Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

tomkcioszek

Moje życie erotyczne to dno...

Polecane posty

 

Witajcie 

Mam problem z żoną, ze sobą.

Moja żona odmawia mi seksu. Może to prostacko brzmi, ale tak jest. Kiedyś ująłbym to inaczej. Próbowałem różnych metod. Starałem się "zasłużyć". Od dłuższego czasu słyszę szereg powtarzających się wymówek typu: nie teraz, dziś nie, mam okres (2 tyg. przed nie może i 2 tyg. po także), jutro muszę wstać. Nie interesuje się seksem, nie inicjuje zbliżeń. Wiedzę nt. seksu ma znikomą, w zasadzie ode mnie się nauczyła.  Potrafiła mi 12 razy z rzędu odmówić. Ja staram się w łóżku, gimnastykuję się żeby rozgrzać ją a ona w szczycie akcji tuż przed "Nie, dzisiaj nie". Na moje pytanie dlaczego odpowiada milczenie,.  Jedyne to co ją interesuje to dotykanie, ewentualne zaspokojenie ręką (to maks. na co mogę liczyć). Próbowałem tłumaczyć, prosić, oferowałem pomoc specjalistów. To dobija moje zdrowie psychiczne. Stałem się nerwowy, mam niekontrolowane napady "agresji". Leczę się u psychologa. Nie mam znajomych. Ludzie mnie irytują.  Jako facet czuje się upodlony, poniżony, nerwowo nie wytrzymuję. Mam ochotę wyjść i zwyczajnie... poszukać alternatywy. Kiedy jej o tym mówię, to słyszę "to idź na ...". Za to od rana do wieczora krzyczy, robi awantury: nie pozmywane naczynia, przestawione poduszki na łóżku. Piszę to bo jestem bezradny. Nie wiem co mam dalej robić.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

 

Witajcie 

Mam problem z żoną, ze sobą.

Moja żona odmawia mi seksu. Może to prostacko brzmi, ale tak jest. Kiedyś ująłbym to inaczej. Próbowałem różnych metod. Starałem się "zasłużyć". Od dłuższego czasu słyszę szereg powtarzających się wymówek typu: nie teraz, dziś nie, mam okres (2 tyg. przed nie może i 2 tyg. po także), jutro muszę wstać. Nie interesuje się seksem, nie inicjuje zbliżeń. Wiedzę nt. seksu ma znikomą, w zasadzie ode mnie się nauczyła.  Potrafiła mi 12 razy z rzędu odmówić. Ja staram się w łóżku, gimnastykuję się żeby rozgrzać ją a ona w szczycie akcji tuż przed "Nie, dzisiaj nie". Na moje pytanie dlaczego odpowiada milczenie,.  Jedyne to co ją interesuje to dotykanie, ewentualne zaspokojenie ręką (to maks. na co mogę liczyć). Próbowałem tłumaczyć, prosić, oferowałem pomoc specjalistów. To dobija moje zdrowie psychiczne. Stałem się nerwowy, mam niekontrolowane napady "agresji". Leczę się u psychologa. Nie mam znajomych. Ludzie mnie irytują.  Jako facet czuje się upodlony, poniżony, nerwowo nie wytrzymuję. Mam ochotę wyjść i zwyczajnie... poszukać alternatywy. Kiedy jej o tym mówię, to słyszę "to idź na ...". Za to od rana do wieczora krzyczy, robi awantury: nie pozmywane naczynia, przestawione poduszki na łóżku. Piszę to bo jestem bezradny. Nie wiem co mam dalej robić.

 

Trafiłeś na leniwca? Czy może to tak od niedawna? Długo jesteście razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bywało lepiej. Cały czas liczyłem i łudziłem się że się to zmieni. Łącznie jakieś 9 lat. Teraz wybucham regularnie co 2 miesiące. Słyszę tylko, że mam problem i muszę się leczyć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

Bywało lepiej. Cały czas liczyłem i łudziłem się że się to zmieni. Łącznie jakieś 9 lat. Teraz wybucham regularnie co 2 miesiące. Słyszę tylko, że mam problem i muszę się leczyć. 

Co masz na myśli pisząc:,, wybucham? Tzn. robisz jej awantury? Moja ekspresowa diagnoza jest taka, że żona cię nie kocha albo dlatego, że ma obniżone libido. Na to, że cię nie kocha nie mam rady a na libido, może zmiana diety na bardziej wartościową?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wybucham - narasta we mnie złość, nie mogę zasnąć, duszę to w sobie. W momencie kiedy tradycyjnie zwraca mi uwagę że czegoś chce, np. żebym coś zrobił, to wybucham i pytam a seks był ? Seks przestałem traktować w kategoriach przyjemności a traktuję już jako jej obowiązek małżeński. Sorry. To efekt mojej bezsilności. Co do libido. To od 2-3 lat proszę o wizytę jej u seksuologa, bo uważam że jest oziębła. Odżywia się zdrowo. Lepiej niż ja.  Twierdzi, że wszystko jest ok. Dziś usłyszałem, że z takim burakiem i  chamem nikt by nie chciał uprawiać seksu no i tradycyjne, że się nie staram. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nikt11
 

Wybucham - narasta we mnie złość, nie mogę zasnąć, duszę to w sobie. W momencie kiedy tradycyjnie zwraca mi uwagę że czegoś chce, np. żebym coś zrobił, to wybucham i pytam a seks był ? Seks przestałem traktować w kategoriach przyjemności a traktuję już jako jej obowiązek małżeński. Sorry. To efekt mojej bezsilności. Co do libido. To od 2-3 lat proszę o wizytę jej u seksuologa, bo uważam że jest oziębła. Odżywia się zdrowo. Lepiej niż ja.  Twierdzi, że wszystko jest ok. Dziś usłyszałem, że z takim burakiem i  chamem nikt by nie chciał uprawiać seksu no i tradycyjne, że się nie staram. 

Nie jesteś  dla niej  atrakcyjny  nie  ma innej  odp 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Batou

Jak Cię nie kocha to lipa. Znasz upodobania seksualne twojej żony? Może taki seks ją znudził. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

 

Witajcie 

Mam problem z żoną, ze sobą.

Moja żona odmawia mi seksu. Może to prostacko brzmi, ale tak jest. Kiedyś ująłbym to inaczej. Próbowałem różnych metod. Starałem się "zasłużyć". Od dłuższego czasu słyszę szereg powtarzających się wymówek typu: nie teraz, dziś nie, mam okres (2 tyg. przed nie może i 2 tyg. po także), jutro muszę wstać. Nie interesuje się seksem, nie inicjuje zbliżeń. Wiedzę nt. seksu ma znikomą, w zasadzie ode mnie się nauczyła.  Potrafiła mi 12 razy z rzędu odmówić. Ja staram się w łóżku, gimnastykuję się żeby rozgrzać ją a ona w szczycie akcji tuż przed "Nie, dzisiaj nie". Na moje pytanie dlaczego odpowiada milczenie,.  Jedyne to co ją interesuje to dotykanie, ewentualne zaspokojenie ręką (to maks. na co mogę liczyć). Próbowałem tłumaczyć, prosić, oferowałem pomoc specjalistów. To dobija moje zdrowie psychiczne. Stałem się nerwowy, mam niekontrolowane napady "agresji". Leczę się u psychologa. Nie mam znajomych. Ludzie mnie irytują.  Jako facet czuje się upodlony, poniżony, nerwowo nie wytrzymuję. Mam ochotę wyjść i zwyczajnie... poszukać alternatywy. Kiedy jej o tym mówię, to słyszę "to idź na ...". Za to od rana do wieczora krzyczy, robi awantury: nie pozmywane naczynia, przestawione poduszki na łóżku. Piszę to bo jestem bezradny. Nie wiem co mam dalej robić.

 

Nie jestże aby ta Twoja żona na tabsach antykoncepcyjnych? To cholernie obniża libido na dłuższą metę. Wiem, zaznalam, też duupy nie dawałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To po co związała się ze mną i krzywdzi mnie ? Wielokrotnie to jej mówiłem. Powtarzam się w kółko.

Upodobania ? Kiedy mówię jej o czymś co chciałbym usłyszeć w trakcie to jestem zbywany milczeniem lub "nie będę tak robić". Czy powiedzenie czegoś pikantnego w trakcie to zbyt wiele ? Kiedy mówię "Jak jest ?" Słyszę "dobrze". Potem jako kontrargument w kłótni słyszę, że jestem słabym kochankiem. 

Gdyby nie to, że mamy wspólne mieszkanie to pewnie bym tak zrobił. Czy rozwód z winy kobiety jest możliwy ? Brak pożycia małżeńskiego z winy żony ? Wiecie jak sądy w PL orzekają. To facet jest winny.

Moja żona raz x lat temu brała i od kilku ładnych lat nie bierze tabl. anty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

popros o rade franklina aka floyda aka arystocwelesa aka najlepszego ruuchacza na kafe 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gretta_
 

Wybucham - narasta we mnie złość, nie mogę zasnąć, duszę to w sobie. W momencie kiedy tradycyjnie zwraca mi uwagę że czegoś chce, np. żebym coś zrobił, to wybucham i pytam a seks był ? Seks przestałem traktować w kategoriach przyjemności a traktuję już jako jej obowiązek małżeński. Sorry. To efekt mojej bezsilności. Co do libido. To od 2-3 lat proszę o wizytę jej u seksuologa, bo uważam że jest oziębła. Odżywia się zdrowo. Lepiej niż ja.  Twierdzi, że wszystko jest ok. Dziś usłyszałem, że z takim burakiem i  chamem nikt by nie chciał uprawiać seksu no i tradycyjne, że się nie staram. 

Dobrze teraz rozumiem że wybuchasz. Ale co było wcześniej? Masz sobie coś do zarzucenia? Czy to rzesczywiście ona jest na nie i w dodatku milczy. Coś jest na rzeczy. Może ma kochanka? Po ile macie lat? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Batou

Eee czyli chyba nie znasz jej upodobań. Nigdy się nimi nie interesowałeś? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gretta_
 

popros o rade franklina aka floyda aka arystocwelesa aka najlepszego ruuchacza na kafe 😄

Franklina  Delano Rossvelta 😜

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Obydwoje jesteśmy grubo 30+. Wspólne mieszkanie to był jej warunek przed ślubem. Uznałem, że tak będę wiarygodny dla banku. Nigdy kredytów nie brałem. Ja spłacam mieszkanie i każde dodatkowe pieniądze ładuję w kredyt i w remonty. Ona rachunki i życie codzienne.

Batou - jak mogę je poznać kiedy słyszę zawsze " jest dobrze, jest ok". Finalny efekt to potwierdzał. To na jakiej podstawie mam wyciągnąć wniosek, że jest źle ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Obydwoje jesteśmy grubo 30+. Wspólne mieszkanie to był jej warunek przed ślubem. Uznałem, że tak będę wiarygodny dla banku. Nigdy kredytów nie brałem. Ja spłacam mieszkanie i każde dodatkowe pieniądze ładuję w kredyt i w remonty. Ona rachunki i życie codzienne.

Batou - jak mogę je poznać kiedy słyszę zawsze " jest dobrze, jest ok". Finalny efekt to potwierdzał. To na jakiej podstawie mam wyciągnąć wniosek, że jest źle ?

Ona ma Cię w pompie. Może inny by ją rozruszal. Znajdź se kogoś, kto Ci bardziej pasuje. Wspólny majątek to oczywiście problem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Inny ? Nie sądzę. Na krótką metę tak, ale na dłuższą to wykończyła by go tak jak mnie. 

Leżaczek - gdyby to była pierwsza przypadkowa to tak. To dla niej rzuciłem wszystkie inne i się ustatkowałem. To o czymś świadczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czyli że Twoja partnerka nigdy nie inicjowała seksu ?🤔Ani nigdy nie ma potrzeby ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Seksu w tradycyjnym znaczeniu ? Nidy to przesada. Zdarzało się raz góra cztery razy w roku. Tak jak powiedziałem, nie interesuje się, nie inicjuje, unika. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

Inny ? Nie sądzę. Na krótką metę tak, ale na dłuższą to wykończyła by go tak jak mnie. 

Leżaczek - gdyby to była pierwsza przypadkowa to tak. To dla niej rzuciłem wszystkie inne i się ustatkowałem. To o czymś świadczy.

Czym cię tak ujęła?🙂 A tak poza tym, to ty też jesteś roszczeniowy: przestawione poduszki na łóżku?! Żartujesz chyba😂 No, ale co z tego napisałeś to ona wulkan seksu nie jest. Może za dużo poświęca czasu na pracę i potem już nie ma siły na igraszki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Batou

Czyli pytanie nie działa to trzeba innej drogi poszukać. No kobiety takie są że mówią jest dobrze by nie zrobiło się np niemiło. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mężczyźni to psychole. Facet zabił żonę i 3 dzieci bo go zmuszała do występowania w filmach na fejsie. Nigdy nie wiesz co taki frustrat seksualny ma pod kopuła. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Seksu w tradycyjnym znaczeniu ? Nidy to przesada. Zdarzało się raz góra cztery razy w roku. Tak jak powiedziałem, nie interesuje się, nie inicjuje, unika. 

Co mamy Ci powiedzieć? To już nie ożyje, bo niby dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ujęła? Długa historia. 

Praca ? Jak każdy człowiek. Ja też pracuję. Każdy ma prawo być zmęczony. Nie można być zmęczonym 7 dni w tyg. 

Batou - tyle niemiłych rzeczy już mi powiedziała jako kontrargument, że już niczego gorszego nie usłyszę od nikogo. Tyle zniewag. Wyzwisk. Poniżeń. 

Muszę ochłonąć i się uspokoić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przecież każecie kobietom brać miłego ale nieprzystojnego jegomościa wiec teraz znoście z honorem brak seksu. Liczy się miłość haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Leżaczek - tak, to prawda. Od samego początku pozwalałem na to. Nie reagowałem. Jak reagowałem to słyszałem, że to moja wina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Właśnie, boję się samotności. Boję się, że pójdę na dno. 

Już sobie obiecałem, że jak sytuacja się uspokoi to zapiszę się do jakiegoś klubu podróżników, wyjdę do ludzi, poznam kogoś. Będę nadal chodził na psychoterapię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Właśnie, boję się samotności. Boję się, że pójdę na dno. 

Już sobie obiecałem, że jak sytuacja się uspokoi to zapiszę się do jakiegoś klubu podróżników, wyjdę do ludzi, poznam kogoś. Będę nadal chodził na psychoterapię.

Jakaś inną babę se poznaj.

Dobranoc wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

Jakaś inną babę se poznaj.

Dobranoc wszystkim.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Właśnie, boję się samotności. Boję się, że pójdę na dno. 

Już sobie obiecałem, że jak sytuacja się uspokoi to zapiszę się do jakiegoś klubu podróżników, wyjdę do ludzi, poznam kogoś. Będę nadal chodził na psychoterapię.

A jaka była przed ślubem? Nie było między wami nigdy dzikiego seksu? Ona nie lubi pieszczot oralnych gdy ty jej robisz? Może zrób miłą atmosferę. Ugotuj coś.. Wymasuj nogi... Wino? Może trzeba podejść z drugiej strony. 

Troszkę cię rozumiem, fakt faktem jestem singielka, ale zazwyczaj to ja byłam tą która się dopraszała seksu w związku. Ciężko się żyje z takim libidem 😭 😎😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

 

Witajcie 

Mam problem z żoną, ze sobą.

Moja żona odmawia mi seksu. Może to prostacko brzmi, ale tak jest. Kiedyś ująłbym to inaczej. Próbowałem różnych metod. Starałem się "zasłużyć". Od dłuższego czasu słyszę szereg powtarzających się wymówek typu: nie teraz, dziś nie, mam okres (2 tyg. przed nie może i 2 tyg. po także), jutro muszę wstać. Nie interesuje się seksem, nie inicjuje zbliżeń. Wiedzę nt. seksu ma znikomą, w zasadzie ode mnie się nauczyła.  Potrafiła mi 12 razy z rzędu odmówić. Ja staram się w łóżku, gimnastykuję się żeby rozgrzać ją a ona w szczycie akcji tuż przed "Nie, dzisiaj nie". Na moje pytanie dlaczego odpowiada milczenie,.  Jedyne to co ją interesuje to dotykanie, ewentualne zaspokojenie ręką (to maks. na co mogę liczyć). Próbowałem tłumaczyć, prosić, oferowałem pomoc specjalistów. To dobija moje zdrowie psychiczne. Stałem się nerwowy, mam niekontrolowane napady "agresji". Leczę się u psychologa. Nie mam znajomych. Ludzie mnie irytują.  Jako facet czuje się upodlony, poniżony, nerwowo nie wytrzymuję. Mam ochotę wyjść i zwyczajnie... poszukać alternatywy. Kiedy jej o tym mówię, to słyszę "to idź na ...". Za to od rana do wieczora krzyczy, robi awantury: nie pozmywane naczynia, przestawione poduszki na łóżku. Piszę to bo jestem bezradny. Nie wiem co mam dalej robić.

 

to idź do prostytutki skoro ona ci tak mówi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×