Kaja_ 29 Napisano Luty 24, 2020 Dodatkowo zaczęłam suplementowac. Witaminy A, B, C, D i E. Żelazo. Magnez. Cholinę. Cynk. Jod. Dha. Aja suplementujesz wszystko oddzielnie czy w jakiejś mieszance ? Interesuje mnie najbardziej cholina, jod i dha Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
KlaudiainvimedGdynia 89 Napisano Luty 24, 2020 Mam tylko jeden więc nie mam wyboru Myśl pozytywnie ! Jeden wystarczy żeby spełnić marzenia ! owocnego czwarteczku ! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Renia20k 12 Napisano Luty 24, 2020 Oo a Ty kiedy dokladnie transfer? To Ja pewnie kolo 10dni Jutro mam wizytę.... Jak wszystko będzie ok to we czwartek Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Renia20k 12 Napisano Luty 24, 2020 Myśl pozytywnie ! Jeden wystarczy żeby spełnić marzenia ! owocnego czwarteczku ! W moim przypadku jest udowodnione naukowo że jak myślę pozytywnie to jest źle i na odwrót.... Nawet mąż się ze mnie śmieje.... Dlatego nie dziękuję żeby nie zapeszać Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
KlaudiainvimedGdynia 89 Napisano Luty 24, 2020 Hej ja mam te samą sytuacje. Pco. Najpierw miesiąc antykomcepcji, zeby wyciszyc jajniki. Okres, stymulacja. Ok 14dc mialam punkcje, transfer odroczony. 6 zarodkow 5 dniowych zamrozonych. W ten weekend mam pierwszy transfer. Najbardziej meczace jest to czekanie.. ale przy in vitro trzeba uzbroić się w cierpliwość Ja caly czas zdrowo sie odzywiam i jestem w ruchu. Z witamin biorę Inofen, lekarz przepisal mi jeszcze przed punkcja. Wcześniej bralam Ovarin. Dziewczyny zastanawiam się nad Embryoglue do pierwszego transferu. Macie o tym jakies pojecie? U mojego meza wszystko jest ok, ja po histeroskopii, inseminacji. Zawsze owu byla a jednak za zadnym razem nie zaskoczyło. Moze mam problem z zagniezdzeniem.. No czekanie jest najgorsze , zwłaszcza jak ktoś jest niecierpliwy czy od punkcji na transfer czekałaś miesiąc aaa to do weekendu szybko zleci ! Oby się udało ! A jak to jest z liczba zarodków sama decydowałas ? Aaaa cieszę się razem z Toba na ten weekend Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
margareta 186 Napisano Luty 24, 2020 Tak bo już wszystkie zrobiłam i zapłaciłam za nie: Ten komplet z testdna.pl (mthfr + trombifilia) - 347 zł. Kir-550zl, Th1/th2- 370 ANA-80 ASA-150 HLA-c- 300 Drogo ale cóż, co zrobić.. Wolę wydać 1800 zł na badania niż 3 tyś na nieudany transfer.. Masz rację, niestety w pewnym momencie trzeba przekalkulować wszystkie opcje, żeby totalnie nie zrujnować budżetu:( dzięki, ja też coraz bardziej rozważam badania. Daj znać proszę jak coś będziesz wiedzieć, po kolejnej konsultacji z Paśnikiem 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
megi 39 Napisano Luty 24, 2020 (edytowany) Hej Megi, czy podzielilabys sie tym linkiem ze mna, prosze? www.accessfertility.com/ie/ www.accessfertility.com/?noredirect=true prosze mozna zadzwonic i wszytkiego sie dowiedziec musisz sprawdzic ktore kliniki u ciebie maja podpisany kontrakt z nimi 2 link uk Edytowano Luty 24, 2020 przez megi zly link Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Syl-wia 3 Napisano Luty 24, 2020 Nie tylko z toba Dobrze, ze przetestowalas. Teraz odpowiednia dieta na mthfr i cos na ace dostaniesz i wszystko bedzie dobrze. Ja uwazam, ze lepiej zrobic wszystkie badania i sie dobrze przygotowac, niz miec stres z nieudanym transferem albo jakies powiklania. Mnie ciagle mowiono, ze mam nieplodnosc idiopatyczna i po setce badan wyszlo, ze mam mthfr 677 homo i zakrzepice, przy czym wystarczy uregulowac homocysteine i brac aspiryne przy staraniach a po tescie heparyne. U ciebie pewnie tez bedzie jakies bardzo proste rozwiazanie Nasze mutacje maja nasze mamy, my jestesmy zdrowe, a one nawet nie wiedza, ze cos takiego istnieje A Tobie się udało? Ja jestem po dwóch transferach. Mój mąż nalega żeby szukać przyczyny i na razie nie podchodzić kolejny raz a ja mam takie mieszane uczucia... robiłaś jakieś badania na własną rękę? Nigdy nie mialam robionych badań kir. Może też powinnam sobie zrobić... no w końcu musi być jakaś przyczyna. Mi też trzeci już lekarz mówi że to niepłodność idiopatyczna, a ja w takową średnio wierze. Przecież musi być jakieś wytlumaczenie medyczne. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
megi 39 Napisano Luty 24, 2020 Hej Megi, czy podzielilabys sie tym linkiem ze mna, prosze? hej link nie chce sie dodac jesli jestes w uk wpisz sobie accessfertility.com maja podpisana umowe z wiekszoscia klinik oddaja do 100% jesli sie nie uda pozdrawiam 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Syl-wia 3 Napisano Luty 24, 2020 A ja mam takie pytanie do Was która z Was przed i po transferze przyjmowała Encorton??? Ja brałam przed i po. Co tam ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
słoneczko1988 134 Napisano Luty 24, 2020 Hej ja mam te samą sytuacje. Pco. Najpierw miesiąc antykomcepcji, zeby wyciszyc jajniki. Okres, stymulacja. Ok 14dc mialam punkcje, transfer odroczony. 6 zarodkow 5 dniowych zamrozonych. W ten weekend mam pierwszy transfer. Najbardziej meczace jest to czekanie.. ale przy in vitro trzeba uzbroić się w cierpliwość Ja caly czas zdrowo sie odzywiam i jestem w ruchu. Z witamin biorę Inofen, lekarz przepisal mi jeszcze przed punkcja. Wcześniej bralam Ovarin. Dziewczyny zastanawiam się nad Embryoglue do pierwszego transferu. Macie o tym jakies pojecie? U mojego meza wszystko jest ok, ja po histeroskopii, inseminacji. Zawsze owu byla a jednak za zadnym razem nie zaskoczyło. Moze mam problem z zagniezdzeniem.. Niby są badania że zwiększa szansę o 1 procent. Więc nie zaszkodzi ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
słoneczko1988 134 Napisano Luty 24, 2020 Hej. U mnie prawdopodobnie jest pco. I jeszcze cykle bezowulacyjne. Też miałam protokół krótki i transfer odroczony, właśnie ze względu na pco. Jeśli byłoby wszystko dobrze z jajnikami i nie ma torbieli na jajnikach ani innych niespodzianek to następny transfer można mieć już po pierwszej miesiączce po stymulacji. Mi się to jednak nie udało ani razu. W pierwszej stymulacji nie miałam zarodków, ale nawet jak bym miała, to i tak porobiły się torbiele na jajnikach. Więc nie. W drugiej dostałam niezidentyfikowanego krwawienia w trakcie brania progesteronu na wywołanie miesiączki, więc było trzeba sprawdzić co się dzieje, bo generalnie progesteron blokuje złuszczanie się endometrium. A u mnie niespodzianka. I musiałam poczekać jeszcze jeden cykl. A w trzeciej moje jajniki urosły do rozmiarów ok. 15 cm. I nie wróciły do normy przy pierwszej miesiączce, więc też musiałam czekać. Przy pco jest bardzo duży problem z jakością oocytow. To znaczy, że w wyniku stymulacji rośnie bardzo dużo pęcherzyków. I niby super. Ale nie do końca, bo większość z nich jest zwykle pusta, lub oocyty są zdeformowane lub tak bardzo niedojrzałe że nawet w laboratorium nie dojrzeją. Ja miałam kolejno 15 pęcherzyków z tego 5 oocytow i tylko 2 komórki zdolne do zapłodnienia, potem ok. 30 pęcherzyków i z tego 10 oocytow i 6 zdolnych do zapłodnienia. A w ostatniej procedurze 16 pęcherzyków, 12 oocytow i 8 zdolnych do zapłodnienia. Po pierwszej procedurze, gdy nie udało mi się uzyskać żadnego zarodka, załamałam się i postanowiłam zawalczyć o jakość oocytow. Zmieniłam radykalnie dietę i dowaliłam suplementy. Nie wiem czy to to pomogło, ale każda następną stymulacja wyglądała już dużo lepiej. Problemem w tym, że to nie da efektu tak z dnia na dzień. Trzeba konsekwentnie po prostu stosować się do diety cały czas, nie tylko w czasie stymulacji. Ale do rzeczy. Ja po przestudiowaniu całego internetu zaczęłam odrzywiac się tak. Całkowicie zrezygnowałam z alkoholu, kofeiny (papierosów nie palę więc nie musiałam rezygnować), słodyczy, cukrow prostych sztucznie dodanych i napojów gazowanych, tłuszczy trans, i w miarę możliwości glutenu. Przetwory nabiałowe tylko bez laktozy, bo to cukier. Ziemniaki tylko okazjonalnie bo skrobia to też cukier. Zwiekszylam spojrzycie białka (jajka , drób) i gdzie tylko mogłam czerpałam je ze źródeł roślinnych nie zwierzęcych (rośliny strączkowe - puszka dziennie, orzechy różne - garść dziennie). Jadłam też dużo owoców i warzyw (co najmniej 3 porcje dziennie) ale wybierałam tylko te z niskim indeksem glikemicznym (w internecie są łatwo dostępne tabele). Zmniejszyła spojrzycie tłuszczy nasyconych na rzecz nienasyconych. Co drugi dzień co najmniej jadłam rybę. Prawie co dziennie avocado. I do wszystkiego lałam oliwę z oliwek. No i wspomniane wcześniej orzechy. Dodatkowo zaczęłam suplementowac. Witaminy A, B, C, D i E. Żelazo. Magnez. Cholinę. Cynk. Jod. Dha. A masz jakiś jeden suplement sprawdzony z tymi witaminami czy wszystko bierzesz osobno ?? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Angelin 80 Napisano Luty 24, 2020 Hej ja mam te samą sytuacje. Pco. Najpierw miesiąc antykomcepcji, zeby wyciszyc jajniki. Okres, stymulacja. Ok 14dc mialam punkcje, transfer odroczony. 6 zarodkow 5 dniowych zamrozonych. W ten weekend mam pierwszy transfer. Najbardziej meczace jest to czekanie.. ale przy in vitro trzeba uzbroić się w cierpliwość Ja caly czas zdrowo sie odzywiam i jestem w ruchu. Z witamin biorę Inofen, lekarz przepisal mi jeszcze przed punkcja. Wcześniej bralam Ovarin. Dziewczyny zastanawiam się nad Embryoglue do pierwszego transferu. Macie o tym jakies pojecie? U mojego meza wszystko jest ok, ja po histeroskopii, inseminacji. Zawsze owu byla a jednak za zadnym razem nie zaskoczyło. Moze mam problem z zagniezdzeniem.. My bralismy emryoglue ale na efekty jeszcze czekamy Też słyszałam że zwieksza tylko o 1% powodzenie transferu, ale Pani Dr. robiąc transfer powiedziała, że embriolodzy i lekarze bardzo to polecają i wg. niej warto wziąć taka opcję -więc zaufałam -na szczęście to kwestia 350zl u nas w klinice więc może i dla tego 1% warto Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aja 477 Napisano Luty 24, 2020 Aja suplementujesz wszystko oddzielnie czy w jakiejś mieszance ? Interesuje mnie najbardziej cholina, jod i dha To tak. Po kolei. A+E najzwyklejsze pod słońcem, 2 kapsułki dziennie. W okresie między transferem a testem zmieniam na samą E, bo nadmiar A (retinol) jest toksyczny dla dziecka. Po negatywnej becie znów wracam do A+ B B - b kompleks firmy solgar. Tam są duże dawki prawie wszystkiego. Wszystkich chyba witamin z grupy b i jest też cholina, ale mało. I kwas foliowy bo to też tak na prawdę jedną z witamin grupy B , ale zwykły. C - oddzielnie w kapsulkach wolnouwalniajacych po 500 raz dziennie, chyba że łapie mnie przeziębienie to zwiększam czasowo do 2 dziennie. D - biorę w mieszance 2000. Jak zmierzyłam sobie poziom to miałam na granicy dolnej normy, więc na czas zimy dodatkowo oddzielnie 2000. Jak się zacznie wiosna i ciepło i słonecznie to tą oddzielnie odstawie. Magnez. Brałam magne b6 forte. Zanim nie znalazłam tych witamin b z solgar. Tam jest tyle b6, że przeszłam na sam magnez - magnezin. Dha biorę z omega med pregna. 200. Ale wiem że jest też wersja forte 600 bodajże. I teraz tak. Co do reszty, to jem mieszanki. Najpierw brał omega med Optima. I tam są 2 kapsułki. Oddzielnie dha ( dokladnie to samo co omegamed pregna) i druga z witaminami D, kwas foliowy w 2 wersjach, żelazo i jod i chyba jakieś śladowe ilości b 6 i b 12 ale bez znaczenia. Ale ponieważ nie było w tym choliny, za to było żelazo które okazało się za mam w nadmiarze, to znalazłam coś takiego co się nazywa pregna start. I teraz biorę to, bo ma to samo co poprzednia mieszanka, tylko dodatkowo dużo choliny i cynk, a nie ma za to zelaza. I właśnie do tego dokupuje oddzielnie samo dha czyli omega med pregna. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
KlaudiainvimedGdynia 89 Napisano Luty 24, 2020 Hej. U mnie prawdopodobnie jest pco. I jeszcze cykle bezowulacyjne. Też miałam protokół krótki i transfer odroczony, właśnie ze względu na pco. Jeśli byłoby wszystko dobrze z jajnikami i nie ma torbieli na jajnikach ani innych niespodzianek to następny transfer można mieć już po pierwszej miesiączce po stymulacji. Mi się to jednak nie udało ani razu. W pierwszej stymulacji nie miałam zarodków, ale nawet jak bym miała, to i tak porobiły się torbiele na jajnikach. Więc nie. W drugiej dostałam niezidentyfikowanego krwawienia w trakcie brania progesteronu na wywołanie miesiączki, więc było trzeba sprawdzić co się dzieje, bo generalnie progesteron blokuje złuszczanie się endometrium. A u mnie niespodzianka. I musiałam poczekać jeszcze jeden cykl. A w trzeciej moje jajniki urosły do rozmiarów ok. 15 cm. I nie wróciły do normy przy pierwszej miesiączce, więc też musiałam czekać. Przy pco jest bardzo duży problem z jakością oocytow. To znaczy, że w wyniku stymulacji rośnie bardzo dużo pęcherzyków. I niby super. Ale nie do końca, bo większość z nich jest zwykle pusta, lub oocyty są zdeformowane lub tak bardzo niedojrzałe że nawet w laboratorium nie dojrzeją. Ja miałam kolejno 15 pęcherzyków z tego 5 oocytow i tylko 2 komórki zdolne do zapłodnienia, potem ok. 30 pęcherzyków i z tego 10 oocytow i 6 zdolnych do zapłodnienia. A w ostatniej procedurze 16 pęcherzyków, 12 oocytow i 8 zdolnych do zapłodnienia. Po pierwszej procedurze, gdy nie udało mi się uzyskać żadnego zarodka, załamałam się i postanowiłam zawalczyć o jakość oocytow. Zmieniłam radykalnie dietę i dowaliłam suplementy. Nie wiem czy to to pomogło, ale każda następną stymulacja wyglądała już dużo lepiej. Problemem w tym, że to nie da efektu tak z dnia na dzień. Trzeba konsekwentnie po prostu stosować się do diety cały czas, nie tylko w czasie stymulacji. Ale do rzeczy. Ja po przestudiowaniu całego internetu zaczęłam odrzywiac się tak. Całkowicie zrezygnowałam z alkoholu, kofeiny (papierosów nie palę więc nie musiałam rezygnować), słodyczy, cukrow prostych sztucznie dodanych i napojów gazowanych, tłuszczy trans, i w miarę możliwości glutenu. Przetwory nabiałowe tylko bez laktozy, bo to cukier. Ziemniaki tylko okazjonalnie bo skrobia to też cukier. Zwiekszylam spojrzycie białka (jajka , drób) i gdzie tylko mogłam czerpałam je ze źródeł roślinnych nie zwierzęcych (rośliny strączkowe - puszka dziennie, orzechy różne - garść dziennie). Jadłam też dużo owoców i warzyw (co najmniej 3 porcje dziennie) ale wybierałam tylko te z niskim indeksem glikemicznym (w internecie są łatwo dostępne tabele). Zmniejszyła spojrzycie tłuszczy nasyconych na rzecz nienasyconych. Co drugi dzień co najmniej jadłam rybę. Prawie co dziennie avocado. I do wszystkiego lałam oliwę z oliwek. No i wspomniane wcześniej orzechy. Dodatkowo zaczęłam suplementowac. Witaminy A, B, C, D i E. Żelazo. Magnez. Cholinę. Cynk. Jod. Dha. Hej , masz racje boje się tego , ze pobiorą dużo jajeczek ale będą nieodpowiednie do zapłodnienia ;( Mam tez insulinoopornosc i to o czym piszesz pięknie się sprawdza w diecie z niskim IG, chudnę opornie. Niestety moja waga nie jest zbyt dobra i tym tez się martwię 169 cm wzrostu i 85 kilo ale lekarz nic nie wspominał ... ja biorę femibion 1 i tam mam zestaw witamin myślicie , ze to wystarczy ? kurcze dużo nas z tym pco . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aja 477 Napisano Luty 24, 2020 (edytowany) A masz jakiś jeden suplement sprawdzony z tymi witaminami czy wszystko bierzesz osobno ?? Właśnie to opisywałaś jak wstawiłam post Edytowano Luty 24, 2020 przez Aja Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aja 477 Napisano Luty 24, 2020 Hej , masz racje boje się tego , ze pobiorą dużo jajeczek ale będą nieodpowiednie do zapłodnienia ;( Mam tez insulinoopornosc i to o czym piszesz pięknie się sprawdza w diecie z niskim IG, chudnę opornie. Niestety moja waga nie jest zbyt dobra i tym tez się martwię 169 cm wzrostu i 85 kilo ale lekarz nic nie wspominał ... ja biorę femibion 1 i tam mam zestaw witamin myślicie , ze to wystarczy ? kurcze dużo nas z tym pco . A masz, albo chociaż miewasz czasem naturalne owulacje? Bo przy pco często ich nie ma. I u mnie to największy problem. Tak dużo pęcherzyków że żaden nie dominuje i w rezultacie nie rośnie żaden i nie ma owulacji wogole. W aktualnym cyklu miałam pierwsza i pewnie ostatnia w życiu owulację, tzw spontaniczną. Przypadek zupełny. A tak to nigdy. Dlatego właśnie in vitro, bo wszystko inne dobrze. Szczegółowych badań nie miał, ale podobno nie mam insulinoopornosci. Jak zaczynałam ściśle leczenie to ważylam 85 kilo przy 172 cm wzrostu. To było dokładnie rok temu. Mój lekarz mi powiedział że warto by było schudnąć. I że to zawsze pomaga. Ale tylko raz, na pierwszej wizycie. Potem nie wracał już do tematu. A ja jak zmieniłam tą dietę - tak jak pisałam wyżej, to nagle zaczęłam chudnąć na potęgę. Dodam, że ta zmiana diety polegała tylko na zmianie jakościowej nie ilościowej. Nadal jem dużo. Ueielbiam jesc. Tylko zdrowo. I zaczęłam bardzo dużo pić. To też podobno ważniejsze niż nam się wydaje. No i dziś waga pokazuje 61 kg. Na początku nie wierzył że to ta zmiana nawyków. Ale przebadano mnie od góry do dołu i nic nie znalezione. Więc to ta dieta. A jeszcze w ciągu tego roku byłam non stop na hormonach. 3 stymulacje. Powinnam przytyć z 10 kg a nie schudnąć 24 kg. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
madziula202 1 Napisano Luty 24, 2020 Ja brałam przed i po. Co tam ? W zasadzie to nic chciałam się dowiedzieć czy to standard przy transferze czy tylko niektóre osoby biorą z racji jakiś problemów Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Syl-wia 3 Napisano Luty 24, 2020 W zasadzie to nic chciałam się dowiedzieć czy to standard przy transferze czy tylko niektóre osoby biorą z racji jakiś problemów to znaczy tego nie wiem czy to standard, kazał brać to brałam po 1 tabletce przed i 1,5 po . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aja 477 Napisano Luty 24, 2020 W zasadzie to nic chciałam się dowiedzieć czy to standard przy transferze czy tylko niektóre osoby biorą z racji jakiś problemów To zależy od kliniki. W jednych dają z urzędu wszystkim na wszelki wypadek. W innych tylko przy jakiś problemach. Chyba chodzi o immunologie coś, bo to steryd. A w innych nie mają w zwyczaju podawać nigdy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Magdaa 218 Napisano Luty 24, 2020 Jutro mam wizytę.... Jak wszystko będzie ok to we czwartek Ja jutro transfer, okazalo sie, ze z trzech jajeczek co sie zaplodnily dziela sie prawidlowo wszystkie. Kamien z serca;) Jutro transfer... a co do encortonu nie mialam, dostalam teraz przed transferem tylko luteine i estrofem oraz jeden antybiotyk na dwa dni po punkcji. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
KlaudiainvimedGdynia 89 Napisano Luty 24, 2020 A masz, albo chociaż miewasz czasem naturalne owulacje? Bo przy pco często ich nie ma. I u mnie to największy problem. Tak dużo pęcherzyków że żaden nie dominuje i w rezultacie nie rośnie żaden i nie ma owulacji wogole. W aktualnym cyklu miałam pierwsza i pewnie ostatnia w życiu owulację, tzw spontaniczną. Przypadek zupełny. A tak to nigdy. Dlatego właśnie in vitro, bo wszystko inne dobrze. Szczegółowych badań nie miał, ale podobno nie mam insulinoopornosci. Jak zaczynałam ściśle leczenie to ważylam 85 kilo przy 172 cm wzrostu. To było dokładnie rok temu. Mój lekarz mi powiedział że warto by było schudnąć. I że to zawsze pomaga. Ale tylko raz, na pierwszej wizycie. Potem nie wracał już do tematu. A ja jak zmieniłam tą dietę - tak jak pisałam wyżej, to nagle zaczęłam chudnąć na potęgę. Dodam, że ta zmiana diety polegała tylko na zmianie jakościowej nie ilościowej. Nadal jem dużo. Ueielbiam jesc. Tylko zdrowo. I zaczęłam bardzo dużo pić. To też podobno ważniejsze niż nam się wydaje. No i dziś waga pokazuje 61 kg. Na początku nie wierzył że to ta zmiana nawyków. Ale przebadano mnie od góry do dołu i nic nie znalezione. Więc to ta dieta. A jeszcze w ciągu tego roku byłam non stop na hormonach. 3 stymulacje. Powinnam przytyć z 10 kg a nie schudnąć 24 kg. Superr piękny wynik na wadze . Ja mam owulacje co miesiąc , pęcherzyk pęka. Zostaliśmy skierowani na on vitro o 3 latach mojego leczenia , ciąży pozamacicznej okazało się czynnik męski morfologia 0%. Kochana z ta waga jesteś moja motywacja ! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Halucyna 50 Napisano Luty 24, 2020 No czekanie jest najgorsze , zwłaszcza jak ktoś jest niecierpliwy czy od punkcji na transfer czekałaś miesiąc aaa to do weekendu szybko zleci ! Oby się udało ! A jak to jest z liczba zarodków sama decydowałas ? Aaaa cieszę się razem z Toba na ten weekend Mnie pobrali 12 komórek jajowych, z czego 10 bylo okej. Zapladniali tylko 6 (podobno taka jest nowa ustawa ze tylko 6 mozna) I w moim przypadku zaplodnily sie wszystkie 6 i przetrwaly. Mam 5-6dn zarodki, więc z ta jakoscia oocytow przy PCO chyba tez jest różnie.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
słoneczko1988 134 Napisano Luty 24, 2020 Ja jutro transfer, okazalo sie, ze z trzech jajeczek co sie zaplodnily dziela sie prawidlowo wszystkie. Kamien z serca;) Jutro transfer... a co do encortonu nie mialam, dostalam teraz przed transferem tylko luteine i estrofem oraz jeden antybiotyk na dwa dni po punkcji. Widzisz dobre wieści. kciuki za jutrzejszy transfer Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aja 477 Napisano Luty 24, 2020 Ja jutro transfer, okazalo sie, ze z trzech jajeczek co sie zaplodnily dziela sie prawidlowo wszystkie. Kamien z serca;) Jutro transfer... a co do encortonu nie mialam, dostalam teraz przed transferem tylko luteine i estrofem oraz jeden antybiotyk na dwa dni po punkcji. Widzisz. Mówiłam ci. Teraz tylko transfer i ciąża. Masz dokładnie takie leki jakie ja dostawałam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
KlaudiainvimedGdynia 89 Napisano Luty 24, 2020 Ja jutro transfer, okazalo sie, ze z trzech jajeczek co sie zaplodnily dziela sie prawidlowo wszystkie. Kamien z serca;) Jutro transfer... a co do encortonu nie mialam, dostalam teraz przed transferem tylko luteine i estrofem oraz jeden antybiotyk na dwa dni po punkcji. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
KlaudiainvimedGdynia 89 Napisano Luty 24, 2020 Superr !! trzymam kciuki ! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Madziallena31 113 Napisano Luty 24, 2020 Oo a Ty kiedy dokladnie transfer? To Ja pewnie kolo 10dni Ja pewnie za 8 dni Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aja 477 Napisano Luty 24, 2020 Superr piękny wynik na wadze . Ja mam owulacje co miesiąc , pęcherzyk pęka. Zostaliśmy skierowani na on vitro o 3 latach mojego leczenia , ciąży pozamacicznej okazało się czynnik męski morfologia 0%. Kochana z ta waga jesteś moja motywacja ! No tak. To jakby problem z innej strony. U nas nasienie było na razie wzorcowe, więc nie pomogę ci w tych sprawach. A z ta dieta i waga to na piśmie faktycznie wygląda spektakularnie, ale w rzeczywistości to ja tak ma prawdę nie wiele zrobiłam. Ogarnęłam sobie co się powinno jeść a co nie i tego przestrzegałam. Ale ani nie przywiązywałam do tego jakiejś większej wagi, ani nie skupiałam się na tym jakoś szczególnie. Jadłam dalej do syta. Nie zaczęłam ruszać się więcej niż zazwyczaj, a pewnie powinnam.... Bardziej ta dieta to był taki akt desperacji, żeby miec złudne poczucie że na coś mam wpływ i coś robię, a nie czekam wiecznie ma wyrok. Takie pozory. Jak zaczęłam chudnąć ma początku się nie zorientowałam. Dopiero po jakimś miesiącu jak weszłam na wagę i zamiast 85 kilo zobaczyłam 79, to pomyślałam że bateria padła i trzeba wymienić. Ale fakt, da się. Więc jeśli tylko chcesz, to tobie też się uda. I jeśli mój wynik ma cię zmotywować to możemy udawać że jestem superbohaterką . 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aja 477 Napisano Luty 24, 2020 (edytowany) Mnie pobrali 12 komórek jajowych, z czego 10 bylo okej. Zapladniali tylko 6 (podobno taka jest nowa ustawa ze tylko 6 mozna) I w moim przypadku zaplodnily sie wszystkie 6 i przetrwaly. Mam 5-6dn zarodki, więc z ta jakoscia oocytow przy PCO chyba tez jest różnie.. Oczywiście. Jak że wszystkim. Poza tym pco ma tysiąc odmian i stadiów. A do tego można próbować poprawić jakość oocytów. U mnie w ostatniej stymulacji też już było zupełnie inaczej niż w pierwszej. Ale z zasady, statystycznie jest tak, że im więcej pęcherzyków się naprodukcję, tym większy procent jest pusty lub zdegenerowany. A do tego jeszcze pytanie z ilu pęcherzyków miałaś te 12 komórek. Bo jak pobrali ci płyn z 12 pęcherzyków i było z tego 12 oocytów to super. Ale jak miałaś nakłuwanych np 20 pęcherzyków to już inaczej. Co do ustawy, to tak. Już to rozpisywała wyżej szczegółowo. Do 35 r. ż. można zapłodnić tylko 6..... Ale są wyjątki. 2 nie udane procedury, choroba współistniejąca itd No a po 35 można zapładniać wszystkie. Edytowano Luty 24, 2020 przez Aja Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach