Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Lusilju

Ten dzieciak mnie zrujnuje psychicznie

Polecane posty

3 godziny temu, Lusilju napisał:

Wszyscy jesteście tak bardzo dobroduszni, tylko dlaczego plujecie jadem w moja stronę ??? Czy ja wyzywam tego dzieciaka??? Wyrażam się o nim w sposób wulgarny ? NIE.

 

Ależ owszem ,wyrażasz się w sposób obraźliwy i pogardliwy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Słowo klucz tutaj to dojrzałość. Dojrzałość do podejmowania samodzielnych decyzji, dojrzałość do ponoszenia konsekwencji z podjętych przez siebie decyzji. Wiązanie się z osobą mającą dziecko to zupełnie inna sprawa niż wiązanie się dwójki osób bezdzietnych. Będąc z taką osobą zaczynamy brać odpowiedzialność za jego dziecko gdyż w tym momencie stajemy się rodziną (przynajmniej na czas trwania relacji). Ludzie bywają denerwujący niezależnie czy to dorosły czy dziecko, rodzina czy obcy. Z innej strony odczułem, że oczekujesz od swojego partnera by ten pozbył się dziecka bo Ty jako jego nowa partnerka nie chcesz tego dziecka. Wg mnie to krok do demoralizacji mężczyzn i nauczenia nas porzucania rodziny w imię popędów odczuwanych do innej kobiety. Uważam, że to nie stosowne by mężczyźni tak się zachowywali ale masz prawo kreować swoje życie jak chcesz. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, Zpaznokcilakier napisał:

Tak, ciągle piszesz o nim "bachor", to jest wulgarnue. Poza tym, że jest dzieckiem nieudacznym. W ogóle źle się wyrażasz. Z pogarda i wyższością. Co Ci to biedne dziecko uczyniło, że jesteś w stosunku do niego taka nienawistna. Egoiści tak mają, że patrzą tylko i wyłącznie na swoje wygody i nie dalej niż na czubek własnego  nosa. 

Niby gdzie pisałam że to "bachor"???

Mówię na niego dzieciak, a to chyba nie jest wulgarne określenie. Robisz wszystko żeby to mnie się uczepić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, ze to prowo. Naprawdę nie mieści mi się w głowie, ze można tak się zachowywać w stosunku do dziecka. Nie ważne czyjego- odruchem naturalnym jest chronić bezbronniejszego. Nie, jak cię czytam autorko to czuje, ze chcesz tu tym postem zamieszać, nie wiem czy jesteś osoba prywatna czy z redakcji. Gdyby to była prawda to nigdy noe stworzyłabys związku z dzieciatym mężczyzna, to by się nawet nie rozwinęło. Ale jeśli któraś z kobiet czytających ma choć trochę podobne reakcje to Jej potrzebna jest pomoc specjalisty 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Opowiem wam jak było. Otóż niestety musiałam mieć do czynienia na chwilę z tym dzieciakiem. Wiele mnie to kosztowało. Przed spotkaniem dosłownie mną telepało. Wydusiłam nawet parę zdań do tego dziecka. Po czasie zeszło ze mnie napięcie i już starałam się nie zwracać uwagi ani się nie denerwować. Jego mowa nadal stoi w miejscu. To nie jest na moje nerwy. Umie dużo słów, ale wypowiada je w sposób niewyraźny tak, że obca osoba nie zrozumie za pierwszym razem.

Starałam się nie denerwować, ale wyszła kolejna wizja spotkania tego dziecka i znowu mam nerwa! Nie chcę o tym myśleć a ciągle się denerwuje.

To okropne 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Lusilju napisał:

Opowiem wam jak było. Otóż niestety musiałam mieć do czynienia na chwilę z tym dzieciakiem. Wiele mnie to kosztowało. Przed spotkaniem dosłownie mną telepało. Wydusiłam nawet parę zdań do tego dziecka. Po czasie zeszło ze mnie napięcie i już starałam się nie zwracać uwagi ani się nie denerwować. Jego mowa nadal stoi w miejscu. To nie jest na moje nerwy. Umie dużo słów, ale wypowiada je w sposób niewyraźny tak, że obca osoba nie zrozumie za pierwszym razem.

Starałam się nie denerwować, ale wyszła kolejna wizja spotkania tego dziecka i znowu mam nerwa! Nie chcę o tym myśleć a ciągle się denerwuje.

To okropne 

Przeciez mialas go zostawić a Ty dalej tkwisz w tym związku i sie meczysz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie zrezygnuje z faceta ze względu na tego dzieciaka. 

Ja olewam, tylko facet oczekuje ode mnie minimalnego zainteresowania dzieciakiem gdy u nas jest. Kiedyś nie odezwałam się do dzieciaka ani razu podczas pobytu u nas to później mi to wypomniał. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, Lusilju napisał:

Nie zrezygnuje z faceta ze względu na tego dzieciaka. 

Ja olewam, tylko facet oczekuje ode mnie minimalnego zainteresowania dzieciakiem gdy u nas jest. Kiedyś nie odezwałam się do dzieciaka ani razu podczas pobytu u nas to później mi to wypomniał. 

 

Haha jeszcze niedawno mowilas co innego, ze juz jestes spakowana i wyjedzasz 😂. To mecz sie dalej...to jego dziecko, ono będzie zawsze w jego życiu i to zawsze najważniejsze, Ty nie będziesz aż taka wazna, jeszcze nieraz to odczujesz np pierwsza z brzegu sytuacja- chcecie jechać na wakacje ale dziecko sie rozchoruje to on nie pojedzie i będzie przy dziecku, plany sie rozpadna. Zawsze tez w tle bedzie krecic sie jego była. Widać chcesz uczestniczyć nadal w tym trójkącie a nawet czworokącie to twoja sprawa, ale wiedzy ze juz zawsze będziesz sie meczyc. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mój facet nie uczestniczy w życiu dziecka tak jak ci się wydaje 😂 widzi się z nim raz na tydzień czasami raz na miesiąc, ale jednak dla mnie to jest i będzie problem. Bo sama obecność tego czegoś uwalnia we mnie nienawiść i jad. Wy tego nie zrozumiecie chyba nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pewnie minie jeszcze parę dobrych lat zanim ten dzieciak nie będzie chciał tu przyjeżdżać. 

2 godziny temu, Śliwka napisał:

W sumie to dziecko jest jeszcze małe ale jak podrośnie to rzadziej będzie przyjeżdżał do ojca, na razie to nie masz wyboru musisz znosić jego obecność, chociaż moim zadaniem brakuje tobie sprytu, przecież możesz uśmiechać sie do niego i być uprzejma a jednocześnie może to dziecko być tobie zupełnie obojętne.

Ja nie umiem tak, od razu po mnie widać złość czy inne emocje.

Muszę zacisnąć zęby i modlić się że z czasem dzieciak jak będzie chodził do szkoły i będzie trochę starszy to odechce mu się wizyt u tatusia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, Lusilju napisał:

Nie zrezygnuje z faceta ze względu na tego dzieciaka. 

Ja olewam, tylko facet oczekuje ode mnie minimalnego zainteresowania dzieciakiem gdy u nas jest. Kiedyś nie odezwałam się do dzieciaka ani razu podczas pobytu u nas to później mi to wypomniał. 

 

To jest pakiet nie do rozdzielenia. Albo go bierzesz w calosci lub wcale. Mowisz ze nie zrezygnujesz.., twoja sprawa. Przez najblizsze 20 lat z budzetu wychodzily beda pieniadze na jego potrzeby I szkole zamiast na twoje buciki I torebki (albo na przyszle wasze dzieci). Zamiast wyjechac na fajne wakacje z partnerem, on bedzie ciagna co jakis czas dziecko ze soba, I zamiast fajnego wyjscia na wino, bedziesz o 8 wracala do hotelu bo dzieciak musi sie umyc I spac. Nic zlego Jak ktos to lubi. Dla niektorych nie do zaakceptowania. Aha, I’m dziecko starsze to wydatki wieksze. Jesli nie okaze sie takim tumanem jak mowisz, i pojdzie na studia, to masz go na glowie do 26 roku zycia😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Akurat o finanse się nie martwię, bo mój partner dobrze zarabia, a i zarazem nie rozpieszcza dzieciaka zabawkami. Raczej nie sądzę ze będzie spełniał jego zachcianki. 

Poza tym ja pracuję więc buciki i torebki jak najbardziej ze swoich pieniążków kupuję. 😅

No i nigdy nie dojdzie już do żadnego wyjazdu z tym dzieciakiem. Nigdy. Jeśli ja nie pojadę to mój partner też na pewno nie pojedzie. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiążąc się z mężczyzną, który ma dziecko z poprzedniego związku to powinnas zdawac sobie sprawe, że takie sytuację beda mialy miejsce więc przestań jęczec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Kicia22 napisał:

Wiążąc się z mężczyzną, który ma dziecko z poprzedniego związku to powinnas zdawac sobie sprawe, że takie sytuację beda mialy miejsce więc przestań jęczec.

A jeszcze moze sie zdazyc ze matka z roznych wzgledow nie bedzie mogla sie nim zajac I zamieszka z nimi na stale😁. Widzialam taki przypadek🤭. Po pol roku partnerka sie ewakuowala, choc dzieci byly nienajgorsze, ale trzaskaly drzwiami, brudzily paluchami lodowke a nawet zarysowaly nowa drewniana wykladzine zabawkami😁😁. Ze teraz nie wydaje za duzo na dziecko to nic nie znaczy. Jak pojdzie do liceum I studia to I 1/3 wyplaty moze mu przyslugiwac..a wtedy “zegnajcie Karaiby!” “Witaj Kolobrzegu!!)😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, Lola14 napisał:

A jeszcze moze sie zdazyc ze matka z roznych wzgledow nie bedzie mogla sie nim zajac I zamieszka z nimi na stale😁. Widzialam taki przypadek🤭. Po pol roku partnerka sie ewakuowala, choc dzieci byly nienajgorsze, ale trzaskaly drzwiami, brudzily paluchami lodowke a nawet zarysowaly nowa drewniana wykladzine zabawkami😁😁. Ze teraz nie wydaje za duzo na dziecko to nic nie znaczy. Jak pojdzie do liceum I studia to I 1/3 wyplaty moze mu przyslugiwac..a wtedy “zegnajcie Karaiby!” “Witaj Kolobrzegu!!)😁

Jak przychodzi do mnie znajoma z dzieciakiem i bawi sie razsm z moją corką i obu odwala i broją to nie mam problemu zwrocic uwagi corce kolezanki. Mój dom, moje zasady. To tylko przyklad, ze dzieciakowi faceta tez bym zwróciła uwage. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, Lola14 napisał:

A jeszcze moze sie zdazyc ze matka z roznych wzgledow nie bedzie mogla sie nim zajac I zamieszka z nimi na stale😁. Widzialam taki przypadek🤭. Po pol roku partnerka sie ewakuowala, choc dzieci byly nienajgorsze, ale trzaskaly drzwiami, brudzily paluchami lodowke a nawet zarysowaly nowa drewniana wykladzine zabawkami😁😁. Ze teraz nie wydaje za duzo na dziecko to nic nie znaczy. Jak pojdzie do liceum I studia to I 1/3 wyplaty moze mu przyslugiwac..a wtedy “zegnajcie Karaiby!” “Witaj Kolobrzegu!!)😁

Dokladnie, może wtedy wizyty dziecka będą rzadsze ale za to wydatków więcej noi w tle ciągle kręci sie jego była (ktora moze buntowac dziecko przeciwko autorce) a i nieraz faceci wracają do kobiet z którymi maja dzieci, nigdy nic nie wiadomo...ta kobieta i dziecko juz zawsze będą obecni w jego zyciu, to nierozerwalnie. Aktorka miala z nim zerwac  teraz sie na sile pociesza i wymyśliła sobie ze on nie pojedzie na żadna wycieczkę z dzieckiem jeśli ona nie pojedzie z nimi, no cóż, może sie zdziwic i to nie raz 😂. Poczytaj sobie autorko tutaj temat ,,nienawidzę dziecka swojego partnera". 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.05.2020 o 13:00, Lusilju napisał:

Wszyscy jesteście tak bardzo dobroduszni, tylko dlaczego plujecie jadem w moja stronę ??? Czy ja wyzywam tego dzieciaka??? Wyrażam się o nim w sposób wulgarny ? NIE.

 

Wulgarny nie, Twój topik: ten dzieciak zrujnuje mnie psychicznie. Tu nie ma przekleństw, ale domyślam się dlaczego co niektórzy ... mówią Tobie prawdę. Warto posłuchać innych i wyciągnąć z tego konkretne wnioski. Takie jest moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

I nie plują jadem, dobra krytyka nie jest zła. Mówią prawdę , a prawda co niektórych w oczy kole. Moje dzieci, przemawiam do was. Każdy jest ważny. Nie można wyrzucać nikogo( każdego, bo jak by nie było nikogo, to by nie było rozmowy )   w kąt. Everyone is very important to us( kazdy z osobna w naszych/ waszych ciałach materialnych jest bardzo ważny dla każdego/ dla nas- w szybkim tłumaczeniu ) każdego trzeba traktować należycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×