Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Maria95

To już nie małżeństwo...

Polecane posty

Witam, muszę się wyżalić wygadać, spojrzeć z innej strony bo już się duszę. 

Jesteśmy razem 8lat, hipoteka-dom jest tylko na niego, konta-oszczędności tylko na niego, dwójka dzieci - z czego jedno wspólne a starsze moje z poprzedniego związku wychowywane od początku razem, za wszystko rozliczamy się na pół mowa o opłatach jedzeniu i szkołach dzieci. On jest delegacyjny niczym się nie przejmuje, zmęczony, on ma prawo do wszystkiego bo pracuje. Ja szukam pracy ale niestety nikt się nie odzywa... Nikt... Moje ograniczenia, tylko 1 zmiana-bo kto inny zostanie z dziećmi, w weekendy nie bo on nie zostanie z dziećmi, jak są chore to ja muszę brać wolne. 3/4 ofert odpada bo 2zmianowe.mieszkamy za miastem ja kupuje paliwo na dojazd do szkoły, młodszy to przedszkolak, on żyje jak król a ja żyje za 1.5tys z dwójka dzieci, dzieci przychodzą po wszystko do mnie. Nie mam już sił, nie daje mi pieniędzy tylko pożycza... Teraz nawet nie chce pożyczać bo pożyczam co miesiąc... Bo ok 30 już nie mam pieniędzy na chleb... Jestem w totalnej rozsypce. Nie broni mjie przed nikim, każdy może mówić o mnie co chce bo on musi mieć język za zębami bo praca, bo rodzina itd... Chcę to wszystko zmienić ale jak. Nie mam rodziny, jestem atrakcyjna kobietą, on przybiera maskę idealnego mężczyzny i tylko w łóżku się dogadujemy, ten miesiąc już jest straszny jestem na minusie nie daje rady, nie mogę znieść myśli że nic nie mogę dać dzieciom, że starsza córka przeze mnie ma takie ograniczenia... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak wystać o alimenty jak mieszkamy razem... Samochód jest jego, nie mam gdzie odejść, nie mam jak inaczej dowozić dzieci do szkoły, jak coś zrobię to nawet tych groszy od niego nie dostanę... Zniszczy mnie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Masz to na co się godzisz. 

Po pierwsze bym mu ukróciła :

1. seks ( bo Cię głowa boli albo róg dupy)

2. żarcie ( nie miałaś czasu gotować bo  ktoś się musiał zająć dziećmi)

3. Obsługę (robota w domu przy dziecku to też praca tyle że niewdzięczna bo siedzisz i nic nie robisz. Słyszałam to lata całe) 

Po 2 jeśli nie pracujesz  a on nie daje Ci pieniędzy to zwykła przemoc ekonomiczna. Jesli rozmowa nie pomoże wystąp o alimenty.

A po 3 kto w dzisiejszych czasach wychodzi za mąż na takich warunkach??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No właśnie nie jest śmieszne, do ślubu było ok, po ślubie wszystko się zmieniło i ciągle zmienia się na gorsze.wszystko na niego i dla niego

Miał być dom wspólny jest na niego i będzie do póki nie zacznę pracować a później nie opłacę notariusza bo mu szkoda, on płaci sam hipotekę więc się wymądrza. Wolnego nigdy nie bierze. A z tym pożyczaniem niestety tak jest... Okazało się że ma jeszcze kolejne konto gdzie co miesiąc lekko odkłada po 2 tys. Ja jestem bez grosza, z długami, trzyma mnie na smyczy bo wie że nigdzie nie odejdę. Da mi "kieszonkowe dla mnie 150-200zl miesięcznie" które i tak idzie na dzieci, na jedzenie przy 4 os rodzinie składamy się po 600zl...noerealne ale przecież on płaci hipotekę, wytłumaczenie na wszystko. Chcę to zmienić i muszę to zmienić. 

Nie da się nie sprzątać i nie gotować bo są dzieci... One mają tylko mnie, rodziny nie mają, tatuś na na wszystko wylane. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19 minut temu, virriel1999 napisał:

Masz to na co się godzisz. 

Po pierwsze bym mu ukróciła

Uwielbiam takie kozactwo. Odpowiednio niesprzyjające warunki i byś wigilię z 12 potrawami codziennie serwowała. 

Edytowano przez Electra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zwroc sie koniecznie o porade prawna i wystap o alimenty. I w malzenstwie naleza Ci sie alimenty na siebie i dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gotuj dzieciom i rób tyle co dla dzieci  a pana odseparuj. Od michy i od wyrka. Proste jak matematyka w podstawówce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Electra napisał:

Uwielbiam takie kozactwo. Odpowiednio niesprzyjające warunki i byś wigilię z 12 potrawami codziennie serwowała. 

Bardzo mało mnie znasz.

A warunki sami sobie tworzymy. I albo innych do nich zapraszamy albo i nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak jak w tytule, to nie wygląda jak małżeństwo. Najlepiej zakończyć to, a jego podaj o alimenty i koniec. Jeżeli brakuje Ci na chleb to jest to przemoc ekonomiczna. 

Chyba że spróbujesz pogadać. Ale generalnie, ja bym rozwiązała to szybko. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Misiowie puszyści napisał:

Kieszonkowe masz 🤣😂🤣 Ale jebnełaś się przy wkrętce. Kwoty nie pasują, zapomniałaś o 500+

Przepraszam gdzie? Pisze na początku posta ze mam około 1.5 tys co miesiąc-czyli 2x 500+ i aemty na starsza córkę za to żyje opłacam szkoły dojazd tzn zakup paliwa sama, leki itd. Nie chcesz nie wierz ale może wtedy lepiej się nie wypowiadaj. W tych czasach niemożliwe jest przeYc za 1200zl z 4os rodzina dlatego to co on nazywa kieszonkowym to ja przeznaczam na jedzenie itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Boję się i raczej to zrozumiale. Nie wezmę dwójki dzieci pod pachę i wyjdę... Bo gdzie? Nie mam rodziców ani rodziny gdzie mogłabym iść, nie mam oszczędności, nie mam nic. A on już mi nie raz powiedział że mnie zniszczy jak tu zostanę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pozew o rozwód z wnioskiem o udzielenie zabezpieczenia alimentów na czas trwania procesu. Termin rozprawy masz bodajże do 30dni. Na internecie znajdziesz wzory pism o zabezpieczenie. 

Edytowano przez Electra
  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, Maria95 napisał:

No właśnie nie jest śmieszne, do ślubu było ok, po ślubie wszystko się zmieniło i ciągle zmienia się na gorsze.wszystko na niego i dla niego

Miał być dom wspólny jest na niego i będzie do póki nie zacznę pracować a później nie opłacę notariusza bo mu szkoda, on płaci sam hipotekę więc się wymądrza. Wolnego nigdy nie bierze. A z tym pożyczaniem niestety tak jest... Okazało się że ma jeszcze kolejne konto gdzie co miesiąc lekko odkłada po 2 tys. Ja jestem bez grosza, z długami, trzyma mnie na smyczy bo wie że nigdzie nie odejdę. Da mi "kieszonkowe dla mnie 150-200zl miesięcznie" które i tak idzie na dzieci, na jedzenie przy 4 os rodzinie składamy się po 600zl...noerealne ale przecież on płaci hipotekę, wytłumaczenie na wszystko. Chcę to zmienić i muszę to zmienić. 

Nie da się nie sprzątać i nie gotować bo są dzieci... One mają tylko mnie, rodziny nie mają, tatuś na na wszystko wylane. 

Czytam i nie wierzę że ktoś coś takiego pisze. Jak to jesteście małżeństwem i on Ci pożycza? To jakieś żarty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Electra napisał:

Pozew o rozwód z wnioskiem o udzielenie zabezpieczenia alimentów na czas trwania procesu. Termin rozprawy masz bodajże do 30dni. Na internecie znajdziesz wzory pism o zabezpieczenie. 

A jeżeli chodzi o dom? Hipotekę? Opłaty? Utrudnianie życia? Samochod? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Maria95 napisał:

Boję się i raczej to zrozumiale. Nie wezmę dwójki dzieci pod pachę i wyjdę... Bo gdzie? Nie mam rodziców ani rodziny gdzie mogłabym iść, nie mam oszczędności, nie mam nic. A on już mi nie raz powiedział że mnie zniszczy jak tu zostanę. 

Będzie ciężko, nawet bardzo i nie powiem Ci, że nie ale powinnaś odejść i walczyć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Hellies napisał:

Czytam i nie wierzę że ktoś coś takiego pisze. Jak to jesteście małżeństwem i on Ci pożycza? To jakieś żarty?

Niestety nie i już nie mogę tego znieść, jestem totalnie pod ścianą z niczym sobie nie radzę, chociażby sytuacja z dzisiaj, wyjechał na delegacje ja Mm 20zl w portfelu przedszkole nie opłacone itd proszę go o pożyczenie 400zl do końca miesiąca i problem... Nie pożyczył bo zbyt często pożyczam. Dlatego ten post bo już coś we mnie pękło... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jego rodzina uważa nas za wspaniałe małżeństwo, on idealny, piękny dom itd... A ja dla dzieci nie raz chleba nie mam. Zaczyn zbierać dowody ale on mWet jak coś mi przelewa na swoje sprawy to nie opisuje przelewu jakby to było dla mnie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Maria95 napisał:

A jeżeli chodzi o dom? Hipotekę? Opłaty? Utrudnianie życia? Samochod? 

Nie mam pojęcia jak jest z hipoteką, nie miałam podziału majątku. Nie wiem jak dogadacie się. Ja wszystkie zobowiązania finansowe wzięłam na siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Maria95 napisał:

Niestety nie i już nie mogę tego znieść, jestem totalnie pod ścianą z niczym sobie nie radzę, chociażby sytuacja z dzisiaj, wyjechał na delegacje ja Mm 20zl w portfelu przedszkole nie opłacone itd proszę go o pożyczenie 400zl do końca miesiąca i problem... Nie pożyczył bo zbyt często pożyczam. Dlatego ten post bo już coś we mnie pękło... 

Electra już dobrze Ci doradziła co robić więc nie będę powtarzał. Naprawdę współczuję że trafiłaś na kogoś takiego. Nawet nie wiedziałem że tak oderwani od rzeczywistości faceci istnieją. W końcu jedno z tych dzieci też jest jego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie zaczynaj zbierac dowodow tylko natychmiast wystap o alimenty i wnies pozew o rozwod, tak jak radzi Ci Electra. Nie czekaj na nic, on Cie wykonczyl psychicznie przez stosowanie przemocy ekonomicznej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Maria95 napisał:

szukam pracy ale

Wystap o alimenty dla siebie. Przysługują Ci zgodnie z prawem. Plus na dziecko/dzieci. Zabezpieczenie alimentów na czas procesu jest istotne. Będziesz mieć za co żyć z dziećmi. 

Edytowano przez Electra
  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście że za 1500zl  w dzisiejszych czasach nikt nie przeżyje tym bardziej z 2 dzieci.

Wystąp o alimenty i podział majątku.  A twoj pan niech nie struga kozaka bo prawo w Polsce w 99% , o ile nie jesteś narkomanką i  alkoholiczką  jest po stronie kobiet. To co dorobiliscie się  w czasie trwania małżeństwa jest wspólne. 

I nie słuchaj domorosłych internetowych doradców o serwowaniu obiadu z 12 dań przy niesprzyjających warunkach bo jak dobrze to rozegrasz to wyjdziesz z tego z twarzą i nie na minusie. Skąd wiem? Z własnego doświadczenia ku..wa

Pamietaj . Tak Cię  inni szanują jak sama  siebie szanujesz.

  • Like 1
  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, virriel1999 napisał:

nie słuchaj domorosłych internetowych doradców o serwowaniu obiadu z 12 dań 

Nie namawiam jej, żeby w tym trwała. Namawiam na rozwód, a nie stawianie się, bo może jej się nie opłacać. Odradzam. 

Edytowano przez Electra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Maria95 napisał:

Nie mam rodziny

Jeśli masz kogoś kto może pożyczyć Ci na adwokata, żebyś oddawała potem w ratach chociażby to warto zainwestować w taką pomoc. Załatwi wszystko jak trzeba i zdecydowanie szybciej. Będziesz mieć 500+, aliemnty na siebie, na dzieci, wystąpisz do MOPS o pomoc, wpadnie jeszcze świadczenie rodzinne. Ogarniesz, zobaczysz. Będzie na początku ciężko, ale będzie dobrze tylko nie poddawaj się. Będziesz mieć jeszcze lepiej niż teraz tylko uwierz i walcz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tatiana Mitkowa, psycholog, o szacunku i relacjach:

 

https://www.youtube.com/watch?v=vuEQpVmwLvw&list=PLJANPygOvUopAirAp4DYelIKc5L7NnUH-&index=15

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gdzie mogę uzyskać darmowa poradę prawną?

Gdzie skorzystasz z usługi

w starostwie powiatowym,

w urzędzie gminy,

w urzędzie miasta,

na stronach internetowych urzędu starostwa powiatowego i urzędów gmin na obszarze tego powiatu,

na stronie internetowej o darmowej pomocy prawnej.

na stronie o nieodpłatnym poradnictwie obywatelskim.

 

Skorzystaj z nieodpłatnych porad prawnych, obywatelskich i ...

www.gov.pl › skorzystaj-z-darmowej-pomocy-prawnej

Search for: Gdzie mogę uzyskać darmowa poradę prawną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Znalazlam to, nie poddawaj sie

Gdzie mogę uzyskać darmowa poradę prawną?

Gdzie skorzystasz z usługi

w starostwie powiatowym,

w urzędzie gminy,

w urzędzie miasta,

na stronach internetowych urzędu starostwa powiatowego i urzędów gmin na obszarze tego powiatu,

na stronie internetowej o darmowej pomocy prawnej.

na stronie o nieodpłatnym poradnictwie obywatelskim.

 

Skorzystaj z nieodpłatnych porad prawnych, obywatelskich i ...

www.gov.pl › skorzystaj-z-darmowej-pomocy-prawnej

Search for: Gdzie mogę uzyskać darmowa poradę prawną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
44 minuty temu, Maria95 napisał:

Przepraszam gdzie? Pisze na początku posta ze mam około 1.5 tys co miesiąc-czyli 2x 500+ i aemty na starsza córkę za to żyje opłacam szkoły dojazd tzn zakup paliwa sama, leki itd. Nie chcesz nie wierz ale może wtedy lepiej się nie wypowiadaj. W tych czasach niemożliwe jest przeYc za 1200zl z 4os rodzina dlatego to co on nazywa kieszonkowym to ja przeznaczam na jedzenie itd

Niby dlaczego dla 4 osobowej rodziny ?
Dlaczego z tego co masz na dzieci karmisz męża ?
Niech kupi i dla siebie i dla dzieci i dopiero wtedy możesz mu to co kupi przygotować.
U mnie był problem z dorosłym synem który mieszkał, to co zarobił chciał wydać na siebie i nic nie dołożyć, więc wiem jak może wyglądać taki spór o pieniądze na jedzenie. Ten co nie kupuje uważa, że to nic nie kosztuje, ale to sa spore koszty jak się chce zjeść w miarę normalnie.
Moim zdaniem zacznij od spraw finansowych. Ty kupuj jedzenie dla siebie i dzieci, a On dla siebie. I nich sobie to sam przygotuje, a wspólny obiad rób tylko w weekendy.
Porada na temat odcięcia faceta od seksu jest nietrafiona, bo doprowadzi do rozwodu. Jednak możesz się potargować. Może 5 razy gratis, a jak chce więcej seksu, to dokłada więcej kasy. Nie oszukuj się, to też coś na czym mu zależy i jak chce się liczyć co do grosza, to ten wkład też musi liczyć. 
Ogólnie współczuję. Pozwoliłaś się sterroryzować, godziłaś się na taki dziwny układ, to teraz masz konsekwencje takiego działania.
Żeby to zmienić trzeba być konsekwentnym i zmiana nawyków potrwa kilka lat.
Nie masz paliwa w samochodzie, to wysyłasz sms do męża, że to on ma odebrać dzieci i tak będzie przez 2 tygodnia, bo masz mało paliwa... Może kupi paliwo, a jak nie to niech odbiera dzieci. Tylko konsekwentnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×