Najbardziej krępujące komplementy jakie usłyszałyście?

Pytanie jak w temacie. Na pewno każda z nas usłyszała komplement,który wprawił ją w zakłopotanie. Jak radzicie sobie w takich sytuacjach? Potraficie jasno wyznaczyć granice?

Ja kiedyś usłyszałam od jednego gnoja "ale ty jesteś ciasna, nie spodziewałem się..." 

Nigdy więcej już się do niego nie odezwałam, co za cham...

Ja ogólnie nie lubię komplementów dotyczących mojej aparycji - szczególnie jeśli są one prymitywne lub wulgarne. Albo aluzji seksualnych. Wprawia mnie to nie tyle w zakłopotanie, co w zażenowanie i niesmak   Faceci myślą, że są "fajni" jak zasugerują, że mają na nas ochotę i chętnie by nas bz...knęli, ale ja osobiście czuje się wtedy obrażona i potraktowana przedmiotowo. Nie potrafię wtedy ukryć pogardy dla takich osobników...

 

Ja kiedyś usłyszałam od jednego gnoja "ale ty jesteś ciasna, nie spodziewałem się..." 

Nigdy więcej już się do niego nie odezwałam, co za cham...

Dramat. Współczuję takiego prostaka i nie dziwię się Twojej reakcji. Też czułabym do takiego faceta jedynie obrzydzenie

W ogóle ja mam w du.pie komplementy od obcych facetów. Nie potrzebuję podbudowania swojego ego przez inne osoby. Bardzo za to lubię komplementy od kobiet, zwłaszcza obcych

A najbardziej lubię komplementy od dzieci!  

Ja usłyszałam,że mam ładne nogi...od pewnej bliskiej mi osoby( nie mojego faceta i osoby,która z racji bliskiego pokrewieństwa nigdy moim facetem nie zostanie). Przyznaję, że te słowa mnie sparaliżowały. Nie byłam ubrana jakoś wyzywająco- zwykłe spodnie, dlatego pytam Was o reakcje w razie gdyby coś takiego znowu miało miejsce.

 

Ja usłyszałam,że mam ładne nogi...od pewnej bliskiej mi osoby( nie mojego faceta i osoby,która z racji bliskiego pokrewieństwa nigdy moim facetem nie zostanie). Przyznaję, że te słowa mnie sparaliżowały. Nie byłam ubrana jakoś wyzywająco- zwykłe spodnie, dlatego pytam Was o reakcje w razie gdyby coś takiego znowu miało miejsce.

Przecież ''ładne nogi'' to miły komplement... Mi kiedyś kolega z pracy powiedział że mam ''ładną pupcię'', to dopiero było krępujące ( dodam że do roboty też chodzę wyłącznie w spodniach i nigdy w leginsach ani nic z tych rzeczy...

 

Ja usłyszałam,że mam ładne nogi...od pewnej bliskiej mi osoby( nie mojego faceta i osoby,która z racji bliskiego pokrewieństwa nigdy moim facetem nie zostanie). Przyznaję, że te słowa mnie sparaliżowały. Nie byłam ubrana jakoś wyzywająco- zwykłe spodnie, dlatego pytam Was o reakcje w razie gdyby coś takiego znowu miało miejsce.

To ja od mojego ginekologa podczas wizyty, będąc w ciąży usłyszałam, że mam ładne nogi...chyba nigdy wcześniej nie poczułam się bardziej nieswojo. 

 

W ogóle ja mam w du.pie komplementy od obcych facetów. Nie potrzebuję podbudowania swojego ego przez inne osoby. Bardzo za to lubię komplementy od kobiet, zwłaszcza obcych

A najbardziej lubię komplementy od dzieci!  

Dokładnie, mam tak samo Ale jeśli już się sugeruję czyjąś opinią, to bardziej sobie cenie komplementy od kobiet bo kobiety są wymagające i nie rzucają nimi jak z rękawa do każdej napotkanej osoby, więc moim zdaniem mają one dzięki temu dużo większą wartość. Faceci z kolei komplementują praktycznie każdą bo myślą, że jak powiedzą kilka miłych słówek, to "zakiszą ogóra" - ich słowa niekoniecznie są szczere, bo kluczowe jest dla nich osiągnięcie celu, dlatego ja takie rzeczy traktuje z przymrużeniem oka. A dzieci są.... po prostu uczciwe i to jest piękne. Jak Cię lubią to Ci to powiedzą - jeśli nie - najprawdopodobniej też to usłyszysz. Dzieci najlepiej wyczuwają dobrych ludzi, tak samo jak zwierzęta

 

Przecież ''ładne nogi'' to miły komplement... Mi kiedyś kolega z pracy powiedział że mam ''ładną pupcię'', to dopiero było krępujące ( dodam że do roboty też chodzę wyłącznie w spodniach i nigdy w leginsach ani nic z tych rzeczy...

Dla mnie to nie było miłe zwłaszcza,że tak jak wcześniej wspomniałam powiedziała mi to osoba z rodziny. Gdyby to był jakikolwiek obcy facet, albo kolega to bym się nie przejmowała.

Byłam z siostra nad jeziorem. Spotkałyśmy tam dwóch znajomych, byli ze swoimi kobietami. Chwile później dostajemy SMS od jednego z nich - ale zajebiste z was cipki

to było tak żenujące ze brak słów. 

Za to jak mi mój mąż powie jakiś świński komplement, to piszczę jak smarkula i cieszę się bardzo

 

Byłam z siostra nad jeziorem. Spotkałyśmy tam dwóch znajomych, byli ze swoimi kobietami. Chwile później dostajemy SMS od jednego z nich - ale zajebiste z was cipki

to było tak żenujące ze brak słów. 

Chciałabym zobaczyć minę jego kobiety gdyby się o tym dowiedziała

 

Chciałabym zobaczyć minę jego kobiety gdyby się o tym dowiedziała

Ja bym zrobiła screena i wysłała, żeby im pokazać jakich mają "super" facetów u boku Nie pozwoliłabym, żeby prostakowi coś takiego uszło na sucho...

Mój mąż mi kiedyś opowiadał i miał niezły ubaw jak jakiś chłopak  pierwszy raz zobaczył jego koleżankę z pracy.  Patrzył na nią z takim serio zachwytem  i powiedział, że wygląda jak... Matka Boska.

 

Ja bym zrobiła screena i wysłała, żeby im pokazać jakich mają "super" facetów u boku Nie pozwoliłabym, żeby prostakowi coś takiego uszło na sucho...

Wiesz co, z babami różnie bywa. Jedna by podziękowała za solidarność jajników, a druga by jeszcze opierdzieliła, że się wtrącasz

 

Mój mąż mi kiedyś opowiadał i miał niezły ubaw jak jakiś chłopak  pierwszy raz zobaczył jego koleżankę z pracy.  Patrzył na nią z takim serio zachwytem  i powiedział, że wygląda jak... Matka Boska.

Haha. A z takich dziwnych, to ja kiedyś od nowo poznanego gościa na imprezie usłyszałam, że mam ładny tusz do rzęs

 

Za to jak mi mój mąż powie jakiś świński komplement, to piszczę jak smarkula i cieszę się bardzo

O fuck, co za wieśniak. 

 

O fuck, co za wieśniak. 

Czemu wieśniak? 

Tak mlodziutko wygladasz, zupelnie jak kobieta w najlepszych latach zycia, a nie taka juz nieatrakcyjna baba po 30 (a wcale sie nie czulam wtedy jak podstarzala i przekwitnieta)

 

Za to jak mi mój mąż powie jakiś świński komplement, to piszczę jak smarkula i cieszę się bardzo

Sorry, nie wiem jak to się stało, ale nie ten komentarz zacytowałam

 

Byłam z siostra nad jeziorem. Spotkałyśmy tam dwóch znajomych, byli ze swoimi kobietami. Chwile później dostajemy SMS od jednego z nich - ale zajebiste z was cipki

to było tak żenujące ze brak słów. 

Miałam ten na myśli

 

Sorry, nie wiem jak to się stało, ale nie ten komentarz zacytowałam

Miałam ten na myśli

Zdarza się Faktycznie buractwo. Z każdej możliwej strony chamstwo, wieśniactwo i szowinizm. Nienawidzę takich tekstów.