Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

agasia175

Jestem załamana że nie karmię piersią

Polecane posty

Gość anz090
 

Ty nie jestes od tego by kogokolwiek doprowadzac do pionu. Zajmij sie soba i swoimi problemami. Jestes zwyczajnie wredna i pozbawiona empatii. Powiedziec o Tobie, ze jestes toksyczna to nic nie powiedziec. 

a ty jesteś kolejną osobą która mnie obraża, bo mam inne zdanie na jakiś temat. Nie masz argumentów, więc obrażasz uczestnika rozmowy... może to i dobrze bo twoje argumenty byłyby słabe. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Nazywajmy rzeczy po imieniu. Faszerujecie dzieci jak bojlery, żeby były tłuściutkie i spały grzecznie, żeby wam nie przeszkadzały . Żadna nie zada sobie trudu żeby dać dziecku bliskość i poświęcić nowo narodzonemu dziecku uwagi - na tyle ile potrzebuje , jeszcze piszecie o budowaniu więzi, stek bzdur, albo oszukujecie same siebie albo to z wami jest coś nie tak. Lepiej kupić łóżeczko, urządzić pokoik dziecka w jakimś zakątku domu i niech tam sobie śpi samo, udojone po pas sztucznym mlekiem. 

Przynajmniej Pani położna ma profity z tego, że kupujecie sztuczny syf, będzie sobie mogła na wakacje jechać z prowizji 😉 

 

Ostatni raz odpiszę na twoje brednie, choć wiem, że niewiele do ciebie dotrze.

Jesteś trollem i to wyjątkowo podłym, bo trollujesz w temacie założonym przez kogoś, komu twoje chore potrzeby wyżywania się na innych, mogą naprawdę zaszkodzić. Jeśli masz minimum przyzwoitości (tak, jestem naiwna, że w to wierzę), to idź robić syf w miejscu, gdzie konsekwencje Twoich obrzydliwych działań, nie będą tak dotkliwe. A najlepiej zgłoś się po profesjonalną pomoc, bo robienie czegoś takiego nie jest normalne.

Z mojej strony EOT. Żegnam cię i nie pozdrawiam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Nie próbuję udowodnić, że mm jest lepsze, sama karmiłam piersią! I skończyłam w 10 miesiącu, z własnej woli. Nie z niewiedzy, braku wsparcia, ani braku motywacji. Nie miałam z tym żadnych problemów. Ani z karmieniem ani z odstawieniem. W sumie to koniec końców mała sama odmówiła piersi.

Nawet jeśli kobieta zdecyduje, że "nie bo nie" - to jej wybór i jej sprawa. 

Czasami ciężko czyta się takie bzdury jakie pisze ta kobieta. O policzkach i stawianiu do pionu kobiet, które podjęły decyzję o mm. Według mnie, ona jest poprostu chora. 

Tutaj siedzi taka jedna psychopatka, która kiedyś przez kilka dni próbowała uśmiadomić mnie w tym że popełniłam błąd przy KP po syn miał tak okropną alergię na coś w moim mleku że był cały w swedzące czerwone plamy. To nic że po odstawieniu od piersi problem dziecka znikneły, bo to przecież mm naruszyło flore żoładka i stąd kłopot. Mleko z przepisu lekarza , nie było mlekiem mlekiem hipoalergicznym, a w ogóle podanie dziecko czegoś innego niż pierś przed 6 m-c to prawie próba morderstwa, dziecko mogło tracić na wadze, mogło wyć z głoduh na dobe, ale laktacje i kp należało utrzymać i oczywiście moja wina że kp nie wyszło😄

Byłam akurat w ostatnich tygodniach ciąży z najmłodszą i spać po nocy nie mogłam. Pisałam dla zabicia czasu, a łzy ciekły mi po policzkach , ze śmiechu, gdy czytałam argumenty. Takiego mur betonu w życiu nie spotkałam, pisowcy to się przy tej Pani chowają.. 😄 Możliwe zę to ta sama osoba, jej chyba dzieciak mózg przez cycka wyssał. 

 Nie walcz , bez sensu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anz090

Dobra dziewczyny zmieniam strategię.

Jesteście fantastycznymi matkami, pomimo tego że nie udało się wam karmić piersią, byliście w stanie wykarmić dziecko mlekiem modyfikowanym, dzięki czemu wasze dzieci przeżyją, wierze że to najlepsze co mogliście zrobić dla waszej dzidzi i będzie wam w przyszłości wdzięczna ❤️ jesteście madkami idealnymi, nie ma w was ni krzty jadu, to cudownie że nie obrażacie nikogo prezentując swoje argumenty, wasze dzieci będą szczęśliwe mając tak wyrozumiałe dla obcych ludzi matki 🙂 Nie ma sensu stawiać was do pionu, bo wy już twardo bronicie swoich racji, ale jakbyście chcieli mogę się z wami poużalać nad smutnym losem i światem w którym trzeba mieć twardą dupe 😞 Bo użalanie to najlepszy sposób na życie, ulżyjmy sobie wszyscy, nie ma sensu walczyć o siebie, lepiej płakaći popadać w coraz wiekszą depresje  - racja, racja. Od dzisiaj będę karmić moje 3 letnie dziecko mlekiem modyfikowanym bo pierś jest fuj, fuj.  Jak miałybyście jakieś rady jak postawić rannego klocka żeby nie było fuj, fuj to też przeczytam chętnie 🙂 wierze, że nie zawiedziecie i tym razem ❤️ kończe już litanie, żeby wam czasu nie zabierać, żebyście mogli iść przytulić swoje dziecko i podać mu największy wynalazek ludzkości mleko modyfikowane 🙂

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Poza bezpieczeństwem i miłością jest jeszcze zdrowie, odporność, dobry start w przyszłość - tutaj kilkadziesiąt korzyści z karmienia piersią o których możesz poczytać nawet w necie, jak fachowa literatura boli.  Właśnie to dałam swojemu dziecku. A ty wiesz co dajesz jeść swojemu? Ufasz bezgranicznie że to dobre, że nie wystąpią komplikacje w przyszłości? To co dajesz dziecku przez pierwsze dni rzutuje na calym jego życiu, będzie być może otyłość, będzie cukrzyca, byle tylko nie przyznać się do błędu. 

 Wystarczy że Twoje dziecko pójdzie do żłobka (albo do przedszkola, albo gdziekolwiek- żebyś nie przywaliła się o tak blacha rzecz jak o tego cyca...) i będzie przynosić zarazę za zaraza... 

Karmienie piersią daje ogromne poczucie bezpieczeństwa i miłości, buduje więź której nie stworzysz butelką.

Aaaa... I 3 lata się karmiliśmy 🙂 jak już wspomniałaś o 3 latach. Zawsze jakoś miałam pokarm, normalnie cud mieć pokarm przez 3 lata!!

 

To jest już patola i podpada mi pod molestowanie seksualne. Kobieto! Zróbże coś ze swoim życiem, bo się lekko zatraciłaś. Zdrowie, odporność i dobry start w przyszłość gwarantuje dziecku(zdecydowanie bardziej niż karmienie piersią) życie w czystym środowisku, opieka stomatologiczna i mieszkanie na start.

Karmić piersią trzylatka, który ma wszystkie zęby i jest w stanie sam jeść?! Pokarm matki nie jest w stanie już zaspokoić jego zapotrzebowania kalorycznego oraz na makro i mikroelementy. Karmienie takiego dziecka jest tylko i wyłacznie pretekstem dla CIEBIE, żeby nic nie robić ze swoim życiem "bo przecież jesteś niezbędna dziecku".

Trzylatki recytują proste wierszyki(albo chociaż hasła z reklam:), idą do przedszkola, komunikują kiedy chcą do toalety. Niektóre nawet zaczynają w tym wieku rowerek z 4 kółkami. To są już bardzo inteligentne dzieci, z którymi więź buduje się już na 100 innych sposobów. I cycek nie jest jednym z nich.

A i jeszcze jedno. Czy dasz dziecku na piśmie to, że dzięki twojemu heroizmowi nigdy nie dostanie cukrzycy, nie pochoruje się(nawet na grypę)?

Może dzisiaj w dobie pandemii powinnaś przywrócić sobie pokarm(bo wg tych książeczek mądrych to się da) i karmić również 40 latków? W imię solidarności społecznej. Odstresowali by się, poczuli bezpiecznie, no i ochrona od wirusa... A dalekosiężnie od cukrzycy, parkinsona i śpiączki afrykańskiej. Jeśli nie skończyłaś 40 lat to myślę że byłoby wielu chętnych 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Karmić piersią trzylatka, który ma wszystkie zęby i jest w stanie sam jeść?! Pokarm matki nie jest w stanie już zaspokoić jego zapotrzebowania kalorycznego oraz na makro i mikroelementy. Karmienie takiego dziecka jest tylko i wyłacznie pretekstem dla CIEBIE, żeby nic nie robić ze swoim życiem "bo przecież jesteś niezbędna 

Kolejna która myśli, że trzylatek pije tylko mleko. Czy dzieci karmione butelką w ogóle nie pijają ani mleka modyfikowanego ani krowiego? Bo mi się wydaje, że nawet starsze niż trzylatki mają je w diecie, a nawet dorośli. Dzieci kp dostają je na takiej samej zasadzie raz czy dwa razy dziennie jako cenny dodatek do diety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Dobra dziewczyny zmieniam strategię.

Jesteście fantastycznymi matkami, pomimo tego że nie udało się wam karmić piersią, byliście w stanie wykarmić dziecko mlekiem modyfikowanym, dzięki czemu wasze dzieci przeżyją, wierze że to najlepsze co mogliście zrobić dla waszej dzidzi i będzie wam w przyszłości wdzięczna ❤️ jesteście madkami idealnymi, nie ma w was ni krzty jadu, to cudownie że nie obrażacie nikogo prezentując swoje argumenty, wasze dzieci będą szczęśliwe mając tak wyrozumiałe dla obcych ludzi matki 🙂 Nie ma sensu stawiać was do pionu, bo wy już twardo bronicie swoich racji, ale jakbyście chcieli mogę się z wami poużalać nad smutnym losem i światem w którym trzeba mieć twardą dupe 😞 Bo użalanie to najlepszy sposób na życie, ulżyjmy sobie wszyscy, nie ma sensu walczyć o siebie, lepiej płakaći popadać w coraz wiekszą depresje  - racja, racja. Od dzisiaj będę karmić moje 3 letnie dziecko mlekiem modyfikowanym bo pierś jest fuj, fuj.  Jak miałybyście jakieś rady jak postawić rannego klocka żeby nie było fuj, fuj to też przeczytam chętnie 🙂 wierze, że nie zawiedziecie i tym razem ❤️ kończe już litanie, żeby wam czasu nie zabierać, żebyście mogli iść przytulić swoje dziecko i podać mu największy wynalazek ludzkości mleko modyfikowane 🙂

  

Nie jesteś złą matką. Tylko lekko świrniętą 🙂

Przecież ten twój pokarm nie jest podstawą diety dla trzylatka.

Aktywny trzylatek potrzebuje około 1200kcal dziennie. Niemowlę, takie około 5 kg, potrzebuje ok 600kcal.  Matka karmiąca niemowlę ma zapotrzebowanie kaloryczne około 2800.

Skoro 2800kcal pokrywa zapotrzebowanie dziecka rzędu 600kcal. To, zeby pokryć mlekiem matki całą dietę trzylatka musiałabyś sama pochłaniać 5600 kilokalorii. Tyle co kulturysta. Nie wspomnę o ilości tego mleka jeśli w 100ml mleka matki jest około 70kcal. 

Co do odporności.

Jeśli żyjecie sobie razem, to jego organizm wytwarza dokładnie te same przeciwciała co twój! Bo stykacie się z tym samym. Dodatkowo u zdrowego trzylatka jest już bariera jelitowa na przepuszczanie białek, więc twoje przeciwciała w jego układzie pokarmowym ulegają po prostu zniszczeniu i strawieniu. I w żaden sposób go nie uodparniają.

Co do tej więzi.

Z trzylatkiem można ją już budować na inne sposoby. Pierś jako poczucie bezpieczeństwa? Dla tak dużego dziecka jest to raczej sposob rozładowania stresu. Ale jestem zdania, że trzylatki już powinny się uczyć jak w inny sposób radzić sobie z uczuciami. 

Rozumiem, że bardzo kochasz swoje dziecko. Ale karmienie go wciąż piersią jest po prostu bez sensu. I rozumiem, że raczej jest potrzebne tobie, nie jemu.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

 Kolejna która myśli, że trzylatek pije tylko mleko. Czy dzieci karmione butelką w ogóle nie pijają ani mleka modyfikowanego ani krowiego? Bo mi się wydaje, że nawet starsze niż trzylatki mają je w diecie, a nawet dorośli. Dzieci kp dostają je na takiej samej zasadzie raz czy dwa razy dziennie jako cenny dodatek do diety.

No właśnie uważam, że trzylatek to dziecko które je już wszystko. Bo żadna matka tyle mleka nie wyprodukuje, żeby wykarmić trzylatka! Musiałaby jesć jak Pudzian! I spędzać dnie na karmieniu.

A mleko- matczyne, krowie czy modyfikowane, jak i większości dorosłych, jest mu zbędne. Jedynie jako dodatek smakowy. Dla tych co nie mają alergii i tolerują laktozę.

Na czym polega ta cenność mleka matki dla dziecka starszego niż 12 mcy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

No właśnie uważam, że trzylatek to dziecko które je już wszystko. Bo żadna matka tyle mleka nie wyprodukuje, żeby wykarmić trzylatka! Musiałaby jesć jak Pudzian! I spędzać dnie na karmieniu.

A mleko- matczyne, krowie czy modyfikowane, jak i większości dorosłych, jest mu zbędne. Jedynie jako dodatek smakowy. Dla tych co nie mają alergii i tolerują laktozę.

Na czym polega ta cenność mleka matki dla dziecka starszego niż 12 mcy?

To po co piszesz bzdury, że karmienie piersią jest równoznaczne z podawaniem samego mleka! Matki kp doskonale wiedzą jak się rozszerza dietę i stopniowo ograniczają podaż mleka na rzecz pokarmów stałych więc daruj sobie te wyliczenia kaloryczne. Jeśli moje dziecko ma już rozszerzoną dietę to nie mogę mówić, że karmię dziecko piersią? Wolę dać swoje, łatwoprzyswajalne niż krowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

To po co piszesz bzdury, że karmienie piersią jest równoznaczne z podawaniem samego mleka! Matki kp doskonale wiedzą jak się rozszerza dietę i stopniowo ograniczają podaż mleka na rzecz pokarmów stałych więc daruj sobie te wyliczenia kaloryczne. Jeśli moje dziecko ma już rozszerzoną dietę to nie mogę mówić, że karmię dziecko piersią? Wolę dać swoje, łatwoprzyswajalne niż krowie.

Ale co jest cennego dla trzylatka w twoim mleku? Bo się już zajeżyłaś, zaperzyłaś, ale dalej nie powiedziałaś konkretnie, po co dziecku starszemu niż 12 mcy dokarmianie piersią.

Oczywiście poza tym, że ty się czujesz temu dziecku bardziej potrzebna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Ale co jest cennego dla trzylatka w twoim mleku? Bo się już zajeżyłaś, zaperzyłaś, ale dalej nie powiedziałaś konkretnie, po co dziecku starszemu niż 12 mcy dokarmianie piersią.

450 ml mleka mamy dostarcza dwulatkowi dzienne zapotrzebowanie na:
– na energię w 29%,
– na białko w 43%,,
– na wapń w 36%
– na witaminę A w 75%,
– na foliany w 76%,
– na witaminę B12 w 94%,
– na witaminę C w 60%

... Ano ni mniej ni więcej, że karmiąc dziecko piersią powyżej roku wciąż dostarczamy mu wartościowych posiłków. Wykazano, że w miarę upływu czasu w mleku zwiększa się całkowita ilość białka, laktoferyny, lizozymu, IgA, sodu i HMOS. Zmniejsza się natomiast stężenie cynku oraz wapnia. Reszta pozostaje bez zmian.

Dane ze strony mataja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

To po co piszesz bzdury, że karmienie piersią jest równoznaczne z podawaniem samego mleka! Matki kp doskonale wiedzą jak się rozszerza dietę i stopniowo ograniczają podaż mleka na rzecz pokarmów stałych więc daruj sobie te wyliczenia kaloryczne. Jeśli moje dziecko ma już rozszerzoną dietę to nie mogę mówić, że karmię dziecko piersią? Wolę dać swoje, łatwoprzyswajalne niż krowie.

Możesz też dawać swoje mleko mężowi do kawy, a dziecku podać mleko dziobaka. Po skończeniu roku(i przez męża i dziecko 🙂 )ma to mniej więcej tyle samo sensu, co dalsze dokarmianie dziecka swoim cyckiem. Można też roczniakowi dać baryłkę ropy naftowej, ale czy będzie to miało jakikolwiek sens?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Możesz też dawać swoje mleko mężowi do kawy, a dziecku podać mleko dziobaka. Po skończeniu roku(i przez męża i dziecko 🙂 )ma to mniej więcej tyle samo sensu, co dalsze dokarmianie dziecka swoim cyckiem. Można też roczniakowi dać baryłkę ropy naftowej, ale czy będzie to miało jakikolwiek sens?

Ośmieszasz się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

450 ml mleka mamy dostarcza dwulatkowi dzienne zapotrzebowanie na:
– na energię w 29%,
– na białko w 43%,,
– na wapń w 36%
– na witaminę A w 75%,
– na foliany w 76%,
– na witaminę B12 w 94%,
– na witaminę C w 60%

... Ano ni mniej ni więcej, że karmiąc dziecko piersią powyżej roku wciąż dostarczamy mu wartościowych posiłków. Wykazano, że w miarę upływu czasu w mleku zwiększa się całkowita ilość białka, laktoferyny, lizozymu, IgA, sodu i HMOS. Zmniejsza się natomiast stężenie cynku oraz wapnia. Reszta pozostaje bez zmian.

Dane ze strony mataja

Tylko po co? Skoro to dziecko jest już w stanie dostarczyć sobie z zewnątrz ten posiłek! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Ośmieszasz się.

Nie kochanie. To laktoterrorystki się ośmieszają, karmiąc dwulatki, trzylatki i jeszcze lepiej piersią.

Kiedy ich pokarm nie jest bardziej wartościowy niż zwyczajny posiłek, a dziecko posiada komplet zębów i jest w stanie jeść. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Tylko po co? Skoro to dziecko jest już w stanie dostarczyć sobie z zewnątrz ten posiłek! 

Te lizozymy i przeciwciała też? Układ odpornościowy dziecka dopiero się kształtuje i wsparcie się przyda. Mleko jest normalnym składnikiem diety i nie widzę powodu żebym się miała zasuszać a dziecku odmawiać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Te lizozymy i przeciwciała też? Układ odpornościowy dziecka dopiero się kształtuje i wsparcie się przyda. Mleko jest normalnym składnikiem diety i nie widzę powodu żebym się miała zasuszać a dziecku odmawiać. 

U rocznego dziecka istnieje już bariera jelitowa, która nie przepuszcza białek. Przeciwciała to białka.

A przeciwciała IgA są normalnym składnikiem osocza krwi, nic dziwnego, że są w mleku.

Tylko, że układ pokarmowy dziecka dwuletniego, trzyletniego po prostu je trawi.

I wytwarza własne przeciwciała.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

U rocznego dziecka istnieje już bariera jelitowa, która nie przepuszcza białek. Przeciwciała to białka.

A przeciwciała IgA są normalnym składnikiem osocza krwi, nic dziwnego, że są w mleku.

Tylko, że układ pokarmowy dziecka dwuletniego, trzyletniego po prostu je trawi.

I wytwarza własne przeciwciała.

Więc może sobie ich użyć do resyntezy. Skoro natura wyposażyła matki w zdolność do długiego wytwarzania pokarmu to znaczy, że na coś się to przydaje. Organizm mądrze dysponuje zasobami i nie będzie wytwarzał mleka po nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

U rocznego dziecka istnieje już bariera jelitowa, która nie przepuszcza białek. Przeciwciała to białka.

A przeciwciała IgA są normalnym składnikiem osocza krwi, nic dziwnego, że są w mleku.

Tylko, że układ pokarmowy dziecka dwuletniego, trzyletniego po prostu je trawi.

I wytwarza własne przeciwciała.

 

Bariera jest otwarta u noworodków, właśnie po to by z mlekiem matki do krwiobiegu dziecka przeniknęły przeciwciała. Noworodek ich nie ma, bo skąd ma je mieć jeśli nigdy nie zetknął się ze światem zewnętrznym.

A karmić możesz dziecko do 18, albo i do 25. Tylko, że to bez sensu. 

Ja wiem, że wam to robi dobrze na głowę i samoocenę, że robicie wszystko co najlepsze dla dziecka, ale sorry... Po prostu w pewnym wieku zaczyna być trudniej niż tylko wyciągnięcie cycka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Więc może sobie ich użyć do resyntezy. Skoro natura wyposażyła matki w zdolność do długiego wytwarzania pokarmu to znaczy, że na coś się to przydaje. Organizm mądrze dysponuje zasobami i nie będzie wytwarzał mleka po nic.

Tak, tylko że do resyntezy użyje też białka z kurczaka, indyka, królika, czy czegokolwiek co ma pełen zestaw aminokwasów. Bez różnicy. Bo białko z mleka matki zostanie poszatkowane na aminokwasy jak i każde inne białko. Bez wyjątku.

Organizm wytwarza mleko tak długo jak jest do tego stymulowany! Bo wytwarzanie mleka działa na zasadzie odruchu!

Możesz przystawiać sobie do piersi laktator i mieć mleko przez 20 lat, dopóki nie zaczniesz się głodzić lub chorować, mleko będzie ciekło. 

Krowy też długo wytwarzają mleko, a przecież cielęta karmią tylko chwilę albo wcale. Tak działa odruch. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anz090
 

To jest już patola i podpada mi pod molestowanie seksualne. Kobieto! Zróbże coś ze swoim życiem, bo się lekko zatraciłaś. Zdrowie, odporność i dobry start w przyszłość gwarantuje dziecku(zdecydowanie bardziej niż karmienie piersią) życie w czystym środowisku, opieka stomatologiczna i mieszkanie na start.

Karmić piersią trzylatka, który ma wszystkie zęby i jest w stanie sam jeść?! Pokarm matki nie jest w stanie już zaspokoić jego zapotrzebowania kalorycznego oraz na makro i mikroelementy. Karmienie takiego dziecka jest tylko i wyłacznie pretekstem dla CIEBIE, żeby nic nie robić ze swoim życiem "bo przecież jesteś niezbędna dziecku".

Trzylatki recytują proste wierszyki(albo chociaż hasła z reklam:), idą do przedszkola, komunikują kiedy chcą do toalety. Niektóre nawet zaczynają w tym wieku rowerek z 4 kółkami. To są już bardzo inteligentne dzieci, z którymi więź buduje się już na 100 innych sposobów. I cycek nie jest jednym z nich.

A i jeszcze jedno. Czy dasz dziecku na piśmie to, że dzięki twojemu heroizmowi nigdy nie dostanie cukrzycy, nie pochoruje się(nawet na grypę)?

Może dzisiaj w dobie pandemii powinnaś przywrócić sobie pokarm(bo wg tych książeczek mądrych to się da) i karmić również 40 latków? W imię solidarności społecznej. Odstresowali by się, poczuli bezpiecznie, no i ochrona od wirusa... A dalekosiężnie od cukrzycy, parkinsona i śpiączki afrykańskiej. Jeśli nie skończyłaś 40 lat to myślę że byłoby wielu chętnych 🙂

wyjdź i zamknij za sobą drzwi. Nawet nie chce mi się z tobą dyskutować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Tak, tylko że do resyntezy użyje też białka z kurczaka, indyka, królika, czy czegokolwiek co ma pełen zestaw aminokwasów. Bez różnicy. Bo białko z mleka matki zostanie poszatkowane na aminokwasy jak i każde inne białko. Bez wyjątku.

Organizm wytwarza mleko tak długo jak jest do tego stymulowany! Bo wytwarzanie mleka działa na zasadzie odruchu!

Możesz przystawiać sobie do piersi laktator i mieć mleko przez 20 lat, dopóki nie zaczniesz się głodzić lub chorować, mleko będzie ciekło. 

Krowy też długo wytwarzają mleko, a przecież cielęta karmią tylko chwilę albo wcale. Tak działa odruch. 

Wiem. Ale to normalne, że małe dzieci piją jakieś mleko. Moje jest za darmo, zawsze gotowe do podania, czyste, zdrowe, bogate w składniki odżywcze. Przy okazji dziecko ćwiczy mięśnie twarzy i języka co usprawnia naukę mówienia. Nie ma żadnych powodów dla których miałabym rezygnować z karmienia po roczku. Jest miejsce na twoje kurczaki i inne cuda oraz na mleko matki w diecie dziecka. Nie wiem o co robisz raban.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

wyjdź i zamknij za sobą drzwi. Nawet nie chce mi się z tobą dyskutować.

No bo nie masz kontrargumentów 🙂

Robisz całkowicie bezsensowną rzecz i podciagasz ją do rangi sztuki 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anz090

Mój syn został odstawiony kilka miesięcy przed 3 rż,. To że był na piersi nie znaczy, że do tego czasu był tylko i wyłącznie karmiony piersią. Chodził do żłobka gdzie był 7 godzin więc musiał przez ten czas coś jeść. Miał rozszerzaną dietę po 6 miesiącu życia. Jadł normalne pokarmy, a pierś podejrzewam, ze głównie była uspokajaczem. 

Karmienie piersią to też przekazywanie przeciwciał, chorób które przeszła matka w przeszłości. Ja przeszłam min  dwukrotnie ospę, świnkę, odrę, cytomegalie i toksoplazmozę i założę się że moje dziecko ma te przeciwciała w sobie dzięki kp. Tutaj można poruszyć kwestie szczepień, ale to już w ogóle oszalejecie 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anz090
 

No bo nie masz kontrargumentów 🙂

Robisz całkowicie bezsensowną rzecz i podciagasz ją do rangi sztuki 🙂

Była już taka jak ty, pisała dokładnie to samo,  poczytaj sobie wszystko bo nie chce mi się pisać tego drugi raz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Wiem. Ale to normalne, że małe dzieci piją jakieś mleko. Moje jest za darmo, zawsze gotowe do podania, czyste, zdrowe, bogate w składniki odżywcze. Przy okazji dziecko ćwiczy mięśnie twarzy i języka co usprawnia naukę mówienia. Nie ma żadnych powodów dla których miałabym rezygnować z karmienia po roczku. Jest miejsce na twoje kurczaki i inne cuda oraz na mleko matki w diecie dziecka. Nie wiem o co robisz raban.

No właśnie to ty robisz raban, bo na siłę podciągasz karmienie kilkulatka pod robienie czegoś cudownego i w ogóle naj, co może matka zrobić dla dziecka. A tak po prostu nie jest. Robicie to dla własnego komfortu psychicznego i samooceny. Bo dzieciom i ich rozwojowi to już różnicy nie robi.

Nie mówię o tym, że w 366 dniu życia dziecko powinno być już po okresie odstawienia i bez jakiekolwiek mleka. Po prostu, po roczku dokarmianie cyckiem ma z każdym dniem coraz mniej sensu. Więc można pomyśleć o jakimś okresie przejściowym z mlekiem mm, lub ograniczać i w końcu zaprzestać podawania mleka. Ale nie powinno się to przeciągać do drugich, trzecich i czwartych urodzin.

Twoje mleko nie jest za darmo, bo ty też musisz zjeść żeby to mleko wytworzyć.

Dla dziecka 1+ jest równie bogate w składniki odżywcze co normalny posiłek.

Ale roczniaki, dwulatki już gaworzą i mówią pierwsze słowa, co jest najlepszym ćwiczeniem mowy i aparatu artykulacyjnego. Mówienie. Trzylatki już naprawdę ładnie mówią i nie ma potrzeby stosowania u nich ćwiczeń potrzebnych noworodkowi, bo już ich to w żaden sposób nie rozwija.

Po prostu nie widzę sensu karmić trzylatka piersią. Nie widzę też sensu(poza smakowym) dawać mu mleka. Nie ma też na to uzasadnienia medycznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Po prostu nie widzę sensu karmić trzylatka piersią. Nie widzę też sensu(poza smakowym) dawać mu mleka. Nie ma też na to uzasadnienia medycznego.

Chyba pomyliłaś adresy. Dla mnie karmienie piersią jest rzeczą jak najbardziej naturalną, normalną i racjonalną. I robię to bo to dla mnie oczywistość. Nie oczekuję od nikogo braw i pochwał za to, że normalnie żywię swoje dziecko. W związku z tym oczekiwałabym też żeby mnie za to nie krytykować, bo nie ma na to uzasadnienia medycznego. Jeśli ty nie widzisz sensu karmienia to nie karm ale innych za to nie wytykaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Mój syn został odstawiony kilka miesięcy przed 3 rż,. To że był na piersi nie znaczy, że do tego czasu był tylko i wyłącznie karmiony piersią. Chodził do żłobka gdzie był 7 godzin więc musiał przez ten czas coś jeść. Miał rozszerzaną dietę po 6 miesiącu życia. Jadł normalne pokarmy, a pierś podejrzewam, ze głównie była uspokajaczem. 

 Karmienie piersią to też przekazywanie przeciwciał, chorób które przeszła matka w przeszłości. Ja przeszłam min  dwukrotnie ospę, świnkę, odrę, cytomegalie i toksoplazmozę i założę się że moje dziecko ma te przeciwciała w sobie dzięki kp. Tutaj można poruszyć kwestie szczepień, ale to już w ogóle oszalejecie 😄

Pisałam już wcześniej. Przeciwciała z mleka mają znaczenie dla noworodka. Dziecko roczne ma w pełni wykształconą barierę jelitową i nie przepuszcza już białek z mleka matki do krwioobiegu. 

Przeciwciała są trawione i cięte na aminokwasy jak każde inne białko i w tej formie dostarczane do komórek, gdzie następuje resynteza białek własnych organizmu.

Roczniakowi jest wszytko jedno jakie choroby przeszłaś, bo już go przed nimi nie chronisz.

On już wytwarza własne przeciwciała na antygeny z którymi  się zetknie. Czyli dalej grozi mu ospa, świnka, odra i toksoplazmoza. Bo w jego krwi już nie ma twoich przeciwciał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Chyba pomyliłaś adresy. Dla mnie karmienie piersią jest rzeczą jak najbardziej naturalną, normalną i racjonalną. I robię to bo to dla mnie oczywistość. Nie oczekuję od nikogo braw i pochwał za to, że normalnie żywię swoje dziecko. W związku z tym oczekiwałabym też żeby mnie za to nie krytykować, bo nie ma na to uzasadnienia medycznego. Jeśli ty nie widzisz sensu karmienia to nie karm ale innych za to nie wytykaj.

Oczywiście masz rację. Tylko, że do PEWNEGO CZASU karmienie piersią ma same plusy i jest racjonalne. Nie czytasz ze zrozumieniem, chcesz mi wmówić, że krytykuję karmienie piersią w ogóle. A tak nie jest. Nadmieniam też, że nie krytykuję  mam butelkowych. Niezależnie od powodu. Podziwiam, że mają odwagę założyć taki wątek.

Dla roczniaka, dwulatka, trzylatka karmienie piersią nie ma sensu. Nie czerpie z niego większych korzyści niż ze zjedzenia posiłku. I za to krytykuję. Bo to już jest łechtanie swojego ego; że robię dla swojego dziecka WSZYSTKO, daję mu to co NAJLEPSZE. A tymczasem wy tylko wyciągacie cycka ze stanika. I dorabiacie do tego filozofię. Jak mówiłam wcześniej. Z czasem macierzyństwo i "robienie czegoś" dla swojego dziecka robi się coraz trudniejsze. Trudniejsze niż podtrzymanie laktacji. Do 25 r ż. dziecka )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

No właśnie to ty robisz raban, bo na siłę podciągasz karmienie kilkulatka pod robienie czegoś cudownego i w ogóle naj, co może matka zrobić dla dziecka. A tak po prostu nie jest. Robicie to dla własnego komfortu psychicznego i samooceny. Bo dzieciom i ich rozwojowi to już różnicy nie robi.

Nie mówię o tym, że w 366 dniu życia dziecko powinno być już po okresie odstawienia i bez jakiekolwiek mleka. Po prostu, po roczku dokarmianie cyckiem ma z każdym dniem coraz mniej sensu. Więc można pomyśleć o jakimś okresie przejściowym z mlekiem mm, lub ograniczać i w końcu zaprzestać podawania mleka. Ale nie powinno się to przeciągać do drugich, trzecich i czwartych urodzin.

Twoje mleko nie jest za darmo, bo ty też musisz zjeść żeby to mleko wytworzyć.

Dla dziecka 1+ jest równie bogate w składniki odżywcze co normalny posiłek.

Ale roczniaki, dwulatki już gaworzą i mówią pierwsze słowa, co jest najlepszym ćwiczeniem mowy i aparatu artykulacyjnego. Mówienie. Trzylatki już naprawdę ładnie mówią i nie ma potrzeby stosowania u nich ćwiczeń potrzebnych noworodkowi, bo już ich to w żaden sposób nie rozwija.

Po prostu nie widzę sensu karmić trzylatka piersią. Nie widzę też sensu(poza smakowym) dawać mu mleka. Nie ma też na to uzasadnienia medycznego.

Mleko modyfikowane od kiedy istnieje? A od kiedy istnieje człowiek? 🙂 A teraz wyobraź sobie, że dosięga nas taki kataklizm z dnia na dzień, że nie można tego mleka dostać ani nie ma jak go przygotować, żeby podać dziecku, które pije tylko mleko. Jakie dziecko wtedy jest na lepszej pozycji do przeżycia? Te na piersi czy te na butelce? Karmienie piersią, o ile ma się pokarm jest wygodniejsze, zdrowsze. Jestem za karmieniem piersią, ale nie za wszelką cenę🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×