Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Landryneczka

10lat w związku nadal brak rozmowy o ślubie jestem załamana

Polecane posty

Witam wszystkich forumowiczów. Co zrobić bo ja już nie mam sił ani pomysłu doradźcie coś proszę. Jesteśmy z narzeczonym w związku od 10 lat. W tym roku rocznica. Jeśli można to tak nazwać. Mój mężczyzna starał się tylko o  mnie w pierwszych 2 latach, potem rutyna aż do dzisiaj. O zaręczynach wspominałam i w sumie z mojej inicjatywy wyszły zaręczyny. Potem rozmowa o ślubie też z mojej strony jest. Piszę do nie go na mesengerze o ślubie ze długo już czekam bo aż 5 lat, no niech będzie 4 lata a tu nic. Zawsze mi odpisuje ze taki temat nie rozmawia się przez komunikator tylko w domu. Ja mam dosyć czekania. Ale żebym to ja cały czas wspominała o tym, on nigdy są pierwszy nic nie powiedział nigdy. Może on nie chce żenić się ze mną? . U nas rutyna jest od 6 lat. Czuję się jak kupiony telefon że standardem jest taki jaki jest i taki bedzie i takiego muszę mieć. Ja się staram on nie. Nigdy pierwszy niczego nie zaproponował, chyba że wyjście na spacer albo jak mocno go naciskałam. Dodam że nie jest typem wylewnym do kobiety, ani romantyczny ani ani stanowczy. Zastanawiam się czy się rolę nie odwróciły w tym związku. Chyba ja noszę tu spodnie a on spudnice. Nie mam od nie go wsparcia w takim sensie żeby powiedział chociaż :nie martw się uda Ci się dasz radę, albo coś w tym stylu, czy pocieszenia jakiegokolwiek. W tym związku jestem ale mnie nie ma. Żadnej rocznicy nie było organizowanej naszego związku. Zawsze mówi nie ma pieniędzy. Ale przecież mógłby się w ten dzień przytulić jakiś sex romantyczny czy świece w domu co kolwiek, a tu nic nigdy. Przez to wszystko czuje się że jestem potrzebna ale nie wiem do czego. Nie gotuję jemu bo sobie sam robi ona pracuje a ja nie. Nie ma pretensji o nic. Jak sprzątnę to sprzątnę, jak się nie umyje to nie przeszkadza mu, jak się wy pachnie umaluje to tylko się spyta czy gdzieś idę bo się tak, wymalowałam i ubrałam i nic po za tym, jest sex to jest dobrze, nie ma sexu to też dobrze. W tym związku we wszystkim mu dobrze, czy tak czy tak.O co tu chodzi? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Landryneczka napisał:

Może on nie chce żenić się ze mną?

Brawo! Lepiej późno niż wcale się nie domyślić.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

O co w tym wszystkim chodzi, zawsze mówi że nie ma na to pieniędzy, acha czyli jak dopiero po następnych 5 czy 10latach uzbiera kasę to dopiero będzie ślub? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jest juz znudzony Toba, nadal w tym tkwi z braku laku ale jak pojawi sie ,,lepsza opcja" to na 90% Kopnie Cie w tyłek i poleci do innej, jak sie zakocha to będzie sie starał i sie oświadczy, wszystko szybko pójdzie. To kwestia odpowiedniej kobiety, a Ty nie jesteś dla niego Ta Jedyną. Jesteś kobieta przejsciowa. Widać ze Cie nie kocha, miej honor kobieto i zostaw go, zanim.on Ciebie zostawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nawet podstawiałam mu koleżanki i znajome i nic. Mówi że mnie kocha cały czas. Jak zrobię jakąś malutką awanturę o te właśnie rzeczy w 15minut potrafi zamienić się w zajebistego faceta, kochanką i od razu chce sexu. Ale po tej upalnej nocy. Znowu to samo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Koleżanek ma dużo w pracy, już myślałam że romansuje ale nie zawsze wraca punktualnie z pracy do domu i wychodzi też o tej samej godzinie. W necie prześwietliła go parę razy. Odkryłam że na kamerkach siedział i płacił dziewczynom żetony za pokazy, oglądał filmy porno. Prześwietlam mu wszystko. Nawet jak ma zablokowane pewne rzeczy, nawet jak hasła nie zapisze to i tak się dostanę i sprawdzę co pisał i gdzie. On o tym nie wie. Już nie robię tego bo już mi to nie potrzebne. Ale nie rozumiem dlaczego nie powie mi wprost że nie chce być już że mną, ale np boi się być sam. Przecież ja jestem szczera do bólu. A rozmów ile było to już nie wposmne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Landryneczka napisał:

A rozmów ile było to już nie wposmne. 

Tracisz czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, KorpoSzynszyla napisał:

Nie będzie żadnego ślubu a on się nie zmieni. 

Jeśli ona oświadczy, że odchodzi to ślub może i nagle cudownie będzie ale to prawda, że on się nie zmieni, więc szkoda zachodu dla tego ślubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale jak mu to powiedzieć że odchodzę? skoro ja wynajmuje mieszkanie razem mieszkamy, on nie będzie chciał się wyprowadzić. Echhh 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Smeram go, całuję po ciałku, zachęcam do seksu to wtedy mam sex na zasadzie od tyłu pyk pyk i już. A ja jestem demonem sexu. Wszystko przerabialiśmy już. Ja chce cały czas chociaż co drugi dzień sex namiętny albo ostry, przebieranki czy coś Kurcze ja chyba głupieje. Wyobrażam sobie już sobie nawet innych mężczyzn, sama zaczynam oglądać pornole. Nie wiem czy to normalne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Powiedzcie mi czy faktycznie są tacy faceci co nic im nie przeszkadza w związku? Jeśli chodzi o kobietę? W tym związku robię sobie co chce i kiedy i jak chce. Ostatnio mu powiedziałam że zamówię sobie płatnego faceta który doprowadza do orgazmow pochwowych, to się bardzo oburzył. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, Landryneczka napisał:

. W tym roku rocznica. Jeśli można to tak nazwać. Mój mężczyzna starał się tylko o  mnie w pierwszych 2 latach, potem rutyna aż do dzisiaj

Niedawno pewna kobieta, wspominała przy mnie jak to na początku, a teraz że... Stop. Nie będzie zawsze jak na początku. To tak nie działa. Powinno być lepiej, bo zamiast głupiej ekscytacji jest miłość. 

6 godzin temu, Landryneczka napisał:

Zawsze mi odpisuje ze taki temat nie rozmawia się przez komunikator tylko w domu

 Ma rację. 

6 godzin temu, Landryneczka napisał:

Może on nie chce żenić się ze mną

10lar razem i Ty nie wiesz jakie facet ma podejście do ślubu? 

6 godzin temu, Landryneczka napisał:

Ja się staram on nie. Nigdy pierwszy niczego nie zaproponował, chyba że wyjście na spacer albo jak mocno go naciskałam. Dodam że nie jest typem wylewnym do kobiety, ani romantyczny ani ani stanowczy

Sama odpowiedziałaś sobie. Taki typ, to nie ma nic do starań. Możesz na nim polegać w trudnych sytuacjach? Stoi za Tobą murem? Troszczy się o Ciebie? Jest pomocny? Szanuje Twoje zdanie, uczucia? Starań nie widać w kolacji ze świecami czy w kwiatach bez okazji, ale w codziennym życiu. W ugotowanym obiedzie, w pomocy na zakupach, w herbacie do łóżka gdy Ty w gorączce nie masz siły wyjść z łóżka, w otarciu łez gdy wali się i pali, albo w trzymaniu włosów przy grypie jelitowej😝 To nie jest romantyczne, ale właśnie piękne. 

6 godzin temu, Landryneczka napisał:

jest sex to jest dobrze, nie ma sexu to też dobrze

To jest bardzo dobry scenariusz, rzekłabym factastyczny. Masz fajnego faceta. 

6 godzin temu, Landryneczka napisał:

Zawsze mówi nie ma pieniędzy.

Jeśli nie ma to co zrobić, ale miłe słowo czy przytulenie nic nie kosztuje. 

5 godzin temu, Landryneczka napisał:

W tym związku robię sobie co chce i kiedy i jak chce.

Ufa Ci. Wspaniale. 

5 godzin temu, Landryneczka napisał:

Ostatnio mu powiedziałam że zamówię sobie płatnego faceta który doprowadza do orgazmow pochwowych, to się bardzo oburzył. 

Jeśli przez dprdalanie sygnalizujesz jakieś problemy to bardzo Ci gratuluję. Uszczypliwość tak, ale nigdy na serio. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, AntyBazyl napisał:

Najpierw to ona musi być normalna, żeby za normalnym mezcyzna sie rozglądać. Póki co siedzi na czyimś utrzymaniu bez pracy, zainteresowań. Pewnie jest nudna i snuje się z kąta w kąt jak jakis robak. Nic dziwneg,  ze facet się żenić nie chce. 

Zainteresowania mam wielkie i dążę do celu chciałam otworzyć własną działalność to otworze, tylko jest jeden problem, nie wspiera mnie w niczym, czuję się jakbym wszystko robiła sama. Nie dawno powiedział że w związkach trzeba coś razem robić, ja się spytałam tylko co, nawet mu pokazałam w internecie co można robić razem itd stwierdził że tak powinno być,ale nic w tym kierunku nie robi. Ja jestem normalną dziewczyną, może powinnam go jeszcze przeprosić że w ogóle wymagam co kolwiek od nie go. W naszym związku nie ma przytulania, nie ma nic, a jak jest sex to pusty. Ostatnio specjalnie pisałam z innym facetem i nawet mu czytałam co pisał do mnie, a on nic jak by spływało po nim. Nie raz podczas seksu gada do mnie jak się wypne i robię oralny i jestem wypięta że mógłby tam stanąć zamną facet i mógłby mnie rżnąć w tym momencie jak mu robię. Może faktycznie wezmę jakiegoś faceta i walne trójkąt. Chociaż i to mi się znudziło już i tego z nim nie robię. Wtedy się poświęciłam żeby związek ratować. Żeby chociaż czule słówka mówił, albo się poprzytulał, albo w ogóle coś by powiedział do mnie to byłabym w 7 niebie. Ale widzę że nawet jak się nim nie interesuje to on się nie zainteresuje mną, ale oczekuję żeby go słuchać jak coś mówi itd. Ja nie umiem z nim rozmawiać. Ale chyba nie jestem kobietą jaką by chciał echhhhh mógłby powiedzieć o tym jakieś 5 lat temu i miałabym z głowy. Teraz poświęciłam się psiakom. Poświęcam im czasu na spacerki bo jemu się nie chce, bawię się z nimi, i tą miłość przerzuciłam na zwierzaki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Landryneczka napisał:

Zainteresowania mam wielkie i dążę do celu chciałam otworzyć własną działalność to otworze, tylko jest jeden problem, nie wspiera mnie w niczym, czuję się jakbym wszystko robiła sama. Nie dawno powiedział że w związkach trzeba coś razem robić, ja się spytałam tylko co, nawet mu pokazałam w internecie co można robić razem itd stwierdził że tak powinno być,ale nic w tym kierunku nie robi. Ja jestem normalną dziewczyną, może powinnam go jeszcze przeprosić że w ogóle wymagam co kolwiek od nie go. W naszym związku nie ma przytulania, nie ma nic, a jak jest sex to pusty. Ostatnio specjalnie pisałam z innym facetem i nawet mu czytałam co pisał do mnie, a on nic jak by spływało po nim. Nie raz podczas seksu gada do mnie jak się wypne i robię oralny i jestem wypięta że mógłby tam stanąć zamną facet i mógłby mnie rżnąć w tym momencie jak mu robię. Może faktycznie wezmę jakiegoś faceta i walne trójkąt. Chociaż i to mi się znudziło już i tego z nim nie robię. Wtedy się poświęciłam żeby związek ratować. Żeby chociaż czule słówka mówił, albo się poprzytulał, albo w ogóle coś by powiedział do mnie to byłabym w 7 niebie. Ale widzę że nawet jak się nim nie interesuje to on się nie zainteresuje mną, ale oczekuję żeby go słuchać jak coś mówi itd. Ja nie umiem z nim rozmawiać. Ale chyba nie jestem kobietą jaką by chciał echhhhh mógłby powiedzieć o tym jakieś 5 lat temu i miałabym z głowy. Teraz poświęciłam się psiakom. Poświęcam im czasu na spacerki bo jemu się nie chce, bawię się z nimi, i tą miłość przerzuciłam na zwierzaki. Przez 7 lat był na moim utrzymaniu. Od roku rolę się odwróciły. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale czego ty oczekujesz? Nic sie nie zmienia od lat. Czytajac twoje poprzednie tematy widac, ze on cie traktuje jako wspollokatorke i nawet bym powiedziala sponsorke. Jedyne co doklada to do mieszkania. Ty mysisz utrzymywac was oboje i swoja corke, ktorej on w dodatku nie lubi. Mozesz robic co chcesz, bo on ma to gleboko w 4 literach. Juz dawno powinnas zabrac corke i sie wyprowadzic, zanim calkiem jej spaczych charakter. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Maryla31 napisał:

To możliwe ale tak może być powierzchownie bo jeśli trafi na faceta który nią będzie zafascynowany to może się okazać że ta kura domowa jest super partnerką, żoną i mega wyuzdaną kochanką o jakiej każdy prawdziwy facet marzy.

Życie we mnie wygasło, tylko się roztylam, ale już zrzucam kilogramy, kiedyś tryskałam zapałem, energią, a w seksie o boże jestem demonem. Tzn byłam. Miałam wiele pomysłów i nadal je mam. Widzę że stoję w miejscu od co najmniej 6 lat. Z rodzicami się nie dogaduje za bardzo dlatego wynajmuje mieszkanie, on teraz płaci za mieszkanie, ale ja już przez 7lat się napracowałam na nie go. Przez 10lat wyjechaliśmy z jego inicjatywy 2 razy. Chcę podróży, chce codziennie uprawiać sex, albo chociaż masażyki jakieś przy muzyczce spa i świecach, albo zwykle gry wstępne fajne, przebieranki, też się przebierałam ale znudziło mi się to już wieczne zabieganie o to żebym go w ogóle pociągała. Nie gotuję dla nie go i nie jestem kurą domową. Ale wie cie ile bym dala żeby chociaż na chwilę mieć takiego mężczyznę z prawdziwego zdarzenia, wszystko bym dla nie go zrobiła. Miałam przed nim 2 mężczyzn którzy podnosili na mnie ręce i on się trafił jedn jedyny który nie znęca się fizycznie ani psychicznie typu obrażanie bicie ubliżanie. Nie wiem jak to jest być w takim związku gdzie mężczyzna jest zainteresowany swoją kobietą. Jak poznam jakiegoś normalnego faceta to będę musiała chyba od nowa się nauczyć przeżywania i pewnych zachowań. Z tego co widzę w internecie i w rodzinie to faktycznie u nas jest tak zwana samowolka. Gdzie chce to idę, co chce to robię, mogę nawet faceta przyprowadzić i bzyknąć się z nim to by się jeszcze dołączył. Szczerze to nie wiem czy to wszystko tak musi być w tym naszym związku  czy powinno być inaczej? Nie mam porównania żadnego z poprzednimi bo poprzedni to byli damscy bokserzy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Qwerty82 napisał:

. Po co ci ten ślub, co on ma zmienić

Jak to co?

Ma mu zamknąć drogę odejścia do innej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, Qwerty82 napisał:

Wy już funkcjonujecie jak stare dobre albo niedobre, ogólnie znudzone sobą małżeństwo. Po co ci ten ślub, co on ma zmienić

Myślałam że się nie doczekam bo mam już 35lat nie chce ślubu w wieku 50lat

Życie we mnie wygasło, tylko się roztylam, ale już zrzucam kilogramy, kiedyś tryskałam zapałem, energią, a w seksie o boże jestem demonem. Tzn byłam. Miałam wiele pomysłów i nadal je mam. Widzę że stoję w miejscu od co najmniej 6 lat. Z rodzicami się nie dogaduje za bardzo dlatego wynajmuje mieszkanie, on teraz płaci za mieszkanie, ale ja już przez 7lat się napracowałam na nie go. Przez 10lat wyjechaliśmy z jego inicjatywy 2 razy. Chcę podróży, chce codziennie uprawiać sex, albo chociaż masażyki jakieś przy muzyczce spa i świecach, albo zwykle gry wstępne fajne, przebieranki, też się przebierałam ale znudziło mi się to już wieczne zabieganie o to żebym go w ogóle pociągała. Nie gotuję dla nie go i nie jestem kurą domową. Ale wie cie ile bym dala żeby chociaż na chwilę mieć takiego mężczyznę z prawdziwego zdarzenia, wszystko bym dla nie go zrobiła. Miałam przed nim 2 mężczyzn którzy podnosili na mnie ręce i on się trafił jedn jedyny który nie znęca się fizycznie ani psychicznie typu obrażanie bicie ubliżanie. Nie wiem jak to jest być w takim związku gdzie mężczyzna jest zainteresowany swoją kobietą. Jak poznam jakiegoś normalnego faceta to będę musiała chyba od nowa się nauczyć przeżywania i pewnych zachowań. Z tego co widzę w internecie i w rodzinie to faktycznie u nas jest tak zwana samowolka. Gdzie chce to idę, co chce to robię, mogę nawet faceta przyprowadzić i bzyknąć się z nim to by się jeszcze dołączył. Szczerze to nie wiem czy to wszystko tak musi być w tym naszym związku  czy powinno być inaczej? Nie mam porównania żadnego z poprzednimi bo poprzedni to byli damscy bokserzy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Bimba napisał:

Jak to co?

Ma mu zamknąć drogę odejścia do innej.

Bardzo bym chciała żeby znalazł inną dziewczynę, ale on nie szuka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Landryneczka napisał:

Bardzo bym chciała żeby znalazł inną dziewczynę, ale on nie szuka. 

Za wszelką cenę chcesz z nim ślubu a teraz chcesz żeby sobie kogoś znalazł - to co jest prawdą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

On jest w swojej strefie komfortu. Nie musi się starać bo Cię ma i myśli, że tak już będzie zawsze. W pewnym sensie na to mu pozwalałaś, więc korzysta. Nie jest to Twoja wina tylko zwyczajnie nie pasujecie do siebie. Nie inspirujecie się wzajemnie. Jesteście z przyzwyczajenia. Jedyny sposób na naprawę to szczere rozmowy, terapia i nieustanna praca nad związkiem ale obie strony muszą tego chcieć. Poza tym muszą wiedzieć w tym sens. Czy ciągła walka o związek, bez końca jest lepsza niż radykalna zmiana (rozstanie) i szukanie nowych szans? Musisz odpowiedzieć sobie sama. Ryzyko jest takie, że możesz zostać sama. Ja wolałbym być sam niż w byle jakim związku a Ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Landryneczka napisał:

Bardzo bym chciała żeby znalazł inną dziewczynę, ale on nie szuka. 

On nie szuka, bo mu wygodnie. Dorzuci sie tylko do oplat, a ty musisz utrzymywac jego, siebie, dziecko i zwierzaki. Gdzie znajdzie druga taka glupia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Bimba napisał:

Za wszelką cenę chcesz z nim ślubu a teraz chcesz żeby sobie kogoś znalazł - to co jest prawdą?

Bo przecież nie będę czekać do 50 na ślub, więc nie mam zamiaru się już nic do nie go odzywać na ten temat i chce żeby sobie znalazł inną dziewczynę. Nie raz mówię mu żeby sobie znalazł dziewczynę a mnie zostawił w spokoju to mówi że po co mu inna dziewczyna. Pomimo że mówiłam mu że między nami nie jest dobrze ze jest taki dla mnie, ale on twierdzi że jest normalnie i że nie widzi nic takiego. Mówi że nie chce z nim rozmawiać ze moje wypowiedzi są na zasadzie :acha, ok, dobrze. Rozmawia na temat polityki, na temat swojej pracy co Ania mówiła i Kasia i tak codziennie. Mówiłam mu że nie chce o tym rozmawiać znam to na pamięć, ale żeby chociaż powiedział coś czułego albo coś. Jeśli by mi mówił czule słówka czy się chociaż przytulał to pewnie chętnie bym go słuchała. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Nemetiisto napisał:

On jest w swojej strefie komfortu. Nie musi się starać bo Cię ma i myśli, że tak już będzie zawsze. W pewnym sensie na to mu pozwalałaś, więc korzysta. Nie jest to Twoja wina tylko zwyczajnie nie pasujecie do siebie. Nie inspirujecie się wzajemnie. Jesteście z przyzwyczajenia. Jedyny sposób na naprawę to szczere rozmowy, terapia i nieustanna praca nad związkiem ale obie strony muszą tego chcieć. Poza tym muszą wiedzieć w tym sens. Czy ciągła walka o związek, bez końca jest lepsza niż radykalna zmiana (rozstanie) i szukanie nowych szans? Musisz odpowiedzieć sobie sama. Ryzyko jest takie, że możesz zostać sama. Ja wolałbym być sam niż w byle jakim związku a Ty?

Szczerze powiedziawszy nawet nie wiem jak powinny wyglądać normalne związki, miałam poprzednich 2 bokserów damskich, trafiłam tylko na nie go jako dobrego faceta który rąk nie podnosił. Chciałabym czegoś nowego, nowego partnera z którym bym mogła robić wszystko, nie wiem biegać, pływać, spływy kajakowe, podróże survival, paintbol, Tenis ziemny,tenis stołowy, gokardy, napewno chce mieć jeszcze dzieci, jedno już mam chłopca w wieku 14lat.Czuje się jakbym w pułapce była albo jakimś gigantycznym labiryncie z którego nie wiem jaka jest droga wyjścia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 minut temu, Bimba napisał:

Czyli już nie chcesz ślubu, tak?

Bardzo bym chciała w sumie sama w rodzinie zostałam i chyba zostanę starą panną. Chciałabym znaleźć faceta który by mnie poprowadził i pokazał jak powinnam żyć. W moim związku mi wszystko wolno. Nie ma u mnie sprzeciwów praktycznie w cale. 

Edytowano przez Landryneczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Landryneczka napisał:

Bardzo bym chciała w sumie sama w rodzinie zostałam i chyba zostanę starą panną. Chciałabym znaleźć faceta który by mnie poprowadził i pokazał jak powinnam żyć. W moim związku mi wszystko wolno. Nie ma u mnie sprzeciwów praktycznie w cale. 

Czyli szukasz nie męża ale tatusia, który będzie wychowywał dziewczynkę, uczył od podstaw i pokazywał świat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×