Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lawenda21

Czy spotkałyście się kiedykolwiek w swoim życiu z takim zwyczajem ?

Polecane posty

Gość Edit666
 

Zauważ tylko, ze w dalszej części mojego postu o brzydocie, jest też "samotna i nieszczesliwa"Masz problem z myśleniem abstrakcyjnym? Nie zawsze to co napisane, jest sednem. Mniejsza jednak o to..

No właśnie. Tak jak z tymi "darmowymi obiadami". Widziałam dalsza część Twojej wypowiedzi i wiem co pisałaś. No ale, nie udawajmy, że w pierwszej części chodziło ci o wewnętrzną brzydote. No proszę Cię.

 

 

 

Powiedz mi , czy gdyby -odpukać- ktoś z twoich bliskich umierał na jakąś chorobę , a proces umierania trwał kilka miesięcy, to zajęłabyś się nim, wiedząc że nic nie zostawi Ci w spadku? Czy byłabyś skłonna być z nim do końca, tylko za "zapłatą", a tego który zapłacić nie może, zostawiłabyś samego sobie ?

Naprawde uważasz, że zestawianie ze sobą bardzo skrajnych przypadków, jakimi są sprawy ostateczne i ekstremalne z prozą życia ma jakikolwiek sens?

 

Oczywiście że nie, związek to współpraca i oczywiste jest ze czasem z jednej strony poświęcenie jest większe, a czasem z drugiej.  Czasem też cieżko zachować w tym równość, ale można przynajmniej próbować. I to że ugotujesz, przecież nie jest oznaką posłuszeństwa i uległości, a wyrazem miłości -dbaniem o tego którego się kocha. Przynajmniej w moim pojęciu miłości , związku, partnerstwa.

Oki. To jeśli chodzi o związek.

A czy jakiemus innemu facetowi, który ci wniósł pralkę bo np.  jesteś ladna chcialbys się jakoś odwdzięczyć? Szwagrowi, kuzynowi?

 

 

To, że nie ma darmowych obiadów nie oznacza, że konkretna osoba, która go dostała bezposrenio za niego zapłaci, ale ktoś będzie musiał zapłacić. A ta osoba być może zapłaci za to, co ktoś inny dostanie "za darmo".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

W dzisiejszym świecie taki model rodziny już nie funkcjonuje, więc ten symbol może i miał sens 200 lat temu, dzisiaj nie ma. 

Ok 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

No właśnie. Tak jak z tymi "darmowymi obiadami". Widziałam dalsza część Twojej wypowiedzi i wiem co pisałaś. No ale, nie udawajmy, że w pierwszej części chodziło ci o wewnętrzną brzydote. No proszę Cię.

 

Naprawde uważasz, że zestawianie ze sobą bardzo skrajnych przypadków, jakimi są sprawy ostateczne i ekstremalne z prozą życia ma jakikolwiek sens?

Oki. To jeśli chodzi o związek.

A czy jakiemus innemu facetowi, który ci wniósł pralkę bo np.  jesteś ladna chcialbys się jakoś odwdzięczyć? Szwagrowi, kuzynowi?

 

 

To, że nie ma darmowych obiadów nie oznacza, że konkretna osoba, która go dostała bezposrenio za niego zapłaci, ale ktoś będzie musiał zapłacić. A ta osoba być może zapłaci za to, co ktoś inny dostanie "za darmo".

Masz rodziców, teściów? Zdarza wam sie iść do nich na niedzielny obiad? Czy za ten obiad płacisz?

Dzwoni do Ciebie siostra, która mieszka w innej czesci miasta, prosi byś zapytała w osiedlowej drogerii, o jakiś konkretny szampon, bo u niej akurat nie ma. Po drodze skaś tam mijasz drogerie, pytasz, jest- dzwonisz do siostry kupujesz butelkę , a siostra odbiera wieczorem. Żądasz za tą przysługę zapłaty?

Pożyczasz komuś stówkę , bo mu brakło  - żądasz zwrotu z procentem? \

Dobrej koleżance z pracy zepsuło się auto, prosi CIę byś ja podwiozła, bo jedziesz w tym samym kierunku- bierzesz od niej kasę?

 

Jasne że nie, przynajmniej u mnie tak to nie działa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edit666
 

Masz rodziców, teściów? Zdarza wam sie iść do nich na niedzielny obiad? Czy za ten obiad płacisz?

Dzwoni do Ciebie siostra, która mieszka w innej czesci miasta, prosi byś zapytała w osiedlowej drogerii, o jakiś konkretny szampon, bo u niej akurat nie ma. Po drodze skaś tam mijasz drogerie, pytasz, jest- dzwonisz do siostry kupujesz butelkę , a siostra odbiera wieczorem. Żądasz za tą przysługę zapłaty?

Pożyczasz komuś stówkę , bo mu brakło  - żądasz zwrotu z procentem? \

Dobrej koleżance z pracy zepsuło się auto, prosi CIę byś ja podwiozła, bo jedziesz w tym samym kierunku- bierzesz od niej kasę?

 

Jasne że nie, przynajmniej u mnie tak to nie działa. 

Zdaje się, że nic nie zrozumiałaś. Może za bardzo abstrakcyjnie napisałam. Trudno. Chyba ci nie wytłumaczę o co chodzi w braku "darmowych obiadow" 🤷‍♀️ 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Zdaje się, że nic nie zrozumiałaś. Może za bardzo abstrakcyjnie napisałam. Trudno. Chyba ci nie wytłumaczę o co chodzi w braku "darmowych obiadow" 🤷‍♀️ 

Uczepiłas sie jakis "darmowych obiadów" głodna jestes? Idz do MOPSu. Nie, nie rozumiem o co Ci chodzi, albo pisz jasniej, albo nie pisz wcale. Siejesz ferment, używajać niejasnych przenośni

To napisałaś Ty

 

To, że nie ma darmowych obiadów nie oznacza, że konkretna osoba, która go dostała bezposrenio za niego zapłaci, ale ktoś będzie musiał zapłacić. A ta osoba być może zapłaci za to, co ktoś inny dostanie "za darmo".

To napisałam ja

 

Masz rodziców, teściów? Zdarza wam sie iść do nich na niedzielny obiad? Czy za ten obiad płacisz?

Dzwoni do Ciebie siostra, która mieszka w innej czesci miasta, prosi byś zapytała w osiedlowej drogerii, o jakiś konkretny szampon, bo u niej akurat nie ma. Po drodze skaś tam mijasz drogerie, pytasz, jest- dzwonisz do siostry kupujesz butelkę , a siostra odbiera wieczorem. Żądasz za tą przysługę zapłaty?

Pożyczasz komuś stówkę , bo mu brakło  - żądasz zwrotu z procentem? \

Dobrej koleżance z pracy zepsuło się auto, prosi CIę byś ja podwiozła, bo jedziesz w tym samym kierunku- bierzesz od niej kasę?

 

Jasne że nie, przynajmniej u mnie tak to nie działa. 

Chodzi o to samo, bo równie dobrze, to ty mozesz potrzebowac przysługi..a dając cos bezinteresownie od siebie, możesz dostać cos bezinteresownie od innych.. Więc w sumie, ta bezinteresowność funkcjonuje, abo to ja mieszkam w zbyt małym mieście i więzi miedzy ludzmi, nie zjadł jeszcze zgiełk wielkich miast.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

W amerykańskich filmach 😄 

W jakich amerykańskich filmach?? 😁Na wszystkich ślubach na których byłam w ciągu ostatnich lat Ojciec prowadził pannę młodą do ołtarza. Nie podoba mi się ten zwyczaj bo czytałam że on się wywodzi z czasów niewolnictwa gdzie ojciec oddawał swoją córkę Panu i władcy jako niewolnicę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

Masz rodziców, teściów? Zdarza wam sie iść do nich na niedzielny obiad? Czy za ten obiad płacisz?

Dzwoni do Ciebie siostra, która mieszka w innej czesci miasta, prosi byś zapytała w osiedlowej drogerii, o jakiś konkretny szampon, bo u niej akurat nie ma. Po drodze skaś tam mijasz drogerie, pytasz, jest- dzwonisz do siostry kupujesz butelkę , a siostra odbiera wieczorem. Żądasz za tą przysługę zapłaty?

Pożyczasz komuś stówkę , bo mu brakło  - żądasz zwrotu z procentem? \

Dobrej koleżance z pracy zepsuło się auto, prosi CIę byś ja podwiozła, bo jedziesz w tym samym kierunku- bierzesz od niej kasę?

 

Jasne że nie, przynajmniej u mnie tak to nie działa. 

Znów to robisz😄 Nic nie dotarło. Normalnie głos wołającego na puszczy:classic_rolleyes: No coż....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

W jakich amerykańskich filmach?? 😁Na wszystkich ślubach na których byłam w ciągu ostatnich lat Ojciec prowadził pannę młodą do ołtarza. Nie podoba mi się ten zwyczaj bo czytałam że on się wywodzi z czasów niewolnictwa gdzie ojciec oddawał swoją córkę Panu i władcy jako niewolnicę. 

O proszę! Jeszcze lepiej, tzn. gorzej😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Znów to robisz😄 Nic nie dotarło. Normalnie głos wołającego na puszczy:classic_rolleyes: No coż....

i vie versa , nie wytłumaczysz o co chodzi , a zgrywasz tą majaca jedyną słuszność. Ja nie jestem wszechwiedząca i nie czytam Ci w myślach, a tak swoja drogą - masz duży kłopot w kontaktach międzyludzkich? 

Ja już chyba wiem skąd wzieło sie powiedzienie że cieżko zrozumieć kobietę ... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

 

Prowadzenia do ołtarz, to symboliczne przekazanie opieki-ojciec przekazuje opiekę na córką jej mężowi i takie to ma znaczenie, bo kobieta z założenia jest tą słabszą, a meżczyzna ma być dla niej wsparciem i jej obrońcą. Przedmiotowe abo (o zgrozo ! ) seksistowskie, to moze być wymiana córki za kozę, albo jak u hindusów, branie za żonę kobiet z uwagi na jej posag. U hindusów kobieta warta jest tyle ile dobro materialne które wnosi do małżeństwa. 

 

O ten chodzi? No to ci powiem, że ja mam nieco inne zdanie na ten temat. Od kiedy kobiety mogą podejmować samodzielnie decyzje? W dziejach ludzkości, odkąd istnieje patriarchat to od niedawna.  Już z tym wsparciem to pojechałaś sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

O ten chodzi? No to ci powiem, że ja mam nieco inne zdanie na ten temat. Od kiedy kobiety mogą podejmować samodzielnie decyzje? W dziejach ludzkości, odkąd istnieje patriarchat to od niedawna.  Już z tym wsparciem to pojechałaś sobie.

Ja już z Panią nie rozmawiam, na ten temat. Weż se zacytuj kogoś innego! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

i vie versa , nie wytłumaczysz o co chodzi , a zgrywasz tą majaca jedyną słuszność. Ja nie jestem wszechwiedząca i nie czytam Ci w myślach, a tak swoja drogą - masz duży kłopot w kontaktach międzyludzkich? 

Ja już chyba wiem skąd wzieło sie powiedzienie że cieżko zrozumieć kobietę ... 

Ja tylko wyrażam swoje zdanie a, że atakujesz mnie personalnie i chcesz ustawiać po swojemu, to jestem zmuszona bronić się. Ja nie atakowałam cię za twoje poglądy🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

Ja już z Panią nie rozmawiam, na ten temat. Weż se zacytuj kogoś innego! 

Nie, no bo strasznie słodzisz tym postem (czwartym od dołu) a fakty historyczno-społeczne tego zwyczaju są nieco inne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Ja tylko wyrażam swoje zdanie a, że atakujesz mnie personalnie i chcesz ustawiać po swojemu, to jestem zmuszona bronić się. Ja nie atakowałam cię za twoje poglądy🙂

Gdzie cie zaatakowałam 😮 gdzie próbowałam ustawić? Jejku dziewczyno, proszę nie siej zamętu. Po co? 

Jeszcze raz Ci przytoczę to co napisałam gdzieś tam dawno - kobieta ze względów fizycznych i czesto też gorszej orientacji w sprawach technicznych, bedzie miała większe trudności z pewnymi czynnościami, które stereotypowo przypisane są do meskich, jednak nigdzie nie napisałam że kobieta nie da rady. Ty dopisalaś pod to jakąś swoja ideologie i w sumie o uj co chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

Gdzie cie zaatakowałam 😮 gdzie próbowałam ustawić? Jejku dziewczyno, proszę nie siej zamętu. Po co? 

Jeszcze raz Ci przytoczę to co napisałam gdzieś tam dawno - kobieta ze względów fizycznych i czesto też gorszej orientacji w sprawach technicznych, bedzie miała większe trudności z pewnymi czynnościami, które stereotypowo przypisane są do meskich, jednak nigdzie nie napisałam że kobieta nie da rady. Ty dopisalaś pod to jakąś swoja ideologie i w sumie o uj co chodzi?

W tym wątku, tylko ty jako jedyna oceniasz ludzi, rzucasz epitetami i ... Mam wyliczać dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

W tym wątku, tylko ty jako jedyna oceniasz ludzi, rzucasz epitetami i ... Mam wyliczać dalej?

nie wyliczaj, zacytuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

nie wyliczaj, zacytuj

A tu jeszcze taki kwiatek, przykład twojej sugestii- cytuję: ,, ...koniecznie zmień środowisko w którym żyjesz. Masz jakieś mocne skrzywienie emocjonalne. ..." 

Rzucasz negatywnymi ocenami na lewo i prawo w sumie bezkarnie, bo Kafe to anonimowe forum a potem zdziwienie: gdzie atakowałam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

A tu jeszcze taki kwiatek, przykład twojej sugestii- cytuję: ,, ...koniecznie zmień środowisko w którym żyjesz. Masz jakieś mocne skrzywienie emocjonalne. ..." 

Rzucasz negatywnymi ocenami na lewo i prawo w sumie bezkarnie, bo Kafe to anonimowe forum a potem zdziwienie: gdzie atakowałam?

Czemu wyciągasz zdania z kontekstu?To jest pełen tekst. z naciskiem na pogrubione.

 

No więc... yy teges... pozostaje mi współczuć.. koniecznie zmień środowisko w którym żyjesz. Masz jakieś mocne skrzywienie emocjonalne. A tekst, który pogrubiłam jest na to wymownym dowodem - żeby nie było, ze kogoś obrażam. (U mnie w rodzinie nikt do nikogo się nie zwraca w taki sposób - a moze tu u mnie jest dziwnie?):x

Dziewczyna napisała coś takiego . 

 

 

Jest przedmiotowe, bo jeśli ktoś wymaga opieki, to jednak musi się w jakiś sposób podporządkować. Czy twoje dziecko robi co chce? Nie, bo to ty ustalasz zasady. Czy ciężko chory starszy rodzic pod twoją opieką robi co chce? No też nie, bo musi się podporządkować tobie, bo co zrobisz? Zaraz jest awantura typu np: matka ku/rwa nie żryj tyle ciasta, bo znowu ci cukier skoczy i będę musiała jechać z tobą na pogotowie.[...]

 

 

W następnym poscie wyjasniła co miała na myśli, w przeciwienstwie do Ciebie.Ty tej sztuki nie posiadłaś. 

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edit666
 

Uczepiłas sie jakis "darmowych obiadów" głodna jestes? Idz do MOPSu. Nie, nie rozumiem o co Ci chodzi, albo pisz jasniej, albo nie pisz wcale. Siejesz ferment, używajać niejasnych przenośni

To napisałaś Ty

To napisałam ja

Chodzi o to samo, bo równie dobrze, to ty mozesz potrzebowac przysługi..a dając cos bezinteresownie od siebie, możesz dostać cos bezinteresownie od innych.. Więc w sumie, ta bezinteresowność funkcjonuje, abo to ja mieszkam w zbyt małym mieście i więzi miedzy ludzmi, nie zjadł jeszcze zgiełk wielkich miast.

No cóż. Mój błąd polegał na nieslusznym założeniu, że większość ludzi kojarzy o co chodzi z powiedzeniem "nie ma darmowych obiadow". Kolejnym bledem bylo niewycofanie sie z dyskusji, po otzymaniu odpowiedzi, ze stoje przy garach gotujac ksieciowi. 

Wycofuje się więc teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

No cóż. Mój błąd polegał na nieslusznym założeniu, że większość ludzi kojarzy o co chodzi z powiedzeniem "nie ma darmowych obiadow". Kolejnym bledem bylo niewycofanie sie z dyskusji, po otzymaniu odpowiedzi, ze stoje przy garach gotujac ksieciowi. 

Wycofuje się więc teraz.

Musisz być strasznym ignorantem, uważając że wszyscy wiedzą wszystko i wszystko przeczytali, albo choć otarli się o każdą ksiązkę którą ty przeczytałaś. Po sprawdzeniu w google, to ksiażka z której cytujesz , doczekała sie jednego, jedynego wydania w PL i to w 1992 (kiedy miałam kilka lat), a jakieś nagrody zdobywała jeszcze przed moim narodzeniem.. Na to wszystko nie lubie ksiazek fantastycznych, wiec ... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

Czemu wyciągasz zdania z kontekstu?To jest pełen tekst. z naciskiem na pogrubione.

Dziewczyna napisała coś takiego . 

 

W następnym poscie wyjasniła co miała na myśli, w przeciwienstwie do Ciebie.Ty tej sztuki nie posiadłaś. 

 

 

 

Ale po co? Każdy wie, jaki był kontekst a jak nie to przejdzie do oryginału i doczyta ten kontekst, ale w sumie nie wiem po co, bo ja mówię o owej sugestii nawiasem mówiąc paskudnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Trochę irytuje mnie ta nowomowa - wszystko jest nagle seksistowskie i uwłaczające... Wszędzie czujecie się atakowane w swojej niezależności i traktowane przedmiotowo.

Dlaczego symboliczne przekazanie pod opiekę jest dla Was takie rażące? Małżonkowie powinni nawzajem otaczać się troską i opieką i nie ma w tym niczego złego, a symboliczne podkreślenie faktu, że to mężczyzna jest głową rodziny i to on chroni swoją kobietę (i w dalszej perspektywie swoje potomstwo) jest dla Was takie ciężkie do przełknięcia? On Was chroni, a za to Wy dbacie o niego. To wydaje się być uczciwym rozwiązaniem.

A budowanie równowagi w związku jako takim jest osobną kwestią i nie ma co się czarować, ale to zawsze jest balans i wymiana dóbr. To, jak ten kompromis i wkład będzie wyglądał, zależy od partnerów i drzewiej też z tą współmiernością bywało różnie, nie tylko na niekorzyść kobiet.

Nadal wymaga się, aby to mężczyzna zarabiał więcej od swojej kobiety, więc nie odeszliśmy wcale daleko od czasów mamuta i dzidy. Tylko zmieniła się forma broni i celu polowania. Nadal to my bardziej opiekujemy się dziećmi, mimo możliwości większej partycypacji mężczyzn.

Swoją "niezależnością" same sobie szkodzimy, bo nie wiadomo komu chcemy pokazać jak ociekamy zajebistością, pracując, wychowując dzieci i będąc doskonałą panią domu jednocześnie, chociaż nikt inny od nas tego nie wymaga. Same sobie dokładamy, bo nie potrafimy zrezygnować z jednego na rzecz innego, więc chodzimy zmęczone i sfrustrowane. Najpierw zmieńmy własne priorytety i podejście, a potem zabierajmy się za całą resztę.

prawda 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Ale po co? Każdy wie, jaki był kontekst a jak nie to przejdzie do oryginału i doczyta ten kontekst, ale w sumie nie wiem po co, bo ja mówię o owej sugestii nawiasem mówiąc paskudnej.

Ty jednak nie czytasz całości , czemu dałaś przykłąd kilka postów wstecz, więc moze i inni nie czytają. Jednak wyciąganie z kontekstu zdania, to juz szczyt hipokryzji. Wiesz co... nie chce mi sie...pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

 

W sumie prowadzenie syna do oltarza przez mamę byłoby ciekawe. Mamusia przekazuje maminsynka do nianczenia innej kobiecie... Też spoko.

Ale dlaczego mamisynka ? Laski tu jecza jak to tesciowa sie wtraca, jak maz ma nieodcieta pepowine..

Nie bylby to formalny gest- masz go , oddaje ci go, jest teraz twoj ? 😉 

Faceci tez lubia wyjsc spod spodnicy mamy pod pantofel zony..

To nie plec, a predyspozycje psychiczne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

Ty jednak nie czytasz całości , czemu dałaś przykłąd kilka postów wstecz, więc moze i inni nie czytają. Jednak wyciąganie z kontekstu zdania, to juz szczyt hipokryzji. Wiesz co... nie chce mi sie...pa

Pasujesz? Jak miło!🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

No cóż. Mój błąd polegał na nieslusznym założeniu, że większość ludzi kojarzy o co chodzi z powiedzeniem "nie ma darmowych obiadow". Kolejnym bledem bylo niewycofanie sie z dyskusji, po otzymaniu odpowiedzi, ze stoje przy garach gotujac ksieciowi. 

Wycofuje się więc teraz.

Szczerze mówiąc też nigdy nie słyszałam o powiedzeniu "nie ma darmowych obiadów"  i też nie do końca było dla mnie oczywiste co masz na myśli. Ale zdaje się, że populyzatorem tego twierdzenia był znany ekonom, a Ty chyba zawodowo zajmujesz się ekonomią? Nie zawsze coś co dla Ciebie jest oczywiste musi być również oczywiste dla Twojego rozmówcy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Pasujesz? Jak miło!🙂

pasujesz ? o masz, dla Ciebie to rozgrywka? 😄 Współczuję więc, ja mam ciekawsze hobby, niz przegadywanki na kaffe 😄:x

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edit666
 

Musisz być strasznym ignorantem, uważając że wszyscy wiedzą wszystko i wszystko przeczytali, albo choć otarli się o każdą ksiązkę którą ty przeczytałaś. Po sprawdzeniu w google, to ksiażka z której cytujesz , doczekała sie jednego, jedynego wydania w PL i to w 1992 (kiedy miałam kilka lat), a jakieś nagrody zdobywała jeszcze przed moim narodzeniem.. Na to wszystko nie lubie ksiazek fantastycznych, wiec ... 

Wiem, jestem okropnym ignorantem, sądząc, że pewne popularne powiedzenia są popularne. Moja wina.

PS Cytat pochodzi z książki, ale został spopularyzowany i wszedł pod strzechy. Niektóre strzechy. Używa się to w ekonomii, finansach, technologii, statystyce, sporcie czy socjologii. Nie trzeba było przeczytać tej konkretnej książki aby go znać. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Wiem, jestem okropnym ignorantem, sądząc, że pewne popularne powiedzenia są popularne. Moja wina.

PS Cytat pochodzi z książki, ale został spopularyzowany i wszedł pod strzechy. Niektóre strzechy. Używa się to w ekonomii, finansach, technologii, statystyce, sporcie czy socjologii. Nie trzeba było przeczytać tej konkretnej książki aby go znać. 

 

i z góry zakładasz że każdy ma styczność przynajmniej z jedną z wymienionych dziecin?

Podkreślając słowo -niektóre (strzechy)- przeczysz sama sobie.Niektóre , nie znaczy wszystkie. Więc i nie wszyscy będą je znali.

Przywołujesz , cytat który w pierwotnym załozeniu były odnosnikiem do ekonomii i tego ze nie ma darmowych pieniedzy, porównując to z przysługą, która w sumie nie kosztuje zupełnie nic, po za dobrą wolą jakiegoś  człowieka? . Czyli na potrzeby postu na kafeterii, zmieniłaś znaczenie tak "popularnego powiedzenia"pod"niektórymi strzechami". Fantastycznie... Gratuluje. 

Właśnie być może dla tego , o ile kiedykolwiek spotkałam się  tym powiedzeniem, nie starałam sie go zapamiętać, bo żeby poprawnie urzyć go w jakiejś sytuacji, NALEŻY ZNAĆ GENEZĘ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×