Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Programista

Jestem kochankiem ale nie chcę nim być

Polecane posty

 

Wszystko napisane w temacie. 

Kilka miesięcy to może być 3 a może być 8, zasadnicza różnica 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Kilka miesięcy to może być 3 a może być 8, zasadnicza różnica 

Pół roku, wiem że to nie duzo, ale znamy się dłużej. 2 lata. Pół roku temu zaczęło się tak jak pisałem już konkretnie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Może kiedyś zjawi się e Twoim życiu jakąś inna piękna, która Cię oczaruje.... jakaś blondi z inteligencją szachisty i wszelkimi zaletami. W dodatku młodsza i bez faceta:)))

Nic nie jest wieczne i może sie zakochasz jeszcze silniej. 

Co cenisz  w kobietach najbardziej? Tak z ciekawości pytam,bo widzę, że szalejesz za tą swoją i chcę wiedzieć jaka starać się być dla swojego chłopaka....bo ostatnio nam gorsze dni przyszły...

Szczerość. 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie sprawa prosta stawiasz wszystko na jedną kartę, mówisz łasce że dłużej w tym nie będziesz tkwić, chcesz ją ale na wyłączność i jak przemysli to niech się określi a na ten czasu usuwasz się. Jak nie zadzwoni to nie kochała i tak byś jej nie miał dla siebie nigdy, ale rób jak iwazasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Dla mnie sprawa prosta stawiasz wszystko na jedną kartę, mówisz łasce że dłużej w tym nie będziesz tkwić, chcesz ją ale na wyłączność i jak przemysli to niech się określi a na ten czasu usuwasz się. Jak nie zadzwoni to nie kochała i tak byś jej nie miał dla siebie nigdy, ale rób jak iwazasz

Dzięki za radę. Może mi się uda. Ale nawet jak się kłóciliśmy to kwestia 3 dni to był max jak udawało nam się nie odzywać do siebie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

A ja mam dla Was sposób. 

Idźcie RAZEM na terpię dla par . To dużo daje, sama z byłym przechodzilam przez to. Oczywiście brzmi głupio, bo jest to w końcu eks:)))))) ale na tamten czas bardzo nam poprawiło funkcjonowanie. 

To może byłby faktycznie dobry sposób, bo ona chyba sama nie wie co ma robić, samej siebie nie rozumie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Dzięki za radę. Może mi się uda. Ale nawet jak się kłóciliśmy to kwestia 3 dni to był max jak udawało nam się nie odzywać do siebie. 

Bo ci pi.. przyslonila myślenie. Jest takie fajne forum podrywaj.org tam faceci znają się na rzeczy. Załóż temat to ci lepiej doradzą 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Małolata cię wodzi za nos, 8 rządzi w tym związku to nie wróży nic dobrego, nie umiesz się postawic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Małolata cię wodzi za nos, 8 rządzi w tym związku to nie wróży nic dobrego, nie umiesz się postawic

No przyznaję, że owinela mnie sobie wokół palca. Ma w sobie to coś, czego nigdy w żadnej nie dostrzegłem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Programista . A wiesz ,że ja wiem coś ,czego Ty nie wiesz ?;)

Co wiesz dziewczynko z zapalkami? ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

No przyznaję, że owinela mnie sobie wokół palca. Ma w sobie to coś, czego nigdy w żadnej nie dostrzegłem. 

Tak myśli każdy zakochany a ty za bardzo podajesz się emocjom. Ogarnij się poza miłością trzeba mieć rozum! I wiem co pisze nie tylko z opowiadań bo wiem jak to jest się zakochac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak wyglądał ten jej pierwszy krok bo nie napisales

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Jak wyglądał ten jej pierwszy krok bo nie napisales

Starałem się nie dawać jej poznać że mi się podoba właśnie przez to, że wiedziałem że kogoś ma, ale ona ewidentnie mnie uwodzila. To spojrzeniami, to zapraszaniem na spotkania (wspólne z kimś, nie wnikajmy), później zaczęła mi wprost mówić że mam w sobie coś co ją ciągnie do mnie a wie że nie powinno. Jakiś tam okres było to na zasadzie "podobamy się sobie ale niech tak zostanie", ale potem jakoś to poszło.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To odważna i niby boi się zostawić faceta. Podejrzane to wszystko 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A kto kogo zaciągnął do łóżka też ona? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

To odważna i niby boi się zostawić faceta. Podejrzane to wszystko 

Ona ogólnie jest bardzo pewna siebie, bardzo odważna. Nie wiem czemu tak bardzo boi się zmian. Ale jej uczucia do mnie są prawdziwe, wiem to. 

 

A kto kogo zaciągnął do łóżka też ona? 

No z łóżkiem było trochę inaczej. Wyszło spontanicznie z obu stron. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Boi się zmian bardziej niż Cię kocha. 

Prawdziwe uczucia,owszem. Ale silniejsze ma ego. 

Stan zakochania to wariactwo, ludzie są wtedy tacy subiektywni. 

Np.jesli by ją sparaliżowało na całe życie w wyniku wypadku, to Czy byłbyś z nią dalej ? 

Jeśli by zbrzydła?

Ludzie  brzydzę się waszą małością. 

Nie wiem jak rzeczywiście by było, bo nie znajduje się w takiej sytuacji, nawet nie chce sobie tego wyobrażać, jednak jak sobie o tym pomyśle, to jestem na tą chwilę pewny, że nie zostawilbym jej. Ona jest miłością mojego życia. Dla mnie uroda nie jest najważniejsza a charakter, dogadywanie się w zwiazku. Uroda z czasem mija, a to jacy jesteśmy pozostaje. 

Wiadomo, że najpierw patrzymy na wygląd kiedy zwracamy na kogoś uwagę, to przykuwa nasz wzrok. Znam wiele bardzo ładnych dziewczyn, nawet kiedy mnie jakaś podrywala, ja nie byłem zainteresowany, jeśli choć troszkę ją poznałem i nie urzekła mnie charakterem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Spotykam się od kilku miesięcy z kobietą, która ma faceta. Jest z nim długo, nie kocha go z tego co mi mówi. Powtarza że kocha mnie i chce ze mną być. Znamy się jakieś dwa lata ale zaiskrzyło tak konkretnie z pół roku temu między nami. Ciągle powtarza, że potrzebuje czasu by się ze swoim rozstać ale czuję że to nie nastąpi zbyt prędko o ile w ogóle nastąpi. Będzie tak tkwiła w związku w którym nie chce być całe życie.... Źle mi że wchodzę z butami w czyjś związek ale ona sama do tego dopuściła. To ona wszystko zaczęła i mnie w sobie rozkochała. Początkowo bardzo się przed tym broniłem ale podświadomie wiedziałem, że bardzo mi się podobała od samego początku. Jednak gdyby nie jej pierwszy ruch w życiu bym się nie wpi**przał w czyjś związek bo sam nie chciałbym by ktoś mi to zrobił. Najpierw ją pocieszałem, ale i doradzałem, że skoro nie jest z nim szczęśliwa, to po jaki kij z nim to ciągnąć? Nie chciałem wykorzystywać sytuacji, że akurat jest źle między nimi. Stale mówi, że jest on jej bardzo bliski i jest przyzwyczajona do niego, przyzwyczajona do życia z nim, jest dla niej jak przyjaciel i nie potrafi "od tak" od niego odejść. Ale ile mam czekać?! Pare razy zrywała ze mną kontakt tłumacząc że chce swojemu związkowi dać szanse po czym wracała z płaczem że nie może beze mnie żyć. Ja mam dokładnie to samo.... Mimo to, nie chcę być kochankiem. Chcę by była moją partnerką, żeby ze mną żyła. Jest dla mnie wszystkim. Bez niej umarłbym. Jak mam jej przemówić do rozsądku, że wypadałoby skupić się na jednym? To ja jestem przecież tym drugim, to ze mną się przecież ukrywa. Jest mi strasznie źle z tym bo ją kocham a w jej miłość zaczynam powoli przestawać wierzyć.

Wygląda na to, że ona Ciebie wykorzystuje /jeśli jest tak jak piszesz/ Lepiej postaw sprawę jasno albo daj sobie z nią spokój, szkoda Twoich lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

autorze,zostaw tą kobietę w spokoju i poszukaj sobie wolnej,z jakichś względów jest ze swoim partnerem i nie chce go zostawić wiec jeśli cię to męczy zrób z tym porzadek,jesteś z nią tylko kilka miesięcy więc tym bardziej szybko o niej zapomnisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

 

Tak, ona wie że wszystko dla niej bym zrobił, dlatego też czekam cierpliwie. Ale boli mnie to, że nic nie robi w tym kierunku, by się coś zmieniło. Tylko tak jakby odkłada to w czasie. A przecież z miesiąca na miesiąc będzie tylko trudniej. Coś ją przy nim trzyma. Przywiązanie. Przyzwyczajenie. Poniekąd wygoda. Ona boi się zmian. Mimo, ze chce ze mną być nie potrafi zrobić kroku w przód. Stoi w miejscu. I to mnie denerwuje niesamowicie. Ciągle mi mówi że jestem totalnym przeciwieństwem jej faceta, tym jedynym, idealnym. Będzie miała zapewnione bezpieczeństwo i również tą wygodę która ma aktualnie. Dobrze o tym wie. Martwi się opinią innych, boi się rozstania. Nie wiem czy ona faktycznie jest zdolna zmienić swoje życie. 

to są tylko wymówki, gdyby faktycznie chciała od niego odejść to by to zrobiła. Ma przecież ciebie czyż nie?

masz dwa wyjścia jeśli nie chcesz postawić jej ultimatum, albo to zakończyć, albo zaakceptować fakt, że jesteś tym drugim i prawdopodobnie już tak zostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja bym nie stawiała ultimatum, ale powiedziała, że dopóki ona jest z nim to Ty nie możesz się bardziej angażować. W momencie kiedy będzie już sama możecie wznowić. Upewnij ja, że Ci zależy, ale również pokaż jej swoje ja. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Mało czyli są, tylko idziesz na łatwizne zamiast brać wolną to bierzesz to co jest pod ręką. No więc masz jak masz.

Napisałem mało, bo na pewno na świecie jest ktoś równie wartościowy co ona. Ale wierzcie mi że jest tak cudowna, że ciężko znaleźć taką. Dlatego też jest zajęta 😞

Nie biorę tego co jest pod ręką. Naprawdę jestem wymagający gdy dobieram sobie kobietę. Tu od początku była iskra. Jakby była stworzona dla mnie. Niestety spotkaliśmy się w złym czasie. 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Ja bym nie stawiała ultimatum, ale powiedziała, że dopóki ona jest z nim to Ty nie możesz się bardziej angażować. W momencie kiedy będzie już sama możecie wznowić. Upewnij ja, że Ci zależy, ale również pokaż jej swoje ja. 

Tak zrobię.. Choćby dla zwykłego sprawdzenia jej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Weź sobie do serca co Ci powiem. 

Ona nie odejdzie od niego DOPÓKI nie zobaczy, że sobie bez niej poradzisz. 

Na ten moment jest z nim, Ty jesteś drugim i dopóki ona nie zobaczy, że dobrze się bez niej czujesz, że nie jest Ci potrzebna, nie będzie chciała od Ciebie nic więcej. To nie jest tak, że nie masz u niej szans - masz, ale tylko, gdy będziesz się dobrze czuł bez niej. Ona też nie chce być Twoim lekarstwem na samotność. 

Moja rada: zajmij się sobą, czymś kreatywnym, hobby. A ją traktuj tak jak ona Ciebie - niekonsekwentnie i zlewczo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Takie romanse są fajne jesli samemu ma się kobietę i zdradzasz ją z inną która ma faceta, bo jesli Ty jesteś sam i ona jest dla Ciebie wszystkim to masz prz3sr.ane... bo cierpisz, bylem raz w podobnej sytuacji i zawsze mniemega wqrwialo ze np nie moze się spotkać bo maz.. nie moze zadzwonic bo maz... nie moze ze mna wyjechać bo maz.. itp, w końcu po 2 latach znajomość umarła naturalnie

Tak, też tak nie raz, nie dwa miałem, wiadomo że to wkurzające, ale zrozumiałe w takiej sytuacji. 2 lata to sporo, nie chciałbym tyle ciągnąć tego właśnie w ten sposób. 

 

Ona nie odejdzie od niego DOPÓKI nie zobaczy, że sobie bez niej poradzisz. 

Moja rada: zajmij się sobą, czymś kreatywnym, hobby. A ją traktuj tak jak ona Ciebie - niekonsekwentnie i zlewczo. 

Ok, postanowiłem ją trochę sprawdzić. Na razie odpuściłem lekko, zobaczymy. Ciężko mi ale wiem że muszę bo nic się nie zmieni. Nie wiem czy całkiem nie powiedzieć dość. 😕

 

Tylko nie zawsze można odejść może ma swoje powody , które jej nie pozwalają na to.Jeśli jesteście razem i się spotykacie z tego co napisałeś to powinna ci o tym opowiedzieć dlatego tutaj trochę dziwne że się nad tym zastanawiasz?

No jej powody to przywiązanie i to że nie łatwo od tak odejść od osoby z którą się jest kilka lat, zranić kogoś i zmienić totalnie swoje życie, choć - jak mówi - bardzo tego wewnętrznie chce. A tutaj po prostu wylewam swoje gorzkie żale aby usłyszeć słowa wsparcia, ewentualnie dowiedzieć się przykładowych rozwiązań, jak sobie z tym problemem poradzić 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Napisałem mało, bo na pewno na świecie jest ktoś równie wartościowy co ona. Ale wierzcie mi że jest tak cudowna, że ciężko znaleźć taką. Dlatego też jest zajęta 😞

Nie biorę tego co jest pod ręką. Naprawdę jestem wymagający gdy dobieram sobie kobietę. Tu od początku była iskra. Jakby była stworzona dla mnie. Niestety spotkaliśmy się w złym czasie. 😞

Taka wartościowa że cie w chuuj robi i bawi się toba, no zajebiscie wartościowa 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×