Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

iskra10

Czy mogę iść z tym na policję ?

Polecane posty

1 godzinę temu, spz napisał:

A to jest jakiś zboczeczniec, morderca czy ojciec tych dzieci, że swoją osobą naraził je na stres? No rzeczywiście najgorszy zbrodniarz.

Na stres naraziła je matka wariatka stalinowską metodą budząc w środku nocy. Natomiast faktycznie powinien do tematu podejść wielopłaszczynowo a więc formalnie złożyć wniosek o wydłużenie czasu wizyt i jednocześnie bez orzeczenia je już przedłużać aby dzieci nie miały straty emocjonalnej wynikającej z utraty ojca.

Jest akcja, jest reakcja. Jak się nawzajem robi sobie na złość, to się dzieci na stres naraża wspólnie. Nie wiemy jak brzmi dokładnie orzeczenie sądu, to se możemy tylko popierdzielić o tym, który z rodziców jest tym złym. A za chwilę się okaże, że oboje mają swoje za uszami. Tak swoją drogą, to facet ma chyba język i na rozprawie może powiedzieć, że chce z dziećmi spędzać więcej czasu niż 12 godzin w miesiącu prawda? A teraz nagle super tatuś. Nie można brać dzieci do siebie nie informując, gdzie te dzieci za 7 godzin faktycznie będą. Na każdy wyjazd musi być zgoda rodzica z którym dziecko mieszka. Względy bezpieczeństwa i takie tam. W momencie, kiedy ojciec dzieci ma widzenie w danym dniu i ma je zgodnie z wyrokiem sądu odstawić do matki, a tego nie robi, to można się pobawić w podciągnięcie pod porwanie.  Możesz sobie pisać, że baby to histeryczki itp, ale prawda jest taka, że wyrok sądu, to wyrok sądu i nieprzestrzeganie go może rodzić swoiste konsekwencje. Napisałam już. Nie wiemy, jaki jest prawdziwy wyrok sądu, bo może autorka go źle rozumie i to ona się nie stosuje. Dlatego nasza pisanina, kto jest winien nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, spz napisał:

Być może wnioskował o opieką naprzemienną albo nawet na wyłączność, matka nie wyraziła aprobaty i zwyczajowym prawem dostała je pod swój dach. Rodzice nie mogli dojść do porozumiena w materii wizyt, ojciec widać chciał więcej matka ponownie nie była zadowolona, sąd westchnął miał dosyć przedłużającej się sprawy i wydał wyrok nie satysfakcjonujący chłopa.

Tyle w kwestii powoływania się na polskie sądy jako najwyższy autorytet, który z obawy o paraliż często którąś ze stron najzwycznajniej w świecie krzywdzą.

Tak, tak, bo do opieki naprzemiennej potrzebna jest zgoda matki dziecka. Znam dwa przypadki, gdzie się matka dziecka nie zgadzała, a ojciec dostał opiekę naprzemienną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, Unlan napisał:

Tak, tak, bo do opieki naprzemiennej potrzebna jest zgoda matki dziecka. Znam dwa przypadki, gdzie się matka dziecka nie zgadzała, a ojciec dostał opiekę naprzemienną.

Dowód anegdotyczny w żaden sposób nie podważa statystyk.

Niemniej internet przyjmie wszystko, ja mogę napisać, że znam 10 rozwodników i żaden z nich nie otrzymał czyli łącznie na 12 wnisokujących jedynie 2 dostało i co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19 minut temu, Unlan napisał:

Jest akcja, jest reakcja. Jak się nawzajem robi sobie na złość, to się dzieci na stres naraża wspólnie. Nie wiemy jak brzmi dokładnie orzeczenie sądu, to se możemy tylko popierdzielić o tym, który z rodziców jest tym złym. A za chwilę się okaże, że oboje mają swoje za uszami. Tak swoją drogą, to facet ma chyba język i na rozprawie może powiedzieć, że chce z dziećmi spędzać więcej czasu niż 12 godzin w miesiącu prawda? A teraz nagle super tatuś. Nie można brać dzieci do siebie nie informując, gdzie te dzieci za 7 godzin faktycznie będą. Na każdy wyjazd musi być zgoda rodzica z którym dziecko mieszka. Względy bezpieczeństwa i takie tam. W momencie, kiedy ojciec dzieci ma widzenie w danym dniu i ma je zgodnie z wyrokiem sądu odstawić do matki, a tego nie robi, to można się pobawić w podciągnięcie pod porwanie.  Możesz sobie pisać, że baby to histeryczki itp, ale prawda jest taka, że wyrok sądu, to wyrok sądu i nieprzestrzeganie go może rodzić swoiste konsekwencje. Napisałam już. Nie wiemy, jaki jest prawdziwy wyrok sądu, bo może autorka go źle rozumie i to ona się nie stosuje. Dlatego nasza pisanina, kto jest winien nie ma sensu.

Ale to ona na przekór - swoim dzieciom byleby dopiąć swoje przerwała ich sen w dramatycznych okolicznościach. Deklaracje swoją drogą, ale w dobie koronawirusa sądy nawet spraw karnych nie rozpatrują odpowiednim tempem a te o rozszerzenie opieki i tak w sądach rodzinnych są spychane jako ostatnie do rozpatzrenia w związku z systemową dyskryminacją ojców czyli dla spragnionego kontaktów ojca upłynęłyby kolejne miesiące gdy nie mógłby zapewnić bezpieczeństwa emocjonalnego przy matce wariatce.

Zresztą pewnie powiedział, ale sąd z automatu taśmowo przyklepał wycinek czasu, który w żaden sposób nie wypełnia zakresu budowania więzi między rodzicem i dzieckiem co negatywnie oddziałuje na ich psychikę.

Może uprzednio ją informował, że ma w planach przedłużenie pobytu i nie wiemy jak zareagowała matka, acz sądząc po nadzbyt histerycznej reakcji wymierzonej pośrednio w bezpieczeństwo emocjonalne dzieci nie zezwalała na nie potęgując napięcie między rodzicami i pragnąc tego uniknąć ojciec wyszedł naprzeciw oczekiwaniom dzieci oszczędzając dramatu. Jakiś powód musi być w takim zachowaniu 🙂

Porwanie dot. osoby pozbawionej praw rodzicielskich.

Zresztą będąc na jego miejscu okradzionym z drogocennego czasu spędzonego z dziećmi postępowałbym podobnie poza formalną drogą o rozszerzenie czasu z dziećmi bym je systematycznie mimowolnie wydłużał. Dzieci najważniejsze, a nie koncert życzeniowy i kontrola ze strony ex. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Bimba napisał:

Lecz się.

Wyemigrowałam 12 lat temu.

A teraz zabroń mi pisać na tym forum, używać polskiego języka i przyjeżdżać do Polski.

 

To strasznie Ci się tam musi powodzić skoro emocjonalnie dalej myślami jesteś zakorzeniona w Polsce i jedyne co możesz to ponarzekać, że nie jest tak jak u Ciebie "ZAGRAMANICOM".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, BitchNaughty napisał:

Generalnie autorka, jeśli pójdzie na policję, to nic nie zdziała jeśli ojciec nie ma ograniczonych ani odebranych praw rodzicielskich. Odeślą ją do sądu rodzinnego. 

Ale on ma podobnie. Wiele dyskutantek podpowiada aby wnioskował przez sąd rodzinny a te i tak już są zawalone tonami akt i wniosków zaś koronawirus spotęgował paraliż. Będąc w jego położeniu postępowałbym podobnie,to naturalna reakcja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, AnnaMaria1982 napisał:

Nie rozumiem dlaczego atakujecie autorke. Może facet ma ma ograniczone kontakty z dziećmi z jakiegoś powodu? 

Jeśli by miał ograniczone jego spotkania z dziećmi odbywałaby się albo pod nadzorem opiekuna socjalnego albo w domu matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, spz napisał:

To strasznie Ci się tam musi powodzić skoro emocjonalnie dalej myślami jesteś zakorzeniona w Polsce i jedyne co możesz to ponarzekać, że nie jest tak jak u Ciebie "ZAGRAMANICOM".

Nie zazdrość.

Też możesz wyjechać - póki co jeszcze pis paszportów nie zabiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, spz napisał:

Ale on ma podobnie. Wiele dyskutantek podpowiada aby wnioskował przez sąd rodzinny a te i tak już są zawalone tonami akt i wniosków zaś koronawirus spotęgował paraliż. Będąc w jego położeniu postępowałbym podobnie,to naturalna reakcja.

Generalnie ja tutaj widzę wzajemne robienie sobie na złość, jak dzieci w piaskownicy, a nie dorośli ludzie, którzy bądź co bądź są rodzicami oboje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Bimba napisał:

Nie zazdrość.

Też możesz wyjechać - póki co jeszcze pis paszportów nie zabiera.

Nie ma czego zazdrościć. Z nas dwojga to nie ja musiałem wyjeżdżać, bo mi się nie powiodło a myślami tęsknie spoglądać na ojczyznę irytując się, że ludzie mają czelność chwalić sobie warunki życia w Polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, spz napisał:

Nie ma czego zazdrościć. Z nas dwojga to nie ja musiałem wyjeżdżać, bo mi się nie powiodło a myślami tęsknie spoglądać na ojczyznę irytując się, że ludzie mają czelność chwalić sobie warunki życia w Polsce.

Naprawdę masz coś z głową.

W tyłku mam że sobie chwalisz czy sobie nie chwalisz.

Goowno wiesz dlaczego wyjechałam i czy mi się tu powodziło.

I co to ma do tematu?

Dla mnie ludzie którzy łamią umowy, wyroki sądu, byleby zrobić na złość, postawić na swoim są po prostu podli.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, spz napisał:

Z nas dwojga to nie ja musiałem wyjeżdżać, bo mi się nie powiodło a myślami tęsknie spoglądać na ojczyznę irytując się, że ludzie mają czelność chwalić sobie warunki życia w Polsce

I żeby była jasność - nie spoglądam tęsknie, bo w Polsce również bywam często i prowadzę interesy.

Bez odbioru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, spz napisał:

Ale to ona na przekór - swoim dzieciom byleby dopiąć swoje przerwała ich sen w dramatycznych okolicznościach. Deklaracje swoją drogą, ale w dobie koronawirusa sądy nawet spraw karnych nie rozpatrują odpowiednim tempem a te o rozszerzenie opieki i tak w sądach rodzinnych są spychane jako ostatnie do rozpatzrenia w związku z systemową dyskryminacją ojców czyli dla spragnionego kontaktów ojca upłynęłyby kolejne miesiące gdy nie mógłby zapewnić bezpieczeństwa emocjonalnego przy matce wariatce.

Zresztą pewnie powiedział, ale sąd z automatu taśmowo przyklepał wycinek czasu, który w żaden sposób nie wypełnia zakresu budowania więzi między rodzicem i dzieckiem co negatywnie oddziałuje na ich psychikę.

Może uprzednio ją informował, że ma w planach przedłużenie pobytu i nie wiemy jak zareagowała matka, acz sądząc po nadzbyt histerycznej reakcji wymierzonej pośrednio w bezpieczeństwo emocjonalne dzieci nie zezwalała na nie potęgując napięcie między rodzicami i pragnąc tego uniknąć ojciec wyszedł naprzeciw oczekiwaniom dzieci oszczędzając dramatu. Jakiś powód musi być w takim zachowaniu 🙂

Porwanie dot. osoby pozbawionej praw rodzicielskich.

Zresztą będąc na jego miejscu okradzionym z drogocennego czasu spędzonego z dziećmi postępowałbym podobnie poza formalną drogą o rozszerzenie czasu z dziećmi bym je systematycznie mimowolnie wydłużał. Dzieci najważniejsze, a nie koncert życzeniowy i kontrola ze strony ex. 

 

Pierdu, pierdu, mądrzysz się, a tak naprawdę mało wiesz. Jest coś takiego jak porwanie rodzicielskie, tj. sytuacja, w której rodzice mają równe prawa rodzicielskie bądź mogą na równi decydować o miejscu pobytu dziecka, a dziecko zostaje zabrane przez jednego z rodziców spod opieki i bez zgody drugiego z nich. Jeśli facet ma widzenie z dzieckiem przez weekend, a wyjeżdża z dzieckiem na wycieczkę i odstawia w poniedziałek bez zgody, a nawet i wiedzy matki dziecka, gdzie był, a która ma większą tak naprawdę decyzyjność, to jak najbardziej matka dziecka może podciągnąć to pod porwanie. Możesz się kłócić ile wlezie, a i tak na twoje nie wyjdzie. Takie postępowanie, jak tego ojca poskutkuje wielkim wkur/wem matki, która pójdzie do sądu o ograniczenie praw rodzicielskich. Jak się na takiej wycieczce coś stanie i zostanie narażone zdrowie i życie dziecka, to kto będzie potem po lekarzach i szpitalach z tym dzieckiem łaził co? Oczywiście, że nie weekendowy tatuś. I mamy cudowną podstawę do ograniczenia praw rodzicielskich facetowi. Tak pierdzielisz o sądach, że takie przychylne babom, a tego nie przewidziałeś? Ja, ty i cała reszta na tym wątku nie wiemy do końca dlaczego, ile, kiedy i czy, oraz co i jak z tymi widzeniami, bo autorka nie napisała dokładnie jak brzmi wyrok sądu. Się produkuj dalej, a ja i reszta będziemy mieć ubaw.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, Unlan napisał:

Pierdu, pierdu, mądrzysz się, a tak naprawdę mało wiesz. Jest coś takiego jak porwanie rodzicielskie, tj. sytuacja, w której rodzice mają równe prawa rodzicielskie bądź mogą na równi decydować o miejscu pobytu dziecka, a dziecko zostaje zabrane przez jednego z rodziców spod opieki i bez zgody drugiego z nich. Jeśli facet ma widzenie z dzieckiem przez weekend, a wyjeżdża z dzieckiem na wycieczkę i odstawia w poniedziałek bez zgody, a nawet i wiedzy matki dziecka, gdzie był, a która ma większą tak naprawdę decyzyjność, to jak najbardziej matka dziecka może podciągnąć to pod porwanie. Możesz się kłócić ile wlezie, a i tak na twoje nie wyjdzie. Takie postępowanie, jak tego ojca poskutkuje wielkim wkur/wem matki, która pójdzie do sądu o ograniczenie praw rodzicielskich. Jak się na takiej wycieczce coś stanie i zostanie narażone zdrowie i życie dziecka, to kto będzie potem po lekarzach i szpitalach z tym dzieckiem łaził co? Oczywiście, że nie weekendowy tatuś. I mamy cudowną podstawę do ograniczenia praw rodzicielskich facetowi. Tak pierdzielisz o sądach, że takie przychylne babom, a tego nie przewidziałeś? Ja, ty i cała reszta na tym wątku nie wiemy do końca dlaczego, ile, kiedy i czy, oraz co i jak z tymi widzeniami, bo autorka nie napisała dokładnie jak brzmi wyrok sądu. Się produkuj dalej, a ja i reszta będziemy mieć ubaw.

 

Wiesz, że gdzieś dzwonią, ale nie wiesz w którym kościele. Ten przypadek nie spełniał w żaden sposób znamion ani porwania ani uprowadzenia rodzicielskiego.

Dla Ciebie edukacyjnie definicje na start:

"Porwanie rodzicielskie jest sytuacją, w której jedno z rodziców bez woli i wiedzy drugiego lub pod pretekstem krótkotrwałego pobytu wywozi lub zatrzymuje dziecko na stałe, pozbawiając tym samym drugiego rodzica możliwości utrzymywania kontaktu z dzieckiem w przysługującym mu – zgodnie z prawem – zakresie."

NIE ZOSTAŁY PORWANE NA STAŁE, OJCIEC UTRZYMYWAŁ Z NIĄ KONTAKT

I jeszcze o uprowadzeniu:

"Aby mówić o uprowadzeniu dziecka, rodzic zabierający małoletniego spod opieki drugiego rodzica, musi mieć co najmniej ograniczone prawa rodzicielskie, w stopniu niepozwalającym mu na decydowanie o miejscu pobytu dziecka. Niezwykle rzadko zdarza się, aby sąd, w sytuacji rozwodu czy separacji, przyznawał opiekę rodzicielską na równi obojgu rodzicom. Aby tak się stało, rodzice muszą przedstawić porozumienie o sposobie wykonywania władzy rodzicielskiej, a w sytuacji rozwodu takie porozumienie jest zwykle bardzo trudne do osiągnięcia. Niemniej jednak, takie rozwiązanie jest możliwe i nie  można mówić o uprowadzeniu w sytuacji, w której oboje rodzice mają równe prawa decydowania o miejscu pobytu dziecka i jeden z nich postanawia np. zabrać małoletniego na wakacje." - zwróć uwagę zwłaszcza na ostatnie zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
30 minut temu, spz napisał:

można mówić o uprowadzeniu w sytuacji, w której oboje rodzice mają równe prawa decydowania o miejscu pobytu dziecka i jeden z nich postanawia np. zabrać małoletniego na wakacje." - zwróć uwagę zwłaszcza na ostatnie zdanie.

Ok, porwanie to nie jest, ale chamstwo najwyższej klasy!

Naprawdę uważacie ze to nic takiego wyjechać z dziećmi nie informując matki?

Rozumiem że dywagują tutaj ślepi kolorach - dzieci nie macie, prawda? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Bimba napisał:

Ok, porwanie to nie jest, ale chamstwo najwyższej klasy!

Naprawdę uważacie ze to nic takiego wyjechać z dziećmi nie informując matki?

Rozumiem że dywagują tutaj ślepi kolorach - dzieci nie macie, prawda? 

A jednak nie możesz sobie odpuścić i obsesyjnie wbrew swoim deklaracjom "bez odbioru" dalej się udzielasz. Ciekawe.

Już udowodniliśmy, że to żaden problem - no chyba, że dla potrzeby kontroli matki - potwierdza wykładnia prawa.

Mając dzieci jak najbardziej faceta rozumiem. Dzieci ponad wszystko a nie komfort awanturnicy, której co najwyżej powierzyło się materiał genetyczny by wydała moje dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, spz napisał:

A jednak nie możesz sobie odpuścić i obsesyjnie wbrew swoim deklaracjom "bez odbioru" dalej się udzielasz. Ciekawe

Mój błąd, bo zacytowałam post nie sprawdzając kto jest jego autorem.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Spz - bierzesz pod uwagę ,ze mama może się zwyczajnie martwić?  Gdyby twoja była wywiozła  dzieci nie mówiać  gdzie jest też miałbyś to w dupie?  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×