Pytanie do kobiet- jak się zachowacie jeżeli stwierdzicie że to nie to?

Spotkałyście się kilka razy z facetem albo np. miesiąc nie długo. Po czym stwierdziłyście że to nie to, może on podobał się nawet wam z wyglądu ale źle się czułyście w jego towarzystwie,  nie odpowiadało wam jego zachowanie, poglądy, ogólnie nie pasuje wam jako soba. Jak kończyłyście znajomość czy może na siłę z nim się spotykałyście? Jakie było wasze zachowanie w tej sytuacji?

Ze mną kobiety najczęściej urywały kontakt, w sensie nie odpisywania, nie odzywania się, usunięcia z facebooka. Z dnia na dzień - grób

5 minut temu, Gość zalamany napisał:

Ze mną kobiety najczęściej urywały kontakt, w sensie nie odpisywania, nie odzywania się, usunięcia z facebooka. Z dnia na dzień - grób

Wierz mi że faceci postępują tak samo z kobietami, nawet ktoś nazwę na to wymyślił "ghosting". 

Bo relacje internetowe to dziadostwo

przestają odpisywać

Zaczynaja pier.dziec a ja wtedy te dup.eczki im glancuje taaaaak

Dobry temat bo też nie wiem jak się zachować z twarzą w takiej sytuacji, chyba w sumie nikt nie wie. Znam osoby które zerwały znajomość w chamski sposób i ich nie obchodziło jak poczuje się druga osoba a ja jednak do takich mało empatycznych osób nie należę. Znajomość jakoś zakończyć trzeba, przecież nie bedzie sie spotykać z facetem bo jest go szkoda czy się zmuszać.

Jeżeli facet nie pasuje mi z wyglądu to nawet się z takim nie umówię. Jeżeli wygląd ok to można powiedzieć że już jest 50% szansy z nim będę bo charakter każdy ma inny tak samo wady i zalety a na niektóre wady można przymknąć oko.

Osobiście staram się unikać długotrwałego pisania z facetem jeżeli jest z mojej okolicy i wolę spotkania w cztery oczy i bezpośrednią rozmowę.

Radnkowałam lata świetlne temu, ale z tego co pamiętam miałam raz fajną znajomość z fajnym gościem, podobał mi się wizualnie ale coś nie pykło z mojej strony, chyba był dla mnie za grzeczny i po kolejnym telefonie z zaproszeniem powiedziałam mu wprost ze miło by z nim spędzac czas ale już się raczej z nim nie spotkam. Powiedział że rozumie i dziękuję za spotkania i nigdy więcej już nie zadzwonił. Chyba tyle wystarczy. Ale za gówniarza miałam takiego co napuszczał na mnie kolegów, telefony w nocy (wtedy nie było komórek), przyjeżdżał pod szkołę, koszmar, ale nie potrafił sam ze mną porozmawiać o co mu chodzi.Dzieciak i tyle.

Najlepiej powiedzieć wprost, reszta zależy od danego mężczyzny.