Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kochanka?

Jestem kochanką, chyba w ciąży.

Polecane posty

 

Siedzisz im pod łóżkiem i prowadzisz dziennik zbliżeń czy jak? Jeżeli ci nie przeszkadza, że facet jest na tyle mało ogarnięty, że daje sobą pomiatać rodzicom, bo nie może znaleźć sobie sam pracy, to chyba wszystko ok. Właściwie to i tak wszystko jedno, jak jesteś mądra, to zawsze będziesz miała z tyłu głowy, że zdradził, więc może zrobić to znowu. A jak jesteś głupia, to za parę lat ty będziesz tą zdradzaną narzeczoną, a nowa kochanka będzie zakładać tematy na kafe "co zrobić, żeby miłość mojego życia zostawiła swoją narzeczoną".

Jej od 4 tygodni nie ma. Jest na wakacjach. Może znaleźć sobie sam pracę i właśnie to robi. Też byłam zdradzona i serio zawsze myślałam, że nigdy nie zniszcze komuś związku. Ale patrząc na mój związek wiem, że jeśli związek jest prawdziwy i jest nam dobrze samym ze sobą, osoba trzecia nie jest w stanie nic zmienić.

 

 

Nie wiem czy będziesz z nim szczęśliwa.... Jeżeli był odważny żeby przespać się z Tobą mając narzeczoną to nie masz tej pewności, że nie zrobi tego ponownie, a Ty wtedy nie będziesz w roli narzeczonej ? Nikt nie chce Ciebie tutaj straszyć, ale przeważnie to tak jest. Nie warto jest budować szczęście na cudzym nieszczęściu.  Z tym ślubem to może wcisnął ci dobrą gadkę żebyś mu uwierzyła 🙂 

Zrób ten test ciążowy, a potem się będziesz zastanawiać. 

Nigdy nie ma się tej pewności. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edit666
 

Edit, twój na pewno nie zdradza.

Zadowolona?

A skąd wiesz? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Ale patrząc na mój związek wiem, że jeśli związek jest prawdziwy i jest nam dobrze samym ze sobą, osoba trzecia nie jest w stanie nic zmienić.

To jak ty byłaś tą zdradzoną to też uważałaś, że to twoja wina, bo jakby mu było dobrze to by nie zdradzał? Ja nie mam nic przeciwko temu, że ktoś będący w związku się zako...e w kimś innym, bo takie rzeczy się zdarzają i nie ma co siedzieć z kimś na siłę. Tylko że ludzie odpowiedzialni i tacy, którzy mają w sobie odrobinę szacunku do drugiego człowieka się rozstają, a nie zdradzają. Masz "partnera" który jest zdolny do zdrady i podłych czynów i tyle, albo ci to przeszkadza, albo nie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

To jak ty byłaś tą zdradzoną to też uważałaś, że to twoja wina, bo jakby mu było dobrze to by nie zdradzał? Ja nie mam nic przeciwko temu, że ktoś będący w związku się zako...e w kimś innym, bo takie rzeczy się zdarzają i nie ma co siedzieć z kimś na siłę. Tylko że ludzie odpowiedzialni i tacy, którzy mają w sobie odrobinę szacunku do drugiego człowieka się rozstają, a nie zdradzają. Masz "partnera" który jest zdolny do zdrady i podłych czynów i tyle, albo ci to przeszkadza, albo nie. 

Oboje byliśmy winni. Tak samo jest w aktualnym związku partnera. Oboje są winny. Chociaż bardziej jest winny on, bo nie kochał jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Dlaczego? Nie wiem. Jest mi z nim dobrze. Czuje się zadbana, kochana i zakochana. 

On twierdzi, że kiedyś ją w jakiś sposób kochał, a bynajmniej tak myślał. Tłumaczy się, że rodzice kazali mu się ustatkowac, trafiło na nią, bo jest naiwna. To są jego słowa. Ona nazywa go ,,misiem, pysiem". Do dzisiaj nie zamieszkali razem. On chce zacząć od rozmowy z rodzicami i w poniedziałek chce rozmawiać z nią. Jeśli wróci z wakacji, bo na dzień dzisiejszy nie wiadomo czy będzie samolot. Była tam 4 tygodnie. 

Jak mu powiedziałam o potencjalnej ciąży zareagował pozytywnie.

To się ustatkuje, ale z tobą. Zareagował pozytywnie? To po uj ten temat tu, skoro on nastawiony pozytywnie na dziecko? Będzie rozmawiać z rodzicami i z narzeczoną, to czego ty od nas oczekujesz? Że ci napiszemy usuń? Tak, tak trafiło na nią, bo naiwną. Prędzej trafiło, bo miała zaj/ebisty zad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Oboje byliśmy winni. Tak samo jest w aktualnym związku partnera. Oboje są winny. Chociaż bardziej jest winny on, bo nie kochał jej.

No właśnie nie. Winna zdrady jest osoba która zdradza. Winni rozpadu związku mogliście być oboje. Ja tak to widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

To się ustatkuje, ale z tobą. Zareagował pozytywnie? To po uj ten temat tu, skoro on nastawiony pozytywnie na dziecko? Będzie rozmawiać z rodzicami i z narzeczoną, to czego ty od nas oczekujesz? Że ci napiszemy usuń? Tak, tak trafiło na nią, bo naiwną. Prędzej trafiło, bo miała zaj/ebisty zad.

Napisałam bo chciałam usłyszeć, że ktoś wyszedł na prostą będąc w przeszłości w podobnej do mojej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Napisałam bo chciałam usłyszeć, że ktoś wyszedł na prostą będąc w przeszłości w podobnej do mojej.

No pewnie wyszedł. Do czasu aż sam nie został zdradzony 😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiesz co, i pisze to jako kobieta, chyba bardzo krótko zyjesz na tym swiecie i nie wiesz jakie głodne kawalki o miłosci, przyszłości faceci są w stanie sprzedać kobiecie, z którą chcą iść do łóżka, zawsze to inna "dziurka"- bedac nieco wulgarną.

Ok, jak wróci powiedz, że niestety złapałaś infekcje, zero seksu na 5-6 tygodni, ale spotykajcie się normalnie. Wtedy przekonasz się czy te Jego teksty o wspolnym życiu, miłosci do CIebie mają racje bytu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Napisałam bo chciałam usłyszeć, że ktoś wyszedł na prostą będąc w przeszłości w podobnej do mojej.

Ale jakoś do tej pory wystarczało ci zapewnienie kochanka, że nie kocha narzeczonej, że przepuszcza jego kasę, że rodzice go zmusili. To dlaczego ci nie wystarczyła jego pozytywna reakcja na ciążę i zapewnienie  rozmowie z rodzicami i narzeczoną? Wali prowokacją na kilka kilometrów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Wiesz co, i pisze to jako kobieta, chyba bardzo krótko zyjesz na tym swiecie i nie wiesz jakie głodne kawalki o miłosci, przyszłości faceci są w stanie sprzedać kobiecie, z którą chcą iść do łóżka, zawsze to inna "dziurka"- bedac nieco wulgarną.

Ok, jak wróci powiedz, że niestety złapałaś infekcje, zero seksu na 5-6 tygodni, ale spotykajcie się normalnie. Wtedy przekonasz się czy te Jego teksty o wspolnym życiu, miłosci do CIebie mają racje bytu. 

Jak myślisz, że my cały dzień się bzykamy i nie rozmawiamy ze sobą to jesteś w błędzie. Np. Uczę to gotować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Super, ale zaczelo się od bzykania i na bzykaniu się skonczy :). Nie chcial Cie poznac jako człowieka, tylko po pierwszym bzykanku chcieliscie wiecej bzykanka. Powodzenia. Dla mnie facet, ktory raz zdradzil- jak na horyzoncie pojawi się ktoś fajniejszy/swiezszy/ciekawszy zawsze zdradzi. Mysle, ze wiekszosc z nas to przerabiala i rzadko, bardzo rzadko zdarzalo się tak, ze ta, dla której zostawiał swoja zone/dziewczyne/narzeczona byłą tą ostatnią...ale to Twoja decyzja.

 

Ja bym postawiła ultimatum, to znaczy rozstaje się z narzeczona, ODWOŁUJE ślub i wtedy można zaczac cos budować od nowa, a nie tak pomiedzy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Poza tym zastanawia mnie fakt... czy chcesz sie pakować w zwiazek, z niby dorosłym facetem, którego RODZICE zmusili do małzeństwa?  Ja bym takiego maminsynka nigdy nie chciała mieć na chacie, więc może jednak zostać na stopie kochanków, skoro jest dobry w te klocki?

 

Zaraz bedziesz zakładac tematy o wrednej tesciowej, po której stronie Twoj parnter zawsze staje 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Poza tym zastanawia mnie fakt... czy chcesz sie pakować w zwiazek, z niby dorosłym facetem, którego RODZICE zmusili do małzeństwa?  Ja bym takiego maminsynka nigdy nie chciała mieć na chacie, więc może jednak zostać na stopie kochanków, skoro jest dobry w te klocki?

 

Zaraz bedziesz zakładac tematy o wrednej tesciowej, po której stronie Twoj parnter zawsze staje 🙂 

Po pierwsze poznajemy się cały czas. Po drugie właśnie przeciwstawił się rodzicą, po rozmowie telefonicznej wiem, że jest podłamany, bo od razu podpisał wypowiedzenie z pracy i zaraz zostanie bezrobotny. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To dobrze, ze ma Ciebie... :).

Dla mnie słaba opcja, miałam w zyciu partnera, ktory rzeczywiście był w "nieudanym" zwiazku, ale jasno się postawiłam- najpierw wszystko zamyka- a bylo co zamykac, bo wspolne kredyty itp. i dopiero wtedy mogę dac mu szanse. Wchodzić w zwiazek- przed Jego rodziną, rodzicami, jako ta, która rozwaliła coś co było od lat, no cóż... Chociaz teraz być może po prostu odetnie się od rodziny lub ona od niego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

To dobrze, ze ma Ciebie... :).

Dla mnie słaba opcja, miałam w zyciu partnera, ktory rzeczywiście był w "nieudanym" zwiazku, ale jasno się postawiłam- najpierw wszystko zamyka- a bylo co zamykac, bo wspolne kredyty itp. i dopiero wtedy mogę dac mu szanse. Wchodzić w zwiazek- przed Jego rodziną, rodzicami, jako ta, która rozwaliła coś co było od lat, no cóż... Chociaz teraz być może po prostu odetnie się od rodziny lub ona od niego. 

Było od roku, nie od lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No, ale musiał to być super rok, skoro taki szybki ślub 🙂.

Teraz w sumie dobry czas, który pokaze jak bardzo się kochacie- on pokłocony z rodzina, bez kasy (zawód syn- świetna opcja na partnera :D:D:D). Początki zwiazku wspominam jako motylki w brzuchu, u Was beda pietrzace sie problemy, jak to przetrwacie to może rzeczywiscie uda się coś zbudować... powodzenia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

No, ale musiał to być super rok, skoro taki szybki ślub 🙂.

Teraz w sumie dobry czas, który pokaze jak bardzo się kochacie- on pokłocony z rodzina, bez kasy (zawód syn- świetna opcja na partnera :D:D:D). Początki zwiazku wspominam jako motylki w brzuchu, u Was beda pietrzace sie problemy, jak to przetrwacie to może rzeczywiscie uda się coś zbudować... powodzenia. 

Praca w rodzinnej firmie to coś złego? Powinien na produkcji pracować, żeby wszystkich zadowolić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie powinien pracować na produkcji (no chyba, ze jego wykształcenie jedynie taką prace mu zapewni... jak nie u rodziny?- też słabo) . Ale to ten typ, że pracując w rodzinnej firmie jest uzależniony od tego co mamusia i tatuś powiedzą i jak widać ślep to robi. 

W sumie dobrze się stało, teraz będzie miał okazje pokazac, ze ma jaja- jak szybko ogranie sobie dobrze płatną prace- z doswiadczeniem, wykształceniem nie bedzie problemu, bo jest rynek pracownika i bardzo duża rotacja. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Praca w rodzinnej firmie to coś złego? Powinien na produkcji pracować, żeby wszystkich zadowolić?

Sama praca - nie. Ale praca w zamian za możliwość ingerencji w życie prywatne, to już średnio zdrowy układ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edit666
 

Sama praca - nie. Ale praca w zamian za możliwość ingerencji w życie prywatne, to już średnio zdrowy układ.

No to właśnie z tego układu się wyplatuje. To chyba dobrze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Nie powinien pracować na produkcji (no chyba, ze jego wykształcenie jedynie taką prace mu zapewni... jak nie u rodziny?- też słabo) . Ale to ten typ, że pracując w rodzinnej firmie jest uzależniony od tego co mamusia i tatuś powiedzą i jak widać ślep to robi. 

W sumie dobrze się stało, teraz będzie miał okazje pokazac, ze ma jaja- jak szybko ogranie sobie dobrze płatną prace- z doswiadczeniem, wykształceniem nie bedzie problemu, bo jest rynek pracownika i bardzo duża rotacja. 

Uwierz mi, że ja mu kibicuje. Pracował już podczas studiów, ma 13 letnie doświadczenie w swoim zawodzie. Da radę. Wierzę w niego.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Dlaczego? Nie wiem. Jest mi z nim dobrze. Czuje się zadbana, kochana i zakochana. 

On twierdzi, że kiedyś ją w jakiś sposób kochał, a bynajmniej tak myślał. Tłumaczy się, że rodzice kazali mu się ustatkowac, trafiło na nią, bo jest naiwna. To są jego słowa. Ona nazywa go ,,misiem, pysiem". Do dzisiaj nie zamieszkali razem. On chce zacząć od rozmowy z rodzicami i w poniedziałek chce rozmawiać z nią. Jeśli wróci z wakacji, bo na dzień dzisiejszy nie wiadomo czy będzie samolot. Była tam 4 tygodnie. 

Jak mu powiedziałam o potencjalnej ciąży zareagował pozytywnie.

He he w sumie jak ją zostawi dla ciebie to za rok ty bedziesz ta naiwna dla kolejnej kochanki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

No to właśnie z tego układu się wyplatuje. To chyba dobrze?

A bo ja wiem czy dobrze, dla mnie by było bez różnicy. Dziwnym trzeba być człowiekiem, żeby się w ogóle na takie coś zgodzić. Wyobrażasz sobie, że jesteś w okolicach 30-stki i mama wybiera ci męża, a ty na odczepnego mówisz, że spoko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Uwierz mi, że ja mu kibicuje. Pracował już podczas studiów, ma 13 letnie doświadczenie w swoim zawodzie. Da radę. Wierzę w niego.

 

U taty w firmie? 😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

A bo ja wiem czy dobrze, dla mnie by było bez różnicy. Dziwnym trzeba być człowiekiem, żeby się w ogóle na takie coś zgodzić. Wyobrażasz sobie, że jesteś w okolicach 30-stki i mama wybiera ci męża, a ty na odczepnego mówisz, że spoko?

Ona mu nie wybrała żony. Miał się ustatkować. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

U taty w firmie? 😁

Co za różnica gdzie? Myślisz że w rodzinnej firmie pierdzi się w stołek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Napisałaś, że związek trwał tylko rok, to troche dziwne w perspektywie tego co napisałaś potem, że "kiedyś" ją kochał, czyli szybko się facet odko...e. Nieźle. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Napisałaś, że związek trwał tylko rok, to troche dziwne w perspektywie tego co napisałaś potem, że "kiedyś" ją kochał, czyli szybko się facet odko...e. Nieźle. 

Znają się dużo dłużej, po prostu są ze sobą od roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×