Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nieznajomy

Rodzina szczęścia nie daje?

Polecane posty

Gość Gosc

Po co takim młodym ludziom tak szybko balast w postaci dziecka. 30 i 33 lata, mieliście spokooojnie jeszcze 3-5 lat luzu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Autorze odpowiedź jest jedna - samo życie. Rodzina to obowiązki, odpowiedzialność i poświęcenie. Nie jesteś jedyny który się męczy na tym świecie z tego powodu. Być może kiedyś docenisz to co masz lub zwyczajnie się rozwiedziesz. 

Jak ktoś ma rodzinę to marudzi że ciężko jak ktoś nie ma to mówi że jest samotny. 

Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 godzin temu, Gość Biała Dama napisał:

Współczuję bardzo żonie i dziecku że mają takiego ...a za męża i ojca. Człowieku ogarnij się. 

Ja też im współczuję. Dziecko jest zdrowe, to jest bardzo ważne i tylko się cieszyć, a ten wymyśla problemy. To jak oni są sfrustrowani przy dobrych zarobkach "powyżej średniej krajowej" to ciekawe jakby sobie poradzili jakby autor pracował np. jako magazynier. A ludzie też tak żyją, biorą kredyty i dążą do celu. W ogóle nie da się czytać tych żali. "Nie dostałem nic na start" i wypomina teściom, że tamci zaoferowali im "taką propozycję". Wiele osób nie dostało nic, mój mąż również. Rodzice co najwyżej dają mu wsparcie psychiczne, mówiąc, że jakoś sobie poradzi 😛 I co? Chłopak wyjechał za granicę, bierze nadgodziny, ja też pracuję i powoli się odkłada. Nie wiem co autor myślał decydując się na dziecko bez mieszkania, oszczędności, z żoną, która nie ma wykształcenia. Życie w Polsce jest trudne, możesz walczyć albo narzekać, twój wybór. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paris

Do autora. Jak przychodzi dziecko na świat to ono wszystko zmienia ( ciesz się, że jest zdrowe). Nawet jak się rozwiedziesz to ono nie zniknie. Żona pewnie taka w zachowaniu, bo dajesz odczuć jej swoja frustrację, co? Musisz z nią poważnie porozmawiać, tzn. zakopać topór wojenny i starać się być na co dzień dla siebie bardziej mili ( obydwoje 🙂 , w myśl zasady : niezgoda rujnuje, zgoda buduje). Nie można się wymigać od tego domu na wsi ( dom na wsi to żadna inwestycja, chyba że do tego ze 100 hektarów ziemi- wtedy są dopłaty)? Niech żona porozmawia z rodzicami i siostrami i pozbędzie się tego balastu. Jak ona ma zamiar opiekować się rodzicami na odległość jak oni będą wymagać opieki? Pieniądze nie dają szczęścia, tylko pozwalają na komfort życia ( mam nadzieję , że to miałes na myśli 🙂 ). Nie porównuj się ze znajomymi, owszem może mają lepiej finansowo , ale czy są przy tym bardziej szczęśliwi? Patrz na własny grajdołek 😉 Pamiętaj, nie wszystko musi być nowe i najlepsze ( chodzi mi o rzeczy materialne). Zastanów się na czym mógłbyś oszczędzić i w jaki sposób. Jesteś dzielny i życzę ci powodzenia 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szkoda
18 minut temu, Rescator555 napisał:

No i tak właśnie wygląda malzenstwo "partnerskie", wymarzone przez feminazistki 😝😝😝. Facet zapieprza na rodzinę w pracy, a później zapieprza w domu, a to i tak za malo, bo perfekcyjna pani domu, znajdzie robotę do późnych godzin wieczornych. To żona jest twoim problemem. Jeśli nie pracuje i nie dokłada do domowej kasy, to niech przynajmniej sama ogarnie chałupę.

Żona ogarnia chalupe. O czym z Tobą można gadać jeśli nawet nie rozumiesz co czytasz? Nie daj Boże żebyś się ożenił bo to będzie tragedia dla wszystkich biorących w tym udział.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
24 minuty temu, Rescator555 napisał:

No i tak właśnie wygląda malzenstwo "partnerskie", wymarzone przez feminazistki 😝😝😝. Facet zapieprza na rodzinę w pracy, a później zapieprza w domu, a to i tak za malo, bo perfekcyjna pani domu, znajdzie robotę do późnych godzin wieczornych. To żona jest twoim problemem. Jeśli nie pracuje i nie dokłada do domowej kasy, to niech przynajmniej sama ogarnie chałupę.

Nie masz pojęcia o małżeństwie partnerskim. Na rodzinę zapieprza facet w małżeństwie tradycyjnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Autorze, będzie dobrze za kilka lat. Ogarniecie mieszkanie, mały podrośnie na tyle, że nie będzie dokuczliwy, żona pójdzie do pracy. Będziecie mieli dwie wypłaty, swoje mieszkanie i więcej czasu, bo dziecko będzie samodzielniejsze. Tylko nie zgubcie się po drodze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
34 minuty temu, Gość Pfffff napisał:

"Poczułem się tak niesamowicie dobrze, nikt nas nie gonił, nie trzeba było cyrklować wszystkiego pod jego drzemkę/głód/niewiadomoco. Potem pochodziliśmy po sklepach. Chciałem się na dłużej gdzieś zatrzymać? Nie ma problemu, po prostu się zatrzymywałem. Bez hasła "wracamy bo za 45 minut powinien dostać zupkę". "

Czy ty się dobrze czujesz ? To decydujac się na dziecko nie zdawałeś sobie królewiczu sprawy, że noworodek i niemowlak sam sobie jeść nie weźmie i dooopy nie podetrze? Zrobił dziecko i wielce zdziwiony, przemęczony, że trzeba się nim zająć i o zgrozo wydać "pieniążki" i utrzymać. I ta roszczeniowość, że dziadkowie nie zapewnili nic na start ! Chłopie wyjmij *ooooya z oczu ! Nikt czy dziadkowie czy rodzice nie ma obowiązku zapewniać Ci startu! Może zacznij wymagać więcej od siebie, a nie szukać problemu w innych. Dla Ciebie wszystko jest problemem: żona, dziecko, rodzice, dziadkowie. Szkoda, że nie widzisz ile jest go w tobie. A innym lepiej się wiedzie, mają domy, samochody, wakacje i rodzinę. Prawdopodobnie są zaradniejsi, więcej zarabiają bo zamiast szukać winy we wszystkich dookoła i wylewać żale po forach dla bab ciężko na to pracują. Tak jak ktoś już tu napisał współczuję żonie( bo z tego co napisałeś całkowicie się poświęciła dla hrabiego) i dziecku. 

 

Autor chyba szczerze i bez wulgaryzmów opisał swoje uczucia, a Ty go atakujesz w nieladny sposób. Po co? Każdy przechodzi w życiu jakieś doły, widać, że ten człowiek właśnie jest w dole. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
6 minut temu, Gość Gość napisał:

Nie masz pojęcia o małżeństwie partnerskim. Na rodzinę zapieprza facet w małżeństwie tradycyjnym.

 

10 minut temu, Gość Szkoda napisał:

Żona ogarnia chalupe. O czym z Tobą można gadać jeśli nawet nie rozumiesz co czytasz? Nie daj Boże żebyś się ożenił bo to będzie tragedia dla wszystkich biorących w tym udział.

Tak ogarnia, że jeszcze o 23 krząta się w kuchni, a facet ma wyrzuty sumienia, że już wtedy jej nie pomaga. A po pracy nie ma chwili czasu dla siebie, bo musi pomagać w domu. Zonie niepracującej zawodowo !!!

Już ty nie wołaj Boga do pomocy. Możliwe, że moje małżeństwo trwa dłużej niż ty żyjesz na świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ala

Jeszcze rok i bedzie lepiej. Latem chodzcie na rowery, zima na basen.  Nie odsuwaj sie od rodziny bo niestety wiecej spadnie na zone. Wieksza frustracja u niej odbije sie na dziecku a ona odsunac sie nie moze. 23 to nie jest czas na sprzatanie. Mamy trojke dzieci, najmlodsze 2 latka. Bardzo absorbujacy typ. O 21 jestesmy w lozku i usypiamy malego. Trudno, po kolacji zostaje syf, rano przed praca szybko pakujemy do zmywarki. Ogarniamy malego, wieziemy do babci, starszych szykujemy do szkoly.  Wieczorem jest czas na bliskosc. Wspolny film, albo kąpiel albo tygodniowy sex maraton.  My tez mamy ktedy a mimo to czesto kupujemy nowe ubrania, ustalcie ze jakas kwote w miesiacu przeznaczacie na ciuchy np 100 zl lub mniej czy wiecej, wtedy przynajmniej bedziesz wiedzil ze np co 2 miech kupisz spodnie czy koszule z sieciowki. Zycie to nie tylko wegetacja. Wegetacja prowadzi do rozpadu zwiazku. Wiem cos o tym bo mam za soba rozwod. Maz robil awanture ze raz na pol roku wydalam 20 zl na fryzjera. Chodzilam do pracy w urzedzie jak lump. Teraz zyje jak czlowiek. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Jak pójdzie do pracy skoro nie ma wykształcenia? Autor widać, że jest całkiem inteligentny ale wziął sobie prowincjonalną babę bez ambicji i wstydu, w dodatku obarczoną małomiasteczkowymi zabobonami typu rozród za wszelką cenę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Rescator555 napisał:

 

Tak ogarnia, że jeszcze o 23 krząta się w kuchni, a facet ma wyrzuty sumienia, że już wtedy jej nie pomaga. A po pracy nie ma chwili czasu dla siebie, bo musi pomagać w domu. Zonie niepracującej zawodowo !!!

Idź stąd Res frustracie bo znowu rozwalisz temat.

Zapierniczasz na swoją babę a ta ci nawet porządnego obiadu nie ugotuje. A będziesz tu się wymądrzał pantoflu.

sio!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paris
2 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Autor chyba szczerze i bez wulgaryzmów opisał swoje uczucia, a Ty go atakujesz w nieladny sposób. Po co? Każdy przechodzi w życiu jakieś doły, widać, że ten człowiek właśnie jest w dole. 

Takich gości jak Pfffff nazywam bezuczuciowymi pieniaczami. Nawet nie chciało mi się odpowiadać na jego post.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 minut temu, Rescator555 napisał:

 

Tak ogarnia, że jeszcze o 23 krząta się w kuchni, a facet ma wyrzuty sumienia, że już wtedy jej nie pomaga. A po pracy nie ma chwili czasu dla siebie, bo musi pomagać w domu. Zonie niepracującej zawodowo !!!

Już ty nie wołaj Boga do pomocy. Możliwe, że moje małżeństwo trwa dłużej niż ty żyjesz na świecie.

W małżeństwie partnerskim obydwoje pracują i wnoszą pieniądze do budżetu domowego. Obydwoje też zajmują się domem i dziećmi.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja również chciałabym ostrzec autora przed użytkownikiem Rescator555, najlepiej omijaj jego wypisy w ogóle. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

W małżeństwie partnerskim obydwoje pracują i wnoszą pieniądze do budżetu domowego. Obydwoje też zajmują się domem i dziećmi.  

To jak ona znajdzie raz na miesiąc jakieś zlecenie, za które dostanie stówę, to już będzie partnerskie? Bo będzie mogła powiedzieć, że pracuje i wnosi pieniądze do budżetu 😝.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doremi
7 minut temu, Gość Gosc napisał:

Jak pójdzie do pracy skoro nie ma wykształcenia? Autor widać, że jest całkiem inteligentny ale wziął sobie prowincjonalną babę bez ambicji i wstydu, w dodatku obarczoną małomiasteczkowymi zabobonami typu rozród za wszelką cenę. 

Od kiedy to trzeba mieć wykształcenie, żeby iść do pracy? Nie musi iść od razu na menadżera. Fizyczna praca nie hańbi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Ja również chciałabym ostrzec autora przed użytkownikiem Rescator555, najlepiej omijaj jego wypisy w ogóle. 

To może ostrzezesz także tego gościa, co napisał powyzej?

I ta "pobożna"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, Gość Gość napisał:

Czy twoja żona nie może wrócić do pracy ? Myślę, że frustracja byłaby mniejsza, gdybyś miał poczucie, że nie jesteś jedynym żywicielem rodziny. Ile macie lat tak w ogóle? 

Moja żona nie potrafiła usiedziec nawet roku w domu, teraz akurat jest w drugiej ciąży ale pracuje zdalnie przez komputer. I jakoś zawsze mamy ogarnięte w domu, obiad ugotowany dziecko uśmiechnięte. Może problem jest w tym że autor robi za maszynkę do zarabiania pieniedzy, a jego partnerka tylko narzeka na brak czasu i zmęczenie przy jednym dziecku. Jej lenistwo nie jest jego winą a kiedy wraca zmęczony do domu i od progu widzi skwaszoną minę męczennicy to nie ma co się dziwić że wpada w depresję. Podstawa to dobrze dobrani partnerzy, inaczej żadne zarobki nie poprawią życia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieznajomy

Fajnie, że odpisujecie. Na razie czytam pobieżnie, wieczorem będę miał czas na odpisanie. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19 minut temu, Gość Gosc napisał:

Jak pójdzie do pracy skoro nie ma wykształcenia? Autor widać, że jest całkiem inteligentny ale wziął sobie prowincjonalną babę bez ambicji i wstydu, w dodatku obarczoną małomiasteczkowymi zabobonami typu rozród za wszelką cenę. 

Jaką prowincjonalną, nie obrażaj kobiet na prowincji. Nawet na wsi kobiety bez wykształcenia lubią iść do jakiejś pracy sezonowej, chociaż żeby się trochę oderwać od domu. W mieście jest jeszcze łatwiej bo zawsze poszukują sprzedawczyn do sklepu, sprzataczek itp. Koleżanka nawet na wózku widłowym pracuje, chociaż to niby męskie zajęcie. Ale wystarczyło zrobić kurs z urzędu pracy i 3000 netto teraz kobiecie wpada, a niby też bez wykształcenia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
12 minut temu, Gość doremi napisał:

Od kiedy to trzeba mieć wykształcenie, żeby iść do pracy? Nie musi iść od razu na menadżera. Fizyczna praca nie hańbi.

Nie trzeba, ale:

ktoś kto nie kończy studiów tuż przed końcówką jest słaby i mierny. Nawet największe młoty kończą dziś studia. Chyba że jesteś programistą, to wtedy spoko, ale i tak prędzej czy później to wychodzi.

Panienka nie garnie się chyba do żadnej roboty, więc fizyczna też pewnie odpada bo przecież „studiowała”

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 minutę temu, DANIEL napisał:

Jaką prowincjonalną, nie obrażaj kobiet na prowincji. Nawet na wsi kobiety bez wykształcenia lubią iść do jakiejś pracy sezonowej, chociaż żeby się trochę oderwać od domu. W mieście jest jeszcze łatwiej bo zawsze poszukują sprzedawczyn do sklepu, sprzataczek itp. Koleżanka nawet na wózku widłowym pracuje, chociaż to niby męskie zajęcie. Ale wystarczyło zrobić kurs z urzędu pracy i 3000 netto teraz kobiecie wpada, a niby też bez wykształcenia. 

Prowincja to stan umysłu niezależny od miejsca zamieszkania, Danielu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Gość Gosc napisał:

Prowincja to stan umysłu niezależny od miejsca zamieszkania, Danielu

W sumie racja. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Nie trzeba, ale:

ktoś kto nie kończy studiów tuż przed końcówką jest słaby i mierny. Nawet największe młoty kończą dziś studia. Chyba że jesteś programistą, to wtedy spoko, ale i tak prędzej czy później to wychodzi.

Panienka nie garnie się chyba do żadnej roboty, więc fizyczna też pewnie odpada bo przecież „studiowała”

Dziadek kiedyś chrześniakowi mówił tak: " Wziołeś sobie Panią, to teraz z/a/p/i/e/r/d/a/l/a/j na nia.". I jak by nie patrzeć słowa aktualne do dziś. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
28 minut temu, Rescator555 napisał:

To jak ona znajdzie raz na miesiąc jakieś zlecenie, za które dostanie stówę, to już będzie partnerskie? Bo będzie mogła powiedzieć, że pracuje i wnosi pieniądze do budżetu 😝.

Jednak nie masz pojęcia o małżeństwie partnerskim. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
15 minut temu, DANIEL napisał:

Dziadek kiedyś chrześniakowi mówił tak: " Wziołeś sobie Panią, to teraz z/a/p/i/e/r/d/a/l/a/j na nia.". I jak by nie patrzeć słowa aktualne do dziś. 

Daniel, please, to było 100 lat temu chyba? 
 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
16 minut temu, DANIEL napisał:

Dziadek kiedyś chrześniakowi mówił tak: " Wziołeś sobie Panią, to teraz z/a/p/i/e/r/d/a/l/a/j na nia.". I jak by nie patrzeć słowa aktualne do dziś. 

Daniel, please, to było 100 lat temu chyba? 
 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość Gosc napisał:

Daniel, please, to było 100 lat temu chyba? 
 

Jak widać w przypadku autora te 100 lat nie zrobiło postępu. Jedynie możemy współczuć chlopakowi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
6 minut temu, Gość Gość napisał:

Jednak nie masz pojęcia o małżeństwie partnerskim. 

Mam pojęcie o małżeństwie, które feminazistki określaja "partnerskim". Życie społeczne w Szwecji zostało zrujnowane przez takie pomysły.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×