Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MalinowyKotek

Czy można cieszyć się życiem w kompletnej samotności?

Polecane posty

Gość

Z Bogiem moi Drodzy. Przechodzę ze świata Chrome do świata Mozilla 😂 a od rana do Reala 😅

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Niburdiama napisał:

Pan informatyk? I co sie dzieje w tych zaulkach? 

Jaki informatyk. Ja cały dzień w gry napierdzielam.

Nic się nie dzieje bo nikogo tam nie ma. Taka sama nuda jak wszędzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Autorce postu nic nie pomogłyście. Jutro będzie pytać o to samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Leżaczek To coś jak u mnie od 10 lat tylko że bez kawy bo ja się wysypiam xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gram cały dzień bo nie mam nic lepszego do roboty. I tak mi mija dzień za dniem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gram w społecznościowe mmo i czasem pudełkowe gry. I też czasami zbieram jakieś kamyczki przez parę godzin.

Jak wyłączam kompa to nagle dopada mnie straszna nuda i nie mam żadnego pomysłu co robić w domu. Jak wyjdę na dwór to tez nie mam dokąd iść. Dlatego wracam do gier. W grze to mogę ocalić świat, po ciężkiej walce, a w realu co? Rowerem w kółko jeździć? Z ludźmi rozmawiać o pierdołach? Gapić się nieustannie na kogoś? I chyba alkohol pić bo na trzeźwo ciężko wytrzymać w tej szarej codziennej rzeczywistości.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, bzdeciok napisał:

autorko,

owszem można być szczęśliwym w samotności, ale pod warunkiem, że na drodze pogłębionego rozwoju duchowego, kiedy nauczysz się akceptować świat takim, jakim on jest, a przede wszystkim akceptować siebie i swoje okoliczności losu. 
twój problem jednak tkwi nie w jako takiej samotności, lecz w tym, że uważasz siebie za bezwartościową, a wszystkich ludzi za złych. 

z twojego opisu wynika, że masz trudności z nawiązywaniem i pogłębianiem relacji, ale że nie tęsknisz za ludźmi i świetnie czujesz się we własnym towarzystwie. to pierwsze naprawdę gorąco polecam rozpracować z psychoterapeutą, bardzo ci pomoże. a to drugie może po prostu oznaczać, że jesteś typem samotnika i nic w tym złego. 
ale jednak dobrze by było jakieś tam stosunki z ludźmi utrzymywać, a przede wszystkim wyjaśnić samej sobie (w procesie psychoterapii) co tak stoi na przeszkodzie kumunikacji międzyludzkiej. 

bo możesz sobie przecież, tak jak lubisz, wieść samotnicze życie, ale jednak dobrze jest mieć gdzieś tam w zanadrzu parę miłych osób, by czasem porozmawiać, pomóc sobie wzajemnie, gdzieś razem pójść ....

Ale ja wiem, co stoi na przeszkodzie nawiązywania relacji z innymi - to, że są fałszywi, źli i zdradzają. Cała tajemnica.

Akceptuje siebie. Nie mam ze sobą żadnych problemów. Jestem jaka jestem i tyle. Muszę z tym żyć.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Niburdiama napisał:

Wiadomo, ze co za duzo to niezdrowo i trzeba byc przede wszystkim samodzielnym, ale chyba nic strasznego sie nie stanie jak czasami ktos z kims przedyskutuje swoje obawy czy problemy proszac o rade. Tez chetnie Ciebie poczytam, lecz raczej w innym temacie, poniewaz w tym poszlo mi slabo, gdyz mam calkiem inne zdanie o ludziach niz autorka i nic konstruktywnego raczej nie doradze wiec nic tu po mnie. 

O, miło, że w końcu sama to dostrzegłaś. A tak na przyszłość - każde forum, także to, ma taką funkcję jak priv - pozwala ona na pisanie o swoich prywatnych sprawach bez spamowania innym użytkownikom. Żeby przeczytać SENSOWNE odpowiedzi na MOJE pytanie musiałam się przekopać przez tysiąc waszych postów nie na temat. No ale przecież wasza forumowa przyjaźń jest taka słooooodziaśna, że musiałyście się nią tutaj podzielić mimo że nikogo ona nie interesuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Samotność, którą niewątpliwie odczuwasz może prowadzić do np. stanów depresyjnych czy też właśnie do nienawiści z powodu cudzego szczęścia lub utraty wiary w ludzi jako całość. Opisywałaś sytuację, w której niewątpliwie byłaś w toksycznej relacji z partnerem, który Cię jak sama piszesz wyzywał i to nie pierwszy raz. Nie tyle boisz się ludzi a nie chcesz być już więcej w ten sposób skrzywdzona. Twoje pragnienie/chęć bycia w "udanym" związku jest aktualnie tłumione przez strach przed ponownym skrzywdzeniem szczególnie przez osobę, którą obdarzysz uczuciem. To zupełnie normalne. Ten stan jest jednak już dla Ciebie ciężarem bo uniemożliwia Tobie realizację chęci bycia w związku z czego powodu również cierpisz. Możesz spróbować żyć bez miłości jednak najpierw odpowiedz sobie na pytanie czy jestes w stanie z niej zrezygnować i czy chcesz to zrobić. Być może warto jednak dać sobie trochę czasu i nie podejmować takich kwestii pod wpływem emocji, które często nie są najlepszym doradcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 godzin temu, MalinowyKotek napisał:

Zastanawiam się jednak, czy mogę cokolwiek zrobić, żeby kuło mnie rzadziej i lżej? Żeby iść przez życie z myślą „W OGÓLE nie potrzebuję jakichkolwiek relacji z innymi, samej jest mi cudownie”?

Musisz przestać o tym myśleć, zamknąć się w domu, znaleźć zajęcie które Cię pochłonie a które nie wymaga kontaktu z ludźmi (np gry komputerowe) i obniżyć oczekiwania co do swojego życia. Albo zmienić myślenie nt. ludzi i własnej osoby. Mówiąc że KAŻDY jest fałszywy i zły mówisz tak również o sobie. Równie dobrze możesz uznać że świat jest wrogi i niebezpieczny co doprowadzi do stanów lękowych przed każdym wyjściem z domu. I jak tu cieszyć się życiem gdy cały dzień spędzasz w domu? Rok za rokiem.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Każdy bredzi. 

Człowiek działa nieświadomie w każdym razie tak to wygląda z pozoru Naszych wdrukow do pamięci i typowych na nie reakcje.

Kiedyś przy cięższej nerwicy zawsze reagowałem w ten sam sposób na specyficzny typ ludzi i nie wiedziałem czemu tak się dzieje za każdym razem.

No i bingo. Wiem o co w tym chodzi ale nie wiem jak zmienić schemat bodziec reakcja. xD

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20 godzin temu, MalinowyKotek napisał:

Jak? Skupiłeś się na maxa na sobie?

Dodam, że szkoda, że przeczytałeś tylko połowę, bo kwestia nie dotyczy tylko związków, ale ogólnie relacji międzyludzkich. Mniemam, że Ty masz jakiś znajomych, kolegów czy nawet przyjaciół. Ja nie.

Nie , nie mam. Nawet jak by inni chcieli mnie wkręcić do swojego grona i tak by mi to nie pasowało, bo różnię się od takich typowych: na piwko, pogadać, posiedzieć - przeszkadzałbym tylko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.05.2020 o 13:59, Zpaznokcilakier napisał:

Samotnosc może być bardzo przyjemna. Malo tego, może się okazać, że nie przysparza żadnych problemów ani cierpień. Są ludzie, którzy się w tym stanie odnaleźli i tak trwają. Są tacy, którzy żyją bez miłości, bez wsparcia. I żyją. Ilu ludzi, tyle pomysłów. Żyj i pozwól  żyć innym.. 

Oczywiście, że są takie jednostki jednak ja pisałem o autorce. Zresztą powinno się  doczytać  post by mieć szansę zrozumieć intencje autora tegoż postu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×