Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
kasaia

Spotkanie z ex

Polecane posty

Mam mętlik w głowie i nie wiem co zrobić. Mój były chłopak (którego nadal kocham) zerwał ze mną rok temu, powód miał błachy bo jak później stwiedzil, nie kocha mnie. Ja byłam bardzo uparta, nie wierzyłam w to i walczyłam, by się do mnie przekonał a nie odtrącał. Robił mi nadzieje już kilka razy, bo kontakt mieliśmy od czasu zerwania prawie codzienny. Niestety kończyło się to tym, ze później się na mnie o coś obrażał, bo widziałam ze nie bierze sprawy w swoje ręce, tylko pisze o sobie. Chciałam żyć normalnie, albo on będzie chciał to naprawić albo ja już nie chce mieć z nim kontaktu. Wybrał to drugie, w dodatku kazał się nie odzywać do niego, spier***ać. Posłuchałam i nie odzywałam się. Miałam go jednak na każdym komunikatorze, aż po paru dniach zaczął wysyłać mi na snapchscue jak siedzi sam, smutne buźki, a po 2 dniach „chciałbym cofnąć czas...” nie reagowałam na to. Napisał zatem wiadomość ze mnie przeprasza, ze był chamski, niedobry, a później zaproponował spotkanie. 
on wie ze chciałabym by do mnie wrócił, już taka sama sytuacja była w lutym, co narobiłam sobie tylko nadziei. 
dodam ze jest zaborczy, chciałby bym urwała kontakt z osobami których on nie lubi, tak po prostu (moi znajomi). Ja nie chce tego robić, ale kocham go i chciałabym żeby ten związek znowu był, tym razem nie toksyczny ale zdrowy. 
 

co robić.. dziś mamy się spotkać .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale ja nie próbuje go zmieniać. Nie chce żeby mi kazał wybierać między nim a znajomymi. On zawsze był dla mnie na pierwszym miejscu, a później znajomi, ale wg niego z milosci robi się wszystko, nawet kończy znajomosci ze znajomymi. Nie wiem o mi powie na spotkaniu, ale boje się ze będzie kazał wybierać 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dodam za znajomymi mnie wyciągnęli z dołka, gdy ze mną zerwał. Nie podobało mu się to ze znowu z nimi rozmawiam, mimo ze on już z jakaś dziewczyna kręcił. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

On chce rzadzic toba i twoim zyciem. Nie pozwol na to. Koniec dyskusji. Zwiazek nie wyklucza aby miec znajomych czy innych przyjaciol. Jesli on juz teraz tak toksykuje to co to bedzie za kilka lat. Bedziesz jego niewolnica, nieszczesliwa i samotna. Daj sobie z nim spokoj. To nie ma przyszlosci. I co z tego ze ty go kochasz jak on traktuje cie jak krzeslo. Pomysl!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Z ciekawości się spotkałam z nim i rozmawialiśmy o wszystkim tylko nie na poważne tematy, widział ze mi przykro, zobaczył mój telefon i powiadomienia, obczail ze na fb dostałam powiadomienie ze jedna z moich koleżanek których on nie lubi, ma urodziny i zaczął mówić ze znowu go W...ilam, bo chciał fajne spotkanie a tu widzi powiadomienie ze moja koleżanka ma urodziny i pewnie już jej pisałam życzenia ze na imprezkę jedziemy czy coś. 
On sobie tak dopowiada wszystko, jak powiedziałam ze chce zacząć jakiś sport uprawiać, to już było ze prwnie dlatego bo jakiś chłopak, ze pewnie na randki chodzę itd i z tymi znajomymi ciagle się spotykam. Przykro mi bardzo. 
30 min zleciało migiem, może jutro pogadamy dłużej, tylko ze on ciagle mówi ze nie zaakceptuje „tych ku*w” ze wszędzie musi być blok i wtedy może będziemy razem. 
 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gdyby to było takie proste. Chciałabym znaleźć inne rozwiązanie, by nie psuć relacji która trwa 5 lat, chciałabym by on nabrał dystansu do tych znajomych, wiadomo ze ja go nie zmuszam by z nimi rozmawiał, nie są oni w moim zyciu na codzień, tylko od okazji, dlatego nie potrafię zrozumieć tej zaborczości dlaczego mu tak to przeszkadza.. 

jest jakaś inna rada prócz - uciekaj? 
taka by było okej, jak rozmowa do niego dotrzeć, co powiedzieć tak by nim ruszyło ze problem tkwi w jego głowie? Moze na jakimś przykładzie? 
mi się z nim super rozmawia, czuje się przy nim tak bardzo swobodnie, to moja sympatia, on dobrze o tym wie.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Sprawa wyglada tak ze napisał ze się chyba nie spotkamy, zapytałam dlaczego to oznajmił ze już go wkurzyłam dziś tym powiadomieniem na fb ze koleżanka ma urodziny (to te powiadomienie które się wyświetla w przypomnieniu). Nie czaje ze on taki powody daje, wkurzyłam się tylko na niego, napisałam monolog, a później zadzownilam bo już ze złości nie wytrzymałam i wygarnelam mu. A jego „ja się nie zmienię inny nie bede lepszy nie bede” mnie tylko jeszcze bardziej wnerwia. Bo on się będzie stresował jak będziemy razem, ze ja mogę z nią sonie pisac i mu będzie złe a on się stresować nie chce. Tylko kurna czym.. ja czaje jakbym miała kumpli przyjaciela jakiegoś  a to zwykła koleżanka której on nie toleruje. Ja naprawdę nie wime co poradzić już, on pwoiedzial ze nie zaakceptuje i już. 
jestem tak wku**wiona ze te spotkanie dzisiejsze było tylko po to żeby on nie miał wyrzutów sumienia ze mnie złe traktował i teraz znowu jest to samo.

mam ochotę walnąc głowa w ścianę 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A Ty jego znajomych znasz? On chcieć jak Kali - móc kraść krowy innym ale zeby jemu nikt nie kradl....

Zamknąć Ciebie w złotej klatce i kontrolować smsy, rejęstr ale zebys wzoru na odblokowanie u niego nie znala....

Mogę się mylić ale tak mi sie wydaje.... lepiej 5lat czy 5+ (ile jesce tak wytrzymasz zanimzwariować) ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 minut temu, vgość napisał:

A Ty jego znajomych znasz? On chcieć jak Kali - móc kraść krowy innym ale zeby jemu nikt nie kradl....

Zamknąć Ciebie w złotej klatce i kontrolować smsy, rejęstr ale zebys wzoru na odblokowanie u niego nie znala....

Mogę się mylić ale tak mi sie wydaje.... lepiej 5lat czy 5+ (ile jesce tak wytrzymasz zanimzwariować) ????

Znam choć nie ma ich dużo, oboje jesteśmy osobami raczej zamkniętymi. Ma jednego przyjaciela i z dwóch kolegów. Ja mam jedna bliższa koleżankę i jedna taka dalsza. O to mu głównie ciagle chodzi. Nie rozumie ze w związek by wszedł ZE MNĄ a nie z moimi znajomymi. Ja nie mam sił tłumaczyć. Dałam mu jedynie namiar by pogadał z panią psycholog, pwoiedzialam ze opłacę mu ta konsultacje, tylko by poszedł, pogadał, powiedział dlaczego takie powody powodują u niego stres. Wątpię ze on się podejmie tego, mwoiac ze jest idealny.  
ja mam w sobie tyle złości na niego ze sobie nie wyobrażacie. Dziewczyny w ciąże zachodzą zareczaja się a ja tłumacze jak krowie na rowie ze nic złego nie robie i nie daje powodu do stresu ze raz na jakiś czas mam kontakt na fb... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Znam siebie, teraz siedzę w domu i nic nie robie, koleznaki mam od okazji tylko. Na codzień nie mam żadnego towarzystwa i jestem sama i mi strasznie brakuje JEGO.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Zpaznokcilakier napisał:

Nie kocha, to nie kocha. To, że nie chce się z Tobą spotykać, to nie jest blachy powód.  Nie kocha Cie i nie chce Cie w Twoim życiu.. Ale jak mu się przypomni, że chce sobie ulżyć na żywym organizmie, to sobie po Ciebie zadzwoni, albo na jednym z komunikatorow zaprosi Cie na małe co nieco. 

Tu nie chodzi o powód ze nie kocha, bo ja nie wiem jak to wyglada w jego głowie. On tylko mówi, ze nie da rady, ze boi się smutku i nerwow ze zacznę się spotykać ze znajomymi i mieć kontakt, a on tego nie zaakceptuje. Tylko ja nadal nie wiem dlaczego aż tak się boi, ja nie zamierzam robić coś złego, chce tylko szczęścia. Wkur**a mnie to bardzo, chvialabym moc gdzieś z nim wyjechać, fajnie spędzić czas, żeby był znowu w moim zyciu, a on wymyśla takie powody! 
powiedizalam mu ze znajomi są od okazji a nie mam ich na codzień, nie ma o co być zły i stresować się. Moje koleżanki maja chłopaków, spędzają z nimi czas, zazdroszczę im. A mój już były, robi afery o koleżanki które same maja swoich ukochanych jakbym traktowała je lepiej od niego. Nigdy tak nie było. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Kulfon napisał:

Chocby Ci tu wszyscy pisali, ze robisz blad to Ty i tak z nim bedziesz, bo widac, ze chcesz z nim byc chocby nie wiem co. Bedzie Cie kontrolowal, Ty bedziesz chciala zeby sie zmienil i widze tu jedynie 2 opcje na przyszlosc:

- rozstaniecie sie w koncu i zmarnujesz tylko wiecej czasu

- bedziesz sie tak meczyc przez cale zycie z zazdrosnym psychopata

Z tym, ze pierwsza opcja jest bardziej prawdopodobna, bo albo Ty tego w koncu nie wytrzymasz, dorosniesz i przejrzysz na oczy, albo on Cie rzuci.

Czyli znajomość Spisana na straty:( ja jeszcze dziś go prosiłam o spotkanie, powiedział ze przemyśli i MOŻE się spotkamy, ale najlepiej po weekendzie bo chce zobaczyć czy wyszłam ze znajomymi. I znowu się wkurzyłam ze chce mnie kontrolować. Brak słów i sił 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jednak stwiedzil ze możemy się spotkać w poniedziałek. Tylko Teraz znowu w mojej głowie pojawia się problem taki ze: kumpela ma dziś urodziny i na nie idę, z tym ze wiem ze jak ON się dowie to będzie jazda jak fałszywa jestem, ze niby kontakt od  czasu do czasu a tu z nią. Wiem ze się może dowiedzieć tylko z internetu jak ktoś coś wstawi i mnie zauważy. Znowu się obawiam. Nie mogę mu powiedzieć bo zacznie się afera i wcale już ze mną nje porozmawia... 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyno ty sama potrzebujesz psychologa, to ty jesteś chora jeżeli jeszcze się zastanawiasz, czy ten psychopatą da wam szansę. On się nie zmieni i jemu nie pomoże żaden psycholog, ale ty musisz wiać od niego gdzie pieprz rośnie i to ile sił w nogach. To jue jest żaden związek, ty jesteś niewolnicą psychopaty i jeszcze go prosisz o tę niewolę. Ty idź do psychologa niech Ci pomoże wyjść z tego toksycznego uzależnienia. Zrozum nie masz prawa się tak niszczyć w tym chorym układzie. Dla was nie ma wspólnej przyszłości im szybciej to do ciebie dotrze tym większe szanse na normalny związek z innym chłopakiem. Nieźle ci zrył psychikę przez te 5 lat. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.07.2020 o 14:05, Magda13 napisał:

Dziewczyno ty sama potrzebujesz psychologa, to ty jesteś chora jeżeli jeszcze się zastanawiasz, czy ten psychopatą da wam szansę. On się nie zmieni i jemu nie pomoże żaden psycholog, ale ty musisz wiać od niego gdzie pieprz rośnie i to ile sił w nogach. To jue jest żaden związek, ty jesteś niewolnicą psychopaty i jeszcze go prosisz o tę niewolę. Ty idź do psychologa niech Ci pomoże wyjść z tego toksycznego uzależnienia. Zrozum nie masz prawa się tak niszczyć w tym chorym układzie. Dla was nie ma wspólnej przyszłości im szybciej to do ciebie dotrze tym większe szanse na normalny związek z innym chłopakiem. Nieźle ci zrył psychikę przez te 5 lat. 

Wiem ze to wyglada jakbym się sama pchała w ręce psychola. Ale mnie czasami tak poniosą emocje.. jak sobie pomyśle ze zgodziłam się na spotkanie żeby pogadać a on chciał się tylko zobaczyć żeby pochwalić się nowym autem i żeby mi wspomnienia znowu o nim wróciły to jestem rozwścieczona. O urodzinach się nic nie dowiedział, ja wiem ze nie powinnam ale mam tak patologiczna złość na niego ze przychodzi mi na myśl żeby mu uprzykrzyć życie. Ja jestem glupia, widzę jego snapy ze chciałby tak cofnąć czas i od razu myśli ze on sobie zdał sprawę ze nie ma o co robić afery i można żyć nromalnie jak dawniej, a tu jak mówię ze mozmey to uratować to on mi powie ze on się boi ze go zranię tymi spotkaniami ze znajomymi. A on kumpeli słyszałam ze wychodzi z ziomkami o których zawsze miał zdanie ze to patola z zachowania. To on wychodzi z patola a u mnie się boi znajomych normalnych. Zadzownilam do niego powiedzieć mu co myśle a on ze nie może rozmawiać bo kumpel jest u niego. Czaicie.. kumpel. Jakbym ja mu tak powiedziała to od razu obraza majestatu i się W...ilam stwiedzilam ze zadzwonię z 3 razy jeszcze. Aż w końcu chciał mi dać tego kumpla do telefonu. Zdaje sobie sprawę jak postępuje ale mam na niego takie nerwy żeby mu robić na złość. Nie wiem co się ze mną dzieje ale mam ochotę się mścić.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, kasaia napisał:

Wiem ze to wyglada jakbym się sama pchała w ręce psychola. Ale mnie czasami tak poniosą emocje.. jak sobie pomyśle ze zgodziłam się na spotkanie żeby pogadać a on chciał się tylko zobaczyć żeby pochwalić się nowym autem i żeby mi wspomnienia znowu o nim wróciły to jestem rozwścieczona. O urodzinach się nic nie dowiedział, ja wiem ze nie powinnam ale mam tak patologiczna złość na niego ze przychodzi mi na myśl żeby mu uprzykrzyć życie. Ja jestem glupia, widzę jego snapy ze chciałby tak cofnąć czas i od razu myśli ze on sobie zdał sprawę ze nie ma o co robić afery i można żyć nromalnie jak dawniej, a tu jak mówię ze mozmey to uratować to on mi powie ze on się boi ze go zranię tymi spotkaniami ze znajomymi. A on kumpeli słyszałam ze wychodzi z ziomkami o których zawsze miał zdanie ze to patola z zachowania. To on wychodzi z patola a u mnie się boi znajomych normalnych. Zadzownilam do niego powiedzieć mu co myśle a on ze nie może rozmawiać bo kumpel jest u niego. Czaicie.. kumpel. Jakbym ja mu tak powiedziała to od razu obraza majestatu i się W...ilam stwiedzilam ze zadzwonię z 3 razy jeszcze. Aż w końcu chciał mi dać tego kumpla do telefonu. Zdaje sobie sprawę jak postępuje ale mam na niego takie nerwy żeby mu robić na złość. Nie wiem co się ze mną dzieje ale mam ochotę się mścić.. 

Idź do psychologa a z nim zerwij wszelki kontakt i zablokuj go gdzie tylko możesz. Żyj swoim życiem bez niego. Zrozum on dla ciebie nie istnieje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
22 godziny temu, Magda13 napisał:

Idź do psychologa a z nim zerwij wszelki kontakt i zablokuj go gdzie tylko możesz. Żyj swoim życiem bez niego. Zrozum on dla ciebie nie istnieje. 

Byłam u psychologa, wtedy dostałam siły, a gdy ex napisał to znowu zmiękłam.. 

dziś z nim porozmawiałam, ale znowu na marne bo był nie go ugięcia, twierdził ze i za dużo się stało by do siebie wrócić i zawiodłam go, gdy widział mnie ze znajomymi. Ciagle to samo, gdy powtarzał ja krzyczałam co uważam, płakałam, zrobiła z siebie histeryczkę , ale słysząc te brednie nie umiałam zapanować nad sobą, chciałam żeby mu coś weszło do głowy ale nic.. później widząc ze płacze, zaczął mnie przytulać pocieszać ze będzie dobrze. Ze teraz mam nauczkę żeby zawsze dbać o swojego chłopaka przyszłego.. tylko ze ja o niego zawsze dbałam, zawsze był na 1 miejscu, a on mi wypomina ze koleżanki. Ja nie daje sonie rady z myslami 😞 jeszcze zbliżyliśmy się na tyle ze zaczęliśmy się dotykać, gdyby nie było to w jego pracy to do czegoś by doszło. To jeszcze bardziej mnie nakręciło ale on ciAgle mówi ze już nie wróci.. 

jeszcze dodaje ze do siebie nie pasujemy, bo nie umiemy się zgodzić, ze chodzi o ... a ja nie umiem zakończyć znajomosci z osobami które są ponoć mniej ważne od niego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bosz, dziewczyno, obudz sie!!! przeciez to psychol,a ty sie juz zachowujesz jak desperatka! On cie ani nie kocha, ani nawetnie szanuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Aktualizacja: 

zgodzilam się ze nie bede ze znajomymi się spotykać jeśli ma do nich taki problem, ale mamy grać do jednej bramki. Wyszło tyle, ze spotkał się z inna dziewczyna na randke, mnie okłamywał ze był na meczu. 
Wygarnelam, urwalam kontakt, ze jak mogłam być tak głupia ze bym urywała kontakty, a on mnie oszukiwałby.. 
wczoraj byłam na urodzinach, zobaczył i zaczął znowu pisac ze właśnie widzi jaka jestem wobec niego. 
znowu  się wscieklam. Chciałabym by on spróbował chociaż zawalczyć o mnie a nie wypisywać z pretensjami.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, kasaia napisał:

Aktualizacja: 

zgodzilam się ze nie bede ze znajomymi się spotykać jeśli ma do nich taki problem, ale mamy grać do jednej bramki. Wyszło tyle, ze spotkał się z inna dziewczyna na randke, mnie okłamywał ze był na meczu. 
Wygarnelam, urwalam kontakt, ze jak mogłam być tak głupia ze bym urywała kontakty, a on mnie oszukiwałby.. 
wczoraj byłam na urodzinach, zobaczył i zaczął znowu pisac ze właśnie widzi jaka jestem wobec niego. 
znowu  się wscieklam. Chciałabym by on spróbował chociaż zawalczyć o mnie a nie wypisywać z pretensjami.. 

Ja go tak nienawidzę, ze mam chęci się mścić.. Proszę powiedzcie mi dlaczego on to robi cY on nie ma wstydu najpierw umawiać się na randki zaprzepaszczając szanse na coś więcej a później znowu się odzywać ze to ja robie coś nie tak No kuzwa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bo lubi cie gnebic, widziec jak cie okreca wokol palca, a ty sie przednim kalasz. Jemu sprawia przyjemnosc twoje cierpienie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Edit: napisał mi ze jestem najgorsza, początkowo zablokował, później przeprosił. Powiedział ze chciał wszystko naprawić dopóki nie poszłam na urodziny do kolegi z kuzynka. Dodał ze jeszcze za nim zatęsknię. Napisałam ze nigdy nie zatęsknię, dajcie mi siły dziewczyny żeby już typowo wytrwać. I nie dać się. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dosłownie ciagle chce wytworzyć u mnie poczucie winy. Olał mnie dla tamtej dziewczyny, ja sobie dałam spokoj nie odzywałam się już a on odezwał się z pretensjami. Ze on chciał naprawić ale cóż ja już odpierdzielam cyrk sobie. Tak właśnie z nim wyglada rozmowa. 
uaktywnia we mnie taka złość, wyciąga to co najgorsze 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Teraz wiem ze już z ta dziewczyna są razem. I mimo to czuje zazdrość i złość. Poznają się i ona go poznaje z bliskimi, a moich nie potrafił zaakceptować na tyle ze nie zawalczył. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 9.07.2020 o 13:44, kasaia napisał:

Mam mętlik w głowie i nie wiem co zrobić. Mój były chłopak (którego nadal kocham) zerwał ze mną rok temu, powód miał błachy bo jak później stwiedzil, nie kocha mnie. Ja byłam bardzo uparta, nie wierzyłam w to i walczyłam, by się do mnie przekonał a nie odtrącał. Robił mi nadzieje już kilka razy, bo kontakt mieliśmy od czasu zerwania prawie codzienny. Niestety kończyło się to tym, ze później się na mnie o coś obrażał, bo widziałam ze nie bierze sprawy w swoje ręce, tylko pisze o sobie. Chciałam żyć normalnie, albo on będzie chciał to naprawić albo ja już nie chce mieć z nim kontaktu. Wybrał to drugie, w dodatku kazał się nie odzywać do niego, spier***ać. Posłuchałam i nie odzywałam się. Miałam go jednak na każdym komunikatorze, aż po paru dniach zaczął wysyłać mi na snapchscue jak siedzi sam, smutne buźki, a po 2 dniach „chciałbym cofnąć czas...” nie reagowałam na to. Napisał zatem wiadomość ze mnie przeprasza, ze był chamski, niedobry, a później zaproponował spotkanie. 
on wie ze chciałabym by do mnie wrócił, już taka sama sytuacja była w lutym, co narobiłam sobie tylko nadziei. 
dodam ze jest zaborczy, chciałby bym urwała kontakt z osobami których on nie lubi, tak po prostu (moi znajomi). Ja nie chce tego robić, ale kocham go i chciałabym żeby ten związek znowu był, tym razem nie toksyczny ale zdrowy. 
 

co robić.. dziś mamy się spotkać .

wg mnie spotkaj, żeby zobaczyć jaki jest, co ma do powiedzenia, ale trzymaj na dystans, nie pokazuj że ci zależy, nie od razu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×