sevenheaven 8 Napisano Kwiecień 9, 2020 Hej, jakie macie sposoby na zagłuszenie uczucia samotności? Obojetnie czym spowodowanej, samotnością w związku, bez związku albo przyjaciół, rodziny? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
AmidaButsu 171 Napisano Kwiecień 9, 2020 śpię sobie.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
sevenheaven 8 Napisano Kwiecień 9, 2020 Śpię 7 godzin w nocy i szczerze to trochę już mnie to nudzi Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość pari Napisano Kwiecień 9, 2020 Hej, jakie macie sposoby na zagłuszenie uczucia samotności? Obojetnie czym spowodowanej, samotnością w związku, bez związku albo przyjaciół, rodziny? Robić to co sprawia ci przyjemność Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Beauty 28 Napisano Kwiecień 9, 2020 To trudne. Uważam że trzeba się nauczyć żyć w samotności, jeśli są takie chwile, dni, czy nawet lata by nie zwariować. Trudniej ekstrawetykom. Warto zająć się czymś co zajmuje Twoją głowę emocjonalnie. Kiedyś u mnie to było pisanie opowiadań.Zatracałam się w historiach i bohaterach o których pisałam, żyłam nimi. Głowę miałam zaprzątniętą tym wszystkim. Pomogło mi to przeżyć wiele przykrych sytuacji. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
sevenheaven 8 Napisano Kwiecień 9, 2020 Łącząc przyjemne z pożytecznym (sportem) słyszałam o tym, że praktykowanie jogi ma kojące działanie dla umysłu. Niestety, albo praktykuję z nieodpowiednimi nauczycielami albo na mnie to nie działa. Joga odpręża, owszem, ale nie wprowadza w taki stan "pozytywnej nadziei", że tak to ujmę. Może macię jakaś opinię w tym temacie? Sprawdzonych nauczycieli? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
BoniBluBombelek 432 Napisano Kwiecień 9, 2020 Chyba misia jogi. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
sevenheaven 8 Napisano Kwiecień 9, 2020 To trudne. Uważam że trzeba się nauczyć żyć w samotności, jeśli są takie chwile, dni, czy nawet lata by nie zwariować. Trudniej ekstrawetykom. Warto zająć się czymś co zajmuje Twoją głowę emocjonalnie. Kiedyś u mnie to było pisanie opowiadań.Zatracałam się w historiach i bohaterach o których pisałam, żyłam nimi. Głowę miałam zaprzątniętą tym wszystkim. Pomogło mi to przeżyć wiele przykrych sytuacji. Myślę, że wielu pisarzy mogło tak zaczynać właśnie. Często nastraja mnie tak czytanie. Bardzo lubię to uczucie, kiedy spieszę się z przeczytaniem jakiejś książki, bo tam mnie wciąga. Są jednak sytuacje kiedy zadręczam się samotnością. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
sevenheaven 8 Napisano Kwiecień 9, 2020 Chyba misia jogi. Czemu nie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość pari Napisano Kwiecień 9, 2020 Myślę, że wielu pisarzy mogło tak zaczynać właśnie. Często nastraja mnie tak czytanie. Bardzo lubię to uczucie, kiedy spieszę się z przeczytaniem jakiejś książki, bo tam mnie wciąga. Są jednak sytuacje kiedy zadręczam się samotnością. Może wolontariat? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
BoniBluBombelek 432 Napisano Kwiecień 9, 2020 Nie muszę niczego zagłuszać. Wręcz bym się zaszyła w Tybecie na zawsze. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
jamuonmi 398 Napisano Kwiecień 9, 2020 Myślę, że wielu pisarzy mogło tak zaczynać właśnie. Często nastraja mnie tak czytanie. Bardzo lubię to uczucie, kiedy spieszę się z przeczytaniem jakiejś książki, bo tam mnie wciąga. Są jednak sytuacje kiedy zadręczam się samotnością. Po co zadręczasz się? Potraktuj ten czas jako najlepszy do pracy nad sobą.Nad własnym rozwojem. Jestem sama 5 lat, może to już trochę za długo, ale pewne okoliczności sprawiły że postanowiłam ten etap życia przejść sama, nie obciążając nikogo. Nie żałuję tego. Złap równowagę, pustkę wypełnij pasją i nie traktuj samotności jak wroga. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
AmidaButsu 171 Napisano Kwiecień 9, 2020 Nie muszę niczego zagłuszać. Wręcz bym się zaszyła w Tybecie na zawsze. Ale po co? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość drugaszansa Napisano Kwiecień 9, 2020 na uczucie samotności i pustki najlepiej działa praca na rzecz innych i udzielanie się w akcjach charytatywnych. człowiek przestaje wtedy tak skupiać się na sobie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
jamuonmi 398 Napisano Kwiecień 9, 2020 Można i tak. Każdy znajdzie coś dla siebie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
sevenheaven 8 Napisano Kwiecień 9, 2020 Po co zadręczasz się? Potraktuj ten czas jako najlepszy do pracy nad sobą.Nad własnym rozwojem. Jestem sama 5 lat, może to już trochę za długo, ale pewne okoliczności sprawiły że postanowiłam ten etap życia przejść sama, nie obciążając nikogo. Nie żałuję tego. Złap równowagę, pustkę wypełnij pasją i nie traktuj samotności jak wroga. Zadręczam się pewnie dlatego, że akurat w tym przypadku, masz rację, traktuję samotność jako wroga, niepowodzenie. Po wielu latach związku dopadł nas kryzys i to jest przyczyna dotkliwej momentami samotności. Tzw samotność w związku. Nie napisałam o tym wprost w pierwszym poście, bo wydaje mi się, że samotnośc w związku i bez związku potrafią być tak samo dręczące. Mój problem polega na tym, że nie wiem jak złapać wspomnianą równowagę. Nie jestem zwolennikiem oceniania ile czasu człowiek powinien żyć "bez pary". Każdy sam decyduje ile czasu potrzeba. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
YTWIDZ 366 Napisano Kwiecień 9, 2020 Też jestem ciekawa jak sobie z tym poradzić W lutym rozstalismy się z narzeczonym po 5latach związku. Już i tak lepiej się czuje niż na początku. Wtedy była tragedia emocjonalna, nawet w pracy zdarzało mi się ukratkiem rozpłakać. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
jamuonmi 398 Napisano Kwiecień 9, 2020 Zadręczam się pewnie dlatego, że akurat w tym przypadku, masz rację, traktuję samotność jako wroga, niepowodzenie. Po wielu latach związku dopadł nas kryzys i to jest przyczyna dotkliwej momentami samotności. Tzw samotność w związku. Nie napisałam o tym wprost w pierwszym poście, bo wydaje mi się, że samotnośc w związku i bez związku potrafią być tak samo dręczące. Mój problem polega na tym, że nie wiem jak złapać wspomnianą równowagę. Nie jestem zwolennikiem oceniania ile czasu człowiek powinien żyć "bez pary". Każdy sam decyduje ile czasu potrzeba. To zmienia postać rzeczy, samotność w związku to nie moja działka, za długo jestem sama żeby móc coś o tym powiedzieć i doradzić. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
BoniBluBombelek 432 Napisano Kwiecień 9, 2020 Mam pomysł. Oglądam na Jutubie podkasty o polskich zbrodniach. Przeglądam, przyglądam się, "bawię się" w śledczego, łączę sprawy i sprawców. Niestety jest tego tyle, że wystarczy mi jeszcze na około pół roku, do roku. Polecam tym co mają "mocne nerwy". 🥴 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość pari Napisano Kwiecień 9, 2020 Zadręczam się pewnie dlatego, że akurat w tym przypadku, masz rację, traktuję samotność jako wroga, niepowodzenie. Po wielu latach związku dopadł nas kryzys i to jest przyczyna dotkliwej momentami samotności. Tzw samotność w związku. Nie napisałam o tym wprost w pierwszym poście, bo wydaje mi się, że samotnośc w związku i bez związku potrafią być tak samo dręczące. Mój problem polega na tym, że nie wiem jak złapać wspomnianą równowagę. Nie jestem zwolennikiem oceniania ile czasu człowiek powinien żyć "bez pary". Każdy sam decyduje ile czasu potrzeba. Z czego wynikł ten kryzys? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
lonelyman 577 Napisano Kwiecień 9, 2020 Hej, jakie macie sposoby na zagłuszenie uczucia samotności? Obojetnie czym spowodowanej, samotnością w związku, bez związku albo przyjaciół, rodziny? Jedyny dobry sposób to nie myśleć o tym Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
akimuszki 176 Napisano Kwiecień 9, 2020 wk Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
SyndromTakotsubo 62 Napisano Kwiecień 9, 2020 problemem jest tu nie jak zagłuszyć samotność, tylko jak przestać ją zagłuszać. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
sevenheaven 8 Napisano Kwiecień 9, 2020 Z czego wynikł ten kryzys? Dużo czynników się nałożyło, ale generalnie nie zauważyliśmy kiedy wkradła się rutyna, pielęgnację zastąpiła zadaniowość. Jedyny dobry sposób to nie myśleć o tym Mimo szczerych chęci czasem się jednak nie udaje Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
lonelyman 577 Napisano Kwiecień 9, 2020 (edytowany) imo szczerych chęci czasem się jednak nie udaje Widocznie słabo Ci idzie niemyślenie . Trzeba ćwiczyć . Edytowano Kwiecień 9, 2020 przez lonelyman Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Onkosfera 1860 Napisano Kwiecień 9, 2020 Łącząc przyjemne z pożytecznym (sportem) słyszałam o tym, że praktykowanie jogi ma kojące działanie dla umysłu. Niestety, albo praktykuję z nieodpowiednimi nauczycielami albo na mnie to nie działa. Joga odpręża, owszem, ale nie wprowadza w taki stan "pozytywnej nadziei", że tak to ujmę. Może macię jakaś opinię w tym temacie? Sprawdzonych nauczycieli? Joga jest bardzo przyjemna jako ćwiczenie, ale gdy mialam się "wczuwać" duchowo, to mnie zawsze dołowała. Najgorszy był czas siawasany, leżałam tylko z otwartymi oczami, gapilam się tępo w przestrzeń a moją głowę atakowala cala gromada myśli, które wolalabym od siebie odepchnąć. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
taki obraz wasz 455 Napisano Kwiecień 9, 2020 (edytowany) Niestety ja już nie wytrzymuję tej samotności tracę motywację do dosłownie wszystkiego, nic mi się nie chce... Jakby nie korona, to pewnie bym sobie chociaż gdzieś pojechał, bo podróże to chyba jedyna rzecz, do której nigdy nie stracę motywacji... Edytowano Kwiecień 9, 2020 przez taki obraz wasz Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Onkosfera 1860 Napisano Kwiecień 9, 2020 Hej, jakie macie sposoby na zagłuszenie uczucia samotności? Obojetnie czym spowodowanej, samotnością w związku, bez związku albo przyjaciół, rodziny? Ja lubię gadać. Dla zabicia samotności można siedzieć tu na kafe. Jest to proteza towarzystwa, ale zawsze coś. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
taki obraz wasz 455 Napisano Kwiecień 9, 2020 Ja lubię gadać. Dla zabicia samotności można siedzieć tu na kafe. Jest to proteza towarzystwa, ale zawsze coś. Fakt, średni sposób na zabicie samotności i nudy, ale lepsze to niż nic. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
sevenheaven 8 Napisano Kwiecień 9, 2020 Widocznie słabo Ci idzie niemyślenie . Trzeba ćwiczyć . Trzeba, niestety nadal szukam sposobów Joga jest bardzo przyjemna jako ćwiczenie, ale gdy mialam się "wczuwać" duchowo, to mnie zawsze dołowała. Najgorszy był czas siawasany, leżałam tylko z otwartymi oczami, gapilam się tępo w przestrzeń a moją głowę atakowala cala gromada myśli, które wolalabym od siebie odepchnąć. Dokładnie, tak jakby brakowało jakiegoś kroku przed, który mógłby uporządkować bałagan myśli. Nie siedzę mocno w temacie jogi/medytacji, ale nie trudno nie zauważyć, że osoby praktykujące są przepełnione spokojem, jakby pełni nadziei, spokoju ducha. Bardzo chciałabym uzyskać taki stan. Niestety ja już nie wytrzymuję tej samotności tracę motywację do dosłownie wszystkiego, nic mi się nie chce... Jakby nie korona, to pewnie bym sobie chociaż gdzieś pojechał, bo podróże to chyba jedyna rzecz, do której nigdy nie stracę motywacji... W 2020 kłody pod nogi Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach