Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Pola

Jak ogarnąć samemu komunię na 20 osób?

Polecane posty

Gość Gość
2 minuty temu, Maszka napisał:

Aaa to  życzę miłego napychania bez opamiętania przez pół dnia zamiast zabrania rodziny chociażby na spacer 🙂 a autorka biedna będzie dygać cały dzień w kuchni zamiast cieszyć się świątecznym dniem razem z dzieckiem, bo na kafe kazali nasmażyć kotletów dla armii.

To po co w takim razie tych gosci zapraszac, skoro liczysz, ze zjedza obiad i od razu pojda do domu zebys miala czas dla siebie? Na spacer mozna isc codziennie a takie wydarzenie jest raz w zyciu dziecka. Kto mowi o napychaniu, co Ty taka nerwowa od rana? Teraz kazdy zabiegany, rodziny bardzo rzadko spotykaja sie razem, dla mnie to normalne, ze nikt z przykecia komunijnego nie wyjdzie po godzinie. Mi byloby wrecz przykro, gdyby goscie od razu po obiedzie zebrali sie i poszli. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
13 minut temu, Gość Gość napisał:

Ja tez podalabym wiecej niz jedno danie. Ja zawsze podaje jednoczesnie a nie co dwie godziny. Przeciez nie kazdy lubi np zrazy albo malemu dziecku nie bardzo podchodzi karkowka, a kotleta mielonego zje bez problemu. I wg mnie to nie jest zwykly obiad a przyjecie, bardzo wazna uroczystosc. Kazdy robi jak uwaza, nie rozumiem dlaczego sie tak denerwujecie. 

To małe dziecko zje ziemniaka z parowką albo samego ziemniaka skoro rodzice nie nauczyli normalnego jedzenia. Durnotą jest robienie 10 dan, bo ciocia Stasia kręci nosem na kurczaka, wujo Jasio nie tknie ziemniaka innego niż z wody a bombelek kuzynki musi koniecznie dostać kotleta.... I tak razy 20.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12 minut temu, Maszka napisał:

Aaa to  życzę miłego napychania bez opamiętania przez pół dnia zamiast zabrania rodziny chociażby na spacer 🙂 a autorka biedna będzie dygać cały dzień w kuchni zamiast cieszyć się świątecznym dniem razem z dzieckiem, bo na kafe kazali nasmażyć kotletów dla armii.

Ty w ogóle rozumiesz co czytasz? Co ty bredzisz? Sama gości po 3 godzinach z domu wyrzucasz, żeby sobie do domu poszli, bo nie masz co podać? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość gość napisał:

Ty w ogóle rozumiesz co czytasz? Co ty bredzisz? Sama gości po 3 godzinach z domu wyrzucasz, żeby sobie do domu poszli, bo nie masz co podać? 

Nie, wolę zamiast wydawać kasę na żarcie po komunii zabrać dziecko na fajną wycieczkę. Zresztą moje dziecko w tych kościelnych zabobonach uczestniczyć nie będzie, więc śmiech mnie ogarnia jak czytam jak się spalacie 😄 Bye! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

To małe dziecko zje ziemniaka z parowką albo samego ziemniaka skoro rodzice nie nauczyli normalnego jedzenia. Durnotą jest robienie 10 dan, bo ciocia Stasia kręci nosem na kurczaka, wujo Jasio nie tknie ziemniaka innego niż z wody a bombelek kuzynki musi koniecznie dostać kotleta.... I tak razy 20.

Ciezko sie tu z Wami dyskutuje. Serio uwazasz za swietny pomysl parowki na przyjeciu? Kto mowi o robieniu 10 dan. Sama mam male dziecko i zapraszajac gosci z malymi dziecmi pomyslalabym o tym, ze np 1,5 roczne dziecko nie da rady zjesc zeberka czy karkowki. Zapraszajac do siebie gosci zalezy mi, aby czuli sie komfortowo a nie patrze na zegarek kiedy w koncu pojda, zeby tylko odbebnic obiad bo wypada. I nie chodzi o to, zeby dopasowywac menu pod wszystkich. Jeszcze chwila i polecicie autorce zamowic kebaby na wynos 😆

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10 minut temu, Gość Gość napisał:

To po co w takim razie tych gosci zapraszac, skoro liczysz, ze zjedza obiad i od razu pojda do domu zebys miala czas dla siebie? Na spacer mozna isc codziennie a takie wydarzenie jest raz w zyciu dziecka. Kto mowi o napychaniu, co Ty taka nerwowa od rana? Teraz kazdy zabiegany, rodziny bardzo rzadko spotykaja sie razem, dla mnie to normalne, ze nikt z przykecia komunijnego nie wyjdzie po godzinie. Mi byloby wrecz przykro, gdyby goscie od razu po obiedzie zebrali sie i poszli. 

Ma koleżanka zwidy i próbuje dowalić. Zapomniałam, że o ok 15 stej są nieszpory, ma które się idzie z dzieckiem, więc spacer dla rodziny jak najbardziej jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Maszka napisał:

Nie, wolę zamiast wydawać kasę na żarcie po komunii zabrać dziecko na fajną wycieczkę. Zresztą moje dziecko w tych kościelnych zabobonach uczestniczyć nie będzie, więc śmiech mnie ogarnia jak czytam jak się spalacie 😄 Bye! 

To po co tych gosci zapraszac skoro szkoda kasy? Zreszta nez przesady, dwudaniowy obiad to nie jest taki ogromny wydatek. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Maszka napisał:

Nie, wolę zamiast wydawać kasę na żarcie po komunii zabrać dziecko na fajną wycieczkę. Zresztą moje dziecko w tych kościelnych zabobonach uczestniczyć nie będzie, więc śmiech mnie ogarnia jak czytam jak się spalacie 😄 Bye! 

To po co tych gosci zapraszac skoro szkoda kasy? Zreszta nez przesady, dwudaniowy obiad to nie jest taki ogromny wydatek. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kika
15 minut temu, Gość Gość napisał:

To małe dziecko zje ziemniaka z parowką albo samego ziemniaka skoro rodzice nie nauczyli normalnego jedzenia. Durnotą jest robienie 10 dan, bo ciocia Stasia kręci nosem na kurczaka, wujo Jasio nie tknie ziemniaka innego niż z wody a bombelek kuzynki musi koniecznie dostać kotleta.... I tak razy 20.

Dlaczego zaraz 10 dań? Standardem jest podanie dwóch-trzech dań mięsnych do wyboru, wiadomo że jak impreza w domu to wystarczą dwa. Jak w rodzinie są wegetarianie, to wtedy robi się jedno danie mięsne, a drugie wege. Nie oznacza to przecież siedzenie od rana do wieczora i jedzenie co 1,5 godziny, gdzieś to wyczytała? Ale jak już się zaprasza gości, to wypada ich jakoś sensownie podjąć, a jak się nie chce podawać nic ponad kurczaka z frytkami, to można sobie równie dobrze darować imprezę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
17 minut temu, Gość Gość napisał:

Ja tez podalabym wiecej niz jedno danie. Ja zawsze podaje jednoczesnie a nie co dwie godziny. Przeciez nie kazdy lubi np zrazy albo malemu dziecku nie bardzo podchodzi karkowka, a kotleta mielonego zje bez problemu. I wg mnie to nie jest zwykly obiad a przyjecie, bardzo wazna uroczystosc. Kazdy robi jak uwaza, nie rozumiem dlaczego sie tak denerwujecie. 

To małe dziecko zje ziemniaka z parowką albo samego ziemniaka skoro rodzice nie nauczyli normalnego jedzenia. Durnotą jest robienie 10 dan, bo ciocia Stasia kręci nosem na kurczaka, wujo Jasio nie tknie ziemniaka innego niż z wody a bombelek kuzynki musi koniecznie dostać kotleta.... I tak razy 20.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13 godzin temu, Gość gość napisał:

Przyjdzie na 8 godzin, wsadzisz do kieszeni 100zł i problem z głowy.

Hahahha za stówę? to chyba jakaś ułomna? Albo bardzo Cię kocha hhe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
17 godzin temu, Gość Pola napisał:

Jakieś rady? Na catering nie mam co liczyć bo wszędzie dzwoniłam i za późno.

Teraz jest styczeń, no to teraz się obudziłaś, a już w maju jest komunia. Trzeba było zamawiać catering w listopadzie to może byś zdążyła.😂 Niektórzy zdążają z cateringiem jak wypadnie im z dnia na dzień stypa. Ja proponuję zrobić grilla na świeżym powietrzu w maju będzie ciepło, więc wszyscy będą zadowoleni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola Ola

Dajcie spokój, narobi się, kupę hajsu wyda a potem nie ma komu tego przejesc. Poproś kogoś do pomocy, oczywiście za opłatą. Ja na dużą ilość osób robię np zupa krem z pomidorów z grzankami albo mozzarella (symbolicznie do bulionówek, jak będzie gorąco to się ludziom jesc nie chce) - dla dzieci ptysiowe groszki a prawie każde dziecko "pomidorowa" lubi. Albo dyniową, rosołu nikt nie chce zbytnio jak jest ciepło a w maju różnie bywa. Mięso słusznie ktoś powiedział - jedno z piekarnika np pieczone pałki z kurczaka albo kartkówkę upiecz w folii, a z kuchni - np schab duszony lub kurczak że szparagami i suszonymi pomidorami - przepis na kwestii smaku sztos! . Robisz to dzień wcześniej. Sałatka np mix salat z pomidorami, vinegret (to się szybko robi), rano możesz Brokuła z feta i prażonym slonecznikiem, ja lubię buraki (kupuje już ugotowane w Lidl) pokrojone w kostkę, do tego Twaróg wędzony i prażonym slonecznikiem z roszponka i polewam octem balsamicznym gęstym - szybko się to robi. Dzieciom robię mizerie bo lubią wszystkie które u nas bywają. Do tego ziemniaki z koperkiem i kasza np jęczmienna z natką pietruszki. Ciasto - sernik robisz 3 dni wczesniej i trzymasz w lodówce, tort będzie. I moim zdaniem finito. Nie wiem jak u was, ale u nas wszyscy mają już po kokarde wtedy jedzenia. A jak są jeszcze przekąski jakieś to już meczarnia. Możesz lody podać na koniec. Kawę i herbatę  zaparzam po obiedzie, w zaparzaczach, po 2 na napój, kupiłam największe w Ikea. Podczas posiłku stoja dzbanki z wodą i np cytryna z miętą, ogórek z miętą. Jeden dzbanek czystej wody, i dwa z sokami (jablkowy i pomarańczowy, trochę wody dolewam) głównie z myślą o dzieciach. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola Ola

Upewnij się co do ilości zastawy czy nasz wystarczająco, tak samo sztućce. No i naczynia do serwowania - nie stój nad garem ze schabem i nie pytaj kto większy kto mniejszy - ja stawiam na stole i każdy sam sobie nakłada 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Identyfikacja

autorko wbrew pozorom 20 osób to wcale nie jest tak dużo ja miałam na komunii 22 osoby robiłam komunię w domu bo mamy duży dom i moja mama mi pomagała. Tort i wszystkie ciasta kupiłam w cukierni.schabowe i mielone usmażyłam dzień wcześniej a w dniu komunii włożyłam mięso do naczynia żaroodpornego i do piekarnika żeby się to wszystko podgrzało. Rosół też gotowałam dzień wcześniej. Makaron w niedzielę rano. Ziemniaki obrałam dzień wcześniej wieczorem. Wszystko się da 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

Hahahha za stówę? to chyba jakaś ułomna? Albo bardzo Cię kocha hhe

A czy ja pisałam o profesjonalnej kucharce? Jakoś 5 zł za opiekę nad dzieckiem, to potraficie zapłacić, ale sąsiadce za pomoc w kuchni te 12 zł na godzinę, to już za mało? W restauracjach, gdzie się organizuje wesela, więcej też nie płacą. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Wszystko ugotuj sama dzień wcześniej a w niedzielę tylko odgrzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośc

ja miałam komunię kilka lat temu i też mówiono, że restaurację/ catering trzeba zamawiać rok/2 lata wcześniej a ja załatwiłam wszystko w 2 miesiące ….bo tylko tyle czasu miałam z pewnych względów nie zależnych ode mnie....od razu wysyłałam zaproszenia bo nikt w rodzinie się komunii nie spodziewał, załatwiłam lokal( chociaż kilka razy się upewniałam czy na pewno jest miejsce:) biorac pod uwagę jak mnie "straszono" ze nie będzie miejsc...wzięłam lokal bo bałam się ze ugrzęznę w kuchni jak przy innych okazjach...jeśli jednak robisz w domu to tak jak ktoś już radził załatw sobie pomoc żeby chociaż ktoś wcześniej ugotował kartofle,  podawał do stołu zmywał itp. koniecznie niech ten ktoś będzie u ciebie wcześniej aby zapoznał się gdzie co trzymasz w szafkach, żeby w trakcie uroczystości nie wołał cie ciągle gdzie masz szklanki ,gdzie salaterki itp..mięsa możesz upiec wcześnie i zamrozić, dodatki typu czerwona kapusta, buraczki zrób wcześniej i zawekuj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Identyfikacja napisał:

autorko wbrew pozorom 20 osób to wcale nie jest tak dużo ja miałam na komunii 22 osoby robiłam komunię w domu bo mamy duży dom i moja mama mi pomagała. Tort i wszystkie ciasta kupiłam w cukierni.schabowe i mielone usmażyłam dzień wcześniej a w dniu komunii włożyłam mięso do naczynia żaroodpornego i do piekarnika żeby się to wszystko podgrzało. Rosół też gotowałam dzień wcześniej. Makaron w niedzielę rano. Ziemniaki obrałam dzień wcześniej wieczorem. Wszystko się da 🙂

Ależ "wykwintne" menu 😄😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Identyfikacja
14 minut temu, Gość Gość napisał:

Ależ "wykwintne" menu 😄😄

podałam tylko to co wymaga najwięcej pracy czyli obiad, a później to wiadomo wędliny, owoce ,ogórki, pomidory ,sałatka itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
31 minut temu, Gość Gość napisał:

Ależ "wykwintne" menu 😄😄

Ojejku i co z tego? Jeżeli coś jest dobrze zrobione i z dobrych produktów to w czym masz problem? To zawsze muszą być jakieś wywijasy z kosmosu? żeby się dowartościować chyba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

JA PRZEBIJAM WSZYSKICH

W sumie robiłam komunię na 16 osób tylko rodzice, jedyna żyjąca babcia i nasze rodzeństwo.

Dwa tygodnie wcześniej zrobiłam kilka rodzajów pierogow. Z kaczką, ze szpinakiem i fetą oraz z truskawkami i zamroziłam. Dzień wcześniej zrobiłam tylko rosół, a rano w niedzielę już miałam wszystko przygotowane na sałatki więc machnęłam grecką i z rukolą. Ciasta i tort miałam z cukierni. Goście wiedzieli, że będzie obiad. Napisaliśmy nawet na zaproszeniach, że zapraszamy na obiad, a nie na przyjęcie komunijne. Zresztą już wcześniej rozmawiałam z bratem, rodzicami i szwagierką na ten temat. W tym roku szwagierka robi komunię i tak jej się spodobało, że zrobi tak samo. Normalny niedzielny obiad i tyle.

Ja nie wiem co jest fajnego w siedzeniu przez cały dzień i jedzeniu do wieczora? Niektórzy tu się oburzają jakby to jakiś obowiązek był. Te ciągnące się komunie są zwyczajnie męczące. Dla dzieci to tym bardziej żadna atrakcja. Wszystkie szkraby po deserze pobiegły do ogródka, córka sie przebrała i dla nich to był koniec imprezy jako takiej. Po obiedzie był tort, ciasta, słodycze, owoce i stały nadal sałatki z obiadu tylko dołożyłam do misek . Dodałam jeszcze pieczywo, masło i pokrojone wędliny. O 12.30 zasiedliśmy do obiadu, a o 16.00 było po imprezie. Po co to ciągnąć do 20.00 przy 10 ciepłych daniach i 10 sałatkach i 10 przystawkach? Lubicie tak wysiadywać na tych komuniach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa42
2 minuty temu, Gość gość napisał:

JA PRZEBIJAM WSZYSKICH

W sumie robiłam komunię na 16 osób tylko rodzice, jedyna żyjąca babcia i nasze rodzeństwo.

Dwa tygodnie wcześniej zrobiłam kilka rodzajów pierogow. Z kaczką, ze szpinakiem i fetą oraz z truskawkami i zamroziłam. Dzień wcześniej zrobiłam tylko rosół, a rano w niedzielę już miałam wszystko przygotowane na sałatki więc machnęłam grecką i z rukolą. Ciasta i tort miałam z cukierni. Goście wiedzieli, że będzie obiad. Napisaliśmy nawet na zaproszeniach, że zapraszamy na obiad, a nie na przyjęcie komunijne. Zresztą już wcześniej rozmawiałam z bratem, rodzicami i szwagierką na ten temat. W tym roku szwagierka robi komunię i tak jej się spodobało, że zrobi tak samo. Normalny niedzielny obiad i tyle.

Ale tak się właśnie robi komunię.Normalny,niedzielny obiad.Potem ciasta i tort.Pózniej można sałatkę czy chleb,wędliny i owoce.A niby ci innegoozna by podać? W lokalach też tak właśnie wygląda komunia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
6 godzin temu, Gość Identyfikacja napisał:

autorko wbrew pozorom 20 osób to wcale nie jest tak dużo ja miałam na komunii 22 osoby robiłam komunię w domu bo mamy duży dom i moja mama mi pomagała. Tort i wszystkie ciasta kupiłam w cukierni.schabowe i mielone usmażyłam dzień wcześniej a w dniu komunii włożyłam mięso do naczynia żaroodpornego i do piekarnika żeby się to wszystko podgrzało. Rosół też gotowałam dzień wcześniej. Makaron w niedzielę rano. Ziemniaki obrałam dzień wcześniej wieczorem. Wszystko się da 🙂

Fu, odgrzewane kotlety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lidl
Przed chwilą, Gość Gosc napisał:

Fu, odgrzewane kotlety.

A myślisz że w lokalu masz świeżutkie prosto z patelni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lidl
1 minutę temu, Gość Lidl napisał:

A myślisz że w lokalu masz świeżutkie prosto z patelni?

Nie. Kilka razy rozmrażanie i zamrażane,a potem smażone, do lodówki ,jak za dużo kotletów to potem do zamrażarki i z powrotem rozmnażane i na patelnię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emi 30

Kazdy robi komunie i inne przyjecia wedle swojego uznania. Zapraszajac gosci zazwyczaj zna sie ich upodobania (czy lubia pojesc, biesiadowac przy stole czy spacerowac). Jesli autorko masz dom to zapewne czesc gosci bedzie chcialo się przewietrzyc, popilnowac dzieci na podworku 

Ja co prawda na robilam przyjecia tylko na 12 osob ale to bylo z dwojka malutkich dzieci (lub tez w ciazy a starszy mial roczek) ale fajnie to wspominam. Jesli lubisz gotowac to dasz sobie rade.

Ja standardowo podalabym rosol - ugotuh albo dzien wczesniej albo wstaw rano, do tego troche schabowych (lub dilet z piersi kurczaka)- pamietaj zeby dzien wczesniej je rozbic i posolic, usmazysz rano, troche mielonych, obowiazkowo pieczen w piekarniku (dowolnie schab albo karkowka czy szynka) - marynujesz z 2 dni wczesniej, rano wrzucasz do piekarnika, ewentualnie dzien wczesniej (mozesz zrobic np kawalek schabu i kawalek karkowi dla urozmaicenia), z wody ktora zostaje po upieczeniu mięsa wychodzi swietny sos, mozna usmazyc jakas rybe, przy okazji schabowych - wlozyc boczek i ser i juz sa zawijance. Autorko znasz pewnie preferencje rodzinne ale u nas kurczak nie cieszy sie zbyt wielkim powodzeniem- ludzie nie lubia bawic sie z koscmi w gosciach. Jak ktoś wspomnial, mozna cos duszonego, jakies zeberka? So tego mlode ziemniaki z koperkiem, surowki, buraczki.

Oczywiscie tort i ciasta- tort kupny, ciasta z 2 (jakis sernik), dla chetnych - zazwyczaj dzieci lody.

Na pozniej jakas salatke np warzywna i gyros, z ananasem, zapiekanka makaronowa, galareta? Sama nie wiem, plus oczywiście miesa z obiadu.

U nas takie rzeczy najbardziej schodza - troche tradycyjne, moze oklepane menu ale nam pasuje. Dobrze ktos zauwazyl, musisz mierzyc sily na zamiary - piekarnik masz jeden wiec wszystkiego tam nie odgrzejesz. Dodatkowo zastanow sie czy dasz rade wszystko upchnac w lodowce czy to juz zrobione dzien wczesniej czy surowe. Dobrym pomyslem jest tez znalezienie pani do pomocy, chocby zmywanie naczyn i podgrzanie jedzenia.

Udanej zabawy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 godziny temu, Gość Ewa42 napisał:

Ale tak się właśnie robi komunię.Normalny,niedzielny obiad.Potem ciasta i tort.Pózniej można sałatkę czy chleb,wędliny i owoce.A niby ci innegoozna by podać? W lokalach też tak właśnie wygląda komunia.

To zależy jak ktos sobie życzy. Ja byłam w zeszłym roku na dwóch komuniach i było jedzenie podawane jak na weselu łącznie z ciepłą kolacją. Do obiadu też najpierw rosół potem mięsa, dodatki, surówki i jarzyny na ciepło do wyboru po 3-4 rodzaje nie tak że jeden rodzaj i koniec. Potem ciasta, potem salatki, półmiski ryb, wędlin, pieczarki faszerowane, galaretki z kurczaka i takie inne zimne przystawki. Potem snów ciasta, a potem ciepła kolacja barszcz z krokietem, bigos, pieczone udka kurczaka. Było tego i teraz z tego co wiem, to na komunii bratanicą męża będzie tak samo. Polowa jedzenia do rozdania albo do wyrzucenia, dla mnie to głupota, a jeszcze siostra nam cały czas kazała siadać i jeść. No bez przesady nie będę się zmuszać, bo ona mi każe, bo "zapłacone". Na obiad zjadłam tylko rosół i kawałek pieczeni z surówką, potem kawałek tortu i sam czysty barszcz na kolację. Moje dzieci w ogóle zjadły tylko rosół. Mąż zjadł niewiele więcej niż ja. Ja w przyszłym roku mam komunię i będzie właśnie tylko obiad i ciasto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość Ewa42 napisał:

Ale tak się właśnie robi komunię.Normalny,niedzielny obiad.Potem ciasta i tort.Pózniej można sałatkę czy chleb,wędliny i owoce.A niby ci innegoozna by podać? W lokalach też tak właśnie wygląda komunia.

Siedzenie x godzin i żarcie non stop to nie jest żaden normalny obiad. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20 minut temu, Gość Emi 30 napisał:
20 minut temu, Gość Emi 30 napisał:

Kazdy robi komunie i inne przyjecia wedle swojego uznania. Zapraszajac gosci zazwyczaj zna sie ich upodobania (czy lubia pojesc, biesiadowac przy stole czy spacerowac). Jesli autorko masz dom to zapewne czesc gosci bedzie chcialo się przewietrzyc, popilnowac dzieci na podworku 

Ja co prawda na robilam przyjecia tylko na 12 osob ale to bylo z dwojka malutkich dzieci (lub tez w ciazy a starszy mial roczek) ale fajnie to wspominam. Jesli lubisz gotowac to dasz sobie rade.

Ja standardowo podalabym rosol - ugotuh albo dzien wczesniej albo wstaw rano, do tego troche schabowych (lub dilet z piersi kurczaka)- pamietaj zeby dzien wczesniej je rozbic i posolic, usmazysz rano, troche mielonych, obowiazkowo pieczen w piekarniku (dowolnie schab albo karkowka czy szynka) - marynujesz z 2 dni wczesniej, rano wrzucasz do piekarnika, ewentualnie dzien wczesniej (mozesz zrobic np kawalek schabu i kawalek karkowi dla urozmaicenia), z wody ktora zostaje po upieczeniu mięsa wychodzi swietny sos, mozna usmazyc jakas rybe, przy okazji schabowych - wlozyc boczek i ser i juz sa zawijance. Autorko znasz pewnie preferencje rodzinne ale u nas kurczak nie cieszy sie zbyt wielkim powodzeniem- ludzie nie lubia bawic sie z koscmi w gosciach. Jak ktoś wspomnial, mozna cos duszonego, jakies zeberka? So tego mlode ziemniaki z koperkiem, surowki, buraczki.

Oczywiscie tort i ciasta- tort kupny, ciasta z 2 (jakis sernik), dla chetnych - zazwyczaj dzieci lody.

Na pozniej jakas salatke np warzywna i gyros, z ananasem, zapiekanka makaronowa, galareta? Sama nie wiem, plus oczywiście miesa z obiadu.

U nas takie rzeczy najbardziej schodza - troche tradycyjne, moze oklepane menu ale nam pasuje. Dobrze ktos zauwazyl, musisz mierzyc sily na zamiary - piekarnik masz jeden wiec wszystkiego tam nie odgrzejesz. Dodatkowo zastanow sie czy dasz rade wszystko upchnac w lodowce czy to juz zrobione dzien wczesniej czy surowe. Dobrym pomyslem jest tez znalezienie pani do pomocy, chocby zmywanie naczyn i podgrzanie jedzenia.

Udanej zabawy:)

 

Nie no faktycznie nie ma dużo roboty. Na sam obiad kotlety, pieczeń, mielone i ryba, a dalej jest już tylko gorzej. Tak jakby wszyscy goscie nie mogli zjesc tylko jednego rodzaju mięsa.  O wiele bardziej podoba mi się opcja z jednym miesem albo ze zrobieniem pierogów dwa tygodnie wcześniej jak tu ktoś wcześniej napisał. Ty jej jeszcze zyczysz udanej zabawy... ale mi zabawa. Na miejscu autorki to bym Cię chyba wyśmiała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×