Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Praca1234

Sn po cesarce bardzo żałuję

Polecane posty

Dałam się namówić na sn po cesarce i strasznie żałuję, połóg to koszmar w porownaniu z tym po cesarce, jeśli macie możliwość nie dajecie sobie wmówić że sn jest lepszy. Teraz mam bliznę na brzuchu i wewnątrz, bo strasznie popękałam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego popękałaś? Ja 2 razy rodzilam naturalnie i nigdy w zyciu nie chcialabym miec cesarki. Na drugi dzien moglam wstac z lozka i normalnie funkcjonowac. Bylam nacinana, rana faktycznie bolała, ale bylo to do zniesienia. Widzialam w szpitalu dziewczyny po cesarce. Niektore ledwo chodzily. Lezalam w sali z dziewczyna po cesarce. Plakala z bolu jak puscilo znieczulenie. Pomagalam jej przy dziecku. Nie byla w stanie nic zrobic. Jesli popekalas to przede wszystkim wina poloznej lub lekarza, ktory odbieral porod. Nie powinni do tego dopuscic. Taka rane podobno okropnie sie zszywa i zostawia okropna blizne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy jest jakis lepszy poród. Każdy zostawia ślady

Rodzilam dwa razy sn i chyba przegapiłam całe piękno chwili. Połogi tez różne, pierwszy szybko i bez atrakcji. Drugi długi, rana po pęknieciu kiepsko się goiła, ledwo skończył się połóg i zaczął się okres, pół roku czulam sie jak kopnieta w krocze i do dziś mam wrażenie,że coś mi tam nie pykło. Pomijając bóle kregoslupa,na które lekarz reaguje "No czego chcesz,dwojke dzieci urodzilas"

Ale uśmiech bombelkow wynagradza wszystko 😄

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
36 minut temu, Mona86 napisał:

Ja 2 razy rodzilam naturalnie i nigdy w zyciu nie chcialabym miec cesarki

Nie masz porównania na sobie, więc skąd możesz wiedzieć? Autorka przeszła jedno i drugie. Mi też by było ciężko sie zdecydować na sn po cesarce, jeżeli kiedys będę do tego zmuszona to trudno. Uprzedzając - napaśli mnie oksytocyną, miałam 10cm rozwarcia i skurcze parte, córka nie wstawiała się w kanał rodny, skończyło się szybkim cc. Zatem "liznelam" porodu naturalnego, wyłam jak zwierzę, skurcze były obrzydliwie bolesne. Jak mnie znieczulili to poczułam ogromną ulgę, córka też urodziła się bezpiecznie, co było najważniejsze. Wolałabym nie przeżywać drugi raz tego samego i mieć umówioną cesarkę, o ile zdecyduję się jeszcze na dziecko, bo po pierwszym porodzie mam traumę.

Po cesarce było ciężko z pionizacja ale potem smigalam na drugi dzień i sama robiłam wszystko przy dziecku. Bolalo, ciągnęło, ale szło to przeżyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Mona86 napisał:

Dlaczego popękałaś? Ja 2 razy rodzilam naturalnie i nigdy w zyciu nie chcialabym miec cesarki. Na drugi dzien moglam wstac z lozka i normalnie funkcjonowac. Bylam nacinana, rana faktycznie bolała, ale bylo to do zniesienia. Widzialam w szpitalu dziewczyny po cesarce. Niektore ledwo chodzily. Lezalam w sali z dziewczyna po cesarce. Plakala z bolu jak puscilo znieczulenie. Pomagalam jej przy dziecku. Nie byla w stanie nic zrobic. Jesli popekalas to przede wszystkim wina poloznej lub lekarza, ktory odbieral porod. Nie powinni do tego dopuscic. Taka rane podobno okropnie sie zszywa i zostawia okropna blizne. 

Bez sensu, ja miałam cc i leżałam w sali z dziewczyna po SN i to ja pomagałam jej. To indywidualna sprawa, ja po cc wszystko robiłam sama. I co to znaczy ze jak puściły przeciwbólowe, ja dostawałam tak długo jak chciałam. 🙂

Wiecie ze w połogu najgorsza jest obkurczająca się macica a to boli tak samo wiec nie ma co się licytować 😛

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Najgorsze, że mam uczucie, że mnie oszulano, nagadano bzdur o lepszym sn niż cc i ja głupia uwierzyłam, szkoda, że nie mogę cofnąć czasu. Noe radzę nikomu podjąć tej samej decyzji co ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Decydując się na sn po cc (i w ogóle decydując się na ciążę i poród) trzeba liczyć się z wieloma różnymi scenariuszami. Masz rację, niepotrzebnie dałaś się nakarmić bajkami o cudownym sn, powinni Ci obiektywnie mówić o wadach i zaletach. Ale to nie znaczy, że decyzja taka jak Twoja zawsze będzie zła. Po prostu trzeba mieć świadomość ryzyka i albo je podjąć albo nie. Ja sobie swój vbac chwalę, im więcej czasu mija tym bardziej się cieszę, że udało się uniknąć ponownego cięcia. Ale fakt faktem, połóg był łatwiejszy po cc. Dawno rodziłaś? 

Btw. pęknięcia najczęściej goją się lepiej niż nacięcia. Dużo masz/miałaś szwów? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem ile miałam szwów- ponieważ rodzilam w DE i tu nikt mi tego nie powiedział

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

u moje sis był problem z porodem naturalnym i miała pęknięte krocze ;( raczej chciałaby mieć cc bo długo dochodziła do siebie min. z pomocą pessara kostkowego bo miała nietrzymanie moczu, więc co przypadek to inna historia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ellen88 ile zajęło jej dojście do siebie i czy wyodobrzała całkiem? Wprawdzie nie mam nietrzymania moczu ale mam obniżone narządy i zastanawiam się właśnie nad pessarem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×