Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Olek80

Jestem w kropce...

Polecane posty

próbowałem rozmawiać w weekend, 

niewiele to dało, dodatkowo, niedziela przebiegła tak jak by rozmowy nie było ... a ja czuję się jak ostatni życiowy przegrany bo powinienem być silny dla niej a nie jestem 😞 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluegrey
4 minuty temu, Olek80 napisał:

próbowałem rozmawiać w weekend, 

niewiele to dało, dodatkowo, niedziela przebiegła tak jak by rozmowy nie było ... a ja czuję się jak ostatni życiowy przegrany bo powinienem być silny dla niej a nie jestem 😞 

Gdzieś w tym wszystkim powinieneś też zwyczajnie być dla siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

😞 

wiem, ale chyb jakoś próbuje doprowadzić do sytuacji gdy będę miał 100% pewności ... a zaczynam rozumieć, że to niemożliwe 😞 

jak się poddam ... to  nie wiem jak sobie poradzę ze sobą 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluegrey
2 minuty temu, Olek80 napisał:

😞 

wiem, ale chyb jakoś próbuje doprowadzić do sytuacji gdy będę miał 100% pewności ... a zaczynam rozumieć, że to niemożliwe 😞 

jak się poddam ... to  nie wiem jak sobie poradzę ze sobą 

Postrzegam Cię - na podstawie tego, co piszesz - jako osobę o bardzo wyśrubowanych standardach moralnych. W tym sensie, że bierzesz na siebie bardzo mocno sporo odpowiedzialności. A w tym też trzeba znaleźć umiar, uwzględniając własne granice.

Leczenie Twojej partnerki to jest coś, czego ona powinna chcieć sama dla siebie i co sama dla siebie powinna zrobić. Ty zaś powinieneś pamiętać o starym mądrym powiedzeniu: nie da się pomóc komuś, kto tej pomocy nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, Bluegrey napisał:

Postrzegam Cię - na podstawie tego, co piszesz - jako osobę o bardzo wyśrubowanych standardach moralnych. W tym sensie, że bierzesz na siebie bardzo mocno sporo odpowiedzialności. A w tym też trzeba znaleźć umiar, uwzględniając własne granice.

Leczenie Twojej partnerki to jest coś, czego ona powinna chcieć sama dla siebie i co sama dla siebie powinna zrobić. Ty zaś powinieneś pamiętać o starym mądrym powiedzeniu: nie da się pomóc komuś, kto tej pomocy nie chce.

i czytając to prawie się popłakałem 😞 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluegrey
17 minut temu, Olek80 napisał:

i czytając to prawie się popłakałem 😞 

Dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

sam nie wiem, może dlatego że pierwszy raz od niepamiętnych czasów poczułem, że cały świat nie jest na moich barkach 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluegrey
1 minutę temu, Olek80 napisał:

sam nie wiem, może dlatego że pierwszy raz od niepamiętnych czasów poczułem, że cały świat nie jest na moich barkach 

Bo de facto nie jest. Tylko Ty sam musisz to sobie uświadomić 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18 godzin temu, robięjaklubię napisał:

Strasznie mi szkoda Ciebie Olku jak bijesz się z myślami czy być Matką Teresą czy wziąść pod uwagę, że też masz prawo czegoś chcieć od życia.

Rozstałam się z mężem bo uznałam, że nic się nie zmieni a ja dalej nie chcę tak żyć. Bardzo się wahałam czy dobrze robię. Nigdy nie będziesz mieć 100 % pewności. Zależy mi na mężu w tym sensie, że nie chciałabym żeby stała się mu krzywda, ale to nie jest miłość. 

O wiązek muszą starać się dwie osoby. Powinieneś postawić warunki i trzymać się ich. Warunek żeby poszła na leczenie nie jest wygórowanym warunkiem.

Myślę, że drugą kwesją jest to, że boisz się też zmian. Boisz się czy kogoś znajdziesz, czy się ułoży, czy nie będziesz żałował.

Tak zawsze są te ryzyka ale po pierwsze jeśli nie teraz to kiedy, na emeryturze? Po drugie, jeśli ona nic nie zmieni to lepiej nie będzie, będzie gorzej. Seksu nie ma, myślisz że coś się zmieni? Na wakacje nie jeździcie tylko tyrasz, bo druga osoba ma wymówki. Chcesz tak żyć? Tego że nic nie zmieniłeś też możesz żałować.

Nie namawiam się do zostawienia partnerki ale postaw warunki i szanuj się. 

Jakiś czas temu poznałam chłopaka. Mówił, że nie pracuje bo ma depresje. Pół roku pomagałam jak mogłam, szukałam mu pracy, terapii u psychologa, psychiatry. Znalazłam mu pracę na infolinii gdzie mógł pracować z domu. Stwierdził że praca stresująca. Żadna inna oferta mu nie pasowała, zawsze miał wymówkę. Z lekarzy zrezygnował. Zrozumiałam, że on nie chce pracować po prostu, nie chce nic zmieniać a ja byłam głupią naiwną frajerką.

 

żeby nie było, ja nie chce wyjść na pokrzywdzonego, wiem że gdzie ten związek oczywiście się posypał również z mojej strony, może nie starałam się za mocno, może nie tak jak trzeba, może nie tak jak ona tego potrzebowała ... czasem mam takie wrażenie, że się mijamy ... że może ona wysyła sygnały których ja już nie rozumiem, albo nie wyłapuję, a może już też trochę nie chce ... i ta ostatnia opcja mnie przeraża najbardziej. Przez świadomość, że mógłbym robić coś nie tak (a pewnie święty nie jestem ...) mam ogromne wyrzuty sumienia ... 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Olek80 napisał:

a może już też trochę nie chce ... i ta ostatnia opcja mnie przeraża najbardziej.

Więc co?

Będziesz się zmuszał do bycia z kimś z kim nie chcesz być?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Bimba napisał:

Więc co?

Będziesz się zmuszał do bycia z kimś z kim nie chcesz być?

nie chce wyłapywać sygnałów ... nie jestem w stanie powiedzieć, że nie chcę z nią być, gdyby tak było sytuacja była by dużo łatwiejsza 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluegrey
1 godzinę temu, Olek80 napisał:

nie chce wyłapywać sygnałów ... nie jestem w stanie powiedzieć, że nie chcę z nią być, gdyby tak było sytuacja była by dużo łatwiejsza 

W sumie masz sporo wątpliwości. A nie myślałeś, żeby rozstać się na jakiś czas? Coś w rodzaju separacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 godzin temu, Olek80 napisał:

nie chce wyłapywać sygnałów ... nie jestem w stanie powiedzieć, że nie chcę z nią być, gdyby tak było sytuacja była by dużo łatwiejsza 

Nie uważasz, że zamiast wyłapywać sygnały trzeba po prostu uczciwie porozmawiać? Jak dorośli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.12.2020 o 09:00, Skb napisał:

Nie uważasz, że zamiast wyłapywać sygnały trzeba po prostu uczciwie porozmawiać? Jak dorośli?

Uważam, jednak mając na uwadze jak do tej pory to wyglądało boję się że znów się będziemy rozstawać ..  a wtedy ja zrezygnuje z każdego logicznego wniosku i znów przesuwne granice ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.09.2020 o 17:25, Olek80 napisał:

Od dłuższego czasu jednak nurtuje mnie jedna rzecz, mianowicie, moja partnerka jest osobą depresyjną

Nurtuje mnie jedna rzecz - czy u Twojej partnerki specjalista stwierdził depresję, czy to Twoja interpretacja jej zachowań?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19 godzin temu, Olek80 napisał:

Uważam, jednak mając na uwadze jak do tej pory to wyglądało boję się że znów się będziemy rozstawać ..  a wtedy ja zrezygnuje z każdego logicznego wniosku i znów przesuwne granice ...

Jesteś dorosłym człowiekiem. Zatem wybierasz świadomie i ponosisz konsekwencję swoich decyzji. Będziesz przesuwał granicę? Nie ma problemu, jeżeli to pasuje każdej ze stron. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18 godzin temu, Judyta_20 napisał:

Nurtuje mnie jedna rzecz - czy u Twojej partnerki specjalista stwierdził depresję, czy to Twoja interpretacja jej zachowań?

 

Nie, to zanczy ja nic o tym nie wiem, wiem że kiedys się leczyła i tyle ... Więc to moja interpretacja, mając na uwadze jak się zmieniła 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
52 minuty temu, Olek80 napisał:

Nie, to zanczy ja nic o tym nie wiem, wiem że kiedys się leczyła i tyle ... Więc to moja interpretacja, mając na uwadze jak się zmieniła 

Nie pytałam bez powodu.

Z osobami chorymi na depresję trzeba postępować niezwykle delikatnie. Tu klasyczne "weź się w garść" czy stawianie ultimatum, nie zadziała.

Natomiast jeśli to "tylko" zniechęcenie, marazm, zrezygnowanie, a nawet wygoda, to zgadzam się z przedmówcami - stawiasz sprawę jasno - albo podejmuje jakieś działania dla poprawy relacji między Wami, albo Ty odchodzisz.

 

Ps. Nie myślałeś o tym, by dać jej przeczytać  swój wątek?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

myślałem, ... to w sumie było by dość ciekawe doświadczenie ... nie wiem tylko jak by jej się podobało 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

tu niestety musze przyznać, że dałem ciała, starałem się wspierać, ale nie wymagałem, myślałem że gorzej będzie jak będę wymagał, z perspektywy czasu wiem jednak, że dobry partner to nie tylko miękka poduszka, to czasem ktoś kto nam odważnie powie co jest nie tak, 

ja niestety się zamknąłem w sobie, przez kilka lat, jak starałem się rozmawiać o tym co mi się nie podoba, odpowiedź była jedna ... że musimy się rozstać, były walizki pakowane, i nieprzespane noce, na moich prośbach ... 

choć muszę przyznać, że po ostatniej rozmowie która miała miejsce już ponad rok temu to się poprawiło, może w końcu dobitniej pokazałem swoje stanowisko ... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, Olek80 napisał:

choć muszę przyznać, że po ostatniej rozmowie która miała miejsce już ponad rok temu to się poprawiło, może w końcu dobitniej pokazałem swoje stanowisko ... 

To może teraz przedstaw je jeszcze dobitniej?

Już zdajesz sobie sprawę, że takie życie jak do tej pory, nie pomaga jej, za to szkodzi Tobie. Czyli niszczy Wasz związek. Coś musisz zrobić...

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluegrey
5 godzin temu, Olek80 napisał:

tu niestety musze przyznać, że dałem ciała, starałem się wspierać, ale nie wymagałem, myślałem że gorzej będzie jak będę wymagał, z perspektywy czasu wiem jednak, że dobry partner to nie tylko miękka poduszka, to czasem ktoś kto nam odważnie powie co jest nie tak,

Jakby człowiek wiedział, że się przewróci, to by się wcześniej położył, nie? 🙂

Pewnych rzeczy nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Wiele rzeczy rozumiemy faktycznie dopiero z perspektywy czasu. Ale skoro już rozumiemy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

nie było mnie tu kilka miesięcy, (ale ten czas leci ...) 

 

cóż wiele rzeczy jest dalej rozgrzebane, jednak mamy kila rozmów za sobą, może nie do końca o wszystkim ... (co mnie trochę boli) ale jednak ... Co ważne, to aktywne poszukiwanie pracy chyba przyniosło rezultaty, rekrutacja zakończona, teraz tylko czekamy aż się dopełni reszta formalności ... i cieszę się, bo wiem że zarówno dla jej zdrowia psychicznego jak i poczucia własnej wartości  to bardzo ważne, nie wspomnę już o domowych finansach ... 

 

... ale przyznam, że nie cieszę się jakoś jak bym się spodziewał, gdzieś ... gdzieś część uczuć uleciała ... i nie potrafię ich odnaleźć 😞 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
41 minut temu, Olek80 napisał:

nie było mnie tu kilka miesięcy, (ale ten czas leci ...) 

 

cóż wiele rzeczy jest dalej rozgrzebane, jednak mamy kila rozmów za sobą, może nie do końca o wszystkim ... (co mnie trochę boli) ale jednak ... Co ważne, to aktywne poszukiwanie pracy chyba przyniosło rezultaty, rekrutacja zakończona, teraz tylko czekamy aż się dopełni reszta formalności ... i cieszę się, bo wiem że zarówno dla jej zdrowia psychicznego jak i poczucia własnej wartości  to bardzo ważne, nie wspomnę już o domowych finansach ... 

 

... ale przyznam, że nie cieszę się jakoś jak bym się spodziewał, gdzieś ... gdzieś część uczuć uleciała ... i nie potrafię ich odnaleźć 😞 

Uczucia mają to do siebie, że ulatują... Najczęściej 7 lat po ślubie, ale zdarza się że jest to już dzień po ślubie lub po 25 latach... Pytanie co chcesz zrobić ze swoim małżeństwem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

z jednej strony chce walczyć, z drugiej dopada mnie niemoc, chęć aby zacząć od nowa, samemu, 

do przemyślenia ... 

 

 

 

dużo łatwiej radzi się innym ... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
29 minut temu, Olek80 napisał:

z jednej strony chce walczyć, z drugiej dopada mnie niemoc, chęć aby zacząć od nowa, samemu, 

do przemyślenia ... 

 

 

 

dużo łatwiej radzi się innym ... 

Jak chcesz uporządkować swój związek skoro sam nie wiesz czego chcesz... 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluegrey
20 godzin temu, Olek80 napisał:

z jednej strony chce walczyć, z drugiej dopada mnie niemoc, chęć aby zacząć od nowa, samemu, 

do przemyślenia ... 

 

 

 

dużo łatwiej radzi się innym ... 

Może po prostu trzeba znaleźć nową jakość w tej relacji? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
22 godziny temu, Skb napisał:

Pytanie co chcesz zrobić ze swoim małżeństwem?

Oni nie są małżeństwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Bimba napisał:

Oni nie są małżeństwem.

Racja... Pominąłem ten istotny fakt. Nie zmienia to jednak sytuacji, że facet musi się dobrze zastanowić co chce zrobić ze swoim związkiem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

nie jesteśmy ale tak jak byśmy byli, wiem że dla niektórych to istotny szczegół, dla nas nie, traktujemy się jak małżeństwo, @Bluegrey tak tu masz rację ... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×