Magisterka 0 Napisano Sierpień 4, 2020 Głupio mi trochę pisać na tym forum ale nie chce mówić o tym znajomym bo powiedzą ze sfiksowalam. Jakiś czas temu na mojej kladce a dokładnie piętro wyżej powiesił się gość w lokalu. Od tamtego dnia nie ma spokoju, światło na kładce dziwnie mryga, raz się zapala jaśniej a raz ciemniej,czasem słychać wyraźne kroki (a nikt tam nie mieszka). Dzisiaj wyszłam na kładkę zapalić papierosa i usłyszałam wyraźne kroki, a dokładnie jak ktoś idąc szura kapciami. Chciałam to sobie racjonalnie wytłumaczyć ale po chwili ta sama sytuacja. Trochę się wystraszyłam, ja chyba zwariuje. Możecie mi jakoś podpowiedzieć co się dzieje i co mam robić?? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nemetiisto 1325 Napisano Sierpień 4, 2020 (edytowany) 1 godzinę temu, Magisterka napisał: Możecie mi jakoś podpowiedzieć co się dzieje i co mam robić?? Zgłosić się do psychiatry. I na kurs doszkalający z jęz. polskiego. 1 godzinę temu, Magisterka napisał: na mojej kladce Edytowano Sierpień 4, 2020 przez Nemetiisto Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Magisterka 0 Napisano Sierpień 6, 2020 Mam się modlić za samobójcę? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Cuda wianki 346 Napisano Sierpień 6, 2020 Wyjść z domu i posiedzieć na jakiejś kładce 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Alutek 98 Napisano Sierpień 6, 2020 Po pierwsze kupić słownik. Po drugie nie palić na klatce, to bardzo niekulturalne. Na kładce można. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach