Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Emanuela123

Jestem w trudnym związku

Polecane posty

Jestem w trudnej relacji. Nie wiem kto jest bardziej toksyczny. Ja czy on. Zaczęło się wirtualnie, poznaliśmy się online, świetnie nam się rozmawiało. On o mnie zabiegał jak nikt nigdy w życiu. Zauroczyliśmy się w sobie, następnie pokochaliśmy się. Spotkania były namiętne i pełne seksu, okres niewidzenia się wypełniony godzinami rozmów, flirtowania itp. On był tą stroną zabiegającą, przyznaję, ale ja się starałam go rozpieszczać jak umiałam. Po 2 latach takiej relacji zaczęło się psuć. On zaczął odczuwać to całe podrywanie mnie jak swój obowiązek, czuł się niedoceniany, w końcu się wypalił w tym. Nie było jeszcze dramatu, postanowiliśmy zamieszkać razem. Mieszkamy od 1,5 roku i od tego czasu jest dramat. Toksyczna wzajemna relacja. On nie pracuje, przebywa w domu cały dzień, nie zabiega o mnie, nie czuję się już atrakcyjnie, robię mu wyrzuty, że sama nas utrzymuję, za wszystko płacę, a on nawet nie posprząta w domu. Jak zostawię naczynie w zlewie, to może tam zgnić, jeśli się tym nie zajmę sama. Z kolei on ma do mnie pretensje, że nigdy go nie podrywałam, że czuł, że nie potrafi mi odmówić, że sam ma problemy z asertywnością i choć sam już stracił do tego zapał, to zmuszał się, bo uważał, że dużo mi zawdzięcza i powinien się odwdzięczyć (pomogłam mu bardzo materialnie i w ogarnięciu życiowego bałaganu i zaniedbań). Na początku był szczęśliwy, uwielbiał spędzać ze mną czas. Teraz czuje się przytoczony, że jest bezużyteczny i że mam ciągle oczekiwania. Na początku byłam dziecinna, chciałam, żeby było jak dawniej. Bajkowo. Teraz chcę tylko uczucia, że idziemy przez życie razem. Niestety jest odwrotnie. Czuję, że ma mnie dość, gdy przychodzę do domu mam poczucie, że zakłócam jego dzień polegający na graniu w gry, przeglądaniu internetu. Jest coraz mniej bliskości. Gdy mu mówię jak się czuję, że potrzebuje wsparcia, pomocy, że przestaję sobie radzić mając wszystko na głowie (praca, dom, rachunki, pieniądze z jednej pensji się rozpływają) on się odsuwa, zamyka w sobie, bo odbiera to jako pretensje i pogrąża się w czarnych myślach o sobie. Czuję jakbyśmy byli studentami żyjącymi w akademiku, a nie para. Brak mi intymności, poczucia stabilności. Im bardziej ja chcę rozmawiać o tym i naprawiać, tym bardziej on ucieka. Nawet gdy mi obiecuje rozmowę, przybiera na wstępie postawę na nie i pokłada się na łóżku jak 10-latek który dostaje reprymendę od mamy. Wszystko muszę z niego wyciągać. Rozmowy to koszmar, często kończą się moim płaczem, bo nie umiem do niego dotrzeć. Pomocy, tego wszystkiego jest tak dużo, że to co tu opisałam to wierzchołek góry lodowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Naprawdę od półtora roku otrzymujesz nieroba???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ty nie jesteś w żadnym związku - ty po prostu jesteś sponsorem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Boże święty.. . A człowiek od wielu lat sam, samotny,bez nałogów, z dobra pracą, samochodem.. Czytając takie historie po prostu łapie jeszcze większego doła, że takie lamusy, pasożyty i niedorajdy mają tak super kobiety przy sobie.. Dramat po prostu dramat. 

Autorko proszę zakończ ten sponsoring. Przecież to uwłaczające. Szanuj się. Jesteś świetna dziewczyna a tracisz czas na takiego pasożyta. 

Chętnie Cie przygarnę hehe, będę myl naczynia i coś tam się dołożę do rachunków xd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

Boże święty.. . A człowiek od wielu lat sam, samotny,bez nałogów, z dobra pracą, samochodem.. Czytając takie historie po prostu łapie jeszcze większego doła, że takie lamusy, pasożyty i niedorajdy mają tak super kobiety przy sobie.. Dramat po prostu dramat. 

Autorko proszę zakończ ten sponsoring. Przecież to uwłaczające. Szanuj się. Jesteś świetna dziewczyna a tracisz czas na takiego pasożyta. 

Chętnie Cie przygarnę hehe, będę myl naczynia i coś tam się dołożę do rachunków xd

No nie wiem😄 Twoja nazwa, czemu taka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

No nie wiem😄 Twoja nazwa, czemu taka?

Haha dobre.. Ktoś jak chciał mi dogryźć to zawsze w ten sposób próbował xd

Taki nick od dziecka miałem zawsze bo byłem łobuzem w szkole, mówili że zachowuje się jak diabeł i tak zostało z tym nickiem hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Haha dobre.. Ktoś jak chciał mi dogryźć to zawsze w ten sposób próbował xd

Taki nick od dziecka miałem zawsze bo byłem łobuzem w szkole, mówili że zachowuje się jak diabeł i tak zostało hehe

A ja slyszalam że mówią na Ciebie doopek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari

Czemu on nie stara się pracować, choćby dorywczo. Goń dziada😄 Postaw mu ultimatum i jak sie nie wywiąże nie dawaj mu drugiej szansy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak wyżej. 

W twoim opisie nie ma niczego, co chociaż możnaby próbować nazwać związkiem. Fascynacja minęła, nie przeszła w miłość i więź w zwykłej codzienności. Niedawno widziałam obrazek który głosił, że lepsze jest powolne wzniecanie i podtrzymywanie ognia niż nagłe zapalenie i nieuchronne zgaśnięcie. Czy coś, ale sens ten. 😄 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Określ jasno swoje potrzeby. Jeśli będzie miał je gdzieś, pożegnaj się z tym Panem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

1.5 roku...dlaczego z nim jestes? Przedstaw choc jeden pozytyw 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

1.5 roku...dlaczego z nim jestes? Przedstaw choc jeden pozytyw 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie stara sie, ma Cie praktycznie w doopie, jesteś tylko jego zapchajdziura, tu nie widać żadnej miłości z jego strony w dodatku zeruje na Tobie finansowo i pasożytuje a Ty naiwna jesteś do granic możliwości. Miej honor kobieto i odejdz od niego! Wieje desperacja od Ciebie ze w ogóle z nim nadal jesteś. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

Normalna osoba nie siedzi w takim zwiazku . Ty w nim jestes bo go kochasz. Poki uczucie nie minie zerwanie bedzie bolesne . Ja na twoim miejscu zaczelambym przestac skupiac sie na nim i prosic go o rozmowy . Jest leniwy i nie pojdzie do pracy . Slizga sie na twojej cierpliwosci. A ty zamiast sie wkurzyc i go olac , placzesz. Zacznij organizowac wiecej rzeczy wokol siebie i przestac patrzec na niego az sama zrozumiesz ze lepiej byc samemu niz w toksycznym zwiazku 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie wierzę że facet przez półtora roku nie znalazł żadnej pracy i tak długo nic nie zarabia. Mówią że miłość jest ślepa ale chyba warto już otworzyć oczy. On nie ma za grosz wstydu żeby dać się tak długo utrzymywać właściwie obcej kobiecie bo przecież ślubu nie macie. Już dawno powinno go ruszyć sumienie gdyby mu na Tobie zależało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Może to prowokacja, ale mam pewną teorię, za którą pewnie wyjdę na okropną konserwę - jeśli zaczynacie związek od seksu to automatycznie okres poznawania jakcy jesteście na codzień macie po pierwszym ochłonięciu z zauroczenia. Dlatego może lepiej najpierw się nieco poznać niż wylądować z ręką w nocniku? Dopóki byliście zachłyśnięci sobą i hormony buzowały wszystko było super, ale teraz wychodzi to co mniej przyjemne... No cóż, zastanów się czy z takim człowiekiem chcesz żyć, możesz spróbować go zmienić ale z opisu wynika że najlepiej byłoby się rozstać. I pomyśleć dwa razy następnym razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×