Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość dozgonny

dla Ciebie wszystko II

Polecane posty

Gość Gosc
25 minut temu, dozgonny napisał:

Jak przeglądam tutejsze wątki, to 80% "tematów" odstrasza mnie samym nagłówkiem. 15% rozczarowuje pierwszym wpisem, a 5% po kilku wpisach. Szkoda, że tak mało tutaj poważnych i zarazem ciekawych wątków. Jak tak to czytam, to niejednokrotnie jestem wdzięczny za to, że jestem sam. Trochę mnie też to smuci, ale lepiej tak, niż miałbym przechodzić jakąś farsę. 

A Twoj tema to niby arcyciekawy i ambitnu haaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Coś Ci napisze

Mnie dziwi, że w ogóle komuś chce się w kółko te tematy zakładać. Na pewno jestem spokojna, a moim przypadku to dużo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Coś Ci napisze

Ok, wątpię, żebym miała szansę w tej zabawie, ale spróbować mogę 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Coś Ci napisze

Temat umarł śmiercią naturalną.. Szkoda.. Ja dziś byłam na niesamowitym koncercie kolęd i chociaż nie lubię tego okresu, to ten wieczór poprawił mi humor. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Dnia 8.12.2019 o 13:55, dozgonny napisał:

Jeśli naprawdę chcesz wiedzieć przejrzyj ten temat uważnie. 

Wiesz co? Ty jesteś tak naprawdę trochę chamski w stosunku do innych. Nie dziwię się, że twoja nazwijmy to „miłość” Ciebie nie chciała. W czym problem odpisać? Przymuszasz kogoś do czytania twoich wspomnień od początku tematu i kiedy ktoś tego nie robi zaczynasz się irytować obrażając przy tym osobę pytającą.  Przejrzałam trochę  twoich wypowiedzi i nie odnoszę dobrego wrażenia jeśli chodzi o twoją osobę. Masz bogate wnętrze, potrafisz cudownie opisać swoje uczucia, wspomnienia... ale jesteś z drugiej strony trochę chamowaty. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia
2 godziny temu, dozgonny napisał:

I jeszcze jedno. To nie jest tak, że Ona mnie nie chciała. Po prostu spóźniłem się. 

Jestem z powrotem 🙂

A to właśnie ciekawa kwestia. Jak ta dziewczyna zareagowała na Twoje wyznanie uczuć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A mnie zainteresował temat-wszystko dla niej czyli co? Napisać można wszystko a rzeczywistość jaka jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia

Dozgonny, kurcze, przeglądam się w Tobie jak w lustrze.

Również czułam się winna temu, że się zakochałam. Było mi źle z tym, że nie potrafię tego tak po prostu wyłączyć i tylko być "obok", całkowicie platonicznie. 

I mnie mój przyjaciel mówił, że nigdy nie chciał mnie skrzywdzić, że chciał mi tylko pomóc. (Wręcz zabawna jest ta dokładność w naszych przeżyciach).

A jednocześnie - zdarzyło mu się powiedzieć o kilka słów za dużo, sprawił, że czułam się... ważna. Wyjątkowa.

Złapałam się tych dwuznaczności, którym... na koniec i tak absolutnie zaprzeczył. Stwierdził również, że zawsze wiedziałam, że jest całkowicie niedostępny, a sam niczego mi nigdy nie obiecywał.

Jak na to spojrzeć tak obiektywnie? 

Wierzę, że nie miał złych intencji. Rozumiem, co się między nami wydarzyło, rozumiem cały ten proces zbliżania się do siebie. Nadal myślę o nim tylko dobrze i życzę mu wyłącznie szczęścia.

Nie mam go jednak za co przepraszać. 

Czy i Ty na pewno masz za co...?

Myślę, że absolutnie nie. 

Ciekawi mnie jeszcze, jak wyglądała ta Wasza już ostatnia rozmowa? Czy ona nadal deklarowała, że chciałaby mieć Cię w swoim w życiu? Nawet wtedy, kiedy już wyjdzie za innego? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

mogę streścić: chciałeś żeby wyciągnęła cię z przegrywu, ale się nie udało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia
1 godzinę temu, dozgonny napisał:

Chciałem aby tak się stało. Było to dla Niej lepsze.

Ech, a wiesz, ile ja bym dała, żeby mój przyjaciel nie decydował za nas oboje? 

Choć schemat zakończenia znajomości również niesamowicie przypomina ten nasz. Nie chciałam się z tym pogodzić, chciałam go zatrzymać, w końcu... to ja "przejęłam inicjatywę" (choć w moim odczuciu po prostu dostosowałam się do tego, że już mnie w swoim życiu nie chce). I nie czuję żadnej psychologicznej przewagi. Myślę, że ona też nie czuła.

No i ja jednak akceptowałam swoją rolę przyjaciółki. Było mi właściwie obojętne, kim dla niego jestem, a kim być nie mogę - ta znajomość i w platonicznym sensie była dla mnie ogromnie ważna. 

Minęło trochę czasu, a ja się zastanawiam... czy to naprawdę musiało być takie ostateczne? Czy naprawdę musiało się skończyć jak w tej modnej kiedyś pioseneczce, która sprowadzała się do: "Now you're just somebody that I used to know?". 

Nawet jeśli i on chciał dla mnie "dobrze"... na sam koniec poczułam się taka... nieistotna. Boli mnie, że tak łatwo mu przyszło z nas zrezygnować. Myślę też, że mogliśmy to poukładać jakoś inaczej.

Widzisz, dozgonny, chyba jednak czasem myśląc o tym, że coś jest dla kogoś "lepsze", nie dając mu nawet się wypowiedzieć w tej kwestii... wcale nie działamy na jego korzyść. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia
3 godziny temu, Gość Asia napisał:

Również czułam się winna temu, że się zakochałam. Było mi źle z tym, że nie potrafię tego tak po prostu wyłączyć i tylko być "obok", całkowicie platonicznie. 

 

41 minut temu, Gość Asia napisał:

No i ja jednak akceptowałam swoją rolę przyjaciółki. Było mi właściwie obojętne, kim dla niego jestem, a kim być nie mogę - ta znajomość i w platonicznym sensie była dla mnie ogromnie ważna. 

Uściślając, bo tak to wygląda, jakbym sobie zaprzeczyła. Źle mi było z tym zakochaniem i z tym, że moje uczucia do niego nie mogą być wyłącznie przyjacielskie, ale - równocześnie - akceptowałam sytuację i nigdy nie miałam zamiaru "chcieć" od niego niczego ponadto. Jemu też to, zresztą, musiałam ostatecznie tłumaczyć i podkreślać.

Wracając do Ciebie...

2 godziny temu, dozgonny napisał:

a biorąc pod uwagę to czego się dowiedziałem o Jej przeszłości i o tym jak na Nią wpływałem dobrze, że nigdy nie będziemy razem.

 To mnie zastanowiło, chociaż wiem, że o szczegóły pytać nie mogę. Tak ogólnie - uważasz, że ze względu na "coś" z jej przeszłości (obojętnie co by to mogło być), działałeś na nią... jak? Destrukcyjnie dla niej?

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Halka

 Kobieta kochala innego i wyszła za niego za mąż. Masz chłopie czarne na bialym. Że Cię lubiła ale nie kochala. Kochala tego za ktorego za mąż wyszła. A od takich psycholi którzy sobie wmawiają i dopowiadaja nie wiadomo co trzeba się trzymac z daleka. Ty jesteś oblokany? Masz obsesję na jej punkcie. Ona szczęśliwa że się uwolnila od toksycznego czlowieka. Ty nie jesteś do konca normalny. I zostalo ci tylko to forum .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Tamten był lepszy i tamtego wybrała . Proste. Nie ma co sie niewiadomo co dopatrywać. Trzeba ci iść po pomoc do psychologa albo psychiatry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia

Dozgonny, mogłabym Cię o coś zapytać prywatnie? 

Założyłabym konto. 

Chciałabym - w nawiązaniu do jednej rzeczy, którą opisałeś - żebyś na "coś" spojrzał z perspektywy mężczyzny, a publicznie tego nie udostępnię. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 godzin temu, dozgonny napisał:

Mi osobiście wydaje się, że słusznie postąpił. Ewidentnie byłaś w nim zakochana. Widział to, wiedział tez jak to może się skończ

Czy mi się wydaje czy tymi przyjaciółmi to jesteście Wy? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dnia 18.12.2019 o 14:20, dozgonny napisał:

Największym wyzwaniem dla człowieka nie jest zdobywać to czego pragnie, lecz umieć porzucić wszystko to co kocha dla dobra własnie najbliższej lub najbliższych.

Niektórzy czytają uważnie 😝  A ona nigdzie nie pisała że miał dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość --------------------------
1 godzinę temu, dozgonny napisał:

Hmm... Wiecie, tak sobie siedzę i myślę przed Świętami i Nowym Rokiem, że już tyle lat spędziłem sam, że trudno mi sobie nawet wyobrazić jak mógłby wyglądać inny stan rzeczy. Wszyscy się radują, a dla mnie to był jeden z najtrudniejszych momentów  w moim życiu. Takie chwile przypominają lub też uświadamiają, że nieubłaganie upływa kolejny rok... i wiesz, że nic się nie zmieniło i nie zmieni.

Dobry wieczór

Nie czytałam tych wszystkich postów ale przeczytałam ten cytowany. Odnoszę wrażenie ,że Ty dozgonny z kimś grałeś, coś wymuszałeś , na coś czekałeś nie robiąc nic.To wszystko to ,jak odbijanie piłeczki i krzywda- rana siedząca ,gdzieś głęboko. Na rany najlepszy jest plaster z lekarstwem,przytuleniem, pogłaskaniem po głowie i powiedzenie zagoi się , jestem przy tobie. Za odbijanie piłeczki wszyscy ponosimy winę. Nie da się nikogo tresować , miłością , dobrocią ale nie tresurą. Te ścieżki tylko Pan Bóg może wyprostować. Dobranoc , kimkolwiek jesteś dozgonny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Coś Ci napisze

autorze mam wrażenie, że Ty trochę lubisz sam sobie zadręczać. Też tak kiedyś miałam z tego się wyrasta. Spokojnych Świąt też ich nie lubię, ale mają jeden plus, dostanę książkę od Mikołaja 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

nadal ratuje cię tylko to że masz upośledzoną żonę 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia
Dnia 20.12.2019 o 12:53, dozgonny napisał:

1znas@o2.pl

Napisałam 🙂

Dzięki 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Coś Ci napisze

Co tu tak cicho? Jak po świętach? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hlt

Bo ksiądz po kolędzie chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Coś Ci napisze

Po nocach? Ciekawe 😁 ale niech chodzi może kogoś nawróci 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Coś Ci napisze

Nie znam Cię, ale lubię Twoje poczucie humoru 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Coś Ci napisze

Zawijam kiece i lecę, miliony byśmy wspólnie uzbierali i uciekli na Kanary 😂idę spać, bo głupoty piszę 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwia s
1 godzinę temu, dozgonny napisał:

Kontempluję na temat sensu życia objadając się aż nadto. 😄

Ministrantów uprasza się o posłuszeństwo! Bo pogadamy sobie inaczej chłoptaśku! 😄 

ja mam rano kolędę ale u nas ministranci grzeczni .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwia s
3 minuty temu, dozgonny napisał:

O i masz! Uderz w stół, a nożyce się odezwą. 
Dobrze prawili, oj dobrze. Mówili, uważaj synku na kobiety, uważaj! To one do złego namawiają, oj namawiają. 😄 

Spokojnych snów! 😉
Ps. Na bilety już jest. Teraz tylko na willę i prywatny jacht trzeba uzbierać. 

materialista 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwia s
Dnia 21.12.2019 o 21:45, dozgonny napisał:

Odpisałem... choć wydaje mi się, że nie powinienem tak naprawdę się w tej kwestii wypowiadać. Za mało wiem. 

to może teraz ja napiszę.Żal mi Ciebie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwia s
4 minuty temu, dozgonny napisał:

Jeśli nie znasz się na żartach to lepiej nic nie pisz. 

trafnie ! i na czasie .Tez sobie zazartowałam to usłyszałam grozbe złamanego na 5 czesci kregosłupa i wykreciła mi ucho ...ka w pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwia s

oskarze ja o przemoc i grożby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×