Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Karola3000

Mam problem. Potrzebuję rady

Polecane posty

Jestem po nieudanym związku małżeńskich, z którego mam córkę 8letnia. Po rozwodzie jestem 6lat. Półtora roku temu poznałam mężczyznę też po przejściach ma syna z poprzedniego związku. Na początku wszystko było idealnie traktował moja córkę jak księżniczkę. Cieszyłam się że w pełni ja akceptuje. Po pół roku partner zaproponował wspólne mieszkanie, na początku wszystko było ok, jednak zaczęło się... w kłótniach słyszałam "żadna z ciebie miss a do tego z balastem" moja córka zaczęła być źle traktowana. Nie miał do niej w ogóle cierpliwości, chociaż to grzeczna dziewczynka. Mam wrażenie, że ona mu przeszkadza. Ostatnio kolejna kłótnia przyszedł do niej do pokoju jak grałyśmy w grę i odrazu zaczął w nerwach że pewnie poniszczyła wszystkie maseczki, ona siedziała cicho jakby udawała ze jej nie ma. W końcu wyszarpnął jej laptopa z rąk i zaczął krzyczeć wtedy coś we mnie pękło. Pakowalam się bardzo szybko (mój zwiazek małżeński, z którego nam córkę był pełen przemocy, miałam założona niebieska kartę jako ofiara przemocy domowej) jak już byłam u siebie w domu córka podchodzi i daje mi maseczki, które mój partner z góry zakładał że zniszczyła. On chce byśmy wróciły, tylko żebym zdyscyplinował córkę, ja uważam że on jej nie akceptuje, co uważacie wy pewnie pisze nieskładnie mogę coś dopowiedzieć jeżeli jest niejasne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Córka przez cały czas mieszkania u partnera pytała mnie kiedy on idzie do pracy i cieszyła się jak wychodził z domu, odliczała godziny. On zawsze jej dokuczał i powtarzał ze musi się nauczyć że świat nie kręci się wokół niej że jest tylko dzieckiem i że to ona ma się dostosować do nas. W sumie nie mogla mieć swojego zdania. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Córka przez cały czas mieszkania u partnera pytała mnie kiedy on idzie do pracy i cieszyła się jak wychodził z domu, odliczała godziny. On zawsze jej dokuczał i powtarzał ze musi się nauczyć że świat nie kręci się wokół niej że jest tylko dzieckiem i że to ona ma się dostosować do nas. W sumie nie mogla mieć swojego zdania. 

I ty się pytasz czy wrócić???

Jak cię tak swędzi to sobie umyj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari

Niestabilny emocjonalnie mężczyzna. Niech idzie na terapię do psychologa a nie wyżywa się na słabszym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Oj juz sie ,,wygadał" tym tekstem typu ,,żadna z Ciebie miss...", innymi slowy , ,,jestem z Toba z braku laku i przeszkadza mi Twoja córka". Nie ludz sie, on dobrze udawał ze ja akceptuje a teraz chce mieć zapchajdziure i sprzątaczke w domu, do tego jesteś potrzebna mu bo miłości z jego strony nie widać, a wie ze skoro sam ma dziecko to tak łatwo innej kobiety nie znajdzie...pewnie byloby coraz gorzej i może nawet z czasem zaczął by was bic. Chcesz być z kimś kto jest z Toba z braku laku? Miej honor kobietom i rozum i nigdy do niego nie wracaj! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Macie całkowita rację, kobiety są głupie, że się w takie sytuacje pakują. Sentyment jest bo bywały też dobre chwilę, ale trzeba patrzeć rozsądkiem macie rację. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja na Twoim miejscu bym w życiu nie wróciła.  Dziecko musi mieć spokój by poprawnie się rozwijać.  Stres odbije się na Małej zdrowiu w przyszłości - prędzej czy później.  Kim On jest żeby po dziecku krzyczeć i się wyżywać ? Mówić Ci że żadna z Ciebie miss w dodatku z bagażem ? Halo ! On też ma bagaż.  Ponad to dziecko to nie bagaż ! A człowiek . Na Twoim miejscu jasno bym powiedziała że nie ma prawa po dziecku krzyczeć i także nie ma obowiązku się Wami zajmować ! Ale jak chce jakkolwiek funkcjonować i wiązać wspólna przyszłosc to ma mieć szacunek.  Potem dzieci cierpią - po nieudanych związkach . Bo jakiś nieudacznik będzie biedne dziecko stresował. . 😕 Jak by jeszcze podniósł rękę ale by w czambo ode mnie oberwał . No ale na szczęście takiej sytuacji nie było.  Przemyśl to.  Zanim wrócisz.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Frustrację wylewa na dziecko i widać że ma do niej problem. Zdyscyplinować? Może jeszcze wydaj komendy "padnij - powstań". To raczej problem jest w nim. Dbaj o swój spokój i swojego dziecka. Chyba już miałaś wystarczająco wrażen z byłym żeby teraz znów fundować sobie powtorke. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak usilnie chciałam mieć pełna rodzinę, że zaślepiło mnie to. Lepiej już wychowywać dziecko samemu niż w takim chorym układzie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Tak usilnie chciałam mieć pełna rodzinę, że zaślepiło mnie to. Lepiej już wychowywać dziecko samemu niż w takim chorym układzie 

Otóż to.  Dziecko nie jest niczemu winne.  Ma się uczyć , rozwijać i mieć dobrych ludzi wokół siebie.  I Ty też takich dobieraj a nie tyrana który Cię i malutka będzie pomiatał.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie szukaj sobie może faceta przez dłuższy czas. Daj dziecku żyć..

A o co były te kłótnie? jeśli można spytać, bo nic nie piszesz o tym. Może powiedziałaś mu jakiś tekst szczery na jego temat o którym nic nie piszesz, a po którym on sie z kolei tak "odwdzięczył" szczerze na twój temat. Na pewno byłaś całkiem bez winy ? Kto i o co rozniecił kłótnie? Jak ja przychodzę do kogoś by sie rozmówić w jakiejś sprawie, a ktoś sie gapi w kompa i nic nie odpowiada to tez mam ochote mu zabrać ten komputer bo to brak szacunku.

Nie oznacza to bynajmniej, że masz wracać do typa, bo źle to rokuje i tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze to mój pierwszy związek po mężu z którym nie jestem oficjalnie od 6 a nieoficjalnie od 7 lat. 

Po drugie kłótnie były o:

Nie umyłam talerzy od razu po obiedzie bo chciałam najpierw wypić kawę. 

Nie chciałam myć okien co 3dni

Skomentowalam razem oglądamy film a on miał inne poglądy na ten temat 

Był okruszek na podłodze (chociaż myłam i odkurzałam codziennie) 

Zapomniałam popłukać prysznica i jeszcze resztki żelu zostały 

Brałam prysznic przez 12minut (dlaczego tak długo) 

Kupiłam zabawkę dziecku (za moje pieniądze) bez konsultacji 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Nie szukaj sobie może faceta przez dłuższy czas. Daj dziecku żyć..

A o co były te kłótnie? jeśli można spytać, bo nic nie piszesz o tym. Może powiedziałaś mu jakiś tekst szczery na jego temat o którym nic nie piszesz, a po którym on sie z kolei tak "odwdzięczył" szczerze na twój temat. Na pewno byłaś całkiem bez winy ? Kto i o co rozniecił kłótnie? Jak ja przychodzę do kogoś by sie rozmówić w jakiejś sprawie, a ktoś sie gapi w kompa i nic nie odpowiada to tez mam ochote mu zabrać ten komputer bo to brak szacunku.

Nie oznacza to bynajmniej, że masz wracać do typa, bo źle to rokuje i tak.

Co do tekstu na jego temat uważam że do prawidłowego funkcjonowania związku potrzebny jest szacunek, więc nie obrażałam i nie komentowałam, ponieważ uważam że jeżeli się z kimś jest to jest to dla nas najlepsza osoba i nie ma sensu obrażanie. 

Nie jestem osobą lubiącą wchodzić w konflikty więc nigdy tych kłótni nie zaczynałam. Mam naturę osoby spokojnej i cierpliwej, wolę zresztą rozmowę niż dyskusje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

Po pierwsze to mój pierwszy związek po mężu z którym nie jestem oficjalnie od 6 a nieoficjalnie od 7 lat. 

Po drugie kłótnie były o:

Nie umyłam talerzy od razu po obiedzie bo chciałam najpierw wypić kawę. 

Nie chciałam myć okien co 3dni

Skomentowalam razem oglądamy film a on miał inne poglądy na ten temat 

Był okruszek na podłodze (chociaż myłam i odkurzałam codziennie) 

Zapomniałam popłukać prysznica i jeszcze resztki żelu zostały 

Brałam prysznic przez 12minut (dlaczego tak długo) 

Kupiłam zabawkę dziecku (za moje pieniądze) bez konsultacji 

 

Słuchaj, nie ma co się zastanawiać🙂 Nie tak wygląda zdrowy związek dwojga ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×