Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Malutka92

Spadlo mi powodzenie, czuje się gorsza...

Polecane posty

Na tym forum to w zasadzie zahaczamy już o 5 gęstość. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Więcej, bo wtedy sami stalibyśmy się bogami... z całą potęgą kreacjonizmu i stworzenia. Swoją gęstość można zwiększyć nawet w przeciągu tego życia, aczkolwiek jesteśmy jeszcze za daleko żeby osiągnąć pełną świadomość - ten siódmy i ostatni stopień. Wszystko to jest zależne od pułapu, z którego startujemy, a to z kolei zależy od percepcji kolektywnej. I tutaj uwaga paradoks - im ludzkość będzie bardziej rozwinięta naukowo tym bardziej będzie rozwijała się duchowo - bo czymże innym jest świadomość?

spotkałaś się z czymś takim jak transerfing rzeczywistości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Najn. Podejrzewam co to może być, aczkolwiek proszę wytłumacz.

Nie wiem czy to odpowiednia pora i miejsce aby rozwijać ten temat, ale znajdziesz trochę info w necie i na youtubie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mialam kilka związków ale zawsze to nie było TO. Ja nigdy do tej pory tak na prawdę nie byłam zakochana! To nienormalne. Mam chyba serce z kamienia a jednocześnie jestem wrażliwa, empatyczna osoba, lubię pomagać.innym. Nie wiem, może mam zaburzenia hormonalne...dosłownie do żadnego faceta nie.potrafię nic poczuć, jedynie tylko czasem ktoś mi się podoba (i tak rzadko), czasem tylko pożądanie i tyle. Swoje poprzednie związki budowalam na tak watłym fundamencie czyli ,,podobaniu się" i przywiązaniu do faceta, sentymencie,  wiec to było oczywiste ze się rozleci skoro nie bylo miłości...i z tego tez powodu nie chcialam z nimi seksu. Bo chce to zrobić z miłości, z tzw. Tym jedynym. No a teraz jak lata lecą i zauważam coraz mniejsze zainteresowanie mna(nawet w obojętnych spojrzeniach facetów, nie chodzi o to ze nie zagaduja) i widzę jak beznaadziejni i zakłamani są faceci (do tego większość to typowi ruchacze) to widzę jak NIKŁE szanse mam na miłość stad pomysł na sprzedanie dziewictwa...bo jestem juz na Maxa zrezygnowana a i nie oszukujmy się, dla kasy bym to zrobiła głównie, przynajmniej tak bym się pocieszyla. Kasą. Ja juz emocjonalnie zdycham, tak mi brakuje uczucia i czułości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Ja natomiast ubolewam nad tym, że ludzie ciągle zwracają na mnie uwagę jak na jakąś gwiazdę😐... nawet tacy, których widzę po raz pierwszy, powaga - to jest wręcz przerażające. I jeszcze ten fakt, że już nie jestem taka ładna jak kiedyś, a jednak ciągle jestem w centrum aż chorej  uwagi. Nie potrafię się ukryć, nic nie pomaga, ani dżinsy, ani szerokie t-shirty, brak makijażu, nic. Nie wiem co Ci poradzić, bo sama potrzebuję rady, ale nie ma nikogo kto mógłby mi jakoś poradzić.

 

 

A dla mnie nie ma żadnej rady? Jak stać się zwykłym, normalnym, niezauważalnym człowiekiem? Może ktoś poradzić?😢 Niech mi ktoś pomoże...

 

 

Dlaczego NIKT nie chce mi pomóc, poradzić. Nikt nie potrafi, ale ja niby mam to umieć zrobić, ale z jakiej paki tylko ja?

Autorka tematu ubolewa, że nie ma powodzenia, a osoba która twierdzi, że ma super powodzenie, kiedy nikt nie zwraca na nią uwagi na forum, wielokrotnie dopomina się właśnie zwrócenia na siebie uwagi, na którą niby narzeka...

Moim zdaniem każdy jest zauważany i tylko od tego czy dajemy sygnały pokazujące, że oczekujemy aby ktoś się do nas zbliżył, porozmawiał, zależy to, czy ten kto by chciał, odważy się odezwać, czy poszuka pretekstu aby się do nas zbliżyć.
Jeśli komuś zależy, to wystarczy, że będzie dawał odpowiednie sygnały i sam dobrze odczytywał otrzymane sygnały, bo chętni zapewne są.

Autorka tematu mając 28 lat powinna mieć trochę mniej chętnych, bo jednak większość nie czeka ze ślubem i dziećmi tak długo, więc powiedzmy połowa mężczyzn która mogła by być nią zainteresowana, jest już zajęta i moim zdaniem to ta lepsza połowa. Tak długie czekanie nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

To książka, a raczej księgi (jest ich 10 tomów)- Zelanda Vadima, rosyjskiego pisarza. Ogólnie zainteresowała mnie ta tematyka, ponieważ wybija się ponad ograniczający nas świat fizyczny i popycha do zrozumienia prawdziwych mechanizmów rządzących życiem (życia w formie egzystencji wszechświata oraz ludzi), bo na początku traktuje nasze życie jako wykute poprzez jednostkę od momentu jej samouświadomienia się czyli ta jednostka właśnie, próbująca zrozumieć mechanizmy własnej egzystencji i prawdziwe powody swego istnienia zaczyna mieć jakiś wpływ duchowy na otaczającą rzeczywistość. Zapewne temat rozwija się ku świadomości duchowej i temu jak bardzo "magiczny" i plastyczny jest wszechświat mimo twardych zasad i praw fizyki czy chemii. Jednak jednym z działów fizyki jest mechanika kwantowa i to reguły rządzące energią cząsteczek elementarnych odpowiedzialna jest za tę "magię" właśnie. Ale magia nie jest magią tylko prawdziwą zależnością i bardzo mocną siłą sterowaną przez nas od wewnątrz, która umożliwia nam wpływanie na tą ogromną przestrzeń, którą zajmuje materialna część całości.

W teorii wszystko to brzmi logicznie i apetycznie. Co myślisz o praktycznej stronie?

Edytowano przez Tini

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

 

 

Autorka tematu ubolewa, że nie ma powodzenia, a osoba która twierdzi, że ma super powodzenie, kiedy nikt nie zwraca na nią uwagi na forum, wielokrotnie dopomina się właśnie zwrócenia na siebie uwagi, na którą niby narzeka...

Moim zdaniem każdy jest zauważany i tylko od tego czy dajemy sygnały pokazujące, że oczekujemy aby ktoś się do nas zbliżył, porozmawiał, zależy to, czy ten kto by chciał, odważy się odezwać, czy poszuka pretekstu aby się do nas zbliżyć.
Jeśli komuś zależy, to wystarczy, że będzie dawał odpowiednie sygnały i sam dobrze odczytywał otrzymane sygnały, bo chętni zapewne są.

Autorka tematu mając 28 lat powinna mieć trochę mniej chętnych, bo jednak większość nie czeka ze ślubem i dziećmi tak długo, więc powiedzmy połowa mężczyzn która mogła by być nią zainteresowana, jest już zajęta i moim zdaniem to ta lepsza połowa. Tak długie czekanie nie ma sensu.

Ale ja ,,czekam" bo do tej pory nie gdy nie byłam zakochana! Nie wiem czemu nie potrafię nic poczuć do nikogo...i dlatego tez jestem dziewica bo chciałam to zrobić z miłości o zawsze to nie było TO. Z poprzednimi partnerami byłam z przyzwyczajenia, podobania się ale bez uczuć, to było takie puste... I wiadomo było ze się skończy. Długo tak pociągnąć się nie da. Jestem w czarnej doopie, wiem. A i jeszcze jedno- czy ja mam napisane na czole ze mam 28 lat? Mowilam ze każdy daje mi max 23 lata, sama wiem ze wygladam na mniej i kiedyś sporo młodszych ode mnie facetow podrywalo mnie ale wiem ze teraz mam większą konkurencje bo te młodsze kreują się na ideały na instagramie i faceci są przesiąknięci tymi widokami i wtedy taka 8/10 na ulicy wydaje im się pewnie niemalże brzydka gdy się na patrzą na laski 10/10 na instagramie i FB. Moje szanse na miłość oceniam.na jakieś 5%...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Ale ja ,,czekam" bo do tej pory nie gdy nie byłam zakochana! Nie wiem czemu nie potrafię nic poczuć do nikogo...i dlatego tez jestem dziewica bo chciałam to zrobić z miłości o zawsze to nie było TO.

Współczuję Ci tego, że nie byłaś nigdy zakochana. Chyba jednak facet ma łatwiej, bo pożądanie do kobiety, która nam się podoba i do tego okaże odrobinę zainteresowania, chęci troszkę głębszego wejścia w relację, załatwia nam 50% sprawy. Dla mężczyzny zauroczyć się w kobiecie, to w sumie nie jest żaden problem, a jeśli oprócz pożądania jest porozumienie, na kilku płaszczyznach, to już można się zakochać.
Ja byłem zakochany i polecam.

Nie wierzę, że zdjęcia instagram, na który narzekasz ma aż takie znaczenie.
Tak jak napisałem, pożądanie jest ważne i to można osiągnąć eksponując swoje wdzięki. Tylko Ty nie musisz szukać stu, ale jednego i lepiej żeby się nie oglądał za bardzo na te, które się tak reklamują.
W moim odczuciu trzeba dać dyskretne sygnały, a czasem nie muszą być dyskretne...

Rozmawiaj z mężczyznami i w końcu znajdziesz takiego z którym Ci się dobrze rozmawia, będzie porozumienie i wtedy już blisko do tego żeby pokochać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

W praktyce widzę to tak, że w miarę upływu czasu ludzie czyli nasza cywilizacja stanie się na tyle inteligentna, by opanować materię i zdać sobie sprawę z tego, że skoro dusza jest ponadczasowa to rzeczywiście ona powinna determinować charakter życia na Ziemi aczkolwiek bez żadnych religijnych restrykcji i ograniczeń i że ta ponadczasowość nie wynika ze śmierci ciała, a z konstrukcji duszy, ktora także jest materialna☺. Otóż sądzę, że wszystko co do tej pory uważaliśmy za odrębne od ciała w naszej świadomości stanie się jego integralną całością - ponieważ dusza i ciało od zawsze tworzą jedność nie jako yin yang tylko jako materialna fuzja różnych wymiarów fizycznych - mikro i makro przestrzennego. Rozwiniemy wszystkie zdolności, które jak dotąd uważaliśmy za coś abstrakcyjnego i dotyczącego tylko i wyłącznie wierzeń szarlatanów i sfiksowanych wróżek - jak czytanie w myślach, dyskusje telepatyczne, lewitacja, zobaczymy szczere dobro i prawdziwe zło - te energetyczne. Zdamy sobie sprawę z tego, że dusza i siły energetyczne z nią związane i z Bogiem to kwestia poziomu kwantowego, którego nie dostrzegamy naszymi zmysłami jako że zmysłami notujemy rzeczy holostycznie, a nie na poziomie subatomowym. Przecież to się już dzieje, już odkryliśmy quantum tunnelling - czyli abstrakcyjne i zupełnie oderwane od praw dotychczasowej fizyki działalności cząsteczek takze w naszym ciele, gdzie budując organizm przeskakują sobie w dowolne miejsca w łańcucha DNA, a w dodatku (gdy nie ma żadnych zakłóceń z zewnątrz) - tam, gdzie tego potrzeba, tak jakby zdawały sobie sprawę z aktualnej potrzeby. Zdołamy opanować mentalnie i te poziomy (to też się już dzieje, np. u buddystów, którzy swe zdolności cielesne udoskonalają za pomocą rozwiniętej jaźni. W zwiazku z czym nasza ogromna wtedy siła umysłu potrafiła będzie zdeterminować siły rządzące światem fizycznym, zrozumiemy, że wszystko jest możliwe i nie tylko to o co z trudem jednostki starają się dziś jak zrobienie kariery, zdobycie w trudzie wiedzy i bogactwa, ale przede wszystkim rzeczy, które wykraczają poza ramy fizyki czyli sił rządzących materią- będziemy mogli lewitować na zawołanie, leczyć się z chorób sami, żyć przez wieki bez starzenia się.  Złamiemy czas, będziemy cofać się w przeszłość i podróżować w przyszłość, korzystać z tuneli czasoprzestrzennych, pobierać energię z gwiazd za pomocą technologii, będziemy czerpać wiedzę, którą przepełniony jest wszechświat (naukowcy stworzyli mmaszynę, która udowadnia wzajemny wpływ i oddziaływanie wszystkich ciał we wszechświecie nawet tych z jednego krańca z tymi z drugiego krańca kosmosu!!! Tak- kosmos ma granice, które ciągle rozszerza) - i to bez żadnego wysiłku, robić rzeczy niestworzone, których nie wymyślili najwięksi autorzy książek science fiction i kto wie... gdy już w końcu staniemy się światłem, a świat fizyczny i duchowy stanie się jednością  namacalną- złączymy się z Bogiem i pokonamy śmierć świata fizycznego - na nowo sami będziemy tworzyć rzeczy nowe i nieistniejące nigdy wcześniej.☺✌😁

tak, pokonamy śmierć.

 

tak jakby to nie śmierć była bogiem ostatecznym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Człowiek, który ciałem zacznie manewrować tak jakby miało ono wszystkie zdolności duszy - pokona śmierć, bo śmierć nie dotyczy duszy, a ciała. Poza tym będziemy już blisko Boga, a wiadomo co to oznacza- możliwość kontroli i władzy nie tylko nad swą duszą (jak do teraz), ale i nad materią.

nawet jeśli człowiek osiągnie biologiczną nieśmiertelność i będzie mógł kreować rzeczywistość jak mu się podoba to zjawisko śmierci nadal będzie istnieć i nadal będzie tajemnicą. uciekanie od tej tajemnic to oddalanie się od "boga". to co opisujesz będzie w rzeczywistości piekłem - moment w którym człowiek przez swój pozorny rozwój uniemożliwi sobie doświadczenie śmierci i tym samym zostanie kompletnie odcięty od "boga".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Ja to widzę trochę inaczej. Nasza świadomość nie będzie musiała doświadczać śmierci ażeby spotkać się z Bogiem czy też z Nim się połączyć, ponieważ rozwiniemy nasz umysł w taki sposób, że swoją świadomością pojmiemy Kreatora i wtedy staniemy się Jego integralną częścią ze względu na nieskończoną inteligencję i pojmowanie wszystkiego, bo wszyscy zrozumiemy i wszystko stanie się jasne - tym samym dosięgniemy boskiego poziomu jestestwa. W tym samym momencie jako istoty rzeczywiscie boskie z wszystkimi boskimi przymiotami  zapanujemy nad ciałem tak, że nie będzie musiało ono umierać. Być może przekształcimy je jakoś w przeciągu jednej milisekundy tylko i wyłącznie swoją własną myślą. Dusza i ciało to materialna jedność. Być może w przeciągu ewolucji nasze ciało szybciej zacznie przekształcać się w nienamacalną formę energii bliższej konsystencji duszy... wtedy po co ta śmierć? Nie można uśmiercić duszy.

ah to ego, te śmieszne kombinacje i gimnastyki, byle nie ulec dezintegracji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Nie o to chodzi przeciez😁 Raczej nie szybko pokonamy taki koniec życia ziemskiego. Ten brak śmierci to raczej przezwyciężenie czegoś co wydawało się nie do przejścia, złamanie sposobu funkcjonowania świata jakiego znamy czyli wejście na najwyższy poziom możliwości. Teraz tego nie pojmujemy, przynajmniej w większości umysłów, ale boska energia to właśnie JEST to do czego dąży oświecenie i zagłębienie się w działanie tego wszystkiego, zrozumienie funkcjonowania świata materialnego i wszystkich związanych z nim spraw, ale i mocy twórczej, a więc dualizmu natury rzeczy.

zastanawiam się jak chcesz być "jednością z bogiem" bez doświadczenia śmierci, skoro w jednolitym bogu to doświadczenie się znajduje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Dusza - kwanty - moc sprawcza.

Nie wiem mogłabym wymyślać argumenty, aczkolwiek śmiertelny koniec ciała to równowaga dla narodzin życia. 

Z tym, że mnie nie przekonuje fakt podziału religijnego na świat fizyczny i duchowy, bo w to nie wierzę. Ja uważam, że duchowość jako taka nie istnieje. Istnieją natomiast różne wymiary świata materialnego i to stąd bierze się faktyczny podział na to co nazywamy ciałem i to co nazywamy duszą. Z tego względu, śmierć jako taka nie musi istnieć (narodziny tak, bo dusza musi ubrać się w ciało i geny matki i ojca), ale śmierć ciała, gdy oba te poziomy zintegrują się na tyle, że będą ze sobą trwały jest po prostu zbędna. Nie ma odrębności między duszą i ciałem poza poziomami oddziaływania. Wszystko jest materialne. Tak sądzę.

to który poziom gęstości teraz masz?

 

a gdzie w materialności absolutnej stan pierwotny braku całkowitego czyli kompletna ciemność się mieści?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Mówili mi ze jestem ładna, mądra i zgrabna, a jednak od jakiś 2 lat mam coraz mniejsze powodzenie choć wg mnie wygladam teraz najlepiej jak do tj pory (schudlam z rozmiaru m/l na s, przefarbowalam włosy na ciemny brąz i blond a wczesniej miałam.mysi blond, taki nijaki). A wiecie dlaczego? Bo nie wypinam tylka na instagramie! Nie mam wcale insta a na FB rzadko dodaje zdjęcia i nie chwale się swoimi walorami. Coraz bardziej jestem w cieniu tych instagralowych księżniczek co rusz dodajajcych zdjęcia które są żywą autoreklama, jakby mówiły ,,jestem taka zaje...a, bierz mnie!". Takie maja największe powodzenie, nie ważne co w głowie maja. Dziwnym trafem, zanim nastala era instagrama, częściej się podobalam facetom, bardziej zwracali na mnie uwagę. Teraz czuje się nie wystarczajaco ładna, bo chociaz mam ładne delikatne rysy twarzy, wyglądam młodo (mam 28 lat ale każdy mi daje mniej, średnio 21-23)- może dlatego ze nie pale i nie pije, jestem szczupła i zadbana ale nie mam dużego biustu i gęstych włosów do pasa... Jestem uważana za wartościową (opinia kobiet i facetów), mam swoje pasje, wyważony skromny wizerunek w mediach społecznościowych ale na codzień nie jestem szara myszka, lubię się modnie ubierać, nosic biżuterię i kombinowac z fryzurami (czesanie to moja pasja), ale nie ubieram się wulgarnie i nie maluje się ostro. Faceci patrzą na te, często przerabiane zdjęcia na insta i FB, slinia się do nich a ładnych (ale nie idealnych) kobiet na ulicy juz mniej zauważają, są znieczuleni coraz bardziej bo mysla ze ta i tamta gwiazda insta to takie ideały z wyglądu (i to do nich startuja) a jakby je zobaczyli w Realu to często juz szalu nie ma, widać ze zdjecia poprzerabiane by wabic samców. Na FB jeśli juz dostaje zaproszenia od nieznajomych facetów, co zdarza się bardzo rzadko, to i tak są sporo starsi, z dziecmi, zaniedbani, raczej tylko tacy którzy nie maja brania. Nie ma co być taka delikatna, niepijaca, niesukowata i się szanować bo ja taka jestem (ale nie szara myszka) i prawie wcale nie mam powodzenia, prawie nikt nie chce mnie poznać. Ja rozumiem ze facetom ciężko jest zagadac w Realu jak np jestem wsrod koleżanek ale na fb? Napisac latwiej...a tutaj posucha. Nikt już takich jak ja nie docenia. Nie adzilam ze kiedykolwiek będę się nad tym zastanawiać ale chodzi mi po głowie by sprzedać dziewictwo (tak, nadal jestem dziewica). Bo co mi zostalo? I tak znalezienie fajnego faceta w tych poyebanych czasach graniczy z cudem, tym bardziej ze juz nie mam takiego powodzenia, a tak to przynajmniej sporo kasy by mi wpadło...

Dam 20 zl 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

No byłam. W dzieciństwie miałam wypadek, operowano mnie. Poważnie.

i jakim innym określeniem niż nicość chcesz opisać stan braku świadomości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

zewnętrzny świat traci znaczenie gdy nie ma punktu odniesienia w postaci perspektywy. tak długo jak świadomość istnieje faktycznie stan pustki nie może zaistnieć, ale cała materia dąży właśnie do tego aby tę świadomość wymazać. co sprawia że uznajesz ten stan materii za niewłaściwy i wymagający zmiany? czy to wynika z niemożności zaakceptowania tego że być może to świadomość jest skazą na twarzy tego świata?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Chcę powiedzieć, że świadomość to tylko łącznik między duszą (która przecież dalej tkwi w tym uśpionym ciele, które żyje), a ciałem człowieka uśpionego. Nie ma w tym człowieku świadomości, ponieważ dusza tkwi dalej w ciele silnie związanym z aktualnym zrozumieniem zasad istnienia. Mentalność uśpionego człowieka przed uśpieniem nie jest uwolniona, nie zbliżyła się i nie otworzyła, tkwi w kagańcach. Dusza nie jest w stanie się z tego wyrwać, bo tak silnie związania jest z ciałem na poziomie jego przekonań. Gdyby świadomość tego człowieka była tak silna jak pisaliśmy wcześniej, mimo uśpienia ciała - sama dusza potrafiłaby uzdrowić ciało. Tylko, że być może wtedy, na tak wysokim poziomie świadomości ciało nie ulegałoby śpiączce... hmm. To jest trudne do pojęcia.☺

no nie, świadomość to jest tylko układ nerwowy i jego funkcje poznawcze. co niby sprawia że duch jest przykuty do ciała? nic takiego nie ma miejsca, duch jest wolny, to wola jest zniewolona przez determinizm rzeczywistości, a wola to nie duch.

 

ale wracając do tematu, już wczoraj o tym pisałem ale skasowali mi nitkę - moim zdaniem życie to jest tylko umieranie, dążenie do stanu ostatecznego którym jest śmierć. ciekawi mnie tylko co skłania człowieka do tego że tak bardzo wzbrania się przed śmiercią, to jest prawdziwy problem. co sprawia że człwiek jest na tyle głupi w swojej naturze że pozwala za sprawą nadziei na coś innego niż śmierć tworzyć i uciekać w paskudne iluzje tego że jest coś innego poza śmiercią ostateczną w wyniku której następuje usunięcie świadomości i pustka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

 To my teraz tworzymy, rozwijamy, budujemy i zmieniamy świat. 

to już jest czysta pycha, ale może wynikać z twojego niewłaściwego pojmowania tego czym jest duch sam w sobie, bo nie ma czegoś takiego jak duch przypisany do jednostki ludzkiej. masz zeitgeist - ducha czasu, weltgeist - ducha świata i wiele innych duchów. człowiek faktycznie jest nawiedzany przez te duchy, ale nie jest nimi. jest bardziej narzędziem dla tych duchów które poprzez niego dokonują ekspresji samych siebie w postaci sztuki.

 

 

 

Stan pustki nie może zaistnieć, bo po pierwsze jej nie ma, a po drugie jakiekolwiek materialne istnienie ograniczone 3 wymiarami szerokością, wysokością i głebokością automatycznie przeczy nicości, bo tym samym zaistniała przestrzeń.

Podejrzewam, że poprzez pustkę rozumiesz stan pusty, zbiór pusty, coś w ten deseń. Pustka to nicość, nie ma tam pustej przestrzeni. Nicość = nie istnieje. Przed kreacją nie było NIC,  nie było nawet pustki.

a jednak, za sprawą prostej chemii sama doświadczyłaś będąc pod wpływem narkozy tego czego nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Podczas spania pozbawionego snu też mnie nie ma?

nie, sen w odróżnieniu od narkozy ma mały stopień zachowania świadomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

to już jest czysta pycha, ale może wynikać z twojego niewłaściwego pojmowania tego czym jest duch sam w sobie, bo nie ma czegoś takiego jak duch przypisany do jednostki ludzkiej. masz zeitgeist - ducha czasu, weltgeist - ducha świata i wiele innych duchów. człowiek faktycznie jest nawiedzany przez te duchy, ale nie jest nimi. jest bardziej narzędziem dla tych duchów które poprzez niego dokonują ekspresji samych siebie w postaci sztuki.

 

a jednak, za sprawą prostej chemii sama doświadczyłaś będąc pod wpływem narkozy tego czego nie ma.

A skąd wiesz, ze Twoje pojmowanie jest tym właściwym? Szczególnie, ze poruszamy się w tematyce dotychczas jednoznacznie nie zweryfikowanej i może nigdy to nie nastąpi? 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

A skąd wiesz, ze Twoje pojmowanie jest tym właściwym? Szczególnie, ze poruszamy się w tematyce dotychczas jednoznacznie nie zweryfikowanej i może nigdy to nie nastąpi? 

 

oczywiście że to spekulacja i niekoniecznie u każdego stan braku świadomości musi oznaczać pustkę, to by musiało być sprawdzone na drodze eksperymentu naukowego.

 

a co do śmierci - gwarantuję ci, nastąpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

zwłaszcza że wybudzenie z braku świadomości jest bardzo nagłe i odrywająca od doświadczenia. dodatkowo możliwość jakiegokolwiek wspomnienia co potencjalnie mogło się dziać zamiast pustki i zostało zepchnięte do podświadomości rozmył sen który nastąpił prawie tuż po oderwaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

oczywiście że to spekulacja i niekoniecznie u każdego stan braku świadomości musi oznaczać pustkę, to by musiało być sprawdzone na drodze eksperymentu naukowego.

 

a co do śmierci - gwarantuję ci, nastąpi.

dzięki za ekspresową odpowiedź

dlaczego poruszasz ze mną wątek śmierci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem w twoim wieku błona dziewicza działa jako filtr antySpamowych przeciw One Night Stand'om
Czy innym Friends With Benetifs.

Jak dziewicza dzieweczka jest młoda, nikt się nie przejmuje tym, bo może  się uczyła do matury, studiowała....
Na nikogo godnego uwagi nie natrafiła, nikt ją nie zbajerował.
 

Ale jak ma 28 i wciąż jest dziewicą i dotego nieźle ładną, to już Ci oneNightStand'ziarze wiedzą, że w 1 dzień, a nawet w tydzień, czy nawet i miesiąc Cię nie zaliczą.

Nie wydaje mi się, żebyś rzeczywiście miała mniejsze powodzenie.

Dużo dziewczyn nie może znaleźć czegoś chłopaka/męża na stałe.

No i widzę, to na tinder'ze.
A Ty masz filr AntySpamowy.

 

Ja tam Ciebie biorę w ciemno.

(Jeśli tylko nie jesteś łysa, ani obcięta na jeża)

Ale w senise, żony nie szukam, tzn nie mam nic przeciwko małżeństwom, jakbym miał odpowiednią chatę, to bym żonę już miał.
A tak, to zanim będę ją[chatę = ekwiwalent zamku] miał to mogę być w wieku tych, co do Ciebie piszą, ale bez dzieci.
Bo tak prawdę mówiąc jestem prawiczkiem, i chce nim pozostać.
A jak będę się uganiał za dziewczynami, do chaty mogę się nigdy nie dozbierać.

 

I tutaj powiem, że wbrew pozorom, to tak jak większość facetów nie pociągają otyłe dziewczyny.

Tak te naprawdę szczupłe sprawiają wrażenie Ostrych Brzytw, i nawet niby słodko wyglądają.

Tak niby bardzo kobieco jak blondynki, ale faceci wiedzą, że im bardziej tak słodko kobieco wygląda,

tym większe ma branie.

Czasem wiedzą o tym tak bardzo, że te najładniejsze zostają starymi Pannami, albo tylko naprawdę bezczelni badBoy'e, czy słabo wyglądający facieci zdobywają się na odwagę by do nich zagadać.

Na żonę wybierają faceci często te przeciętnie wyglądające.

 

Te ostre brzytwy, chcieliby zaliczyć, lub nawet i ożenić się jeśli tylko mieliby odwagę.

 

 

Ja bym pobawił się twoim małym dziewiczym biustem,

może nawet bym skonsumował twoje dziewictwo, ale w taki sposób, że byś wciąż była dziewicą, a ja prawiczkiem.

Nie penetruje kobiet, i nie mam ochoty by miały kontakt z moim nasieniem, wokół mnie  za dużo było wpadek, a jak miałem z 22 lata, dziewczyna szukała ojca, który  miał dokładnie takie samo imię i nazwisko jak ja, dodatkowo dałem radę jak zajść w ciążę, pewnej dziewczynie, i następnym razem jak z nią rozmawiałem była już w ciąży.

A gwarancje 99% skuteczność nie napawają mnie optymizmem.

 

Zresztą naprawdę chciałbym pobawić się w przytulanki z biustem.
Byłbym ciekaw, od jakiego masażu urośnie i myślę, że urośnie.
Jakbym powiększył masażem małe biuściki 3 dzieczynom czułbym coś w swego rodzaju dumy.

Ale jakbym powiększył biust jednemu transowi (tak jak powiedziałem, penetracja mnie nie interesuje), co mogłoby się okazać postFactum, to czułbym się wykorzystany.

I właśnie mam ochotę na klimat, very softCore:

fakt.pl/wydarzenia/swiat/mieszkajaca-w-innym-miescie-saskia-placi-innemu-mezczyznie-za-przytulanie/lh47cbp

extra.natemat.pl/poszedlem-do-salonu-przytulania
Ale z małym biustem w roli głównej.

 

Na Tinder'ze szukałem dziewczyn, wprost pisząc to w ogłoszeniu, że szukam deski to zabawy, ale same dziewczyny zgłaszały się z biustem C+ i więcej.
(Nie bymbył grymaśny, ale często sam kosza dostałem, zresztą to nie jest tak, bym nie lubił dziewczyn z dużym biustem)

Prawdopodobnie i tak nie jesteś deską, A najprawdopodobniej C.

Jakbyś chciała się spotkać to z chęcią postawie hotel, bilet i proviant.
I obiecuje, że niebyłby to One Night Stand, co minimum: 8ns.

mój mail antySpamowo:

kawaler_69

(na:czyli małpa:)  o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

bo nie wiem do którego elementu mojej wypowiedzi odnosiłaś się pisząc o doświadczeniu subiektywnym.

Czytam z zainteresowaniem 

 

 

to już jest czysta pycha, ale może wynikać z twojego niewłaściwego pojmowania tego czym jest duch sam w sobie, bo nie ma czegoś takiego jak duch przypisany do jednostki ludzkiej. masz zeitgeist - ducha czasu, weltgeist - ducha świata i wiele innych duchów. człowiek faktycznie jest nawiedzany przez te duchy, ale nie jest nimi. jest bardziej narzędziem dla tych duchów które poprzez niego dokonują ekspresji samych siebie w postaci sztuki.

 

a jednak, za sprawą prostej chemii sama doświadczyłaś będąc pod wpływem narkozy tego czego nie ma.

Ok, wyjaśnię jaśniej.

Napisałeś do naszej sympatycznej koleżanki z forum, cytuję:

"to już jest czysta pycha, ale może wynikać z twojego niewłaściwego pojmowania tego czym jest duch sam w sobie..."

 

-Dlatego zadałam Ci pytanie, skąd wiesz, ze Twoje pojmowanie jest tym właściwym? A jej tym- niewłaściwym?

Może oboje macie rację?

Może istnieje wielorakość nieograniczonych wariantów?

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Czytam z zainteresowaniem 

 

Ok, wyjaśnię jaśniej.

Napisałeś do naszej sympatycznej koleżanki z forum, cytuję:

"to już jest czysta pycha, ale może wynikać z twojego niewłaściwego pojmowania tego czym jest duch sam w sobie..."

 

-Dlatego zadałam Ci pytanie, skąd wiesz, ze Twoje pojmowanie jest tym właściwym? A jej tym- niewłaściwym?

Może oboje macie rację?

Może istnieje wielorakość nieograniczonych wariantów?

 

 

istnieją pewne schematy w budowie ludzkiej psychiki które można odnieść do statystycznej większości. nie da się potwierdzić na drodze naukowej tej konstrukcji jaką jest jaźń, ale na podstawie obserwacji można wyróżnić pewne elementy wyłaniające się z niej i bardzo często ten proces przebiega podobnie u większości ludzi.

 

koleżanka może nie bezpośrednio ale w tonie sugerującym pisze o jakiejś jedności. psychika ludzka to nie jest całość w znaczeniu elementarnym, jest więcej niż pewne że składa się na nią wiele elementów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A włosy jak możesz to zapuść i do Pasa.

Ja lubię, możliwe długie włosy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×