Nie rozumiem facetów co w wieku dwudziestuparu lat biorą ślub i zakładają rodzinę

Co nimi kieruje? Dlaczego tak szybko chcą zwalić sobie na łeb obowiązki i odpowiedzialność?

Ja mam 30 a dalej nie widzę siebie w roli męża i ojca, a co dopiero taki g0wniarz dwadzieścia parę lat

Do autora: to i jak 50 będziesz miał to również nie wyobrazisz siebie w roli ojca.

2 godziny temu, Qwerty82 napisał:

A ja rozumiem doskonale. Chca przejsc z rak mamuni w rece zonki i tym sposob3m nigdy nie zaznac przyjemnosci prac domowych. Innej motywacji nie widze. Wowczas taki dwuleworeczny synus/zonkos moze spokojnie przeniesc sie z jednej kanapy na druga i ma życie jak w madrycie. A kobieta ma obsluzyc bo to jej rola przeciez

Być może są i tacy,  ale nie wszyscy mężczyźni w domu nic nie robią.  Mój robi to wszystko co ja, a pobraliśmy się jeszcze przed 30.

40 minut temu, Qwerty82 napisał:

To rzadkosc. Wiekszosc patrzy jak sie wymigac pod byle pretekstem

Czy ja wiem- wśród moich znajomych bliższych i dalszych nie mężczyźni zajmują się domem i dziećmi (przy czym kobiety tez sa czynne zawodowo). 

Ja miałem 23 ja się ożeniłem... i uwaga!!! To nie była wpadka...

Gdyby nie to że suksu trochę mało to mój związek zaliczyłbym do udanych. 

Dlaczego tak wcześnie? 

1.facet bez kobiety staje się zaniedbanym dziadem. 

2. I tak mnie to czekało więc po co zwlekać i siedzieć w pieluchach w wieku 40 lat. Swoje odbebnilem, za 7 lat córka będzie pelnoletnia a syn będzie już duży. Zostanie mi dużo czasu na delektowanie się reszta życia. 

3. Nie zależało mi na lataniu z kumplami bo tak w zasadzie to i tak do niczego konstruktywnego nie prowadzi

4.w wieku 26 lat zbudowałem już swój dom i wyprowadziłem się na swoje. Piękne uczucie robić co się chce we własnym domu

5. Mam wykształcenie medyczne i też wiedziałem że najlepszy wiek dla kobiety do rodzenia 1 dziecka jest do 25roku życia. Po 30 płodność spada i zwiększa się ryzyko urodzenia chorego dziecka. Oczywiście to nie był główny powód ale brałem też pod uwagę 

2 minuty temu, BennieAndTheJets napisał:

Ja znam ludzi, którzy wzięli ślub w wieku 21 lat i nadal ze sobą nawet nie mieszkają. Studiują w innych miastach i dają sobie żyć.Ten związek jednak opiera się na przyjaźni i zrozumieniu, oboje są bardzo wierzący ale nie są też poje'bami, naprawdę niesamowici ludzie. Ślub też był cacy, nie taki wiejski jak sobie polaczki robią tylko z klasą. 

A gdzie leży granicą pomiędzy cacy a wiejski? 

3 minuty temu, BennieAndTheJets napisał:

Ja znam ludzi, którzy wzięli ślub w wieku 21 lat i nadal ze sobą nawet nie mieszkają. Studiują w innych miastach i dają sobie żyć.Ten związek jednak opiera się na przyjaźni i zrozumieniu, oboje są bardzo wierzący ale nie są też poje'bami, naprawdę niesamowici ludzie. Ślub też był cacy, nie taki wiejski jak sobie polaczki robią tylko z klasą. 

Wiejskie wesela są super (przynajmniej kiedyś tak było). Nie pisz ,,polaczki", bo ja jestem właśnie Polką

Na przełomie lat 80/90 chłopak brał ślub najczęściej w wieku 22-25 lat. Partnerka zwykle 1-3 lata młodsza. Moim zdaniem 22 lata dla chłopaka to było za wcześnie. Jeden z moich kumpli z paczki ożenił się w tym wieku. Podczas kawalerskiej imprezy mieliśmy takie odczucie, że tracimy go na zawsze. Tak jakby szedł na wojnę i nie miał już z niej nigdy wrócić. 

3 minuty temu, BennieAndTheJets napisał:

O to chodzi i później wychodzi co wychodzi. Nie musisz mnie wyzywać tylko czytać ze zrozumieniem to co piszę  

Nie przejmuj się troglodyci tak mają. 

Co do wesel jedni chce inni nie ja akurat lubię te jak mówisz wiejskie (chociaż pasuje to tylko z nazwy) byłem też na "weselu" w Warszawie...przemowienie za przemówieniem uhh...nuda... Ale co kto lubi. A może odwróćmy pytanie co kieruję ludźmi którzy późno się żenią lub robią dzieci

1 minutę temu, BennieAndTheJets napisał:

Troglodyci? Czuję, że już na tym poziomie jestem bardziej wykształcony od Ciebie. Nie każdy chce i musi zakładać rodzinę, i produkować bachory. Dla niektórych liczy się samorozwój i nie potrzebują na głowie dodatkowych problemów. Troglodyctwem jest szukanie partnerki/ partnera na siłę żeby zaru'chać, mieć bachora i żyć nudnym 'poukładanym' życiem, które w większości jest patologiczne. 

Chodziło mi bardziej o tego co Cie wyzywa ale spoko. 

Dobra wracając do tematu...jest jeszcze jeden aspekt. Widzę to po moim ojcu. Jak przyjeżdżamy z dzieciakami ojciec jest w siódmym niebie. Lubię sprawiać mu ta radość. Też myślę że i ja będę tak reagował na swoje wnuki. A single? Jak zabezpiecza swoją przyszłość na stsrosc? Oczywiście nie ma gwarancji że dzieci będą zaglądać do ojców lub będą w miarę blisko ale jednak posiadanie dzieci zdecydowanie zwiększa to prawdopodobienstwo

Przed chwilą, BoniBluBestia napisał:

Gadasz jak typowy człowiek powtarzający za innymi słynne teksty. 

Jeśli czujesz się tym zażenowana muszę Ci przyznać wywalone mam na to jajca

1 minutę temu, BennieAndTheJets napisał:

Posiadanie dużej ilości pieniędzy zwiększa prawdopodobieństwo szczęśliwego staruszkowania, nie można oczekiwać od dzieci, że będą Ci pieluchy  zmieniały. 

Może i część singli zarabia dobrze ale jednak zdecydowana większość kończy jako zwykle dziady i zdwociale panny. 

Przed chwilą, BoniBluBestia napisał:

Ja tez mam wywalone jajca na twoje poglądy. 

Miło że chociaż w tym się zgadzamy

4 minuty temu, Qwerty82 napisał:

Wiesz, u mnie w domu tez tak bylo. Rodzice wszystko robia wspolnie sprzatanie gotowanie opieka nad dziecmi a teraz wnukami. Myslalam ze wszedzie tak jest. Pomylilam sie i wsrod moich znajomych niestety przewija sie ten trend ze mezczyzna "pomaga" w domu, co jest dla mnie absurdem 

Rozumiem że jeśli np facet bedzie bez roboty będzie odłogiem leżał w domu (załóżmy że nie ma dzieci) a kobieta za to pracuje na pełny etat to facet nie może nawet po sobie umyc (lub wrzucić do zmywarki) kubka po kawie czy talerz po śniadaniu? Niech leży żona przyjdzie posprząta i kolacje jeszcze zrobi. Dobre

37 minut temu, Qwerty82 napisał:

Wiesz, u mnie w domu tez tak bylo. Rodzice wszystko robia wspolnie sprzatanie gotowanie opieka nad dziecmi a teraz wnukami. Myslalam ze wszedzie tak jest. Pomylilam sie i wsrod moich znajomych niestety przewija sie ten trend ze mezczyzna "pomaga" w domu, co jest dla mnie absurdem 

Po części kobiety się na to godzą,  powinny wtedy też tylko "pomagać " w domu zamiast wszystko robić. 

10 godzin temu, JestemKozak napisał:

Co nimi kieruje? Dlaczego tak szybko chcą zwalić sobie na łeb obowiązki i odpowiedzialność?

Ja mam 30 a dalej nie widzę siebie w roli męża i ojca, a co dopiero taki g0wniarz dwadzieścia parę lat

Czym ojciec starszy, tym większe ryzyko chorób u dziecka podobno

6 godzin temu, Otyły Grubas napisał:

Ta, rzeczywiście wychodzenie za mąż w wieku 20+ lat to dojrzałość, szczególnie jak taka gówniarzeria sie dobierze i po rozwodzie bedzie drzeć koty i robić dziecinne zemsty XD A ten pajac niedojrzały od ,,braku posiadania dzieci powoduje dziedzienie" niech się lepiej puknie w ten tępy łeb bo właśnie posiadanie bachorów powoduje transformacje w dziada, czego jest przykładem. Jestem pewien ze w realu tak naprawdę to on zaniedbuje swojego gówniaka XP

Ale zawiało mądrością z życia wziętą...nie doczytał nie zrozumiał a wypowiada się. Koniec przerwy bierz się za łopatę i zasuwaj

Dnia 25.07.2020 o 02:30, JestemKozak napisał:

Co nimi kieruje? Dlaczego tak szybko chcą zwalić sobie na łeb obowiązki i odpowiedzialność?

Ja mam 30 a dalej nie widzę siebie w roli męża i ojca, a co dopiero taki g0wniarz dwadzieścia parę lat

Spokojnie kiedyś zrzucisz pieluchę i wejdziesz na nocnik...to nie twoja wina że jesteś nadal na poziomie dwulatka. 

1 godzinę temu, Agatka czub napisał:

Ludzie chca innych przekonywac zeby mieli dzieci Boz zazdroszcza I tez chca zeby inni mieli zle. Ja nikogo nie namawiam na dzieci jak chce to ok ale wtedy owzczegam ze bedzie lipa. Duzo osob nie polsuchalo a potem pisali o pieniadze Bo dzieci Maja prochnice I mam DAC to poblokowalam. Ludzie ogolnie sa nudni I glupi wiekszosc ale sa tez spoko ludzie co umirja myslec. Ja naleze do super nadludzi .

Idź do księgarni. Ogarnij jakiś słownik j. polskiego i czytaj go. Jest Ci to bardziej potrzebne niż siedzenie na tym forum. 

jeden jest facetem w wieku dwudziestu paru lat, inny pozostaje smarkaczem na zawsze