Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

hopeless_

Mój chłopak mnie popchnął

Polecane posty

Cześć, chciałabym sie was poradzić w pewnej sprawie. bo mama nie wiem co o tym myśleć, co robić. 

Spotkałam sie wczoraj z chłopakiem, (jesteśmy ze sobą 3 lata.)byliśmy na małej wycieczce. Był dla mnie troche nie miły, ciagle mi cisnął, poprosiłam by wział mój telefon do kieszeni to zaczął sie wkurzać, ze mu nie wygodnie itd. zabrałam telefon skoro to był dla niego tak wielki problem..doszło do tego , ze troszczke sie zdenerwowaliśmy na siebie..  Widział ze jestem zła ale nic sobie z tego nie robił. poszedł dalej mnie zostawił. za moment przyszedł jak gdyby nigdy nic. jak zaczełam z nim rozmawiać to sobie odchodził, ignorował mnie, nie słuchał. w koncu zaczełam mówić do niego podniesionym tonem  bo moje nerwy przekroczyły granice.. krzyczałam na niego bo juz miałam dosc , ze mnie tak ignoruje, podeszłam do niego i poprosiłam zebyc stał jak do niego mówie. A ten podszedł do mnie i mnie popchnał z całej siły mówiąc zebym na niego nie krzyczała... i odszedł zostawił mnie... Byłam w szoku... bardzo mnie to zbolało... poodbiegłam do niego i go popchnełam za plecy.. za to co zrobił. wydarłam sie na niego , o tym że mnie pochnał. a n coś odburknął i odszedł. zostawił  mnie płaczącą...  Wrócił do mnie po paru minutach.  Powiedział oschłe przepraszam.. byłam tak wkurzona ,ze zrobiałm mu awanture za to, ze podniósł na mnie rękę... po paru min jak mu wygarnęłam znowu powiedział przperaszam, już lżejszym tonem. Nic sobie nie zrobił z mojego cierpienia. odwiezł mnie do domu, wszedł i bawił się z psem, zachowywał sie jak gdyby nic sie nie stalo. ja przez cały czas kiedy siedzisł w moim domu sie do niego nie odzywałam, nie mogłam... jakoś nie widziałm po nim skruchy, albo by żle się czuł przez to co zrobił. dodam ze z reguły jest osobą spokojną, nie jest agresywny. ale wiekszość uczuć chowa w sobie. wkurza mnie to ze nie umie rozmawiać. Nie wiem jak amm sie zachować. pierwszy raz w zyciu byłam w takiej sytuacji... co o tym myślicie, jak wy byście sie zachowały w takiej sytuacji?? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

Zostawić ze skutkiem natychmiastowym. Bezwzględnie odejść.  Popchnięcie w złości to też przejaw agresji 👉🚪 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

Normalny facet nie dotknie kobiety. Poyeb nie powstrzyma się. Pożegnać bez cienia wątpliwości. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie dość że popchnął, to jeszcze widać ogólną obojętność i zwis na Ciebie autorko. To nie rokuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diada Stiopa

Odpowiedź masz w nicku, W drugą stroną zresztą to samo. 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Popychanie się, to nie jest normalne w prawidłowo funkcjonującym związku, ja bym na twoim miejscu zastanowiła się nad przyszłością z tym chłopakiem, osobiście bym z niego zrezygnowała, ale wybór należy do ciebie autorko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zacznij się szanować. Po co biegniesz za nim i domagasz się uwagi, rozmowy, gdy on w jawny sposób Cię olewa. Teraz Cię popchnął, następnym razem uderzy. Biegnąc za nim i w odwecie popychając go, zniżyłaś się do jego poziomu, ciesz się, że nie sprzedał Ci kopa.

Sądząc po Twoim zachowaniu, mimo focha i tak z nim nie zerwiesz, więc jakiej rady oczekujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
39 minut temu, Markus xD napisał:

MOŻE MA CIĘ PO PROSTU JUŻ DOŚĆ?  WIDAĆ ŻE WKURRWIAJĄCA JESTEŚ, CIESZ SIĘ ŻE CI NIE PRZYPIERRDDOLIŁ

i się dziwisz, ze nie masz dziewczyny spier.toleńcu? mam nadzieję, ze zdechniesz w samotności, oszołomie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, Markus xD napisał:

a może ona też stosuje na nim przemoc tylko psychiczną?  nie wydaje mi się żeby popchnięcie było przemocą ze strony chłopaka

To co to jest wg. ciebie 🤔sposób na wyrażenie miłości 🤦‍♀️. Od takich drobiazgów się zaczyna. Autorko nie możesz sobie tłumaczyć, że na ogół jest spokojny, bo nie jest. On jest agresywny a na ogół to świetnie udaje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, Markus xD napisał:

a może ona też stosuje na nim przemoc tylko psychiczną?  nie wydaje mi się żeby popchnięcie było przemocą ze strony chłopaka

no nieee, popychanie to żadna przemoc, gdzie tam 😄 rozumiem, że gdyby to np. dziewczyna walneła cię jakąś rzeczą w łeb "bo ją wkur.wiłeś" to też byłbyś taki "wyrozumiały"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Skoro jeszcze się zastanawiasz co zrobić to nie wróże zerwania 😄 sama przed sobą go wytłumaczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Markus xD napisał:

bo co prawde napisałem? 

a co nie jest dzis "przemoca psychiczną"? nawet krzywe spojrzenie czy zwykła krytyka jest też dziś nazywana "przemocą psychiczną" - beka.  lewackie durne hasło, które powtarzasz bezmyślnie.

nie ma czegoś takiego. każdy powinien nad sobą panowac. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Markus xD napisał:

popchnięcie które nie wyrządziło jej żadnej krzywdy fizycznej a uderzenie w głowe które może spowodować uszczerbek na zdrowiu  to chyba dwie różne rzeczy 

ale ja nie mówię o takim uderzeniu, które powoduje uszczerbek na zdrowiu i co? 😄 

a popchniecie też moze skończyć się upadkiem i w ogóle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Markus xD napisał:

autorka sama napisała że zaczęła do niego mówić podniesionym tonem używającym przy tym prawdopodnie obraźliwych słów to nie jest przemoc psychiczna?

srobnie, nie prawdopodobnie - dopowiadasz sobie, aby koniecznie głupio obronić faceta, zenada

a nawet jeżeli to niczego nie usprawiedliwia POWTARZAM. to normalne że ludzie w związku sie kłocą i czasem wyzywają. widac, że z ostrej patologii pochodzisz, skoro uważasz że z powodu kłótni czy wyzwisk facet może rzucać sie z łapami na kobiete - nie może. i prawo tez tego zabrania. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Markus xD napisał:

ale się nie skończyło, jej chłopak gdyby chciał jej zrobić krzywdę to by jej przypierrdolił aż by się zesrała

za dlugo na sloncu dzis sie siedzialo co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, gość 001 napisał:

srobnie, nie prawdopodobnie - dopowiadasz sobie, aby koniecznie głupio obronić faceta, zenada

a nawet jeżeli to niczego nie usprawiedliwia POWTARZAM. to normalne że ludzie w związku sie kłocą i czasem wyzywają. widac, że z ostrej patologii pochodzisz, skoro uważasz że z powodu kłótni czy wyzwisk facet może rzucać sie z łapami na kobiete - nie może. i prawo tez tego zabrania. 

No ba. Przecież on pochodzi własnie z patoli. Stary - alkoholik, pewnie nawalał matkę. I  bardzo dobrze, ze nie ma kobiety z taką mentalnością. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, hopeless_ napisał:

Nie wiem jak amm sie zachować.

Zostawić go. Jeśli tego nie zrobisz to będzie sygnał dla niego, że można Cię popychać. Za którymś razem Cię uderzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×