Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Rubyred

Ciaza po późnym poronieniu

Polecane posty

Proszę o radę, szczególnie mamy które doświadczyły podobnej sytuacji. Jeśli ufać testom, jestem w 4 tygodniu ciąży. Jestem po porodzie przedwczesnym (20tc), do którego doszło w lutym tego roku. Ciaza przebiegała bezproblemowo, pierwszy skan w 7 tygodniu prywatnie, kolejny w 11. Maluszek rozwijający się zdrowo, żadnych problemów. W 20 tygodniu ciąży, zaczęły się delikatne plamienia, które zgłosiłam midwife-lekarzowi - powiedziano by monitorować i raczej nie przejmować się gdyż to „normalne”. To był poniedziałek. W środę miałam Kolejnym skan, maluszek jak najbardziej w porządku, wszystkie narządy na miejscu, zero powodów do niepokoju. Zapytałam o plamienia - znowu usłyszałam ta sama odpowiedz...

Po powrocie ze szpitala byłam mocno osłabiona, dostałam gorączki i generalnie  czułam się Tak, jakbym w każdej chwili miała zemdleć. Tego samego dnia doszły Skurcze, z bólem i krwawieniem wylądowałam w szpitalu, Po przebadaniu powiedziano mi, ze mam 4cm rozwarcie i urodzę jeszcze tej samej nocy. Nasz świat runął, jak to? Przecież to dopiero połowa drogi? Cała ciaza wzorowa, zero papierosów, ani mowy o alkoholu, zdrowa dieta - dlaczego padło na mnie? 

przydzielono nam oddzielna sale w szpitalu, urodziłam w piątek o 20. Maluch urodził się żywy, silny, zdrowy lecz zbyt malutki by mieć szanse na przeżycie. 

Kilka dni temu otrzymałam wyniki sekcji zwłok, maluszek był kompletnie zdrowy, wszystkie narządy sprawne, natomiast Zawiodło co innego. Jedyne co potwierdzono, to ze Doszło do zapalenia wód płodowych, ktore mogło być wywołane infekcja gdyz znaleziono bakterie e.coli i gronkowca! Dużo naczytałam sie o tym, ze zdecydowana większość obu występuje przy zakażeniu dróg moczowych. Nie mogłam przestać płakać czytając ten list. Nie dostałam zadnej konkretnej odpowiedzi, nadal gdybam i zastanawiam się jak uniknąć podobnej sytuacji w tej ciąży. Strach nie pozwala mi cieszyć się w pełni.
Ponieważ mieszkam w UK, prowadzenie ciąży znacznie różni się od tej w Polsce, normalnie spotkanie z moja midwife (położna) nastąpi ok 10-12 tyg, natomiast umówiono mnie już na 1go lipca. profilaktycznie poprosiłam by zbadali mi mocz i oddałam próbki z posiewu pochwy. Wyniki powinny przyjść niebawem ale oczywiście zdaje sobie sprawę ze mogą kompletnie nic nie pokazać. Dziewczyny, czy któraś z was była w podobnej sytuacji i udało wam się sprawnie donieść kolejna ciąże? Proszę o porady, i dziękuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×