Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Eviqs

Poród pierwszego dziecka przed 40-tką. Jak rodziłyście?

Polecane posty

Jestem obecnie w 15 tygodniu mojej pierwszej ciąży. Termin porodu przewidziany jest na 6 listopada, ja we wrześniu skończę 39 lat.

Interesuje mnie zdanie kobiet, które rodziły po 38 roku życia PIERWSZE dziecko. Jak rodziłyście, poprzez CC czy SN? Czy lekarze przychylają się bardziej u starszych pierworódek do próśb o cesarkę czy nie widzą raczej wskazań ku temu i radzą rodzić siłami natury? No i wreszcie... jak przebiegły Wasze porody (zarówno cesarki jak i porody naturalne) oraz rekonwalescencja po? Mówi się, że im starsza pierworódka, tym gorsze warunki fizyczne do porodu naturalnego i taki poród przebiega przebiega trudniej i dłużej, co mnie martwi :classic_sad: Nie wiem, na ile jest to prawdą. Rozumiem, że każdy organizm jest inny i każda kobieta inaczej przechodzi poród, ale denerwuję się na samą myśl, że będę musiała przez to przejść i chciałabym poznać opinie kobiet, które były w podobnej sytuacji. Nie chodzi mi o przebieg samej ciąży, badania prenatalne itd. tylko o sam przebieg porodu. Piszcie :classic_wink:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze dziecko urodzilam w wieku 36 lat, czyli troche wczesniej niz Ty, jednak roznica niewielka. Porod silami natury. Dlugi, wykrwawilam sie dosyc mocno lecz po podaniu krwi doszlam do siebie blyskawicznie. Musialam zostac nacieta lecz szybko i pieknie wszystko sie zroslo, naciecie w sumie niczym mi nie przeszkadzalo, moze troche na poczatku przy siadaniu. Ogolnie porod wspominam bardzo dpbrze dlatego drugie dziecko, juz w wieku 38 lat urodzilam tez sn. Ten porod to juz byla bajka, latwizna i ogolnie niemal przyjemnosc. Moglam prosto z sali porodowej isc do domu. Wiek, mysle, ze moze i gra pewna role, wazne jest jednak nastawienie. Porod to zadanie do wykonania i nie ma sie czego bac i za bardzo nad soba roztkliwiac. To fizjologia. Cc powinno sie wykonywac tylko jak jest do tego wskazanie. Wiek 38 lat nim nie jest. Oczywiscie, jezeli bardzo chcesz rodzic w ten sposob to jestem pewna, ze bez problemu znajdziesz prywatny szpital w ktorym, jezeli zaplacisz, pozwola Ci rodzic przez ciecie. 

Zycze powodzenia, Twoj wiek nie powinien w zaden sposob wplywac na porod. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja też rodziłam pierwsze w wieku 36 lat, miałam CC na życzenie. Bałam sie że nie dam sobie rady i dziecko na tym ucierpi albo ja będę bardzo uszkodzona. Pierwszy tydzień był ciężki, koleżanka młodsza z sali po CC śmigała, ja ledwo sie mogłam zwlec z łóżka przez cały pobyt w szpitalu ok 3 doby, po tygodniu było lepiej, po miesiącu nie czułam już żadnego bólu i byłam na pełnym chodzie. Może naturalnie by było lepiej a może nie. Myślę że to zależy od Ciebie czy czujesz sie na siłach, jaki poród byś bardziej wolała, ja kierowałam sie bezpieczeństwem dziecka i swoim, poród naturalny to jednak wielka niewiadoma.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tylko mam wątpliwości czy cesarka jest realizowana "na życzenie" w szpitalach z porodami na NFZ. Chyba muszą być wyraźne przesłanki do tego, inaczej nie ma co na to liczyć, to nie koncert życzeń. W prywatnych szpitalach pewnie bez problemu zrobią, w końcu się za to płaci. W szpitalu, który biorę pod uwagę jest napisane na stronie, że dla nich cesarka to ostateczność 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, Eviqs napisał:

Tylko mam wątpliwości czy cesarka jest realizowana "na życzenie" w szpitalach z porodami na NFZ. Chyba muszą być wyraźne przesłanki do tego, inaczej nie ma co na to liczyć, to nie koncert życzeń. W prywatnych szpitalach pewnie bez problemu zrobią, w końcu się za to płaci. W szpitalu, który biorę pod uwagę jest napisane na stronie, że dla nich cesarka to ostateczność 😞

Poszukaj lekarza prowadzącego który pracuje w zwykłym szpitalu, powiedz mu o swoich obawach, porozmawiaj, zobaczysz co Ci powie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

39lat +4 miesiące w chwili porodu, rodziłam przez cc ale prawie do samego końca miałam rodzić siłami natury, wiek tutaj niema nic do rzeczy. Przynajmniej w szpitalu gdzie rodziłam ja starają się unikać cesarki (Cukrzyca i niedoczynnosc tarczycy też nie były przeciwskazaniem) Niestety syn w 8 miesiącu ustawił się w poprzek i nawet próby zewnętrznego obkrecania nie dały rezultatu. Miałam 2 takie próby, później zaplanowano mi cesarkę ( wypadło to tydzień przed datą porodu z miesiączki)

sama cesarka przeszła moje najśmielsze oczekiwania, myślałam że będę obolała, osłabiona, wszyscy straszyli że miesiąc będe dochodziła do siebie... ja jeszcze tej samej nocy sama byłam w stanie ogarnąć i siebie i dziecko, nie czułam potrzeby aby dzwonić po pielęgniarkę, bolało trochę, nie będę kłamać że nie, no ale w końcu miałam dziure w brzuchu więc miało prawo boleć😅 powiem tak, ból był na tyle znośny że kroplówki przeciwbólowe brałam wybiórczo, jak przychodziła pielęgniarka a mnie nic nie bolało to mówiłam że nie chce.. po 48godz wyszłam do domu i też nie potrzebowałam nie wiadomo ilu tabletek aby było ok, właściwie to brałam tylko poranną dawke bo wiadomo, zanim się rozkręci człowiek po nocy to zawsze schodzi. Po tygodniu byłam gotowa rodzić raz jeszcze. Takiego porodu i rekuperacji życzę każdemu.  Niedługo będzie miesiąc a ja już chwilami nie pamiętam że w ciąży byłam 😇
 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Rodziłam w wieku 38 lat trzecie dziecko, różnica między drugim a trzecim dzieckiem 13 lat. 
Poród sn, w wodzie. Poszło całkiem sprawnie, od pierwszego skurczu do porodu minęło niecałe 7 godzin, pierwsze skurcze o 3 w nocy, przed 7 byłam w szpitalu ze skurczami co 5-7 minut, chwilę po 9 odeszły wody, do wanny i za 15 minut miałam dziecko na rekach. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cesarka nie jest fajna. Niesie ze sobą ryzyko, o ktorym mało się mówi. Co prawda jestem młodsza, ale postanowiłam się wypowiedzieć, bo widzę, że w cesarce widzisz ratunek. Owszem, sam poród wydaje się idealny, ale.. Ja miałam po ogromny ból, kobiety rodzące silami natury czuły się znacznie lepiej i miały siłę aby zajmować się dzieckiem. To jest operacja, niesie ryzyko dla ciebie i dla dziecka. Na pewno nie jest to kwestia wyboru moim zdaniem, cesarka jest wskazana, jeśli coś idzie nie tak i nie ma opcji.. 

U mnie konsekwencje są długofalowe, teraz będę musiała miec operacyjnie usuwana przepukline po cc, wciąż mam bóle brzucha i dyskomfort, problemy z jelitami. Co najgorsze, dziecko ma problemy z napieciem miesniowym, musi być rechabilitowane i duże prawdopodobieństwo, że to cesarka jest przyczyną. Nie polecam. Oczywiście nie umniejszam porodowi silami natury, bo jest to również ogromny ból i wysiłek, niesie ryzyko, ale to natura tak chciała i uważam, że to jest lepsze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Ellen88 napisał:

Moja siostra cioteczna zaszła w ciążę w wieku 42 lat, po zabiegach ginekologicznych i historiach z poronieniami, wiem że raz czy dwa razy użyła żel prefert vaginal, dopochwowy preparat do wspomagania zapłodnienia 

Skończ już z tymi dennymi reklamami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jestem w bardzo podobnej sytuacji - mam 39 lat, jestem w 30 tyg i w momencie porodu będę mięć 40. Moje pierwsze dziecko. Mam parę znajomych, które rodziły starsze (też pierwsze) i ja np. bardzo nie chcę cesarki. Jedna znajoma rodziła teraz w styczniu przez cc, 39 lat, i już ona i dziecko muszą chodzić na rehabilitację z problemami. Mało mówi się o powikłaniach z cesarki. Moje odczucie jest takie, że najwięcej szkody podczas porodów wyrządzają sami lekarze, bo zawsze im się spieszy. Często kroplówa z oxytocyną zaraz na wejściu i później rodzą kobiety nie otwarte, z drogami rodnymi nie przygotowanymi, sztucznymi mocnymi skurczami - efekty są niedotlenione dzieci i potargane mamy. I poród tak wcale nie musi wyglądać. Mam też znajome, co sobie bardzo wybierali szpital (co niestety często oznacza za granicą - już np. takie Czechy to całkiem inny świat) i też siebie świadomie przygotowywali na poród. Bardzo pomaga (wszystko z doświadczeń znajomych) wyćwiczyć sobie techniki relaksacyjne, ponieważ strach = spinanie się = stres = ból i możliwość potargania się. W relaksacji to wszystko ma mniejsze prawdopodobieństwo. Także drogi rodne można przygotować - np. ćwiczenie z anibalem, masaż krocza olejkiem w ostatnich tygodniach. Z moich znajomych te, co ćwiczyły i się przygotowywały uczciwie, żadna nie była pęknięta ani nacinana. Ale lekarze też muszą to uszanować, i to niestety często bywa najbardziej trudne. Ja jeszcze nie wiem, gdzie będę rodzić, bo właśnie przerażają mnie rutynowe postępowania i doświadczenia kobiet, specjalnie, że mam porównanie. Zatem albo Czechy (cena jak w Eskulapie) albo szpital publiczny, ale ze swoją położną (która uszanuje moje krocze i nie będzie nic sztucznie przyspieszać), gdzie lekarz przychodzi na samą końcówkę. A tak, to się już cieszę na spotkanie z moim maluszkiem :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×