Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Tora5

Mam 19 lat i jestem w ciąży już 2 raz .

Polecane posty

55 minut temu, Tora5 napisał:

Niestety nie czasami czuje że to jest moje dziecko ale to uczucie znika 

Matko! Jakież to naiwne. Oczywiście, ze masz tylko przebłyski, że to twoje dziecko, bo przecież nie zajmowałaś się nim jak trzeba jak urodziłaś. Nie masz z nim więzi i traktujesz jak brata, a nie syna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak ona ma okazać dziecku uczucia,kiedy ich nie ma? Nie kocha go,robi niezbędne minimum. Do miłości nie da się zmusić.  Przykre to bardzo,ale co zrobić. Istnieje prawdopodobieństwo, że z drugim będzie podobnie; dziadkowie beda dziecku zastępować rodziców, otaczać troską i miłością, a coreczka przekonana ,że to rodzicow zasrany obowiązek zajmować się jej dziećmi, nadal radośnie będzie sypiać bez zabezpieczenia z pseudo partnerami. 

Autorko,jesteś absolutnie niedojrzałą i roszczeniową gowniara. Pytasz gdzie masz szukac pracy. Wczoraj się urodziłaś? Kelnerka,kasjerka,wykładanie towaru,może w weekendy jako hostessa na promocjach w marketach albo nawet Kfc czy Mc Donald,tam zawsze praca jest. Poszukaj w internecie, ofert jest mnóstwo, nie oczekuj kokosów, ważne, żeby na początek bylo cokolwiek. Nie wybrzydzaj ,wiecznie dzieckiem nie będziesz, czas dorosnąć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Autorko z twoim tempem ile dzieci jeszcze urodzisz do menopauzy ?

Strach pomyśleć. Przecież to jakiś koszmar.

Zajmujesz się w ogóle tym swoim pierwszym dzieckiem ?

Podejrzewam, że nie bardzo skoro masz czas na beztroskie dalsze "korzystanie z młodości".

To najgorsza mentalność u kobiety jaka może być. Jakaś wręcz forma upośledzenia umysłowego.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W ogóle jak bardzo trzeba nie szanować własnej rodziny, żeby tak sie zachowywać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A co jej ma pomóc? Głaskanie po główce i powtarzanie,ze każdy popelnia błędy i będzie ok? Niech się cieszy,ze ma takich rodzicow i nie szuka wlasnie miejsca w domu samotnej matki. Chociaż może by ją to nauczyło pokory. Dziewczyna kompletnie nie myśli i jeszcze ma czelność pisać, że rodzice MUSZĄ jej pomóc, bo ona sama z 2 dzieci nie da rady. Litości. Przy czym jeszcze sama przyznaje, że do pierwszego dziecka nic nie czuje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

nie . oczywiście że warto komuś owtorzyć oczy , ale w kulturalny sposób a nie obrażaniem . Obelgami i takimi "dobijającymi dobrymu radami" drwinami jeszcze nikt nigdy nikomu nie pomógł a wręcz więcej z tego może być szkody niż pożytku. 

..o tragedie nie tak trudno

wierzę że już dość ma stresu 

po co raz po raz dobijać człowieka

stało się 

może to ja czegoś nauczy 

co do reszty. jaka by nie była rodzice zapewne pomogą jak to z reguły bywa ( pisze z reguły )  ..tym bardziej jeśli do tej pory rozwiązywali wszystkie jej problemy ( jeśli pisze że pomoc muszato pewnie tak bylo ale to ich sprawa jak żyją i jak im wszystkim wygodnie)  bo tutaj rozchodzi się o kolejne życie i te które piszą ze wystawiłyby za drzwi z wnukami z znajac własną córkę ,  to bardzo bym chciała zobaczyć jak któraś będzie w takiej sytuacji.....czy naprawdę sie do tego posunie 😏

bo łatwo pisać , ale trudniej zrobić kiedy dochodzą uczucia i więź i zdrowy rozsądek ( znając daną osobę )

 

nie mówiąc że  zycie jest przewrotne 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pewnie każdy na osiedlu wie że jesteś łatwa 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19 godzin temu, Amber85 napisał:

nie . oczywiście że warto komuś owtorzyć oczy , ale w kulturalny sposób a nie obrażaniem . Obelgami i takimi "dobijającymi dobrymu radami" drwinami jeszcze nikt nigdy nikomu nie pomógł a wręcz więcej z tego może być szkody niż pożytku. 

..o tragedie nie tak trudno

wierzę że już dość ma stresu 

po co raz po raz dobijać człowieka

stało się 

może to ja czegoś nauczy 

co do reszty. jaka by nie była rodzice zapewne pomogą jak to z reguły bywa ( pisze z reguły )  ..tym bardziej jeśli do tej pory rozwiązywali wszystkie jej problemy ( jeśli pisze że pomoc muszato pewnie tak bylo ale to ich sprawa jak żyją i jak im wszystkim wygodnie)  bo tutaj rozchodzi się o kolejne życie i te które piszą ze wystawiłyby za drzwi z wnukami z znajac własną córkę ,  to bardzo bym chciała zobaczyć jak któraś będzie w takiej sytuacji.....czy naprawdę sie do tego posunie 😏

bo łatwo pisać , ale trudniej zrobić kiedy dochodzą uczucia i więź i zdrowy rozsądek ( znając daną osobę )

 

nie mówiąc że  zycie jest przewrotne 

 

Dokładnie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Tora5 napisał:

Dokładnie 

Co dokładnie? Za pierwszym razem się niczego nie nauczyłaś i teraz jak rodzice znowu przejmą wychowywanie twojego kolejnego dziecka też się nie nauczysz. Rodzice popełnili błąd przy pierwszym wnuku, przejmując wszystkie obowiązki wychowawcze. Mieli potraktować cię wtedy jak dorosłą, a szkołę jak pracę. Kobiety pracują, przychodzą do domu, zajmują się dziećmi i mają jeszcze inne obowiązki domowe. Ty przychodząc ze szkoły miałaś się zająć dzieckiem, a zadanie domowe ze szkoły potraktować jak obowiązki domowe, które również zajmują czas, a z których zapewne też byłaś zwolniona. Dokładnie tak, jak inne małoletnie matki, bo nie jesteś pierwsza i jedyna w tej sytuacji. Śmiem nawet twierdzić, że w szkole skrupulatnie wykorzystałaś swoją sytuację i nauczyciele dawali ci fory. Potraktowałaś swoje dziecko jak psiaka którego przyniosłaś, a nawet na jeden spacer go nie wzięłaś, bo mogłaś. Bo rodzice pozwolili. Bo rodzice cię rozpuścili do maksimum, to teraz też ich wykorzystasz.

Prawda jest taka, że teraz się musisz zająć dzieckiem, bo nie chodzisz do szkoły i nie pracujesz, to nie masz wymówki.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Unlan napisał:

Co dokładnie? Za pierwszym razem się niczego nie nauczyłaś i teraz jak rodzice znowu przejmą wychowywanie twojego kolejnego dziecka też się nie nauczysz. Rodzice popełnili błąd przy pierwszym wnuku, przejmując wszystkie obowiązki wychowawcze. Mieli potraktować cię wtedy jak dorosłą, a szkołę jak pracę. Kobiety pracują, przychodzą do domu, zajmują się dziećmi i mają jeszcze inne obowiązki domowe. Ty przychodząc ze szkoły miałaś się zająć dzieckiem, a zadanie domowe ze szkoły potraktować jak obowiązki domowe, które również zajmują czas, a z których zapewne też byłaś zwolniona. Dokładnie tak, jak inne małoletnie matki, bo nie jesteś pierwsza i jedyna w tej sytuacji. Śmiem nawet twierdzić, że w szkole skrupulatnie wykorzystałaś swoją sytuację i nauczyciele dawali ci fory. Potraktowałaś swoje dziecko jak psiaka którego przyniosłaś, a nawet na jeden spacer go nie wzięłaś, bo mogłaś. Bo rodzice pozwolili. Bo rodzice cię rozpuścili do maksimum, to teraz też ich wykorzystasz.

Prawda jest taka, że teraz się musisz zająć dzieckiem, bo nie chodzisz do szkoły i nie pracujesz, to nie masz wymówki.

 

Nic dodać, nic ująć. Słowa trafione w punkt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Autorko sama urodziłam dziecko w wieku 18 lat i też bardzo tego nie chciałam ale gdy je zobaczyłam to czułam że już w życiu nikomu go nie oddam. Myślę że jak zaczniesz zajmować się własnym dzieckiem to takie uczucie też do ciebie po czasie przyjdzie. Po za tym rozumie że w wieku 19 lat sama możesz sobie nie poradzić z dziećmi ale ty też na tyle ile możesz się nimi opiekuj. Jednak trochę mnie dziwi jak po pierwszej wpadce nadal można się było nie zabezpieczyć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.05.2020 o 18:49, Kirucia napisał:

A co jej ma pomóc? Głaskanie po główce i powtarzanie,ze każdy popelnia błędy i będzie ok? Niech się cieszy,ze ma takich rodzicow i nie szuka wlasnie miejsca w domu samotnej matki. Chociaż może by ją to nauczyło pokory. Dziewczyna kompletnie nie myśli i jeszcze ma czelność pisać, że rodzice MUSZĄ jej pomóc, bo ona sama z 2 dzieci nie da rady. Litości. Przy czym jeszcze sama przyznaje, że do pierwszego dziecka nic nie czuje. 

Napewno głaskanie po główce jej nie pomoże ale fala komentarzy która pokazuje jak autorka jest nieodpowiedzialna, mało myślna itd też jej nic nie da. Właśnie do pierwszego dziecka nic ona nie czuje i to nie jest wystarczające żeby trochę jej współczuć? Sama urodziłam dziecko gdy miałam 18 lat i też bardzo tego nie chciałam ale gdy je zobaczyłam to czułam że już w życiu nikomu go nie oddam. Jedyne co mnie dziwi to jak po pierwszej wpadce nadal można się było nie zabezpieczyć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×