano Październik 9, 2021 2 godziny temu, Aaga39 napisał: Ja leżę od wczoraj i biorę zwiekszona dawkę progesteronu. Dziś pojawiła się czerwona krew , teraz brązowa także nie mam już nadziei wyglada to jak okres…w poniedziałek wizyta u lekarze by potwierdzić poronienie Krawienie, nawet duże, nie musi o niczym świadczyć, wiem na swoim przykładzie. Może podjedź na izbę przyjęć, po co bić się z myślami do poniedziałku? 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach