Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Sibellla

Problem w związku

Polecane posty

Hej 😊 jestem tu nowa  wiec może pare słów o mnie mam 30 lat jestem mama mam dwoje dzieci i męża. Na codzień pracuje jestem wesoła zawsze uśmiechnięta , potrafię żartować śmiać się sama z siebie . Jestem odważna ale tez twarda nie dam sobie w kasze dmuchać - ale z tym ostatnim to jestem taka poza domem  w domu już niestety wszystko znika . Ogólnie w pracy ludzie maja mnie za przebojowa mająca swoje zdanie Wiecznie się śmiejąca i wesoła kobietę żyjąca sobie szczęśliwie w związku w domu z dziećmi. Ale czar pryska gdy tylko idę do domu tam z pogodnej uśmiechniętej kobiety zmieniam się w smutasa wiecznie płaczącego  i w kurę domowa  nie wiem kiedy to się stało ze dałam się tak omotać mojemu facetowi jestem na każde jego skinienie palcem na każde jego chumory za wszystkie jego złe dni obwiniam się. Wiecznie słyszę i słyszałam  se jestem beznadziejna ze do niczego się nie nadają żebym zobaczyła w lustro jak wyglądam (uważam się albo i uważałam za ładna kobietę zadbana szczupła myśle ze nic mi nie brakuje albo tak myślałam ) 😓  wiele przykrości słyszę w swoją stronę ze zaczęłam w to wierzyć  teraz pare słów o moim ,,mężu ,, przystojny (zawsze gdy gdzieś idziemy każdy mówi ooo ale ty masz przystojnego tego męża ) albo ale ty jesteś przystojny prosto w jego twarz potrafią mu tak ludzie mówić. , ja wtedy stoje gdzieś tam w cieni u i głupio się uśmiecham  na każdej imprezie przed każdym opuszczeniem domu on tez niezłe umie grać zabawny uśmiechnięty  miły aż od tego słodzenia to mi się żygać chce bo wiem jaki jest na prawdę a w domu tyran psychiczny nie szanujący swojej kobiety  . Pracuje oczywiście tam tez grono swoich wielbicielek wiem bo widze jak wypisuja do niego w sumie nic poważnego co słychać jak się masz itp relacja kolega koleżanka nigdy przez 10 lat nie miałam podejrzeń żeby z kimś gdzieś mnie zdradzał albo się spotykał za plecami pożar relacja koleżeńska przynajmniej z jego strony bo czasem gdy laska jest już nachalna wtedy ja blokuje. No ale  wiadomo ręki nie dam sobie obciąć nie ufam w 100%.natomiast gdy do mnie ktoś powie cześć jakiś kolega lub ktoś popatrzy odrazu mój partner zaczyna mnie wyzywać. Ze jestem kur ... żebym sobie szła ze pewno się patrzą bo się tak ubrałam (spodnie rurki i biały tishert ) ze. Widzi ze mam nowych kolegów ze niezłe muszę w tej pracy tam wyczyniać. I zaraz dodaje nie jestem zazdrosny chcesz pakuj się i idź o zaczyna obrażać jesCze bardziej jak zacznę reagować a jak oleje jego reakcje to zaczyna mówić ze zobaczę co on zrobi ze on to taki jest przystojny tyle ma dziewczyn ze może mieć każda . Ja wiem ze to taka dzieciniada ze to takie głupie dorośli ludzie  ale ja sie uzależniłam psychicznie ja nie umie pomimo jak mnie traktuje oderwać się od tego związku  próbowałam kiedyś mówili mi czas leczy raby ... przez 5 miesięcy byłam wrakiem człowieka nie jadłam nie piłam  nie potrafiłam funkcjonować  wkoncu poprosiłam żeby wrócił wręcz błagała.  No a czas miał zaleczyć rany ? A ja z dnia na dzień z miesiąca na miesiąc byłam coraz słabsza coraz bardziej tęskniłam bolało mnie to ze on żyje sobie beztroskim życiem.  No i wrócił i od tego czasu pomimo ze jestem tak traktowana robie wszystko żeby tylko nie odszedł boje się  tego... pozwalam na takie traktowanie mnie już nawet czuje się jak winna   Byle by tylko był i byle by tylko od czasu do czasu jak gdzieś wyjdziemy było między nami dobrze . Troszkę się rozpisałam ogólnie długo myślałam czy napisać jestem świadoma tego ze sama przyzwalam na to nie czekam tutaj na jakieś współczucie bo każdy z nas jest kowalem własnego losu porostu napisałam żeby po tylu latach może ktoś przeczytał a może i nikt nie przeczyta ale musiałam to gdzieś wyrzucić z siebie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bardzo Ci współczuję, uważam że jesteś w toksycznym związku, nie pozwól  na takie traktowanie, sądzę że powinnaś porozmawiać z mężem, postawić ultimatum, ale nie zabiegaj o niego, to on powinien Cię prosić abyś nie odeszła.powodzenia. Mężczyzna powinien szanować żonę, matkę jego dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Bardzo Ci współczuję, uważam że jesteś w toksycznym związku, nie pozwól  na takie traktowanie, sądzę że powinnaś porozmawiać z mężem, postawić ultimatum, ale nie zabiegaj o niego, to on powinien Cię prosić abyś nie odeszła.powodzenia. Mężczyzna powinien szanować żonę, matkę jego dzieci.

 Dziękuje wiem ze to jest toksyczny związek zdaje sobie z tego sprawę. Tylko nie potrafię zrozumieć dlaczego nie mogę się uwolnić od niego. Nie trzymam się finansowo jego mam prace zarabiam bardzo dobrze  mam ładny dom z którego musiał by się wyprowadzić on a nie ja  wiec nie rozumie dlaczego ja go tak kocham ? Przecież on nie jest wart tej mojej miłości tego poświęcenia  . Trzyma mnie tez to ze jest cudownym ojcem każda swoją wolna chwile spędza z dziećmi bawią się grają wygłupiają jeżdżą na wycieczki  dzieci go uwielbiają wiedza ze tata jest do zabawy czekają wyczekują kiedyś przyjdzie z pracy żeby zacząć zabawę pełna śmiechu. Tak bardzo go kochają dla nich jestem w stanie znosić wszystko , ale czas ucieka mam już albo dopiero 30 lat. Chciała bym być wkoncu szczęśliwa żeby i mnie ktoś przytulił i powiedział ze mnie kocha. A z drugiej strony ze wzgledu na dzieci nigdy bym już nikogo nie chciała poznać uważam ze ojca maja jednego i pod tym względem jest cudowny . Próbowałam rozmawiać pytam dlaczego mnie tak traktujesz : odpowiedz jest taka bo cię nie kocham nie chce być z tobą jestem ze wzgledu na dzieci   Ale czasem są takie momenty ze potrafi powiedzieć coś miłego choć więcej jest tych przykrych  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

 Dziękuje wiem ze to jest toksyczny związek zdaje sobie z tego sprawę. Tylko nie potrafię zrozumieć dlaczego nie mogę się uwolnić od niego. Nie trzymam się finansowo jego mam prace zarabiam bardzo dobrze  mam ładny dom z którego musiał by się wyprowadzić on a nie ja  wiec nie rozumie dlaczego ja go tak kocham ? Przecież on nie jest wart tej mojej miłości tego poświęcenia  . Trzyma mnie tez to ze jest cudownym ojcem każda swoją wolna chwile spędza z dziećmi bawią się grają wygłupiają jeżdżą na wycieczki  dzieci go uwielbiają wiedza ze tata jest do zabawy czekają wyczekują kiedyś przyjdzie z pracy żeby zacząć zabawę pełna śmiechu. Tak bardzo go kochają dla nich jestem w stanie znosić wszystko , ale czas ucieka mam już albo dopiero 30 lat. Chciała bym być wkoncu szczęśliwa żeby i mnie ktoś przytulił i powiedział ze mnie kocha. A z drugiej strony ze wzgledu na dzieci nigdy bym już nikogo nie chciała poznać uważam ze ojca maja jednego i pod tym względem jest cudowny . Próbowałam rozmawiać pytam dlaczego mnie tak traktujesz : odpowiedz jest taka bo cię nie kocham nie chce być z tobą jestem ze wzgledu na dzieci   Ale czasem są takie momenty ze potrafi powiedzieć coś miłego choć więcej jest tych przykrych  

Nic nie ugrasz w tym związku. Pozostaje odejść, ale to już wiesz. Uważam, że powinnaś porozmawiać z psychologiem - on naprawi Twoje myślenie, sprawi że dostrzeżesz swoje błędy w myśleniu. Zarabiasz, więc zrób coś dla siebie. 

Bardzo Ci współczuję tego wszystkiego i tego, że powiedział Ci w twarz, że Cię nie kocha. To musi być okropne uczucie i właśnie to okropne uczucie niech jest dla Ciebie motywacją.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zasługujesz na szczęście, miłość ale taką prawdziwą, uwolnij się od niego, spójrz nie szanuje On nie szanuje Ciebie,  skorzystaj z pomocy psychologa, bo będziesz całe życie cierpieć 🌹

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wybiorę się do psychologa jak tylko ten wirus się skończy. Obiecuje. Dokładnie jak piszecie ja wiem ja jestem świadoma tego ze tak nie może być ze jestem śmieciem w tym związku . Już próbowałam kiedyś spakowałam walizki wyprowadziłam go przez pierwsze dni byłam szczęśliwa a im dłużej byłam sama tym było mi coraz ciężej jeszcze to spotykanie jego bo gdy ja pracuje on zajmuje się dziećmi  to spotykanie jego jeszcze bardziej nie pozwalało mi się uwolnić po 2 miesiącach tak tęskniłam ze spałam z jego podkoszulkiem i sciskalam i płakałam z tęsknoty za nim  po 5 miesiącach ubłagałam żeby wrócił i byłam znowu ,,szczęśliwa ,, bo nie samotna 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

A powiedział czasem, dlaczego Cię już nie kocha??

Nie jestem dobrym psychologiem gdybym było to już dawno potrafiła bym odejść od niego . Wydaje mi się ze jest to człowiek który nie umie okazywać swoich uczuć myśli ze jeśli pokaże mi ze mu na mnie zależy to wtedy ja będę pewna siebie  a jemu zależy na tym żeby mnie zniszczyć psychicznie zebym się czuła najgorsza i nie dowartościowana.  Nigdy nie wspiera mnie w tym co robie  a wręcz przeciwnie mówi ze taka osoba jak ja się nie nadaje do niczego poprostu uważam ze chce mnie zgnębić żeby to ob zawsze błyszczał żeby to on był w centrum uwagi i jak narazie to się mu udaje.  A na pytanie nigdy sensownie nie umie odpowiedzieć. Odpowiada bo tak bo nie ...🤷🏼‍♀️  Nie umie odpowiedzieć sensownie bo ja nigdy mu żadnej krzywdy nie zrobiłam nigdy przez tyle lat nie powiedziałam złego słowa w jego stronę . Poprostu nie ma nic na mnie co mógłby mi zarzucić  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, o mnie najbliżsi też mówią, że typ bez uczuciowy jestem i trzeba się przyzwyczaić - ja tam nie wiem o co im chodzi, autyzmu nie mam, aspergera raczej też nie. Małżonka z teściową to chyba kilka lat dochodziły do tego o co ze mną kaman. 

Ale takich jazd nie robię. Jak widzę, że kobiecie zależy, seks jest to znaczy, że kocha i będzie kochana.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To nie na tak ze kocha sie za cos. Mozesz byc najcudowniejsza, najmadrzejsza kobieta, a on cie nie kocha I ani tu ani on nic na to nie poradzicie. Nie wyplakasz i nie zmusisz go do milosci. Zobatrz, jak on sie meczy..jest z toba z litosci I dla dzieci. Gdyby nie obowiazki uciekl by od Ciebie na koniec swiata. Nie dlatego ze czegos ci brakuje, tylko dlatego ze cie nie kocha I juz nie pokocha. Smutne. Przez te dzieci spieprzyliscie sobie zycie. Chociaz nie, gdyby nie te dzieci on z toba by nie byl. Dziwisz sie ze jest nie mily..on sie w tym zwiazku meczy, pewnie jeszcze gorzej niz ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bez przesady. Przecież na tyle był autorką zainteresowany, że te dzieci sobie zrobili. Czyli albo mu coś od/ebało albo z autorką coś nie tak się stało, że nagle mu się odwidziało?? Tak dużo pytań tak mało odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Bez przesady. Przecież na tyle był autorką zainteresowany, że te dzieci sobie zrobili. Czyli albo mu coś od/ebało albo z autorką coś nie tak się stało, że nagle mu się odwidziało?? Tak dużo pytań tak mało odpowiedzi.

Malo to znasz par gdzie kobieta zaszla w ciaze bo chciala faceta przy sobie zatrzymac? No I doskonale wiesz ze facet wcale nie musi kochac kobiety zeby miec z nia bumbum 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie dodałam najważniejszego ze on nie jest Polakiem. A muzułmaninem Odrazu mówię nie mamy ślubu nigdy nie naciskał na mnie na początku ze ślub (dużo osób tak może pomyśleć ze jak z tamtych krajów to szybko dziecko szybko ślub ) nie wręcz przeciwnie do dnia dzisiejszego 10 lat jest tutaj dalej na kartę pobytu bo nie mamy ślubu ze wzgledu na prace jest w Polsce nie dlatego ze ma dziewczynę partnerkę Polkę albo dzieci  poprostu dlatego ze tu pracuje nigdy dla  karty nie naciskał na ślub . Nie praktykuje swojej religi nie modli się ani nic z tych dziwnych rzeczy mogę chodzić ubrana jak chce i co mnie zastanawia co zawsze w tych krajach jest ze są zazdrośni on twierdzi ze nie jest (albo nie umie okazać tego ) bo przecież to on jest samcem i gdzieś tam pomimo ze mieszka w Europie gdzieś w nim jest ten gen ze to on musi być góra a kobieta niżej . Nie zawsze tak było między nami i nie zawsze tak jest są dni ze potrafi być miły zachowywać się normalnie a są dni ze robi mi taka przykrość i czasem ja już nie wiem co jest prawda a co nie . A jego zachowanie zaczęło się w sumie od tego ze zaczęłam się realizować skończyłam studia , zaczęłam robić różne kursy uzupełniające zrobiłam sobie prawo jazdy  lubię dbać o siebie często korzystam z kosmetyczki i różnych zabiegów upiększających ale to jak każda kobieta. Gdy mnie poznał ważyłam 87 kg teraz waze 58 schudłam robie i lubię robić coś koło siebie jestem konsekwentna w tym i od pewnego czasu gdy tak zaczęłam inwestować w siebie on zaczął się zmieniać najpier ze a poco mi to a dla kogo. Jak widział ze to nie pomaga to zaczął wyśmiewać się ze mnie zaczął mówić ze i tak jestem beznadziejna co bym nie zrobiła to i tak będę beznadziejna.  Wydaje mi  się ze to jest takie pokazywanie wyższości ze jednak ja jestem taka mała przy nim  może boli go to jak ja się rozwijam robie coś dla siebie studia.kursy różne a on tkwi w jednym miejscu  cele które sobie postawi zawsze do miesiąca się kończą i idą w zapomnienie . Może gdzieś tu jest wychowanie ze w jego kraju kobieta ma być ta gorsza ta głupsza nie myśląca  może to go przerasta ? 

Edytowano przez Sibellla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak ja się tu rozpisuje 🤦🏽‍♀️Przepraszam ale nie umie krócej  🤷🏼‍♀️Ogólnie jestem gaduła jak widać tez i w internecie 🤣

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ty się rozwinęłaś, poszłaś do przodu, on nie. On się nie zmieni. Zostając z nim, będziesz nieszczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Nie dodałam najważniejszego ze on nie jest Polakiem. A muzułmaninem Odrazu mówię nie mamy ślubu nigdy nie naciskał na mnie na początku ze ślub (dużo osób tak może pomyśleć ze jak z tamtych krajów to szybko dziecko szybko ślub ) nie wręcz przeciwnie do dnia dzisiejszego 10 lat jest tutaj dalej na kartę pobytu bo nie mamy ślubu ze wzgledu na prace jest w Polsce nie dlatego ze ma dziewczynę partnerkę Polkę albo dzieci  poprostu dlatego ze tu pracuje nigdy dla  karty nie naciskał na ślub . Nie praktykuje swojej religi nie modli się ani nic z tych dziwnych rzeczy mogę chodzić ubrana jak chce i co mnie zastanawia co zawsze w tych krajach jest ze są zazdrośni on twierdzi ze nie jest (albo nie umie okazać tego ) bo przecież to on jest samcem i gdzieś tam pomimo ze mieszka w Europie gdzieś w nim jest ten gen ze to on musi być góra a kobieta niżej . Nie zawsze tak było między nami i nie zawsze tak jest są dni ze potrafi być miły zachowywać się normalnie a są dni ze robi mi taka przykrość i czasem ja już nie wiem co jest prawda a co nie . A jego zachowanie zaczęło się w sumie od tego ze zaczęłam się realizować skończyłam studia , zaczęłam robić różne kursy uzupełniające zrobiłam sobie prawo jazdy  lubię dbać o siebie często korzystam z kosmetyczki i różnych zabiegów upiększających ale to jak każda kobieta. Gdy mnie poznał ważyłam 87 kg teraz waze 58 schudłam robie i lubię robić coś koło siebie jestem konsekwentna w tym i od pewnego czasu gdy tak zaczęłam inwestować w siebie on zaczął się zmieniać najpier ze a poco mi to a dla kogo. Jak widział ze to nie pomaga to zaczął wyśmiewać się ze mnie zaczął mówić ze i tak jestem beznadziejna co bym nie zrobiła to i tak będę beznadziejna.  Wydaje mi  się ze to jest takie pokazywanie wyższości ze jednak ja jestem taka mała przy nim  może boli go to jak ja się rozwijam robie coś dla siebie studia.kursy różne a on tkwi w jednym miejscu  cele które sobie postawi zawsze do miesiąca się kończą i idą w zapomnienie . Może gdzieś tu jest wychowanie ze w jego kraju kobieta ma być ta gorsza ta głupsza nie myśląca  może to go przerasta ? 

wiesz tak czytam to co piszesz i choć ja nie jestem w długim związku to u mnie od samego początku zaczęły się pojawiać dziwne rzeczy. Jak tak teraz sobie wracam do początków naszego poznawania to facet którego poznałam wprost mówił mi ze o niego trzeba się starać (tak napisał mi to ).... pisał o sobie (niby żartem ) ze niby przystojny, fajny, ponoć dobry tancerz, dobry w łożku a nie może sobie znaleść dobrej dziewczyny, jakoś to na początku mnie nie zastanawiało, pierwszy facet gdzie mnie kompletnie jakoś schowały się wszystkie instynkty samozachowawcze, które wcześniej działały dobrze i potrafiłam ocenić faceta.

Jesteśmy razem dopiero rok czasu, juz w narzeczeństwie , ale miałam z nim sytuacje gdzie na przykład chciał mnie sprawdzić czyli na przykład mówiłam ze idę do lekarza z kręgosłupem do którego chodzę od lat, to on się oburzył ze będzie mnie obcy facet dotykał (nastawia mi kręgosłup , gdzie trwa to dosłownie pól minuty a ja kładę się w ciuchach ), gdy mu powiedziałam ze go nie rozumiem i żeby dal sobie spokój to powiedział do mnie on sprawdza ile razy ja potrafię pójsć na kompromis ?

Raz zażartowałam sobie i napisałam do niego kochanie w końcu trafiła Ci się fajna dziewczyna, a on do mnie czy czasem nie obrastam w piórka i żebym wiedziała ze ja lepszego tez nie znajdę . 

Było zapytanie o telefon również czy ja bym miała coś przeciwko żeby on mógł sobie wziąć  mój telefon i w nim poszperać. Zapytalam dlaczego chciałby mój telefon i ze przecież to jest prywatność każdego z nas i każdy ma do tego prawo, mnie nie interesuje co on ma w swoim to dlaczego miałby zaglądać do mojego. To powiedział do mnie ze chce zobaczyć to co ja tam ukrywam. Ja na to ze nie mam tam nic do ukrycia, z nikim nawet nie rozmawiam ale po prostu nikt nigdy nie zaglądał mi do telefonu, nie sprawdzał meili bo sobie ufamy i tak nie powinno być ( przynajmniej moje zdanie) inna sprawa gdy jesteś juz z kimś dłużej i coś ci przyjdzie na telefon, jesteś aktualnie zajęta czy gotowaniem czy czymś to sama powiem kochanie sprawdź kto tam napisał . Powiedział do mnie ze on lepiej zna zycie i ze gdybym nie miała nic do ukrycia to bym mu ten telefon dala.  Ogólnie mam wrażenie ze to typ apodyktyczny i dopóki zgadzamy się to jest dobrze ale jeśli ja coś chce i mam inne zdanie to wtedy jest problem. 

Sa sytuacje gdzie potrafi być fajne, milo, ale zdarzają się tez i niezbyt fajne i tez niestety mam jakieś poczucie ze psychicznie jestem uzależniona od tego faceta, jak to ktoś mi raz powiedział ty to chyba sie musisz utopić żeby zrozumieć ze ten facet nie jest dla Ciebie.

Czasami się zastawiam może ja zwyczajnie wyolbrzymiam i sobie szukam ...ehh  

  • Sad 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

zapomnienie . Może gdzieś tu jest wychowanie ze w jego kraju kobieta ma być ta gorsza ta głupsza nie myśląca  może to go przerasta ? 

I tu musze powturzyc po mojej przyjaciolce. Nie mieszajmy krwi..

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Bo to “byle byl” kobiety malo atrakcyjne tak robia 

Nie zgodzę się z tym dużo innych facetów ogląda się za mną albo w pracy tez zaczepiają zagadują ze może na kawe albo coś . Gdybym była taka już dawno znalazła bym kogoś innego. Ale ja nie umie pokochać kogoś innego mnie się nawet nikt nie podoba . Jestem ślepo zapatrzona w tego jedynego 10lat i innych wokoło nie widze . Nie umie się uwolnić , to jest uzależnienie psychiczne gdyby on skoczył w ogień ja tez bym skoczyła. Poprostu jestem taka oddana partnerka pomimo jakich przykrości doznaje  im więcej przykrości tym więcej staram się być idealna i nie umie tego zatrzymać żeby to olać  . Tak jak wyżej ktoś napisał ze ma taki związek i czasem obwinia siebie.  Ja tez tak robie ze moZe to przezemnie wiec staram się poprawiać i pracować nad sobą im więcej przykrości w moja stronę tym ja bardziej chce być idealna 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Bo to “byle byl” kobiety malo atrakcyjne tak robia 

Głupoty mówisz w tym momencie bo nie uważam się za kobietę nie atrakcyjną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Nie zgodzę się z tym dużo innych facetów ogląda się za mną albo w pracy tez zaczepiają zagadują ze może na kawe albo coś . Gdybym była taka już dawno znalazła bym kogoś innego. Ale ja nie umie pokochać kogoś innego mnie się nawet nikt nie podoba . Jestem ślepo zapatrzona w tego jedynego 10lat i innych wokoło nie widze . Nie umie się uwolnić , to jest uzależnienie psychiczne gdyby on skoczył w ogień ja tez bym skoczyła. Poprostu jestem taka oddana partnerka pomimo jakich przykrości doznaje  im więcej przykrości tym więcej staram się być idealna i nie umie tego zatrzymać żeby to olać  . Tak jak wyżej ktoś napisał ze ma taki związek i czasem obwinia siebie.  Ja tez tak robie ze moZe to przezemnie wiec staram się poprawiać i pracować nad sobą im więcej przykrości w moja stronę tym ja bardziej chce być idealna 

A tego to nie rozumiem gdyby on skoczył w ogień to ty tez, dzieci masz przecież

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Witam po przerwie napisze co u mnie słychać. A wiec od tego czasu postanowiłam ze zacznę pracować nad sobą  ze stopniowo zacznę się psychicznie uwalniać od tego faceta. Wiec poszłam do psychologa tak jak radziły tutaj dziewczyny. Chodziłam do niego z 2 miesiące nie wiem czy długo ? Czy za krótko ogólnie nic nie wniósł i nie zmienił mojego toku myślenia na inny.  Myśle nie będę się poddawać znajdę wsparcie wśród znajomych może będzie mi łatwiej zakończyć ten związek bo już jestem zmęczona tym bardziej ze do związku zaczęły się zdrady mojego męża oczywiście on się wypiera ja jako tako dowodów nie mam mocnych ale jednak jakieś mam. Mydli oczy ze to jego kolega umawial się do hotelu na sex z panienkami a nie on   Ale moje oczy przeczytały chyba coś innego albo już sobie to zalogowałam ze tak było a jednak to złe zrozumiałam ? Szukam jakiegoś wytłumaczenia i na sile sobie wmawiam ze może ja coś złe zrozumiałam z rozmowy ( bo przecież nie była pisana w naszym polskim języku jak wspomniałam mąż z innego kraju ) i znowu szukam wytłumaczenia i oślepiam sama siebie kłamstwem. Wkoncu mówię o nie sibella nie można tak dalek wes się w garść kobieto no wiec psycholog nie pomógł znalazłam koleżankę która chciała mi pomoc  tak chciała bo gdy po dwóch dniach mojego wyzalania  się przestała odpisywać to już wiedziałam ze nawet na niw nie mogę liczyć a tak bardzo chce zakończyć ten związek. Tak bardzo chce mieć w sobie tyle siły żeby powiedzieć pakuj się i wyjść z mojego domu i życia.  Nie nawidze go za te ,,zdrady ,, ale im bardziej go nie nawidze tym bardziej nie chce zostać sama i udaje ze ufam ze wieże ze jednak się nie spotkał ale podświadomie wiem coś innego. Mecze się strasznie. Już nie wiem kto i co mi pomoże wydaje mi się ze ludzie przyjaciele są już zmęczeni mną i chyba mawet mnie unikają. A ja tak bardzo potrzebuje rozmowy wygadać się   Bo bez tego już całkiem nie dam rady i dalej będę gotowała sprzątała i prała brudne gacie komuś kto mnie okłamuje  i umawia się na boku 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam jak przy urazie twarz zalewała mi krew, spływała mi do oczu. Mój wspaniały ślubny zamiast pomóc mi zatamować krew to nabijał się jaka niezdarna jestem. Albo jak rwa kulszowa w ciąży zatrzymała mnie pod sklepem. Zadzwoniłam z prośbą, żeby przyjechał po mnie to usłyszałam "Qrwa teraz? Dopiero zrobiłem sobie ciepłą kawę". To nie jest brak miłości, bo w takich sytuacjach pomogłoby się nawet obcemu. Socjopatia i brak empatii, albo jakieś bliżej nieokreślone sprdolenie umysłowe.

Nie ma nic gorszego niż poddać się i nie widzieć wyjścia z sytuacji. I te magiczne "dla dzieci wszystko"... 

7 godzin temu, Sibellla napisał:

Już nie wiem kto i co mi pomoże

Tylko Ty sama, nikt inny. Co? Rozstanie. Ja mojego imbecyla bardzo potrzebowałam, ale Ty??? 

Edytowano przez Electra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Szkoda dzieci bo dorosli to maja to co maja, na wlasne zyczenie. Mysl o dzieciach jesli o sobie juz nie potrafisz. Bo kiedys ci wszystko wykrzycza. Odpowiadasz za siebie i dzieci, a nie za jakiegos narcystycznego typa, ktory robi ci z zycia pieklo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×