Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

obojetniejakilogin22

Moja partnerka nie akceptuje moje dziecka z poprzedniego małżeństwa

Polecane posty

Napisze Ci jak to może dalej wyglądać, była żona znajdzie sobie partnera który zastąpi jej Ciebie, bo te parę godzin w miesiącu to aż żal czytać... Co to jest? Przez parę godzin chcesz córkę wychowac i podtrzymać wiezy? 

Jak była kogoś pozna i ten ktos poświęci Twojej córce więcej czasu niż Ty to stracisz kontakt z córką. Wiem co pisze, moja córka miała też 10 lat jak poznałam obecnego męża, jest w nim zakochana po uszy i mówi do niego tato nawet, chociaż miała zwracać się po imieniu. Obecna Pani byłego męża tak skutecznie utrudniała kontakt przez lata że więź została całkowicie zerwana z biologicznym ojcem i to chyba mi bardziej jest przykro niż jemu z tego powodu, bo nie walczyl o córkę a teraz jest już za późno....

Więc jeżeli dasz się dalej manipulować babie bez serca do Twojej córki to czeka Cię podobny los. Radzę walczyć o córkę, bo mimo że kocham mojego męża i jest cudownym przyszywanym tata to uważam że kontakt z biologicznym ojcem powinien być. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tu jest błąd Was obojga. Jej, że wiąże się z facetem z dzieckiem, a ma oczekiwania, że będzie żył jak kawaler bez przeszłości i Twój błąd, że wziąłeś kobietę, która nie akceptuje i nie rozumie Twojego życia, tylko chce Ci je poprzedstawiać żebyś tylko ją zadowalał. A dziecko też jest bardzo ważne w Twoim życiu. Odcinanie dziecka od ojca jest po prostu skandaliczne. Zapytaj czy jeśli kiedyś rozstaniecie się to wyrzuci Wasze wspólne dziecko z domu, bo będzie jej przypominać o byłym, skoro mówi że Twoje jej przypomina o byłej. Dziecko to nie przedmiot, którego można się pozbyć, bo się znudziło. Ma się je całe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Słyszałem już teksty co jak będę się złe czuła albo nasze dziecko będzie chore ja będę sobie wychodził i bawił się z córka?

No przecież chyba wiecznie nie będzie źle się czuła. Zawsze można znaleźć czas dla obu stron. Powiedz jej, a co jeśli Twoja córka będzie chora albo miała jakieś problemy w życiu i będzie Cię potrzebować, a Ty masz w tym czasie spędzać czas beztrosko z partnerką? Jej argumenty są idio tyczne. Wziąłeś sobie kobietę nie tolerującą Twojego dziecka i myślę, że będziesz musiał dźwigać ten krzyż, bo zmienić taką osobę będzie niezwykle trudno. To będzie ciągła rywalizacja, przepychanka i pretensje, kto jest ważniejszy. Łatwiej pewnie byłoby z osobą też rozwiedzioną o podobnych doświadczeniach. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Skoro ona już ustalała ci terminy z dzieckiem i mówiła ile czasu możesz spędzać z córką to można było przewidzieć, że jak zajdzie w ciążę będzie tylko gorzej. Obawiam się, że dla ciebie się to tak skończy, że i tak się z nią rozstaniesz i będziesz płacił alimenty już na dwoje dzieci. Możesz z nią porozmawiać ale wątpie czy to coś da, bo widać, że jest wyrachowana i myśli tylko o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Dobrze wiedziałeś ze córka jej nie pasuje, łaskawie pozwoliła ci się z nią widywać 4 razy w miesiącu, a ty ja zapyliles i teraz pytasz jak to rozwiązać? Hahahahahahahahahahaha

Dokładnie co za człowiek 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Autorze a może zostaw tą szmate która zabrania ci widywac się z córką i spotykaj się z nowym dzieckiem raz w tygodniu. Nie ? A dlaczego w czym córka jest gorsza ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie ludz sie, ze twojej partnerce mozna "przemowic do rozsadku", ich wiecej ulegniesz, tym gorzej bedzie. Postaw sprawe jasno: ona tobie zabraniac niczego nie moze, poniewaz nie jest twoja mamusia a ty dzidziusiem. Poswiec corce wiecej czasu i nie daj sie szantazowac, inaczej kiedys jako dorosla cie zapyta, dlaczego na to pozwalales. A twoja chora (na glowe) partnerka ma w razie rozstania wiecej do stracenia, niz ty.Bedzie matka z dzieckiem, do ktorego wiekszosc ewentualnych kandytatow na partnera bedzie miec takie samo nastawienie, jak ona do twojej corki. Wiec polecam nastepujace postepowanie:

Przy najblizszej okazji powiedz, ze corke chcesz widywac czesciej i tak tez zrob. Nie ma zadnego zabraniania czegokolwiek, jestes dorosly i odpowiedzialny za to co robisz. Zadnej przeprowadzki, zeby odciac kontakty. Jezeli nie jest w stanie zaakceptowac takiej decyzji, to pozostaje tylko rozstanie. Byc moze nastepna partnerka zabroni ci kontaktow z dzieckiem, ktore jest "w drodze", co z pewnoscia obecna zrozumie, poniewaz sama tak sie zachowuje. Nie oklamuj sie, ze zwiazek bylby super, gdyby nie ten jeden "problem" i nie byloby klotni. To najgorszy zwiazek jaki moze byc, w ktorym ktos "zabrania" utrzymywac kontakt z dzieckiem, szantazuje rozstaniem z tego powodu itp. Twoj zwiazek bedzie dobry, jezeli bedziesz robic tylko to, co dama pozwala. Jak nie dziecko, to znajdzie sie cos innego, co jej bedzie przeszkadzac. Chcesz tak zyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

Nie ludz sie, ze twojej partnerce mozna "przemowic do rozsadku", ich wiecej ulegniesz, tym gorzej bedzie. Postaw sprawe jasno: ona tobie zabraniac niczego nie moze, poniewaz nie jest twoja mamusia a ty dzidziusiem. Poswiec corce wiecej czasu i nie daj sie szantazowac, inaczej kiedys jako dorosla cie zapyta, dlaczego na to pozwalales. A twoja chora (na glowe) partnerka ma w razie rozstania wiecej do stracenia, niz ty.Bedzie matka z dzieckiem, do ktorego wiekszosc ewentualnych kandytatow na partnera bedzie miec takie samo nastawienie, jak ona do twojej corki. Wiec polecam nastepujace postepowanie:

Przy najblizszej okazji powiedz, ze corke chcesz widywac czesciej i tak tez zrob. Nie ma zadnego zabraniania czegokolwiek, jestes dorosly i odpowiedzialny za to co robisz. Zadnej przeprowadzki, zeby odciac kontakty. Jezeli nie jest w stanie zaakceptowac takiej decyzji, to pozostaje tylko rozstanie. Byc moze nastepna partnerka zabroni ci kontaktow z dzieckiem, ktore jest "w drodze", co z pewnoscia obecna zrozumie, poniewaz sama tak sie zachowuje. Nie oklamuj sie, ze zwiazek bylby super, gdyby nie ten jeden "problem" i nie byloby klotni. To najgorszy zwiazek jaki moze byc, w ktorym ktos "zabrania" utrzymywac kontakt z dzieckiem, szantazuje rozstaniem z tego powodu itp. Twoj zwiazek bedzie dobry, jezeli bedziesz robic tylko to, co dama pozwala. Jak nie dziecko, to znajdzie sie cos innego, co jej bedzie przeszkadzac. Chcesz tak zyc?

Możesz se pisać😄 On nie zostawi dziury ( sorry za trywializm)😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Szkoda gadać... bo trafili w sedno?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Szkoda gadać...

Odpowiesz na moje pytanie? Zobacz wyżej. Jak dla mnie to Ty po prostu chcesz odrzucić córkę. Kobiet możesz mieć wiele a dziecko zawsze będzie twoje i poszukuję Ci kiedyś za wybranie dziury zamiast niej. Dla mnie jesteś zerem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem dlaczego ludzie budzą się z takim problemem kiedy jest kolejne dziecko w drodze? Jeśli twoja partnerka od razu miała problem z twoim dzieckiem, to znaczy że nie akceptuje ciebie tylko stara się dopasować do swojego widzi mi się. Ja się dziwię,że kochając corke skaczesz jak nowa partnerka Ci zagra. Bądź mężczyzną, powiedz co dla Ciebie jest wazne, nie ograniczaj kontaktów w dzieckiem na czyjs kaprys, bo jak pojawi się Wasze wspólne dziecko będzie tylko gorzej. Wytłumacz swojej kobiecie,zw brała Cię z bagażem i powinna się z tym pogodzić, bo przeszłości(zwłaszcza takiej ) nie wymażesz bo nawet nie chcesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Z tego co opisujesz wynika, że Twoja córka mimo że jest tylko 10-letnim dzieckiem odnalazła się w tej całej sytuacji tzw. rodzinie patchworkowej dużo lepiej niż Twoja partnerka, dorosła baba. Wiesz ile dzieci robi rodzicom problemy, kiedy chcą związać się z nowym partnerem po rozwodzie? Wiem, bo moja mama przez to przechodziła. Córka jej faceta kompletnie jej nie tolerowała, mimo że moja mama nie odbiła męża jej matce, bo poznali się, gdy był już rozwiedziony, więc nie miała powodu żywić jakiejś wielkiej wrogości. A Twoja córka jest chętna do utrzymywania pozytywnych relacji z Twoją partnerką. Widać, że to sympatyczna, dojrzała dziewczynka, która dużo rozumie. Szkoda, żeby taka wredna baba niszczyła Waszą relację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieje, ze to jednak prowo... 

Kurde, piszesz, ze to glownie Ty wychowywales córkę, była ja zaniedbywala i nawet nie próbowałeś zawalczyć o opiekę nad nią? Córka niby taka ważna dla Ciebie a wystarczają Ci te 3 czy 4 godziny w tygodniu? Wypominasz byles, ze nie uczestniczyla w akademiach, a Ty teraz uczestniczysz czy tez Pani Ci nie pozwala? Co sie dzieje z facetami, ze gdy pojawia sie doopa to dziecko idzie w odstawkę... Znam przypadek - facet rozwiodl sie z zona, dwojka dzieci, bral ich do siebie na kazdy weekend. Gdy poznal nową partnerke z dzieckiem, jakos o swoich dzieciach zapomnial. Nowa partnerka zorganizowala remont w pokoju dzieci i zamienila go na pokoj dla swojego dziecka wywalając łóżka jego dzieci. A on sie na to wszystko zgodzil! Teraz nie bierze ich na noc bo przeciez nie ma gdzie spac... Nie rozumiem, czym kierują sie tacy faceci, jak obca baba moze byc wazniejsza niz wlasne dziecko?

To raczej prowokacja, temat juz na glownej wp tak jak w przypadku 16latki w ciąży. Najgorsze, ze takie przypadki są często obserwowane. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Nie rozumiem, czym kierują sie tacy faceci, jak obca baba moze byc wazniejsza niz wlasne dziecko?

Naprawdę nie domyślasz się czym?

Prąciem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Z tego co opisujesz wynika, że Twoja córka mimo że jest tylko 10-letnim dzieckiem odnalazła się w tej całej sytuacji tzw. rodzinie patchworkowej dużo lepiej niż Twoja partnerka, dorosła baba. Wiesz ile dzieci robi rodzicom problemy, kiedy chcą związać się z nowym partnerem po rozwodzie? Wiem, bo moja mama przez to przechodziła. Córka jej faceta kompletnie jej nie tolerowała, mimo że moja mama nie odbiła męża jej matce, bo poznali się, gdy był już rozwiedziony, więc nie miała powodu żywić jakiejś wielkiej wrogości. A Twoja córka jest chętna do utrzymywania pozytywnych relacji z Twoją partnerką. Widać, że to sympatyczna, dojrzała dziewczynka, która dużo rozumie. Szkoda, żeby taka wredna baba niszczyła Waszą relację.

Ok dzięki za radę Rozumiem ze sugerujesz ze mam się rozstać mimo tego ze jest w ciąży? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Naprawdę nie domyślasz się czym?

Prąciem!

No wiem, wiem, tylko nie rozumiem jak to może być ważniejsze od wlasnego dziecka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Nie wiem dlaczego ludzie budzą się z takim problemem kiedy jest kolejne dziecko w drodze? Jeśli twoja partnerka od razu miała problem z twoim dzieckiem, to znaczy że nie akceptuje ciebie tylko stara się dopasować do swojego widzi mi się. Ja się dziwię,że kochając corke skaczesz jak nowa partnerka Ci zagra. Bądź mężczyzną, powiedz co dla Ciebie jest wazne, nie ograniczaj kontaktów w dzieckiem na czyjs kaprys, bo jak pojawi się Wasze wspólne dziecko będzie tylko gorzej. Wytłumacz swojej kobiecie,zw brała Cię z bagażem i powinna się z tym pogodzić, bo przeszłości(zwłaszcza takiej ) nie wymażesz bo nawet nie chcesz

Obudziłem się wcześniej ustaliliśmy sobie jasno jakieś zasady. Zgodziła się na to abym widywał się z z dzieckiem raz w tyg było mi cieżko i mówiłem jej to ale zaakceptowałem to ( wiem ze nie powinienem i powinienem walczyć o więcej czasu ) No ale tak wyszło z tym ze ona chce teraz zmienić reguły i zakazać mi się widywać całkiem na co nie chce się zgodzić i powiedziałem to jasno i stanowczo ze z tego dnia nie zrezygnuje. No to teraz pojawił się temat przeprowadzki żeby tylko mnie odciąć od córki 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No to skoro tak kochasz swoją panią ze denerwuje cię jak ludzie chwała twoja córkę za rozum i takt to zrób jak twoja pani chce - przecież ona jest najważniejsza więc wyrzuć córkę z życia i dogadzaj ukochanej na każdym kroku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka
 

Naprawdę nie domyślasz się czym?

Prąciem!

Oczywiście. Pytałam go dwa razy, co mu się w niej spodobało, nie odpisał. Pozostaje się domyślać, że odpowiedź byłaby "Była naprawdę fajną kobietą, mogłem z nią pogadać, rozumiała mnie..." 

Co w przełożeniu na język uwodzenia i podrywu znaczy "Dobrze dawała, umiała się zamknąć, kiedy trzeba i zaje.biscie wyglądała". 

Człowieku, baba Cię wyrolowała, bezbłędnie wyczuła jelenia, jakich wielu. Poleciałeś na opakowanie i pozory, o jakże dużo rozwodów ma u podstaw właśnie to, że kobieta udaje kogoś, kim nie jest, a facet bezmyślnie moczy, moczy, moczy, aż ona zajdzie w ciążę. I potem "niezgodność charakterów". Zrobiłeś kobiecie, która nie lubi dzieci, kolejne dziecko. Nie lubi dzieci, bo Twojego nie chce. Czyja to wina? Twoja. To TY dałeś się nabrać. 

Żal mi, naprawdę szczerze i poważnie, dzieci, takich jak to, które już masz i to w drodze. Z góry skazane są na zaburzenia wzorca rodziny i poziomu bezpieczeństwa, co przełoży się na ich dorosłe życie i relacje z ludźmi. Nóż mi się otwiera w kieszeni na takich "rodziców". Krzywdzicie swoje maluchy każdego dnia, a na starość będzie jeszcze żądać opieki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka
 

No wiem, wiem, tylko nie rozumiem jak to może być ważniejsze od wlasnego dziecka. 

Dzień dobry, tu Captain Obvious. Dla wielu facetów nie ma NIC ważniejszego niż ich prącie 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Obudziłem się wcześniej ustaliliśmy sobie jasno jakieś zasady. Zgodziła się na to abym widywał się z z dzieckiem raz w tyg było mi cieżko i mówiłem jej to ale zaakceptowałem to ( wiem ze nie powinienem i powinienem walczyć o więcej czasu ) No ale tak wyszło z tym ze ona chce teraz zmienić reguły i zakazać mi się widywać całkiem na co nie chce się zgodzić i powiedziałem to jasno i stanowczo ze z tego dnia nie zrezygnuje. No to teraz pojawił się temat przeprowadzki żeby tylko mnie odciąć od córki 

Powtarzasz się.

Podkręcasz dyskusję na wątku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Żal mi, naprawdę szczerze i poważnie, dzieci, takich jak to, które już masz i to w drodze. Z góry skazane są na zaburzenia wzorca rodziny i poziomu bezpieczeństwa, co przełoży się na ich dorosłe życie i relacje z ludźmi. Nóż mi się otwiera w kieszeni na takich "rodziców". Krzywdzicie swoje maluchy każdego dnia, a na starość będzie jeszcze żądać opieki. 

Tacy tatusiowie się dziećmi nie przejmują.

Dobre bzykanko jest najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka
 

Tacy tatusiowie się dziećmi nie przejmują.

Dobre bzykanko jest najważniejsze.

Wiem, mój "tatuś" był taki sam. Rzucał mamie 300 zł i uważał, że swoje w wychowaniu zrobił. Dlatego właśnie mówię, że żal mi tych dzieci i współczuję z nimi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Oczywiście. Pytałam go dwa razy, co mu się w niej spodobało, nie odpisał. Pozostaje się domyślać, że odpowiedź byłaby "Była naprawdę fajną kobietą, mogłem z nią pogadać, rozumiała mnie..." 

Co w przełożeniu na język uwodzenia i podrywu znaczy "Dobrze dawała, umiała się zamknąć, kiedy trzeba i zaje.biscie wyglądała". 

Człowieku, baba Cię wyrolowała, bezbłędnie wyczuła jelenia, jakich wielu. Poleciałeś na opakowanie i pozory, o jakże dużo rozwodów ma u podstaw właśnie to, że kobieta udaje kogoś, kim nie jest, a facet bezmyślnie moczy, moczy, moczy, aż ona zajdzie w ciążę. I potem "niezgodność charakterów". Zrobiłeś kobiecie, która nie lubi dzieci, kolejne dziecko. Nie lubi dzieci, bo Twojego nie chce. Czyja to wina? Twoja. To TY dałeś się nabrać. 

Żal mi, naprawdę szczerze i poważnie, dzieci, takich jak to, które już masz i to w drodze. Z góry skazane są na zaburzenia wzorca rodziny i poziomu bezpieczeństwa, co przełoży się na ich dorosłe życie i relacje z ludźmi. Nóż mi się otwiera w kieszeni na takich "rodziców". Krzywdzicie swoje maluchy każdego dnia, a na starość będzie jeszcze żądać opieki. 

Ok fakt pominąłem to bo brakło mi czasu aby to opisać i nie wiem czy ktoś ma ochotę to czytać jakbym miał wymienić co mnie w niej urzekło mógłbym wypisywać godzinami. Powiedziałem jeżeli chodzi o temat mojej córki jest to jedyny temat w którym się nie dogadujemy i nie ma innych.
Co do dawania to tez nie jest tak spotykaliśmy się długo długo razem zanim doszło do pierwszego współżycia i za to również ja bardzo cenie. Bo wiele kobiet potrafi się przespać z partnerem na randkach od 1-3 co dla mnie jest czymś chorym, nie wiem może jestem staroświecki.  No cóż szczerze powiem ze bałbym się wejść w związek z taka kobieta która się ze mną przespała na pierwszej randce Ew która poznałem na Tiderze No ale jak wiecie są pewnie ludzie wśród nas którym to nie przeszkadza. Ja osobiście miałbym z tym problem i sporo obaw w późniejszym życiu. A wiec do pierwszego współżycia z moja partnerka doszło po około 8 Miesiącach spotykania się wiec darujcie sobie komentarze ze każdy facet myśli prąciem. Co do wyglądu zewnetrznego oczywiście jest ładna zgrabna ale co to ma do rzeczy. Wygląd to kwestia gustu o której się nie dyskutuje. Mojemu koledze podobają sie zupełnie inne kobiety niż mi tzn ze co? 
 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Tacy tatusiowie się dziećmi nie przejmują.

Dobre bzykanko jest najważniejsze.

Bimba srimba czy jak Ci tam albo masz jakiś problem z bzykaniem albo mierzysz wszystkich swoją miarka. Ew jeszcze nie umiesz czytać ze zrozumieniem jakbym myślał prąciem jak Ty nie byłoby mnie tutaj. Tylko olalbym dziecko i byłoby po temacie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka
 

Ok fakt pominąłem to bo brakło mi czasu aby to opisać i nie wiem czy ktoś ma ochotę to czytać jakbym miał wymienić co mnie w niej urzekło mógłbym wypisywać godzinami. Powiedziałem jeżeli chodzi o temat mojej córki jest to jedyny temat w którym się nie dogadujemy i nie ma innych.
Co do dawania to tez nie jest tak spotykaliśmy się długo długo razem zanim doszło do pierwszego współżycia i za to również ja bardzo cenie. Bo wiele kobiet potrafi się przespać z partnerem na randkach od 1-3 co dla mnie jest czymś chorym, nie wiem może jestem staroświecki.  No cóż szczerze powiem ze bałbym się wejść w związek z taka kobieta która się ze mną przespała na pierwszej randce Ew która poznałem na Tiderze No ale jak wiecie są pewnie ludzie wśród nas którym to nie przeszkadza. Ja osobiście miałbym z tym problem i sporo obaw w późniejszym życiu. A wiec do pierwszego współżycia z moja partnerka doszło po około 8 Miesiącach spotykania się wiec darujcie sobie komentarze ze każdy facet myśli prąciem. Co do wyglądu zewnetrznego oczywiście jest ładna zgrabna ale co to ma do rzeczy. Wygląd to kwestia gustu o której się nie dyskutuje. Mojemu koledze podobają sie zupełnie inne kobiety niż mi tzn ze co? 
 

Pięknie. Zrobiła Cię klasycznie, na trudno dostępną i wartą zachodu. 

Ja ze swoim mężem przespałam się entuzjastycznie na drugiej randce, a gdyby była okazja, to i na pierwszej bym z nim wskoczyła do łóżka. Uwielbiam go, mogę patrzeć na niego godzinami, kręci mnie jego ciało, ale też szanuję go jako człowieka, jest moim przyjacielem, wsparciem i żyjemy w oparciu o podobne wartości. Co jakiś czas lubi mi powiedzieć, że dałam i daję mu dużo szczęścia. Jak wiele by stracił, gdyby mnie ocenił po tym, że poszliśmy do łóżka niemal od razu? 

Powtarzam, dałeś się pięknie urobić, pokazałeś typowo szowinistyczne podejście, że kobieta, która uprawia ze mną szybko seks, na pewno innym też szybko daje i jest niewiele warta. A ta, na którą trzeba czekać, jest wyjątkowa i piękna. To masz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

P

 

Bimba srimba czy jak Ci tam albo masz jakiś problem z bzykaniem albo mierzysz wszystkich swoją miarka. Ew jeszcze nie umiesz czytać ze zrozumieniem jakbym myślał prąciem jak Ty nie byłoby mnie tutaj. Tylko olalbym dziecko i byłoby po temacie. 

Przecież już dawno je olałeś!!!

Pisałeś że praktycznie sam je wychowywałeś, potem ze ograniczył kontakt z dzieckiem do raz w tygodniu a teraz zastanawiasz się czy nie zerwać kontaktu w ogóle!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 
 

Bimba srimba czy jak Ci tam albo masz jakiś problem z bzykaniem albo mierzysz wszystkich swoją miarka. Ew jeszcze nie umiesz czytać ze zrozumieniem jakbym myślał prąciem jak Ty nie byłoby mnie tutaj. Tylko olalbym dziecko i byłoby po temacie. 

Nie bierz tego do siebie. To znana tu agresorka z licznymi zaburzeniami i nerwicami. Wystarczy przejrzeć jej profil. Ignoruj. 

Dla takich ludzi jak wy pisanie prawdy zawsze jest agresją i atakiem.

Ignorujcie! Pewnie!

Prawda ma to do siebie że zazwyczaj boli, więc najprościej ją ignorować a tego co ja pisze określić jako głupka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×